-
Postów
421 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez monikae
-
Qarolina ucho lepiej dzięki, jednak obstawiam działanie kropli, są mocne. Jak mi coś będzie sie dziać to zastosuję od razu anginkę. Narazie dziś i wczoraj w ciągu dnia w domu sobie wpycham ją do ucha, aż zupełnie wróci do normy. A siostrzeniec cóż, chyba zdrowy, raz zakaszlał, ale fakt - jak stary palacz wypluwający płuca. A minionki tak: 1.autokar tak reklamowany- żeby się nim przejechać trzeba było wygrać bilety w takim losowaniu 2. Kolejka do tego losowania chyba ze 200 osób, ciągnęła się przez całe centrum handlowe. A tam rumor i wrzaski dzieciaków, ogłuchnąć można. 3. Zamek dmuchany, kolejka na pół godziny gdzie czekała moja siostra z siostrzeńcem. I tyle. Żadnych atrakcji dla nas a ludzie to chyba z całego 3miasta i okolic. Miała być jakaś fotobudka z gadżetami minionkowymi na którą liczyłam. Do dupy :-( Mind ale dałaś czadu! A Lili słodka jak zwykle! Charlotte u nas też rumuńskie podróże :-( jak jechaliśmy na dwa dni to był pełny bagażnik. Aż się boję tego 2 tygodniowego wyjazdu. A najgorsze że później wcale nie jest lepiej. A jak obserwuje znajomych ze starszymi dziećmi to widzę, że mimo, że niemowlęce gadżety odpadają to zabawki sa coraz większe i wychodzi na to samo... jak nie gorzej. Chyba najlepiej mieć tira. Albo chociaż busa. My mamy duże kombi i cóż, mógłby być jeszcze większy...
-
Jejku dziewczynki dzięki wszystkim za przepisy!! Monmonka Ty to tutaj książkę kucharską chyba napisałaś ;-) Tyle tego wszystkiego ale przypomniałyście mi o rożnych koreczkach i wypiekach z ciasta francuskiego. Sama robiłam takie różne różności na imprezy i zapomniałam o nich :-) zawsze wymyślałam coś ale nigdy nie spisywałam przepisów na przekąski. Kurcze, kiedyś co weekend zastanawiałam się co by zrobić ma wieczorne spotkanie z przyjaciółmi. A teraz od kiedy jest Maciek, mój mały móżdżek ogarnia jedynie macierzyństwo. I mimo tytułu najbardziej zorganizowanej osoby w towarzystwie teraz głupia lista rzeczy do wzięcia na wyjazd za 3,5 tygodnia leży od dwóch miesięcy, rozpoczęta, czeka na dokończenie (tak! ja nawet pół roku przed wyjazdem potrafię zrobić listę, jednak mój M mówi, że normalne to nie jest więc się nie chwalę takimi odpałami...). A teraz się zastanawiam czy to macierzyństwo mną zawładnęło czy to już starość? Czy kiedyś powrócę do normy, czy już będzie "inaczej"?
-
Dzięki dziewczyny za kciuki, jesteśmy po wizycie i po spacerku z Qaroliną i Gosią :-) Dzięki dziewczynki :-) Dermatolog potwierdziła poprzednią diagnozę i powiedziała, że maść przepisana ok, stosować ten tydzień, tak jak zlecono. Przepisała również maść robioną- na codzień. Powiedziała, że tą sterydową można w razie potrzeby stosować do 3 razy w tygodniu później. I Charlotte oraz Monmonka dzięki za info o tej szyji. Dermatolog obejrzała i powiedziała że to to samo co na ciele- azs. Co do znalezienia alergenów to mówiła o panelu, ale w naszym przypadku, kiedy zupełnie nie mamy pomysłu co to, wydalibyśmy kilka tysięcy na szukanie alergenów, czego w 100% by się nawet nie sprawdziło. W związku z tym potwierdziła, że mój pomysł może coś wykaże, czyli eliminacja poszczególnych składników na te 3 dni i sprawdzanie reakcji po wprowadzeniu. Ale to możemy dopiero wprowadzić po zupełnym wyleczeniu skórki, żeby było wiadoczne ewentualne różnice czy alergie. Mam nadzieję, że uda mi się coś znaleźć. Osobiście podejrzewam owoce i od nich zacznę chyba. Co do mleka to mamy stosować nasz bebilon pronutra. Powiedziała, że nutramigen to straszna chemia, a jej zdaniem w naszym wypadku mleko to nie jest. Poza tym Qarolina mnie uświadomiła, że młody zaraz kończy rok i wtedy jeżeli nie będzie chciał pić mleka to nie musi. A on jako tako chętny nie jest, więc ograniczę mu po roczku do jednej butli dziennie i zobaczymy dalej. Milami kochana biedna, nie stresuj się! Moim zdaniem Igorek rozwija się świetnie. Nie wszystkie dzieci raczkują! Napewno bliźniaczki Green nie raczkują, część dopiero zaczęła. Ania na dniach zaczęła a jest rówieśniczką mojego Maćka. Ja sama nie raczkowałam. A Igor pięknie pokazuje palcem, u nas nie ma szans. Przykro mi też, że w związku masz kryzys. Jednak matką jesteś fantastyczną a twój synek rozwija się bardzo ładnie!! Główka do góry! Zacznie biegać zanim się obejrzysz! Monmonka chętnie poproszę o jakieś przepisy na przekąski! Catering odpada, bo dla 12 osób? Poza tym jak pisałam, zapraszamy na kawę i tort. A dodatkowo po prostu bym chciała postawić jakieś 2 przekąski czy coś :-) tylko nic takiego kolacyjnego, może po prostu jakieś koreczki czy coś. Charlotte zapisałam sobie nazwę tego kremu co polecasz, dzięki ;-) jak ten robiony nie będzie dawał rady to zakupię twój :-)
-
