-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez małagosia77
-
No więc jestem już po spotkaniu z moją położną i ... w zasadzie nic się nie zmieniło Jakby tylko troszeczkę rozwarcie postąpiło ale to wszystko. Szyjka nadal odgięta i nic nie zapowiada, żebym urodziła w najbliższych dniach. Położna stwierdziła, że mała chyba chce wytrzymać do swojego terminu (czyli 7-go) A niech sobie siedzi i rośnie, co mi tam wytrzymałam 40 tygodni to parę dni mnie nie zbawi Nena fajny brzucholek Gumijagodka ja dla Malutkiej do szpitala zabrałam dwa kaftaniki, dwa pajacyki i dwie pary skarpetek. Do tego dwie pieluchy tetrowe i jedną flanelową i kocyk. A na wyjście mam spakowany kaftanik, skarpetki, bluzeczkę, śpiochy, dresik (bluza+spodenki) czapeczkę bawełnianą i ciepłą i do tego kurteczkę pluszową. No i kocyk. Milka powodzenia z tym przeziębieniem, nie daj mu się!!!
-
WITAMY W PAŹDZIERNIKU !!! No to udało Nam się dotrwać do tego magicznego miesiąca AniuWF masz śliczny, zgrabniutki brzuszek. I pięknie wyglądasz, naprawdę widać, że ciąża Ci służy Przykro mi tylko z powodu przejść z sunią, ale najważniejsze, że zaradziliście temu problemowi Dejanira piękny brzusio i ja tam nie widzę żadnego "tucznika" Uwierz mi, że zawsze mi się marzył taki piękny, duży brzuszek, żeby "w pełni" poczuć się w ciąży. A tu trzeci raz i brzuszek ma mniej więcej te same gabaryty. Ale najważniejsze, żeby dzidziulec był zdrowy Asiula powodzenia na wizycie. Może rzeczywiście jak gin zamiesza, to coś się ruszy... Ale teraz już może - mamy październik Żabolku trzymam kciuki za mamę na egzaminie. Na pewno sobie poradzi Mi już mąż zapowiedział, że po porodzie idę na kurs. I właśnie wczoraj przeglądał oferty szkół nauki jazdy. Nie wiem jak to zrobię A co z naszą Kirą? Czyżby zainaugurowała październikowy rozsyp? Ja jadę do mojej położnej do szpitala. Odezwę się po powrocie. Buziaki
-
Ja też pochwalę się Wam moim brzusiem. Pewnie już po raz ostatni...
-
Żabolku cieszę się, że dentysta już za Tobą i najważniejsze, że skończyło się na strachu Milka na katar możesz zastosować inhalacje. Nalej sobie do miski wrzątku i dodaj do niego kilka kropli miętowych lub eukaliptusowych. Ręcznik na głowę i wdychaj ten napar przez ok. 10 minut. Na początek powinno ulżyć, a jak będziesz powtarzać a do tego mleko, miód, czosnek albo herbata malinowa powinno pomóc. Możesz jeszcze spróbować wyparzyć nogi w gorącej wodzie z solą, potem nasmarować je olejkiem kamforowym + ciepłe skarpety i do łóżka wygrzewać się. Powodzenia, Kochana. Oby pomogło Co do znieczulenia, to raczej nie planuję. Wytrzymałam dwa razy, to za trzecim byłby wstyd
-
Marysiu no to fajnie, że poszło Ci tak szybko i dobrze. I najważniejsze, że dobrze wspominasz swój poród. Dzielne jesteście dziewczynki. Niech Hania teraz zdrowo rośnie i pozwala Ci się wyspać, a Tobie Marysiu życzę szbkiego powrotu do jak najlepszej formy Spijam sobie teraz kawkę i czekam na powrót Kubusia ze szkoły. Jak wróci, to musimy skoczyć po jakieś zakupy. Coś nie czuję się na siłach żeby iść samej. A relację ze spotkania z położną zdam jutro, bo na jutro jesteśmy umówione Żabolku powodzenia u dentysty
-
WitaMy się porannie :) Aldonko, Asiula macie śliczne, okrąglutkie brzuszki. I takie duże, że wcale się nie dziwię, że Wam już przeszkadza. Ja nie mam takiego dużego... Ariadnaa mierz i sprawdzaj to ciśnienie na bieżąco, bo z nim nie ma żartów. Pewnie od niego masz też tą opuchliznę. Uważaj na siebie. Tulam Cię mocno Kiruś już bliżej niż dalej. Wytrzymaj jeszcze troszkę, Malutka jest tuż, tuż... A już niedługo będziemy tęskniły za naszymi brzucholkami i dolegliwościami Agasko bawcie się dobrze na SR i powodzenia w załatwianiu spraw w sądzie Dejanira no to masz ustalony fajny termin porodu: gdzieś, kiedyś ale w końcu na pewno Żabolku mam nadzieję, że z mężusiem już wszystko w porządku... Do mnie zadzwoniła wczoraj położna i chce mnie jutro zobaczyć - mam do niej podjechać do szpitala. Chce zobaczyć czy coś zaczyna się dziać. Moim zdaniem dzieje się niewiele ale sprawdzić nie zaszkodzi. Ja zaczynam dzisiaj 40 tydzień... kiedy to zleciało... A od jutra nastaje czas październiczek, także trzymajmy się mamusie
