Skocz do zawartości
Forum

Wywijaska

Moderator
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wywijaska

  1. A u nas jednak ząbki zaburzają spokojny sen w nocy. Dzisiaj widziałam, że na górze ledwo przebiła się czwórka i druga też wychodzi, więc pewnie jeszcze trochę to potrwa. Ale przynajmniej wiem, że to "tylko" zęby :)
  2. Mari, ja słoiczków nie próbowałam dawać, po prostu wolałam sama gotować. Ale to i tak nie zmienia faktu, że moja cierpliwość była na wyczerpaniu na początku. Teraz czasami Jasiu zawoła "am" jak zapytam czy coś zje, ale to i tak nadal nie są duże ilości. Sama jestem ciekawa jak będzie teraz z wagą. Kasze też lubi, chociaż szczerze mówiąc do tej pory dawałam mu tylko pęczak i jęczmienna, ale muszę spróbować też inne. A mannę tak jak już pisałam wcześniej, jak na łyżeczce ma owoc, to zje a samej nawet ze sokiem, to nie za bardzo. Ale owoce też są zdrowe, więc może być. Es_ze nikomu nie życzyłabym takiej sytuacji, no chyba, że ktoś z wyboru woli takie rozwiązanie, ale nic, mam nadzieję, że niedługo uda się to zmienić
  3. Mła,u nas też początki były trudne. Zaczynałam po 6 miesiącu dawać zupki przecierowe,sama gotowałam i ręce mi opadały jak Jasiu zjadł 2 lub 3 łyżeczki i było po wszystkim. No i jeszcze jak się nasłuchałam ile to inne dzieci nie jedzą,to.powiem Ci,że się nieźle zamartwiałam. Ale cierpliwie dzień po dniu szykowałam zupki,później z żółtkiem czy mięskiem i jakoś poszło,ale cały zabieg wymagał dużo.cierpliwości. Jasiu bardzo lubił soczek z marchewki,później mu się znudził,ale jak już zaczął więcej jeść to mu smakował. No i od razu polubił maliny i do dzisiaj mu to zostało :-). Musisz po prostu konsekwetnie codziennie dawać mu po trochu zupki,u nas taka metoda się sprawdziła. Kaszki były później. Na początku z resztą kaszką manna lub kukurydzianą zagęszczałam zupki. Jasiu też zaraz po tych dwóch łyżeczkach wołał cyca,więc dłużej stałam przy garach niż on jadł :-( ale wyszliśmy z tego. I mimo że nadal nie pochłania jakiś zawrotnych ilości,to zawsze coś zje. A kiedy zaczęłaś wprowadzać inne jedzenie?
  4. Dzięki,Mamusie za odpowiedzi. Ja też myślę,że koleżanki synek może mieć problemy przez nabiał. Podesłałam jej stronkę,którą ja się sugerowałam na początku i tam też była informacja,że z nabiałem ostrożnie. Jak Jasiu był malutki to za każdym razem zjadłam jakiś serek to na drugi dzień miał mnóstwo łupieżu na główce,położna tłumaczyła,że to na pewno bez związku ale ja i tak uważałam i było ok. Es_ze,mąż właśnie najbardziej boi się tego,że przyjdzie dzień,że Jasiu na jego widok zacznie płakać. Do tej pory jest tak,że jak wejdzie do domu to Mały się chwilę zastanawia,ale później już jest ok,ale jak będzie starszy to różnie może być
  5. Tak coś właśnie kojarzyłam, że nabiał niekoniecznie był dobry na początek. Dzięki,Mari, przekażę koleżance. Dobrze, że nie męczą Cię dolegliwości ciążowe, ja też bardzo dobrze wspominam ten czas i spanie po 12 godzin :-). Dobrej nocki
  6. Dzięki Mari,muszę sobie kupić tą książkę. Wczoraj Jasiu tak się wywietrzył i wybiegał,że jak zasnął po 21 to wstał o 5 na cyś i nawet jak go odkładałam do łóżeczka nad ranem to się nie obudził,tylko pospał jeszcze do 7,rewelacja. On się nie budził,za to ja wstawałam po 1 i po 3 i zaglądałam do łóżeczka bo byłam zdziwiona,że tak śpi. Tak mogłyby już noce wyglądać :-). Mari to nie masz łatwo skoro mąż tak rzadko bywa w domu. Ja sobie powtarzam,że zawsze mogło być gorzej,ale czasami jest ciężko,bo już pomijając tą pomoc męża,to te wszystkie zmiany u Jasia,przy których go nie ma,to już nie wróci. Ale nie ma co łapać deprechy. o tej książce trochę czytałam w internecie i tak pomyślałam,że będzie jak znalał do poczytania na spacerku. A gdzieś nam Mamuskaa zniknęła. Pewnie brak czasu przy maleństwie :-). Kobietki a miałyście też problemy z kolkami u maluchów? Spotkałam dzisiaj koleżankę,jej synek ma 6 tygodni,mówiła,że bardzo uważa na to co je a mały i tak co wieczór ma kolkę. Ale wspominała,że je jajka i ser biały. Mi się coś kojarzy,że ja chyba tak wcześnie jaj nie jadłam. Macie jakieś sposoby na kolkę?