Mind ja widzę że Lilka i Maciek maja dużo wspólnego :-) też lubi noski eskimoski i od niedawna buc :-) no.i również śpiewa, choć niezbyt często w miejscach publicznych :-) Wygląda wtedy jak Luciano Pavarotti hahaha ;-)
-
Dzień dobry dziewczyny! Charlotte u Maćka te plamki są w takich miejscach: na tułowiu po boku na wysokości żeber (ta największa ranka) i dodatkowo takie maleńkie: z drugiej strony na żebrach, na wysokości prawego obojczyka, na łopatce, czasem jakieś małe pojawią się na łydce czy rączkach. Albo też na główce w okolicach czubka głowy. Charlotte, napisałaś, że Stasiowi wychodzi wysypka na szyji, czerwone plamki? Kurcze u nas jest to samo! Nie wiązałam tego z alergią, bo ma to bardzo często, prawie cały czas. Posypuję zasypką i jest lepiej. Myślałam że to potówki/zgrzanie. Napisz proszę coś więcej na ten temat!! My dziś idziemy do dermatolog więc zapytam ją o to, chociaż chyba akurat zniknęło, ale zapewne nie tak do końca. U nas nocka lepsza. Kurcze, mam nadzieję, że ten lek działa. Chociaż wieczorem już łóżeczku dalam jeszcze Maćkowi ibum, bo widziałam, że ząbki mocno dokuczają. Tak, ucho moje też troszkę lepiej, bo nie boli. Kropelki pomagają, ale nic dziwnego, widzę w opisie że stosowane są przy ostrym zapaleniu ucha zewnętrznego. Dlatego też poprosiłam Qarolinkę o zakup anginki. Moja mama poleciła, mowi, że pamięta jak jeszczejej babcia to stosowała. Swoją drogą, bardzo ciężko ją dostać. No i mam nadzieję, że uda się dziś wybrać na spacer z Qarolinką i Gosią :-) Dziś przylatuje moja siostra ze szwagrem i dzieciakami. Zostają na tydzień bo w ten weekend mają wieczory kawalerskie i panieńskie a za tydzień jakiś ślub, w tygodniu jakiś wyjazd na domek itp. Ale trochę razem spędzimy czasu. Jutro idziemy na Minionkowy Zawrót Głowy, ciekawe czy Maciek w ogóle zwróci uwagę na jakieś atrakcje minionkowe :-) A i jeszcze pytanie o ROCZEK!!! Do dziewczyn, które robią w domu. Oprócz tortu i jakiegoś ciasta/ciastek jakie przekąski planujecie? My najprawdopodobniej będziemy robić imprezę u mojej babci, bo tam więcej miejsca. Ale nie planuję ani obiadu ani kolacji, tylko zaprosić na tort i kawę ogólnie. Jakieś propozycje?? Miłego dnia dziewczyny! Postaram się napisać jeszcze po południu lub ewentualnie wieczorem co mi powie nasza dermatolog!
-
Cześć dziewczyny, Monmonka jestem ciekawa co powie Ci lekarz, bo rzeczywiście tak szybkie przejście alergii jest aż niewiarygodne! Ale ja się nie znam! Wyniki są super! Brawo Zuzia! A co do recept na mleko no to kurcze jaka różnica cen! Ja tam nie orientowałam się, rzeczywiście znając ludzi, nie jeden by świetny biznes rozkręcił! Kasiamichal zgadzam się z dziewczynami. Mój Maciek też połyka grudki, ma w tej chwili 5 zębów, i odgryza nimi np. kawałki chrupka czy chlebka, potem je jakoś memła. Ale myślę że bez trzonowców nie rozdrobni jedzenia tak jak powinien. Nie dawałam mu nic poza chrupkami czy chlebkiem więc tak naprawdę nie wiem... A u nas średnio. Noc o tyle lepiej, że mały się nie rzucał. Ale co godzinę miał wybuch płaczu- w takim pół śnie, ale póki nie dostał smoczka nie przestawał płakać. Nie wiem, może to podrażnione przez badanie i yeraz silny lek spowodował jakiś ból czy coś. Albo ząbki. Z kolei o 4 jak wstałam mu dać smoka już nie mogłam zasnąć. Zaczęło boleć mnie ucho i męczyć katar zatokowy. Z tym uchem to od dawna mam powracające problemy. Musiałam o 5 wstać i zakropić kropelkami, które ostatnim razem zapisał mi laryngolog. No i ten katar...oby Maćka ominął. Tak więc ciężko. Oby było tylko lepiej. Jutro kolejny raz dermatolog. Zobaczymy. Miłego dnia mamuśki!
-
Hej dziewczyny My po badaniu i wizycie. Z badania nic nie wyszło. Grzybek to nie jest. Wprosiłam nas od razu do dermatolog. I stwierdziła, że w takim razie podejrzewa azs :-(. Zapisała narazie maść - steryd z antybiotykiem, bo ranka się zakaziła :-(. Dodatkowo mamy zmienić mleko. Na inne niż bebilon pepti, ale powiedziała, że decyduje pediatra. Serio!? Poprzednio inna dermatolog wypisała nam receptę właśnie na pepti. I pojutrze mamy wizytę u tej naszej dermatolog i powiem jej co i jak i może wypisze receptę na inne mleko? Nie chce mi się ciągnąć Maćka do pediatry specjalnie po receptę... ani nie przepadam za nią ani nie chcę z nim wśród chorych siedzieć... Smutno mi :-( jestem zrezygnowana... Natuśka a Ty jesteś pewna swojej wagi? Bo u nas zawsze różnica była. A przy tym, jak tetaz nasze dzieci przybierają to może być to. Dla spokoju oczywiście zalecam wizytę. Chociaż jestem pewna, że nie masz się czym martwić! Sevenka Maciek je wieczorem kaszkę 170ml wody i 60g kaszli na dobranoc hipp. Może spróbuj zagęścić mm? Albo w ogóle daj kaszkę? Nocnej porcji bym nie zwiększyła, wręcz przeciwnie, jak mówi Monmonka, odzwyczajałabym. Agnes gratuluję ćwiczenia!! Szacun!!
