Skocz do zawartości
Forum

Wywijaska

Moderator
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wywijaska

  1. Cześć Kobietki. Es_zeca pamiętasz czy długo Ci zajęło żeby statsza Córka się nauczyła do nocnika? Jasiu za długo na nim nie chce siedzieć bo ciągle się gdzieś spieszy a ja nie chcę go na siłe przytrzymywać że by się nie zraził. A u nas dwie nocki były z 2 pobudkami a wxzoraj było goRzej,myślałam że Jasiu będzie spał jak suseł a budził się kilka razy w krótkim czasie i jeszcze była wojna o cyś :-). Pewnie chciał nadrobić to co go w dzień ominęło :-). Vanilia,śliwki jadłam późno,dopiero jak Jasiu skończył roczek i tylko z kompotu,bo u nas były rewelacje po wiśniach i się bałam.
  2. Szara,według przepisu powinno się dodać jajko ale pamiętam że kiedyś zapomniałam dodać so gotowanych pulpetów i też się nie rozleciały jak wrzuciłam na wrzątek. A poza tym to tutaj kaszę jaglaną kazali gotować 10-15 minut i zmiksować blenderem więc myślę,że już sama ta kasza dobrze sklei mięso. Ja ugotowałam kaszę i Jasiu się obudził a jak później kończyłam pulpety to kasza tak ładnie napęczniała że nie było potrzeby jej miksować :-). Dobrej nocki
  3. Witajcie Kobietki. Mamuskaa,Truskawki jadłam,też na początku niewiele żeby zobaczyć czy u Małego jakichś rewelacji nie będzie a później już na luzie. Szara,ja amarantus oglądałam w sklepie :-) w ramach poszukiwania nowości ale ostatecznie wtedy kupiłam kaszę jaglaną i dodaję Jasiowi do jego zupki czasami,a ostatnio ugotowaną dodałam do pulpetów do środka zamiast bułki i były bardzo dobre. Muszę jeszcze spróbować z owocami,bo Jasiu bardzo lubi różne rzeczy z owocami,dzisiaj po dłuższej przerwie zrobiliśmy drugie podejście do ryżu na mleku z musem z jabłek i sam sobie pakował łyżeczką do buzi :-). W innych postaciach ryż lubił a na słodko na pierwsze mu nie podszedł,a dzisiaj proszę :-). Naprawdę się cieszę z takiej pogody bo od razu ładniej je. Es_ze u nas z nocniczkiem skończyło się na jednym siusiu ale przynajmniej siada bez hałasu tylko nie ma czasu za długo siedzieć i czekać aż coś poleci :-). Ale przyjedzie Tatuś to może go przekona :-). Ja też słyszałam o kilku przypadkach że jak Mamy wcześniej dzieci sadzały to się szybciej nauczyły. Mimo że lekarz twierdzi że przed 1,5 roku nie ma sensu. A co do nocnego odkładania to ja do dzisiaj jak Jasiu ma taką noc że się budzi co godzinę to zostawiam go u siebie bo nie daję rady. A w inne noce śpi w łóżeczku. A u nas dzisiaj kolejne " święto lasu " bo przez cały dzień Jasiu nie był na cysiu,tylko po obudzeniu i na dobranoc. Miał taki nawał zajęć że mu się nawet nie przypomniało :-). Miłego wieczorku Mamusie :-)
  4. Mamuskaa,cieszę się że wszystko dobrze. My też przychodzimy na jedzenie do domu i staram się pilnować około 3 godzinnych odstępów. Teraz pewnie trochę posiedzę,żeby nadrobić zaległości ale zawsze i tak spokojniej mi się wszystko udaje zrobić jak Jasiu śpi :-)
  5. Es_ze dziękuję za książeczkę,jak nie znajdę to na pewno dam znać. A jak Wasze nocki. Vanila,jak Wasze odkładanie do łóżeczka? Mi Jasia najtrudniej jest odłożyć nad ranem koło 5-6,bo wtedy szybko się budzi i albo odpuszczam albo odkładam go kilka razy. Co do Synka koleżanki to faktycznie szybko siędzi na nocniczku,ale jak nie było wyjścia. Może z czasem jego problemy miną to zapomni o złym doświadczeniu i będzie szybko robił na nocniczek,tylko koleżanka musi go nadal sadzać. Co do odkładania do łóżeczka to kuzynka przystawiła sobie łóżeczko do swojego łóżka i wykręciła jedną ściankę,dzięki temu jak się Mały budził to było go jej łatwiej wziąć do