Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. Skakanka no niestety były takie żłobki. To smutne, ale za czasów mojego dzieciństwa dziecko miało być "zaopiekowane", jednak w sensie emocjonalnym nie bardzo się nad tym pochylano. To taki komunistyczny wymysł dla ludzi pracy był. Mnie chcieli do takiego żłobka wysłać. Nie wiem, co przesądziło, że do tego nie doszło i już nigdy się nie dowiem. Aż mi niedobrze, jak sobie pomyślę, że moje dziecko miałoby tak funkcjonować. A z tym 3 cim maluchem po latach to może spróbuj jak u mnie. Już starsze zaczęły mieć swoje sprawy i zaczęło brakować malucha w domu, kiedy Ignaś się pojawił. Polecam :))) Ja trafiłam dokładnie w zalecenia mojego położnika - 10 lat po młodszym ze starszych. Oj, dziewczyny, przykre to chorowanie Waszych maluchów, mam nadzieję, że wreszcie wszystkie maluchy wyzdrowieją. Renia co do wyjazdów w góry to tylko dlatego, że mąż jest zapalonym narciarzem, jak i starszaki. oni wszyscy nie wyobrazają sobie zimy bez nart. od czasu kontuzji ja juz mniej. Zeszłego roku byliśmy tam z 2-miesięcznym młodym i było fajnie.
  2. Skakanka, kurcze, to strasznie ciągnie się to zapalenie uszu :(( Coś pewnie na rzeczy jest, że antybiotyk nie był trafiony. żoo ma racje, że daja je w ciemno. Co to za bulgoty??? Kurcze, jak Ci pediatrzy te maluchy lecza, ze jst coraz gorzej? Atakuj te dobra larygolog, może pomoże przerwać ten chorobowy ciąg.
  3. żoo no fakt, ja na trójkę za jednym zamachem bym się nie zdecydowała. To naprawdę hardcore :) A ja w swoim mickiewiczowskim wieku czułam się jednak staro na porodówce. jakoś praktycznie same młode dziewczyny były wtedy na oddziale.... starsze dzieci rodziłam tez juz po 30-stce, ale wtedy było ok. Ty to mnie w tych lekach dokształcasz i uwrażliwiasz na rutynę lekarską. Jak zdarzy mi się teraz wizyta z chorym dzieckiem, to odpytam tak, że heeej :))) nie mam zdania na temat tego cudu na kibelek. mnie wydaje sie ciut wydumany i nie byłabym pewna jego stabilności, no i jak w praktyce - to spory mebel w niewielkim pomiesczeniu, no chyba, ze masz pokój kapielowy :))) u nas była nakładka, potem jeszcze zwykły stołeczek z IKEA który też służył dosięganiu do umywalki. Skakanka no racja. Jagoda nam trochę zaginęła w akcji az zapomniałam że ma trójkę :) Oligatorka no we dwie zapalenie uszu, przykra sprawa. Mam nadzieję, że sprawnie minie. 40 stopni -no nie wiem, myślę, że skoro rano był antybiotyk to już tak rosnąć temperatura nie powinna. Ale ja nie lekarz :( Tylko żadne z moich dzieci tak mocno nie gorączkowało - góra do 38,5, nie mam doświadczenia. Mokka a to się Wam, a zwłaszcza dzieciakom super impreza szykuje :))) jak masz negatywne nastawienie, to na pewno będzie fajnie, mnie zawsze sie to sprawdza. A jak wybieram się z radościa to jest tak sobie :))) Renia hehe, ja miałam zawsze w planie trojkę, mąż jednak robił się zawsze zielony na myśl o 3-cim. Ale jednak ustrzelił i wyszło na moje :)))) Też znam babkę, która oczekując trzeciego dziecka dorobiła się czwórki :)) Chyba byłoby mi trudno, naprawdę. W moim wieku mi trudno z jednym maluchem, jednak te 10 lat temu miałam dużo więcej sił. Łatwiej mi było wszytsko ogarnąć przy starszych... Teraz muszę więcej odpuszczać, bo nie daję rady. Cukrzyca i mnie nie ominęła tym razem. Przypadłość starych ciężarnych po 40-stce :)) Ale w sumie mi wyszła na dobre. Natomiastcc wspominam jako koszmar. Ale u Was juz słuszna róznica między dzieciakami :) Moje jeszcze małe w sumie, bardzo sa przejęte bratem. Córka bardzo chciała siostrę i rozpłakała się,że będzie brat :)) A i tak syn sam z siebie często nim się zajmuje, nie ona :) Zielona Olbas - kropla na ubranko daleko od buzi. teraz juz tez kropla do wanny podczas kapieli. maśc majerankową też stosuję, bo fajnie łagodzi podraznienia pod noskiem. I jestem zadowolona z odciągacza kataru - elektrycznego Haxe. Zielony katar to juz bakteryjny i wolałabym to sprawdzic u pediatry, bo u małych dzieci od takiego szybko do dalszych stanów zapalnych w sąsiedztwie. A to Ci lekarz prezent świąteczny tym zwolnieniem zrobił :)) Jak w pracy niefajnie, to tez bym się rozglądała za inną.
