-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez małagosia77
-
Marysiu gratuluję zdanego egzaminu Paulii myślimy o Tobie AniuWF miłego dnia w zoo z siostrzeńcem. Bawcie się dobrze Ciekawe, co tam u Pbmarys?
-
Cześć dziewczyny :) Ależ Wy macie wenę wieczorkiem Ja dzisiaj tylko raz wędrowałam do toalety ale i tak się nie wyspałam - pogryzł mnie komar i wszystko mnie swędziało Teraz ogarnę troszkę mieszkanko, a wieczorkiem na wizytę. Buziole
-
Dziewczynki - jak w ciąży można wyglądać inaczej niż pięknie. To jest taki stan, że kobieta kwitnie. Nawet na tym etapie na jakim my jesteśmy: boli, gniecie, ciąży czy przeszkadza... To nie ważne - Jesteście po prostu piękne
-
Edytko ślicznie wyglądasz. I nie ważne, że troszkę przybałaś - przy karmieniu wszystko zgubisz - zobaczysz. Paulii jeszcze raz powodzenia Żabolku ostatnie zajęcia w SR, a tak niedawno zaczynałaś. Jeszcze tydzień temu zdjęcia wklejałaś... teraz to już tylko torbę pakować i czekać Ja normalnie uwielbiam krówki, ale ostatnio znalazłam takie cukierki toffi, które zaklejają usta i oszalałam na ich punkcie. Mogłabym jeść kilogramami. Apropos kilogramów, jutro wizyta i ciekawa jestem czy w sprawie wagi coś się ruszyło Na razie 5 kg na plusie.
-
MarysiaI tak zrobie !!! Dzieki dziewczyny za pomoc Jestescie Kochane !! Marysiu nie ma za co, po to tu jesteśmy Asiula79Ja uciekam do cioci......Do wieczorka,pa Udanej wizyty i oby szybko Ci zleciała kiraMałgosiu poprostu nic dodać nic ująć mamy CUDOWNE DZIECI. Zosia zrozumie a Tatko da sobie radę zobaczysz. To tylko parę dni jak będzie ok to u nas wypisują po 2 dobie . Dokładnie, dzieci mamy cudowne A u nas wypisują w trzeciej dobie, chociaż z Zosią mnie przetrzymali, bo miała małą masę urodzeniową. Niby tylko doba więcej ale psychicznie
-
Marysiu to tym bardziej powinnaś to szybko załatwić jeżeli macie takie problemy. Nie oglądaj się na nic i jak Cię wyrzucają drzwiami to wchodź przez okno. Jeszcze brakuje tego, żeby Ci szpital wystawił fakturę, bo tam też znajdzie się "mądrala" z własną interpretacją prawa. Kira ja ten manewr z niespodzianką, zastosowałam po urodzeniu Zosi mimo, że Kuba miał już 7 lat! Wiem, że najlepszym rozwiązaniem jest zaangażowanie dzieciaków do pomocy. Zosia już mi pomaga - opróżnia zmywarkę albo podaje pranie do rozwieszenia a o Kubie nie wspomnę - zawsze mogę na niego liczyć. Ja się boję tego, że ona będzie tęsknić, kiedy ja będę w szpitalu i przez to nie będą mogli sobie z nią poradzić - bo ona potrafi dać w kość
-
MarysiaMalgosiu dzownilam do Urzedu pracy chcialam sie zarejestrowac ale Pani mi odpwoiedziala Czy bede gotowa w kazdej chwili podjac prace ! ? Powiedzialam ze nie . Burknela ze bardzo jej przykro ale nie moge sie zarejestrowac Co takiego??? Marysia sorki za sarkazm, ale jesteś pewna, że rozmawiałaś z pracownikiem Urzędu pracy, a nie sprzątaczką??? Oni mają zasrany obowiązek Cię zarejestrować!!! Bez względu na to czy będziesz w stanie podjąć pracę, czy nie. Jeżeli to jest warunkiem rejestracji, to powiedz, że tak będziesz w stanie podjąć pracę. Jak Ci znajdą, to jeszcze Cię musi zobaczyć pracodawca. Weźmiesz małą na rękę i po zawodach. A tak będziesz miała prawo do wszystkich bezpłatnych świadczeń. Marysia nie daj się zbywać, bo im się robić nie chce, tylko kawkować. A zdjęcie super - widać, że ciąża Ci służy. I widzę, że nasze dziewczynki lokują się w brzuszku wysoko pod piersiami. Też tak mam
-
Marysiu ale co masz konkretnie na myśli. Bo wydaje mi się, że piszesz zamiennie o dwóch różnych sprawach: składkach na ubezpieczenie, które odprowadza się do Zus-u z tyt. pracy lub działalności gospodarczej / w związku z tym możesz korzystać z "bezpłatnej" opieki zdrowotnej w ramach NFZ/ i dobrowolnym ubezpieczeniu na życie lub tzw. grupówki /w ramach których wypłaca się m. in. ubezpieczenie za urodzenie dziecka/ i tam rzeczywiście są okresy karencji. Jeżeli kończy Ci się ta pierwsza opcja o której pisałam, to wystarczy, że zarejestrujesz się jako osoba bezrobotna i nie będziesz już miała problemu i żaden szpital Ci nie podskoczy. Kira ja po prostu fiksuję momentami. Raz wierzę, że będzie dobrze, a za chwilę ryczę, że nie dam rady. Mój chłop to ma anielską cierpliwość, że to znosi. A najbardziej martwię się Zosią, bo to taki maminy cycek i jak wszyscy sobie z nią poradzą przez te parę dni. Już się nawet nabijam, że urodzę w domu, odpocznę godzinkę i pójdę się zająć Zosią... Ale jestem głupia...