karmienia i odłożyć. Ja nie próbowałam. Witaj Marliy,to Franio ma tak jak mój Synek do dzisiaj,wszystko zje,choć może w niewielkich ilościach,ale cycuś musi być :-). Szara,dziękuję :-),na tym zdjęciu Jasiu jest zaraz po przebudzeniu :-). Miło jak wstaje z uśmiechem. A co do tego 'francuskiego stylu' usypiania to właśnie tam jest napisane że np.w Stanach nie ma takiego podejścia a we Francji jest wszechobecna pauza w wychowaniu i przez to dzieci od początku uczą się cierpliwości. Mamuskaa,ślicznie Wikusi w tej sukience. A jak u lekarza? U nas i wczoraj i dzisiaj pogoda piękna i byliśmy prawie cały czas na powietrzu,w domu trochę robota przystanęła ale trudno,jutro nadrobimy. Mam nadzieję,że nie przechwalę,ale ostatnie dwie noce Jasiu budził się tylko dwa razy. Wczoraj jak mi przespał do 3 to sama się obudziłam i poszłam do niego zajrzeć. Ale zauważyłam że jak si3 tak wybiega na dworze to dużo lepiej zje,pewnie się w dzień nasyci to późniejw nocy go nic nie męczy. Jakby się tak unormowało to wrócimy do naszego 'cycusiowego odwyku' w nocy. Pozdrowienia dla Was Mamusie
  6. Vanilia,u nas też tak jest że Jasiu zasypia w domu tylko przy cycusiu i w nocy też spał ze mną ale jak miał 2,5 miesiąca to zaczęłam go odkładać w nocy do łóżeczka. Jak zasnął to leżał na boczku i brałam go delikatnie w tej samej pozycji i odkładałam w łóżeczku. Jak się obudził to starałam się pokołysać na rękach jakieś 5 minut i spróbować odłożyć,jak się rozbudził to zwykle wracaliśmy znów na cycuś. I do tej pory tak robię. Kiecka,na razie fajne rzeczy się dowiedziałam a przeczytałam może jedną piątą. Zobaczymy co będzie dalej. Jak skończę to dam znać. Tylko mam trochę mało czasu na czytanie więc pewnie mi trochę zejdzie
  7. Szara,moja teściowa też rzuca tekstami że dzieci wychowała a jak ją kiedyś zapytałam ile czasu karmiła kp to dała mi tak wymijającą odpowiedź że się nie dowiedziałam. Podejrzewam że dłużej jak 3 miesiące nie wytrzymała,o ile chociaż tyle. Mamuskaa,to dobrze że tak robisz,może Wikusia będzie szybciej noce przesypiała. Kiecka w grochy,Jasiu na spacerze zasypia bez problemu przy ulicznym hałasie,a w domu na początku jak zasypiał w pokoju to miałam cały dzień włączone radio,nie za głośno (to była chyba jedna z nielicznych dobrych rad teściowej). A wieczorami jak Jasiu idzie na cycuś to ja zwykle oglądam tv i wcale nie ściszam za bardzo,tylko tak normalnie. Wydaje mi się,że Hani samo się nie zmieni. Może spróbuj na początek coś włączać po cichutku żeby tyloo mruczało i później coraz głośniej to się przyzwyczai. Jasiu na dźwięk odkurzacza też się obudzi,ale czasami mogę rozmawiać przez telefon i mu to nie przeszkadza. Dobrej nocki, Mamusie
  8. Mari, poleciła mi książkę "W Paryżu dzieci nie grymaszą" i dopiero ją zaczęłam czytać. I już wiem, że sama wyrobiłam Jasiowi nawyk budzenia się w nocy. Według tej książki, jeśli dziecko budzi się w nocy, w zasadzie od małego, to nie powinno się od razu go brać na ręce tylko odczekać kilka minut, bo możliwe, że po prostu marudzi przez sen i jeśli się poczeka to dalej zaśnie samo. A ja robiłam tak, że od razu Jasia brałam na ręce, jak był mały to do cyca i tak mu zostało :-/. A według tej książki jeśli się odczeka chwilę, nawet 5-10 minut to w wieku 3 miesięcy dziecko powinno samo umieć łączyć fazy snu i przesypiać coraz dłużej :-). Nie wiem czy któraś czytała tą książkę i tak pomyślałam, że może Mamusiom z mniejszymi dziećmi się przyda taka informacja
