Skocz do zawartości
Forum

Wywijaska

Moderator
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wywijaska

  1. Co do pobudek w nocy, to przy ząbkach są normalne, jak już pisałam wcześniej, przy wietrznej pogodzie Jasiu też śpi niespokojnie. Ja od jakiegoś czasu na podwieczorek daję Jasiowi warzywka z mięsem, coś na zasadzie zupki, bo tak zaleciła mi lekarka ze względu na to, że trochę obniżył wagę, jutro się okaże czy to coś dało czy po prostu już będzie wagi piórkowej :) bez względu na jedzenie
  2. Szara i Es_ze ja też bardzo się cieszę, że tutaj trafiłam, bo dzięki różnym sposobom opisanym na tym forum wiele się nauczyłam i na pewno to wyszło na zdrowie dla mojego Malucha. I nawet jak nie miałam za bardzo czasu napisać to zaglądałam na forum, żeby poczytać i zobaczyć co u Was :-). Szara a kiedy będziesz miała Aleksa wyniki odnośnie alergii? My jutro jedziemy na kontrolę, ciekawe jak wyjdzie. Frutek, witaj :-). Mleko zmienia się z wiekiem dziecka, więc nie wiem czy te 160 ml, które możesz odciągnąć to tak mało. Ja na początku tylko odciągałam, później już nie, więc na temat ilości się nie wypowiem, ale może Cię trochę pocieszę, bo mój synek ma skończone 16 miesięcy, nie dostaje mm, tylko karmię i oprócz tego je normalne posiłki. Zwykle wieczorem jest już tak zmęczony, że nie zjada za dużo kolacji, więc staram mu się dawać koło 17-18 coś konkretniejszego, żeby się najadł. A później ile zje, tyle zje i dopija pierś przed zaśnięciem. Chyba jakiś miesiąc temu trafiłam na to forum i za radą Mari przy pierwszej pobudce na jedzenie do północy, zamiast karmić, usypiałam Jasia na rękach (sam nie zaśnie w łóżeczku), zajęło mi jakieś 2 tygodnie zanim przestał się budzić na to karmienie, później w ciągu 2 dni oduczył się jedzenia koło godziny 1, tzn. budził się jeszcze ale nie było walki o cysia :) i zdarzały się noce, że przesypiał do godziny 5, bo wtedy jeszcze nam zostało ostatnie karmienie. Jak ograniczyłam nocne karmienia, to przychodził częściej w dzień, później się trochę unormowało i zostało karmienie na dobranoc, później o 5, po przebudzeniu koło 7-8 i czasami przychodził jeszcze raz do południa, ale rzadko. Niestety jak zaczęły wychodzić czwórki, to się znów wszystko pomieszało i zaczął się budzić częściej i tylko pierś go w nocy uspokajała, ale chyba najgorsze już za nami i wczoraj np. obudził się o 1, szybko zasnął, później o 5, dopił i wstał o 8. Ja uważam, że te nocne pobudki w naszym przypadku to jest przyzwyczajenie, a nie głód. Jak już wyjdą całe ząbki, to spróbuje odstawić i to karmienie o 5, ale na razie mi ono aż tak nie przeszkadza :). Ja piłam herbatkę na laktację z Herbapolu jak miałam mały kryzys koło 7-8 miesiąca, nie wiem na ile ona pomagała, ale na mnie chyba działała :)
  3. Ja trafiłam do mądrej pediatry i powiedziała mi,że mam karmić na żądanie i dopóki Jasiu się trzymał na jednym poziomie w siatce centylowej to nie martwić się tym,że się nie najada. Tak jak już wspominałam,szału nie ma bo na początku jak był tylko cyś to był na poziomie 50 centyla,później po wprowadzeniu dodatkowych pokarmów zszedł do 25 i jak już zaczął raczkować to do 10. Dla niej taka sytuacja była normalna i nie robiła paniki. Wiadomo,że wszystko ma swoje plusy i minusy. Koleżanki córka ma trzy miesiące i dostaje butlę mm i budzi się tylko raz w nocy... bajka,bo można się wyspać,ale ja mimo,że od 16 miesięcy nie przespałam nocy