-
No właśnie, to jest to - państwo w państwie Już o PZU to mi się nawet nie chce myśleć. Mój Kuba miał w zeszłym roku skomplikowane złamanie ręki w łokciu. Dwie operacje, drutowanie, ciągłe jeżdżenie do ortopedy w Gdańsku, 4 serie rehabilitacji z NFZ i 2 razy prywatnie i z PZU dostał 300 zł!!! Nawet za te dojazdy nam się nie zwróciło. A najgorsze jest to, że jego kolega z klasy za szycie rozciętej głowy dostał 120 zł Ręce mi opadły jak się dowiedziałam...
-
żabol22małagosia77Żabolku zaświadczenie, które dostaniesz ze szpitala, musisz dostarczyć do zakładu pracy razem z aktem urodzenia i wtedy to już "oni" załatwiają z ZUS-em, a Ty tylko dostajesz kaskę. Co do ubezpieczenia, to nie wiem, bo różne firmy ubezpieczeniowe różnie to załatwiają. Mój mężulek ma ubezpieczenie w PZU i musi mieć deklarację przystąpienia do grupówki i akt urodzenia. Z tymi papierami zgłasza się do siedziby i wypłacają kaskę. Dobrej kawusi Ci życzę.Ariadnaa coś w tym jest, może teściowa nie miała się "czym" chwalić, a odległość działała na jej korzyść Oboje z mężem mamy ubezpieczenie grupowe w PZU. Myślisz że to zakład musi wystawić deklaracje nam obojgu ze jesteśmy ubezpieczeni? Zakład pracy wystawia Wam takie zaświadczenie, że przystąpiliście do tego ubezpieczenia grupowego. Tam jest podany nr polisy i od kiedy jesteście ubezpieczeni - to jest właśnie ta deklaracja. I z tym do PZU. Tylko nie gwarantuję Ci Żabolku, że tak jest w Starogardzie. Mój mąż załatwia tak w Gdańsku, ale co siedziba, to inne obyczaje...
-
Wiecie co, jak tak czytam to mnie po prostu krew zalewa: Noworodek w torbie na przystanku - Najważniejsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 25.08.2009 Jak tak można??? Tu Babe traci upragnione dziecko, a takie coś, czego nie można nawet nazwać człowiekiem, zostawia dziecko w torbie. To już nie mogła oddać do szpitala skoro urodziła??? Nie rozumiem tego i nie ma dla mnie żadnego wytłumaczenia takiego postępowania. I niech mi nikt nie wciska szoku poporodowego, bo pogryzę
-
kiraDziękuje Kobitki dodzwoniłam się do mojej położnej bo lekarz ma wolne do jutra powiedziała że jeśli nie ma w osadzie zwiększonej ilości erytrocytów świeżych to norma jest bo szyjka może się otwierac i krewka w moczu się pojawić dla mnie nie widoczna a dla diagnostyki ujawniona. Mądre co nie ? ponoć gdyby to było zakażenie jakieś to pierwszy objaw byłby ze szczypaniem przy oddawaniu moczu i ból nerek a tego u mnie nie ma . Na szczęście. Ale w pt mam ktg i mój gin będzie to zobaczy sam. No to dobrze, że wyjaśnione. Faktycznie, pisałaś, że pozostałe badania w normie. Kira ja mam do Ciebie pytanie z innej beczki. Wiem, że Twoja starsza trójeczka jest w wieku szkolnym, więc wiekowo do siebie zbliżona. Powiedz mi jak dałaś sobie radę, bo ja zaczynam mieć coraz większego cykora czy sobie poradzę. Zaczynam wątpić we własne możliwości. Mam nadzieję, że to hormony ale... no właśnie ale...
