-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mroczna
-
Z odciąganiem pokarmu trzeba uważać, szczególnie w trakcie nawału, aby nie odciągnąć za dużo. Powinno się odciągać do uczucia ulgi, aby nie nastąpiła nadprodukcja pokarmu. Mamalina super, że tak szybko wypuścili Was do domu :) Dzieci też zapewne za Tobą tęsknią, ale już niedługo się zobaczycie. A w kwestii dostawiania Gaji próbowałaś przed karmieniem "zluzować" trochę pierś? Może jest zbyt twarda (za dużo pokarmu) i mała nie jest w stanie jej złapać? Patka trochę zazdroszczę, że tak dobrze Wam się wszystko układa. My pracujemy i mam nadzieję, że już niedługo też będzie wszystko w porządku :)
-
Magdalia tylko uważaj z nimi, żeby za bardzo dziecka nie przyzwyczaić do nich. Jak już podleczysz brodawki zacznij stopniowo karmić bez kapturków, a na momenty między karmieniami polecam muszle laktacyjne - brodawki można nasmarować maścią ,a muszla będzie chronić je przed otarciami ze strony odzieży i dodatkowo będzie dostęp powietrza do brodawek, aby szybciej się regenerowały. Natalia u mnie niewiele przed porodem była identyczna waga, aż M zrobił sobie zdjęcie (3 x7) ;) JA w trakcie całej ciąży przytyłam 26 kg, teraz (2 tygodnie po porodzie) mam na + 13 kg i z każdym dniem jest coraz mniej :) A na ćwiczenia przyjdzie pora :)
-
Fiolka nie przejmuj się gadaniem starszych pań. Mi lekarz sam zalecał schody, podłogi, spacery itp. Antynikotynowa oby tak dalej! Trzymam kciuki :) A do łóżeczka jeżeli będziecie chcieli to przyzwyczaicie :) Evee (chyba) pisała, żeby włożyć do łóżeczka jakiś element Twojej garderoby, który Tobą nasiąknął i był zalany mlekiem. Nam pomogło. Odnośnie szumisia się nie wypowiem, ponieważ nie mamy.
-
Magdalia skurcze macicy z czasem będą coraz mniej odczuwalne. Jeżeli nie możesz wytrzymać tego uczucia weź apap lub inny lek zawierający paracetamol. Mi w szpitalu podali ketonal ze względu na bardzo popękane krocze, więc tak mocno nie odczuwałam tych skurczy. A jeżeli chodzi o bolące brodawki to spróbuj zastosować kapturki. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, niektórzy wręcz zakazują ich stosowania, ale ja wyszłam z założenia, że muszę to przeżyć dopóki nie zagoją się brodawki. Mi osobiście kapturki pomogły, ale stosowałam je dosyć krótko, ponieważ tylko 2 doby. Osobiście mogę polecić pomoc doradcy laktacyjnego - mi pomogła bardzo i nie żałuję, że skorzystałam z pomocy. Patrycja miałam podobne obawy w trakcie nawału - żeby tylko nie zrobił się zastój pokarmu a w konsekwencji zapalenia piersi.
-
Motylek gratulacje wspaniałego synka :) Patryku witaj po tej stronie :) Natalia już bliżej niż dalej, trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po Twojej myśli. Bina niewiele przed porodem miałam podobnie. Budziłam się w nocy i nie mogłam już zasnąć, dopiero jak M wyszedł do pracy zasypiałam. Mamalina trzymam kciuki, żeby laktacja się rozruszała. Ze mną na sali była dziewczyna po cc i też nie miała pokarmu na początku. Jednak w szpitalu był bardzo duży nacisk na karmienie piersią i w kółko jej powtarzali, żeby przystawiała. W 3 dobie po porodzie ruszyło się jej tak, że od razu nawał miała. Powodzenia!
