-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Paaie
-
Dziewczyny, rozumiem że ciężko jest tak właściwie z dnia na dzień zmienić całkowicie swoje priorytety, ale moim zdaniem warto w 100%. Monique jesteś wysportowana, więc ciąża pewnie nie narobi zbyt wielu szkód w Twoim organizmie, zobaczysz jak szybko po porodzie wrócisz do formy, ale będziesz miała przy sobie już tą najsłodszą istotkę na świecie. Teraz to się wydaje trochę nierealne, poświęcanie wszystkiego dla kogoś kogo z nami nie ma, ale ja po swoich stratach jestem w stanie poświęcić wszystko byle tylko to dziecko donosić. Ciesz się ze zdrowej ciąży, zapisz na jakieś zajęcia dozwolone dla przyszłych mam, zobaczysz szybko minie:) A po porodzie będziesz nas wszystkie motywować do uprawiania sportu bo ja póki co mam zbyt wiele zakazów i boję się co to będzie ze mną jeśli przez 9 msc nie będę mogła nic ćwiczyć! A teraz też się zbieram na grila:)
-
No mi pakiet bardzo się podoba, choć i tak mam trochę ograniczony. Jak zobaczyłam jaki pakiet ma mój znajomy w luxmedzie to byłam w szoku. Nawet zabiegi operacyjne miał opłacone! Ja niestety mam po swojej pracy pamiątkę w postaci żylaków i nie udało mi się ich zoperować przed ciążą więc aż się boję co to będzie latem gdy nogi zaczną siadać... W enel medzie niby robią zabiegi na nogi ale też płatnie, więc nigdy się nie zdecydowałam, a teraz żałuję.
-
Ja mam pakiet w enel-medzie więc można powiedzieć, że prywatnie. Jeśli chodzi o opiekę to moja gin jest (patrząc po opiniach) jedną z najlepszych w tej sieci i bardzo jestem zadowolona z jej usług. Ale tam nie ma usg w gabinetach więc nie jest tak cudowanie, ale przynajmniej badania wszystkie mam za darmo:) kurczę, jakbym miała za wszystko płacić to pewnie chodziłabym po prostu dodatkowo na konsultacje na nfz by zyskać skierowania na badania. Szczególnie, że to moja 3 ciąża i miałam sporo dodatkowych badań więc wydałabym na nie fortunę;) w samym 1 miesiącu ciąży na sam progesteron by poszło 160 zł bo 4 razy miałam badany.
-
Co do krwi pępowinowej to darmowa jest tylko darowizna, ale oddać w ten sposób można tylko w wybranych szpitalach (w Warszawie jest ich chyba 5, na pewno Żelazna, Bielański i chyba Czerniakowski ale nie jestem pewna). Inaczej niestety ale bardzo dużo pieniędzy to pochłania. A co do badań genetycznych to jest zwykłe usg genetyczne i badania genetyczne rozszerzone o testy Papp-a. To są testy z krwi żylnej i za nie się płaci. Ale i tak nie dają one pewności co do wad więc ja ich nie wykonuję. Azsa a czemu za toxo, aids itd płaciłaś? chodzisz prywatnie do gin czy jak?
-
Co do ryb wędzonych to z tego co wiem, to nie można ich jeść z prostego powodu, po prostu nie wiadomo jak są świeże. Ja uwielbiam łososia wędzonego i ponoć można go zjeść gdy jest wędzony w jakiś tam sposób ale że zupełnie się na tym nie znam to odrzuciłam wszystkie wędzone ryby ze swojego menu:P Sama już nie wiem co robić na obiad, gotowanie to dla mnie męka:/ smażone od razu powoduje mdłości, na mięsa nie mogę patrzeć a mąż mięsożerny i cóż zrobić.
-
Silvara może zniknąć bo ponoć do 12 tyg narządy dziewczynek mogą być lekko przerośnięte i w wcześniejszych usg całkiem nieźle udają siusiaki;)
-
No ja mam króciutkie paznokcie a do tego przez pół roku przed ciążą korzystałam z metod npr więc codziennie badałam sobie ustawienie szyjki macicy i może dzięki temu nabrałam wprawy;) początkowo też myślałam, że to luteina mnie podrażnia ale z dniem odstawienia aplikatora skończyły się i plamienia więc jednak w moim przypadku to nie było to:) A dziś czuję się coraz gorzej, nie wiem czy to podróż ze mnie wychodzi czy w 10 tygodniu zaczęły się mdłości ale w każdym razie od 3 dni prawie nic nie jem. I pomyśleć, że tak wszystkim zazdrościłam tych mdłości jako objawów zdrowej ciąży. Nie dość że paskudnie się czuję to lęku o ciążę i tak nie zmniejszyły. Ale za 13 dni już usg, nie mogę się doczekać!