to i tak karmiłabym jeśli miałabym taką możliwość. Kaja już nie jest taka malutka,z czasem będzis jadła coraz więcej innych posiłków,a noce pobudki to pewnie bardziej przyzwyczajenie i szukanis bliskości niż głód. Ja pewnie gdybym tutaj wcześniej trafiła,to próbowałabym odzwyczaić Jasia od nocnego cycusiowania szybciej. A tak tylko teściowa mi podpowiadała,żeby mu nie dawać cyca tylko naszykować butelke z kaszką i dać jak się obudzi,a jak nie będzie chciał to się wypłacze kilka nocy i zaśnie...jakoś ta metoda do mnie nie przemówiła. Es_ze jeśli czujesz,że to już czas,żeby przestać karmić to też będzie dobra decyjza. Ja mimo dziwnych reakcji otoczenia jakoś nie mogę się zdecydować :-). Za tydzień idziemy na kontrolę,zobaczymy jak waga i ogólnie co powie lekarka
  4. Jasiu też miał tak,że potrafił się kilka razy przed północą budzić,ale chyba pisałaś,że jeszcze Kajka nie ma ząbków,to może dlatego tak niespokojnie śpi. U nas tak naprawdę zasypianie unromowało się jak Jasiu skończył roczek. Nie wiem czy to ma jakiś związek,ale wcześniej prawie co 2 tygodnie jeździliśmy na cały weekend do teściów,czasami na dłużej i ze spaniem było różnie,czasami nawet do 23 był problem,a jak ograniczyłam wyjazdy to jakoś się unormowało. Myśliscie że to mogło mieć znaczenie czy taki zbieg okoliczności?
  5. Szara,nic się nie stało z imionami. Na mnie też patrzą jak na dziwoląga jak mówię,że jeszcze karmię. Zakładałam karmienie do roku,ale chyba nie jestem gotowa,żeby zupełnie przestać. Nawet pielęgniarka w przychodni mi powiedziała,że teraz to Mały już niewiele dobrego ma z tego mleka,a tylko ja na tym cierpię,bo wyciąga moje wartości i nie przesypiamy nocy. Dobrze,że lekarkę mam lepiej rozwiniętą,bo sama karmiła synka do 3 lat :-). U nas z powodu zębów całe nocne przestawianie upadło,bo o ile przed północą czasami uda mi się uśpić Jasia na rękach,tak później juź nie daje się odłożyć. A ja nie mam siły go nosić godzinami,więc dostaje cyca i nie zawsze zasypia,bo czasami jeszcze i tak płacze. Przeczekamy zęby i znów będę go ograniczać. Co do zasypiania w łóżeczku,to w naszym przypadku to nie przejdzie,bo mój błąd był taki,że nie nauczyłam go zasypiać jak był mniejszy i teraz może być zmęczony a będzie się rzucał i płakał i nie zaśnie sam. Liczę na to,że przeczekamy i jak będzie większy to się nauczy. Bo nie mam sumienia go męczyć przez tydzień czy dłużej na zasadzie,że się wypłacze i w końcu zaśnie. Es_ze,jeśli chcesz jeszcze karmić,a rozumiem,że najbardziej Ci zależy na odstawieniu od nocnych karmień? To w dzień karm Mała tak jak do tej pory,a wieczorem spróbuj tak jak ja robiłam (za radą Mari oczywiście :)). Na pewno Kaja ma swoje godziny kiedy się budzi,to na początek przy pierwszej pobudce weź ją na ręce i uśpij,nam zeszło prawie 2 tygodnie i Jasiu przestał się budzić na to karmienie i do tej pory po zaśnięciu przed północą nie dostaje cysia. I tak po kolei z każdym karmieniem. U nas żeby nie te zęby to zostałaby tylko pobudka o 5. Myślałam,że będzie trudniej,ale Jasiu zwykle zasypiał w ciągu 5-10 minut więc dało się przeżyć