  9. Witajcie Kobietki! Z niby żartami teściowej to zwykle jest tak, że ja albo się wścieknę zanim ona zdanie skończy, bo nigdy nie wiem czy mówi poważnie czy to jest tylko głupi żart, a że zwykle synowa jest wrażliwa na punkcie teściowej i odwrotnie to później dziwne nieporozumienia wychodzą. Moja miała i ma do dzisiaj wiele uwag, ale mimo, że potrafię zrozumieć, że ona chce dobrze dla dziecka, to i tak się czasami zastanawiam czy ona tak ze swoimi robiła czy tylko przy wnuku ma takie pomysły, bo jeśli robiła, to cud, że te dzieci się wychowały. Bo dla mnie pomysł wyłożenia dziecku w zasięgu ręki chrupek, paluszków, ciastek i wafli, po tym jak Jasiu zjadł mało śniadania, jest po prostu chory, a ona wychodzi z założenia, że skoro nie chciał zjeść kanapki, to niech chociaż coś zje. Nie wspomnę o tym jak w ciągu trzech sekund byłam w pokoju jak usłyszałam, że w momencie jak nalewałam Jasiowi zupkę ona z teściem odwijali czekoladowego cukierka, bo "Jasiu chciał" to mu nie odmówią. No ludzie. Ja nie powiem, bo Jasiu codziennie po śniadaniu dostaje kostkę gorzkiej czekolady, nie jest taka słodka i gorzka niby jest zdrowa, więc nie mam nic przeciwko, ale nie tak jak ona robi
  10. Vanilia,jak to mówią,jeśli dzidziuś chcę i Mamie to nie przeszadza to można karmić długo. Tyle że takiego dużego już się nie oszuka,bo jak chciałam Jasia oduczyć od nocnego karmienia i miałam naszykowany niekapek z piciem zamiast cycusia to jak tylko wzięłam kubek do ręki to był płacz jakby go ze skóry obdzierali. Także zawsze są plusy i minusy,jednak patrząc na to co było przy kolejnym dziecku będę się starała nauczyć je od małego picia z butelki i podawać przynajmniej raz w tygodniu żeby nie zapomniał bo z butelką jest łatwiej,chociażby pójść do lekarza i zostawić malucha Z Mężem. Wspominałaś że nie masz za dużo pokarmu. U mnie bardzo dużo dawało wypicie dużej ilości płynów,nawet wody,od razu piersi były pełniejsze. U nas nocki nadal kiepskie ale za to dzień dzisiaj mieliśmy fajny,długi spacerek,dłuższa drzemka a po południu wyskoczyliśmy do galerii na drobne zakupy. Jasiu był tak zaaferowany otoczeniem że siedział spokojnie w wózku i nawet nie wiem kiedy mi te 2 godziny zleciały. Za to miał trudniej zasnąć,pewnie nadmiat wrażeń :-)
  11. Witajcie Kobietki. Tyle się napisałam i zerwało mi połączenie...ale zaczynam od nowa. Faktcznie nieźle poszalałyście z wpisami ;-). Mamuskaa ja piłam kiedyś herbatkę z Herbapolu,pomogła mi ale po pierwszym poważniejszym zastoju przestałam. U Ciebie chyba na razie nie ma takiej potrzeby,więc może lepiej się wstrzymaj. A co do gazów u malucha to jak rozszerzałam dietę to nauczyłam Jasia pić koperek i rumianek. Oczywiście słabe i lekko posłodzone ale do dzisiaj co drugi dzień dostaje albo jedną albo drugą na ciepło do posiłków a w międzyczasie wodę a po obiedzie soczek albo kompot. Bąki takie puszcza że czasami aż nie do wiary że to on :-). Szara,cieszę się,że Aleks zjada chociaż trochę zupki z mięskiem,może z czasem się przyzwyczai. U nas też różnie bywa z jedzeniem,ale Jasiu mięso lubi więc nie jest źle. wczoraj żył powietrzem bo mało zjadł ale za to dzisiaj miał cały dzień kuzyna do towarzystwa to ładnie pojadł :-). Es_ze ja też nie miałam sumienia słuchać jak Jasiu płakał w łóżeczku i dlatego wolałam żeby zasypiał przy cycusiu i teraz to się trochę mści ale już i tak za późno na zmianę więc trudno. Może Kajka jak się naje takiej gęstej kaszki to jest jej ciężko na żołądku i dlatego się budzi. Co do pracy to ja chciałabym Jasia posłać do przedszkola w następnym roku od września i wtedy coś poszukać. Z teściami go nie zostawię a moi Rodzice nie mają zdrowia żeby się cały dzień Jasiem zajmować. Żłobek odpada a opiekunka,no cóż... Dlatego mam ambitny plan oduczyć Jasia od pieluszek i za rok wysłać do przedszkola,zobaczymy jak będzie z realizacją. Książeczki o nocniczku muszę poszukać,będzie okazja poczytać,na razie to wykorzystujemy niezastąpione brum ;-),jeździmy autkiem po nóżkach albo inne takie. Na razie na jednym siusiu sie skończyło ale już jest postęp że nie słyszę nie jak ma usiąść :-)