-
Evee o podobnej porze miałyśmy karmienie :) Marta_Joanna a próbowałaś zmienić ten rytm życia maluszka? Np. Powoli wzbudzać go pół godziny wcześniej, żeby skrócić czas spania w dzień? Nam wypada karmienie między 18-19, mała lubi cyce więc cały rytuał karmienia zajmuje nam ok. 1 godz a później nie pozwalamy jej już zasnąć - dużo do niej mówimy, pokazujemy jej mieszkanie, czytamy książki, itp. O dziwo jak cały dzień potrafi spać, tak przez te 2 wieczorne godziny dużo patrzy i udaje, że nas słucha ;) A przynajmniej robi mądre oczy ;) Wszystko po to, żeby dała nam jak najdłużej pospać przez pierwszą część nocy.
-
Fizka gratulacje! Haniu witaj na świecie :) Fiolka jesteś dzielna i na pewno dasz radę! Za Tobą 8,5 miesięcy noszenia małego szkraba pod sercem. Teraz została malutka końcówka - jest trudna i ciężka, ale dasz radę i już niedługo będziesz tulić maleństwo. Nastąpi to szybciej niż myślisz:)
-
Magdalia ogromne gratulacje i podziwiam za determinację! Witamy tą małą kruszynkę na świecie :) Niech je i rośnie, a jak zaśnie to śpij razem z nią.
-
Olcha gratulacje! I witamy kolejną dziewczynkę sierpniową na świecie :) Katalina mi czop nie odszedł, a przynajmniej nie zauważyłam tego. I fakt w dniu samego porodu mała się wyciszyła, że praktycznie jej nie czułam, aż się przestraszyłam czy wszystko w porządku. Miremele bardzo dobrze, że już w domu jesteście. Pilnuj zaleceń lekarzy a infekcja na pewno Ci odpuści :) Swoją drogą zaczynamy uprawiać nocne życie ;) Spora aktywność na forum :)
-
Mamalina gratulacje! Witaj Maluszku na świecie :) Beatka my na spacerze po raz pierwszy byliśmy w 4 dobie, to było następnego dnia po wyjściu ze szpitala. Położne mówiły, żeby jak najbardziej od razu wychodzić. Chyba że na dworze jest -10 stopni. Odnośnie jedzenia i prężenia się to ja nie jem jedynie smażonych rzeczy i wszystko z umiarem. Zauważyłam, że mała od kąd robi już "normalną" kupę to dużo bardziej się męczy niż przy smółce.
-
Mamalina, Fizka powodzenia! Oby porody przebiegły jak najmniej boleśnie. Juventinka gratulacje! Cudo dziewczyna! Niech zdrowo teraz rośnie, a Ty odpoczywaj. Ten ból przejdzie. Ja już 2 dnia czułam się lepiej niż dziewczyna, która leżała ze mną na sali po cc. A poród, jak czytam, miałam podobny. Przetoczenie krwi pozwoli Ci szybciej zająć się maluchem. Bądź dobrej myśli i powodzenia! Nam też nie udało się wyjść wczoraj na spacer - cały dzień padał deszcz. Dzisiaj jest lepsza pogoda, więc mam nadzieję że nadrobimy :) Miłego dnia.
-
Niunia, antynikotynowa serdeczne gratulacje:) Witamy na świecie dwa kolejne maleństwa! Niech wyrosną z nich mądrzy ludzie :) Lenka ze zwolnieniem u nas był bardzo duży problem, żeby mąż dostał. Chodziliśmy od lekarza do lekarza i nikt nie chciał wystawić i mówił, że tamten powinien itp. Szkoda słów. Jesteśmy po wizycie doradcy laktacyjnego i jestem bardzo zadowolona. Nauczyła nas jak prawidłowo przystawiać do piersi. Teraz wdrażamy jej uwagi w życie i z każdym karmieniem jest coraz lepiej :)
-
Wybaczcie post pod postem, ale nie mogę edytować z telefonu. Będąc uwięzioną znalazłam ciekawą stronę: kwartalnik laktacyjny i tam akurat jest artykuł o początkach karmienia piersią.
-
Dzisiaj chyba jestem niewolnikiem małego ssaka. Już 2 h siedzi na cycu. Na bolące brodawki ja mogę polecić maść femina. Po 1 dniu stosowania ich stan znacząco się poprawił. Nie trzeba jej zmywać przed karmieniem. Swoją drogą mam nadzieję, że po dzisiejszej wizycie nie będzie konieczności jej stosowania i wreszcie nauczę się prawidłowo przestawiać małą.
