- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez mroczna
- 
	Myszka mnie też drażnią wszyscy, którzy odwiedzając nas próbują wkładać swoje paluchy w rączki małej. Mówimy im,że pediatra zabronił na siłę rozwierać rączki i jak już się upierają to co najwyżej mogą pomasować od zewnętrznej strony,a najlepiej jak by w ogóle nie łapali za rączki bo nie wiadomo gdzie byli i co mają na rękach, a dziecko wsadza je sobie do buzi i później może chorować. Jak chcą niech sobie łapią za nóżki. Wrrr...
 - 
	U nas panna zasypia ok. 21 po kąpieli, w ciągu nocy budzi się około 24-1, później 4-5. Jak się obudzi ok. 4 to jeszcze pośpi do 6, a jak o 5 to koniec spania do 9-10. Później zasypia już tylko na ok. 1h i znowu czuwanie w zależności od dnia to nawet do 15-16 potrafi nie spać. Ogólnie w ciągu dnia dosyć mało ostatnio sypia. Majeczka, a próbowałaś pić herbatki na laktację? Ewentualnie Femaltiker? Tylko ten drugi to drogi jest, ale podobno skuteczny. Dużo osób go poleca. Anulka pomógł Ci ten żel? My jeszcze na etapie łupieżu jesteśmy i mam nadzieję, że dalej się nie rozwinie. Przynajmniej staram się jak mogę, oliwkuję, czeszę, myję i znowu czeszę. W ciągu dnia też wyczesuję te białe płatki. Swoją drogą duża już ta Twoja dziewczyna! Myszka współczuję. Faceci są nieodpowiedzialni. Ja też dzisiaj złapałam nerwa na męża. Od wtorku siedzę sama z małą w domu, on w delegacji i wczoraj mieli imprezę firmową "integracyjną" i zarzekał się, że max 3 piwa i tyle. Oczywiście nabzdryngolił się na maksa, dzisiaj ledwo żyje, a tak liczyłam, że jak wróci to zajmie się trochę Emilką a ja będę miała chwilę dla siebie :/ Faceci.
 - 
	Majeczka wszystkiego najlepszego :) Synek wiedział, że jest święto mamy i trzeba dać jej odpocząć :)
 - 
	Normalnie serce mi się kroi jak malutka płacze. Tak by chciała do cyca, a tu mama okropna i nie chce dać :( Przetestuję 2 dni i jeżeli nie przyniesie to oczekiwanego efektu to nie będę jej dłużej męczyć. Albo za bardzo ją rozpieściłam jak tak co chwilę jej dawałam i się przyzwyczaiła... Sama nie wiem. Majeczka trzymam kciuki, żeby pomogło i maluszek się nie męczył. Soncia ja też dopiero w domu się dowiedziałam, że mała dostała w szpitalu zastrzyk z wit. K. Nikt nic w trakcie pobytu w szpitalu nie mówił. A najgorsza była matka Żebrowskiego ( neonatolog), która objechała mnie jak ją zapytałam na obchodzie czy z sercem malutkiej wszystko w porządku, ponieważ w trakcie ciąży wyszło ognisko hiperechogenne i robiliśmy echo serca. Stwierdziła, że o co mi chodzi, że przecież byłam przy porodzie i nic nie mówiłam, mężowi też się oberwało, że też nic nie mówił wcześniej, że ona żąda tamtych wyników i w ogóle jak śmiemy podważać jej kompetencje pytając ją o to. A z wit K, to na wizycie pediatra powiedziała nam, że najpierw było zalecenie z dawką 150, później w wakacje poszła fama w środowisku lekarskim, że 25, a potem jakiś artykuł się ukazał w jakimś czasopiśmie, że jednak 150. Podobno dopiero w październiku będzie jakaś konferencja, na której wszystko unormują.
