-
Postów
116 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Wywijaska
-
Witajcie Mamusie. Widze ze mamy maly weekendowy przestoj :-). Szara,Jasiu tamtej nocy spal rewelacyjnie do 5 bez pobudki ale kolejna byla juz trudniejsza i tak na zmiane raz lepiej raz gorzej ale co zrobic,przetrwamy. W koncu piatki to juz ostatnie zabki :-). A jak tam wizyta Mamy? Udalo Wam sie zrobic knedle? Czy szkoda bylo czasu? Es_ze,fajnie ze Kajka pomagala Ci przy myciu okien i ze pozniej tez jej sie przypomnialo. Dzieci nas uwaznie obserwuja,ja nadal nie moge sie nadziwic ze takie male dziecko moze tak duzo rozumiec,bardzo to jest fajne. Kiecka,co do raczkowania to sa zabawki ktore uciekaja jak je dziecko nacisnie,Jasiu ma taka biedronke,sa jakies walki do podlozenia pod brzuszek zeby dziecku bylo latwiej. Ale tak jak napisala Mamuskaa,nie wszystkie dziecki raczkuja i to nie jest nic zlego,mimo ze pisza ze to iest potrzebne i zdrowe dla dziecka to jesli Hania nie bedzie chciala czy nie bedzie tego potrzebowala to nic nie zrobisz. Mozesz jej pokazac delikatnie jak przesuwac nozki a moze tez byc tak ze napierw zacznie chodzic a dopiero pozniej bedzie raczkowala :-). Jasiu najpierw pelzal i wedrowal wlasnym sposobem az w koncu opanowal raczkowanie bez pomocy. Nie martw sie,kladz tylko mala na brzuszku a co bedzie mialo byc to i tak jej nie ominie :-). Emilia jak sie czuje Michas? Udalo sie zwalczyc przeziebienie? U nas zrobilo sie dzisiaj wietrznie i chlodno ale wyszliszmy sie na chwilke przewietrzyc zeby Jasiu zasnal we wozku i pozniej spal 2.5 godziny. Juz nie pamietam kiedy tyle czasu spal w dzien. Oczywiscie mielismy jechac na urodziny wiec jak na zlosc tak pozno wstal :-). Balam sie troche ze wieczorem bedzie problem ale troche pozniej go wykapalam i juz sobie smacznie spi. Dobrej nocy Mamusie dla Was i Dzieciaczkow
-
Witajcie Mamusie. Oj,na dobre jesien sie rozkreca i choroby zaczynazja panowac :-(. Szara,ciesze sie ze Aleks juz dochodzi do siebie. Ale Tobie sie nie dziwie ze jestes przemeczona,mam to samo bo Jasiu znow zaczal sie wiecej w nocy budzic,staram sie nie dawac mu cycusia tylko usypiac niestety na rekach zeby sie znow nie przyzwyczail. Na pewno winne sa zabki bo szykuja sie piatki i w dzien wklada nawet cale raczki do buzi bo pewnie go wszystko boli. O dziwo na razie nie ma problemu z apetytem wiec pewnie jeszcze troche minie zanim wyjda. Wczorajsza noc mielismy koszmarna bo Jasiu obudzil sie o 0.30 i do czwartej non stop na rekach z dwoma podejsciami do cycusia po jakiej 15 minut. Myslalam ze sie wykoncze. A dzisiaj jestem ciekawa jak bedzie bo Jasiu byl z Tata u dziadkow,ja sobie odpuscilam bo z tesciowa nadal mamy sciezke wojenna. Jasiu nie spal w dzien bo bylo chlodno i nie chcial isc na spacer. Jestem ciekawa czy bedzie w nocy spal czy bedzie sie budzil ze zmeczenia jak to mu sie juz zdarzalo. Ale chyba juz sie przyzwyczailam do tych nocek i nie jest tak zle. Emilia,przykro mi ze Michas zachorowal. Jak Jasiu mial katar to kladlam mu poduszke wyzej pod glowe zeby mu sie lepiej oddychalo. A zabki widze ze Wam sie hurtem rzucily :-). Sasiadki Synek ma pod koniec miesiaca 18 miesiecy i juz mu piatka wychodzi,kolezanka pojechala do lekarki,bo maly mial pol nocy bardzo wysoka goraczke i lekarka byla bardzo zdziwiona,jak zobaczyla ze w tym wieku juz mu piatka wychodzi. I tez strasznie gryzie wszystko i wszystkich :-). A co do kulinarnych zdolnosci to wszystkiego sie mozna nauczyc,ja na poczatku nawet zwyklego rosolu nie umialam ugotowac,zawsze wolalam piec niz gotowac ale sie rozkrecam. Dzisiaj na kolacje zrobilam cannelloni,bardziej z mysla o mnie i mezu ale Jasiu chcial sprobowac i w koncu zjadl dwie cale rurki z nadzieniem :-). I tak sobie pomyslalam ze co prawda jest z tym troche roboty ale mozna w nich przemycic rozne rzeczy jak kasza jaglana czy warzywa jesli dzieci nie lubia :-). Emilia,jak tylko znajdziesz czas i ochote zeby zaczac gotowac to na pewno Ci sie uda. Mamuskaa,wszystkiego najlepszego dla Wiki :-). Super ze tak ladnie raczkuje,widac ze silna dziewczyna z niej. A pospi jeszcze w dzien raz czy dwa razy? Fajnie ze noce przesypia i ze sama zrezygnowala z cycusia. Pisalas ze juz sie z ta mysla oswoilas i jest w porzadku? A co do zabkow to oby jak najpozniej,po co ma sie meczyc :-). Milego wieczorku
