Skocz do zawartości
Forum

Paaie

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paaie

  1. Ja dziś właśnie dzwoniłam do szkoły rodzenia niedaleko siebie, ale okazało się, że jednak jest płatna:( i teraz nie wiem co zrobić, jak już mam płacić to wolałabym do wawy do św. zofii chodzić ale trochę to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Strasznie zależało mi na tym, by móc chodzić na takie zajęcia, a tu taka lipa:( I dziś chodziłam po sklepie jednym, spisałam ceny od nich w moją tabelkę wyprawkową, jutro sprawdzę drugi sklep i potem porównam z allegro. Zobaczymy gdzie najlepiej będzie zamówić. A dzięki temu, że przeszłam się po sklepie skłonna jestem do zakupu materaca pianka + kokos (bez gryki). Z tych lepszych bez gryki podobno są lateksowe, ale że ja jestem uczulona na lateks to nie kupię własnemu dziecku takiego bo nie wiadomo czy nie przejmie, dziś z 2 godziny czytałam artykuły na temat różnych materacy i zapisałam sobie parę możliwych opcji, od tańszych do droższych. I tego na pewno na allegro nie kupię bo wolę w sklepie dokładnie obejrzeć jak wygląda, jaka twardość itd.
  2. Ja właśnie wcześniej myślałam o takim pianka-kokos-gryka, potem jak przeczytałam o tych robakach zaczęłam się zastanawiać. Ale też ciekawe skąd materac, jakiej firmy, kto produkuje i czy właśnie nie używany. Używanego nie można i nawet nie chodzi o to, że obsikany, a o to, że taki materac jest już po prostu "wyrobiony" przez ciałko dziecka, które wcześniej spało i przez to nie podtrzymuje odpowiednio plecków noworodka. Więc nawet jak w domu mamy po starszym bracie materac to powinno się na nowy wymienić. Ja kupuję to mniejsze łóżeczko (120x60) bo i tak planujemy szybko 2 dziecko więc większe się kupi wtedy dla starszego. A i muszę się pochwalić, że udało mi się znaleźć sukienkę na wesele, w której dobrze wyglądam i która ma taki kształt, że pewnie jeszcze się w nią zmieszczę na wesele w październiku:)
  3. A i gratuluję kolejnych chłopców oczywiście jak o zwierzętach się zaczął temat to już coś o dzieciach zapomniałam napisać;) A co do wyprawek to wczoraj wreszcie przysiadłam do wyszukiwania w necie jakiegoś łóżeczka, potem pokazałam mężowi i oczywiście od razu prawie wszystkie odrzucił, w sumie dobrze, bo zostało nam jedno łóżeczko z firmy z Krakowa. Tanie, Polska firma więc jeszcze pójdę do sklepu u siebie w mieście pogadam z sprzedawcą czy nie ma czegoś fajniejszego w podobnej cenie a jak nie to bierzemy. Zaczęłam też przeglądać inne rzeczy i od nadmiaru informacji aż mnie głowa rozbolała. Już miałam wybrany rodzaj materaca do łóżeczka a teraz już sama nie wiem czy dobry:( za dużo tych wszystkich rzeczy jest:(
  4. Silvara, ja też wychowywałam się z rottweilerem. To ulubiona rasa moich rodziców. Pierwszy był groźny dla obcych a drugi typowa pierdoła, potykał się o własne nogi I do dziewczyn, które boją się, że zwierzę wejdzie do łóżeczka i przygniecie dziecko. Jak byłyśmy z mamą na wakacjach (ja miałam pół roku) korzystałam z uroków popołudniowej drzemki w łóżeczku turystycznym, a mama wyskoczyła do sklepu na parterze naszego domu wczasowego. Jak wróciła wpadła w przerażenie bo rottweiler leżał w łóżeczku i nie dopuszczał jej do siebie. Była pewna, że leżę pod nim uduszona, ale nie mogła nic zrobić bo jak tylko podchodziła pies zaczynał warczeć. Jak się okazało, pies bronił tylko mojej drzemki, by nikt mi nie przeszkadzał, bo jak tylko zakwiliłam od razu wyszedł z łóżeczka i pozwolił mamie mnie wyjąć. Pewnie jak wyszła do sklepu, to musiałam zacząć płakać więc pies się koło mnie położył, choć to są tylko domysły;) teraz w domu już rottweilerów nie mamy bo rodzice stwierdzili, że są za starzy na taką rasę, ale mamy przygarniętego z ulicy sznaucera, który jest najcudowniejszym psem na świecie i wiem, że małe dziecko będzie z nim miało mnóstwo radości:) W dzieciństwie przez nasz dom przewinęło się mnóstwo zwierząt od świnek morskich, przez ptaszki, myszki i inne, więc moje dzieci pewnie też będą miały ich mnóstwo. A póki co jak ktoś chętny to mam do oddania kociaki:P 3 słodziaków ale u mnie już 2 są więc chyba nam starczy.