  4. żoo no, no, jeszcze pory migren chciałabys kontolowac :))) ja dzis rano musiałam pognac na badania okresowe i miałam małą próbkę powrotu do pracy. tyle, że dziś wychodziłam sama, bez ogarniania dzieci i podrózy do żłobka... jak ja to ogarne, to naprawdę nie wiem.... juz się boję :) no ale dali mi okulary do czytania!!!! no jakos tak czułam, ze po porodzie gorzej z widzeniem drobnego tekstu i czerni, czy nawleczenie nitki.... eee.....
  5. Renia 74 witaj i napisz cos czasem do nas, sądzę, ze nikomu tu zaglądanie do nas nie przeszkadza, a mnie na pewno :)) Kiedyś nawet napisałam do Ciebie, jak w czasie zamarcia tego wątku zajrzałam do marcówek 2016, bo jakoś skojarzyłam Cię z koleżanką z tego watku, która zniknęła stad w grudniu 2015 roku - myslałam, ze to może Ty. ale potem zajarzyłam, ze pomimo, że imię sie zgadza, to przecież 76 to nie 74 i tam tez było co prawda wcześniej dwoje dzieci, ale w innej konfiguracji :)))) Ale fajnie, że pojawiła sie to jeszcze jedna mama 3 dzieci poza mną :)) Jak starsze dzieci reagują na najmłodsze? No my nie mamy w sumie gdzie zaglądać do mam z ciut wczesniej. Zimowe i jesienne wątki juz umarły :(( został sie tylko grudzień, a że zbliża się koniec urlopów rodzicielskich, to zobaczymy, co z nami będzie.