-
Velvet ja zrezygnowałam z aplikatora i zaczęłam wkładać sobie tabletkę palcem i skończyły mi się plamienia;) aplikatorem często właśnie się podrażniałam a to powodowało u mnie tylko stres.
-
Ja też toxo jeszcze nie przechodziłam, co mnie dziwi bo całe życie w naszym domu było mnóstwo zwierząt (raz był okres z 5 dorosłych kotów, potem standard to 2-3, do tego ptaki, psy, króliki, świnki morskie i inne) . Zawsze ja sprzątałam kuwety, owoce zjadałam prosto z krzaczka, czyli także truskawki z działki nie myte no i bardzo lubię tatar:) 25 lat życia w których spokojnie powinnam toxo złapać a tu się okazało, że jakoś mnie ta przyjemność minęła i teraz w ciąży trzeba uważać:P A dziś bardzo marnie się czuję, od 3 dni mało jem, dziś nawet sił nie mam wstać z łóżka. Początek ciąży bez mdłości a teraz na lodówkę patrzeć nie mogę;/ A reszta zestresowanych tarczycą słuchać się Wiolinki, osiwiejecie do końca ciąży jak tak dalej będzie:)
-
Wątróbka ma dużo witaminy A, której w ciąży powinnyśmy unikać. Ja właśnie wróciłam z urlopu z mężem i po całym dniu w aucie czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł;/ zaraz zbieram się do spania. A jutro czeka mnie wizyta z pitami w urzędzie, czyli pewnie parę godzin stania bo krzesełek u mnie nie ma:P Co do płci ja liczę na małego Stasia, za dwa tygodnie usg genetyczne choć wątpię żebym wtedy się dowiedziała, ale może jak się ładnie ułoży to się uda;) w sumie ostatnio nawet coraz mniej wariuje na punkcie tego, że stracę. Będzie dobrze mam nadzieję;)
-
Co do leków u mnie witaminy są konieczne ze względu na słabą morfologię, z którą borykam się od lat. Ale kupuję tylko takie witaminy by miały samą tą główną 5 potrzebną w ciąży (czyli wit d, żelazo, jod, kwas foliowy i dha) większość suplementów ma w cholerę witamin zupełnie niepotrzebnych w ciąży niektóre nawet mają wit A przed której nadmiarem wręcz powinnyśmy się wzbraniać a nie ją suplementować;) A co do malowania paznokci to teraz bardziej się zwraca uwagę na to żeby zapach nie podrażniał kobiety zmagającej się często z mdłościami. Lakiery są teraz tak produkowane by były bezpieczne, więc zaszkodzić raczej nie zaszkodzą.
-
tylko krótkie porody zdarzają się dosyć rzadko. Owszem liczę na to, że akurat uda mi się urodzić szybko ale nie oszukujmy się pierwszy poród średnio kobiety rodzą ok 6-10 godzin (a w mniej optymistycznych rankingach 16;)), choć liczę na to, że jak moja mama i szwagierka uda mi się uwinąć w 4 godziny;) w szpitalu w którym chcę rodzić, jeśli akcja nie jest zbyt rozwinięta kobieta odsyłana jest do domu, na godzinę dwie i po tym czasie ma wrócić. U mnie to nie ma szans, bo do szpitala będę miała 30km więc na powrót nie będzie czasu, a ponieważ nie dam się odesłać to o ile nie zrobię sobie lewatywy wcześniej w domu, to poproszę o to już w szpitalu. A jeśli niespodzianka i tak się przytrafi to trudno;) co natura to natura;) A co do porodu jeszcze to ja mam nadzieję, że uda mi się rodzić w pozycji wertykalnej. W tym szpitalu na którym mi zależy położne same namawiają do znalezienia sobie pozycji w jakiej jest wygodnie co mnie cieszy, bo chciałabym uniknąć nacięcia krocza a leżąc na łóżku to mało prawdopodobne.