-
Żabolku zaświadczenie, które dostaniesz ze szpitala, musisz dostarczyć do zakładu pracy razem z aktem urodzenia i wtedy to już "oni" załatwiają z ZUS-em, a Ty tylko dostajesz kaskę. Co do ubezpieczenia, to nie wiem, bo różne firmy ubezpieczeniowe różnie to załatwiają. Mój mężulek ma ubezpieczenie w PZU i musi mieć deklarację przystąpienia do grupówki i akt urodzenia. Z tymi papierami zgłasza się do siedziby i wypłacają kaskę. Dobrej kawusi Ci życzę. Ariadnaa coś w tym jest, może teściowa nie miała się "czym" chwalić, a odległość działała na jej korzyść
-
Kira nie jestem oczywiście fachowcem, ale to może świadczyć o jakimś stanie zapalnym nerek albo kamicy nerkowej. Wrzuć sobie w google "erytrocyty w moczu" i poczytaj a najlepiej jakby zobaczył to lekarz. Ariadnaa no to gratulujemy kuzynki dla Twojej Oleńki Swoją drogą potrafią się kryć My już po obiadku, pranie wstawione, Zosia jakaś marudna - chyba ją zaraz położę spać. Kuba wrócił ze szkoły z próby na akademię i zaraz jedzie jeszcze do szwagierki na dwa dni. A ja mam ochotę na kawusię...
-
Witaj Weronka :) Kasiula31 - a ty już z "dwójeczką" czy jeszcze szalone 31 lat? Bo mnie dwójka dojdzie za parę dni, eh czas leci... ale nie ma to jak najlepszy rocznik 77' Z "tamtych" czasów pamiętam jeszcze obowiązkowe minimum makulatury co miesiąc, które trzeba było przynieść do szkoły i przypalone mleko w stołówce A w czasie stanu wojennego mieszkałam w Gdańsku, pamiętam czołgi na ulicach, koksowniki zimą i godzinę milicyjną... okropne chwile...
-
Cześć brzuszki :) Paulii, Kochana, ty już pewnie w ogniu przygotowań. Cieszę się, że już niedługo będziesz tulić Aleksa w ramionach. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło szybko i sprawnie, a Ty żebyś wróciła szybko do formy. Jesteśmy w kontakcie - jak coś to pisz. Buziaki dla Ciebie i synka Dziewczyny - fajne te Wasze kombinezoniki i rzeczywiście niedrogie. Ja też mam taki mały, kupowałam go dla Zosi, kosztował 30 zł ale w komplecie były jeszcze 2 czapeczki i dodatkowe rękawiczki. Aldonka śliczny brzusio. Pamiętam nasze zdjęcia z początków ciąży, jak się dopiero zaokrąglały, a teraz taaaaakie wielkie. Ale ten czas leci... Kira współczuję pokaleczonego chłopa. Mój też ma tak strasznie pocharatane ręce, że aż żal patrzeć. Malydjs nie daj się tak kiereszować i wykorzystywać. Córcia się urodzi, a Ty nie będziesz miał siły jej wziąć na ręce Ja muszę wstawić pranie, a tak mi się nie chce... Wczoraj wyprałam i wysuszyłam pokrowiec na leżaczek - dziś będę się pewnie męczyć żeby go założyć. Na razie uciekam, pa pa
-
Hejka :) Agaska wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Dużo zdrówka, radości i szczęścia. Szybkiego i bezbolesnego porodu i Kruszynki w ramionach Aldonka uważaj na siebie. Gdyby coś, to może lepiej odwiedź tego lekarza. Pbmaryś wytrwałości. I zdawaj nam relację na bieżąco. Dziewczyny, jeżeli mogę doradzić, to do szpitala warto zaopatrzyć się w majtki jednorazowe (do toalety trzeba chodzić, a podkłady muszą się trzymać) One przepuszczają powietrze i nie ma się wrażenia, że zaraz wszystko wypadnie. I oprócz tego dobrej jakości ręcznik papierowy (ja miałam velveta) do wysuszenia okolic krocza. Jak będą założone szwy, to trudno wysuszyć te okolice zwykłym ręcznikiem, a tak przykładacie ręcznik papierowy i wilgoć się wchłania.
