-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez małagosia77
-
[/SIZE="5"]AniuWF OGROMNIASTE GRATULACJE!!! Następny chłopiec na październikowych mamach Pażdziernik testosteronem stoi
-
ariadnaaA ja czekam na męża aż wróci i wyczaruje jakąś kolację. Tobie to dobrze Ja mam za to gwarantowane śniadania w weekendy, o ile mężulek oczywiście jest w domciu
-
Co do pampersów, to ja kupuję sobie do szpitala "1" ale małą paczkę - ok. 30 szt. Moje dzieciaczki rodziły się z wagą poniżej 3 kg więc te pieluchy mi się sprawdzały przez pierwszy miesiąc. A teraz maleństwo też się podobno zapowiada "poniżej" 3 kg - więc powtórka z rozrywki Asieńko masz rację, ten Oilatum jest świetny ale cena trochę odstrasza. Podobno są tańsze zamienniki, równie dobre i o podobnym zapachu. Trzeba by zapytać w aptece. Ja kupiłam ten płyn i żel do mycia, kiedy zimą Zosia miała bardzo suchą skórę i pomogło rewelacyjnie. Objadłam się straszliwie czereśniami - pierwsze w tym roku, które mi smakowały: słodziutkie i soczyste. Teraz nie mogę się ruszyć
-
Ariadnaa dla moich dzieciaczków mam kosmetyki Bubchen. Czasem, jak mężulek jedzie na szkolenie do Niemiec, to przywozi mi stamtąd ichniejsze, ale generalnie nie ma żadnej różnicy i jestem z nich bardzo zadowolona. Do tego jeszcze obowiązkowo Sudocrem i Bepanthen na wypadek odparzeń czy potówek O Johnsonie też słyszałam, że bardzo uczula. Co do szkoły rodzenia, to ja osobiście się już nie wybieram - nie mam chęci, czasu i siły - ale Wam dziewczyny szczerze polecam. Jeśli macie taką możliwość, to skorzystajcie. Mam na coś ochotę, tylko, kurcze, nie wiem na co...
-
Zakupki zrobione, obiadek kończy się gotować - dzisiaj zupka z zielonej fasolki szparagowej. Pranie dosycha, jeszcze tylko jedną pralkę muszę rozwiesić i mogę troszkę poleniuchować, tym bardziej, że Zośka ucięła sobie drzemkę. Oh, błogie nic nie robienie... Milka ja się naprawdę nie znam, tylko zwyczajnie się martwię. Także nie miej do mnie żalu, ale wydaje mi się, że coś jest nie tak z tą Twoją dietą. Cukrzyca cukrzycą ale nie powinnaś tracić na wadze (przynajmniej nie to co przybrałaś), bo to jest po prostu niebezpieczne dla Maleństwa. A jak Twoje pozostałe wyniki, są ok? Agaska, Nena dacie radę z glukozą - to nie jest takie złe i dziewczyny też to potwierdzają Żabolku rozumiem, że zakupy się udały. Ja na razie sobie odpuszczam, poczekam na mężulka jak będzie miał urlop - ktoś musi nosić te zakupy, no nie Paulii dobrze, że poznałaś dodatkowe zastosowanie tłuczka A gdzie podziała się Babe. Nie odzywała się od jakiegoś czasu. Babe gdzie jesteś???
-
Dzień dobry dziewczynki :) Dejanira, Aniu udanych wizyt i mam nadzieję, że dowiecie się czegoś więcej o swoich Kruszynkach Ariadnaa nie mam pojęcia jak prowadzi się taki wózek, dlatego chcę go najpierw wypróbować w sklepie. Ale wydaje mi się, że chyba nie najgorzej, bo widzę, że coraz więcej mam wpada na takie rozwiązanie Asieńko śliczny brzuszek, a przy dwójce dzieci wagę szybko sobie wyregulujesz tak jak będziesz chciała, zobaczysz AniuWF przytulenie maluszka po urodzeniu nie da się porównać z niczym. Asieńka ma rację, to jest tak piękna i magiczna chwila, że nie da jej się opisać słowami. Ale już niedługo wszystkie to poczujemy My już po śniadanku, zaraz pomykam na targ. Muszę kupić parę rzeczy dla Kubusia, bo w poniedziałek wyjeżdża na kolonie. Martwię się jak to będzie, bo to pierwszy raz i mój pierworodny. Jeszcze nie pojechał, a już wiem jak będę tęsknić. Ot, nadopiekuńcza matka.
