Skocz do zawartości
Forum

mroczna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mroczna

  1. Evee gratulacje wspaniałego chłopaka :) Kolejny kawaler dołączył do naszego grona ;) Niech Jasiek ładnie i zdrowo rośnie - Jaśku witamy Cię na świecie:) nowa_mama - powodzenia! Oby dołączył do nas kolejny zdrowy dzieciaczek :) Fiolka czyżbyś miała być następna? ;) Natalia - bardzo ładny pokoik :) U nas jest identyczna gwiazdka na ścianie nad łóżeczkiem ;) mmj cieszę się, że Mikołaj tak ładnie rośnie i jesteście w domku :) Teraz Ci się wydaje, że ten rozmiar ubranek na długo Ci wystarczy, a nim się obejrzysz jak 68 będzie za małe ;) Antynikotynowa ja się pytałam mojego ginekologa to powiedział, że on nie wystawi i trzeba będzie pójść do rodzinnego. Jednak niektóre znajome dostały takie zwolnienie od swojego lekarza prowadzącego. A jest płatne 80%, ponieważ jest traktowane jak zwykłe zwolnienie lekarskie. Do tego tatuś ma do wykorzystania 2 dni urlopu okolicznościowego, 2 tygodnie tacierzyńskiego, które może sobie podzielić na 2x po 1 tygodniu. Jak złoży w zakładzie pracy oświadczenie, to ma również do wykorzystania 2 dni opieki nad dzieckiem (w rozbiciu nawet na pojedyncze godziny). I oczywiście tatuś może się zamienić z mamą i wykorzystać częściowo urlop rodzicielski - a mama wtedy chodzi do pracy. Ja siedzę i czekam na jutrzejszą wizytę w szpitalu. Chociaż jeszcze po cichu liczę, że może dzisiaj, najdalej w nocy malutka się ruszy i nie będę musiała leżeć w szpitalu. Miłego dnia Wam życzę, a tymczasem idę myć podłogi ;)
  2. Evee powodzenia, oby cały poród przebiegł szybko i bezproblemowo :) i żebyśmy juz niedługo mogły podziwiać małego przystojniaka :) Ktoś się pytał dlaczego spieszy się do porodu: ja za chwilę będę miała skończone 40 tygodni i minione 2 tygodnie uważam za ciężkie. Ledwo się ruszam, wszystko boli i te obrzęki... Dobrze, że było trochę chłodniej to jeszcze do zniesienia, ale teraz znowu zaczynają się upały i jeżeli sprawdzą się słowa lekarza z IP to ja się poddaję. może i to mój egoizm, ale nie chcę chodzić jeszcze 2 tygodni z brzuchem, który jest już naprawdę spory i ciężki Do kasy nie przepuściłabym teraz nikogo. Wczoraj w kauflandzie podszedł pan i się zapytał czy może przedemną stanąć, ponieważ ma tylko 2 słoiki, ale jak się obróciłam do niego i zobaczył brzuch to sam się wycofał.