-
Malwi,to masz nieprzespane noce w pelnym tego slowa znaczeniu :-(. A pediatra mowi ze wszystko w porzadku?? Bo czasami sie zdarza jakies napiecie miesniowe u dziecka czy moze cos innego co zaburza sen. Nie wiem co innego moze byc przyczyna,chociaz niedawno rozmawialam ze znajoma ktora tez miala problem z corka ktora prawie nie sypiala,to z mezem robili dyzury w nocy na zmiane zeby rano jakos funkcjonowac on w pracy a ona w domu. Wszystko bylo w porzadku i po prostu mala jak skonczyla roczek to niby z tego wyrosla. Szara jak sie czuje Aleks? Juz wszystko dobrze? Dzisiaj robilam zupe z dyni wedlug Twojego przepisu i faktycznie wyszla bardzo dobra,pewnie bede ja robila czesciej. Spokojnej nocki dla wszystkich
-
Ola,fajnie ze napisalas bo niby to niewielkie pocieszenie ale zawsze :-). Jasiowi jakis miesiac temu chyba tez ukruszyly sie dwojki,poszlam do dentystki ale ona powiedziala ze do 4 lat nic sie nie da zrobic bo dziecko musi siedziec spokojnie a Jasiu nawet pediatrze nie da dobrze do buzi zajrzec. W tym samym czasie zapisalam sie tez do innego dentysty do ktorego chodzi sasiadkaz corka i dopiero wczoraj mielismy ten termin. Umowilam sie wlasnie tez na ten sam zabieg za miesiac bo niestety on ma takie dlugie terminy. Poza tym mam nadzieje ze Jasiu bedzie troche starszy to spokojniej posiedzi. Poza tym to myjemy zabki trzy razy dziennie,wiadomo ze cos slodkiego Jasiu pojada ale nie w jakichs duzych ilosciach i nie pije slodkich sokow wiec to nie tyle od jedzenia. Kiecka,ciesze sie ze Hania tak intensywnie cwiczy :-). Dopiero sie zacznie bieganie za mala uciekinierka :-). Wiem ze kolezanka latala z corka ale mala byla wtedy starsza ale wszystko bylo w porzadku. Niestety szczegolow nie znam :-). Szara jak sie Aleks czuje? Mieliscie spokojniejsza noc? Leki dzialaja?
-
Szara,wspolczuje choroby :-(. Na pewno nocki macie ciezkie. Nie wiem czy przy zapaleniu krtani to pomoze ale jak Jasiu byl chory to w wiekszej salaterce sypalam kilka lyzek soli i rumianku i zalewalam wrzatkiem i stawialam kolo lozka,pewnie to bardziej przy katarze jest pomocne ale troche moze tez powietrze nawilzy. Oby szybko Aleks wyzdrowial. Fajnie ze Twoja Mama przyjechala,akurat w czasie choroby bardzo sie przyda,te knedle robi sie szybko to moze sie da namowic :-). A co do mycia okien to pewnie sie Aleksowi spodoba. Jasiu "plukal" scierke tylko ze mna wiec nie bylo powodzi w domu,ale nawet sie dziwilam ze czekal zamiast samemu probowac :-). A co do zabkow to lekarz tez mowil ze teoretycznie przy kp do tej pory to powinien miec zabki jak perelki ale widocznie ma predyspozycje do prochnicy czy moze genetycznie slabsze zabki,tak jak tesciu :-(. Od jakichs 3 tygodni myjemy zabki z pasta 3 razy dziennie i wyglada to troche lepiej ale i tak jest prochnica. A Jasiu ma radosc bo moze pluc woda :-). Juz sie troche nauczyl do tego mycia i sam biegnie jak zapytam co bedziemy robic po jedzeniu ale na poczatku byla masakra. Zachecilam go tym ze po szczotkowaniu moze sobie nalac i pogrzebac troche w zlewie z woda :-). Dobrej i przespanej nocki
-