  5. Mi w sumie wystarcza ta ilość usg, ale może jakbym miała inną sytuację finansową to bym bardziej poszalała z wizytami. Może nawet jakbym poprosiła swoją lekarz o dodatkowe badanie to by mi dała skierowanie, ale nie wiem czy jest sens. Po sobie widzę, że im więcej badań tym więcej stresu, jak nie mam żadnej zbliżającej się wizyty to jakaś spokojna jestem. Ale o detektor na kolejnej wizycie się zapytam, fajnie by było usłyszeć to małe. Ale zaległam dziś na kanapie:/ muszę załatwić parę rzeczy na mieście a tyłka mi się ruszyć z domu nie chce:P
  6. Ale się wczoraj działo, dziewczyny współczuje stresu ale miejmy nadzieję, że już wszystko będzie dobrze. Ja póki co jeszcze nie miałam na wizycie sprawdzanego bicia serduszka dziecka i zastanawiam się czy w enel medzie w ogóle na wizycie to robią, jak nie to zacznę chodzić do swojej starej lekarz na nfz, bo ona co miesiąc sprawdza. A jednak jak do końca ciąży mam mieć tylko dwa usg to takie sprawdzenie sobie detektorem u lekarza czy serduszko bije na pewno by mnie uspokoiło. Wczoraj cały dzień zmarnowałam na szukanie sukienki ciążowej na wesele i oczywiście nic nie znalazłam:( nie dość, że część sklepów z odzieżą ciążową, które sobie poznajdywałam w necie już nie funkcjonuje więc się tylko po całej Warszawie najeździłam, to jeszcze w jednym jedynym sklepie z takimi kieckami nic fajnego nie znalazłam. A wesele w sobotę:(
  7. Ja z kolei do nospy mam mieszane uczucia. Sama parę razy brałam w tej ciąży jak miałam problemy z plamieniami, ale jednak jak tylko nie czułam bólu to sobie odpuszczałam. Przy pierwszej ciąży naczytałam się o tym, że dzieci z ciąż, w których zalecana była często nospa (czyli tak jak mi 3x2tabl), rodzą się potem z problemami z obniżonym napięciem mięśniowym i potrzebne są specjalne ćwiczenia rehabilitacyjne by to nadrobić, ale sama nie wiem na ile to jest prawda. Moja znajoma pracująca jako lekarz w Niemczech mówiła mi, że tam nospy w ciąży się nie zaleca bo ma jakiś składnik szkodliwy i dziwi się, że lekarze w Polsce tak chętnie ją przepisują. Ale jak już pisałam, ja się nie znam, staram się unikać brania nospy ale jak będę walczyła z skurczami i magnez nie pomoże to pewnie sama po nospę sięgnę.
  8. Ech, nie zazdroszczę tych walk z nfztem. Ja chodzę do enel medu więc niby prywatnie ale za abonament na wszystkich lekarzy i wszystkie badania mój mąż ma z firmy z funduszu socjalnego więc właściwie można powiedzieć, że mamy za darmo. Zresztą nawet jak nie należałam do enel medu to nie miałam problemu wejść na wizyty, bo trzy moje ciotki pracują w szpitalach i wiadomo, jak w rodzinie ma się kogoś ze służby zdrowia to o wiele łatwiej jest się dostać. A no i wiem, co chciałam napisać wczoraj ale mąż mi nie dawał bo marudził nad uchem;) jeśli się uda, że pierwsze dziecko będzie typem aniołka, szybko nauczy się przesypiać noce i takie tam to właśnie w wakacje w przyszłym roku będziemy się starali o rodzeństwo dla młodego więc zamiast chodzenia na ogniska inne zajęcia będą nam w głowie;) ale to póki co optymistyczne pragnienia, wszystko się okaże po porodzie czy mamy siły na wczesną drugą ciążę czy lepiej ją odłożyć w czasie.