  3. Witam się po intensywnym dniu :) Nadal zapakowana. Rano poszalelismy z M., później pojechaliśmy na jagody, przy okazji trochę grzybów zebraliśmy następnie pojechaliśmy na bazarek, na zakupy i do sklepu. Teraz zabieram się za robienie jagodzianek nie ma mowy o jakimkolwiek oszczędzaniu się. Jednak mała jest uparta i siedzi niewzruszona ;) Anula ja jedynie mogę powtórzyć to, co pisały dziewczyny mp3 na uszy i mię zwracasz uwagi. Przykro takie coś pisać, ale w tym momencie musisz się skupić na sobie i swojej Calineczce. Myszka, dobrze że na ktg wszystko w porządku. Podobno przed porodem dzieci się wyciszają, więc może już niedługo. Miłego popołudnia :)
  4. Fiolka ja mam podobnie z bólem głowy - jak leżę, szczególnie na lewym boku, to praktycznie na momencie łapie mnie ból głowy i czuję pulsowanie w żyłach. Na prawym jest zdecydowanie lepiej, ale nie zawsze. Ja to sobie tłumaczę uciskiem młodej na jakąś żyłę czy coś i przez to jest gorszy przepływ krwi. Dlatego większą część dnia staram się spędzać na siedząco. Virkael - nie martw się jak śpisz. Jeżeli coś będzie nie tak, to jak Anula pisała - malutka na pewno da Ci o tym znać. Moja jak tylko jej pozycja nie pasuje to zaraz kopie, wierzga i nie ma opcji, żeby mnie nie obudziła i zmusiła do zmiany pozycji. Poza tym, moja np. woli bardziej jak leżę na prawym boku niż na lewym. catya udanego urlopu i obyś wróciła jeszcze zapakowana:) Nowa_mama zazdroszczę terminu na poniedziałek. Ja wychodzę już z siebie, żeby małą poruszyć do wyjścia i nic nie przynosi efektu. Ani długie spacery, ani mycie okien, ani mycie podłóg na kolanach... Ech... A niestety M nie za bardzo mogę liczyć, ponieważ boi się, że coś się stanie. Chociaż ostatnio w sobotę jak się sama do niego dobrałam, to chyba ochota wzięła u niego górę nad rozsądkiem Wczoraj odebrałam przesyłkę ze smyka. Zamówiłam dwa muślinowe otulacze, o których pisałyście i są naprawdę przyjemne w dotyku. Teraz jeszcze muszę je wyprać i jak malutka się zdecyduje na wyjście to ją owijać Miłego dnia!
  5. Odnośnie karmienia nie za bardzo Ci pomogę. A jeżeli chodzi o spanie na plecach i główka na bok - jak najbardziej normalne. Pilnuj tylko aby nie była to zawsze ta sama strona, aby dziecko nie nabawiło się asymetrii. Ale to można wyćwiczyć, także na spokojnie :) Moja siostra ze swoją córą musiała ją kłaść na brzuchu z jedną ręką wyciągniętą, drugą podkurczoną i podobnie z nogami tylko po przekątnej.
  6. Edzia wspaniale :) Gratulacje pięknej córeczki A już narzekałyśmy, że zastój w maluszkach przychodzących na świat nam się zrobił ;) A tutaj proszę taka niespodzianka Powodzenia w walce o pokarm :) Fiolka - u mnie przez miniony tydzień były bezsenne noce i w ciągu dnia też nie mogłam zasnąć. Dopiero wczoraj jak się mocno wymęczyła, to dzisiejsza noc była cała przespana jak niemowlaczek z małymi przerwami na siku. Może też spróbuj się mocno zmęczyć?
  7. Agus ot taka przewrotność ;) Ale każda ma swoje powody i inne postrzeganie otaczającej ją sytuacji :) Trzymam kciuki abyś wytrwała do weekendu :)
  8. Lenka - brak słów na to co doświadczyłaś ze strony lekarki. Normalnie buc nie kobieta. W ogóle, to jak można w taki sposób się zwracać do pacjenta? Przecież bez powodu nikt by nie położył Twojego dziecka z powrotem w inkubatorze - jakiś lekarz o tym zadecydował, a nie Ty sama dla swojego widzimisię. To potwierdza tylko to, co pisały dziewczyny - patologia. Agus to teraz faktycznie już wszystko może zacząć się dziać :) Powodzenia :) Chociaż czasami od odejścia czopu do rodzenia potrafi i 2 tygodnie minąć. Evee widać, jednak towarzystwo zwierząt dobrze na Ciebie wpływa :) Wiem co przeżywasz, ponieważ ja już od 2 tygodni doświadczam takich telefonów :/ I też już zazdroszczę wszystkim, którzy urodzili. A ta moja mała to taki uparciuch, skutecznie się zaparła, że nie wyjdzie i koniec! Heh, jak teraz tak dokazuje, to co będzie potem ;)
  9. Ech... Jeszcze zapomniałam się zapytać Evee a jak Twoje ciśnienie po takich wojażach z psami? Nie skacze Ci za bardzo?