Szara,przykro mi ze Aleks jest chory,szybkiego powrotu do zdrowka zycze. Te pogody sa zdradliwe i ja tez slyszalam ze duzo dzieci choruje. A knedle robilam z przepisu z tej stronki : http://kuchniaaleex.blogspot.com/2010/07/atwe-knedle-ze-owocami.html?m=1 Jest tam duzo fajnych przepisow a knedle wyszly pyszne. Mysle ze suszone sliwki tez sie powinny nadawac. Ja truskawki mialam mrozone,na noc wyjelam zeby odciekly na sitku ale slyszalam ze mozna tez dac zamrozone prosto w ciasto i do gotowania. Es_ze u nas dzisiaj tez piekna pogoda,cieplo i z lekkim wiaterkiem. Co do prac domowych to wiadomo ze jesli jest woda do pluskania to latwiej Malucha zainteresowac :-) ale prawda jest taka ze jesli chce cos zrobic to latwiej jest mi Jasia zaangazowac niz Babci utrzymac go z daleka zeby nie przeszkadzal :-). Wlaczanie pralki juz tez jest stalym punktem :-). Ale tak jak piszesz,mam nadzieje ze wyrobi to u niego dobre nawyki :-). Dzisiaj bylam z Jasiem u stomatologa,bo ma brzydki nalot na zabkach i okazalo sie ze to juz poczatki prochnicy :-(. Strasznie mnie to zmartwilo zeby u takiego Malucha juz taki powazny problem. Za miesiac bedziemy nakladali jakies lekarstwo na zabki,mam nadzieje ze Jasiu jakos wytrzyma. Tylko lekarz kazal skonczyc z nocnym karmieniem tylko myc zeby po kolacji zeby sie nie rozwijala dalej prochnica bo juz i tak nie jest dobrze :-(. Musze tylko Jasia nauczyc pic mleko z kubeczka zanim skonczymy kp. Dobrej nocki Mamusie
-
Es_ze domyslam sie ze Kajka juz sie bardzo zmienila i fajnie ze sie tak zdrowo rozwija. Nie dziwie sie ze nie masz na nic czasu :-). Jasiu juz jest bardziej samodzielny i wiadomo ze ma czasami takie pomysly ze trzeba go non stop pilnowac ale mozna go juz zaangazowac do jakiejs pracy i stara sie pomagac np.przy myciu podlog ma swoja sciereczke czy dzisiaj myl okno balkonowe :-). Nie wiem tylko czy nie przyszedl juz czas zrezygnowac z dziennej drzemki bo od kilku dni zasypia na spacerze godzine lub dluzej i konczy sie krzykiem zeby wyjsc z wozka a dzisiaj jak pospal 1,5 godziny to wieczorem meczyl sie 2 godziny i przed chwilka dopiero zasnal. Moze jutro sprobuje jak da rade bez drzemki. Wiaj Malwi. Czy Twoj Maluszek nigdy nie spal w swoim lozeczku? Zawsze z Toba? Od kiedy tak czesto sie budzi? Moze to zabki? A jak sie obudzi to placze czy po prostu nie moze zasnac bez cycusia? Rozumiem ze wiecsorem usypia przy piersi? A w ogole w inny sposob potrafi zasnac? Np w dzien na spacerze lub na rekach? Domyslam sie ze jestes wykonczona. Moj Synek wczoraj mial taka noc ze od 1.30 do 6.30 budzil sie co pol godziny,pol godziny go usypialam,pol godziny spal i od nowa. Jak w zegarku,myslalam ze oszaleje i nie wiem co bylo tego przyczyna. Zdarzaja mu sie ostatnio gorsze noce dlatego podejrzewam zabki bo poprzednie tez ciezko przechodzil nocami. Napisz cos wiecej to moze uda nam sie cos wspolnie wymyslic
-
Pochwalę się Wam, Mamusie, że zrobiłam w piątek knedle ze śliwkami, truskawkami i malinami, jak dla mnie pyszne, Jasiu też pojadł, mój Mąż dostanie w drogę, a mój Tata (mięsożerca!!) stwierdził, że "nigdy w życiu nie jadł czegoś tak niedobrego :)". Ale mimo tego myślę, że będę je robiła co jakiś czas, bo nie są takie trudne, a Jasiowi smakowały, zwłaszcza z malinkami :). A w tym tygodniu zamierzam ugotować zupę z dyni z przepisu Szarej :)
-
Emilia, to gratuluję mobilności Michasiowi:), chociaż wierzę, że się za nim nachodzisz, ale cóż, tego nie unikniesz. Ja też pamiętam, że bardzo mnie cieszyło jak Jasiu zaczął sam pełzać i raczkować :)
-
Vanilia, ja też znam ten ból z ciągłym wiszeniem przy cycusiu, Jasiowi nawet teraz zdarzają się takie nocki :(, to pewnie już powoli piątki się zbliżają. A co do Wojtusia, to może to być też skok rozwojowy, tak mi się wydaje, no i ząbki swoją drogą, więc pewnie będziesz musiała to przeczekać, chociaż wiem, że to trudne, ja też nie znoszę takich nocek. A co do tego, że kapitulujesz, to nie stresuj się, nie masz wyjścia, a jak już ten okres minie, to bez większych problemów powinniście wrócić do swoich godzin karmienia, przynajmniej u nas tak było. Trzymaj się i pozdrawiam
