Skocz do zawartości
Forum

mroczna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mroczna

  1. kukurydza dzięki :* mamy z mężem kupiony pakiet właśnie w ramach luxmedu, ale nie obejmuje wszystkich badań, dlatego równolegle chodzę na nfz, żeby te brakujące w ramach pakietu mieć również bezpłatnie. I wiem, że są wyśmienici lekarze, którzy przyjmują w ramach nfz-u (m.in. nasz pierwszy lekarz, który robił nam usg prenatalne), ale kolejka do niego.... Jakoś nie umiemy trafić do odpowiedniego lekarza. Taki nasz urok ;) A miałam jeszcze napisać odnośnie obecności męża przy porodzie. Na początku byłam bardzo na nie, bo to jednak nie jest widok dla mężczyzny, ale uparł się i powiedział, że on i tak, jak będzie mógł to będzie ze mną na porodówce :)
  2. Cześć dziewczyny :) Trochę mnie nie było i nazbierało mi się do nadrobienia. Wczoraj cały dzień mi zajęło i dzisiaj jeszcze trochę, żeby przeczytać wszystko :) Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta i jak najmniej bolesnych porodów. Witam nowe mamy w dwupaku i trójpaku :) Gratuluję Wam wszystkim pierwszych ruchów dzidziusiów, udanych wizyt i ślicznych brzuszków :) W międzyczasie poruszałyście dużo różnych tematów, nie wszystkie udało mi się spamiętać. mamalina super tabelka, a lista z wyprawką - mega rzecz. Siedzę teraz przez tydzień w domu z powodu przeziębienia i ta lista jest dla mnie bardzo przydatna w stworzeniu własnej listy zakupowej. W ogóle tak fajnie byłoby móc urządzać pokój dla malutkiej, ale zmiana planów. Mąż od marca zmienił pracę, teraz wyjechał na miesięczne szkolenie za granicę, a jak wróci to w domu będzie tylko w weekendy. Na tygodniu będzie mieszkał w wynajmowanym mieszkaniu w innym mieście, do którego przeniosę się i ja z malutką po porodzie. Dopóki chodzę do pracy to ja będę tutaj, a on tam - takie małżeństwo na odległość (a dopiero co wprowadziliśmy się do własnego mieszkania ;/ ) W międzyczasie widziałam, że kilka z Was podróżowało w moje rodzinne strony - Kielce - super :) Ja już dawno tam nie byłam, ale w ten weekend się wreszcie wybieram :) Odnośnie lekarzy to ja coraz bardziej zaczynam wątpić w polską, publiczną służbę zdrowia na NFZ. Wczoraj miałam robione usg połówkowe - jakaś porażka. Pani doktor nie do końca umiała obsługiwać aparat do usg. Mała się źle ułożyła i na pierwszy rzut nie widać było noska - to nawet jej się nie chciało go szukać czy poczekać jak mała się obróci. Zapytała się tylko, czy była kość nosowa na pierwszym usg, a jak jej potwierdziłam to stwierdziła, że w takim razie ona nie będzie jej szukać. Jedyne co jej się udało (albo nie) to wypatrzenie w lewej komorze punktu hiperechogennego. Jednak nie do końca jej ufam, ze względu na ogólne podejście do badania. Co więcej tydzień wcześniej miałam robione bardzo dokładne badanie usg z oznaczeniem przepływów krwi w sercu itd. w ramach