  12. Kiecka w grochy,ja też miałam kupioną rękawicę ale powiem szczerze,że nie umiałam się do niej przyzwyczaić. Początkowo jak Jasia myłam tylko w płynie do kąpieli to nie widziałam sensu go szorować rękawicą a później jak już zaczęliśmy używać mydełka to i tak jakoś lepiej mi się go myje ręką
  13. Mamuskaa,czas tak szybko mija że nie zauważysz kiedy a Wikusia już będzie sama się poruszała :-). Jak widzę takie kruszynki to sobie przypominam swoje maleństwo,ale powiem Ci,że moja Mama stwierdziła,że z Jasiem już sobie można pogadać,bo od dłużego czasu używa świadomie słowa nie a potwierdza skinieniem głowy,więc jak negocjujemy np.co ma zjeść i ile na śniadanie to można boki zrywać ze śmiechu :-). Dużo z nim rozmawiam i powiem Wam,że wcześniej nie myślałam,że tak małe dziecko może tyle rozumieć ;-). Tylko jakoś na wyrażenie 'nie wolno' jakoś na odrwót reaguje :-D. Pierwsze słowa i jego nazewnictwo po swojemu na razie sylabami. A jak go potrzebowałam czymś zająć np przy przewijaniu to uczyliśmy się odgłosów zwierząt i teraz potrafi już naśladować kilkanaście :-). Dziecko jest chłonne jak gąbka,a moja prywatna ma do tego charakterek :-). Dobrej nocki Kobietki
  14. A co do karmienia co 3 godziny to Vanilia ma rację,na żądanie jest główną zasadą i zależy od dnia bo raz Jasiu potrafił wisieć godzinami a raz trochę popił i ładnie pospał. Chociaż jak pamiętam pierwsze trzy miesiące to miałam wrażenie że ciągle wisiał przy cycu a mi tylko jedzenie donosili :-)
  15. Mamuska,pamiętaj,że Twój niepokój udziela się też Wiki i to w ogromnym stopniu,może dlatego jest niespokojna albo możliwe że po szczepieniu też trochę. Może i teściowa nagadała Twojemu partnerowi o mm,ale postaraj się na spokojnie mu wytłumaczyć,że jeśli Wiki dobrze przybiera i zdrowo się rozwija i nie ma potrzeby to po co mieszać jej w brzuszku i szukać jakiś przygód bo mamusia tak powiedziała. Jesteś Matką,bez obrazy,ale na pewno lekarz który prowadzi Wiki jest mądrzejszy od Twojej teściowej i gdyby była taka konieczność to by Ci doradził. To nie są czasy kiedy nic nie było i świadomość też była mniejsza,teraz lekarz też może Ci zalecić czy doradzić bo to jego obowiązek,nikt by tego nie zostawi jeśli by widział,że jest coś nie tak. Jesteś młodą Mamą ale na pewno wiesz najlepiej czego potrzebuje Twoja Córcia. Jasiu też ładnie przybierał na cycu,trzymał się około 50 centyla,a przy rozszerzeniu diety spadł niżej. Moja teściowa wtedy marudziła,żeby na noc dawać mu butelką kaszkę mannę gotowaną na zwykłym krowim mleku bo leci z wagi. Nie wspomnę o cudownym pomyśle ugotowania dziecku polewki w 4 miesiącu. Pierwszym problemem było,że Mały nie chciał butelki,z niekapka w nocy też nie,a poza tym ja nie widziałam takiej potrzeby. Na szczęście mam dobrego lekarza i do dzisiaj jesteśmy tylko na cycusiu,tzn.bez mm. Lekarka mi powiedziała,że myślała,że Jasiu będzie większy,patrząc na tempo wzrostu wagi na kp,ale mówi,że widocznie będzie drobnej budowy i mam się nie dać zwariować,bo skoro je i wyniki ma dobre to nie ma się co zamartwiać. A co do nocniczka,to zostawiłam w pokoju czysty i Jasiu chodzi sobie na niego siadać i mówi że robi si w spodenkach :-). Dzięki temu już nie protestuje że go sadzam. Dzisiaj skończyło się na rannym si,bo wtedy chyba najłatwiej a później już nie trafiliśmy w moment ale jestem dobrej myśli. Zauważyłam,że coraz mniej siusia w nocy,bo w dzień samej herbatki czy wody potrafi wypić około 800 ml a po nocy pieluszkę ma tylko lekko zmoczoną. Jak skończył roczek to w nocy już nie musiałam zmieniać pampersa,lekarka mi powiedziała że widocznie zaczyna kontrolować chociaż trochę oddawanie moczu. A teraz jeszcze mniej jakby siusiał więc tak sobie tłumaczę że wszystko zmierza ku nocniczkowi :-)