-
Xlzax, nie wiem jaj jest z pobudzaniem laktacji laktatorem, czy to coś wiele zmieni, ale może tak po prostu miało być, że dłużej nie będziesz karmiła, niepotrzebnie się stresujesz, bo to i tak nic nie zmieni, tak jak piszesz za chwilkę rozszerzycie dietę, a Córunia będzie piła tylko mm i na pewno jej to nie zaszkodzi. Wiem, że to żal, bo chciałaś karmić dłużej, ale jeśli nic nie pomaga, to nie ma sensu się zadręczać. Różnie bywa, mojej koleżance już po miesiącu zaniknął pokarm i też nie miała wyjścia, a na pewno sprawy nie mamy wpływu. Postaraj się myśleć pozytywnie :). Ola, masz rację, że pewnie częściej się spotyka dzieci, które ciężko przechodzą etap żłobka, mam nadzieję, że kuzynki Synek się zaaklimatyzuje, bo pewnie jest im ciężko. A co do nocniczka, to pytam, bo nie wiem czy może niepotrzebnie pozwalam Jasiowi biegać z nocnikiem, ale z drugiej strony musiałabym go siłą przytrzymać. U nas też był czas, że Jasiu nawet nie chciał usiąść, ale chyba się pocieszam jeszcze faktem, że Jasiu po nocy nie wstaje z suchą pieluchą, tylko dość mocno posiusianą, nawet jak rano go wysadzę na nocnik, więc pewnie jeszcze nie czas :). U nas dzisiaj pochmurny, ale bardzo ciepły dzień, Jasiu właśnie śpi, później obiadek i już się wczoraj "poumawiał" z koleżanką i kolegą na popołudnie :). Miłego dnia
-
Witajcie Dziewczyny! Szara, bardzo dziękuję za przepis, myslę, że w następnym tygodniu wypróbuję :). Kiedyś ugotowałam zupę z dyni, ale jakoś nie specjalnie przypadła nam do gustu, ale ta opcja z fasolką i boczkiem wydaje się ciekawa :). Mój Tata jak usłyszał, to już wzdycha, ale myślę, że będzie mile zaskoczony :). Ola, bardzo się cieszę, że Staś już czuje się lepiej i że dobrze się bawi w żłobku, wczoraj kuzynka mi mówiła, że posłała swojego Synka od września i mały bardzo płacze w żłobku i nawet w sobotę nie chciał iść na spacer, bo myślał, że go do żłobka zabierają :(. Ja myślę, że jeśli uda nam się przezwyciężyć temat nocniczkowy, to za rok Jasiu mógłby iść do przedszkola. Na razie jesteśmy na etapie, że Jasiu siada na chwilę i najchętniej, to chodziłby z pokoju do pokoju pokazywać wszystkim jak przysiada na nocniczku a i tak nawet nie nasiusia, ale nie chcę go na siłę przytrzymywać, żeby się nie zraził, a nawet jak go czymś zabawię dłuższą chwilkę, to i tak wstrzymuje siusiu nawet po nocy. Ola a Staś spokojnie siedzi na nocniczku czy też z nim chodzi zanim zrobi siusiu?
-
Mamuskaa,to gratulacje. Ale szybko Wikusia zaczela,silna dziewczynka,masz powod do dumy. Fajnie ze noce macie przespane. Dobrej nocki
-
Witajcie Mamusie. Olu jak sie czuje Stas? Tak sobie myslalam o tym ze Stas nie lubi kaszy,ja dawalam ugotowana kasze jaglana do pulpetow i mielonych,w smaku sa niewyczuwalne a jednak zawsze cos tam zje. Emilia jak poszlo u lekarza? Doradzil cos konkretnego? Bo czasami roznie bywa z tymi lekarzami. Szara,pisalas kiedys o przepisie na zupe z dyni Twojej tesciowej,jesli moge prosic to napisz albo tutaj na forum albo na maila bo chyba wiadomosci prywatne jeszcze nie dzialaja. A tak przy okazji to Aleks juz je jajka? Wiem ze jakis czas temu pisalas ze jeszcze nie, a przypomnialo mi sie przy okazji bo musze zrobic pasztet :-). U nas dzisiaj bardzo cieplo,wykorzystalismy czas zeby jeszcze sie troche pobawic na zewnatrz. Chociaz troche nienaturalna jest taka temperatura we wrzesniu ale lepsze to niz jesienne sloty. Jasiu sie przestawil i albo nie chce zeby mu czytac bajke na dobranoc albo poslucha troche i sam zamyka ksiazke i mowi ze idzie aaa :-). Czyli moj plan porzucenia kp na rzecz czytanej bajki moze sie nie udac :-). Milego wieczoru
-
