-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mroczna
-
U nas mała będzie z nami w pokoju. Łóżeczko będzie stało obok łóżka i jedyne czego się boję, to żeby nie przyzwyczaić małej do spania z nami w jednym łóżku. Czytałam już nie jedną historię, gdzie dziecko spało z rodzicami do 4 roku życia. Powiem Wam, że w tym wszystkim to najbardziej obawiam się jak po porodzie będą wyglądać relacje pomiędzy mną a mężem. Nie chcę aby dziecko było między nami, tylko z nami. Jeszcze w kwestii monitora oddechu - świetna sprawa tylko w czym to pomoże jak dziecko straci oddech? Szybki telefon po karetkę? Zanim przyjedzie może być już za późno. Myślę, że oprócz monitora oddechu warto by zainwestować w kurs pierwszej pomocy niemowlętom. Wtedy połączenie wiedzy i umiejętności ratowania życia z urządzeniem które poinformuje nas o zagrożeniu zda egzamin.
-
Nie mogę się doczekać kiedy my będziemy mogli zacząć składać łóżeczko. W sumie to najpierw musi przyjść :) Dobre wieści mam z wczoraj - M dostał pracę bliżej domu i od lipca wracamy do siebie
-
Alexandra super, że dziewczynka już spora :) mi jeszcze brzuch nie opadł, ale ja mam 3 tygodnie później termin niż Wy, więc ja się dłużej pomęczę z malutką w upały. Dobrze, że teraz jest chłodniej, to przynajmniej opuchlizna z nóg mi zeszła :) A ze spaniem dłuższy czas mam problem. Przez pewien czas pomagało mi ciepłe kakao przed snem, ale dzisiaj zawiodło :/ Mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie lepsza :)
-
Przy porodzie ma prawo być z Tobą jedna dowolnie wybrana osoba niezależnie od stopnia pokrewieństwa. Równie dobrze może to być sąsiadka ;)
-
Myślę, że plan porodu lepiej sobie wcześniej przygotować na spokojnie. W dniu porodu może być różnie i nie zawsze będziemy w stanie skupić się na czymś innym. Też bym chciała mieć męża przy porodzie. Na szczęście on też wyraża taką wolę i chęci :) pomoże mi przynajmniej do ostatniej fazy, a później jak będzie chciał to wyjdzie.
-
Niestety nie pomogę Ci. Chyba musisz się skontaktować z pracownikami szpitala, w którym chcesz rodzić. Położne na pewno Ci powiedzą :)
-
Jeszcze nie, ponieważ na SR mówili, że taki masaż można dopiero od 36 tygodnia robić, a tu nam jeszcze 3 brakuje. A kardiologa mamy w sobotę. Fajnie, że macie tyle prezentów ubrankowych :) My też trochę dostaliśmy i jeszcze nic nie kupiliśmy, chociaż czasami jak jestem w sklepie to coraz bardziej kusi, żeby coś kupić :)
-
Jeszcze zapomniałam napisać, że można masować pochwę przy użyciu oliwy lub ćwiczyć takim specjalnym balonikiem, aby się przystosowała i poród mógł odbyć się bez nacinania.