-
Cześć dziewczyny. Zaraz szykujemy się na badanie. Denerwuje się. Mam nadzieję że coś wyjdzie. A wiecie, zgodnie z zaleceniami lekarza ostatni tydzień smarowałam Maćka tylko emolientami a wczoraj i dziś niczym. I dzisiejsza noc straszna była. Maciek do północy co kilka minut rzucał się i ocierał, drapał, stękał i popłakiwał. Potem w nocy też budził się kilka razy. Tak go swędziało, a ja nie mogłam mu ulżyć, że się popłakałam :-( on się tak męczy, że nie mogę na to patrzeć, ja już wysiadam psychicznie. Ehh musiałam się wygadać. I tak jak piszecie, zmiana pampersa, przebieranie to też u nas masakra. I żadna z Was nie korzystała z ubezpieczeń na wyjazd, żeby coś podpowiedzieć? Miłego dnia laski, liczę na Wasze kciuki w czasie badania!
-
Hej.laski! Qarolina dzięki za info o minionach, zapewne się wybiorę :-) moja siostra przyjeżdża z rodziną na weekend więc jeśli będą u mojej mamy to napewno będą zainteresowani:-) A i życzę szybkiego pogodzenia się! MilaMi pogadaj z.mężem, może wszystko się ułoży. Może okaże się, że terapia wstrząsowa zadziałała? Powodzenia! Szczęściara mąż napewno się ucieszy :-) a co do Maćków to rzeczywiście słyszałam o tym że Maciej kojarzy się z grubaskiem. Ja jednak znam kilku i zaden gruby nie jest i jakoś nie skojarzyłam ;-) Maja ty to narozrabiałaś. I tak, chyba tylko matka to zrozumie. Ale cieszę się, że zostało Ci wybaczone i oby zaplanowane wyjście niedługo się odbyło :-) Agnes ja też planuje roczek w domu - na 45 metrach... chociaż planowałam zaprosić tylko rodziców i dziadków M i moich to by było 7 osób + my, ale wygląda na to, że siostra M też czuje się zaproszona i moja siostra też myślała, żeby przelecieć chociaż sama a to już daje razem z nami 12 dorosłych i 2 dzieci. W jednym salonie gdzie mamy w sumie stół z 4 krzesłami, fotel i kanapę, czyli 8-9 miejsc siedzących. Sama nie wiem co zrobić... Monmonka kupiłam dla Maćka tą czapeczkę z pepco, szarą w drobne zwierzątka. Chyba nie jest typowo babska co? Róży nie ma a wzór to zwierzaki. My jutro rano jedziemy na to badanie mikologiczne. I wiecie co? Trzymajcie kciuki, żeby coś wyszło bo jak to nie to, to czeka nas dalsze zgadywanie... A mój minion co chwilę obija sobie gdzieś głowę. Zaraz będzie kwadratowa.... A i mam do was pytanie. O ubezpieczenie na podróż. Wykupywała któraś? Najbardziej bym chciała takie ubezpieczenie turystyczne na Polskę i czechy jednocześnie i dodatkowo ac na auto, tylko nie wiem czy istnieje coś takiego. O Ekuz już zawnioskowałam. Polecicie coś?
-
Cześć kochane! Monmonka super zakupy. No i pazurki przepiękne! A co do shoppingu z mężem u nas jest podobnie. Mój M też nie ma na co narzekać. Ja ogólnie lubię sobie coś kupić, jak każda. Ale nienawidzę lazić i szukać jak czegoś potrzebuje a najbardziej nie cierpię przymierzać. Powiem szczerze, że najpierw w domu obczajam na.necie czu w sklepie jest coś co mi się spodoba a potem wuem czego ewentualnie szukać :-) Bordo wspaniałego wypoczynku! Oby Elizka już na stałe tak ładnie jadła! Imbirku zdrówka i cieszę się, że chociaż kwiatki otrzymałaś ;-) Szczęściara teraz mi się głupio zrobiło... Bo sama kilka razy napisałam, że "nasze Maciulki tak mają" czy coś, kiedy wyczaiłam ich podobne zachowania. Przepraszam, nie pomyślałam, że może Cię wkurzuć takie przyrównanie naszych chłopaków ze względu na imię. Ja osobiście nie spotkałam się z tskim tekstem, że "typowy Maciek" itp... Madzik a co to za plamki co ma Emilka? Jak wyglądają? Pytam bo u Maćka też męczymy się z tą skórą. Sevenka spóźnione 100 lat :-* Co do zapominalstwa zgadzam się niestety. Mój M wyjeżdżając co m-c zawsze czegoś zapomni... Natuśka gratulacje :-) a co do postrzałów i walki na miecze to już wolę takie rany niż prawdziwą krew ;-) Qarolina no my codziennie zaglądamy do pepco za leginsami dla Gosi :-) U nas znowu strasznie pizga. Ale na spacer i tak pójdziemy, bylyby nie padało. Wczoraj byliśmy po 2 dniach siedzenia w domu i bylam tak podjarana, że wyszliśmy, że zapomniałam kupić sobie czegoś na obiad. A zczaiłam dopiero jak małemu podgrzewałam obiad (bo normalnie w tym samym czasie nastawiam coś dla siebie, ziemniaki do piekarnika wstawiam albo coś). I mówię kurcze ok, zamówię chińszczyznę. Dzwonię a tam, że dziś nie dowożą bo auta nie ma. Mówię super, co teraz... to była jedyna alternatywa, bo zawsze w innych knajpach wymagają zamówienia za kwoty na conajmniej 2 dania... jako antyfanka fast-foodów zamówiłam kfc... zflaczałe frytki i polędwiczki w zflaczałej panierce, kukurydza i coleslaw za 30zł :-\ No i udało mi się obniżyć łóżeczko, nie było już wyjścia. A dzisiejsza nocka znowu słaba... strasznie swędzi Maćka ta plamka, tak się ocierał i rzucał biedak. Oby to badanie pojutrze wykryło jakiegoś grzybka czy cokolwiek! Miłego dnia mamuśki!