Witajcie Mamusie! Szara, wiadomo, że w pewnym wieku, to mało komu coś nie dokucza, ale moja teściowa bardziej swoim nakręcaniem i nerwami jest zmęczona i przez to nie ma później ani siły ani ochoty zrobić czegokolwiek. Nie mówię o myciu okien czy innych bardziej wymagających pracach, dlatego chciałam jeździć na kilka dni i im pomagać, bo w końcu nie myje się np. okien co miesiąc, więc uważam, że spokojnie dałabym radę im pomóc tylko przyjeżdżając, a co do bieżących spraw typu zakupy czy gotowanie, to spokojnie są w stanie to zrobić, gdyby tylko się trochę uspokoiła i nie traciła energii na złośliwości. A tak jak piszesz, moi rodzice też potrzebują pomocy, tym bardziej że są starsi niż teściowie i ja ich nie zostawię, przynajmniej nie dlatego, żeby zadowolić teściową, która wymusza wiele rzeczy. Ja na ten moment nie widzę możliwości poprawy tej sytuacji, bo cokolwiek zrobię czy powiem to i tak jest zanegowane, a wątpię, żeby ona ustąpiła. Zobaczymy, chociaż faktycznie ciężko o tym nie myśleć. A co do kaszy, to my ostatnio zrobiliśmy przerwę od kaszy jaglanej, bo Jasiu się przejadł, z resztą inne kasze na kolacje też ciężko, chyba ma dosyć, najchętniej jadłby codziennie jajko :), ale jak jest krupnik czy kasza na drugie danie to zjada. A jaglaną muszę kupić i spróbować, ona jest jednak trochę inna w smaku niż zwykła kasza. A co do Jasia ostatniej zabawy, to sama byłam zdziwiona, bo też nie zdarzało mu się wcześniej pobawić czymś dłużej niż 5 minut. A dzisiaj mieliśmy kolejną "nowość", Jasiu zasnął wczoraj o 21 i przespał do 5:30 bez pobudki. Nawet ja się budziłam i zaglądałam do łóżeczka :). Wczoraj byliśmy u jego kuzyna i tak się wybiegali na placu zabaw, że nawet za bardzo nie miał siły kolacji zjeść :). Miłego dnia
-
Witajcie Mamusie! To widzę, że w wielu rodzinach trafia się taka czarna owca, która potrafi dobrze zatruć życie. Ja też nie potrafię zrozumieć takiego podejścia, tym bardziej, że większość pretensji jest zmyślonych, a z tą przeprowadzką to moim zdaniem bardziej, żeby mieć pretekst do kłótni, bo teściowa mnie zna i dobrze wie, że nie ma takiej opcji. Podobnie jak Ty, Es_ze, ja mam nadzieję, że jak kiedyś będę teściową, to nigdy nie będę robiła czegoś takiego swojemu dziecku. Szara, a co do kontaktu z braćmi, to jeśli z teściową nie będziemy go mieli to ona albo doprowadzi do tego, żeby braci skłócić, albo po prostu pozostałym będzie kazała wybrać albo brat albo ona :(. Fajnie, że mogłam się "wygadać", Dziewczyny. Ja po naszym ostatnim spotkaniu uważam, że nie mamy o czym rozmawiać, bo jeśli mają się w taki sposób odnosić do mnie i mojego męża, to ja nie chce mieć z nimi kontaktu, a mój mąż chciałby, żebyśmy się dogadali, ale ja nie wiem jak, widząc ich negatywną postawę. Ale cóż, pewnie czas pokaże. Szara masz rację, ze szkoda na nich energii. A tak w innym temacie, to wczoraj myłam okno w naszym pokoju i Jasiu przez dobre pół godziny układał sobie takie małe autka, którymi się bardzo lubi bawić na parapecie i się nimi bawił, że spokojnie to okno umyłam. Fakt, że pewnie największą atrakcją było to, że mógł wchodzić na mały stołek i głowa mu wystawała nad parapet, wtedy widział co się dzieje na ulicy, ale byłam zdziwiona, że moje dziecko umie się tyle czasu bawić samo :). Miłego dnia
-
Es_ze jakbym czytała o swojej teściowej: a to dzwonię za rzadko a to za często i w ogóle od początku zawsze miała o coś pretensje, jakby sama szukała dziury w całym. A ja nie będę tracić zdrowia i się męczyć. A jak ją znam to skoro tak postawiła sprawę i nie będzie na jej, to może się źle skończyć. Nie rozumiem takich ludzi, a twierdzi, że ona dla dzieci zrobi wszystko, właśnie widzę. Można się wykończyć
-