-
Dzień dobry :) staram się Was czytać na bieżąco, jednakże od wyjścia ze szpitala jestem jakaś taka trochę nieogarnieta i rozlazla. Bardzo kibicuję nierozpakowanym mamom. Nasze dzieciaczki same wybiorą sobie najlepszy moment na wyjście ;) Coś nieco wiem jak ciężko się czeka ;) Z karmieniem w całości się z Wami zgadzam. Nikt nic nie wytłumaczy, nie pokaże radź sobie sama i płacz. U mnie pierwsze przystawienie wyglądało tak, że położna wsadził małej cyca do buzi i poszła. Jedyne co umieli to powtarzać jak mantrę przestawiać, przestawiać i jeszcze raz przestawiać. A mała po każdej probie zanosiła się strasznym płaczem, aż ochrypła. Na szczęście w domu jest dużo lepiej, przedewszystkim spokojniej i bez stresu. Dzisiaj ma przyjść do nas doradca laktacyjny, żeby nam pomóc prawidłowo przestawiać, tak aby nie gryzła sutków. Tak nawiasem doczytałam dzisiaj (dla dziewczyn z Warszawy), że mając problem z karmieniem wystarczy pójść do lekarza rodzinnego po skierowanie do poradni laktacyjnej i w IMiD na Kasprzaka można z dnia na dzień umówić się na wizytę z doradcą w ramach NFZ.
-
Poród był ciężki, dostałam krwotoku na szczęście z malutką (odpukać) wszystko jest w porządku :)
-
Cześć, 3 sierpnia o 5:25 przyszła na świat mała Emilka. Od wczoraj jesteśmy w domu. Od wczoraj też zaczął mi się nawał pokarmu, aż mnie rozsadza od środka. Mała mimo bardzo ładnego odruchu ssania przy probie przystawienia do piersi bardzo płacze. Walczymy i czekamy na wizytę doradcy laktacyjnego. Mam nadzieję, że nam pomoże.
-
Gratulacje dla kolejnych rozpakowanych mam :) Witam wszystkie nowe sierpniowe maluszki, żeby zdrowo rosły i były silne :) Przed przetoczeniem krwi moje samopoczucie było beznadziejne. Na szczęście po 12 zaczęła się zwyżka formy i gdyby nie hemoroidy to wszystko byłoby super :) Dziewczyny zapakowane nie martwcie się, że akcja nie postępuje. Na każdą z Was przyjdzie właściwy moment. Cierpliwości :)
-
Virkael moja 30 czerwca miała ostatnie usg i ważyła wtedy ponad 3100. Na przyjęciu do szpitala ważyli ją ponownie i wyszło 3980. Porodu nie będę opisywać, ponieważ tak jak Catya napisała - każdy jest inny i nie ma się co sugerować. Na sali porodowej przydała mi się pomadka do ust i woda. Lizaka zabronili jeść, że względu na znieczulenie. W ogóle polecam znieczulenie. Przynajmniej jest to taki moment, kiedy można w trakcie długiego porodu chwilę odpocząć bez szkody dla akcji porodowej. Mamalina podziwiam Cię, że tyle ogarniasz. Nie martw się babcią, tak jak dziewczyny pisały, kobieta ma swoje lata i wydziwia trochę. Pisz tutaj, my zawsze znajdziemy dla Ciebie dobre słowo :) Beatka nie martw się przetaczaniem krwi. To wszystko dla Twojego zdrowia, żebyś szybko mogła odzyskać siły i energię. Jednakże dziwi mnie, że mały musi zostać z Tobą. Ja mam teraz ostatnią dawkę podawaną i małą zabrali do położnych, ponieważ ja w tym momencie nie mogę się nią zająć. Tutaj jest to normalne. Zresztą nie mogę narzekać na obsługę szpitala. Położne są cudowne - kobiety złoto. Jeżeli któraś z Warszawy jeszcze nie wybrała szpitala polecam Praski.