  6. żoo raz nie zawsze :) machnęłam ręka, bo starsze jadły te Danonki i mają sie dobrze. Wtedy nikt nie tam nie analizował jak teraz jakości jedzenia, ilości cukru - do dietetyka trzeba byłoby trafic, a że moje zawsze były szczuplaki to i nie trafiłam :) jak już wiem, to je omijam, ale babcia tej wiedzy nie posiada, jej wciąz Danonek kojarzy sie z czyms dobrym dla maluchów. sama nigdy nie miałam migreny, ale mężowi przeszły po ustabilizowaniu zbyt wysokiego ciśnienia. jednak pamiętam, że u Ciebie nie ustalono przyczyne, więc i nie ma rozwiązania ot tak. A ja sobie tak myslę, że chyba jakiś stresik Cię zaczyna zjadać to może być przyczyna. no przyznam, ze ja tez juz nie mogę się opędzić od widma powrotu do pracy. trudno mi będzie się rozstać z małym, jest jeszcze za mały na to, z córką rozstałam się dopiero wieku niespełna 2 lat i to był dobry moment, tym bardziej, ze od 1,5 roczku zaczęła przygodę ze żłobkiem i juz miałysmy jakiś start. i pomysleć, że kiedyś macierzyński to było 20 tygodni.... Zielona, no własnie, jak z pracą? No i jestsm zadziwiona, że nawet kropli do nosa, czy olejku jakiegos aromatycznego Ci w aptece nie dali.... Wiesz, ja kiedyś czytałam, że w takich przypadkach dobre sa "inhalacje" z czosnku - tzn, kilka zmiażdżonych ząbków stawiasz przy łózeczku i dziecko to wdycha. podobno dobrze udraznia nos. No fakt, pewnie upierdliwy ten zapach, ale może pomoże? A ten Olbas czy podobne? ja chyba bym kupiła takie aromatyczne olejki dla siebie, nie mówiąc że dla malucha. A co do rozwoju maluchów - jak częśc z mam tu już zauwazyła, to w okresie około roku nagle postępuje wszechstronna "kumatość". tak ogólnie. bo wczesniej coś tam w rozwoju postepuje, ale brak tej właśnie kumatosci w rónych obszarach. a po roku to idzie błyskawicznie i widzisz, ze maluch naprawdę jarzy otoczenie. przynajmniej tak to pamietam u starszych.
  7. Mokka mój to jest w fazie demolki i fascynacji ruchem. Ale właśnie tuż po roku starsze bawiły się w pokazywactwo. Mój ponad miesiąc młodszy od Mikusia a to na tym etapie sporo. Zielona no dobre sobie, mleko początkowe dla roczniaka :) a przecież wystarczy przeczytać co na mleku napisali. Mój może bliżej roku odpuszcza problemy z mlekiem. Już po przetworach brak reakcji . Pediatra mi mówiła że niektóre dzieci na kp źle reagują na mm i tyle a tak naprawdę alergii nie mają. Spróbuje za jakiś czas ponownie kaszki na mm i zobaczymy czy muszę kombinować z tym mlekiem kozim, czy problem zniknął. Ale zacznę chyba od pożyczonego od sąsiadki Bebilonu pepti.
  8. Oligatorka zdrowia życzę:) Ale chyba coś Cię dopadło lepiej idź do lekarza.
  9. żoo no u mnie czytania brak. Ale w pamięci mam starszaki, które też później były tym zainteresowane. W okolicy roku książki moje dzieci chciały tylko demolować. Za to były zafascynowane Teletubbies... Schody u wszystkich moich dzieci ti utrapienie i wciąż bardzo się cieszę że nigdy nie dałam sie namówić na dwa poziomy :) Dziś moje dziecko jest po prostu nieodkładalne do łóżeczka... Śpi tylko przy mnie i kontroluje czy nie znikam. Chyba czeka mnie noc w trójkącie... MamoWczesniaka ja nie mam takich objawów. Jeszcze niedawno bolała mnie na zmianę pogody ale teraz ani jej nie widzę ani nie czuję. Poszłabym to skontrolować.
  10. żoo każdy ma własny patent na zajmowanie się dzieckiem. O ile nie glosi że to jedyny właściwy to ja nie wnikam :)) Każdy może to widzieć inaczej i nie trzeba się zgadzać. Ja tylko nie lubię autorytarnego wyglaszania prawd objawionych i zbędnego krytykanctwa. A błędy popełnia każdy jakieś. Dystans do cudzych opinii jest często najlepszy. Bo czasem nawet w obcych nam sprawach można znaleźć fajną rzecz. Sama mam niby duże doświadczenie ale to nie wszystko. Dziecko i tak może zaskoczyć. Dużo uczę się na nowo. Czasy się zmieniają i trzeba sie dokształcać. Jak coś było dobre 10 lat temu to teraz już niekoniecznie. Choćby słynne Danonki :) Dlatego uważnie słucham tu młodych mam. Dużo się można dowiedzieć albo choćby zmienić spojrzenie na daną sprawę. To fajnie że różnicie się ale potraficie się z tym lubić:) cenne. A nie każdemu to wychodzi.