-
Jejku dziewczyny od kilku dni.planuję coś napisać ale codziennie jak już się kładę to nie mam już siły... Dlatego przepraszam, nie odniosę się do wszystkich waszych wpisów. Natuska współczuję rozłąki z Leo! Ale dasz radę, mam nadzieję że chociaż bawcie się super! Kaśka Ty to masz wesoło! Mogłabyś książki pisać z tymi tekstami Laury a potem obu :-) Mind współczuję pogody :-( Kurcze akurat jesteś w moim pięknym mieście a tu...szczerze, dawno nie było aż tak dodupnie. Już nie pamiętam kiedy nie bylam dwa dni z rzędu na spacerze z Maćkiem ze względu na pogodę... A u nas coraz cięższe ząbkowanie. Idą dwie górne jedynki. Jedna się już przebiła, druga prześwituje. Do tego dziś dostałam okres i.mega słabo się czuję. W pewnym momencie było mi tak słabo że gwiazdy zobaczyłam, mimo, że siedziałam. To też przemęczenie. Nocki ciężkie, ale dzisiejszy dzień...szkoda gadać. Przed południem marudzenie sięgnęło zenitu. Wzrosła temperatura, dałam ibum. Popołudniowa drzemka super. Po drzemce zabawy w miarę ok, trochę marudek. A na wieczór krew się polała. Maciek świrował sobie raczkując i rączka mu się omsknęła i padł na twarz, na panele. Ryk oczywiście, wzięłam go na ręce i tulę. Patrzę, a tu krew z buzi leci... ja koszulka i spodnie we krwi, mały piżamka też we krwi... minizawał... wytarłam mu buzię, patrzę, spuchła górna warga. Ale uspokoił się, próbowałam zajrzeć do buzi, ale ciężko, obstawiam, że warga od wewnątrz gdzieś się rozcięła no i wydaje mi się, że dziąsło przy tej jedynce co dziś wyszła trochę sine. Biedaczek. Na szczęście napił się, zjadł kaszkę i nawet ciumkał smoczka. Teraz śpi, oby spał dobrze. A ja mimo, że wiem, że nie mogę mieć rąk przy nim i cały czas asekurować to obwiniam się... Zdążyłam się przyzwyczaić do codziennych wywrotek z płaczem, siniaków i guzów. Ale do krwi to nigdy się nie przyzwyczaję... Miłej nocy!
-
Dzień dobry Mamunie! No i stało się. Wczoraj rano Maciek zaczął podciągać się w łóżeczku i klęczeć. Przy czym zaliczył ze dwa przewroty wywalając główką w szczebelki oczywiście. A po południu...2x stanął sam przy kanapie! Myślałam, że zawału dostanę. Szybko zatrybił... jak tylko będzie się podciągać do stania w łóżeczku to muszę kombinować obniżenie go do dołu. Qarolina u mnie przestało padać właśnie :-) daj znać jak tam po wizycie :-) Monmonka wiesz co, a u mnie o tyle nie pasuje też diagnoza Twojej koleżanki, że Maciek stawał na pieska sporo czasu przed raczkowaniem... Karii no kumulacja! A co do dotykania przez obcych, szczególnie tak nachalnie, to też bym nie pozwoliła. Bordo no super że jesteś! Odzywaj się częściej! Jejku chciałabym zobaczyć jak Elizka jeździ pupą, jak opowiadasz :-) Co do ząbków u nas są już od dawna dwie jedynki dolne i dwójki górne. Miesiąc temu pisałam, że idą jedynki górne, ale potem dziąsła bardziej napuchły i wszystko zakryła ta opuchlizna. Wczoraj jednak fatamorgana okazała się prawdą i znowu pokazała się prawa górna jedynka. Mimo, że widać ten pypek to pod palcem nie czuć było jeszcze. Sevenka oby ten antybiotyk w takim razie ekspresowo zadziałał!'i zazdroszczę tak pięknie przespanej nocy! Natuśka ja też mam problem z piciem mleka przez Maćka! Chciałam żeby pił chociaż te 2 butle, ale niestety nie zawsze to się udaje. Pierwsza bez problemu, rano po przebudzeniu wypije mm na 180-210ml wody. Potem różnie, czasem wypije 180, 150, czasem 30ml albo w ogóle nic. I wredy daje mu chlebka czy coś to oczywiście chętnie zje. Próbowałam o różnych porach to drugie mleko i na noc ale niestety, Maciek woli wszystko inne. A co do podawania soków czy herbatek to też jestem za. Jesli dziecko nie chce wody, to lepszy sok niż nic. Też niestety znam przypadek upartej mamy, która oprócz wody nic nie chciała dać do picia i skończyło się w szpitalu. Dlatego jak okazało się, że Maciek samej wody też nie chce to dolewam mu soczku. U nas jest to ok.30-40ml soku jabłkowego hipp do 200ml wody, więc malutka ilość. Kilka razy Maciej wypił samą wodę. Wczoraj też dałam mu samą wodę i wypił przez cały dzień 1,5 bidona. I będę próbować z wodą oczywiście. A jeszcze odnośnie hałasów w trakcie drzemki dziecka też mnie skręca! Najlepiej zamknęłabym łóżeczko w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu :-) Imbir zdrówka!! Oby to tylko zęby! I najlepszego z okazji rocznicy. Mąż pamiętał?? Mind zazdroszczę Mazur! Chociaż też już odliczam dni do naszego urlopu :-) Miłego dnia mamuśki!