-
Cześć Posłusznie melduję, że wczoraj o 5:25 przyszła na świat mała Emilka :) Duża dziewczyna waga 4240, wzrost 60, 10/10 pkt w skali apgar. Trochę się poród nam skomplikował, straciłam sporo krwi i dzisiaj w nocy mi przetaczali. Na szczęście na ten czas malutka była z polożnymi i właśnie mi ją oddali. Kangurował tata, ja miałam ja na chwilkę tylko na sobie zaraz po wyjściu z kanału rodnego. Nowym mamom, które w międzyczasie urodziły serdecznie gratuluję! Maluszki witam na świecie! Mamy wspaniałe cudy
-
Kukurydza przyjmij podwójne gratulacje Wspaniałe, duże chłopaki Ci się urodziły :) witamy ich wśród sierpniowych bobasków :) Miremele powodzenia! Żeby cały poród szybko minął i jak najmniej boleśnie :) Ja odnotowuję już skurcze co ok. 5 minut, także akcja powoli się rozkręca ;)
-
Antynikotynowa nie ma reguły, brzuch nie zawsze musi opaść. Któraś z dziewczyn (jak dobrze pamiętam) pisała kiedyś na ten temat. Ja się melduję już z łóżka szpitalnego. Przyjęli mnie w 45 minut, nawet chwili nie spędziłam w poczekalni. Ale stres złapałam duży, ponieważ zdałam sobie sprawę, że od rana nie czułam ruchów małej. Zjadłam, położyłam się i nadal nic, nawet najmniejszego drgnięcia nie czułam. Szybki telefon po taksówkę i na izbie mówię, że nie czuję ruchów, to położna od razu kazała kłaść się pod ktg. Na szczęście jak tylko usłyszałam bicie serduszka to cały stres opadł. Chyba z tego wszystkiego zaczęły się nawet skurcze, w tym momencie co ok. 10 minut. Może się rozkręci bardziej i dzisiaj / jutro rano malutka będzie z nami :) Catya zazdroszczę udanego urlopu. Też mi się marzy gdzieś wyjechać. Dziewczyny, które dzisiaj miały cc dajcie znać w wolnej chwili jak maluszki.
-
nowa_mama trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło. Dobrze, że tak szybko się Wami zajęli i zareagowali. Trzymaj się dzielnie :) Evee, dzięki za info odnośnie promocji na lovelę. Wyślę tam męża, żeby zaopatrzył nas w mały zapas ;) Motylek dziękuję :) 2 okna już umyte, jeszcze tylko 2, także spokojnie ;)
-
Aguś gratulacje :) I witamy pierwszą sierpniową panienkę Szybka akcja, której bardzo Ci zazdroszczę :) Majeczka trzymaj się dzielnie, oby antybiotyki zadziałały i żebyś nie musiała zbyt dużo czasu spędzić w szpitalu, tym bardziej, że nie jest to najlepsze miejsce dla Igorka :* Motylek u mnie od tygodnia jest rozwarcie 2 -3 cm, w zależności jaki lekarz bada i nic. Dlatego zazdroszczę Aguś, ponieważ u mnie oderwanie dolnego pęcherza płodowego nie pomogło. My kupiliśmy taki materac do łóżeczka, ale jak się sprawdzi - ciężko powiedzieć, ponieważ nadal oczekujemy ;) Bina powodzenia, oby było zgoła odmiennie niż u mnie, gdzie 4-ro krotny masaż szyjki nic nie dał. Jakaś odporna ta moja macica na wszelkie próby wywołania porodu. Dzisiaj zostaję już w szpitalu i tak jakoś nie spieszno mi tam jechać. Ktg robią w godz. 10-14, więc pojadę tak, żeby być na IP ok. 13, zanim zrobią mi ktg i konsultację z lekarzem zejdzie się minimum do 15 (a może nawet dłużej). Póki co jeszcze wykorzystuję ten poranek prasując a jak skończę pod nóż pójdą okna. Do tej pory mąż zabraniał mi ich myć, żebym nie spadła, ale dzisiaj spróbuję, może to skróci mój pobyt w szpitalu ;) Miłego dnia i trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny rozpakowujące się dzisiaj
-
Patka gratulacje :) i witamy pierwszego sierpniowego maluszka :) Dużo zdrowia dla Was, niech dzieciątko zdrowo rośnie :) Fizka to może już dzisiaj w nocy akcja się rozwinie :) Powodzenia :)