 - 
	Fizka Twoja Hania rośnie jak na drożdżach :) A twój synek - wzór starszego brata :) Soncia nam szpital w zaleceniach wpisał wit K 25, natomiast jak byliśmy w zeszłym tygodniu u pediatry to kazała dawać 150 i tak teraz dajemy. Jakieś duże zamieszanie jest z tą wit. K. Anulka ja mogę polecić linoderm plus. Smaruję po każdej kupie i póki co wszystko jest ok. Sudocrem też mamy w pogotowiu, ale on jest dopiero na odparzenia, więc teraz nie wolno go stosować. A jak już dojdzie do odparzeń to podobno najlepsza jest mąka ziemniaczana. Mmj biedni jesteście. Przyciągają Was po różnych lekarzach i badaniach, aż szkoda maluszka - tyle razy go kłują. Najważniejsze, że wszystko idzie w dobrą stronę i się polepsza :) Oby tak dalej! Majeczka a próbowałaś podać espumisan? Nie wiem ile tygodni ma Twój maluszek, espumisan można podawać po skończeniu 4 tygodni. U nas poprawiło się po nim i Emilka nie ma już problemu z bączkami. Natomiast od kilku dni mamy duży problem z ulewaniem. Emilka wręcz fontanny z siebie wylewa. Byłyśmy dzisiaj u pediatry i to może być zupa ogórkowa. No i czasami za często ją karmię bo co 1h. Ale co ja mam zrobić jak ona płacze i całą rączkę wsadza do buzi a smoka wypluwa i tylko przy piersi się uspokaja? Od dzisiaj koniec z zupą ogórkową i z tak częstym karmieniem. Trudno, będę musiała wytrzymać jej płacz i przeciągnąć ją do 2h minimum.
 - 
	Lenka może zbyt pionowo Piotruś jest układany w foteliku? Jak będziesz następnym razem wkładać go do fotelika to zwróć na to uwagę. Trzeba zachować pozycję półleżącą, a jak masz taki fotelik to nawet leżącą i wtedy głowa nie powinna uciekać na boki.
 - 
	Fiolka uparty ten Twój maluszek. Niestety w szpitalach jest kładziony silny nacisk na porody SN. Ja jak już po 1 h bezowocnych partych w połączeniu z bólami krzyżowymi błagałam, żeby wyciągnęli małą to w odpowiedzi usłyszałam, że to nie luxmed i nie robią cc na życzenie. Powodzenia i oby jak najszybciej maluszek dołączył do Ciebie. Basia zapewne już dzisiaj wypiszą Was do domu. Oby, wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :) Marta_Joanna bardzo dzielny Twój chłopiec. A jeżeli idzie o zupę, to był zupełnie szczery - mamy kuchnia jest najlepsza :) Anulka oby tak dalej :) Z Kasi zuh dziewczyna jest :) Patrycja u nas w ruchu jest vivomixx ale średnio z kolką sobie radzi. Tulę, noszę, głaskam, śpiewam i puszczam suszarkę albo grzechotka idzie w ruch. I tak do 3 h. Virkael, Myszka jak sobie radzicie?
 - 
	Antynikotynowa u nas jest to samo. Od 2 dni mała zwraca praktycznie wszystko co zje. Co gorsza czasami są to dosłownie fontanny. Dodatkowo od wczoraj reaguje płaczem na ulewanie i praktycznie już na każde odbeknięcie :( Nam pediatra na uregulowanie pracy jelit przepisała vivomixx i teraz nie wiem czy to ulewanie nie ma z nim czegoś wspólnego. Przed vivomixxem aż tak nie zwracała wszystkiego. Albo za dużo je... Już sama nie wiem. Edzia delicol jest na trawienie laktozy. Próbowałaś? A z szantażem na spacerach to mamy podobnie. Jak nie śpi to nie można się zatrzymać, heh. Mmj trzymam kciuki żeby wyniki wyszły dobre. Marta_Joanna gratuluję odpadniętego pępka i zdrowego podejścia do tematu :) Majeczka a czy sab simplex nie podaje się właśnie na kolki? Cały czas byłam przekonana, że tak jest. A może Twój chłopiec miał wczoraj skok rozwojowy? Albo to nie kolka a wzdęcia lub zawarcie? Kolki podobno są dzień w dzień i o podobnej porze. U nas przynajmniej tak jest, że od 19-21 praktycznie ciągły płacz i tak od tygodnia już :/
 - 
	Catya trzymam kciuki, żeby Ci się udało :) nawał to nic przyjemnego, a jeszcze przy dużym biuście to w ogóle. Szybko Was wypisali do domu :) Jak reakcją starszego brata na młodsze rodzeństwo?