-
Wynik może być po pół godzinie, chyba że coś tam się zwichajstruje to robią z tego posiew i trzeba czekać 3 tyg... z jednej strony fajnie że babeczka szuka przyczyny a nie próbuje leczyć objawy. Z drugiej strony, mam nadzieję, że ten tydzień (albo nawet 4 tyg) nie da maluszkowi aż tak popalić. Bo jak w nocy zauważyłam jak biedny się męczy, jak swędzi, płacze, to mi serce pękało...
-
Jesteśmy po. Diagnozy brak. Jako jedyna zleciła nam badanie mikologiczne. Powiedziała, że zbyt długo to sie ciągnie i zbyt wiele diagnoz było żeby ona miała coś powiedzieć. Mamy zrobić badanie i z wynikiem wrócić. Badanie możemy zrobić za tydzień bo przez tydzień przed badaniem nie możemy niczym smarować. Tylko emolienty. A dziś rano jak to zobaczyłam to posmarowałam sterydem, więc na badanie w środę. Mam tylko nadzieję że z niego coś wyniknie...
-
Dżizas coza dzień, a jeszcze nie koniec, więc napiszę teraz, bo wieczorem chyba nie dam rady takiego długiego posta, a jeszcze przed nami co nieco. Qarolina, ecotaxi. I po kursie powiem, że mega zadowolona. 15min oczekiwania. Komfortowe auto, miły kierowca, fotelik caretero. Nie mam daleko na polanki, kurs kosztował 17zł (dałam 20, bo zawsze zostawiam napiwek). Ale wygląda na to że nie ma dopłaty za fotelik. Będę korzystać i mogę polecić. Wiem że oprócz 3miasta jeżdżą też we Wrocławiu i Wawie chyba. I można płacić kartą jakby co. A jak na ćwiczeniach?? MilaMi przykro mi z powodu choroby wujka R. Nowotwory również trzymają się mojej rodziny niestety. I straszna historia z przejazdem kolejowym... masakra. Z historii o namiocie się uśmiałam haha. Ja jestem pod tym względem złośliwą suką, uwielbiam te historie o męskiej "zaradności" i jak się zdarzają w naszym otoczeniu to wredna wyśmiewam ile się da :-P. A my ten namiot kupiliśmy w lidlu jakiś czas temu, za 70zł i jest super. Miłego wypoczynku nad morzem, ładnej pogody! A co do wczesnego chodzenia to zgadzam się z Tobą. Jednak ja świruję, bo próbuję znaleźć przyczyny moich problemów z kręgosłupem i wiesz, dziecku chciałabym tego zaoszczędzić jeśli jest możliwość. Ps. Co to są granity? Sevenka nadal trzymam kciuki oby bez antybiotyku!!! Szczęściara widzę u Was analogiczne zagadkowe przeciwieństwo z młodym. Wy mieliście szybko zęby, Maciuś nadal nie ma. A u nas ja i M oboje nie raczkowaliśmy, szybko chodziliśmy a Maciek raczkuje. My też nie mieliśmy problemów skórnych a on ma. Te nasze Maćki to takie indywidua...:-) No i co u nas. Po pierwsze, jak przebierałam dziś Maćka z piżamki okazało się, że jego ranka znowu gorzej wygląda. Wielka plama (chyba osocza) na piżamie i prześcieradle. Noc była tragiczna, rzucał się i płakał. Swędziało go! Teraz wiem na 100% co mu nie daje spać. Widziałam jak ociera się tym bokiem z tą plamką. Dziś umówiłam go do kolejnego prywatnego dermatologa. Idziemy na 19.40 dopiero. Babka zostanie dlanas dłużej. Na znanylekarz.pl ma chyba najwięcej pozytywnych opinii. A gabinet ma ... z 200m od domu... wizyta 80zł więc bez tragedii, oby pomogła. Tylko że ta babka źle mi się kojarzy. Wyobraźcie sobie że była w mojej komisji zusowej, gdzie oceniano stan mojego kręgosłupa. No ale to nic związanego z dermatologią... No i kardiolog. Od początku. Wizyta na nfz, chyba ze 3 m-ce oczekiwania, wizyta w poradnii przy szpitalu dziecięcym! Po pierwsze dojście: jechaliśmy autobusem. Z autobusu niby blisko, ale pod górę i po mega kocich łbach. Do tego musiałam iść z wózkiem po ulicy, po której jeździły auta bo nie ma innej drogi. Weszłam do budynku (nie wiedziałam że z drugiej strony jest inne wejście, nie było oznaczenia) i okazało się że rejestracja jest na piętrze, a windy brak. Więc cała spocona dojściem do budynku dosłownie wyciągnęłam wózek po tych schodach, bo nie miałam nawet siły wnieść. W rejestracji kurwa mać (sory) kazali mi zostawić wózek przy wejściu bo za wąskie korytarze. Więc musiałam nosić tego mojego klopsa i torbę z jego pierdołami. A torba była tak wypchana, że 3x ktoś za mną biegał że coś zgubiłam. Mili ludzie!!! I tak, najpierw ekg u pielęgniarek. Panicz nietykalski oczywiście ryk! Mimo że u mnie na kolanach. 2 pielęgniarki prawie na głowie stawały żeby go uspokoić. Hahaha. Ostatecznie - jak napisała Pani dr- tachykardia emocjonalna :-). Potem czekanie do kardiologa, oczywiście opóźnienie pół godziny. No i podczas badania oczywiście ryk, który jednak nie przeszkodził w opierdzieleniu flipsa. Po kilku min pani dr kazała mi włączyć piosenki na Youtube w tel (wcześniej sama śpiewała haha). No i badanie wyszło w porządku. Tzn osłuchowo szmeru nie usłyszała (przez ryk) ale echo.nie wykazało nic, więc najprawdopodobniej go nie ma. Kontrola w grudniu. Już powiedziałam M że musi być w PL bo sama nie idę!! Ciekawe co będzie wieczorem u dermatologa... już poprosiłam mamę, żeby poszła z nami...