  10. Gratulację udanych wizyt wczorajszych i pięknych dużych maluszków :) Muszę skorzystać z Waszej rady i też zaraz pójść po podkłady na łóżko. Lenka trzymaj się dzielnie. Jesteście pod naprawdę dobrą opieką lekarską i lekarze wiedzą co robią, aby Piotruś jak najszybciej wydobrzał. Dla Ciebie polecam pić soki z buraka i lemoniadę pietruszkową. Ja dopóki brałam Tardyferon - na wynikach krwi cały czas miałam niedokrwistość. W pewnym momencie (skończyło mi się opakowanie, a nie miałam recepty na nowe) zaczęłam właśnie pić lemoniadę pietruszkową i przede wszystkim sok z buraka. Wyniki od razu w górę, a przy okazji zero problemów z zaparciami. Ale tutaj też kwestia indywidualna i każdy organizm może zareagować inaczej. I właśnie się zastanowiłam czy przy karmieniu piersią można takie rzeczy pić... Jak się mała urodzi trzeba będzie zacząć uważać na wszystko. Katalina mam podobnie. Od 2 dni przy chodzeniu czuję kłucie w kroczu, jakby mała próbowała się już przeciskać mocno w dół. Jak mam potrzebę czasami dalej pójść, np. wczoraj jazda na wizytę, to podciągam brzuch do góry i jest trochę lepiej. Anula, jak dobrze pamiętam dzisiaj nie ma już Twojego lekarza, to może wybierz się na spacer. Jest ładna pogoda, świeci słońce i nie jest jeszcze za gorąco. Zawsze to odetchniesz innym powietrzem i trochę zmienisz otoczenie. Masz może jeszcze jakiegoś ulubionego autora i książkę, którą chciałaś zawsze przeczytać a nie miałaś na to czasu? Poproś męża, żeby Ci ją kupił - może pozwoli Ci to choć na chwilę zapomnieć o wszystkim. Na pewno chcesz jak najlepiej dla swojego maleństwa i dlatego tak się zamartwiasz o wszystko, jednakże nie działa to na malutką za dobrze. Powodzenia Ci życzę i głowa do góry :) Natalia już nie mogę się doczekać zdjęć jak wygląda nowy kącik dla synka :) Myszka u mnie podobnie, też od kilku dni delikatna biegunka. Marta_Joanna Twój mąż zastosował bardzo praktyczne podejście ;) Nie będzie się stresował, że przywiózł nie to co powinien
  11. Co prawda ja nadal bez doświadczenia w karmieniu dzieci ;) ToJa na temat podgrzewaczy do butelek słyszałam bardzo dużo dobrych i pozytywnych opinii rodziców, którzy nie wyobrażają sobie bez tego narzędzia funkcjonować. Szczególnie kiedy gdzieś jadą czy wybierają się na dłuższy spacer, gdzie nie zawsze jest możliwość uzyskania ciepłej wody. Sami z M się zastanawialiśmy czy nie kupić już takiego podgrzewacza, ale stwierdziliśmy, że jeszcze nie wiemy jak będziemy małą karmić, więc na razie się wstrzymaliśmy. Myślę, że jak mała będzie dostawać mm to na pewno kupimy taki podgrzewacz.