-
pbmarysKochane musze was rozczarować nadal leze na patologi ciazy. Tak wiec nie tule córeczki do siebie. A szkoda wczoraj miałam skurcze prawie do porodu na początku co 2 minuty, a potem co 6 minut (na KTG się takie zapisały) - niestety lekarze chyba bali się w nocy robić cesarkę ze znieczuleniem ogólnym i dali mi NoSpe w zastrzyku w ledzwia zamiast w pośladek pielęgniarka była blondynka. Ale dziś jest powtorka z rozrywki skurcze co 5 minut chyba mam właśnie mi się zaczęły. Czekam na KTG bo mają robić wiec być może dziś lub jutro będzie po :) no ale to wszystko zależy od wpadnę później :) :) :) Pbmarys trzymaj się. Będzie wszystko dobrze. No i życzę Ci, żeby córcia była niedługo z Tobą cała i zdrowa.
-
Asiula79Ja pamiętam jak pisałam o swoich nudnościach z początku ciąży a teraz o twardnieniu brzucha i przygotowań do porodu.Niedługo będziemy zgadywac która pierwsza się rozpakuje a jeszcze potem zaczzniemy dyskusje o karmieniu przewijaniu i....czas śmiga nieubłaganie.Co to jest te 9 miesięcy. Masz rację Asiula. Na początku się wszystko strasznie ciągnie i nie można się doczekać końca nudności i senności, czy brzuszek już rośnie i czemu tak wolno, pierwsze ruchy i kiedy będzie można zacząć przygotowywania. A teraz mam wrażenie, że przy samej końcówce o czymś zapomniałam albo z czymś nie zdążę. 9 miesięcy to wbrew pozorom krótki czas...
-
Gumijagodka widzę, że nam to samo po głowie chodzi
-
Zobaczycie, jak to szybko zleci... Przyznam się Wam, że podczytuję i śledzę wątki dziewczyn, które mają się rozpakować. Niedługo przeniosą wrześniówki a potem nas. A tak niedawno dołączyłam do październiczek... eh ten czas... Żabolku - co do tej koszuli - może nie pamiętasz, że ją ściągnęłaś, bo to nie Ty ją ściągałaś
-
żabol22U mnie chyba zaczyna sie ten gorszy etap ciazy- bóle i marudzenie..do tej pory było wszystko w jak najlepszym porzadku Kiedyś musiał przyjść ten czas To by było za słodkie żeby całą ciążę przejść z uśmiechem na ustach Żartuję... Żabolku oby Tobie i wszystkim dziewczynom jak najmniej ta końcówka ciąży dała się we znaki Dejanira witaj! Dobrze, że u Ciebie wszystko w porządku. Mam nadzieję, że nie masz już problemu z tą anemią. A u nas już też przygotowania zaawansowane
-
WitaMy w poniedziałek :) My już po śniadanku, pranie wstawione i zaraz zacznę przygotowywać do obiadku. Niedziela minęła nam fajnie, najpierw obiadek u teściowej, a potem kawusia i ciasto u nas. Wpadli jeszcze znajomi i siedzieliśmy sobie na tarasie do późnego wieczorka. Dzisiaj nawet dobrze się czuję, tylko łydki mnie coś bolą, bo w nocy miałam parę kurczy - okropne uczucie Żabolku prysznic może zdziałać cuda. Tobie przyniesie ulgę, a Szymek może przyzwyczaji się do szumu wody i po porodzie to właśnie może go uspokajać Pbmarys daj znać co u Ciebie, bo się martwimy... Buziaki mamusie
-
Dzień dobry :) Witam wszystkich w niedzielny poranek i życzę miłego odpoczynku Wyspałam się dzisiaj jak nigdy i czuję, że mogłabym góry przenosić... Zaraz będzie śniadanko - mężulek uwija się w kuchni jak mróweczka. Potem do kościoła i na obiadek do teściówki - mniam, już nie mogę się doczekać. Muszę się Wam przyznać, że też bardzo dużo myślę o Babe2k... tak chciałabym móc jej pomóc ale póki co to jest niemożliwe... Babe trzymaj się dzielnie, Kochana. Buziaki dla mamusiek, brzuszków i tatusia
-
Cześć dziewczyny :) Wpadam na chwilkę, życzyć Wam miłego weekendu. Brzuszki do słoneczka, odpoczywajcie i cieszcie się ładną pogodą My dzisiaj od rana pracujemy jak mróweczki. Mężulek robi bramkę na schody, żeby Zosia nie spadła, a ja troszkę prasowałam i ugotowałam obiadek. Teraz się byczę Paulii tak trzymaj Najważniejsze jest podejście. Aldonko ja też mam problemz dziąsłami. Boląmnie i krwawią szczególnie przy myciu. Gumijagodka mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Daj zanć, co się dzieje Pbmarys współczuję lokatorki... A te owady - Buziaczki mamusie