konferencji naukowej dla ginekologów i na tamtym usg wszystko było w porządku. A lekarz prowadzący z nfz to już totalna porażka. Jak mu powiedziałam, że szczególnie rano mam kłucie w lewym boku i wydaje mi się, że jest to w nerce (kilka lat temu miałam podobnie i okazało się, że miałam piasek) to stwierdził, że w moczu nic nie widać i to są zapewne bóle od kręgosłupa. Do poprzedniego badania nie miałam też oznaczonej grupy krwi - nie zlecił mi. A jak na jego pytanie odpowiedziałam mu, że chyba A Rh -, to stwierdził jak to chyba. Powinnam to wiedzieć już na tym etapie ciąży. Ja mu na to, że nie dostałam skierowania, to nie wiem a taką grupę krwi miałam po urodzeniu, a później już nigdy nie miałam badanej. Stwierdził, że on nie daje skierowań na grupę krwi, a tak oczywistą rzecz, to ja powinnam wiedzieć. Normalnie ręce opadają. A wynikami cytologii w ogóle się nie przejął, mimo, że w zaleceniach było zapisane, że do leczenia i ponownej kontroli. Po przeczytaniu komentarza kukurydzy zaczęłam się zastanawiać czy jednak nie zmienić tego lekarza i nie przejmować się, że w sumie połowa ciąży już za mną. Zobaczę co powie na wyniki usg połówkowego. I jak nie da skierowania do kardiologa dziecięcego to nie będę się zastanawiać nawet sekundy dłużej. Dobrze, że równolegle chodzę prywatnie do lekarza i tam pani doktor już nie bagatelizuje zgłaszanych przeze mnie objawów, a tym bardziej wyników badań. Jak jej pokazałam wyniki cytologii (które 2 tygodnie wcześniej lekarz z nfz olał) to normalnie prawie z krzesła spadła, że tamten lekarz nic z nimi nie zrobił. A na NFZ chodzę, dlatego, że nie stać mnie płacić za wszystkie badania, które mam do wykonania w ramach opieki okołociążowej. Więc do jakiegoś muszę chodzić. Wybaczcie, że tak Was zasypałam, ale musiałam wylać swoje żale po ostatnich wizytach. A żeby nie kończyć tak negatywnie, to pochwalę się, że od tygodnia regularnie czuję jak malutka mnie podkopuje szczególnie wyczuwalne, jak siedzę teraz w domu (pierwsze ruchy około 3 tygodni temu) Piękne uczucie - przynajmniej na obecnym etapie, kiedy te kopniaczki są takie delikatne Raz nawet się ze mną zabawiła, w sensie, że ona mnie kopnęła, to ja w to miejsce zapukałam do niej dwa razy, trochę było ciszy, ale po chwili oddała kopniaczka, to ja do niej znowu, a ona od razu już wtedy oddała i tak kilka razy Wrzucam jeszcze zdjęcie brzucha w 19-tym tygodniu :) Aaa i też jestem fanką zdjęć tydzień po tygodniu :) Bardzo ładnie widać jak brzuszek rośnie :)
  3. mamalina jestem pod wrażeniem Twojej pamięci i tego jak nam wszystkim odpisujesz :)
  4. Witaj :) i gratulacje drugiego chłopaka :) Już po wizycie, na szczęście z maluszkiem wszystko w porządku, zdaniem lekarza macica jest miekka, więc może faktycznie ten mój twardy brzuch to są wzdęcia. Powodzenia na Waszych badaniach, żeby wszystko było z dzidziami w porządku :)