  12. Fiolka mnie dzisiaj wzięli z marszu na ktg (szpital Praski). Poszłam z ciekawości, żeby się zorientować czy trzeba się zapisywać, a położne - to pani się kładzie :) Tylko później na lekarza musiałam czekać pond 3 h:/
  13. Nareszcie w domu. Po ktg wszystko w normie; wyszły widoczne, ale bardzo niewielkie skurcze przepowiadające. W terminie porodu mam się stawić ponownie, o ile oczywiście do tego momentu sytuacja się nie rozwinie, i będą decydować czy zostawić mnie już na oddziale czy z powrotem do domu. Zatem nastawiam się na wtorek, przestaję już liczyć na cokolwiek wcześniej. Jeżeli chodzi o pakowanie torby, to ja spakowałam absolutne minimum - to co jest mi potrzebne na początku. Resztę rzeczy, które mogą się przydać, ale niekoniecznie popakowałam w woreczki i każdy opisałam co w nim jest aby M nie miał problemów z szukaniem. Dodatkowo przygotowałam listę rzeczy, które trzeba dopakować na ostatnią chwilę, np. ładowarka do telefonu, jedzonko itp. i przyczepiłam ją na lodówce. Jeżeli chodzi o ręczniki w szpitalu, w którym planuję rodzić na stronie są 2 ręczniki - 1 duży i 1 mały w ciemnych kolorach. Jedynie zastanawiam się czemu na liście jest ręcznik dla malutkiej i kosmetyki do kąpieli, skoro będąc na SR mówili, że nie kąpią dzieci... Dobry temat z lewatywą. Ja chyba nie będę robić. Co więcej położna na SR mówiła, że one wolą jak pacjentka nie miała robionej lewatywy, ponieważ wtedy kupa jest bardziej zwarta i jak już się zdarzy to sobie ją podgarną pod fotel, a później sprzątną. Natomiast mówiły, że jeżeli pacjentka miała zrobioną lewatywę - to nigdy nie da się oczyścić jelit do końca i trzeba by przez 2 tygodnie nic nie jeść - to w razie kupy wszystko jest obrzyzgane i to im się dużo gorzej sprząta.Wybaczcie mi ten opis, ale tak na SR nam opowiadały obrazowo. Anula to może jutro jak już nie będzie Twojego lekarza, to poszalejesz trochę po szpitalnych korytarzach i powróci akcja skurczowa. A jak piszesz, ciążę masz donoszoną to już może nie będą jej powstrzymywać. Ubranie dla taty - na liście lodówkowej zapisałam, żeby zapakować klapki, coby mu się nie grzały stopy przez tyle godzin w zakrytych butach i koszulkę na zmianę. Tyle z ubrań.
  14. Ja już po wizycie. Było tak jak się spodziewałam czyli waga, ciśnienie i tętno malutkiej :/ Ech.... Nawet nie wiem czy szyjka się skraca. Jedyne na co się wysilił to kazał jechać dzisiaj na ktg. Anula ten Twój lekarz taki trochę przewrotny jest ;) Najpierw chciał Cię wsadzić koniecznie do szpitala, a teraz żebyś jak najdłużej go sobie zwiedzała i podziwiała kolory ścian będąc w rozłące z pierwszym dzieckiem. U mnie woda też schodzi litrami. Tyle że sama woda mi ostatnio zbrzydła i robię sobie lemoniady ogorkowe, arbuzowe, cytrynowe itp. Tak mi lepiej smakuje.
  15. Witam się i ja - również zapakowana. Pełnia nic nie dala, chociaż podobnie jak u Biny obudziłam się koło 1 z bólem brzucha. I podobnie jak u Biny po wzięciu nospy, zmianie pozycji wszystko przeszło, a już miałam cichą nadzieję ;) Alaysia warto się w ten sposób zabezpieczyć. Sąsiadka rodziła 14 h, a jej mąż w między czasie na maca wychodził. Dziewczyny Wy śnicie o porodach, tuleniu maluszków a ja o jakiś głupotach typu armagedon, zniszczenie świata, ucieczka przed wampirami itp.;) Virkael jak przeczytałam o Twoim pomyśle na ciastowe niedziele, to aż wspomnienia z dzieciństwa wróciły... Jak byliśmy mali mama zawsze piekła jakieś ciasto na niedzielę, a później nie wiedzieć czemu rytuał został zapomniany. Zbieram się, na 9 mam wizytę zapewne będzie na zasadzie - jak się Pani czuje, waga, ciśnienie, tętno małej i do domu. Aż bym na nią nie poszła, bo nie chce mi się użerać z ludźmi w komunikacji, ale muszę odebrać wyniki wymazu na paciorkowca. Miłego dnia i trzymajcie się dzielnie :)
  16. Nastawiam się na 26 lipca, że mam się zgłosić do szpitala. Wcześniej raczej nic nie wyjdzie, chociaż jest jeszcze tydzień i teoretycznie wszystko się może zdarzyć. Do wczoraj było przyjemnie - dzisiaj zaczyna się robić już ciepło i tak z każdym dniem podobno temperatura ma rosnąć.