  7. Szara,rozumiem brak czasu,mi dzisiaj strasznie szybko dzień minał,ale Jasiu był na powietrzu od 11 do 18 z małymi przerwami na jedzenie. Także się nabiegałam i naspacerowałam i zaraz sama uciekam do łóżka. Masz rację,że w takiej sytuacji lepiej się jeszcze trochę przemęczyć i poczekać na wyniki testów. Dla Was również spokojnej i przespanej nocki :-). Ach,teściowa...temat rzeka :-) A książka z tego co czytałam opis to chyba jest o wychowaniu, ale poproszę Mari o potwierdzenie :-). Dobrej nocki
  8. Szara chyba kiedyś pisałaś,że mieszkasz we Francji z mężem i masz mamę i teściową daleko (ja bym oddała wiele za tysiąc kilometrów dzielących mnie z teściową ;-)). Ja mieszkam z rodzicami,starają mi się pomóc,ale wiadomo,że w nocy nie będę ich angażować. Mam nadzieję,że jak się te nasze cycuchy oduczą nocnego uspokajania to będziemy mogły się w końcu wyspać (zanim pojawi się drugi dzidziuś). Mari wspominała kiedyś o książce "W Paryżu dzieci nie grymaszą",muszę ją kupić,bo Jasiu zaczyna pokazywać różki. Kiedyś już miał taki okres,że krzyczał i teraz też mu się wróciło,krzyczy byle czego i nie zawsze się słucha. Charakterek ma,to zauważyłam i nie chcę popełnić błędu,więc może po literaturze fachowej będę mądrzejsza ;-)
  9. Szara,ja też zawsze byłam śpiochem,teraz siłą rzeczy już nie mam takiej możliwości i w nocy też jest mi ciężko,zwłaszcza ostatnie noce są trudne,ale chyba w miarę przywykłam do mniejszej ilości snu,tylko jestem bardziej nerwowa :-/. Nie przygnębiasz mnie komentarzami,bo masz rację,mi też było łatwiej chociażby w te święta jak mąż się Jasiem zajmował i na pewno byłoby lepiej dla wszystkich gdyby był na codzień w domu,ale... na razie jest jak jest. Wczoraj znów uległam ale powalczyłam do 3 zanim Jasiu dostał cycusia. To pewnie te zęby,bo innego mi nie przychodzi do głowy. Byliśmy dużo na powietrzu,najadł się i powinien spać. W następnym tygodniu chcę jechać na kontrolę to zobaczymy co powie pediatra. Ola,to Staś ma dużo ząbków. Jasiowi też wyszły czwórki na dole,a trójek nie ma żadnych i czwórek na górze też nie,więc pewnie teraz idą. Jeszcze dzisiaj zauważyłam,że Jasiowi wychodzi ciemieniucha :-(. Kurcze,nie wiem dlaczego. Używam nawet pianki z musteli,która niby zapobiega. Ale jestem zła :-(
  10. Ola widzę,że Staś jest rówieśnikiem Jasia,ile ma już ząbków? Jasiu ma 10 i na razie chyba jest przerwa albo te kilka nocy było takich ciężkich nie z powodu wyjazdu taty tylko przez zęby,już sama nie wiem. Dziąsła ma już dawno popuchnięte a innych objawów przy ząbkowaniu nigdy nie miał. A używałyście jakiś żeli czy maści na ząbkowanie. Nam do tej pory pomagał Dentinox,bo miałam też Dentibaby ale był mało skuteczny
  11. Szara u nas niestety jest tak że mój mąż ze względu na pracę jest w domu tylko co drugi weekend :-(. Wtedy stara się z Jasiem spedzić jak najwięcej czasu i w ostatnie święta tak mu czas wypełniał ze Mały zupełnie w dzień zapomniał o cycusiu. A w świateczną sobotę ja trochę zaniemogłam na zdrowiu (atak kamieni nerkowych :-/) i mąż nie miał wyjścia. Ale świetnie sobie poradzili oboje. Tylko teraz po jego wyjeździe Jasiu budzi się częściej,może mu to przejdzie. Wczoraj mieliśmy masakryczną noc bo od 22.30 zaczął się budzić i w końcu o 1 