  16. Ja próbowałam smoczek podawać Jasiowi w szpitalu jak płakał, ma nawet kilka zdjęć i na tym się skończyło, bo nie chciał za bardzo więc uznałam, że nie będę na siłę go uczyć, żeby za jakiś czas oduczać, gdyby potrzebował, to dlaczego nie, a tak...obyło się bez. Butlę na początku pił, tzn. moje mleko z butelki, ale później nie podawałam mu regularnie i zapomniał i tak mu zostało. Ale nauczył się szybko z niekapka z silikonowym szerokim ustnikiem a teraz już używamy z twardym ustnikiem. A właśnie, Szara, udało Wam się jakiś niekapek dopasować? A jak tam Aleks z jedzeniem mięska? Vanilia, moja teściowa to też jest nie do opowiedzenia, a Mama stara się nie wtrącać :), dobrze, że chociaż jedna wspiera. Ja też się zdziwiłam z tym malcem, że tak szybko załapał nocnik, bo mi pediatra mówiła, że przed 18 miesiącem nie ma sensu, więc się nie przykładałam. Dzisiaj na jednym siusiu się skończyło, ale dzielnie siadamy co zmianę pieluszki :)
  17. Ale śliczna i naprawdę wygląda na starszą :-)
  18. Witajcie Kobietki! Mamuskaa wszystkiego najlepszego dla Was z okazji 'małych' urodzinek :-). U nas dzisiaj bardzo ciężka noc :-( ale za to Jasiu zrobił siusiu na nocniczek od rana,pierwszy raz :-) to chyba w nagrodę :-)
  19. A jeszcze w kwestii nocniczka,koleżanka mi mówiła że swojego Synka sadzała na nocniczku jak tylko zaczął siedzieć i wiadomo że zwykle rano udawało mu się zrobić siusiu,a przy innych razach nie zawsze ale teraz Mały ma skończony roczek,raczkuje bo nie chodzi ale w domu jest bez pieluszki,bo nocnik ma na korytarzu i jak mu się chce siusiu to idzie do nocnika. Jestem w szoku
  20. Kiecka,niestety nie pomogę bo nie miałam takich problemów. Vanilia,jakbym czytała o swojej teściowej,też ma trójkę dzieci i nie potrafi zrozumieć,że jej metody niekoniecznie były najlepsze bo nie sprawdziła innych więc nie wie czy nie byłoby lepiej. Najbardziej mnie denerwuje że nie rozumie,że ma prawo wyrazić swoje zdanie ale nie ma prawa naciskać na to żeby się z nią zgadzać. Mi też moja tyle zdrowia zepsuła jak nikt. A najgorsze jest to że ona uważa się za poszkodowaną,bo jej nie słuchamy itp. Ale cóż zrobić. A ja Kobietki mam dwie sprawy,pierwsza to czytanie bajek. Jak Jasiu był mały to w czasie iego godzinnych degustacji dużo mu czytałam,później jak już siedział to wieczorami zanim szedł spać,a teraz w dzień nie ma czasu mnie słuchać bo albo mi przewraca strony albo gdzieś biegnie,a jak zasypia przy cycusiu to nie chcę go rozpraszać bo włącza się do dyskusji :-). Dużo rozmawiamy ale bajki tylko krótko udaje mi się mu poczytać. A Wy jak czytacie swoim pociechom? A druga sprawa to nocniczek. Moja pediatra powiedziała że przed 18 miesiącem nie ma sensu bo dziecko i tak nie kontroluje potrzeb fizjologicznych,więc sadzałam Jasia od czasu do czasu i było ok,a od jakiegoś tygodnia jak mu mówię o nocniczku to słyszę NIE i nie chce siadać. W ubraniu jak najabrdziej sam się gramoli ale jak go podstępem posadzę to i tak się nie wysiusia. Przymierzałyście się już do nocniczków? A może znacie jakieś dobre sposoby?