-
Cześć mamusie :) Chociaż od 7 na nogach, to dopiero niedawno doprowadziłam się do stanu jako takiej używalności. Źle spałam i coś mnie szyja boli, eh... W sprawie rychłego porodu - na razie nic się nie zapowiada. Ale dzień się jeszcze nie kończy Asieńko gratuluję wygranej aukcji Ja mam też ten wózek, tylko wcześniejszą wersję Stadium Duo, bo ja z natury kurdupel jestem i ta kierownica dla mnie trochę nieporęczna. Ale super się go prowadzi Paulii cieszę się, że u Was wszystko się tak cudownie układa. Niech Aleks rośnie, żeby mamusia mogła być o niego spokojna. A z tym okresem to jest możliwe. Ja dostałam @ równo miesiąc i 1 dzień po urodzeniu Zosi... Żabolku dobrze, że wyniki w porządku. Tylko uważaj na siebie przy tych porządkach Dejanira daj znać co i jak po wizytce. Tylko żeby się nie okazało, że ty już po terminie jesteś Ariadnaa, Tobie również powodzenia na wizycie. I oczywiście relacja po. A u nas słoneczko świeci - zapraszamy na Pomorze Milka to się nazywa złośliwość rzeczy martwych... ale na pewno coś wymyślisz. Musisz przecież być w kontakcie z mężem w razie czego. AniuWF zazdroszczę Ci tego shushi, tak bym sobie zjadła Ale wytrzymam, dałam radę całą ciążę, wytrzymam jeszcze troszkę. Ale przygód z sunią to już Ci nie zazdroszczę Co do molestowania mężów, mnie się udało w niedzielę. Postawiłam sprawę jasno: ty możesz się bać albo nie chcieć ale ja też wbrew pozorom potrzebuję takich czułości. Za pięć minut w sypialni zwarty i gotowy. I podziałało...
-
Hejka :) Obiadek prawie na ukończeniu, zakupy zrobione, a Zosia w końcu przysnęla. Mam chwilkę dla siebie... Jeszcze mi się zachciało robić sałatki warzywnej - taka mnie naszła ochota, a po porodzie nie bardzo będę mogła. Więc póki mogę, to robię Żabolku bardzo ładnie wyglądasz w tym kolorku. Chyba jednak lepiej pasuje Ci taki ciemniejszy niż blond. Bardzo ładnie. A co do tych igieł, to położna mi mówiła, że to jest praca szyjki - zaczyna się skracać i rozwierać a do tego jeszcze ucisk główki i stąd takie uczucie. Aha, i dużo zdrowia dla mamusi - oby to nie było nic poważnego. Kira fajnie byłoby się tak zgrać w jeden termin AniuWF, Ariadnaa co do włosków to chyba lepiej teraz zrobić sobie z nimi porządek. Po pierwsze po porodzie nie będziecie miały głowy i czasu na te sprawy, a po drugie chyba lepiej włosy pofarbować jeszcze w ciąży niż po porodzie. Nie wiadomo czy chemia nie przenika do pokarmu. Fryzjerzy twierdzą, że nie ale moja fryzjerka odmawia farbowania matkom karmiącym. Twierdzi, że za dużo niewiadomych, a po co truć maluszka... i chyba ma rację... Nena czyżby ropucha pokazała ludzką twarz??? Komplecik badań przy jednej wizycie - chyba miała dobry dzień
-
Cześć Mamusie :) My po ostatnim weekendzie września, ciągle we dwójkę Imprezka się udała, bawiliśmy się świetnie, goście dopisali i mam nadzieję, że również dobrze się bawili... Mnie od soboty ciągnie w dole brzucha, a dziś chyba zaczął odchodzić czop. Zobaczymy. Postanowiłam po ostatniej akcji się nie nakręcać i czekać - co ma być to będzie, a wyjście jest tylko jedno Żabolku współczuję problemu z zębem. Miejmy nadzieję, że dentysta będzie chciał się tym zająć. Aha, i prosimy o fotkę z nową fryzurką. Kira, Nena powodzenia na wizytach. Dajcie znać co i jak Asiula ależ Ty masz grzecznego synka - mama kazała siedzieć w brzuszku, to siedzi. Asieńko może rzeczywiście będziesz następna. I powodzenia z wózkiem na aukcji. Trzymam kciuki żeby Ci się udało AniuWF super, że się dobrze bawiłaś i odpoczęłaś. Teraz dobre samopoczucie jest na wagę złota. Muszę wyprawić Kubę do szkoły i powinnam się przejść po jakieś zakupy ale tak mi się nie chce, a do tego chyba nie jest za ciepło na dworzu... Do później, brzuszki
-
Prośba o modlitwę za Jasia - Agnieszki z lutówek 2010...