-
Dzień dobry Pięknym Paniom! Mind ależ ta Lila słodka i jaka ona malutka w tej spacerówce :-) Monmonka Zuzia to też zdolniacha:-) co do stania na pieska, Maciuś robi to od dawna. Robił tak, jak jeszcze nie raczkował i nie pełzał czy nie siadał nawet. A koleżanka akurat powiedziała mi, że jej lekarz powiedział, że jest to pozycja przygotowująca dziecko do siedzenia... ale jakoś mi to nie pasuje... co do alergii nie pomogę, jednak osobiście obstawiałabym brzoskwinię. Jabłko jest prawie we wszystkich deserach dla dzieci i jakoś tak wydaje mi się niemożliwa alergia na nie. My teraz jesteśmy w czasie odstawienia moreli i brzoskwini, a plamki Maćka maleją. Może to być zasługa kremu jednak. Jak mu zejdzie zupełnie to zrobimy próbę i podamy brzoskwinie i morele. Mam nadzieję że doczekam się tego. Ale cóż, ja tam nie wiem... A wczoraj dałam Maćkowi troszkę więcej kaszki. I ok, wygląda że się najadł. Szkoda tylko, że to nie przełożyło się na lepszą noc :-( Karii akurat Maciek od początku nie jest fanem banana. Zje w mieszance z jabłkiem czy innymi owocami ale sam nie. Ale dzięki za info, dobrze wiedzieć :-). Co do ubrań z Lidla też wolę luźniejsze i dlatego kupiłam piżamkę M i jest spoko. A normalnie noszę r.38 przeważnie. Jednak pamiętam kiedyś kupiłam getry. Wzięłam M, nawet nie oglądałam. Jak je rozpakowałam w domu, byłam taka zła! Były ogromne! Nawet dla mojej mamy, która nosi 40-42 były za duże. Ale w tej sukience co kupiłaś chciałabym Cię zobaczyć :-) może pochwal się :-) Sevenka mam nadzieję, że z gardełkiem lepiej i obejdzie się bez antybiotyku!? Qarolina zapomniałam wcześniej odpisać, że Maciej również odprawia breakdance na przewijaku. Masakra. Jak mam go przewinąć to wygląda jak zapasy z własnym dzieckiem. Dziewczyny dziś ja proszę o magiczną moc kciuków! Idziemy dziś do kardiologa, skontrolować ten szmer nad serduszkiem. Po pierwsze, mam nadzieję, że już go nie będzie, bo.powinien już zaniknąć. A po drugie mam tylko nadzieję, że Maciuś da się zbadać. Bo nie lubi lekarzy, rozbierania, a jeszcze wizyta jest w czasie jego obiadu, więc mam nadzieję, że nie będzie z tego powodu jakiegoś szaleństwa! Taka ciekawostka. Ponieważ tam od lekarza jeździ jeden autobus i to co godzinkę, planuję wrócić taxi. I wczoraj dzwoniłam po korporacjach pytać czy mają foteliki. Tu mają, ale mało i trzeba się umawiać wcześniej (a ja nie wiem o której wyjdziemy od lekarza więc dupa), tu mają, ale nie wiedzą jaki jest przybliżony czas oczekiwania... i tylko w jednej korporacji usłyszałam pytanie: ile waży dziecko? Czaicie? I tam będę dzwonić. W jednej to nawet mi powiedziała baba, że w taxi nie są wymagane foteliki! Kurcze, wydawało mi się, że ten przepis zmienił się już jakiś czas temu. Poza tym nie pojadę bez fotelika i koniec! Miłego dnia mamuśki!!!
-
Qarolina udało mi się upolować wszystko :-) a więc ja i M będziemy spać w minionkowych piżamkach, Maciuś będzie chodził w minionkowych skarpsach no i dzieciaki mojej siostry też dostaną piżamki. W ogóle chyba pierwszy raz udało mi się kupić to po co poszłam do sklepu. Dokładnie to co chciałam i żadnej rzeczy dodatkowo :p A zdjęcia sukienek na fb wrzuciłam.
-
A co do dziecka - sępa, tak. Ja jem jak śpi, albo nie widzi, inaczej muszę się podzielić albo dać coś innego chociaż.