-
Zanim się zdecydujemy, muszę pojechać do sklepu, żeby go zobaczyć i dotknąć - taki niewierny Tomasz ze mnie Ale jak nam się spodoba, to raczej go kupimy. Asieńko, tu ci podsyłam link z tym GRACO, który ma na wyposażeniu dwie osłonki na nóżki i folię: *_QUATTRO TOUR DUO_* GRACO + _POL. GW._ (671799627) - Aukcje internetowe Allegro
-
Witajcie wieczorową porą :) Czekamy właśnie na powrót mężulka z pracy, a mnie naszła ochota na bób z masełkiem i właśnie go sobie gotuję Wiecie co, miałam dylemat w sprawie wózka. Chciałam wykorzystać ten po Zosi, bo jest w całkiem niezłym stanie szczególnie gondola. Tylko naszły mnie wątpliwości, jak ja sobie sama poradzę z dwójką dzieci: niemowlakiem i niespełna dwulatkiem, który nie da rady samej wszędzie pójść (a po podstawowe zakupy mam kawałek) I chyba zdecydujemy się na taki dla rodzeństwa WÓZKI DZIECIĘCE, FOTELIKI SAMOCHODWE, WSZYSTKO DLA DZIECI - Mamaija - Najlepszy sklep z artykułami dla dzieci a ten po Zosi oddam komuś potrzebującemu, chociaż mi go strasznie żal... Asieńko, ty masz chyba też ten problem. Powiedz, co wymyśliłaś...
-
Cześć mamusie :) WitaMy poweekendowo. To był naprawdę fajnie spędzony czas. W sobotę byliśmy na grillu u siostry i szwagra mojego mężulka, a wczoraj byliśmy na zlocie żaglowców w Gdyni. Było suuuuuuuuuuuuuper, tylko ludzi strasznie dużo ale jakoś się dało to wytrzymać Niestety nie widzieliśmy z bliska żadnego oprócz "Daru Pomorza" ale widzieliśmy jak płynęły na redę a potem stawiały żagle i wychodziły w morze - piękny i niezapomniany widok AniuWF cieszę się, że tak miło spędziłaś czas. A teraz już rzeczywiście idź na L4 i odpocznij - należy Ci się. I kciukasy za jutrzejszą wizytę Królik dobrze, że poradziłaś sobie z tym łóżeczkiem. Swoją drogą palenie przy dzieciach... Ja też paliłam, ale nigdy przy dzieciach. Po prostu nieodpowiedzialność... Asieńko współczuję Ci tych "przejść" z interesantami PUP. Najgorsze, że biorą kasę i od razu pod sklep. Następnym razem się nie oglądaj i nie pytaj o pozwolenie tylko od razu wal do środka. W ich mieć. Paulii nosek do góry. Tak się czasem zdarza na początku małżeństwa, że coś zaczyna "zgrzytać" i trzeba się dotrzeć. Zobaczysz, że to wszystko się ułoży. A do Twojego męża pewnie zaczyna docierać wraz z rosnącym brzuszkiem, że jego dotychczasowe życie przewróci się do góry nogami i być może boi się tego. Porozmawiaj z nim szczerze, tak jak pisały dziewczyny, może się okaże, że Twoje lęki przy jego są naprawdę błahe. I głowa do góry, dacie radę Buziaki
-
Witajcie w weekend :) My już po śniadanku i zaraz lecę po zakupki. Dzisiaj już lepiej z brzuszkiem, nie boli. Chyba rzeczywiście muszę trochę więcej odpoczywać... Króliczku cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliście. Będzie dobrze, najważniejsze, że się kochacie, reszta to tylko dodatek Żabolku też myślałam, o tym turnieju miast, żeby pójść i zobaczyć. Ale jakoś bardziej wolałabym do Gdyni, zobaczyć żaglowce. Wszystko zależy od mężulka jak się będzie czuł, bo wrócił dzisiaj o 3 nad ranem. Zobaczymy. Na razie pa pa i miłego weekendowego odpoczynku wszystkim
-
Hej, hej, jest tu ktoś? Popołudniowa sjesta, choć bardziej prawdopodobna jest weekendowa pustka W każdym razie wszystkim odpoczywającym lub zabierającym się za odpoczynek życzę cudownego weekendu. Mnie naszła ochota na naleśniki - idę pitrasić
-
Dziewczyny, coś na poprawę humoru z cyklu: "my sobie, a faceci sobie...": Żona wysyła męża do sklepu: - Kup parówki, jak będą jajka to weź 10 sztuk. Mąż w sklepie: - Są jajka -Tak, są. - To poproszę 10 parówek.