  21. Es_ze, ja właśnie to miałam na myśli, że jak dziecko zasypia samo w łóżeczku, to w razie przebudzenia w nocy nie zrywa się i nie budzi wszystkich tylko śpi dalej. Ja oczywiście miałam ambitny plan też tak nauczyć swoje dziecko, ale miesiąc za miesiącem mijał, a zaraz po szpitalu miał małą traumę poinkubatorową :)i jak tylko go kładłam do łóżeczka to był straszny krzyk no i nam zeszło zbyt długo, żeby go nauczyć samodzielnego zasypiania. We wózku też ładnie śpi na spacerach albo ewentualnie na rękach jak już cycuś nie pomaga albo jak w nocy nie jego pora :). A ja znam dzieci, które są młodsze od Jasia i przesypiają noc z jedną pobudką na karmienie, a mój "cycek" wstaje minimum 3 razy, chyba że przy zębach częściej :(. Fakt, że tamte dzieci już są na mm i wydaje mi się, że u Jasia to jednak potrzeba bliskości a nie głód go budzi w nocy, takie przyzwyczajenie. Trochę mnie to martwi, bo jego sen jest zaburzony, ale z drugiej strony moja lekarka mówi, że to normalne. Przy drugim będę mądrzejsza i na pewno dopilnuję, żeby się nauczyło samo zasypiać :) bo inaczej oglądać u koleżanki i później mieć plan a inaczej chodzić godzinami po pokoju ze "smokiem" na rękach żeby zasnął :). Taka refleksja mi się nasunęła i dlatego napisałam o tym zasypianiu, bo u młodszych dzieci jest łatwiej. Kiecka, wiem, że teoria zawsze jest piękniejsza od rzeczywistości, ale w miarę możliwości warto spróbować :). Wszystkiego najlepszego z okazji drugiej miesięcznicy :). A jak poszła wizyta u fryzjera? My chyba się wybierzemy w następnym tygodniu i aż się boję :). Mae, jeśli Mały zasypia później w łóżeczku nawet przy Twoim głaskaniu, to chyba już jest i tak dobra droga do samodzielnego zasypiania :). Podziwiam Was dziewczyny, że tyle przeszłyście na początku karmienia, u nas na szczęście poza małymi przebojami w szpitalu i kilkoma trudnymi zastojami to było nie najgorzej. Mamuskaa i tak trzeba z teściową rozmawiać :). Moja też mi czasami zadawała dziwne pytania po wizycie u lekarza (nie wspomnę o tym, że była przeciwna szczepieniom i po pierwszym jak się nasłuchałam to już o kolejnych się nie dowiedziała :)), to zawsze mówiłam, że lekarka nie kazała :). Ty będziesz zdrowsza, bo nie będziesz słuchać a ona i tak się nie dowie :). Nie martw się tym czy czegoś nie nagada, bo jak już tak ma to się nie powstrzyma, a na pewno nie będzie miała racji w wielu wypadkach (wiem to z doświadczenia :)). Ja też miałam czasami seny o drace z teściową :). A jak wizyta u lekarza? Szara, to masz rację, że Cię Aleks załatwił :), cierpliwego masz synka i powiem Ci, że jedyne co mi do głowy przychodzi to przy okazji wizyty, żebyś zapytała pediatrę o radę, bo ja nie mam pojęcia co powinnaś zrobić. Może Es_ze coś znajdzie. A kiedy teraz macie wizytę u lekarza? U nas dwa razy się tak zdarzyło w ostatnim czasie, że Jasiu obudził się o 23.30 i nie spał do 2-3, raz się po prostu chciał bawić a drugi kulał się i płakał i nic nie pomagało, nawet cycuś. Poprzednie noce to była pobudka co godzinę, ale przed północą nie dostawał piersi, a później to starałam się ograniczyć ile się dało, a wczoraj była pobudka co 2 godziny i dostał cycuś o północy (bo nie zjadł w ogóle kolacji), a później dostał o 4, ale po chwili i tak się obudził i musiałam go usypiać na rękach prawie pół godziny. Nie jest tak źle, więc myślę, że jak zęby wyjdą, to nie będzie tak źle, żeby wrócić do ograniczonej liczby karmień. Dzisiaj też szału nie ma z apetytem, zamiast zupki Jasiu zjadł samą marchewkę i idę mu coś innego uszykować. Pozdrawiam wszystkie Mamusie :)