 - 
	Katalina jeżeli zależy Ci na karmieniu piersią to ja bym się jeszcze skonsultowała z doradcą laktacyjnym. Zbada Cię, zobaczy jak sobie radzicie przy karmieniu i pomoże rozkręcić laktację. Na początek możesz spróbować odciągać laktatorem na zasadzie 7:7, 5:5, 3:3. Ktoś wcześniej już o tym pisał. Najpierw 7 min. jedna pierś, 7 druga, potem 5 min jedna i 5 min druga, na koniec 3 min jedna i 3 min druga. Łącznie 30 min odciągania i może być nawet tak, że na początku nic nie będzie leciało. A jeżeli uda Ci się odciągnąć mleko to lepiej takim dokarmiaj.
 - 
	Basia gratulacje! Nareszcie się doczekałaś swojego maluszka :) Widzę, że waga z usg przeszacowana była. Zawsze to lepiej jak dzieciaczek jest mniejszy i poród dosyć szybki. Witamy tą małą kruszynkę na świecie :) Dzisiaj rano zauważyłam u małej pierwsze oznaki ciemieniuchy. Zaczynamy walkę. Macie sprawdzone sposoby? Czy mogę codziennie smarować małej głowę oliwką i myć szamponem? Czy lepiej co drugi dzień, aby nie przesuszyć skóry na głowie? Mmj trzyma się Was już dosyć długo podwyższony poziom bilirubiny. Niedobrze. Oby z tych badań nareszcie wyszło czym to jest spowodowane, żeby już nie kłuć maluszka. Trzymam kciuki :) Ciekawe co u Fiolki?
 - 
	Bina powodzenia! U nas też wczoraj było spokojnie, brzuszek nie bolał, nawet Emilka wytrzymała 3 godzinną wycieczkę komunikacją do centrum :) Dzielna dziewczyna, jestem z niej dumna. Ale dzisiaj od 5 podobna historia jak u Ciebie. Kupy brak, bąki z dużym bólem ale idą, jednak ulgi nie przynoszą. Leżymy razem i kiedy się napina masuję brzuszek. Na chwilę jest ulga, a za chwilę znowu. Biedne te nasze dzieciaczki.
 - 
	Anulka to Ty musiałaś zapisać Kasię, jak byłaś w ciąży :o Szok. Dzięki dziewczyny, bo ja w ogóle nie pomyślałam o żłobku i gdyby nie Wy to żyłabym w błogiej nieświadomości, z której ocknęłabym się dopiero kiedy nadszedł by czas powrotu do pracy :* Mam do Was jeszcze jedno pytanie, wiadomo, że teraz nie poślę małej do żłobka, to jak się zapisuje, to zaznacza się od kiedy chce się dziecko puścić do żłobka? Pytam, ponieważ doczytałam się, że jeżeli odmówię wysłania Emilki, to skreślą nas z kolejki.
 - 
	Ojej to już trzeba się zapisywać do żłobka? Kurczę muszę w takim razie i ja ogarnąć temat. Prawie do września przyszłego roku "posiedzę w domu" a później z powrotem do pracy. Opiekunki się nie opłaci - zbyt duży koszt, prywatny żłobek też tani nie jest i pozostaje mieć jedynie nadzieję, że dostanie się do państwowego. To jest najsłabsze ogniwo w tej całej polityce prorodzinnej. Zamiast rozdawać na prawo i lewo 500+ wybudowali by żłobki i przedszkola...
