Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. W kwestii prezentów to ja akurat sie zgadzam, ze jak dużo ludzi to się nie da dla wszystkich i trzeba zmienic formułę. I obdarowywanie samych dzieci tez dla mnie ok. Słodycze, wino, drobny kosmetyk dla dorosłych - tez ok. ja nie oczekuję czegoś ponad to. Jak sam kupowałam, to też takie niezobowiązujące. U nas jednak Wigilia to tylko 5 osób dorosłych, jeden młodzieniec i troje dzieci. Niestety nawet dzieci nie dostają prezentów poza tymi od nas. I to już dla mnie trochę smutne. Nawet babcia i dziadek im mają nic nie kupować. A mąż walnął tekstem, ze młody i tak nic nie kuma, wiec po co prezent dla niego. Ale starsze kumają... :((( Nie, ja sie na takie rzeczy nie zgadzam, mam dośc tej jego "oszczędności".
  2. Jo, Zielona urodzinowe życzenia dla Maluchów!! Wszystkiego co najlepsze! żoo tak myślałam, że Tunio będzie świetnym gospodarzem swojej imprezy :)) Jak sądzę goście też zadowoleni z Twojego karmienia, choćby Cię napadło narzekanie, to na pewno było ok:)))) A święta u Ciebie? No mnie czeka przygotowanie Wigilii. Nie wiem, co o tym myslec, ale rodzina mojego męża ma takie pomysły, żeby nie robić sobie prezentów świątecznych. Mnie to ujmuje uroku.... Przeciez nieraz wystarczy coś za 10 - 20 zł, a radocha jest. To tylko raz w roku.... juz podobno tak się z nimi umówił.... Więc każdy ma sobie zrobić tylko w ramach najbliższych, czyli babcia dziadkowi, siostra swojemu synowi, my tez tylko sobie nawzajem i naszym własnym dzieciom. Jakos nie lubię takich rozwiązań :(( Zielona my tu narzekamy na lekarzy permanentnie, ale jak widać sa powody. No przecież nie mozna z takimi dolegliwościami jak Twoje zbywać, to może być coś poważniejszego, niz ból obciążonych mięsni. Nie masz możliwości skonsultowac tego z kims innym? No u nas zazwyczaj kończy sie na prywatnej wizycie. Choć ostatnio trafiłam na dobre przypadki w kwestii własnego leczenia. Skakanka a co, nie lubicie zabawek w rządku?? ;)) Mój młody uwielbia, od razu zaczynają go wtedy interesować. Bo najbardziej lubi demolkę.... :)))))) Muszę się zając panelami ige dla Młodego, zobaczymy, jak z tym pójdzie.... Bo musze mu jednak rozszerzać już bardziej diete, a nie wiem co musze wykluczyć tak naprawdę. Ja nawet jajek jeśc w dzieciństwie nie mogłam. Dowiedziałam się, że tylko minimalna liczba dzieci ze skazą białkową przy kp reaguje alergicznie na jedzenie nabiału przez matkę.
  3. Wszystkiego co najlepsze dla Tunia!! U nas też dziś roboczo... Janka gratulacje dla córci! My matki tak często martwimy się na zapas :) No a mąż coś wciąż nawala... Zaczynam go nie lubić. A za takiego fajnego faceta wyszłam:(
  4. Jagoda życzę duuuzo siły dla Ciebie i zdrowia dla męża. I tak w tym przykrym przypadku całe szczęście że tak dobrze się to skończyło. żoo Tunio jutro na pewno spisze się na medal. Życzymy udanej imprezy urodzinowej!
  5. żoo witam w klubie :) Dłubanie tłuszczu i te bananowe nici to też moja specjalność. No o ogonki, choć ostatnio rukoli odpuszczam. Ale gotowanie to już nie jest dla mnie gehenna, aż tak źle nie jest. Kaisuis no ja miałam raczej stłuczki. Raz tylko centralnie wjechałam komuś w tym ale to bylo na lodzie i jeszcze inne szczegóły, w każdym razie nie do końca moja wina. Ale bez samochodu czuję się jak bez ręki i lubię prowadzić:) Skakanka Mój mały aż krzyczy żeby mu dać mandarynkę ale niestety go wysypuje. Pewnie najbardziej po środkach konserwujacych. Mycie nie pomaga. Trzeba jeść w ukryciu...