-
Cześć Wam po weekendzie :) Witam nową mamę :) Wybaczcie moje milczenie, ale weekend był całkowicie dla męża, tj. zero telewizji, zero komputera i zero telefonu. W końcu to jeden z ostatnich wspólnych wolnych chwil. Później będziemy już we trójkę. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Na dobrą sprawę za 3 tygodnie może stać się już wszystko. Pisałyście o planie porodu i nacinaniu krocza. Jak byłam w szpitalu i stworzyć to pytałam, to położna powiedziała, że można mieć, ale trzeba pamiętać o tym że każdy poród jest inny i nie można go do końca przewidzieć. Jednakże może wiele ułatwić :) Rozmawiałam też o nacinaniu krocza i można się nie zgadzać na nacięcie, jednak czasami może okazać się konieczne. To prawda, że bez nacięcia poród trwa dłużej, ponieważ krocze musi mieć chwilę czasu, żeby się rozciągnęło do wielkości główki, dlatego położne w takich przypadkach każą powstrzymać się od parcia. A butów i ja juz prawie nie mam. Zostały mi jedne szmaciane baletki i sandały na rzepach, które dopasowuję do aktualnej wielkości stopy ;)
-
Jeśli chodzi o karmienie to u siostry samo tak wyszło. Mała nie najadała się na cycu, to dawali jej trochę w butelce. Póki co ( a już ma prawie pół roku) nie narzeka, żeby mała nie chciała ssać cyca. Smoczek wybrali jeden z twardszych z bardzo małą dziurką, tak żeby nie było za łatwo i aby mała musiała się trochę pomęczyć :) Ale to tak jak piszesz - kwestia indywidualna.
-
Natalia ja porę wózek, ponieważ dostaliśmy używany i widać po nim, że domaga się prania. Ja właśnie też wczoraj wyprałam w loveli to co się dało. A za resztę zabiorę się w poniedziałek - też nie lubię ręcznego prania. Jak sobie przypomnę poobdzierane palce na pierwszym roku studiów, to mi się odechciewa. Zapomniałam poprzednio - gratuluję udanych wizyt wczoraj wizytującym. Pipi trzymam kciuki, żeby te twardnienia ustały, albo chociaż znacząco zmniejszyła się ich częstotliwość. Mamalina podziwiam Cię. Ja wczoraj trochę musiałam pochodzić i poogarniać to popołudniu byłam już do niczego. Jesteś wielka :)
-
Alexandra zapytałam, ponieważ mnie zaintrygowałaś tym, że albo pierś albo butelka. Tym bardziej, że teraz moja siostra w styczniu rodziła i ona właśnie na zmianę karmi trochę piersią i trochę butelką. I tak myślałam, że może jest jakieś medyczne uzasadnienie, że jednak lepiej jest się zdecydować na jedno albo drugie. Ja nie zamierzam słuchać " dobrych rad" mam, babć itp., ponieważ to nie zawsze na dobre wychodzi. Np. moja mama siostrze za każdym razem jak jej mała tylko zakwili to od razu mówi, że kolka. I nie ma innego tematu - tylko kolka. W ogóle poiła by małą litrami wody, a przecież wystarczy przystawić maluszka na chwilę do piersi i pragnienie zaspokojone. Nie mówię już o wychodzeniu na dwór. Że do skończenia 1 miesiąca to absolutny zakaz, kiedy na SR mówili, żeby już od pierwszych dni dziecko wyprowadzać na spacer.
-
Uff... Nareszcie udało mi się nadrobić wczorajszy dzień :) Spóźnione, ale jak najbardziej szczere życzenia rocznicowe :) U nas w poniedziałek będzie :) Catya twoja historia rozbawiła mnie do łez i skutecznie wzbudziła Chociaż podziwiam za opanowanie :) Witam nowe mamy i piszcie jak najwięcej. Trochę wyręczę Binę - wpiszcie się do tabelki sierpniówek - jest pod postami kukurydzy i fizki. U kukurydzy i biny znajdziecie też FAQ wszystko, co do tej pory nas intrygowało i sposoby radzenia sobie z różnymi dolegliwościami. Evee na żelaznej podobno mają dodatkową listę "swoich" pacjentek, dla których zawsze mają miejsce, nawet jak wszystkim innym mówią, że miejsc już brak. Na inflanckiej podobno rzadko się zdarza aby kogoś odesłali. 