-
Ariadnaa mam na myśli rzeczowe informacje dotyczące rozpoczęcia i przebiegu porodu. Nie chodzi mi tu o wspomnienia formułowiczek (za przeproszeniem) czy amatorskie filmiki na You Tube, tylko o fachową literarurę dot. ciąży i porodu czy np. szkoły rodzenia. Chodzi o to, żeby dowiedzieć się wszystkiego, co może się przytrafić w trakcie żeby nas to nie zaskoczyło. Ja np. po urodzeniu Zosi, dowiedziałam się o tzw. "kryzysie siódmego centymetra" co on oznacza, bo nie wiedziałam a jednak go doświadczyłam. Teraz już wiem czego się spodziewać. Im więcej wiemy, tym mniej nas zaskoczy i wtedy już diabeł nie taki straszny...
-
edyta85Małgosia trzymaj się dzielnie, Ty twarda jesteś:) Ale w razie czego to może ktoś może do Ciebie wpadnie, zebyś czuła się bezpieczniej. Aniu miłego weekendu:) Odpoczywaj dużo:) No właśnie dzisiaj mam problem z towarzystwem, wszyscy są trochę zajęci. Ale zacisnę zęby i będzie dobrze. Chyba po prostu muszę odpocząć. Tylko jak tu odpocząć przy dwójce dzieci i takiej pogodzie Kasiula31Małgosiu a może łyknij sobie No spę (nie zaszkodzi). Ja wiem tylko, że mnie jak pobolewa dół brzucha tak jak na okres to mam w zaleceniach łyknąć nospę i poleżeć żeby się uspokoić (bo u mnie akurat to są skurcze) Trzymam kciki, żeby ból ustąpił Właśnie próbuję odwlec wzięcie tabletki, bo przedwczoraj bolała mnie głowa i wzięłam Apap, a nie chciałabym Niuni faszerować niepotrzebnie. Na razie ból jest do zniesienia. Zresztą sama wiesz: twarde musimy być Milka nareszcie troszkę wolności, prawda. Cieszę się, że tak odżyłaś. Tylko pamiętaj - wszystko z umiarem i rozsądkiem. Ale komu ja to piszę... A co do porodu, dziewczyny nie warto się bać, bo po co? Co ma być, to będzie. Jedno jest pewne: poród się odbędzie czy tego chcecie czy nie. Lepiej jest, moim zdaniem, dowiedzieć się o nim jak najwięcej, żeby nic nas nie zaskoczyło. Ja będę rodzić trzeci raz i też nie wiem, co mnie czeka. Ale myślę pozytywnie, bo koniec końców - poznam moją Dorotkę. Mam jedną radę; jak już będziecie na porodówce, mimo bólu i stresu, próbujcie się uśmiechać. Położne inaczej podchodzą do takich kobiet. Wiem, że może się Wam to wydawać głupie i niedorzeczne ale naprawdę to jest sprawdzone i działa
-
Cześć brzuchatki :) Jak tam samopoczucie przed weekendem? Mam nadzieję, że lepsze niż u mnie. I że pogoda nie daje się Wam we znaki. Asieńko mam nadzieję, że się już tak nie martwisz. Gdyby rzeczywiście działo się coś złego, lekarka by nie odpuściła. Teraz są takie metody, że na pewno drążyła by temat. Ja czuję, że z Twoją córcią jest wszystko dobrze Edytka no przeżycia miałaś niesamowite - nie zazdroszczę. Szkoda tylko Twoich nerwów, stresu i pewnie strachu, a to wszystko się też udzieliło Adasiowi. Ale będziesz miała mu co opowiadać jak podrośnie. Kira gratulacje z okazji studniówki (chyba troszkę spóźnione, ale co tam Ariadnaa bardzo dobrze zrobiłaś. Widać niektórym trzeba pokazać jego miejsce w szeregu. A swoją drogą niezły tupet ma ta Twoja teściowa - uważa się za "naj" pod każdym względem, a brakuje jej elementarnych podstaw kultury. Życzę Ci, żebyś teraz miała rzeczywiście dużo "wolnego" od tak toksycznej osoby AniuWF udanego weekendu życzę i miłej imprezki Kasiula bidulko, kuruj się. Toż to przeziębienie cię trzyma i trzyma. A może to jakaś alergia, bo tyle czasu...? Troszkę kiepsko się czuję, coś mnie brzuch pobolewa. Nie chcę na razie brać żadnych tabletek ale jak potrwa to dłużej, to będę zmuszona. Tym bardziej, że dziasiaj jestem kompletnie sama z dzieciaczkami i gdyby coś nie daj Boże miało się dziać, to nie wiem co bym zrobiła... Na razie, pa pa