  6. Ola,to pewnie Ty też się nieźle stresujesz,ale tak jak napisały dziewczyny,wszystko będzie dobrze,każde początki są trudne. Jednak przez tyle czas Staś był z Tobą,więc musi się przyzwyczaić. Mari,dobrze że lekarz jest taki pewien płci,bo czasami różne sytuacje wychodziły,ale fajnie,że będziesz miała córeczkę,starszy brat będzie mógł ją bronić przed chłopakami :-). Szara widzę,że jesteś pozytywnie zakręcona :-), Ola ma Stasia a ja mam Jasia ;-). Cieszę się,że Aleks chętniej zaczął jeść kawałki warzyw,u nas też jeszcze niedawno długo trwało jedzenie, teraz Jasiu się wyrobił i co mu dam do miseczki to szybko zje i albo woła więcej albo pokazuje,żeby mu umyć rączki,bo ma milion rzeczy do zrobienia :-). Jak już będzie ciepło to ja chyba nic w domu nie zrobię,bo będzie chciał być na podwórku,ale może będzie lepiej spał. Ostatnie noce znów były bardziej cycowe,ale żal mi go było bo widać,że go męczą te ząbki. Es_ze fajnie,że jeszcze jesteście bezzębne :-),jeden kłopot mniej. Książkę zamówiłam i muszę ją tylko odebrać :-). Dobrej nocki
  7. Mari ja również gratuluję córeczki i również życzę dobrego samopoczucia i zdrowej dzidzi. Fajnie,że się Mała nie schowała.Ja też napiszę później,bo idziemy pobiegać na podwórku :-)
  8. Ola,Staś nie lubi chodzić do żłobka czy dlatego jest stresująca sytuacja,że się tyle dla niego zmieniło? Ja staram się tak gotować,żeby Jasiu jadł z nami,zupy wiadomo,bez problemu,a jak na drugie danie jest coś nie dla niego,to mu gotuję osobno. Ale każde danie podaję z przerwą jako osobny posiłek,bo wtedy zjada więcej. Znów za radą Mari ;-) i Szarej unormowałam Jasiowi posiłki i teraz staram się żeby jadł co około 3 godziny,bez przekąsek. I zjada więcej,także znów jestem wdzięczna i się cieszę z pomocy :-)
  9. A u nas jednak ząbki zaburzają spokojny sen w nocy. Dzisiaj widziałam, że na górze ledwo przebiła się czwórka i druga też wychodzi, więc pewnie jeszcze trochę to potrwa. Ale przynajmniej wiem, że to "tylko" zęby :)
  10. Mari, ja słoiczków nie próbowałam dawać, po prostu wolałam sama gotować. Ale to i tak nie zmienia faktu, że moja cierpliwość była na wyczerpaniu na początku. Teraz czasami Jasiu zawoła "am" jak zapytam czy coś zje, ale to i tak nadal nie są duże ilości. Sama jestem ciekawa jak będzie teraz z wagą. Kasze też lubi, chociaż szczerze mówiąc do tej pory dawałam mu tylko pęczak i jęczmienna, ale muszę spróbować też inne. A mannę tak jak już pisałam wcześniej, jak na łyżeczce ma owoc, to zje a samej nawet ze sokiem, to nie za bardzo. Ale owoce też są zdrowe, więc może być. Es_ze nikomu nie życzyłabym takiej sytuacji, no chyba, że ktoś z wyboru woli takie rozwiązanie, ale nic, mam nadzieję, że niedługo uda się to zmienić
  11. Mła,u nas też początki były trudne. Zaczynałam po 6 miesiącu dawać zupki przecierowe,sama gotowałam i ręce mi opadały jak Jasiu zjadł 2 lub 3 łyżeczki i było po wszystkim. No i jeszcze jak się nasłuchałam ile to inne dzieci nie jedzą,to.powiem Ci,że się nieźle zamartwiałam. Ale cierpliwie dzień po dniu szykowałam zupki,później z żółtkiem czy mięskiem i jakoś poszło,ale cały zabieg wymagał dużo.cierpliwości. Jasiu bardzo lubił soczek z marchewki,później mu się znudził,ale jak już zaczął więcej jeść to mu smakował. No i od razu polubił maliny i do dzisiaj mu to zostało :-). Musisz po prostu konsekwetnie codziennie dawać mu po trochu zupki,u nas taka metoda się sprawdziła. Kaszki były później. Na początku z resztą kaszką manna lub kukurydzianą zagęszczałam zupki. Jasiu też zaraz po tych dwóch łyżeczkach wołał cyca,więc dłużej stałam przy garach niż on jadł :-( ale wyszliśmy z tego. I mimo że nadal nie pochłania jakiś zawrotnych ilości,to zawsze coś zje. A kiedy zaczęłaś wprowadzać inne jedzenie?