  6. Bamcia, czekamy na Ciebie tutaj:) napisz choć raz na jakis czas. Życzę udanej pracy pierogowej :)) Mi nie ma kto ulepić uszek, a ja nie mam cierpliwości :(
  7. Bamcia Ciebie boli serce matki - on śpiewa, tęskni za Wami jak i Wy za nim :( A tata wie, w czym rzecz? pewnie te pieśni jeszcze mu będą towarzyszyć, pewnie oni bardzo się o niego starają, ale dziecko Was pokochało - a uczucia to już własnymi prawami sie rządzą. Może czas tęsknotę złagodzi.
  8. Bamcia to ja pytałam o mamę Rudaska. Czyli ją pewnie też ktoś skrzywdził :( Ale smutne.... Co do tej trudnej częsci 500+ to ja nie mam kontaktu, ale koleżanki, które mają stycznośc w pracy z efektem (tym negatywnym) mówią, że to poszło w taką niefajną strone, że "brzuch dla kasy". Takie biedne dzieciaczki nieraz pojawiają się tylko po to, aby przyczynić sie do dochodu rodziców.... trudna sprawa. pewnie wielu rodzicom to naprawde pomaga. Ale też i są tacy ludzie, którzy to inaczej traktują. To w sumie było do przewidzenia. Tylko jak te dzieci będa funkcjonować? mam obawy, pewnie nasila sie własnie przykre przypadki.
  9. Kaisuis nie chciałam wywoływac tego strasznego tematu - ale mam to samo. od czasu, jak usłyszałam o śmierci tej dziewczynki, to tez nie mogłam sobie miejsca znaleźć, mysląc o tym, jak to dziecko cierpiało. Podobnie tak ten chłopczyk sprzed lat uśmiercony prze rodziców... teraz 3-miesięczna dziewczynka znowu... Ja nie wiem, co w tych ludziach siedzi. Ale mam jakoś wrazenie, ze to wzrasta wraz z programem 500+... Skakanka dzieci w tym wieku nie sa zainteresowane zazwyczaj wspólną zabawa, to jeszcze raczej "działalnośc" w pojedynkę, potem zabieranie sobie zabawek, a na współdziałanie to czas później :) żoo brzmi smacznie :)) Bamcia ta mama to nawet nie chce pomóc maluszkowi chocby tak, ze będzie miał nową rodzine i do sądu nie przychodzi? Bo zakładam, ze go nie chciała, skoro jest u Was..... Smutne to. Nie potrafię sobie wyobrazić, że oddaję komus własne dziecko. Nie wiem, co musiałoby mnie do tego skłonić. Chyba jakaś tragiczna sytuacja a tylko oddanie gwarantowałoby mojemu dziecku przetrwanie.
  10. Bamcia, jak miło że tu zaglądasz:)) No pewnie bardzo trudno zapełnić te pustkę bo Kapsel był z Wami długo. Miłość do dziecka nie zgaśnie ot tak. Fajnie ze Rudasek dobrze się rozwija. Długo u Was zostanie jeszcze? On też na pewno dużo radości w domu przynosi:)
  11. żoo no tak, to zadanie zupełnie nie na Twoją energię :)) a jak to sałatka? Ja to na mleku jakimkolwiek to "znam sie" głównie ze słyszenia, bo doświadczeń u nas brak, poza wymiotami :(( każde było tylko raz. No ja na FB to na pewno nie emigruję, chyba już to jasne :) żoo i Jo pewnie też, może tez inne koleżanki. nawet, jak przez jakiś czas kiedyś miałam nawet sie złamać, to wyczyny części dawnej grupy skutecznie mnie z tego wyleczyły. Zreszta nie ma po co wracać do tego przykrego tematu. W kwestii dna to sie zgadzam z Tobą.