  22. Cześć Kobietki. U nas dziś parno i od godziny deszczowo więc drzemka przy cycusiu :-). Z resztą Jasiu jest marudny i na ząbki i pewnie na pogodę więc może się trochę uspokoi. Es_ze bardzo się cieszę że dobrze Wam idzie z odstawieniem. U nas ostatnie nocki są ciężkie bo Jasiu też budzi się co godzinę ale staram się znów pilnować i przed 1 nie karmić. Później już niestety się poddaję bo nie mam siły :-/. Ale i tak się zdarza że nawet cycuś go nie uśpi tylko muszę go ponosić. Ale widzę że ząbki znów ruszyły bo był moment że nie rosły więc liczę na to że jak wyjdą to wrócimy znów do jednego karmienia o 5 rano. Wcześniej przy ząbkach nie było żadnych problemów to może jak pójdą trójki to już będzie spokojniej. O dziwo Jasiu ma lepszy apetyt ostatnio ale to pewnie wpływ dużej ilości zabawy na świeżym powietrzu. Teściowa mi truje żebym Jasiowi dawała coś uspokajającego jaj się tak budzi przez te ząbki,ale ja nie mam przekonania czy u takiego malucha się stosuje takie środki nawet ziołowe. Używałyście kiedyś chociaż melisy albo czegoś? Mamuskaa,bardzo fajnie,że Wikusia tak ładnie przybiera,tym bardziej nie daj się namówić na dokarmianie. Co do szczepienia na na kolejnym weź ze sobą coś kolorowego co zajmie córcię,ja położyłam Jasia na kocyku i oglądaliśmy chyba książeczkę szczepień (ma bardzo kolorową) i tak się zajął,że nawet nie zauważył ukłucia :-). Może u Was też poskutkuje. Przy każdym kolejnym coś miałam i udawało się bez większego płaczu. A co do przepukliny to Jasiu też miał i to na tyle dużą,że chodziliśmy w końcu do chirurga na zaklejanie specjalnym plasterkiem. Nie wiem czy Ci lekarz o tym wspominał,bo ja na początku też sama kleiłam w domu a polecenie lekarza ale niestety było nieskuteczne bo przepuklina była za duża. Ale wszystko się dobrze skończyło więc się nie martw. Mamuskaa i Kiecka w grochy,jak tak się czasami mojego synkaa nanoszę w nocy bo nie może zasnąć to zdaję sobie sprawę jak dużym błędem było to że nie nauczyłam go jak był mały zasypiać samodzielnie w łóżeczku. Nie wiem jak to jest u Was czy Wasze dzieciaczki oprócz zasypiania przy cycusiu też potrafią same? Ja mam koleżnakę która jak nakarmiła to brała małego do odbicia i odkładała i sam zasypiał. Z niezależnych przyczyn karmiła tylko 4 miesiące ale synkowi nawyk został i zasypia sam. U Was jest czas na naukę bo pewnie łatwiej Wam pójdzie bo u nas próby kończyły się strasznym płaczem. PaDa witaj i cieszę się że jest kolejna mamusia która zdecydowała się na karmienie naturalne :-)