  5. A jeszcze zapomniałam Marto nie myslalaś aby zamówić wózek w Polsce? Wyszłoby Ci taniej.
  6. natalio chyba nie o tym samym mówimy :) uczucie tej "piłki" było w górnej części brzucha, a nie dolnej gdzie jest obecnie macica. I to było tylko tamtego jednego wieczoru. Teraz mam tylko mocno napięty brzuch. Chociaż już sama nie wiem czy napięty brzuch nie jest efektem np. wzdęcia. Co do wyprawki jeszcze nic nie kupujemy. Na razie oglądamy, patrzymy, oceniamy i porównujemy :) ubranka składa nam na kupkę siostra. Teściowa też już jakieś zakupy poczyniła, ale nie chciałam oglądać co by nie zapeszać ;) Gratuluję pierwszych ruchów maluszków Piękne doznania :)
  7. Cześć dziewczyny :) cieszę się, że po badaniach wszystko w porządku. myszko przykro mi, że masz taką niefajną sytuację w domu i że nie masz odpowiedniego wsparcia ze strony partnera. Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze potoczyło i oby Twój M się ogarnął - dla Waszego wspólnego dobra :) Bądź dzielna i bardzo dużo z nim rozmawiaj - rozmowa jest najważniejsza. Odnośnie witamin ja biorę prenatal duo tylko, z biorę po jednej tabletce z dla - tak mi zleciła moja ginekolog. Odnośnie napiętego brzucha to we wtorek miałam jakiś kryzys. Cały dzień był bardzo twardy ( bez żadnych bóli) a wieczorem przy schylaniu czułam jakbym coś miała w środku powyżej pępka - coś jakby piłkę, która nie pozwalała mi się zgiąć. Wczoraj było trochę lepiej, ale jeszcze cały dzień był bardzo napięty. Dzisiaj już tak źle nie jest. Po południu mam wizytę - zobaczę co powie lekarz. Miłego dnia Wam życzę :)
  8. Zostawić Was na weekend i później trzeba nadrabiać kilkanaście stron :) Pisałyście o jedzeniu i zupach - u mnie też ostatnio tylko zupy. Już miesiąc noszę do pracy słoiki z zupami. Ewentualnie jeszcze mogą być schabowe :) pałeczkę w gotowaniu przejął mąż, bo jak ja raz ugotowałam zupę to nie za bardzo dało się to zjeść, a przed ciążą było odwrotnie. Zosiasamosia u mnie ból pleców od drugiego trymestru się pojawił. Jutro zamierzam wypróbować ćwiczenia dla ciężarnych na kręgosłup znalezione na YouTube. Jak pomogą, to podrzucę link. Odnośnie zaparć na mnie skutkuje nabiał. Jogurty naturalne, kefir, mleko, twaróg itp. Jak jeszcze jadłam płatki kukurydziane to i one działały przeczyszczające.
  9. Heh :) Kukurydza tego przesądu nie słyszałam :) to u nas będzie w takim razie dziewczynka, ponieważ ostatnio mąż zaczął chudnąć :) Dobrze po dniu pracy przeczytać, że u Was wszystko w porządku :) Trzymam kciuki za Wasze zwierzaki, żeby nie były zazdrosne o te małe istotki :) My niestety nie mamy żadnych zwierząt - a już tyle czasu próbuję męża namówić... Uparty jest w tym zakresie :) Powiem Wam też, że tak mnie dzisiaj na twarzy wysypało, że jakaś masakra. Dobrze, że wczoraj temat był poruszony i wiem po co sięgnąć :)
  10. Evee aż tak źle nie mam, ale co jakiś czas tu i ówdzie wyskoczy jakiś pryszcz. W sobotę jak na złość na samym środku czoła :) i zachciało mi się go wycisnąć, a później chodziłam z ta wielką, czerwoną kropą :) niestety nie mam żadnych domowych sposobów na walkę z tym syfem...
  11. A i jeszcze odnośnie wody - nie polecam żywca. Po primo na studiach robiliśmy badania jakości wody i żywiec wyszedł najgorzej - był gorszy od kranówki. A po secundo znajoma przez dłuższy czas piła tylko żywca (miała zalecenie od lekarza pić 1,5 l wody, ponieważ miała kiepskie wyniki - i dopiero to był dla niej bodziec do picia wody) i zamiast poprawić sobie wyniki to wypłukała się ze wszystkich minerałów.