  17. Nadal w dwupaku, a do kiedy - jedna wielka niewiadoma ;)
  18. Katalina ja mam jeszcze biszkopty spakowane i dla męża wafelki i markizy. Przed pojechaniem do szpitala jeszcze kanapki dla niego będą do zrobienia, żeby nie musiał mnie zostawiać samej w trakcie porodu. Ewentualnie zastanawiałam się nad dokupieniem 7daysów dla niego gdyby było bardzo gorąco. Słuchaj się lekarza i dużo wypoczywaj, żeby dotrzymać do bezpiecznego terminu. Saruś nie zazdroszczę przejść z lekarzami. Najważniejsze, że wszystko jest dobrze z dzidziusiem i w spokoju oczekujesz rozwiązania :) Lenka Piotruś to silny chłopak i da radę zwalczyć infekcję. Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło :* Powodzenia. Antoninka, mmj a jak wasze chłopaki? Ula a Twoje podwójne szczęście jak się miewa?
  19. Motylek nam na SR mówili, że nawet lepsze od wody są napoje izotoniczne, ponieważ dobrze nawadniają i uzupełniają sole oraz minerały, których w trakcie porodu bardzo dużo tracimy. Miremele super, że ktg wychodzi Wam wzorowe :) Jeżeli lekarka nie wskazała, że to coś zagrażające dziecku, to nie przejmuj się tym za mocno. Już jesteśmy blisko końca i gdyby tylko dzieciątku coś zagrażało, to lekarze na pewno zdecydowaliby się zakończyć ciążę wcześniej :* Anula paskudna pielęgniarka. Jak byś Ty miała jakikolwiek wpływ na to co robi Calineczka w brzuszku u Ciebie i jakbyś mogła ją zatrzymać w jednym miejscu. Szkoda słów :/ Przytulam mocno :* Mamamlina - tak spodziewamy się córeczki, a imienia nadal nie mamy. Myślę, że jak ją zobaczymy, to imię samo do nas przyjdzie :) Fizka ja kupiłam delikatne kosmetyki. Takie, które będą delikatne również dla malutkiej. Ponieważ co z tego, że dla dziecka kupimy najdelikatniejsze kosmetyki, jeżeli sami będziemy używać agresywnych dla skóry dziecka. A przecież to dzieciątko bardzo często będzie miało kontakt z naszą skórą. Anihilacja gratuluję wyjścia do domku :) Teraz już będziecie mogli się w pełni sobą nacieszyć, a i córeczka pozna brata :) I bardzo dobrze, że piszesz o takich szczegółach - tak jak sama napisałaś - w żadnych poradnikach takich informacji nie znajdziemy.
  20. Witam się i ja w dniu dzisiejszym :) Nadal zapakowana i nadal nic nie zapowiada, żeby sytuacja miała się zmieniać. Jutro 0 9 idę na wizytę już ostatnią i jak nic się nie zmieni do przyszłego wtorku, to 26 mam się stawić w szpitalu i tam będą decydować co ze mną/ nami zrobić. Po cichu jeszcze liczę na jutrzejszą pełnię, ale nadzieja coraz mniejsza. Czemu to oczekiwanie musi się tak dłużyć... O pomadce nawilżającej też słyszałam i jest zapakowana do torby. Ostatnio czytałam też, że warto mieć lizaki ze sobą, ponieważ raczej w trakcie porodu nic nie zjemy, a taki lizak doładowuje energią, więc i je zapakowałam do woreczka z suchym prowiantem.