  11. Jagoda dośc juz tego wolnego od nas :) wracaj!! mąz chyba Ci wybaczy chwilę bez niego :)) dobrze juz u Was?
  12. acha... mój najstarszy do prawie 3 roku nic nie gadał i piszczał głównie, czytanie nic nie pomagało (a poza tym ja nie miałam do tego zbytnio powołania...), gadania nieustanne też nie. udawanie, ze nie wiem o co mu chodzi, jak nie powie - też nie. no.... ale jak zaczął gadac, to od razu jak stary, ładnymi zdaniami, "powaznymi" słówkami. chyba w czasie niemowy zbierał zasób słów, utrwalał melodię i konstrukcję języka. teraz wysławia na poziomie minimum gimnazjalisty, no i to takiego z wysokimi notami z języków. czasami mnie zaskakują jego wypowiedzi - trafnościa i elegancją. mimo umysłu typowo ścisłego, jako jedyny w klasie ma 5 z polskiego. także ten.... no.... bzdury gadaja te Wasze szwagierki, bratowe etc. ... dziecko w domu, gdzie rodzice rozmawiaja ze soba i z dziećmi będą tez prawdopodobnie fajnie mówić, tylko w swoim czasie, każde ma inne tempo. nie ma co słuchać tych "porad", a juz na pewno sie nimi przejmowac, czy choćby denerwować. zreszta ja mam czasami wrażenie, że takie rzeczy wynikają z jakichś własnych frustracji takich omnibusów i szukają oni w takim gadaniu potwierdzenia dla siebie samych, że one sa takie mądre i fajne.
  13. Moje dziecko budzi się o róznych porach, wiec chyba regulacja jeszcze nie dla nas. Zresztą i tak doceniam obecny zasób snu, nie będe narzekac, za dobrze pamietam wyczyny mojego dziecka sprzed kilku miesięcy.... żoo hehe, to witam w klubie nieodpowiedzialnych matek. a co, wychowujesz niezgodnie z poradnikiem, bo podążasz za potrzebami dziecka? no bardzo niepoważne :)))) u mnie też z poradnikiem na bakier....wolę własną intuicję. no a data Twojego ślubu to jak dla mnie nie jest kwestia do rozstrząsania prze szwagierkę. taaaak, dzieci kochają siedzieć w żłobku do 19... na 100%.... Boże, gdzies są takie żłobki? a może lepiej zapisac do takiego tygodniowego, jak za naszych czasów były? dzieci zabierało się w sobotę po pracy i w poniedziałek rano oddawało do żłobka... no polecam..... niefajne te babki... jak widzę sporo z nas ma jakieś indywidua, które stara się omijać. u nas roczek i też dylematy, kogo zapraszamy bo mamy ochotę, a kogo musimy... telefonik z Pepco jest cichy i ma krótkie melodyjki/dźwięki. Może nie podpasował i już. Melodii ze szczeniaka też nie chce słuchać, a moje strsze bardzo lubiły. Najmłodszy najbardziej kocha demolkę i tyle... czytanie go nie interesuje. zresztą u nas czytania za duzo nie było, jesli juz to jak starszaki były przedszkolakami i w "grupie", bo trudno było wędrować do każdego łózka osobno wieczorem :))) no przez jakiś czas niestety hitem był Smok Wawelski i ja do tej pory mam mdłości na samo wspomnienie, bo przez około rok był czytany wte i nazad... non stop, żadna inna bajka nie wchodziła w grę. A dzieci nieraz gadały kwestiami z ksiązki zanim zdązyłam coś przeczytać. Takie to było "czytanie " :)))