wymiękłam i dałam mu cyca bo już nie miałam siły go nosić. Normalnie męża nie angażowałam do nocnych pobudek a tym razem sytuacja nas zmusiła. A Ty Szara zdecydowałaś się już zacząć odstawianie? W dzień jeszcze Alex też pije? Jasiu czasami przydzie do południa to raz mu się zdarzy,a tak dostawał wieczorem do zaśnięcia i później koło 5 rano i jak się budził koło 7-8 żeby wstać to też jeszcze nie odpuszcza :-). Niestety w nocy teraz sie budzi ale w święta już ładnie spał. Może mu się unormuje
  12. Jasiu wczoraj też miał ciężką noc,mam nadzieję,że dzisiaj będzie lepiej. Ale wytrwałam i nie dostał cycusia przed 5 :-). W tamtą noc jak go mąż nosił to nie było dużego płaczu tylko jak się obudził po 1 to zeszła prawie godzina zanim go odłożył bo za każdym razem jak próbował to Mały się budził. No i o 5 już się nie dał oszukać bo zaczał płakać i pokrzykiwać więc daliśmy spokój i dostał cycusia. Na razie tak zostało ale będę niedługo próbowała to też wyeliminować. najgorzej było się zdecydować,ale cieszę się,że w końcu to zrobiłam :-). Nie mam dzisiaj dnia i uciekam wcześniej spać. Dobrej nocki
  13. I muszę powiedzieć, że nawet te pierwsze 2 tygodnie jak się Jasiu budził i go usypiałam na rękach to nie było tak źle,dość szybko zasypiał. Mari miała rację też w tym,że trzeba konsekwentnie podejść i się wszystko ułoży. Pierwsze trwało dwa tygodnie,a kolejne karmienie zostało wyeliminowane w sumie przez święta,bo wtedy mogłam męża wykorzystać i Jasiu szybciej zasypiał. Mam nadzieję,że przyjdzie też dzień,że Jasiu zacznie sam zasypiać w łóżeczku. Bo na razie to albo cycuś albo ręce alo wózek
  14. Co do naszego oduczania od nocnego picia,to Szara mam dla Ciebie dobrà wiadomość,bo metodą Mari dobrze nam idzie (obym nie zapeszyła). Od czasu jak Mari napisała mi co i jak,zaczęłam po pierwszej pobudce usypiać Jasia na rękach i w taki sposób jak się obudził przed północą,obojętnie ile razy to było,to sie dostawał cycusia. Przy drugiej pobudce zwykle już zanim się podniosłam to krzyczał cyś i nie było opcji go uśpić ale w końcu po prawie 2 tygodniach przestał się budzić przed północą. W świąteczną sobotę mąż zajmował sie Małym a ja starałam się nie wychylać i udało nam się przetrzymać go do 5 rano :-). I w kolejną noc jak zasnął po 21,to bez jednej pobudki przespał do 5 rano. A wczoraj obudził mi się po 2,uśpiłam go i później koło 5 dostał cycuś. No tak to już można funkcjonować :-). Zauważyłam,że jak tak często nie pije to lepiej śpi,tzn.mniej się w ogóle budzi co mnie strasznie cieszy. Niestety w dzień zaczął częściej przychodzić ale w święta miał tyle atrakcji,że dzisiaj przyszedł tylko raz do południa. Także widzę światełko w tunelu i jestem bardzo wdzięczna Mari za radę,bo dzięki niej uwierzyłam,że można oduczyć Małego w miarę bezboleśnie
  15. Witajcie Kobietki. Zniknęłam na kilka dni ale już nadrobiłam zaległości w Waszych wypowiedziach :-). Jasiu spi w pajacyku i też często się wykopuje,więc zawsze mam kocyk pod ręką i jak się wykopie spod kołderki i narzucam mu na nóżki cienki kocyk i wtedy zwykle już śpi normalnie. Co do spania w łóżeczku to jak miał 2,5 miesiąca to zaczęłam go odkładać w nocy do łóżeczka i z czasem spał w nim coraz więcej a teraz jest tak,że odkładam go po każdym karmieniu,czasami tylko jak się obudzi koło 6 czy 7 to już zostaje ze mną. W dzień niestety nie ma opcji na łóżeczko bo jak chcę go odłożyć to zawsze się obudzi dlatego drzemkę załatwiamy na spacerze albo na leżąco przy piersi