  21. Katalina nie stresuj się tym wynikiem. Tak jak pisała mamalina - po prostu będziesz musiała wcześniej pojechać na IP jak zacznie się poród, aby podali Ci antybiotyk. Podobna procedura jest jak się zacznie poród, a nie ma wyników tego badania. Wtedy też od razu jak tylko odejdą wody trzeba jechać do szpitala, ewentualnie jak skurcze są już regularne - to też jedziesz do szpitala i dostajesz antybiotyk. Jedyne co to możesz się zorientować jakiej klasy jest szpital, w którym zamierzasz rodzić, aby w razie W mieli pełny sprzęt. Wszystko będzie dobrze :* Głowa do góry :)
  22. Marta_joanna trudne zadanie przed Tobą. Ja widziałam tylko w kolorze żółtym, także duuużo szczęści Ci życzę w poszukiwaniach i oczywiście powodzenia! I uważaj na siebie, żebyś się teraz nie przeziębiła od tego deszczu.
  23. I zaczynamy 40 tydzień... Kiedy to minęło - nie mam pojęcia. Fizka Twoja teściowa faktycznie jakaś nienormalna i gorzej z nią niż z dzieckiem. Zamiast zachować zdrowy rozsądek i przetrzymać okres kwarantanny, a nie tak ładować się do Was z buciorami, albo wyciągać wnuka do siebie, żeby się zaraził ospą. Ech... ale teściowe tak chyba mają. Moja do mnie wczoraj dzwoniła i standardowe pytanie - już urodziłam? Bo ona to by chciała, żeby urodzić 25 lipca - w imieniny męża. A no i czy imię już wybraliśmy, bo ona by chciała, żeby Ania dać małej na imię. W ogóle ostatnio nie mam ochoty z nikim z rodziny ani znajomych rozmawiać, ponieważ wszyscy się pytają tylko o jedno - urodziłaś już? Chyba sobie ustawie automatyczną odpowiedź i będę odrzucać wszystkie połączenia - jeszcze nie urodziłam Lenka super, że Twój Piotruś spędził noc już z Tobą. Zapewne jesteś wyczerpana po nocy pełnej wrażeń. Następna będzie lepsza :* Anulka - piękna sprawa, że jesteście już w domu. Wzruszyłam się jak opisałaś powrót do domu. Ciekawe jak my będziemy reagować. Buziaki :* Anula - jesteś dzielna i wyrzuć czarne myśli. To, że ktoś miał taką czy inną historię nie znaczy, że Tobie też się przydarzy. Nawet nie wolno Ci tak myśleć - wszystko skończy się dobrze. Powodzenia :*
  24. Dziewczyny wybaczcie, że zmienię temat ale mam nurtujące mnie pytanie. Do tej pory raz na jakiś czas bolało mnie podbrzusze jak na miesiączkę. Brzuch robił się twardy i jakby ktoś mnie próbował ściskać w środku. Wczoraj wieczorem po raz pierwszy złapał mnie przeszywający i kłujący ból w dole brzucha - chwilę trwał, ale przeszło. Dzisiaj od rana już 2 razy podobny ból się powtórzył. Czy to są właśnie skurcze? Wcześniej myślałam, że te pierwsze to skurcze, ale teraz już nic nie wiem.
  25. Magdalia nie zazdroszczę sytuacji. 3 tygodnie to już bardzo mało i Twój mąż powinien to rozumieć, że masz prawo do obaw przed nową sytuacją. W końcu 2 dzieci to nie jedno, a czas do porodu minie nie wiadomo kiedy. Spróbuj z nim porozmawiać na spokojnie, odciąć emocje i może pomoże. Ewentualnie (o ile dobrze pamiętam Twoją historię) jak bezpośrednia rozmowa nie pomoże, to pogadaj z jego siostrą? Chyba, że nie masz z nią zbyt dobrego kontaktu... Powodzenia i ślę dużo pozytywnej energii :*
×
×
  • Dodaj nową pozycję...