 - 
	Fizka podziwiam Cię za aktywność, która praktycznie się nie zmieniła. Soncia super, że już w domu jesteście :) A jeżeli idzie o karmienie to ja karmię najpóźniej 30 min przed kąpielą, po 30 min zaczynamy przygotowywać się do kąpieli, szybka kąpiel, trochę "zabawy" w i znowu karmienie i spanie. To jest prawie idealny scenariusz, który rzadko wychodzi, szczególnie w punkcie spania.
 - 
	Fiolka, Basia trzymam kciuki, żeby maluszki samodzielnie zdecydowały się wyjść. Widać, że donoszone do samego końca dzieciaki duże są. U mnie też tydzień po terminie i ponad 4 kg. Powodzenia! :) Anula super, że wyniki wyszły dobre i Calineczka jest zdrowa :) Marta_Joanna na pewno Twój synek sobie poradzi w przedszkolu :) Trzymamy kciuki :) Antynikotynowa dasz radę! To tylko kilka godzin i po południu M. zajmie się dzieckiem a Ty będziesz miała chwilę dla siebie. Ja od czwartku do soboty zostaję sama z małą. Obawiam się, że zwariuję ;)
 - 
	Miremele my używaliśmy białych pampersów 1 i tylko raz kupa wyszła nam górą. Jednak była pokaźnej objętości po 5 dniach bez kupy. Może za luźno zapinasz pampersa? Za nisko i on nie przylega do skóry malucha? Nie mam innego pomysłu. My już na 2 jesteśmy i nie ma problemu z pampersami.
 - 
	Odrosną, także nie ma się co martwić :)
 - 
	Anulka a kiedy u Kasi pojawiła się ciemieniucha? My staramy się dużo czesać, żeby właśnie nie wyszła. Ale właśnie się zastanawiam do jakiego wieku wychodzi ciemieniucha.
 - 
	My co 2 dni.
 - 
	ToJa niestety ale włosy mogą się wytrzeć. Sąsiadka tak zaciekle wyczesywała synowi ciemieniuchę, że wytarła mu na czubku. Teraz jest łysy na czubku, a wokół pełno włosów.
 - 
	Catya gratulacje! Nareszcie się doczekałaś Filipka :) Duży chłopak z niego. Niech zdrowo rośnie :) Fiolka jeszcze jest kilka dni sierpnia, więc może i Twój bąbelek się zdecyduje na wyjście. Albo czeka już na wrzesień, żeby mógł cukierki nosić do szkoły ;)
 - 
	Nam pediatra powiedziała, że tam jedna dodatkową warstwa to pojedyncza warstwa pieluchy tetrowej. My ubieramy body na krótki rękaw, skarpetki i przykrywamy otulaczem muślinowym. Wczoraj już nawet czapeczki nie założyliśmy.
 - 
	Natalia gratulacje! Wspaniały dzieciaczek :) Popieram - znieczulenie super sprawa, szczególnie w trakcie długiego porodu. Virkael super, że już w domu jesteście i tak dobrze się dogadujecie :) Życzę Wam aby ten stan trwał jak najdłużej. Katalina może być tak, że mała ma problem z gazami. Bynajmniej nasza ma podobnie, chociaż (odpukać) po 4 dniu podawania vivomixxu dostrzegam małą poprawę. Pozostaje Ci tulenie, noszenie, bujanie i masowanie brzuszka. Wiem, ciężko patrzeć jak dziecko płacze, ale nic innego nie poradzimy jeżeli jest najedzone i ma suchą pieluchę. Dziewczyny czy w te upały Wasze dzieci też chcą często cyca? Moja praktycznie co godzinę by ssała.
 - 
	Katalina czytając Twoją historię z karmieniem to tak jak moja miała w szpitalu. Też miałam problem żeby ją przystawić, zanosiła się bardzo aż ochrypła. U nas panaceum okazał się dom i pomoc pani od laktacji. Jednakże 90% sukcesu to było zamknięcie się sam na sam z młodą w pokoju. Na początku jeszcze trochę protestowała, ale po kilku próbach już na spokojnie zaczęła ssać. A jeżeli chodzi o karmienie na leżąco robię dokładnie to samo. Nakarmię ją, a jak uśnie to przekładam do łóżeczka, gdzie śpi bez problemu.