  12. żoo Z tymi znajomymi, grupami to bywa różnie – jak w „realu”. Ostatnio musieliśmy rozluźnić więzi z bliską nam osoba, która tak się zmieniła w ciągu ostatniego roku, ze często kogoś w otoczeniu przykro potraktuje w ramach swojej „fajnoty”, a nikomu ze sporej grupy nie udało się jej przekonać, ze to nie jest za super. Ona za to jest przekonana, ze jej żarty sa po prostu świetne i nie rozumie, ze często przekracza granicę dobrej zabawy i wkracza w brak kultury. Ostatnio już nikt jej nie tłumaczy, bo to i tak nie ma efektu, a ona ani myśli coś z tym zrobić. Wiec pozostaje tylko się odsunąć, bo człowieka zmieniać nikt próbować nie będzie Tu już były dwa totalne wyludnienia. A np. koleżanki z marcówek 2016, mimo, że sa w grupie na fb, to i na forum się udzielają. A niektóre z wątków z innych miesięcy w ogóle jakoś zanikły. To bywa różnie. Zobaczymy, na ile nam tu starczy zapału Jo jestem alergikiem i obaj synowie widać to po mnie niestety odziedziczyli. Córka jak na razie nie. Miałam skaze białkową w niemowlęctwie i potem przeszło na pyłki drzew. jeden źle reaguje na mleko. drugi na pyłki :(((( Katar na tle alergicznym nie zawsze = wodnisty, bo osłabiona sluzówka często przechodzi w infekcje bakteryjne. Nie musi tak być, ale bywa – tak było u starszego syna. Dlatego ja akurat z katarami jestem podejrzliwa w stronę alergii, ale nie u każdego dziecka to ona będzie przyczyna infekcji :) U mnie kończyło się nieraz i zapaleniem zatok, gardła, a w skrajnych przypadkach – angina. To ostatnie to był efekt przebywania w zadymionych pomieszczeniach. Jak studiowałąm, to w pracowniach artystycznych nieraz byli zagorzali palacze, nikt wtedy tego nie tępił, a na zajęcia chodzic musiałam :( Mnie się już oczy nie pocą jak wychodzę bez dzieci :) Ale u mnie to chyba kwestia nadmiaru obowiązków przy tej gromadce…. Czasami trudno opanować już zmęczenie, trzeba odmiany i ona daje nawet przyjemność. No i z dzieci rosną, będą miały swoje sprawy, trzeba nauczyć się z czasem bez nich funkcjonować :))) Ja już się boję syndromu „pustego gniazda”…. :((((
  13. żoo no własnie mi chodzi też o to, że wciąz problem z napisaniem czegoś. wchodzisz i wchodzisz, a tu nic. ale nawet to mnie do fb nie zachęci :( no może to miejsce jak Ty i Kaisuis pisze, tylko tez nie wiadomo, jak tam strona działa. A Tunio nawet kataru nie miał? Chyba miał, skoro Pingo nie działało :) Jo znalazłam na All takie podkolanówki, sa też i inne zwierzaki i chyba sie dzieki Tobie skuszę :))) bo są tez kolory/wzory dla chłopczyka. Skoro piszesz, że jakoś tez ok :)
  14. żoo wszystkim odechciewa sie tu pisac z powodu tych problemów. szkoda, ale cóż :( ale fajne pierwsze piwko :)) duzo zdrowia dla sąsiada! Oligatorka sąsiad mówił, ze na receptę Pepti jest za 8 zł. No musze spróbowac, moze u nas tez będzie ok? Jo no nie, jak jest taka potrzeba zrobienia tortu w powodu załozonego planu to nie można kupić w sklepie, pewnie, ze nie :)) Ambicja to ambicja. To powodzenia w wypiekach życzę! Z tym katarem to prawda, ze bardziej upierdliwy, niz coś innego, problem tylko jak sa powikłania, ale u Was chyba głównie sam katar. takie infekcje to tez "ćwiczenie" układu odpornościowego, pediatra mi kiedyś mówiła, że to wcale nie jest dobrze, jak dziecko do roku nie ma absolutnie żadnej infekcji - własnie z tego powodu. Moze coś w tym jest. Moje starsze sa naprawde odporne, a do roku syn to tylko katar miewał rzadko, córka raz zapalenie ucha. A siostrzeniec męża, "chowany w puchu" przez babcię do roku - ona chwaliła sie, ze przez to "nawet kataru nie miał", a potem dziecko w wieku przedszkolnym chorowało prawie non stop, bo oczywiście przegrzewanie sie nie skończyło, a do tego "tony" słodyczy. Niestety babcia i matka niereformowalne były. Pamiętam wesele w czerwcu. Wszyscy ubrani jak w czerwcu, a biedne dziecko pod garniturowymi spodenkami miała...rajstopy... Bo "w kościele i wieczorem chłodno