Nie chcę opisywać szczegółów i ciągłych pretensji o wszystko co możliwe, po prostu moja teściowa jest strasznie uciążliwą i momentami bardzo złośliwą osobą i nie dlatego nie chcę zamieszkać, że nie chcę im pomóc, tylko dlatego w jaki sposób oni-teściowie podchodzą do życia i do nas. Moja teściowa kiedyś powiedziała, że na palcach obu rąk mogłaby wyliczyć szczęśliwe dni, a poza tym to to jest ciągle nieszczęśliwa. A ja nie potrafię żyć w ciągłym udręczeniu i szukać tylko zaczepki z kimś, żeby się pokłócić. A mój mąż dlatego uważa że mogą stracić kontakt, bo wie jaka ona jest, niestety. A co do Twojej propozycji, to ja widzę, że jej nie zależy na pomocy syna, tylko szuka zajęcia i Jasiu byłby idealnym wypełniaczem czasu i nawet nie było mowy o przeprowadzce, a ona mi już wyliczyła co byłoby inaczej w jego wychowaniu gdybym tam mieszkała, więc niestety ale dla mnie nie ma tematu
-
Mamuskaa, fajnie, że Wiki sama się odstawia,jeden problem masz mniej :), a jak z pokarmem? Nie masz problemu jak nie pije? Pewnie już się Twój organizm do tego przyzwyczaił? Ola, Stasiu jest przeziębiony czy coś poważniejszego? Teraz te pogody takie niezdecydowane i łatwo coś podłapać a ja wiem jak Jasiu, nawet zwykłe przeziębienie mu się dość długo ciągnęło. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Stasia. A co do mojej teściowej, to oczywiście temat rzeka, ale tak ogólnie, to jest typ człowieka który we wszystko się musi wtrącić i wszystko wiedzieć, np. robiła uwagi że powinnam Jasia chować w pieluchach tetrowych bo ona trójkę w takich wychowała i było dobrze, a tak wyrzucam pieniądze w błoto. Że powinnam iść już do pracy. Nie wspomnę o tym, że już dawno stwierdziła, że powinnam skończyć kp, bo to już za długo no i inne "złote myśli" co do naszego życia i wychowania dziecka. Jak się Jasiu urodził, to stwierdziła, że mamy się do nich przeprowadzić, bo ona potrzebuje pomocy, bo ma duży dom a mieszkają sami z teściem i tak co jakiś czas temat powracał, mimo, że jeździłam do nich z małym na kilka dni, minimum 4, żeby coś pomóc, a najczęściej i tak mi nic nie kazała robić. I teraz postawiła ultimatum, że mamy się do nich wprowadzić, bo ona ma prawo tego wymagać od swojego syna jak potrzebuje pomocy. Ja nie potrzebuje, żeby mi ktoś dziecko wychowywał, mojego męża nie ma na codzień, więc ja bym i tak była tam sama. A że się nie zgodziłam, to jest wojna, pretensje o wszystko, dosłownie wszystko było skomentowane i skrytykowane i pretensje do mojego męża że ich nie szanuje i się nimi nie interesuje, bo mnie nie przekona do przeprowadzki. A innej formy pomocy ona nie chce bo albo się wprowadzimy albo nic od nas nie chce. A bracia mojego męża pracują za granicą, kawalerowie, więc mogliby się wprowadzić i zająć rodzicami. Ja nie ustąpię, a że teściowa ze swoją rodziną nie utrzymuje kontaktu, to mój mąż się boi, że może się i u nas na tym skończyć, że straci kontakt z rodzicami i braćmi dodatkowo.
-
Dobry wieczor Mamusie. Szara,bardzo sie ciesze ze Twoja Mama przyjezdza i to na troche dluzej :-). To ja pytalam o mycie zabkow :-) bo u nas tez roznie bywa dlatego pytalam z ciekawosci. Co do spania to w tej chwili zwykle spimy przy uchylonym oknie i jest kolo 21 stopni i Jasiu spi w body na dlugi rekaw i jest przykryty kolderka. Jak nie zakladam mu nic na nozki to tak czesto sie nie wykopuje. Ja tez jestem zmarzluchem i staram sie Jasia nie przegrzewac ale zawsze mam pod reka cos dodatkowego do ubrania ;-) np na spacerze. Es_ze my niby z nocnym piciem mielismy unormowane bo bylo wieczorem raz w nocy i rano. Nasza lekarka twierdzi ze jesli jest kp to zawsze sie dziecko bedzie budzilo w nocy i to nie szkodzi. Jakby sie cycus skonczyl to moze i umialby Jasiu przespac cala noc bez jedzenia bo to raczej uspokajacz niz jedzenie. Ale masz racje ze co lekarz to inna opinia. Emilia fajnie ze Maz juz wyzdorwial i sie z Wami nie podzielil choroba :-). Mamuskaa,Wikusia rosnie jak an drozdzach i faktycznie nosi duzy rozmiar ale lepiej tak niz mialaby miec niedowage. Fajnie ze mimo ze