  9. Equendi dużo zależy chyba od dziecka, szwagierka z 14 miesięcznym malcem dalej nie może sobie pozwolić na przespaną noc bo przynajmniej 2 razy się budzi, z starszym synkiem już odkąd miał 5 msc przesypiał całe noce. Więc wolę nastawić się na ciężki pierwszy rok i najwyżej się pozytywnie zaskoczyć;) Asia gratuluję:) Miałam napisać coś więcej ale mąż mi gada nad uchem więc już idę spać bo i tak się skupić nie mogę:P
  10. Segana, nie dopatrzyłam się wcześniej, że ktoś z Otwocka już tu jest:) ja chodzę do lekarza w Warszawie, na tych Otwockich się przejechałam, a po wizycie na oddziale szpitalnym gdy poroniłam pierwszą ciążę, powiedziałam, że tam na pewno rodzić nie będę. Więc skoro poród w wawie to i lekarz tam. Z dobrych lekarzy wiem, że jest Jabłoński przyjmujący na Andriollego w przychodni centrum, ale do niego jest bardzo ciężko się dostać. Pracuje też u nas w szpitalu więc jest spora szansa, że trafi się na niego przy porodzie. Ania, ja niestety nie lubię wesel z zasady, swojego też nie chciałam ale jakoś się przemęczyłam;) jakoś nie kręcą mnie takie imprezy:P i właśnie tak jak Silvara zamierzam wykorzystać fakt, że jestem w ciąży i się wcześniej zmyć. Zresztą, serio, już teraz jestem padnięta i za pół godziny pewnie wyląduje w łóżku. Szkoda tylko, że za chwilę przychodzą znajomi męża na ognisko ale coś czuję, że zbyt długo z nimi nie posiedzę. Fajnie by było pokorzystać z ostatnich wolnych wakacyjnych wieczorów bo w przyszłym roku to nie ogniska nam będą w głowie a kupki, karmienie i nocne wstawanie, a tu niestety na wieczorne szaleństwa sił nie ma.
  11. Burcia ja jestem z okolic Warszawy i chętnie będę wyłapywać wszelkie możliwe warsztaty, ale akurat tego 13 idziemy na wesele. I tak wątpię żebym długo na nim wytrwała, po pierwsze nie lubię strasznie wesel a po drugie o 21 oczy same mi się zamykają:P więc nawet się nie łudzę że dotrwam do rana czy nawet do 1 żeby oczepiny obejrzeć, wyjdziemy pewnie koło 22-23 bo nie zamierzam się męczyć. A ostatnio spędzam aktywnie czas na opiece nad dwoma malcami bo ich mama jest pod koniec 3 ciąży i w te upały pomoc się przydaje więc jestem przeszczęśliwa bo uwielbiam te maluchy:)
  12. Nie mam żadnych śladów po tym więc nie zgłaszałam tego nigdzie. Nogi całe, brzuch nie ucierpiał bo oparłam się o samochód rękoma więc tylko się niesamowicie przestraszyłam. Mąż chciał bym poczekała z tymi z wypadku na policję i zgłosiła co zaszło w razie gdyby jednak potem wyszło, że coś się stało ale to byłyby tylko dodatkowe nerwy. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu więc poczekałam na najbliższy autobus i już jest dobrze. W sumie cieszę się, że czeka nas długi weekend i nigdzie się bez męża ruszać nie będę to na pewno będę spokojniejsza. A na jakiś czas odpuszczam sobie samodzielne wyprawy na miasto.