małagosia77 odpowiedział(a) na rorita temat w Kącik zadumy
Głębokie wyrazy współczucia dla rodziców [*] [*]Jasiu, Aniołeczku kochany opiekuj się swoimi rodzicami i dodawaj im sił... -
Witajcie mamuśki :) Tak jak obiecałam, melduję się wieczorkiem. Jeszcze w dwupaku Chociaż są jakieś skurczyki i chyba czop zaczyna powolutku schodzić. Ale staram się nie myśleć o tym, co ma być to będzie... Ja miałam dziś cały dzień zabiegany: zakupy, troszkę sprzątania i pichcenie. Ale z mężulkiem razem przynajmniej miło i wesoło Trochę osób się na jutro zapowiedziało - chcą zobaczyć słonia giganta albo liczą na pępkowe Także bardzo dziękuję Wam za troskę ale ten dzień dzisiaj zleciał nawet nie wiem kiedy... Widzę, że szaleństwo ostatnich zakupów dla dzieciątek wre, i bardzo dobrze - nic tak nie poprawia nastroju jak udane zakupy. Mamusie kochane, jutro się pewnie nie odezwę, także nie martwcie się o mnie. Gdyby coś, będę pisać sms-a. A Wam życzę miłego wieczorku i cudownej, udanej ostatniej niedzieli września... potem My P. s. Słyszałam, co się stało na lutówkach - po prostu straszne i niesprawiedliwe Jasiu, aniołku, opiekuj się rodzicami
-
Jesteśmy po wizycie. Posłuchał tętna małej i pomacał brzuszek. Stwierdził, że rzeczywiście czuć, że macica się "stawia" więc wylądowałam na foteliku. No i potwierdził to, co w nocy mówiła położna, że szyjka ma rozwarcie na ok. 1,5 palca (zależy, czyj palec ) ale jest długa i skierowana do tyłu. Kazał obserwować skurcze. Więc póki co nic się nie dzieje. Tylko dlaczego to tak boli jak jasna cholera, skoro nic się nie dzieje??? Aldonko gratulacje dla siostry. Biedna się tylko niepotrzebnie wymęczyła, a tak miałaby wszystko trochę szybciej z głowy. Najważniejsze, że synek cały i zdrowy. Niech rośnie rodzicom na pociechę Nena no to Ty się rzeczywiście dobrze prowadzisz: ani kiły ani paciorkowca Nic tylko pogratulować Ariadnaa powodzenia z pietruszką oby pomogła Pbmaryś ale grzeczna dziewczynka z tej Twojej Różyczki. Nic tylko zazdrościć Idę się troszkę położyć, jestem zmęczona...
-
Kochane moje, ślicznie dziękujemy z mężulkiem za wszystkie Wasze cudowne życzenia Ja ciągle mam te skurcze ale nie mam pojęcia jak często. Dopóki nie pojawi się choć jeden dodatkowy symptom nie będę się zamartwiać. Jeszcze mam dzisiaj wizytę na 13. Ciekawe, czy mnie doktorek zbada, bo on nie za bardzo lubi (na szczęście) Buziaki mamusie. Odezwę się później
-
WitaMy :) My jesteśmy w domciu jeszcze w dwupaku. W nocy była u mnie położna. Skurcze były mocne i regularne co 5 min. ale nie powodowały skracania i rozwierania szyjki. Zresztą mam te skurcze do teraz ale ich po prostu nie mierzę. Jestem tak zmęczona, że sobie nie wyobrażacie. Położna kazała czekać bo może to być kwestia kilku godzin albo kilku dni. Jakkolwiek nie będzie wolę czekać w domciu niż na patologi. Trzymajcie się na razie. Będę się odzywać. Miłego piątku
-
Cześć Mamusie :) Od godziny mam regularne skurcze co 10 minut. Czekam na dalszy rozwój wypadków... Chcę się troszkę pokręcić po chałupce, może przejdą... Jeśli nie odezwę się rano, to pewnie będę na porodówce. Tak czy siak dam znać Trzymajcie się Kochane.