  16. Szara a dlaczego u Was święta bez jajek? Wasze dzieci też tak mają,że jak jest tak wietrzna i deszczowa pogoda to są niespokojne i za cycusiem chodzą? Jasiu wczoraj niespokojnie spał,między 3 a 5 prawie nie spaliśmy,a w dzień co chwilę słyszałam cyś,na szczęście aż tak bardzo nie marudził. Ale jest strasznie wrażliwy na wiatr i zmianę pogody na deszczową
  17. Kobietki. A ja mam pytanie o mycie ząbków u maluchów. Ja mam wrażenie,że Jasiowi szkoda na to czasu. Ma już 10 ząbków i nie chciałabym tego zaniedbać,ale nie bardzo nam to wychodzi bo on się szybko nudzi. Ostatnio dałam mu szczoteczkę,żeby mi mył zęby ale i tak jakoś tak buźkę zaciska i nie mogę mu dobrze umyć. Rodzinna mi mówiła,że mamy jeszcze na to czas ale nie wiem czy na rację
  18. Ja również dziękuję za życzenia i dla wszystkich dołączam swoje. Ja w ciąży miałam złote czasy bo spałam w nocy przynajmniej 12 godzin a później w dzień pod koniec też mi się zdarzało,więc na początku jak Jasiu się budził bardzo często to się dziwiłam,że można spać tak mało i jakoś funkcjonować. Teraz jak mu się od święta zdarzy przespać 4 godziny ciągiem to wstaję taka wyspana :-). Jak miał skończone 13 miesięcy to w końcu zaczął chodzić spać po kąpaniu,czyli koło 19.3-20 cycuś i średnio godzinka,żeby dobrze zasnął a ja miałam czas,żeby obejrzeć jakiś film i na razie tak mu zostało. Budzi się czasami,ale zasypia na rękach dość szybko,a ja później staram się coś zrobić w domu i tak mi zwykle zejdzie przynajmniej do 23. Na szczęście Jasiu nie wstaje wcześniej niż o 7. W dzień niestety nie mam możliwości pospać,bo zawsze jest coś do zrobienia. Mam nadzieję,że pójdzie nam jakoś to odstawienie od nocnego cycusiowania i w końcu będę mogła pospać :-)
  19. Es_ze w sprawie odwracania od piersi nie pomogę,ale jeśli chodzi o jedzenie to ja nie dawałam Jasiowi zupki na miseczce,żeby aż tak bardzo nie narozlewał. Dawałam mu kawałki ugotowanych warzyw,które rączką wkładał do buzi,dzięki temu też miał plasterki,które musiał pogryźć,albo chlebek pokrojony w kostki. Łyżeczką też próbuje ale i tak zwykle kończy rączką bo jest szybcej. A dzisiaj strasznie się cieszył,bo miał widelczyk i nakłuwał na niego plasterki jabłka i udało mu się trafić do buzi. Dobrej nocki
  20. Ja też bardzo się cieszę,że to forum odżyło,bo dzięki Waszym wypowiedziom i radom,zwłaszcza Mari,odzyskałam nadzieję na oduczenie Jasia nocnego cycusiowania i bardziej humanitarny sposób. W dzień na razie nic nie zmieniałam a w nocy jak się budzi pierwszy raz,właśnie przed chwilą,to usypiam go na rękach i śpi dalej do następnej pobudki. Zwykle wtedy od razu woła cyś i już się nie da oszukać,ale mam wrażenie,że w ogóle lepiej śpi i mniej się budzi. Zrezygnowałam też z przekąsek i staram się do południa też trzymać odstęp między posiłkami. A dzisiaj był zwariowany dzień przez tą nową godzinę,wstaliśmy o 10 (nowego czasu),już dawno tak późno się Jasiu nie obudził,drzemka automatycznie była później i kąpanie o pół godziny,ale zasnął w miarę normalnie,może będzie dobrze :-). Szara cieszę się,że mogłam coś doradzić :-)