2 tygodnie temu rodziła tam sąsiadka i mówi, że bez problemu ją przyjęli. Wcześniej 2 razy rodziła tam koleżanka i też nie miała żadnych problemów z dostaniem się. W praskim - z tego co mówili na SR to tylko 2 razy zdarzyło im się kogoś odesłać - podobnie na solcu. Ale trzeba pamiętać, że do tych 2 szpitali to można jechać po skończonym 36 tygodniu - inaczej odeślą ( szpitale I klasy referencyjności). Tak się jeszcze podpytam jak prałaś wózek? Ja póki co tylko te elementy, które udało mi się zdemontować - bez elementów stałych. I najbardziej zmartwiłam się, że nie mogę zdjąć tapicerki z zadaszenia gondoli - a to jest najbardziej brudne :/
-
Mnie dzisiaj trochę mniej, ale intensywny dzień. Jutro teście przyjeżdżają i trochę ogarniania miałam, zrobiłam pierwsze pranie ubranek :), zakupy, komputer zaniosłam do serwisu, obiad zrobiłam i padam. Nogi dostały w kość - tak spuchniętych jak dzisiaj to jeszcze nie miałam :/ Ale teraz leżę i odpoczywam :) Kolki to jest coś czego boję się najbardziej. Tak mi szkoda tych maluszków, one tak się męczą i nie można im za bardzo pomóc. Na SR mówili nam, że jak będziemy karmić butelką to zawsze maksymalnie ma być przechylona, aby maluszek nie łykał powietrza. Alexandra a nie próbowałaś mieszać? Tzn. Raz pierś a raz mm?
-
Alexandra gratuluję udanej wizyty i mniejszego rozwarcia :) Jeżeli jest tendencja spadkowa to na pewno dasz radę i te 1,5 tygodnia zlecą nie wiadomo kiedy, a nawet więcej - czego Ci życzę :* Mi też upały doskwierają - jestem cała opuchnięta, dodatkowo mam zdrewniałe palce i nie zawsze w pełni mogę je kontrolować :/ Ze spocznie mam podobny problem jak Wy. A najgorzej jest w nocy, kiedy muszę wstać do łazienki :/ Ale już niedługo - tylko 7,5 tygodnia do terminu :) Do tej pory przytyłam już 18 kg i na pewno jeszcze trochę przybędzie. Czeka nas ciężka praca po porodzie, żeby wrócić do formy sprzed ciąży :)
-
Kukurydza patrząc na ceny - to chyba drugi raz dał skierowanie na igg, żeby jeszcze więcej kasy wyciągnąć od pacjentek - może ma procent od badań poza pakietowych...? Gratuluję Ci udanej wizyty. Chłopcy są bardzo dzielni i walczą, a jak ładnie równo rosną :) Oby tylko bakteria nie pokrzyżowała Wam planów i żebyście jeszcze przynajmniej kolejne 4 tygodnie wytrwali razem :) Każdy dzień tych najmniejszych w naszych brzuchach to sukces i + do ich lepszego startu :) Życzę nam, żebyśmy wszystkie donosiły nasze maluszki do terminu :) Dziękuję Wam dziewczyny za podpowiedź co do prania wózka. Jutro biorę się do pracy - trochę prania mnie czeka. I jeszcze mieszkanie wysprzątać, ponieważ w piątek wizyta teściów. Tort też jest do zrobienia, ponieważ w piątek M ma urodziny, a przy okazji też i rocznica naszego ślubu. Niby tylko rok, a tyle się w tym czasie wydarzyło
-
Na połówkowym. W ogóle tak mnie wtedy lekarka zestresowała, że na miękkich nogach od niej wychodziłam. Przez głowę milion myśli mi przelatywało i pierwsze to były same najgorsze. Dopiero jak dojechałam do domu i się skontaktowałam z koleżanką - lekarką to ona mnie uspokoiła, że u wielu dzieci wykrywają tą zmianę serca i jeżeli wszystko inne jest w porządku to nie ma się czym przejmować. W niektórych przypadkach samoczynnie to zanikało i przed porodem nie było już nawet śladu po tym ognisku. U nas się utrzymuje cały czas, ale na szczęście (odpukać) nie wpływa to na rozwój malutkiej. Jednakże ze względu na grupę ryzyka - u mnie w rodzinie są osoby z wadą serca - dostałyśmy skierowanie do poradni kardiologicznej i dopiero 11 czerwca mamy wizytę. A mówi się, że profilaktyka i wczesne wykrywanie wad u płodu to podstawa, aby zwiększyć szansę na zdrowe dzieci w późniejszym ich życiu, a kolejki są takie, że ho ho.