-
Asieńko najprościej rzecz ujmując najmłodsza pociecha na powitanie i pierwsze spotkanie przywozi dla starszego rodzeństwa jakieś prezenty. To tak jak my, kiedy jedziemy do kogoś kto ma dzieci, to często zawozimy jakąś czekoladkę albo zabawkę, żeby wkraść się w łaski dzieciaczka Nena mnie się też bardzo ten zwyczaj podoba, a dzieci nie są tak bardzo nieufne wobec nowego przybysza. Znowu ganiam za Zosią i pilnuję, żeby kitków nie ściągnęła
-
Cześć dziewczyny :) Nocka minęła spokojnie, tylko jedno wyjście na siusiu. Nawet czuję się wypoczęta. Widzę, że wszystkie coraz bardziej zaczynamy narzekać na dolegliwości przedporodowe. No tak, jeszcze parę dni i przyjdzie nasza kolej... Dejanira to różnie może być z tym czopem. Może się zacząć od razu albo kilka godzin po odejściu. A widzisz na przykładzie Asiuli nawet kilka dni. Także nie ma reguły... A torbę sobie przygotuj tak na wszelki wypadek, żeby potem w panikę nie wpaść. Ariadnaa no to cieszę się bardzo, że zakupki się udały. No i że wózek już czeka na nowego właściciela. Grunt, że jesteś z niego zadowolona. A teraz wypoczywaj po tych wojażach po centrach handlowych. Żabolku powodzenia na wizycie. Aldonka trzymamy kciuki za siostrę. Oby się nie męczyła za długo. Daj znać po wszystkim. Asiula oczywiście, że będziemy najlepsze. Jak nie my, to kto? Ciekawe, jak tam nasze rozpakowane mamusie. Mocno zajęte i nie mają czasu żeby się odezwać. Ja muszę dzisiaj wreszcie kupić jakąś niespodziankę dla dzieciaczków na powrót ze szpitala "niby" od Dorotki. Kuba by się pewnie obszedł, bo już duży chłop ale ja bym sobie nie darowała... Miłego czwartku mamusie
-
No nareszcie się pojawiłyście. Jakoś tak dziwnie byłoby bez majóweczek - taaaki piękny miesiąc. AnkaS, Tobie i wszystkim przyszłym majowym mamusiom życzę spokojnych 9 miesięcy, samych radosnych chwil w ich trakcie, szybkiego i mało bolesnego porodu i cudownych, wymarzonych Maleństw.
-
AnnaWFMałgosiu - rybami powiadasz...Oj jakoś to nieprzyjemnie brzmi... Hahahah!!! GumijagodkaGosiu powiadasz swieze ryby? No to swietne zapachy... Dobrze, że świeżymi a nie śniętymi Ale tak na poważnie, może mieć taki zapach jeżeli sączą się wody płodowe. Jeżeli nie, to i zapachu nie powinien mieć. W pierwszej ciąży czop odszedł mi w czasie kąpieli - bardzo długo przyglądałam się co to takiego dziwnego pływa w wannie A w drugiej ciąży - przekecałam się z boku na bok w łóżku i coś mi zabulgotało w brzuchu. Wstałam i poszłam do łazienki i wtedy ze mnie chlusneło... Nie wiedziałam co ratować: spodnie od piżamy, ręcznik czy podłogę
-
Ja już prawie gotowa do spania. Znowu boli mnie w krzyżu i w pachwinach... Dziewczyny, czop śluzowy to jest taka galaretka, czasem podbarwiona na różowo, czasem na brązowo. Niekiedy widać w niej ślady krwi (takie jakby czerwone niteczki). Nietrudno Wam się będzie raczej połapać, że to czop, bo ma bardziej zwartą konsystencję niż upławy. No i upławy mają zazwyczaj brzydki zapach, a czop jeśli już to powinien pachnieć świeżymi rybami. Aldonko trzymam kciuki za siostrę, żeby poszło jej sprawnie i bez nadmiernego bólu. Żabolku powodzenia na jutrzejszej wizycie. Ciekawa jestem ile Szymuś już waży. AniuWF przyjemnego prasowania. Tylko nie forsuj się za mocno i rób sobie częste przerwy albo prasuj na siedząco. Ja też mam jakieś dziwne napady głodu. Zjadłabym konia z kopytami... Złapałam się na tym, że ciągle coś żuję, gryzę i podjadam. Dobrej nocki, mamusie
-
Dzięki Ariadnaa za pomysły. Może rzeczywiście spróbuję ten kopiec kreta. Bo sernik będzie na bank - nabrałam na niego ochoty... No a ta położna, to chyba troszkę niepoważna. O takim szkoleniu to się wie co najmniej parę dni wcześniej Gumijagodka wspólczuję dolegliwości. Najgorsze, że nie można nic na nie poradzić. Ostatnio młoda tak mi się jakoś ułożyła, że jak stanęłam na chodniku, to się ruszyć nie mogłam - całą lewą stronę ciała miałam sparaliżowaną - ból okropny Właśnie skończyłam nierówną walkę z Zosią. Próbuję jej wiązać włoski w kitki, bo już jej mocno przeszkadzają i wchodzą w oczka, a ta mała pinda ciągle ściąga gumki i spinki. Biegam za nią i ciągle poprawiam. Dobrze, że już nie płacze i nie krzyczy...