-
AniuWF dopiero zauważyłam, że wstawiłaś zdjęcie. No nareszcie się doczekałam . Ale masz śliczny brzusio, naprawdę fajniutki
-
Witajcie dziewczynki :) Dejanira gratuluję obrony, Pani magister Pbmarys a Tobie gratuluję 7 miesiąca Oj, ciągniesz cały ten wózek z październikowymi mamami AnnaWF czyżby prorocze sny? To pewnie przez to, że z niecierpliwością czekasz na usg. Już niedługo Króliczku nie wiem, co Ci poradzić. Ja na Twoim miejscu odpuściłabym dla świętego spokoju w tej konkretnej sytuacji. Skoro mąż już tam jest, a nie jest tam na codzień. Jemu też na pewno jest ciężko być między młotem a kowadłem. Trudno wybierać między ludźmi, których się kocha. Wróci i będzie z Tobą (mimo pracy). Ja bym dała sobie spokój, bo to tylko niepotrzebny stres dla Maleństwa ale Ty oczywiście rób to, co uważasz... Wiolcia witaj po długim czasie A imię wybraliście śliczne - gratuluję Ja miałam wczoraj taki ból głowy, że nie wiem jak się znalazłam w łóżku. Do tego wszystkiego mała układa się jakoś tak, że chyba uciska mi jakiś nerw i strasznie mnie boli w pachwinie i nie mogę chodzić Może dzisiaj będzie lepiej Buziaki
-
NenaAriadnaa a za mycie okien podziękuję- u mnie robi to mój mąż- naprawde nie wiedziałam faceta, któremu mycie okien szło lepiej i sprawniej niż mojemu. ostatnio chciałam go pochwalić go przed teściówką i to jej właśnie powiedziałam. zgadnijcie co ona na to... "E tam, napewno napatrzył się jak ja to robię! a ty jak ty taka słaba ze nawet okien w ciąży nie umyjesz to na bank będziesz miała cesarkę!" cała mamusia!!! Nena boskie, uśmiałam się niesamowicie Ale z drugiej strony, to obrotna ta twoja teściówka - wszystko potrafi zinterpretować na swoją korzyść
-
W temacie teściowych, napiszę Wam co ostatnio usłyszałam od swojej. To tak w ramach pochwalenia się. W niedzielę byliśmy u niej na obiedzie, nie dawała sobie pomóc a do tego jeszcze biegała i mi usługiwała aż mi było głupio. Siostra mojego M. w żartach powiedziała, że nad nią sie tak nie trzęsie. Na co moja teściowa odpowiedziała: Małgosia jest w ciąży i to powinno być zrozumiałe, a po drugie ona nie ma już mamy, która by o nią dbała na codzień więc staram się dać jej choć namiastkę tego, co mogłaby mieć... Uwierzcie mi, że rozbeczałam się jak dziecko... a ona mnie jeszcze przepraszała, że doprowadziła mnie do łez. To tak ku pokrzepieniu serc... Mam cudowną teściową
-