będzie"... Nie wiem oczywiście na 100% czy to tak działa, ale jakoś mi to wiarygodnie wygląda. U Was pomyślałam o alergii, bo Ty, z tego co tu czytam, przeciez bardzo rozsądnie podchodzisz do pielęgnacji Krasnala w kwestii jedzenia i ubrania - wiec te katary to nie od przegrzewania czy nadmiaru cukru itp. A podobno częste infekcje nieraz wiążą sie właśnie z alergią. No ale przecież nie zawsze :)) Może jest właśnie tak, jak piszesz. hehe, co do zakupów, to tez zamówiłam młodemu podkolanówki :)) tylko nie takie słodkie, jak Wasze, no u mnie mężczyzna jednak :)) Te podkolanówki kupiłaś cudne. Jak zajrzałam na stronkę Next ostatnio, to stwierdziłam, z pewnie jakbym miała dziewuszkę, to pewnie wydawałabym dwa razy tyle na ubrania co teraz i nie potrafiłabym sie przed tym obronić... Z chłopcem jednak łatwiej mi to przychodzi :)
  15. Oligatorka dzięki za info o mleku. Byłam jeszcze na etapie kiedy bylo na receptę. Sąsiadka jest na nim, odkąd nie dostaje piersi nasiliły sie mocno objawy alergii i drogą eliminacji padło na mleko. Wezmę od nich na próbę zanim kupię bo też nie wiadomo jak młody je przyjmie. Hehe, ja okien nie umyłam ale wszystkie firanki uprane. Tzn wszystkie makarony. W sumie tylko u córki w pokoju firana, bo u chłopaków to tylko jakieś ozdobne tkaniny a reszta okien z nitkami. A jak Twoja ten Bebilon przyjęła? Mój to nawet po malutkiej ilości kaszki mlecznej wymiotował więc ostrożnie u nas z mlekiem. Też niby mam już trochę dość kp ale z drugiej strony szkoda mi to zakończyć. Nawet mąż podśmiewa się że młodemu cycka długo nie odmówię... Moje dziecko zrobili się strasznym zlosnikem. Jak cos mu nie leży to protestuje głośnym wrzaskiem. Wcześniej tego nie było... Ale dzisiaj u fryzjera dał się ostrzyc w sumie bezproblemowo:) Dobranoc wszystkim :)
  16. żoo przy tej dyni ja podarowałabym sobie pomidory. jakos mi nie pasują :) a tak, lazur kupuję :) kupiłam aspirator Haxe. na razie uzyłam dwa razy, ale moim zdaniem skutecznośc dobra. młody mniej protestuje, melodyjki go nieco łagodzą, cichy i siła ssania lepsza niz moja ...:) łatwo sie czyści. potestuję dalej :))) na razie - dobry zakup
  17. Skakanka to życzymy szybkiej adaptacji i braku chorób :) Ja jestem w kropce, bo żłobek od lutego to marne szanse i jeszcze nie wiem, na co sie zdecyduję. czy na naciski czy na na przedłużenie urlopu. Bo w sumie nie ma kto zając sie młodym poza mną. No masz rację żoo, za krótki ten rodzicielski, aż strach pomyslec, ze wcześniej to było tylko kilka miesięcy.... Skakanka i Mokka, fajnie, ze już problem miejsca w żłobku za wami, oby tylko dzieciaczki dobrze w nim funkcjonowały. I jeszcze wciąz mysle, kiedy podac tę różyczkę/odrę/świnkę.... W trakcie żłobka? Ci Wy planujecie? Jo też mi przyszła do głowy alergia, bo często ten katar. Ale to może wcale nie jest powiązane. Mój najstarszy jednak okazał sie być alergikiem, katary miał ciagnące się długo, choć na cokolwiek innego praktycznie nie chorował. Dobrze, ze zapalenie oskrzeli szybko opanowane. A może skusisz sie na kupny tort, skoro masz tyle przygotowań? Chyba, ze możez liczyc na czyjąś pomoc, bo tak sobie myslę, ze sama z Krasnalem u boku to będzie Ci naprawde trudno. żoo Tobie wyszło zaklinanie rzeczywistości wczoraj, mnie troche też, bo co prawda obudził sie jakoś po 24, ale poszedł sprawnie spac po mleku i wstał dopiero na kolejną porcję po 6 rano, potem spał prawie do 8 ze mną. Masz małego melomana, muzyczkę sobie do zabawy puszcza... Fajny :)) Zielona mój też wynosi, bo jak u żoo nie znosi jak coś stoi na drodze. Jak mu się zapomni wynieść śmieci, to też mu wystawiam na drodze.... No cena mleka niezła... Na dodatek nikt do Polski nie wysyła :( Może trafisz w zwykłym sklepie? Jeszcze chwilę się z nim wstrzymam, może pediatra zapisze nam Bebilon pepti, jak nie podpasuje to wtedy z tym kozim spróbuje - dam znać, wielkie dzięki za pomoc :) Nutramigen odpada z uwagi na zapach...