-
Witam Was wszystkie i życzę samych słodyczy w życiu dla maluszków i nas samych :) Dzisiaj już 3-ci raz próbuję napisać (już 2 razy nawalił mi komputer :/) Gratuluję Wam udanych wizyt i trzymam kciuki za zbliżające się wizyty, aby wszystko wyszło w jak najlepszym porządku. Czytałam o Waszych mężach i muszę przyznać, że są niesamowici :) Szczególnie (chyba) Edzi i jego podejście do odpoczywania, a jak czytałam o łóżeczku to padłam ze śmiechu Soncia nam na SR również mówili o masażu szyjki i baloniku, jednakże położna wielokrotnie podkreślała, że te ćwiczenia można zacząć dopiero po skończonym 36 tc, ponieważ może wywołać skurcze. Więc ja cierpliwie czekam i również zamierzam wypróbować - mam nadzieję, że pomoże i uda się ochronić krocze przed nacinaniem. Muszę Wam jeszcze jedną rzecz sprzedać - normalnie padłam jak się zorientowałam, w jaki sposób wielkie koncerny nas naciągają. Dostałam skierowanie w luxmedzie na ponowne sprawdzenie przeciwciał anty rh oraz toksoplazmoze Igg i Igm. Jako, że mój abonament już "tak zaawansowanych badań" nie obejmuje, wycenili mi je łącznie na 160 zł (już po uwzględnieniu zniżki). Na szczęście nie zrobiłam ich od razu i postanowiłam poszukać tańszej alternatywy. Udałam się do zakładu diagnostyki laboratoryjnej przy szpitalu państwowym i tam te same badania zapłaciłam 60 zł. 100 w kieszeni na maluszka A tak poza tym mam do Was pytanie - dostaliśmy wózek i chciałabym go uprać - tapicerkę. Jednak zaczęłam się zastanawiać czy mogę to zrobić w zwykłym płynie do prania, czy jednak lepiej by było wyprać go np. w Lovelli?
-
Jeżeli M nie zmieni pracy, to malutka będzie miała swój pokoik (wynajmuje mieszkanie 3-pokojowe). Natomiast gry zmieni pracę i wrócimy na swoje, to łóżeczko będzie stało u nas w sypialni - podobnie jak Ty również mamy 2-pokojowe mieszkanie. Echo serca to co innego niż ktg. Na usg robionym na początku marca (tak już 3 miesiące czekamy) okazało się, że u malutkiej jest zwapnienie włókien mięśniowych serca - co prawda niewielkie, ale powodujące szmery w sercu, tzw. ognisko hyperechogenne. Póki co lekarze nas uspokajają, że nie wpływa to na rozwój dziecka, ponieważ malutka rośnie prawidłowo, to jednak prewencyjnie dostałyśmy skierowanie na echo serca, żeby mieć pewność, iż wszystkie przepływy są w porządku i poza tą jedną małą zmianą nic złego się nie dzieje. Mojemu M też się marzy domek, ale na chwilę obecną z kredytem na karku możemy zapomnieć o kolejnym na coś większego.