  14. Kaisuis miło Cię widzieć :) szwagierka do d... ale wiesz co, odkąd sama przyjęłam zasadę, ze nie przejmuję się gadaniem ludzi, których zdanie nie cenię - to łatwiej mi znosić takie wredoty-głupoty. Może też spróbuj :)) To tylko kwestia przekonania samej siebie. A ilośc prezentów ogarnełam sama, żeby dzieciom nie było przykro. Garnek u nas jest na topie, jak widać wielu dzieciakom sie podoba, może Zosi też. A ten szczeniak ma takie wpadające w ucho piosenki, z wciż coś z niego nucę.... A nie potrafię... masakra. Daises, moja teściowa też kiedyś miała takie zapędy, że babcia potrafi wszystko lepiej. Staaaaarsznie mnie to wkurzało,jednak umarło smiercią naturalną, jak jej moja córka udowodniła w niemowlęctwie, ze jednak nie wie wszystkiego o dzieciach, bo maja własne pomysly :))) I przekonała się, że mimo takiego przekonania o własnych mocach nie każde ona jedyna potrafi ogarnąc, bo córkę mogło ogarnąc tylko pare osób (z totalnym wyłączeniem babci, która zupełnie sobie z wnuczka nie potrafiła poradzić), i to takich z prawdziwą zdolnością wsłuchania się w dziecko. Eeeee... gadanie jest i bedzie, tylko kwestia, czy same pozwolimy sobie psuć sobie tym humor :)) dzięki za info o serniku. Będę działać. Co do spania - no moj raz spi lepiej sam, a raz tylko u nas. Brak reguły.... Własnie mamy kolejną górną dwójkę, a czwórki napuchniete. ciekawe co będzie dalej :)) jutro idę sie zbadać, czy jestem do pracy przydatna. Godzina zero się zbliża, a ja wciąz nie wiem, czy jednak wychowawczym sie nie skończy....
  15. żoo juz kilka razy pisałam tu, że zabawki FP zupełnie straciły dawne fajne cechy, zrobiły sie fatalnie komercyjne i przestają mi sie podobac, oza paroma wyjątkami. Zgadzam sie wiec z Tobą. w ogóle firmy idą w taką stronę jak FP, kiedyś lubiłam np. zabawki Tiny Love ale teraz to juz sa one zupełnie inne, nawet brak tych starych, sprawdzonych modeli. więc kupuję uzywane stare modele FP i inne (no na wyrost, raz kupiłam...), albo szukam alternatywy. np kulki z robaka bam bam sa fajniejsze i wygląda, ze tak szybko sie nie porysują jak kule z FP. a co Tunio się tak zawziął na imprezowanie? wcześniej tak dobrze spał. Oligatorka olbas jest bez recepty, to po prostu olejek aromatyczny. oczywiście dla dzieci ponad 6 lat, ale to przez brak badań, mnie je dobry lekarz dawno temu polecił. Daises ja jeszcze myślę o dodaniu suszonych wiśni, bo serwowanie z syropem owocowym na większej imprezie odpada. a suszone mogą dać fajny efekt poza tym np. rodzynek nie lubie, a u teściowej takie ciasto bez rodzynek = ubogie :))) stara szkoła.... z tym zmęczeniem to ja Cię rozumiem, sama nie byłam tak w stanie funkcjonować. u nas jak wyszły górne jedynki, to jest jedna pobudka okolo 1-2, potem nad ranem a czesto dopiero okło 6 i wstaje 8.30 lub później. może i u Was za chwilę będzie lepiej. a Myszak śpi z Tobą, czy sam?
  16. żoo u nas zostały pogryzione te najwieksze piłki gąbkowe :) ta żaba tez mi sie podoba. ale mąz by mnie z nią z domu wypisał. musze namówić matke chrzestna na taki zakup :))
  17. Zielona żyrafa była nieodłaczna do jakiegoś 8 - 9 mca. jak ja tego gumiaka musiałam pilnować.... Teraz lezy porzucona :) ale spełniła swe zadanie jak była na topie.... jest wycyckana na maksa :)) kolory jej sie ulotniły, zostały tylko czarne oczka :) Mój też by się skupił na rozwalaniu kulek, więc na razie na takie zakuoy się nie zdecyduję :)) u nas mało zębów ale i tak bolesnie gryzie, mały gryzoń... przy takim katarze to chyba jednak postawiłabym na krople i aromaterapie, ja stosuję Nasivin Soft i Olbas. Coś małemu podajesz na katar? Krople - fakt, to zdradliwa sprawa, ale jak tak męczy katar to choc na krótko na noc bym dała.