  13. Darka mam nadzieję, że szybko się wyjaśni co to właściwie jest. Niestety polska służba zdrowia jak zwykle na najwyższym poziomie. Ja dziś nabawiłam się niezłego stresu, przechodząc przez pasy pośrednio wzięłam udział w wypadku samochodowym. Potrącił mnie samochód, który wcześniej się zatrzymał by mnie przepuścić i gdy byłam już na pasach w niego wjechało rozpędzone auto, tak że ten kto mnie przepuszczał wpadł na mnie. Fizycznie nic się nie stało, z tego stresu nawet nie wiem w co mnie walnął, podcięło mi tylko nogi, tak że rękoma oparłam się na masce. Ale byłam tak roztrzęsiona, że jak tylko stwierdziłam, że nic mi nie jest poszłam do najbliższej ławki by usiąść i zadzwonić do męża. Oczywiście rozryczałam się jak głupia ale w sumie jak zaczęłam sobie myśleć co by się stało gdyby to rozpędzone auto uderzyło bezpośrednio we mnie...
  14. O to mój wózek wg. rankingu na 6 miejscu więc całkiem nieźle;) choć w takie rankingi są chyba mało obiektywne, w sumie dla każdego co innego jest ważne. Ja potrzebuję dużych kół, z dobrą amortyzacją, wózek musi wytrzymać ciężkie warunki podróżowania więc wiadomo, że wybiorę inny wózek niż dziewczyny mieszkające w bloku, mające równe chodniki ale np. konieczność wniesienia wózka na 4 piętro, wtedy im lżejszy tym lepiej i to jest głównym czynnikiem wpływającym na wybór. A co do seksu to mimo, że chciałabym do niego wrócić, ale niestety psychika mi zupełnie odmawia posłuszeństwa. Po dwóch stratach cały czas mam głupi lęk, że coś się stanie:( Ale co śmieszne dostałam już zgodę od mojej gin na seks, a na fitness nie.
  15. Alfa ja właśnie wybrałam wózek baby design, niby jeszcze mogę zmienić na inną firmę ale chyba zostanę przy tym, mam mieć 3w1 tylko zamiast fotelika samochodowego baby design zmieniliśmy na maxi cosi bo podobno dużo bezpieczniejszy. Miałam zamiar kupować trochę taniej wózek ale cóż, wyszło jak wyszło, rodzice już teraz na żaden tańszy pewnie się nie zgodzą:P Co do terminu to u mnie większość kalkulatorów się nie sprawdza (a przynajmniej te, które nie mają długości cyklu regulowanej) bo obliczają termin z cykli 28 dniowych a ja miałam krótsze 24-26 dni najczęściej. Jedne kalkulatory mówią 26 listopad inne nawet 29 a z usg pierwszego wyszedł mi termin 27 listopad a z genetycznego 22;) więc do terminu podchodzę bardzo luźno i większości znajomym mówię po prostu, że termin mam na koniec listopada.
  16. Co do ćwiczeń to ja właśnie chciałam się zapisać na jakieś ćwiczenia dla kobiet w ciąży, mamy w mieście ośrodek rehabilitacyjny prowadzący takie zajęcia, więc kadra raczej dobra. W normalnych siłowniach trochę się bym bała bo czasem osoby prowadzące takie ćwiczenia nie mają odpowiednich kwalifikacji więc mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. Ale niestety od swojej gin wczoraj usłyszałam, że dopiero na przyszłej wizycie dostanę od niej zgodę na uczestnictwo w ćwiczeniach więc póki co pozostaje mi kolejne 4 tyg bezczynności:P a szkoda bo chętnie już bym zaczęła coś ze sobą robić a tu nawet w domu ćwiczeń mam nie wykonywać:/ Ja wyprawkę mam już spisaną i wstępnie rozpoznaję się w cenach.Póki co zamówiony już mam wózek czyli największy zakup, ale odbieramy dopiero w październiku tak to parę pierdółek mam na większe zakupy szykuję się jak poznam płeć:)