  18. żoo do tarty daję sery typu rokpol, twardsze, bo gorgonzola dla mnie za bardzo się rozpływa. jej używam raczej do sosów do makaronu, ale może ktoś ma inne doświadczenia. ricotta jest dość mokra, nie wiem jak sprawdzi się tarcie bo nie próbowałam w pieczonej, ale w tej z owocami powodowała rozmiękanie ciasta, lepszy do słodyczy było mascarpone. ja do łagodnej wersji dodałaby mozarellę, taką jak do pizzy.
  19. Skakanka, brawo dla Julki!! Nie wiem jakie były objawy, ale jak pamiętam u syna to dłuższy katar już był bakteryjny a nie wirusowy. Taki lubi wleźć do uszu. Tym bardziej dziwi mnie postawa tej Waszej lekarki... No nic, grunt ze to juz za Wami a na pewno teraz będziesz jeszcze bardziej czujna. A co Ci powiedzieli w kwestii żłobka - kiedy Julka może tam pójść:) Jej, dziś wreszcie moje dziecko poszło spać przed 22... Oby nie wstał zaraz... Oby spal jak wczoraj...
  20. No nie truje ale i nic zdziała?:) A reklama gada inaczej. A jak zajrzysz to w składzie głównie cukier i śladowe części jakiegoś dodatku... U nas praktycznie brak tzw. suplementów. Staram się stawiać na zdrowe żywienie.
  21. A tak w ogóle Skakanka to kiedy ona Ci to Pulneo dała. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale to chyba nie było tak n początku tylko jakoś dłużej się u Was infekcja ciągnęła?
  22. żoo to jak się nie robi badań na maluchach to jak dopuszcza się stosowanie leku u malych dzieci? Aż mnie to zaczęło zastanawiać.
  23. żoo w sumie nigdy się nad tym działaniem pulneo nie pochylalam.tyle, że w sumie rzadko chodzę do lekarza z początkiem infekcji. Może po prostu podawane pod jej koniec, jak tylko objawy nie schodzily, dawało odpowiedni efekt. A może też zmienili rejestracje bo jak widać pediatrzy lubią to stosować jako lek na wszystko. Ja też radzę uważać na Bactrim. Podobno u wielu dzieci powoduje niepożądane reakcje. Ich początkiem bywa jasny stolec, co niektórzy łatwo przeoczą.
  24. Skakanka, a no i zapomniałam dopisac, że mi sie wydawało, ze Janka "szuka" czy to coś nie z uszkami :) to i pewnie jakoś w rozkminianiu tematu cos się poplątało.
  25. Skakanka a nawet mi nie przyszło do głowy, ze cokolwiek diagnozujesz. tak i ja nie próbowałam:) Słowo pisane.... każda z nas napisała, co komu sie wydaje i w sumie to prawie to samo. a decyzje musi podjąć mama, bo tylko ona zna swoje dziecko i je widzi. i intuicja matczyna jest zazwyczaj niezawodna, sama wiesz. chyba nikt tu nie pokusiłby sie o diagnozowanie dziecka :)) no no, co do zebów, to juz Krasnal obalił wszelkie standardy wiec chyba już nic mnie nie zdziwi. Moim starszym jednak zęby wychodziły "przepisowo" :)) mnie od żłobka odwiodło by tylko to, że maluch mocno by chorował. albo jakby sam żłobek na niego źle działał, no dzieci są bardzo rózne. ciekawe, jak mój będzie w żłobku funkcjonować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...