  18. co do zębów, to widze, że razem z druga górną jedynką wyłaża górne dwójki, a czwórki już napuchnięte. w sumie i tak nieźle jak na razie, bo objawem tego było głównie to, ze częściej się w nocy budził, robił więcej niz jedna kupę dziennie i miał gorszy apetyt, który teraz wrócił już do normy, spanie też już lepiej. ale i bez zębowych afer u nas totalna mamoza, opędzic sie nie mogę od syna... wciąż stoi u nogi albo na mie włazi i co gorsza gryzie....
  19. żoo nam też te gąbkowe piłki z Decathlonu ogryzała siostrzenica męża (starszaki miały), wiec młodemu nie kupiłam, bo on wszystko gryzie... Ale i tak mamy sporo różnych miękkich piłek. Daises a jaką czekoladę dajesz do sernika? I jak dwie, to czy mniej cukru? I też pomyślałam o lasce wanilii :)) Choć ja bardzo lubię kandyzowane skórki cytrusowe, wkładałabym je do większości ciast :)) O Bebo słyszałam i dziewczyny tu pisały, że głośny ma mechanizm. Ale Zielonej Gabrysiowi chyba jednak się podobał. No ale tak to jest z maluchami. Wszędzie słyszałam, że hula-kula to fajna zabawka i dzieci je lubią, ale mój miał ją od początku raczej gdzieś :) jak wyskakuja te błedy to posty i tak zazwyczaj system dodaje, więc wiedy się tak mnożą:) ja tez już takie powielone teksty tu miałam. nic takiego :)))
  20. Daises fajnie, ze zajrzałaś i dzieki za przepis :) Będę próbować różnych serników w poszukiwaniu tego oczekiwanego :) Przy takich ilościach grających zabawek można dostać migreny :) Rozumiem ból głowy. Może częśc schowaj albo wyłacz :) U nas tak robię. No widzisz, a moje cc to był najgorszy z moich 3-ech porodów, nie mówiąc juz o powrocie do formy :) Co kobieta to historia. Ja wolę zdecydowanie sn, ale fakt, że bardzo sprawnie mi to szło, córka to w sumie sama sie urodziła, to może nie mam traumy, jak osoby po trudnych porodach.
  21. Janka w tę ośmiornicę bym nie inwestowała. Mnie jakos nie przekonuje dla dzieci w wieku naszych. juz bardziej mojemu by sie spodobała taka: http://www.empik.com/little-tikes-osmiorniczka-z-pileczkami-zabawka-interaktywna-little-tikes,p1122942360,zabawki-p?gclid=COCkxZj5lNECFYccGwod3jcJiw&gclsrc=aw.ds choć moim zdaniem to też zabawka na krótko. namiot wg mnie fajna sprawa, dzieci lubią takie rzeczy, zwłaszcza przedszkolaki, to może być zabawka na długo. u nas na razie najbardziej w cenie jest garnuszek, zabawa podobna jak u Was, ale lubi jak mu wsuwam klocki w otwory a on je wrzuca do końca :) no walenie pokrywką w podłoge - skąd ja to znam :)))) Skakanka podeslij proszę ten zmodyfikowany przepis, będzie jako alternatywny, wygląda na fajny - bo teraz szukam takiego bardziej klasycznego, bez dodatku budyniu, kokosu itp. , tak w ramach edukacji, że klasyczny sernik da sie upiec dobry :) Oligatorka, to podeślij mi tez potem ten Twój, wypróbowałaś go już? Bo Daises nie wiadomo kiedy tu zajrzy. Przypomnij mi prosze, na co chciałaś przepisy ode mnie, bo zapomniałam :((( Zdrowia życzę :)) Mokka no z moim mężem tak samo...wciąz podobno mały ma za duzo zabawek, a naprawdę w porównaniu do Waszych dzieci ma może z połowę, albo i mniej :( Bączek - prosta zabawka - zajmował wszystkie moje dzieci. Obecnie rzadko uzywany do kręcenia, raczej do walenia w cokolwiek i targania za rączkę ze sobą :) żoo z opisu wynika, ze telefon z Pepco ma podobne funkcje, ale mojego małego nie bardzo interesuje. Może po prostu tego typu zabawka mu nie pasuje, bo nie podejrzewam go, ze rozpoznaje i ceni marki... :)))) a kto to przez telefon o pesel pyta? no mnie pytają tylko jak sie do lekarza rejestruję przez telefon :)