WitaMY :) Oj dziewczynki, nie zazdroszczę Wam tych przejść z teściowymi. Znam to trochę, ale z drugiej strony Z nami mieszka mój tata - człowiek typu: wszystko wiem, wszędzie byłem, wszystkie rozumy zjadłem I różnie to bywa. Ale my z mężulkiem trzymamy sztamę i jest tak jak my planujemy czy chcemy. Rady, owszem wysłuchamy ale jak "ma być tak i tak" to zazwyczaj jest po naszemu. I co najważniejsze - spuścił już trochę z tonu i nie wtrąca się tak jak na początku... U nas taka gorączka, że wytrzymać nie można Zaliczyłam już prysznic i od razu lepiej. Z mężulkiem rano byliśmy w Urzędzie Miasta, żeby złożyć wnioski o dowody dla dzieciaczków (muszą być oboje rodzice), a baba w okienku, że chce zobaczyć Kubę. Ja mówię, że tu jest zdjęcie a ona, że muszę go przyprowadzić. Mój M. mało białej gorączki nie dostał spieszył się do pracy, bo miał umówione spotkanie a ta tu chce sobie naszego synka pooglądać. No więc zostawiłam wszystkie dokumenty i wróciłam na drugi koniec miasta po syna, żeby móc go pani formalistce pokazać. Z tego wszystkiego dobre jest to, że w przyszłym tygodniu będę mogła je odebrać a nie za miesiąc. Zlazłam się za to niemiłosiernie i bolą mnie nogi. Rozpisałam się strasznie, ale za to ciut mi lżej. Narazie pomykam poleniuchować, pa
-
Asieńko, no nareszcie się odezwałaś. Martwiliśmy się o Ciebie... Przykro mi bardzo, że po tym usg nadal nic dokładnie nie wiesz ale na pewno wszystko jest w porządku. To już tak jest Kochana, że jak się martwimy, to wszystko wydaje nam się podejrzane: miny, gesty, słowa. Gdyby lekarka widziała coś niepokojącego musiałaby Ci o tym powiedzieć. Ja wierzę, że wszystko jest dobrze, tylko ten stres masz niepotrzebny. A Ania ma rację, z tym nagraniem 3d, to lekarka dała ciała
-
Właśnie zauważyłam, że mi dziś studniówka stuknęła. No, teraz to już naprawdę z górki... Żabolku najważniejsze, że humor się poprawił. A co do pogody - rzeczywiście nie ma czym oddychać - na dworze za parno, w domu za zimno. Oszaleć można
-
Cześć dziewczynki :) Ja dzisiaj tak późno, bo biegałam po mieście i urzędach. Wnioski, zdjęcia, podania i inne pierdoły - dzieciaczkom wyrabiamy dokumenty. A u nas dziś tak parno i gorąco, chociaż teraz się zachmurzyło. Cała mokra wróciłam do domu. Pokażę Wam co dziś kupiłam dla Dorotki. Wiem, że zarzekałam się, że nic nie kupię ale nie mogłam się oprzeć: i jeszcze to: Teraz uciekam zjeść drożdżówkę, a że pora obiadowa, to Wam też życzę smacznego!
-
Tak jeszcze myślę sobie o naszej Asieńce. Nie odzywa się, mam nadzieję, że u niej wszystko w porządku...
-
Wiatajcie w niedzielny wieczorek :) Żabolku prymusie, gratuluję wspaniałych ocen i dyplomu AnnaWF najlepsze życzenia z okazji I rocznicy ślubu. Pewnie spóźnione ale z głębi serca szczere Paulii miłego byczenia Babe, Ariadnaa tak to jest z facetami: z nimi można dostać szału ale bez nich źle... Milka nosek do góry, bywają złe dni. A skoro jeszcze najbliżsi wyszli na imprezkę, a ty musiałaś zostać sama, to wcale Ci się nie dziwię. Mnie też byłoby smutno. Posyłam ciepłe uściski Ja z moim mężulkiem wczoraj cały dzień siedzieliśmy w necie i szukaliśmy jakiś fajnych miejsc do zwiedzenia. Mamy kilka typów. A dzisiaj byliśmy u teściowej na obiadku (pychotka, jak zwykle) a potem chcieliśmy pójść gdzieś na spacer i w końcu wylądowaliśmy na lodach w ... Gdańsku. Jak by tego było mało, to zaciągnął mnie do sklepu i zmusił do kupienia nowego, pięknego stanika. Aż byłam zła, bo nie lubię kupować, jeśli się nie nastawię na zakupy. Ale w gruncie rzeczy cieszę się z niego, bo jakoś ostatnio mi biust urósł i piersi już bolały w tych starych. W ogóle wieczorem mam takie ciężkie i obolałe, też tak macie? Na razie pomykam do spania. Dobranoc wszystkim