-
ToJa bardzo Ci dziękuję za książkę, wszystko działa i prawidłowo się otwiera :) Wczoraj miałam trochę intensywny dzień i dlatego mnie tutaj praktycznie nie było. Na o wszystko miałam wczoraj małą przeprowadzkę do M. Do póki chodziłam do pracy mieszkaliśmy oddzielnie - M przyjeżdżał tylko na weekendy. Teraz jestem już na zwolnieniu, to mogłam do niego dołączyć Chociaż z drugiej strony to tak dziwnie mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu, kiedy własne stoi puste. Alexandra cieszę się, że wczorajszy dzień był spokojny. Oby na dzisiejszej wizycie wszystko było w jak najlepszym porządki i nic niepokojącego się nie działo. My mamy wizytę dopiero 11 czerwca w tym echo serca malutkiej. Od tygodnia nie mogę się doczekać tej wizyty, żeby się dowiedzieć czy wszystko jest u niej w porządku. Miłego dnia dziewczyny :)
-
Wysłałam:)
-
Widzę, że nie tylko ja mam problem ze snem :) z chęcią bym poczytała :) Wysłałam Ci w wiadomości prywatnej adres mailowy - tylko chyba trzeba ją odczytać na kompie, bo na telefonie nie działają:/
-
Gratuluję udanych wizyt i dobrych wieści :) Marta_Joanna może maluszek nie będzie aż taki duży i zawsze jest błąd pomiarowy niby +/- jednak w otoczeniu obserwuję, że częściej waga urodzeniowa dziecka jest po usg podawana większa niż rzeczywista. Także głowa do góry i nie przejmuj się tym dzisiaj :) Myszka u mnie podobnie. Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że pomimo SR to nadal nic nie wiem o zajmowaniu się maluchem i w ogóle jak my sobie poradzimy. Ale tak jak dziewczyny piszą, jak się ten bombelek pojawi, to zadziała instynkt i będziemy wiedziały co i jak :) Hehe, brzuch faktycznie sprawia już trudności :) Ja jak muszę się podnieść, np. z pozycji półleżącej to najpierw rakiem do skraju łóżka i dopiero na nogi. Podnoszenie z pozycji leżącej to jak bym była jakąś kulą ;) z półobrotu muszę się podnosić A szkoła zakładania skarpetek faktycznie by się przydała Antoninka ja w tym tygodniu dopiero drugi raz będę robić badania Igg i im oraz poziom przeciwciał. Nie martw się na zapas :) jeżeli za każdym razem to kontrolujesz i jest dobrze, to na pewno jest ok :)
-
Też znam tego bloga :) na ciemieniuchę to na pewno przyda się oliwka i szczotkowanie. Muszę zacząć czytać o opiece nad noworodkiem. Póki co, moja wiedza ogranicza się do tego, że ma mieć sucho, być najedzony, trzeba zadbać o kikuta i kąpiel co drugi dzień z użyciem łagodnego mydła. Jeszcze tyle do nauczenia się...
-
Tak, najdroższe w tym zestawieniu są pierwsze 2 pozycje. Fotelik chciała nam siostra dać, ale zrezygnowaliśmy, ponieważ dosyć dużo jeździmy i woleliśmy trochę więcej w niego zainwestować, aby był bezpieczniejszy od takiego z kompletu do wózka. Dodatkowo zależało nam aby miał możliwość "wypłaszczenia" siedziska, żeby mała nie była zbyt długo narażona na niekorzystną pozycję, a jak najbardziej zbliżoną do leżącej. Ubranek jeszcze nie przejrzałam - to jest plan na środę aby wreszcie zacząć segregować co jest i w jakim rozmiarze, a później przyjdzie kolej na pranie i prasowanie :) Laktator też już mam, a termometr jest zamówiony właśnie taki pod pachę elektryczny z wyświetlaczem :) Na SR taki polecali. Położna stwierdziła, że jest dużo lepszy niż taki bezdotykowy, ale w sumie nie uzasadniła tego, a ja się nie dopytałam z czego ta "lepszość" wynika. Też słyszałam o tych kroplach, ale żeby to w Polsce kupić - to chyba będzie ciężko. Kolek boję się najbardziej, a zaraz po tym ząbkowania... I jeszcze odnośnie termometru do wody, to zamówiliśmy go właśnie z tego względu, że póki co nie wiemy czy potrafilibyśmy na oko dobrać właściwą temperaturę kąpieli.