-
Qarolina dzięki, dam znać jakby coś. A zapomniałam Ci wczoraj napisać. Zapamiętałam że szukasz tych leginsów białych w króliczki dla Gosi i jak byłam wczoraj u mnie w pepco to się za nimi oglądałam, ale nie było, ani tych ani różowych. Więc moje pepco możesz ominąć. Bywam tam co kilka dni więc będę się rozglądać jakby coś :-) Tylko w razie czego jaki rozmiar brać dla Gosi?
-
Oj wcięło mi... Monmonka trzymamy z Maćkiem kciuki, żeby udało się zaklepać miejsce dla Zuzi! Imbir życzę lekkiego tygodnia! Może teściowa wróci taka wychilloutowana, że będzie luz :-) aninka cudowna!! Mind ale przygoda burzowa :-( ja też nie przepadam za burzą. Wspaniałego wypoczynku! Rozczulające jest to ni ma :-) i bam :-) a najbardziej dzielenie się bułką :-) cudowna królewna! Qarolinka za ucho - brawo Ty :-) oby takie drzemki Gosi były już na codzień :-) Ps. A wiecie że u Maćka te górne jedynki jeszcze nie wyszły? Jakiś miesiąc temu pisałam, że z M zauważyliśmy, że przebija się już mały kiełek od jedynki! Ja nie wiem ale to chyba byla fatamorgana hahaha! Miłego dnia laski!
-
Dzień dobry mamunie! Miałam wczoraj wieczorem napisać ale o 22 padłam. U nas nic ciekawego, pierwszy dzień bez taty minął jakoś. Jeszcze 32 dni. Pogoda była brzydka, ale na spacerze byliśmy. Jak zaczęło padać to skryliśmy się w pepco więc nie obeszło się bez zakupów. Kupiłam Maćkowi dżinsy na jesień/zimę i komplet koszulka z długimi rękawami i spodnie dresowe (za 10zł na promo). Po południu wzięłam małego w tulę i poszliśmy do mojej mamy i babci. Maciek był bardzo grzeczny, z babcią zwiedzał mieszkanie na czworaka a potem chillował się na kolanach u prababci :-) na kolację za radą Monmonki dałam mu mniejszą porcję kaszki i potem 150ml mleka. Jednak mleka nie chciał... będę musiała mu chyba kaszki więcej dawać. Chociaż normalnie je tą największą sugerowaną porcję z opakowania. 155ml wody i 55g kaszki. Myślicie że dać więcej, czy jakieś jeszcze pomysły na zaspokojenie głodu mojego miniona? Dziś mają przyjechać dwie sukienki, jakie zamówiłam z Mohito na promo. Mam nadzieję, że któraś będzie ok na wesele, na które we wrześniu idziemy. Mam nadzieję, że będą pasować i mi poradzicie:-) A my dziś wybieramy się do Lidla. Polowanie na minionki :-) chciałabym kupić piżamkę dla siebie i dla M, skarpetki dla Maćka i jeszcze dostałam za zadanie kupić również piżamki dla mojej siostrzenicy i siostrzeńca. Trzymajcie kciuki, bo mi zależy na tych piżamkach kurcze a wiadomo jak tam jest na lidlowych promocjach... Monmonka trzymamy z Mackie
-
Cześć dziewuszki! Nie miałam czasu ostatnio pisać. Dlatego ostrzegam, będzie długo. Maciuś jest bardzo absorbujący a wieczory chciałam spędzić z M. Dziś wyjechał, więc pewnie będę miała więcej czasu, żeby pisać właśnie wieczorami. Znowu...na 5 tygodni... Nienawidzę Polski za to, że nie pozwala nam być razem. Czytam wszystko na bieżąco. Widzę że piszecie o alergiach. My nadal nie możemy pozbyć się tych plamek. Ta jedna duża wygląda trochę lepiej od kiedy stosuję krem specjalny emolium. Mleko pepti moim zdaniem nic nie daje, więc jak skończę tą ostatnią puszkę to wracamy do zwykłego bebilonu. Poza tym odstawiłam morele i brzoskwinie, bo miałam wrażenie że może to to. Chociaż dziwne jest to, że u młodego miałyby wyjść jakieś alergie skoro ani ja ani M ich nie mamy. Współczuję Wam dziewczyny z dzieciaczkami z alergiami. Zazdroszczę Wam trochę, że znaleźliście przyczyny tych alergii- w większości. Natuśka i Nika trzymam kciuki za egzaminy. Ja na szczęście studia mam za sobą. I nie zniechęćcie się tym co napiszę, ale mam wrażenie, że te studia tak naprawdę do niczego mi się nie przydadzą... Na studia poszłam, żeby nauczyć się tego, co bym chciała robić. Niestety nie udało mi się dostać pracy w tym zawodzie. A teraz, po 30-tce wątpię że kiedykolwiek ktoś da mi szansę. Karii co do tekstu dyrektorki, masakra, aż wierzyć się nie chci, że ktoś, kto powinien świecić przykładem tak się zachował... Charlotte gratuluję postępów Stasia. Super, że pokazuje paluszkiem, słyszałam, że to bardzo ważne w rozwoju! Kurcze wszystkie tak chwalicie się, że wasze dzieci stają czy nawet już kroczki robią, i gratuluję również serdecznie. Ja jednak chciałabym opóźnić proces chodzenia do roku chociaż i martwię się, jak Maciuś chce stawać o własnych siłach kiedy próbuję go włożyć do wiaderka. Fizjoterapeuci mnie nastraszyli po prostu, że dopiero po roku ciało dziecka jest gotowe, żeby udźwignąć swój ciężar. A w związku z moją historią z kręgosłupem nikomu bym nie życzyła żadnych problemów