-
Mi lewatywa nie straszna (tak sądzę) bo wolę ją niż pół porodu się zastanawiać czy niespodzianki nie będzie;) Daj znać co i jak potem:)
-
Ledwo jeden dzień mnie na forum nie ma i tyle do nadrobienia! Po pierwsze, zania bardzo mi przykro, też przez to przeszłam ja niestety za długo czekałam na samoistne poronienie i miałam komplikacje z tego powodu, więc nie odwlekaj zabiegu jakby co. A jeszcze wracając do porodów, to ja z kolei jestem w otoczeniu gdzie kobiety nie chciały mieć męża na sali więc różnie to bywa. W większości powód prosty, nie chciały stracić na fizycznej atrakcyjności w oczach męża. Różne rzeczy się zdarzają, chyba najbardziej wstydliwe niekontrolowane wydalenie stolca, które może się zdarzyć przy parciu. Ja chciałabym mieć męża przy sobie ale zobaczymy jak to będzie.
-
Co do porodu to ja zostawię to w woli męża. On wie, że chciałabym by był na sali ale jeśli miałby panikować to już lepiej niech czeka na korytarzu:P Więc pewnie będzie tak, że na pierwszy okres porodu będzie ze mną a co z partymi to zobaczymy. Jak da radę to zostanie, jak stwierdzi że nie to wyjdzie. Choć jak jego znam to tak długo będzie się zastanawiał wyjść czy nie wyjść, że prędzej poród się skończy niż on podejmie decyzję;)
-
Ja wczoraj miałam dość aktywny dzień bo byłam na warsztatach mamo to ja i dopiero o 22 z nich wróciłam. Więc byłam padnięta i jedynie co byłam w stanie zrobić to wskoczyć do łóżka. A co do płci to mam nadzieję że będzie chłopiec, bo to pierwsze dziecko i sama mając straszą siostrę zawsze marzyłam o starszym bracie;) Choć mam przeczucie, że będzie dziewczyna ale może się mylę. W każdym razie co by nie było i tak będziemy skakać ze szczęścia jeśli tylko będzie zdrowe:)
-
Plus nieposiadania telewizora;) więc o ile sama nie wyszukam czegoś w necie to mam spokój. Dobranoc dziewczyny:)
-
Eva u mnie i gin w szpitalu i moja ginekolog nie są zwolennikami usg w I trymestrze. W szpitalu dowiedziałam się, że nie należy robić częściej niż co dwa tygodnie, bo po prostu ciężko stwierdzić co szkodzi podczas organogenezy. Więc póki co staram się nie myśleć negatywnie i już wyczekać do tego 12 tygodnia na usg:) ale łatwo nie jest:P A co do czytania w internecie jestem strasznym przeciwnikiem! Nie czytam bo to tylko powoduje większy stres, pierwszą ciążę non stop wyszukiwałam czegoś w internecie, oczywiście same problemy mi wyskakiwały i nie wspominam tego zbyt pozytywnie. Teraz czytam jedynie strony poświęcone rozwojowi maluszka na dany tydzień ciąży, bym mniej więcej wiedziała co się dzieje:)
-
Eva23, ja straciłam dwie ciąże jedną niestety w 11 tygodniu więc koniecznym był pobyt w szpitalu, trafiłam na przyjęciu na strasznego lekarza, przez niego strata ciąży była dla mnie koszmarem. Teraz też moja gin cały czas kontroluje tą ciążę różnymi badaniami, ale wg niej nie powinno się słuchać bicia serduszka zbyt wcześnie ani robić zbyt wielu usg. Nie wiem dokładnie o co chodzi, zresztą ile lekarzy tyle opinii, sądzę że na najbliższym usg w 12 tygodniu już będę mogła posłuchać jak bije serce ale wolę się nie nastawiać by się nie rozczarować.