  17. Co do usg to ja jestem chyba człowiek starej daty bo ani nie chcę 4d ani też nie chcę zbyt często mieć robionych. Niby się mówi, że nieszkodliwe ale o tym czy faktycznie są takie nieszkodliwe dowiemy się dopiero gdy nasze dzieci dorosną;) my jesteśmy jeszcze z pokolenia gdy usg kobiety nie miały robionych i jakoś całą ciążę bez problemów przechodziły, teraz im więcej możliwości skontrolowania malucha, tym więcej stresów. A w sumie o antykoncepcji hormonalnej też mówiono, że nieszkodliwa a potem się okazało, że wiele kobiet ma po jej odstawieniu problemy z zajściem w ciążę. I bądź tu człowieku mądry. Jutro zabieram dzieciaki szwagierki na świętowanie dnia dziecka na placu zabaw, więc idę spać bo siły będą mi potrzebne do szaleństw;)
  18. Co do przewijaka ja obowiązkowo kupuje, nakładany na łóżeczko bo tani i wygodny. Niby na łóżku też można i pewnie często będę przewijać w różnych miejscach ale przed snem dziecka obowiązkowo na przewijaku. Wtedy malec wie, że nie może sobie pozwolić na harce, z doświadczenia koleżanek przewijających starsze dziecko (7-9msc) na łóżku, największym problemem jest uspokojenie malca. Na łóżku od razu chcą się bawić, mają dużo przestrzeni i potem ciężko uśpić takie rozbudzone dziecko. Na wizycie wszystko ok, na ruchy dziecka przy mojej budowie mam poczekać do 18 tygodnia (czyli niby z 2 tyg wcześniej niż zazwyczaj pierworódki czują). Ale jakoś się nie nastawiam;) I usg jednak miałam ale piersi:P w sumie nawet nie wiedziałam, że w ciąży powinno się robić ale mam na tyle fajną lekarz, że nie tylko w ciąży ale i po skończonym okresie karmienia na takie usg dostanę skierowanie:)
  19. A ja mimo, że w brzuchu cała czas zwiększam obwód to znowu schudłam kolejne 100 gram. I niby mało ale myślałam, że skoro w sukienki się już nie mieszczę to coś w kilogramach zdobyłam a tu zaczynam 15 tydzień i póki co jestem na minusie:P ale podobno po 16 tygodniu szybko waga rośnie to i ja się doczekam;) Dziś aktywny dzień, brzuch akurat prawie cały dzień nie bolał i mimo, że codziennie czuję to kłucie to jakoś nie myślałam o tym, że to maluch może być. Bardziej przypisywałam to po prostu powiększaniu się macicy. A jutro u mnie wizyta też bez usg więc zupełnie się nie przejmuję. Co miesiąc na takie chodzę i tylko plotkuję ze swoją gin (która od roku się mną intensywnie zajmuje) badanie owszem zrobi, ale że nie dzieje się nic złego to najczęściej szybko zmieniamy temat z mojej ciąży na jakieś bardziej ogólne rozmowy.
  20. Azsa ja akurat nie jestem zwolennikiem "odsuwania się" od partnera. Nigdy nie robiłam sobie przerw w związkach bo uważam, że mężczyźni nie odczytują ich tak jak my, w sumie dużo rozmawiałam z moim mężem o takich sprawach i jego była, która uwielbiała się w takich metodach nigdy nie dostawała tego czego oczekiwała. Dla nas, kobiet, takie odsunięcie się jest ciężkie oni najczęściej uznają, że mamy po prostu focha i jak nam przejdzie to przejdzie. Korzystają najczęściej w tym czasie z nielimitowanych spotkań z kolegami, którzy jeszcze upewniają ich w swoich racjach i tyle z tego wynika. My póki ze sobą nie zamieszkaliśmy też czasem mieliśmy podobne problemy, ja wtedy czułam się zawsze stawiana na drugim miejscu za kolegami, teraz nie wiem czy trochę nie przesadzałam. Ale odkąd mieszkamy razem, zawsze czuję się na pierwszym miejscu, wydaje mi się, że tu tkwi problem. Może warto przyspieszyć wspólne zamieszkanie? teraz Twój partner nie wie co dokładnie przeżywasz w tym czasie, zresztą dla wielu mężczyzn dziecko póki się nie narodzi jest trochę nierealne i nie zamierzają zmieniać swojego życia już teraz, wolą skorzystać z ostatnich dni wolności. Wspólne mieszkanie, wspólne szykowanie się na przyjście dziecka pewnie lepiej mu uświadomi, jak ten czas jest dla Was ważny niż awantury czy rozłąki.