kp zostalo Wam tylko w nocy to zaczyna coraz wiecej przesypiac,masz racje ze dziecko ideal :-) oby tak dalej. U nas noce sie unormowaly w miare w weekend,moze dlatego ze Jasiu mial Tatusia w domu,nie wiem ale na razie nie jest zle. W dzien czasami jeszcze wola cycusia ale jak powiem ze ma ala to z lamentem ale odpuszcza. Przyznam sie ze juz mialam mysli o powstrzymaniu laktacji jak w tych nocach bylo tak ciezko bo pomyslalam ze jak nie bedzie cycusia to nie bedzie mial sie do czego budzic ale stwierdzilam ze to nie do konca jest tak i na razie nic nie zmieniamy. Powiem Wam ze sytuacja z tesciowa wysysa ze mnie cala energie dlatego nawet na forum malo sie odzywam bo nie mam glowy,zagladam tylko i czytam na biezaco Wasze wpisy. Uciekam na dluuugi odprezajacy prysznic to moze bede lepiej spala. Dobrej i spokojnej nocy dla Was
-
Witajcie Mamusie. Ja tak na szybko przed snem :-). Mamuska masz racje ze nie ma sie co martwic,zawsze bedzie jakies dziecko wieksze inne mniejsze ale najwazniejsze zeby sie zdrowo rozwijalo i roslo w swoim tempie :-). Emilia fajnie ze Michas tak dobrze sie bawil i mimo dalekiej drogi nie bylo zle. Mam nadzieje ze Maz szybko dojdzie do siebie :-). Es_ze i Szara,co do plasterkow to stwierdzilam ze przyda sie maly podstep bo Jasiu zbyt czesto w dzien wolal cysia. Jak tylko mu sie przypomnialo to bylo szarpanie za bluzke i placz bo chcial sie napic a uznalam ze w ten sposob chyba nie bedzie tak drastycznie jak zwykle "nie" ktorego on nie potrafil zrozumiec. A tak przynajmniej wie ze cysie odpoczywaja bo maja ala :-). Tyle tylko ze pewnie tak jak pisze Szara to jest dla niego jakis stres albo po prostu skoro wie ze w nocy ma zielone swiatlo to chce wykorzystywac ile sie da :-). Zwykle jak sie obudzil to wystarczalo 5-10 minut na rekach i spal dalej a teraz przynajmniej 20-30 minut. Nie wiem jak moj kregoslup to wytrzyma. Mam jeszcze nadzieje ze w weekend sie cos poprawi bo Maz przyjezdza i moze Jasiu troche zapomni o cysiach. Ostatnie noce sa tragiczne bo boje sie zeby sie nie przyzwyczail do spania ze mna a z drugiej strony nie mam sily go tak nosic jak sie budzi co pol godziny. Zobaczymy. Es_ze na tym etapie troche mi zal jak pomysle ze pewnie bedziemy powoli konczyc ale z drugiej strony za chwile Jasiu bedzie mial 2 latka i nigdy jeszcze nie przespal calej nocy. Najmniej mial 2 pobudki i to mnie troche martwi. Z reszta juz jest tak ze pije tylko z jednej piersi bo jak pil rzadko to z jednej wystarczalo i z drugiej pociagnie dwa razy i juz marudzi bo pewnie nic nie ma. Zobaczymy. Mam nadzieje ze sie nocki unormuja i jeszcze troche pocycujemy ale jak bedzie dluzej tak jak teraz czyli lepiej niz noworodek przy cycu co 2 godziny to chyba bede musiala pomyslec zeby cos z tym zrobic. Bo mniejsza o moje niewyspanie ale on powinien odpoczac a nie po nocach wolac cysia :-). Zobaczymy. Dzisiaj juz mamy za soba 2 pobudki a zasnal przed 21 :-/. Szara a jak Aleks z krzykami? Uspokoil sie czy jeszcze nie? Jasiu faktycznie jak mial 18 miesiecy to intensywnie cwiczyl glos i cierpliwosc domownikow :-). A teraz momentami zaczyna cwiczyc cos w rodzajj wymuszania krzykiem czy placzem a ze glos ma donosny... :-). Ale to juz chyba tak jest jak jedna sytuacje zazegnamy to jest nowe wyzwanie. Dobrej nocy :-)
-
Mamuskaa Jasiu podobnie jak Oli Stas tez ma 20,5 miesiaca i nosi 92. Szara,Ola a jak jest u Was z myciem zabkow. Jasiu niby myje ale najlepiej sam wiec niewiele z tego jest a jak ja chce mu dokonczyc to tez mam wrazenie ze za dobrze mu ich nie umyje. I ile razy dziennie Wasi Synkowie myja zabki? Dobrej nocy
-
Mamuskaa wszystkiego najlepszego dla Wiki :-). Ale jest slodziutka :-). Dobrze ze ma apetyt to przynajmniej jeden klopot masz mniej :-). A noce pewnie dlatego przesypia ze sie naje i nie potrzebuje juz dojadac.