  22. Skakanka to może juz będzie z górki z tymi choróbskami. czego baaaardzo Wam życzę. to daj te zabawki poźniej, one na początku nie sa konieczne, w przeciwieństwie do ubranek :) do tego czasu Julka z nich już wyrośnie. a co rózni ten telefonik od tego z pepco, poza cena i pewnie jakością materiałów? bo tam też zminia sie obrazek i klawisze wydają dźwięki, ale mój ani tym ani klapką nie jest zainteresowany. ale mam leeeenia.... typowo poświątecznego.... dobra, kto ma przepis na niezawodny sernik? muszę rozprawić sie z gadaniem mojej teściowej przy dosłownie każdej okazji, ze sernik jej nie wychodzi bo teraz sery takie niedobre. o zmianie przepisu nie chce słyszeć "bo to nic nie da, przecież nie ma dobrego sera"..... tak było z pierogami. odpuściła, jak zjadła moje uszka tego roku i okazało się, ze mój patent (zwykły zresztą...) na ciasto jest odmienny od jej sprzed 50 lat. uznała je za bezkonkurencyjne, na równi z barszczem z zakwasu :) no fakt, dobre wyszły i bardzo delikatne, miękkie ciasto było. ale to na pewno zasługa pomocy mojego syna.... :))) sernika dosłownie nigdy nie piekłam, więc nie mam doświadczeń. poproszę o wsparcie. choć pewnie po serniku przeniesie sie na makowiec i mazurki, ale to dopiero przede mną. makowiec roni dobry, naprawdę. a mazurki to ona robi niejadalne, niestety :((( a ja lubię, zwłaszcza czekoladowy, ale to niestety kobicinka zawsze zepsuje, a głupio mi przynosić taki ze sklepu....
  23. Rower dwa tygi po porodzie? no przy starszych bez problemu, po najmłodszym za nic, cesarka to wciąż masakryczne wspomnienie dla mnie... po sn byłam po kilku dniach jak nówka, rower byłby ok ,no może nie na wybojach :)
  24. Skakanka no ja też rozcieńczam soki... No woda własnie truje :( Ale ze zdrowiem u Was już lepiej? jestem zapobiegawcza, stąd mysl o regale, bo półka za chwile chyba nie poradzi :(( czyli Julka szybko ogarnełą w czym rzecz w żłobku :)) dzielna dziewczynka. ciekawe jak ten mój to ogarnie, na razie kiepsko to widzę :))) żoo też sie zbieram do wyniesienia zabawek niemowlęcych. ale on jednak wciąz je wyciaga i coś z nimi kombinuje i tak zwlekam....chyba wykorzystam je jako tor przeszkód i pudełka z nimi porozstawiam w kilku pomieszczeniach, bo lubi łazić po całym mieszkaniu.
  25. No zapomniałam, że u nas tez hitem jest baczek z pepco, sprezentowany młodemu przez starszego brata :) uwielbia go. zwłaszcza, jak mu właczymy jeszcze te świecące diody.... myslę, ze ta kostka jest fajna, już nad nia kiedys myslałam. a że mój też lubi słuchać, to może też to fajna rzecz dla niego? podobny telefonik ma, ale z pepco, jednak nie jest nim zainteresowany. może ten ma cos więcej, choć z opisu wynika, ze podobny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...