  12. Dzięki,Mamusie za odpowiedzi. Ja też myślę,że koleżanki synek może mieć problemy przez nabiał. Podesłałam jej stronkę,którą ja się sugerowałam na początku i tam też była informacja,że z nabiałem ostrożnie. Jak Jasiu był malutki to za każdym razem zjadłam jakiś serek to na drugi dzień miał mnóstwo łupieżu na główce,położna tłumaczyła,że to na pewno bez związku ale ja i tak uważałam i było ok. Es_ze,mąż właśnie najbardziej boi się tego,że przyjdzie dzień,że Jasiu na jego widok zacznie płakać. Do tej pory jest tak,że jak wejdzie do domu to Mały się chwilę zastanawia,ale później już jest ok,ale jak będzie starszy to różnie może być
  13. Tak coś właśnie kojarzyłam, że nabiał niekoniecznie był dobry na początek. Dzięki,Mari, przekażę koleżance. Dobrze, że nie męczą Cię dolegliwości ciążowe, ja też bardzo dobrze wspominam ten czas i spanie po 12 godzin :-). Dobrej nocki
  14. Dzięki Mari,muszę sobie kupić tą książkę. Wczoraj Jasiu tak się wywietrzył i wybiegał,że jak zasnął po 21 to wstał o 5 na cyś i nawet jak go odkładałam do łóżeczka nad ranem to się nie obudził,tylko pospał jeszcze do 7,rewelacja. On się nie budził,za to ja wstawałam po 1 i po 3 i zaglądałam do łóżeczka bo byłam zdziwiona,że tak śpi. Tak mogłyby już noce wyglądać :-). Mari to nie masz łatwo skoro mąż tak rzadko bywa w domu. Ja sobie powtarzam,że zawsze mogło być gorzej,ale czasami jest ciężko,bo już pomijając tą pomoc męża,to te wszystkie zmiany u Jasia,przy których go nie ma,to już nie wróci. Ale nie ma co łapać deprechy. o tej książce trochę czytałam w internecie i tak pomyślałam,że będzie jak znalał do poczytania na spacerku. A gdzieś nam Mamuskaa zniknęła. Pewnie brak czasu przy maleństwie :-). Kobietki a miałyście też problemy z kolkami u maluchów? Spotkałam dzisiaj koleżankę,jej synek ma 6 tygodni,mówiła,że bardzo uważa na to co je a mały i tak co wieczór ma kolkę. Ale wspominała,że je jajka i ser biały. Mi się coś kojarzy,że ja chyba tak wcześnie jaj nie jadłam. Macie jakieś sposoby na kolkę?
  15. Szara,rozumiem brak czasu,mi dzisiaj strasznie szybko dzień minał,ale Jasiu był na powietrzu od 11 do 18 z małymi przerwami na jedzenie. Także się nabiegałam i naspacerowałam i zaraz sama uciekam do łóżka. Masz rację,że w takiej sytuacji lepiej się jeszcze trochę przemęczyć i poczekać na wyniki testów. Dla Was również spokojnej i przespanej nocki :-). Ach,teściowa...temat rzeka :-) A książka z tego co czytałam opis to chyba jest o wychowaniu, ale poproszę Mari o potwierdzenie :-). Dobrej nocki
  16. Szara chyba kiedyś pisałaś,że mieszkasz we Francji z mężem i masz mamę i teściową daleko (ja bym oddała wiele za tysiąc kilometrów dzielących mnie z teściową ;-)). Ja mieszkam z rodzicami,starają mi się pomóc,ale wiadomo,że w nocy nie będę ich angażować. Mam nadzieję,że jak się te nasze cycuchy oduczą nocnego uspokajania to będziemy mogły się w końcu wyspać (zanim pojawi się drugi dzidziuś). Mari wspominała kiedyś o książce "W Paryżu dzieci nie grymaszą",muszę ją kupić,bo Jasiu zaczyna pokazywać różki. Kiedyś już miał taki okres,że krzyczał i teraz też mu się wróciło,krzyczy byle czego i nie zawsze się słucha. Charakterek ma,to zauważyłam i nie chcę popełnić błędu,więc może po literaturze fachowej będę mądrzejsza ;-)