  21. U mnie przez brzuch było wszystko idealnie widać. Ale pewnie dużo zależy od sprzętu, u jednego lekarza już w 7 tygodniu miałam usg przez brzuch gdzie w szpitalu dopiero po 12 robią. Ale to też zależy od sylwetki kobiety. Ostatnie usg miałam 2 tygodnie temu, a o dziwo jeszcze nie łapie mnie lęk o maleństwo:) jakoś po usg genetycznym, które wyszło dobrze wszystko się u mnie uspokoiło, wcześniej i koszmary miałam i w wiecznej depresji teraz jakoś bardziej potrafię się cieszyć tą ciążą:) Do kolejnego usg albo 3 tyg. (jeśli dostanę się na targach) albo aż 2 miesiące jeśli na targach się nie uda i będę musiała czekać do połówkowego. chyba jak się nie dostanę na targach to wybiorę się prywatnie zobaczyć jak tam maleństwo rośnie:)
  22. Oj, nie było mnie 5 dni na forum i teraz nie wiem czy nadrabiać co straciłam czy już sobie odpuścić;) U mnie niestety pojawiła się chęć na wszelkie niezdrowe jedzenie, kebaby, hamburgery mam wrażenie, że całe dnie o tym myślę;) ale na razie staram się wytrzymać jak zrobi się gorąco to i pewnie ochota na takie rzeczy minie, zawsze na jesień mnie łapała chęć na niezdrowe jedzenie a teraz tak jesiennie na dworze się zrobiło;) na całe szczęście truskawki też są na topie u mnie i z niecierpliwością czekam na maliny. Jak już się pojawią, to chyba ze szczęścia oszaleje:) Ja ważę się tylko u ginekolog i 1 czerwca mam wizytę to zobaczymy ile przytyłam. Brzuszek już widoczny więc może coś na wadze ruszyło. Pozdrawiam dziewczyny i nie piszcie dziś za dużo bym braki mogła szybko nadrobić:P
  23. Chłopczyki czasem też wstydliwe;) ja na tym usg nawet nie pytałam, może coś już było widać, liczę na to że albo za miesiąc albo na połówkowym się uda podejrzeć co tam w brzuchu siedzi. Może wstydliwe nie będzie i się zaprezentuje odpowiednio:) nie byłoby źle bo moja mama już wpada w panikę, że nie pozwalam jej nic kupować z ubranek:P
  24. A co do tabelki to ja mam ją w stopce, ale może ktoś kto częściej się odzywa ją sobie doda bo ja to tak z doskoku tylko parę razy dziennie;) Co do wakacji to latanie nie jest zabronione, ale w sumie zależy to od tego jak się czujesz w tej ciąży. Ja psychicznie bym nie wyrobiła, bo cały I trymestr walczymy o utrzymanie ciąży więc potem z samego stresu czy aby lot na pewno jest dobrym pomysłem pewnie bym zaszkodziła maluchowi.
  25. Dziewczyny a ja co do eliminacyjnej diety matek karmiących mam bardzo negatywne podejście. Po pierwsze moja mama przy obu córkach jadła normalnie i mówi, że nie miała z nami żadnych problemów. Po drugie naczytałam się w forum kwietniowym dziewczyny, która dawała fajne przepisy na zdrową, pełnowartościową dietę po porodzie i ona sporo wykładu narobiła dlaczego nie można eliminować produktów itd. Po trzecie rozmawiałam z położną, która odradzała stosowanie tych wszystkich diet a po czwarte przykład koleżanek. Szczególnie ostatniej, która rodziła żywiła się tylko kurczakiem i szynką gotowaną a dziecko pierwsze 4 msc cały czas z bolącym brzuszkiem. Lekarz już nie mając do niej sił w końcu się na nią wydarła, żeby zaczęła normalnie jeść bo szkodzi sobie i dziecku. I okazało się, że dieta eliminacyjna była powodem problemów małego, teraz ma już 10 msc i dalej karmiony piersią a ona przynajmniej zaczyna wyglądać normalnie a nie jak trup.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...