z tym związanych, szczególnie zrobie wszystko, żeby zaoszczędzić tego dziecku. Z drugiej strony wiem, że go nie zastrzymam kiedy sam będzie stawał czy chodził. Maciek za to jak ruszył na tych 4 łapach po zapitala po całej chacie. Mata z puzzli wydaje się bezużyteczna. Najbardziej lubi w kuchni gryźć hokery, te metalowe część do oparcia nóg... dziwak mały. A kolana i piszczele poobijane. Brawo już od jakiegoś czasu bije, papa też robi, ale nie czai zupełnie kiedy robić i dlaczego. Do tego krzyczy i piszczy. Współczuję problemów z jedzeniem. U nas od początku Maciuś ładnie jadł. Były jakieś tam pojedyńcze rzeczy, które mu nie smakowały, ale ogólnie wszystko zje. Choć ostatnio mleka nie chce a i jogurtu nie bardzo. Ani sam naturalny, ani z owocami. Ewentualnie zje takie gotowe danie z bobovity owoce z jogurtem lub z hippa musli z owocami i jogurtem. Ja ogólnie bardzo uważam na skład i nie daję nic z cukrem czy jego zamiennikami. Myślę że przyjdzie na to czas, ale chciałabym opóźnić to jak najbardziej. Raz dałam zupkę z solą, z hippa ze słoiczka, zczaiłam po fakcie, jakoś mi umknęło. Ale myślę że w takich małych ilościach to i tak nic. Szczególnie że w pieczywie jest sól a dajemy. Maciek jednak ostatnio jest głodniejszy na wieczór. Zje kaszkę i jest ryk, że koniec. Więc daję mu jeszcze mus owocowy w tubce lub kubeczku. Może lepiej by dać jeszcze mleko? Nocki u nas nadal nie najlepsze. Oby do roku? Bo już nie wiem co myśleć. We wtorek idziemy do kardiologa skontrolować ten jego szmer nad serduszkiem. Mam nadzieję że już go nie będzie. Miłej niedzieli dziewczyny! Fajnie że jesteście :-)
-
W Skarszewach kurcze nie słyszałam. Napewno było czadowo! My się zakochaliśmy w zlocie militariów w Bornem Sulinowo. Dwa lata temu jeździłam na czołgu :-D ale w zeszłym roku nie mogliśmy jechać bo lekarz kazał mi leżeć :-\ a w tym roku znowu nas ominie bo będziemy na urlopie. Qarolinka haha a ja w drodze z naszego spaceru zakupiłam składniki na botwinkę, którą jutro ugotuję :-) jaki zbieg okoliczności :-) a nie rozmawiałyśmy o tym nawet :-)
-
Kaśka co to za zlot militariów i gdzie? Lubię takie :-) a Borne Sulinowo dopiero w sierpniu (co.i tak nas ominie ze względu na urlop w górach)...
-
Dzień dobry dziewczyny! Kurcze, widzę, że forum zamiera :-( bardzo mnie to martwi, bo uwielbiam czytać Wasze posty. Wszystko razem jest jak dobra książka. Madzik cieszę się że Emilka toleruje mleczko, oby się udało! I niezmiennie gratuluję tak szybko rozwijających się umiejętności! Maciek wczoraj nabił sobie pierwszego guzo-siniaka na czole. Wyrżnął chyba w plastikowy pojemnik z zabawkami i zrobiła mu się sina kreska na środku czoła. Dziś już trochę bledsza. MilaMi i jak idzie nie wyręczanie Igorka? Dało coś? No Charlotte z Ciebie to prawdziwa matka polka! Szacun. Dziewczyny u nas noce nadal tragiczne. Od 3 dni spowrotem daję melisę małemu i czekam na rezultat, narazie brak. Dziś to właśnie koło 4-5 rano ryk i myślałam że już nie zaśnie. Zasnął, ale ja nieprzytomna. U nas ząbki napewno. Już od dawna. Minimum dwójki górne, bo kilka dni temu sine się zrobiły. No masakra. Poza tym zaczęła swędzieć Maćka ta skóra. Chociaż minimalnie lepiej wygląda. Mleko nie daje żadnych efektów więc zużyjemy to co mamy do kolejnej wizyty u dermatolog i chyba wrócimy do zwykłego mleka. Ja wiem, że radziłyście iść do kolejnego dermatologa. Ale to jest i tak drugi, ma świetne opinie, a razem z mężem zaczytaliśmy się o azs, że leczone jest metodą prób i błędów. Przez wszystkich lekarzy. Bo na każdego działa co innego, każda skóra jest inna. Więc nie ma dla nas sensu, żeby kolejny lekarz próbował co innego. Mam nadzieję tylko, że szybko dojdziemy do końca. Poza tym M wyjeżdża w niedzielę, co powoduje u mnie mega przygnębienie. Znowu będę Wam od niedzieli żalić się. Rtym razem tydzień dłużej go nie będzie,więc w ogóle masakra. Dziś mam rehabilitację. Cieszę się bardzo bo mój kręgosłup już dziś doskwiera mocno. Wiem, że też to moja wina, bo ostatnie kilka dni odpuściłam sobie ćwiczenia. Po prostu sił brak, wieczorem to marzę o łóżku. Z tego wszystkiego muszę się wam pożalić, że nasze pożycie małżeńskie upada. Zauważyłam brak sił również u M. Straszne to. Chciałabym mieć siły i motywację do seksu... ehh... Co jeszcze chciałam napisać... Acha, kupa na nocnik była narazie jednorazowym incydentem. Kolejna próba, pół godziny siedzenia, po czym po założeniu czystej pieluszki kupa do pampersa. Dziś z kolei nie, zdążyłam wysadzić. Myślałam, że będzie z tym łatwiej... Miłego dnia mamuśki!