  17. Szara,ja też zawsze byłam śpiochem,teraz siłą rzeczy już nie mam takiej możliwości i w nocy też jest mi ciężko,zwłaszcza ostatnie noce są trudne,ale chyba w miarę przywykłam do mniejszej ilości snu,tylko jestem bardziej nerwowa :-/. Nie przygnębiasz mnie komentarzami,bo masz rację,mi też było łatwiej chociażby w te święta jak mąż się Jasiem zajmował i na pewno byłoby lepiej dla wszystkich gdyby był na codzień w domu,ale... na razie jest jak jest. Wczoraj znów uległam ale powalczyłam do 3 zanim Jasiu dostał cycusia. To pewnie te zęby,bo innego mi nie przychodzi do głowy. Byliśmy dużo na powietrzu,najadł się i powinien spać. W następnym tygodniu chcę jechać na kontrolę to zobaczymy co powie pediatra. Ola,to Staś ma dużo ząbków. Jasiowi też wyszły czwórki na dole,a trójek nie ma żadnych i czwórek na górze też nie,więc pewnie teraz idą. Jeszcze dzisiaj zauważyłam,że Jasiowi wychodzi ciemieniucha :-(. Kurcze,nie wiem dlaczego. Używam nawet pianki z musteli,która niby zapobiega. Ale jestem zła :-(
  18. Ola widzę,że Staś jest rówieśnikiem Jasia,ile ma już ząbków? Jasiu ma 10 i na razie chyba jest przerwa albo te kilka nocy było takich ciężkich nie z powodu wyjazdu taty tylko przez zęby,już sama nie wiem. Dziąsła ma już dawno popuchnięte a innych objawów przy ząbkowaniu nigdy nie miał. A używałyście jakiś żeli czy maści na ząbkowanie. Nam do tej pory pomagał Dentinox,bo miałam też Dentibaby ale był mało skuteczny
  19. Szara u nas niestety jest tak że mój mąż ze względu na pracę jest w domu tylko co drugi weekend :-(. Wtedy stara się z Jasiem spedzić jak najwięcej czasu i w ostatnie święta tak mu czas wypełniał ze Mały zupełnie w dzień zapomniał o cycusiu. A w świateczną sobotę ja trochę zaniemogłam na zdrowiu (atak kamieni nerkowych :-/) i mąż nie miał wyjścia. Ale świetnie sobie poradzili oboje. Tylko teraz po jego wyjeździe Jasiu budzi się częściej,może mu to przejdzie. Wczoraj mieliśmy masakryczną noc bo od 22.30 zaczął się budzić i w końcu o 1 wymiękłam i dałam mu cyca bo już nie miałam siły go nosić. Normalnie męża nie angażowałam do nocnych pobudek a tym razem sytuacja nas zmusiła. A Ty Szara zdecydowałaś się już zacząć odstawianie? W dzień jeszcze Alex też pije? Jasiu czasami przydzie do południa to raz mu się zdarzy,a tak dostawał wieczorem do zaśnięcia i później koło 5 rano i jak się budził koło 7-8 żeby wstać to też jeszcze nie odpuszcza :-). Niestety w nocy teraz sie budzi ale w święta już ładnie spał. Może mu się unormuje
  20. Jasiu wczoraj też miał ciężką noc,mam nadzieję,że dzisiaj będzie lepiej. Ale wytrwałam i nie dostał cycusia przed 5 :-). W tamtą noc jak go mąż nosił to nie było dużego płaczu tylko jak się obudził po 1 to zeszła prawie godzina zanim go odłożył bo za każdym razem jak próbował to Mały się budził. No i o 5 już się nie dał oszukać bo zaczał płakać i pokrzykiwać więc daliśmy spokój i dostał cycusia. Na razie tak zostało ale będę niedługo próbowała to też wyeliminować. najgorzej było się zdecydować,ale cieszę się,że w końcu to zrobiłam :-). Nie mam dzisiaj dnia i uciekam wcześniej spać. Dobrej nocki