-
Witajcie Mamusie! U nas mały zamęt i nie miałam kiedy się zebrać, żeby napisać, tylko czytałam co u Was :). Jasiu zaczął więcej jeść, co mnie bardzo cieszy i jak coś chce to sam idzie pod lodówkę i woła np. "ba" co oznacza kiełbaskę :) i uwielbia ryby :). Ale niestety od dwóch nocy jak się obudzi to nie może zasnąć, tylko albo go muszę nosić albo woła cysia i wtedy już go nie przekładam, żeby się trochę zdrzemnąć, nie wiem co się dzieje, bo jest zdrowy, może znów jakieś zęby, nie mam pojęcia. Przedwczoraj obudził się o 3 i walczyliśmy do 5 a wczoraj już o 23 i do 1 go nosiłam aż w końcu uległam, bo nie miałam siły. Mam nadzieję, że będzie lepiej. A muszę Wam powiedzieć, że zrobiliśmy mały eksperyment, bo Jasiu najchętniej to pił by w dzień co 2 godziny i oczywiście jak się nie zgadzałam, to był rzewny udawany płacz :), więc w zeszłym tygodniu nakleiłam na piersi plasterki i powiedziałam, że cycuś ma ała (a kilka dni wcześniej przecięłam palec nożem, więc już wiedział do czego jest plasterek). W pierwszy dzień strasznie przeżywał że cycuś ma ała i wszystkim opowiadał, kładąc rączki na głowie i udając, że szlocha, pękałam ze śmiechu :), a cioci to nawet chciał pokazać plasterek :). Wieczorem niestety nie umiał zasnąć i bardzo płakał, więc dostał cycusia, ale miał powiedziane że w dzień cycuś musi odpocząć, żeby mógł wieczorem jeść. Innego wyjaśnienia nie znalazłam i tak sobie myślę, czy może dlatego Jasiu w nocy budzi się, żeby nadrobić cycusia którego nie dostał w dzień, już sama nie wiem. Szara co do samodzielnej zabawy, to Jasiu też chwilkę się czymś zajmie i najlepiej jak ktoś patrzy żeby go pochwalić czy biegnie pokazać co zbudował z klocków. Ja też myślę, że to normalne i chyba też trochę zależy do dziecka, bo jak jest spokojniejsze to potrafi dłużej posiedzieć w jednym miejscu i się czymś zająć, a z tego co pisałaś, to Aleks podobnie jak Jasiu nie usiedzi :). Także nie słuchaj takiego gadania i się nie przejmuj. Mamuskaa fajnie, że teściowa w końcu Cię doceniła, może dzięki swojej marudnej córeczce przestanie się do Ciebie wtrącać i czepiać. Ja z moją teściową jestem na wojennej ścieżce :(. Po prostu przegięła, a ja nie mam już ani siły ani ochoty się z nią dogadywać, przykro mi, bo dla mnie rodzina jest bardzo ważna, ale nie dam sobie wejść na głowę i tak już za długo ustępowałam. Kiecka, my mamy bajki z serii "Obrazki dla maluchów" i Jasiu bardzo lubi je oglądać, chociaż albo moje dziecko je tak intensywnie eksploatuje albo są takie słabe, bo te które lubi najbardziej już są w kiepskim stanie. A do czytania na dobranoc mamy "Najpiękniejsze wiersze dla dzieci" polskich autorów i "365 bajek" Disneya-ta może jeszcze zbyt poważna dla Jasia, ale są fajnie napisane. Miłego dnia
-
Es_ze,nie dziwie Ci sie ze tak sie zdenerwowalas. Nigdy nie wiadomo czy dziecko nie bedzie uczulone ale dobrze ze wszystko w porzadku,tylko sie Kajka bolu wycierpiala :-(. U nas na zewnatrz jest bardzo duzo roznych bzykow i to czasami nawet duzych to tez sie bardzo balam zdby Jasia ktorys nie uzadlil. Nawet nie wiem skad ich tyle sie bierze. W taki upal nie bylo sensu robic nic na zewnatrz,moze jeszcze we wrzesniu Wam sie uda,jak znajdziecie czas. Ja tez nie mam cierpliwosci jak Jasiu placze zeby go nie wziasc do siebie,tzn staram sie dotrzymac poerwszej godziny karmienia w nocy jak sie budzi wczesniej to tylko go przytulam ale nad ranem jak sie obudzi to juz jestem nie do zycia i dostaje cycus,ale staram sie go odlozyc do lozeczka,chociaz nie zawsze sie udaje :-). Mamuskaa masz racje ze skoro Wiki juz nie potrzebuje cycusia to nic nie zrobisz i mozesz sie tylko cieszyc ze zaczyna przesypiac noce bez jedzenia,to dobry nawyk i przynajmniej sie wyspicie :-). Jest naprawde sliczna :-). Szara,Jasiu tez nie lubi papek,nawet zupa krem musi miec cos w kawalkach np marchewke zeby przeszla :-). A dyniowej jeszcze mu nie dawalam,musze zrobic. Szpinakowa lubi :-). A najlepsze jest ze kalafiora samego jako warzywo nie chce jesc a zupke zje i jak mu wcisnac razem z ziemniakami to smaku nie wylapie :-). Na dzisiaj tyle bo mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Dobrej nocki