  23. Mamuskaa. Ja oczywiście też jestem daleka od otwartych konfliktów z teściową bo lepiej oszczędzić sobie rozczarowań. Ale nie daj sobie wmawiać że robisz coś źle,powiedz grzecznie że znasz swoje dziecko a że każde jest inne to nie wszystkie metody które teściowa przerobiła na Twoim partnerze mogą się sprawdzić dla Wikusi. A co do konfliktów to u nas zaczęło się już w szpitalu właśnie przez teściową i od czasu do czasu jak widzi że ją ignoruję to namawia Męża że ma mi podpowiedzieć że mam coś zrobić przy Małym bo Mama tak sugerowała. A że to działa na mnie jak płachta na byka :-) to jak już słyszę o nowym pomyśle to pytam skąd się wziął,jeśli od teściowej to tłumaczę jak bardzo się myli ;-). A poza tym to mamy mniej czasu na rozmowy i przez to też widać różnicę,dochodzą uwagi dlaczego tak a nie inaczej a że mój Mąż z racji pracy bywa mało w domu to czasami aż mi się wyć chce że coś komentuje nie znając sytuacji. Ale jak ochłoniemy to i tak mu powiem swoje żeby później nie było niedomówień. Es_ze,jesteś the best "co ta cholera potrafi" :-). Ja się zawsze śmieję,że gdybym opisała wszystkie intrygi i numery które odwaliła moja teściowa to powstałaby telenowela niczym tasiemiec brazylijski :-). Ale jestem tym strasznie zmęczona bo ja byłam inaczej wychowana i nie potrafię zrozumieć jak można tak sobie i innym życie zatruwać :-(. U nas dzisiaj rano się nie zapowiadało ale w końcu było pięknie i byliśmy pół dnia na powietrzu
  24. Witajcie Kobietki. Ja znów na chwilkę. Mamuskaa,ja też wiele rzeczy przemilczam w kontaktach z moją teściową,a mimo szczerych chęci jest ona taka typowa jak z dowcipów,do wszystkiego się wtrąci i z racji że ma 3 dzieci i wychowała je najlepiej to ja też powinnam tak robić. Znamy się już 10 lat i zdążyła mnie poznać że dobre rady wysłucham ale i tak zrobię po swojemu. Strasznie ją to wkurza i jak jej się zbierze to gada na mnie mojemu Mężowi i pewnie innym też ale powiem Ci,że zbyt dłu go mi to zajęło,żeby się nie przejmować. Z Mężem rozmawiam szczerze i Ty też powinnaś porozmawiać z partnerem. Nie krytykować na początku mamusi :-) bo po co on ma to źle odebrać ale powiedz,że mimo że starasz się jak najlepiej zajmować Wikusią to nie znaczy że Twoje metody jako młodej Mamy są złe. Ty ją najlepiej znasz. Jutro się odezwę więcej
  25. Witajcie Mamusie. Ja tylko na chwilkę bo mam Męża na długi weekend więc tylko czytam co piszecie a więcej odezwę się pewnie w poniedziałek :-). Mamuskaa,nie przejmuj się teściową,widzę,że mamy podobne 'typy',bo moja też miała problem,że Jasiu się nie najada i chyba jak miał 4 miesiące to wyjechała z pomysłem,że mam mu polewki na krowim mleku nagotować bo ona tak swoich wychowywała. I pewnie do dzisiaj ma do mnie żal,że nie posłuchałam tak jak to żeby rozszerzać dietę po 4 miesiącu. A teraz komentuje że dobrze żeby mi się mleko skończyło bo to już wielki czas. Jeśli Wikusia przybiera tak jak powinna i lekarz nie ma zastrzeżeń i nie ma takiej konieczności to po co dziecku mieszać. Trzymaj się swojego o trucie teściowej jednym uchem wspuszczaj a drugim wypuszczaj,szkoda zdrowia. Albo jej powiedz że lekarz nie kazał to może na jakiś czas da spokój. U nas w nocy cycek wrócił znów na dobre bo zęby się nie wybiły całkiem i Jasiu się często budzi a ja nie mam siły go godzinami nosić. Ale żyję nadzieją że wrocimy do tego co było. Miłego weekendu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...