  21. I muszę powiedzieć, że nawet te pierwsze 2 tygodnie jak się Jasiu budził i go usypiałam na rękach to nie było tak źle,dość szybko zasypiał. Mari miała rację też w tym,że trzeba konsekwentnie podejść i się wszystko ułoży. Pierwsze trwało dwa tygodnie,a kolejne karmienie zostało wyeliminowane w sumie przez święta,bo wtedy mogłam męża wykorzystać i Jasiu szybciej zasypiał. Mam nadzieję,że przyjdzie też dzień,że Jasiu zacznie sam zasypiać w łóżeczku. Bo na razie to albo cycuś albo ręce alo wózek
  22. Co do naszego oduczania od nocnego picia,to Szara mam dla Ciebie dobrà wiadomość,bo metodą Mari dobrze nam idzie (obym nie zapeszyła). Od czasu jak Mari napisała mi co i jak,zaczęłam po pierwszej pobudce usypiać Jasia na rękach i w taki sposób jak się obudził przed północą,obojętnie ile razy to było,to sie dostawał cycusia. Przy drugiej pobudce zwykle już zanim się podniosłam to krzyczał cyś i nie było opcji go uśpić ale w końcu po prawie 2 tygodniach przestał się budzić przed północą. W świąteczną sobotę mąż zajmował sie Małym a ja starałam się nie wychylać i udało nam się przetrzymać go do 5 rano :-). I w kolejną noc jak zasnął po 21,to bez jednej pobudki przespał do 5 rano. A wczoraj obudził mi się po 2,uśpiłam go i później koło 5 dostał cycuś. No tak to już można funkcjonować :-). Zauważyłam,że jak tak często nie pije to lepiej śpi,tzn.mniej się w ogóle budzi co mnie strasznie cieszy. Niestety w dzień zaczął częściej przychodzić ale w święta miał tyle atrakcji,że dzisiaj przyszedł tylko raz do południa. Także widzę światełko w tunelu i jestem bardzo wdzięczna Mari za radę,bo dzięki niej uwierzyłam,że można oduczyć Małego w miarę bezboleśnie
  23. Witajcie Kobietki. Zniknęłam na kilka dni ale już nadrobiłam zaległości w Waszych wypowiedziach :-). Jasiu spi w pajacyku i też często się wykopuje,więc zawsze mam kocyk pod ręką i jak się wykopie spod kołderki i narzucam mu na nóżki cienki kocyk i wtedy zwykle już śpi normalnie. Co do spania w łóżeczku to jak miał 2,5 miesiąca to zaczęłam go odkładać w nocy do łóżeczka i z czasem spał w nim coraz więcej a teraz jest tak,że odkładam go po każdym karmieniu,czasami tylko jak się obudzi koło 6 czy 7 to już zostaje ze mną. W dzień niestety nie ma opcji na łóżeczko bo jak chcę go odłożyć to zawsze się obudzi dlatego drzemkę załatwiamy na spacerze albo na leżąco przy piersi
  24. Szara a dlaczego u Was święta bez jajek? Wasze dzieci też tak mają,że jak jest tak wietrzna i deszczowa pogoda to są niespokojne i za cycusiem chodzą? Jasiu wczoraj niespokojnie spał,między 3 a 5 prawie nie spaliśmy,a w dzień co chwilę słyszałam cyś,na szczęście aż tak bardzo nie marudził. Ale jest strasznie wrażliwy na wiatr i zmianę pogody na deszczową
  25. Kobietki. A ja mam pytanie o mycie ząbków u maluchów. Ja mam wrażenie,że Jasiowi szkoda na to czasu. Ma już 10 ząbków i nie chciałabym tego zaniedbać,ale nie bardzo nam to wychodzi bo on się szybko nudzi. Ostatnio dałam mu szczoteczkę,żeby mi mył zęby ale i tak jakoś tak buźkę zaciska i nie mogę mu dobrze umyć. Rodzinna mi mówiła,że mamy jeszcze na to czas ale nie wiem czy na rację
×
×
  • Dodaj nową pozycję...