  12. Gratuluję czucia ruchów dzidziusia :) Ja dopiero w poniedziałek poczułam pierwsze ruchy a we wtorek zobaczyłam pierwszego mocniejszego kopniaczka :) Co do pracy, póki co, zamierzam pracować tak długo jak długo dam radę. Na razie poza plecami mi nic nie dolega, z ciążą jest wszystko w porządku więc bezpiecznie do pracy mogę chodzić. A jak będzie coraz trudniej to zapewne będę się dopiero wtedy zastanawiać nad l4. Jak przeczytałam Wasze ceny za badania prenatalne z testem pappa to stwierdzam, że grubo przepłaciliśmy. Za USG i badanie krwi zapłaciliśmy 600 zł. Stwierdzam, że daliśmy nabić się w butelkę... Powiem Wam, że zaczynają mnie drażnić niektóre kobiety, które podchodząc do mnie mają wyciągniętą rękę do przodu i zaczynają mnie po brzuchu macać. Jak by to była jakaś macanka...
  13. Gratuluję udanych wizyt :) Ja zaczynałam z wagą 52 kg, od początku przytyłam już 6 kg. Ale teraz przynajmniej widać, że zaczyna to iść w małe bobo - brzuch jest coraz większy. Z dolegliwości zaczynają dokuczać bóle kręgosłupa. Zastanawiam się czy nie kupić sobie do pracy takiej wielkiej piłki, podobno pomaga. Dorzucę Wam jeszcze jeden przesąd co do płci. Podobno jeżeli brzuch wychodzi praktycznie tylko do przodu to chłopak a jak " rozlewa" się na boki to dziewczynka :)
  14. Smacznego :) Ja przy nocnym wstawaniu na siku jeszcze się powstrzymuje przed zajrzeniem do lodówki ;) ale kto wie jak długo... ;)
  15. Witam nową mamę :) ja za wizyty nie płacę każdorazowo, ponieważ mąż ma pakiet medyczny z pracy i po prostu co miesiąc opłacamy składki. Zaletą tego rozwiązania jest to, że oprócz wizyt u ginekologa jest cały wachlarz pozostałych specjalistów i badań :) jednakowoż nie wszystkie badania mamy w pakiecie dlatego też chodzę do gina na NFZ i porażka. Ostatnio byłam u niego z wynikami to tylko przepisał je do karty ciąży nie wypowiadając ani jednego słowa...
  16. A jeszcze zapomniałam napisać, że z lekarzy do usg w Warszawie polecam dr Robert Butrym- Brawura- Samaha przyjmuje w Multimedzie i najlepiej iść do niego na Waryńskiego, ponieważ mówi ze tam ma najlepszy sprzęt i wszystko dokładnie widać.
  17. Fizka wyrazy współczucia. Odnośnie farbowania włosów to ja farbowałam w 8 tygodniu, nie mając świadomości że w ciąży nie powinno się tego robić, a w szczególności na samym początku. Ale u mnie więcej było takich wpadek - przez pierwszy negatywny test ciążowy. Jednak pani doktor powiedziała, że co się stało to nie wróci i nie wolno mi się tym przejmować, ponieważ zbędny stres bardziej zaszkodzi dzidziusiowi niż moje wcześniejsze wysoki ;) A tak w ogóle to wydaje mi się, że małe bobo zaczyna do nas mówić - w sensie że zaczynam wyczuwać ruchy :)
  18. Super, że po badaniach wszystko w jak najlepszym porządku z maluszkami :) Witam nową mamę i gratuluję dwupaczka :) u mnie brzuch już znaczący, muszę również wymienić biustonosze, dotychczasowe są już za małe i mnie cisną. Pozatym od samego początku przytyłam juz 6 kg i boję się co będzie dalej - a specjalnie więcej nie jem :/ Ale po ciąży mam nadzieję szybko wrócę do wagi sprzed :)
  19. Lekarz z serii omijać szerokim łukiem. I jeszcze tyle kasy woła za nagranie płyty.... Któraś z dziewczyn we wcześniejszych komentarzach pisała, że u niej za nagranie płyty z usg 20 zł. To już bardziej rozsądna cena, ale 100 zł... Szukają na każdym kroku jak na nas zarobić. To jest smutne :(