-
żabol22Wy tu tak o cieście a mnie sie marzy sernik przekładany... Dzięki Żabolku, podsunęłaś mi pomysł z tym ciastem. Zrobię sernik nakruchym cieście Asiula to trzymamy się do piątku
-
ariadnaaEh nie ma to jak odwoływać coś na 5 minut przed... właśnie dzwoniła położna, że dziś nie przyjdzie :/ Oj, przykro mi... Ale miejmy nadzieję, że miała powód a nie dlatego, że jej się nie chciało. A umówiła się z Tobą na inny termin??? Na ciasto ze śliwkami bardzo chętnie się piszę Ja muszę wymyśleć jakieś dwa ciasta na niedzielę, bo pewnie będziemy mieć gości... Tylko nie mam pomysłu...
-
Żabolku a miewasz prorocze sny??? Bo jeśli tak, to ja zamawiam poród na piątek - będę miała ekstra prezent dla mężulka na rocznicę ślubu. Proszę wtedy o mnie śnić AniuWF dziękuję, jakoś się uspokoiło. Teraz znowu czuję, że mam tyle energii - mogłabym góry przenosić... Mam nadzieję, że na dzisiejszej wizycie doktorek Cię podbuduje Asieńko serdeczne wyrazy współczucia. Przykre, że dziadek nie zobaczy wnusi po urodzeniu. Ale wierzę, że się spotkali. Ja też to przechodziłam z moją mamą jak byłam z Zosią w ciąży... Kira powodzenia w załatwianiu spraw - tylko uważaj na siebie Aldonka siedź i odpoczywaj! Ariadnaa przepraszam, że Cię wyprzedziłam Co do skurczy, to mnie ten ból tak opasa od krzyża przez brzuch i ciągnie się do ud i chwilę trzyma. Zosia właśnie rozpracowała kanapki z serem, ze wskazaniem przede wszystkim na ser A ja mam ochotę na herbatę z cytryną. Robić dla wszystkich??? O widzę, że u nas skończył się 38 tydzień - ależ ten czas zleciał...
-
Cześć mamusie :) Witajcie w środę. Wczoraj całe popołudnie walczyliśmy ze skurczami. Tabletka i kąpiel nie dawały rezultatu, tylko, że one były bardzo nieregularne ale za to silne. No i wieczorkiem minęły. Także to nie moja pora AniuWF nie martw się na zapas. Z Antkiem na pewno wszystko jest w porządku. Zrób te badania i będzie wszystko wiadomo. Ariadnaa fajny wózek, choć przyznam szczerze, że nigdy nie próbowałam testować trójkołowca. Podejrzewam, że jest raczej lekki i zwrotny, bo to są wózki przeznaczone dla "aktywnych" rodziców Wiesz, bieganie, sport, te sprawy... Asiula z tym czopem, to gin. ma rację. Może złapać Cię od razu albo potrzymać kilka dni. W każdym razie tak czy siak - Ty jesteś raczej następna Nefretete witaj Dobrze, że się odezwałaś, bo już się o Ciebie troszkę martwiłyśmy. Grunt, że remont ma się ku końcowi, tylko najgorsze to sprzątanie. Daj znać jak się czujesz Nena no nic, tylko pozazdrościć Ci takiego szpitala - muzyczka, kadzidełka, normalnie rewelacja. Jak możecie, to korzystajcie, jakieś świeczki zapachowe - zawsze to nastrój poprawia Aldonka trzymam kciuki za siostrę. Niestety, najgorsze jest to wyczekiwanie po terminie... A co się dzieje z naszą Asieńką? I Edyta też się nie odzywała chyba od weekendu...