  21. Szara, początki zawsze są trudne i nie ma się co zniechęcać, na początku trochę porzuca, ale z czasem się nauczy, że fajnie jest jeść samemu, każde dziecko ma swój rytm, żeby się wszystkiego nauczyć. Ja dosypywałam czasami też 2 łyżki kaszy manny lub kukurydzianej i redukowałam płyn, żeby było wszystko bardziej gęste. Jak ugniotłam widelcem, to wszystko się ładnie połączyło, a posiłek był bardziej treściwy, tak mi doradzała lekarka jak stwierdziła, że Jasiu mógłby więcej ważyć :). A teraz jak gotuję dla niego, to mięsko kroję w małą kostkę, żeby się później dobrze gniotło, jeśli daję ryż albo kaszę (średnią i pęczak po łyżce), to wlewam więcej wody i wrzucam od razu po zagotowaniu do mięsa i później jak to się podgotuje, to wrzucam pokrojone w plasterki warzywa. Na początku też ziele angielskie i liść laurowy. Pod koniec gotowania koperek, natkę albo majeranek. Redukuję wodę i wychodzi jednogarnkowe drugie danie. Zawsze jak jest to wszystko ugotowane razem, to ma więcej smaku
  22. z tego pierwszego niekapka Jasiu nie musiał zasysać,tylko wystarczyło,że przygryzł i już leciało,dlatego wydaje mi się,że na początek taki jest dobry. A na początku dziurka jest nieduża więc synek nie powinien się zakrztusić. Również dobrej nocki
  23. Pierwszy mieliśmy coś takiego: http://bebito.pl/product-pol-24345-CANPOL-Kubek-niekapek-Wesole-pojazdy-230-ml-4-kolory.html?gclid=CJe-5oSIy8QCFYTDcgodTCAAFw A później i do teraz taki: http://www.tommeetippee.pl/product/pierwszy-kubek-niekapek-z-uchwytami/
  24. A niekapki pierwsze mieliśmy z białym silikonowym smoczkiem,dość grubym,z uchwytami po boku,nie wiem jakiej firmy bo to był prezent,wiem,że z postaciami Disney'a. Z czasem Jasiu tak zawzięcie sprawdzał paluszkiem tą dziurkę z której leciało, że ją rozdarł :). Później mieliśmy większy też z podobnym dziubkiem, ale dłuższym i cieńszym,mam go do dzisiaj, ale któregoś dnia Jasiu tak mi bokami ust wypuszczał picie, że się zdenerwowałam przelałam do niekapka z twardym ustnikiem i byłam ciekawa co zrobi. Próbował przygryźć, żeby mu leciało i nie wyszło, więc rzucił kubek, podałam mu jeszcze raz i mówię, że ma ssać tak jak cycuś i wiecie, że się napił, nie wiem czy to zbieg okoliczności czy tak dobrze zrozumiał, ale się udało. Ten drugi mamy z Tommee Tippee
  25. Jasiu też nie jadł za długo miksowanych zupek, a teraz to najczęściej robię tak, że dostaje do miseczki kilka kawałków mięska i warzyw do samodzielnego jedzenia, a ja jak mam np krupnik na gęsto to lekko rozgniatam i mieszam razem i między jego chapsami wciskam mu tą mieszankę. U nas samodzielne jedzenie zaczęło się od chlebka pokrojonego w kosteczki, które mu dawałam jak siedział w foteliku i tak mu się spodobało, że później już wszystko chciał sam. Żeby zupki miały więcej smaku, to dodawałam ziół, na razie suszonych, pietruszki, koperku, majeranku,albo liść laurowy czy ziele angielskie,zależy co do czego pasowało, a teraz jak Jasiu dużo je z nami to staram się przyprawiać delikatnie,solą też trochę. Jasiu bardzo lubi drobny makaron, np literki,w rosole czy w pomidorowej,wtedy bardzo dużo zjada.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...