  20. Mi z badań moczu nic nie wyszło, natomiast z badania czystości pochwy wyszła jakaś mała infekcja. Dostałam na to jednorazową dawkę leku i tygodniowy kategoryczny zakaz współżycia. Na następnej wizycie pani doktor ponownie pobierze próbkę do badań i zobaczymy czy pomogło :)
  21. Cześć dziewczyny :) Dłuższy czas mnie nie było, ale już wszystkie zaległości nadrobiłam. Cieszę się, że u Was wszystko dobrze i nawet, że te chwile gorsze dobrze się skończyły :) Muszę się przyznać, że zazdroszczę Wam częstego podglądania dzidziusia ;) My ostatnio bobo podglądaliśmy 11 stycznia na usg prenatalnym a następne usg dopiero 7 marca - połówkowe :( Niestety nie pomagają nawet wizyty u prywatnego lekarza - pani doktor nie ma w gabinecie aparatu do usg i kieruje na badania zgodnie z kalendarzem NFZ. Mi z dolegliwości ciążowych przypałętał się ciągły ból głowy (gdzie do tej pory nie skarżyłam się na bóle głowy, chyba że przy chorobie) i bóle w krzyżu - co również do tej pory mi nie dolegało. Ale widać taki urok i dla małego bobo wytrzymam wszystko :)
  22. Evee czy Twoja szefowa tylko Ciebie tak zarzuca pracą czy innych też? To jest ciężki temat i rozmowa na pewno nie będzie tą z przyjemniejszych. Spróbuj pójść do niej i porozmawiać jak z "człowiekiem". Zacznij może, że ostatnio masz coraz więcej pracy i powoli przestajesz się wyrabiać, a że chcesz aby zadanie zostało jak najlepiej wykonane chciałabyś poprosić o osobę do pomocy (tym sposobem zmniejszysz ilość pracy, którą masz). Dodałabym coś może w kontekście zachowania bardzo dobrego wizerunku w oczach klienta, tak aby po zakończeniu tego zlecenia zlecił kolejny, może większy i za większe pieniądze. Bardzo ważne też dla firmy będzie polecanie jej przez tego zadowolonego klienta innym podmiotom, dzięki czemu zyski firmy mogą wzrosnąć (tutaj już popłynęłam). To propozycja ugodowa. Jeżeli nie zadziała masz w ręku Kodeks pracy: Czas pracy w tych systemach i rozkładach czasu pracy w przypadku kobiet w ciąży nie może przekraczać 8 godzin na dobę. Jeżeli w związku z tym ograniczeniem wymiar czasu pracy pracownicy ulega zmniejszeniu, pracownica mimo to zachowuje prawo do wynagrodzenia za czas nieprzepracowany. eśli na stanowisku zajmowanym przez kobietę w ciąży występują czynniki szkodliwe dla zdrowia czy niebezpieczne, pracodawca zobowiązany jest przenieść ją do innej pracy bądź zwolnić ją na czas niezbędny z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do otrzymania wynagrodzenia w takiej samej wysokości. Dotyczy to również wykonywania pracy przy obsłudze monitorów ekranowych powyżej 4 godzin na dobę. Zgodnie bowiem z rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie wykazu prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet prace takie zostały zakwalifikowane jako prace szczególnie uciążliwe lub szkodliwe dla zdrowia kobiet w ciąży. Jeśli po upływie 4 godzin pracy przy komputerze pracodawca nalega na kontynuowanie pracy w takich warunkach, kobieta w ciąży ma prawo bez konsekwencji odmówić wykonania polecenia, co nie będzie stanowić naruszenia obowiązków pracowniczych. To jeżeli po dobroci się nie da.