-
Co do wyjazdu na ip to u mnie usg robią tylko przy jakiś plamieniach czy krwawieniach tak to tylko zwykłe badanie ginekologiczne i tyle:P zresztą szpital u mnie w mieście jest straszny, jeszcze by mnie tam zatrzymali na obserwację jakbym poszła z wymyślonym bólem i dopiero by było;) Co do jazdy na rowerze to u nas po prostu nie ma jak, drogi w tragicznym stanie a ścieżek rowerowych praktycznie nie ma. Nie zdecydowałabym się na jazdę po takich wertepach. Póki co zostały mi spacery, ale i tak się cieszę, bo ostatnie 2 tygodnie przeleżałam więc teraz sam fakt wyjścia z domu choć do sklepu jest dla mnie niezłą rozrywką:P
-
Ja serduszko już widziałam prawie 3 tygodnie temu a nerwy mam straszne. Tyle jeszcze czasu do genetycznego usg, chyba oszaleję przez te kolejne 3 tygodnie:/ Najchętniej jakoś teraz poszłabym jeszcze raz na usg sprawdzić czy oby na pewno jest wszystko ok, ale mąż mnie póki co uspokaja bym nie wariowała:P Dobrze, że ten tydzień mam cały zajęty i dopiero w przyszłą środę będę miała czas wolny na zamartwianie się to jakoś to zleci;)
-
Kawa w ciąży z umiarem jest nieszkodliwa:) Pół życia przepracowałam w kawiarni i uważam, że nawet lepiej poprosić o zrobienie kawy na mniejszej ilości espresso niż picie bezkofeinowej. Miałam z tego nawet jakieś szkolenia ale za cholerę nie pamiętam o co to chodziło:P A co do ślubów, to mój mąż jest wielkim fanem, zresztą oświadczył mi się jak byliśmy ledwo rok z hakiem w związku, potem dwa lata na przygotowania i za tydzień mamy rocznicę. Ja za weselami nie przepadam, nie lubię tłumów, chciałam mieć skromny ślub rodzice+rodzeństwo a było 160 osób. Do tego cały dzień padało ale że nie byłam wymagającą panną młodą to było mi wszystko jedno:P No a suknia została podarta przy porwaniu panny młodej pod wykup i nawet teraz sprzedać jej nie mogłam. Darka86 właśnie żałuję tej dzikiej rzeki, bo jak rok temu tam byliśmy to była wyłączona a teraz sobie nie pozjeżdżam:P
-
Ja też póki sama nie straciłam nie sądziłam, że jest to tak częste. Na szczęście póki co nasze forum listopadowe nie ma żadnego przypadku pustego jaja czy ciąży pozamacicznej. Jak byłam w 1 ciąży takich przypadków na forum było 6. No i przespałam się i już wiem, co chciałam napisać wczoraj tylko mąż mnie wybił z rytmu;) co do mojego wyjazdu do Gdańska, to któraś z Was napisała o aquaparku w Sopocie. Aquaparki to nasz stały punkt wyjazdów (nie ma wyjazdu byśmy o jakiś nie zaczepili) więc ten też jest nam dobrze znany no i na pewno go odwiedzimy:) Tak to chyba pozostaje nam tylko pokręcić się nad morzem i tyle z atrakcji:P
-
Co do ślubów to jeśli chodzi o Polskę to jesteśmy strasznie zacofani. Moja mama pracuje w szkole i mówi, że nie rozumie nauczycieli którzy inaczej traktują dzieci małżeństw a inaczej osób bez ślubu. A niby 21wiek. A jeśli chodzi o plażę, to nie tylko przegrzewanie ale też przez opalanie mogą pojawić się plamy na ciele matki, bo w ciąży inaczej zachodzi pigmentacja. Ale znikają one po okresie połogu. Ja w zeszłe wakacje gdy byłam w ciąży, przesiedziałam parę dni nad jeziorem ale unikałam słońca tylko w cieniu się chowałam. Na plażę planuję duży kapelusz by osłaniał także ramiona, pełny kostium kąpielowy i pewnie będę siedzieć w jakiejś przewiewnej spódniczce a tylko do morza się rozbiorę:P A co do lotów to od 8 miesiąca można latać tylko za zgodą lekarza, wcześniej przeciwwskazań nie ma. Choć w 1 trym ja bym się lekarza dopytała co i jak. Chciałam jeszcze coś napisać, ale mąż mnie co sekunda zagaduje i już nie wiem;)
-
My planujemy albo nasze polskie morze albo mazury. Zobaczymy jak będzie z pogodą, wcześniej planowaliśmy wyjazd za granicę, ale teraz to on odpada:P Za tydzień też jedziemy na 3 dni do Gdańska i nie mam zielonego pojęcia co zaplanować:/ zanim zaszłam w ciążę w planach był park linowy, jazda konno i jazda na rowerach po trójmieście teraz to odpada. No i nie wiem właściwie co będziemy robić. Zwiedzanie zaliczaliśmy już na wcześniejszych wyjazdach do Gdańska więc nie mam za bardzo pomysłu.