  23. Ja powiedziałam tylko bezpośredniemu przełożonemu z tego względu, że miałam momenty zasłabnięć i gdyby coś się działo dobrze aby ktoś w pracy wiedział co się dzieje. W kadrach to była tylko taka rozmowa "przy okazji", także oficjalnie jeszcze nie wiedzą :)
  24. Lenka89 u mnie w pracy mają bardzo podejście, ale w kadrach. Kiedyś przy okazji zwolnienia jakiejś innej kobiety wyszła taka rozmowa, w której panie w kadrach stwierdziły, że nie wyobrażają sobie aby kobieta w ciąży chodziła do pracy i od razu powinna iść na zwolnienie. Ja się tym zbytnio nie przejęłam i żadnego zwolnienia im nie dałam. Zresztą nawet nie chcę iść na l4, ponieważ bardzo dobrze się czuję i nie wyobrażam sobie siedzenia 7 miesięcy w domu. Mąż by chyba ze mną nie wytrzymał (on pracuje z domu) :) Co do 4 godzin pracy przed komputerem to u mnie w pracy jest podejście, że to ja sama muszę tak sobie rozplanować pracę, aby tylko te 4 h pracować przed ekranem monitora, co w praktyce oznacza 8h. Natomiast mam niesamowite szczęście i wspaniałego przełożonego, który coraz częściej zarzuca mnie właśnie bardziej papierkową pracą niż wymagającą pracy przed komputerem, a w dodatku ostatnio zakomunikował mi, że nie powinnam również nic skanować ani kserować i wykonał te prace za mnie A co do bólów brzucha to wczoraj jakiś kryzys miałam ale na własne życzenie. Zaserwowałam wczoraj mały sprint na pociąg (zamiast wyjść wcześniej) i po ok. 1h zaczęło się takie kłucie wewnątrz jakby koś wbijał mi tysiące małych igiełek od środka. Po powrocie do domu od razu zaległam na kanapie i nie ruszyłam się z niej przez godzinę - dopóki nie przeszło. Trochę się przestraszyłam i obiecałam sobie - żadnych więcej sprintów, nawet gdybym miała się spóźnić do pracy. Dziecko jest teraz najważniejsze.
  25. 2 dni mnie nie było i tyle stron do nadrobienia :) myszka83 A czy każda z Was będzie robiła usg prenatalne? Biję się z myślami... Nie chodzi o te dodatkowe koszty tylko o to, że nawet jeśli coś będzie nie tak to przecież nie usunę. Na wtorkowej wizycie lekarz pewnie będzie mi mówił o możliwości wykonania tego usg. My z mężem wchodząc na badanie też nie wiedzieliśmy jakie ostatecznie badanie wykonamy, czy zwykłe usg czy z oceną ryzyka. Jednakże na naszej drodze stanął bardzo dobry lekarz i wytłumaczył nam o co chodzi i w ten sposób zrobiliśmy pełne usg z oceną ryzyka. Pan doktor powiedział, że sprawdzić zawsze warto, ponieważ czasem mogą ujawnić się choroby, które można zreperować jeszcze jak maluszek jest w brzuchu i ostatecznie urodzi się zdrowym dzieckiem :) Oczywiście pierwsze badanie jest pod kątem prawidłowości rozwoju kości nosowej czy rozszczepu kręgosłupa i w tych sytuacjach medycyna niewiele może zrobić, ale nie są one ostateczne a jedynie oceniają poziom ryzyka. Nam lekarz powiedział, że zrobić zawsze warto a dopiero później będziemy myśleć co z tą wiedzą zrobimy. Opowiedział nam też o jednej pacjentce, która nie chciała robić badania prenatalnego, ponieważ była pewna że nieważne od jego wyniku i tak ciąży nie usunie, ale jednocześnie chciała wiedzieć, czy dziecko jest zdrowe i prawidłowo się rozwija :) Oczywiście, że chciała, ponieważ która matka nie chce wiedzieć, czy z jej dzieckiem jest wszystko w porządku. Ehh się rozpisałam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...