Skocz do zawartości
Forum

Królik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Królik

  1. Królik

    prosze o opinie

    kayaumnie sie to nie sprawdzilo,ale kazda kobieta jest inna. ja poronilam w 9tyg ciaze bliznicza w lutym . w marcu dostalam pierwsza @ a w kwietniu zaszla w ciaze, i zas poronilam w 6tyg. to juz zaduzo jak namnie i teraz chcem odczekac, dzis pownnam dostac juz druga @ po zabiegu i jeszcze jedna i zas sprobuje, ale juz ostatni raz. ale jak pisalam kazda z nas jest inna........... kochana, nie poddawaj się! Niech lekarz postara się ustalić przyczynę poronień i zapobiec następnym. Jeśli trzeba, to zmień lekarza! Ale się nie poddawaj! moja znajoma też traciła dzieci jedno za drugim - poszła do innego lekarza, ten przepisał stosowne leki - w tym na podtrzymanie (nie podam nazw, bo nie pamiętam, a sprawa sprzed 15 prawie lat). Leżała plackiem od 7 tygodnia, póżniej prawie trzy miesiące w szpitalu na koniec, ale się udało i mówi, ze dziś zrobiła by to samo - bo wtedy urodziła chłopca, a później (również po przejściach) dziewczynkę. Niestety na tym musiała skończyć, bo lekarz powiedział wprost, ze kolejnych ciąż nie da rady tak ratować... Nie poddawaj się i walcz! Życzę dużo powodzenia! Acha, Katarzynko nie miałam na celu podważanie Twojego słowa - nie myśl sobie! Tylko po prostu bardzo mnie zastanowił ten fakt... Nie słyszałam jeszcze o czymś takim, jedynie problemy z zajściem spowodowane "męskim problemem", a nie problemy z zatrzymaniem dzidzi... Ale jak zwał tak zwał - chyba teraz lepiej dla Ciebie, ze masz dzieciątka z innym, odpowiedniejszym mężczyzną ^^
  2. Królik

    Październiczki 2009

    Cześć Babe ;) Oj, nie ma nic gorszego jak niewyspany facet...A oni mają już to do siebie, że jak coś jest nie po ich myśli, to potrafią odbijać zły dzień na kim popadnie (w tym często na ans). Ale jeszcze w pracy zda sobie pewnie sprawę, że niesłusznie się odgrywał na Tobie i na pewno przeprosi (a może kwiatuszka dostaniesz?) Ja miałam z moim ostatnio spięcia, bo jego brat chciał na wakacje przyjechać (na tydzień lub dwa). Niby to takie bezproblemowe, ale haczyk jest w jego...hmm, nazwijmy to zdrowiu. Ma 19 lat i z okresu dzieciństwa pozostał mu taki uraz wewnętrzny (jakieś leki, które przyjął jako dziecko), co zrobiło z niego osobę niepełnosprawną. Wizualnie, ruchowo itp jest ok, ale chodzi o mowę. Ma (jak dla mnie - kogoś, kto widział go raptem 3 razy w życiu po kilka dni) "swoją mowę", którą rozumieją jedynie ci, którzy z nim przebywają na co dzień. Mówiłam mężowi, że niech przyjedzie, tylko żeby sobie urlop jakiś wziął, bo ja sama nie dam rady z nim tu siedzieć. To dla mnie będzie bardzo krępujące - nie móc pogadać ze szwagrem - nie odezwać się ani słowem wiedząc, ze cokolwiek odpowie pozostanie dla mnie zagadką... - i on się będzie źle wtedy czuł i ja... Na to mąż się wściekał, że nie chcę z jego bratem posiedzieć - że myślał, że nie będzie to dla mnie taki problem... Że przecież nie muszę go "zabawiać" jakoś specjalnie. Ale wyobrażając sobie milczenie przez cały dzień, to on wstanie siądzie do kompa i wieczorem położy się spać - tak będzie wyglądać jego dzień. Mąż stwierdził, że skoro nie będzie miał nic lepszego do roboty to niech siedzi... A ja? Zapytałam, co ja mam robić cały dzień? Teraz siądę do kompa jak mam ochotę. Jak chcę to pierdnę (za przeproszeniem), chcę to się kładę, nie mam co robić to idę do rodziców... Na szczęście wczoraj w końcu mnie zrozumiał. I zgodził się na to, ze postara się wziąć na sierpień tydzień urlopu i wtedy niech przyjedzie brat. Dla mnie to najlepsze rozwiązanie, bo naprawdę nie mam nic przeciwko jego wizycie u nas, tylko pod warunkiem, że nie będę musiała siedzieć z nim sama.
  3. Królik

    prosze o opinie

    KATARZYNKA78ja poronilam 3 razy w 10 tyg w 12 tyg i w 16 tyg powodem bylo przedwczesne odklejanie sie łożyska juz niedawalam sobie nadziei na dzidziusia ale lekarz powiedział ze ze mną wszystko ok to morze byc wina partnera nie moja. po 7 latach rozstalismy sie z moim partnerem teraz mam dwujkę cudownych szkrabow 4 latka i 11 miesiecy. więc lekarz miał rację. nie będę na temat pisać, ale akurat czytałam ten wątek i po tym poście zaczęłam się zastanawiać - "co ma piernik do wiatraka?" tzn co ma partner do odklejania się łożyska (ogólnie do łożyska kobiety)? Sory, ze tak ni z gruszki ni z pietruszki... Pozdrawiam
  4. Nie wiem, czy moje doświadczenie Cię zmartwi, czy ucieszy, ale ja "zatrybiłam" ok 26 stycznia, a 31 miałam taki humor, że szkoda gadać! Była wtedy dodatkowo 18 kuzynki, zapach alkoholu mnie drażnił (z resztą wszystko mnie w ten dzień drażniło), ogólnie samopoczucie dziwne - niby jak przed @, ale jednak inaczej. No i się okazało, dlaczego... Dodam, ze ja również mam baaaardzo nieregularne cykle (sięgające do 40 paru dni), towarzyszyły im bóle piersi, czasem biegunka, bóle pleców, jajników, głowy (kładące do łóżka na pierwsze 2 dni). Bolące piersi sugerowały, ze miesiączka się zbliża, twardy brzuch, ból jakby w jajnikach - wszystkie objawy... Ale w końcu, kiedy Sahara na wkładkach (a minęły ponad 2 tygodnie od pierwszych objawów - co zazwyczaj trwały ok 3-4 dni i kranik się odkręcał) a samopoczucie do d... kupiłam test i zobaczyłam, jak po kilku sekundach pojawiają się 2 kreski... ^^ Proponuję ewentualnie kupić test "szybkiego wykrywania" (działa już po kilku godzinach po zapłodnieniu) - spytaj w aptece. Powodzenia (cokolwiek miało by to znaczyć w Twoim przypadku ;) )
  5. Królik

    Październiczki 2009

    Witam - pewnie na dzień dobry dla wszystkich, bo o tej godzinie już śpicie - ja film oglądam, bo się w dzień wyspałam ^^ Nena; 667397 tu też siusiaka nie widzę. Jedyne co mogę powiedzieć to twój maluch ma bardzo zgrabne łydki:) Po mamusi? haha, dobre ^^ Chciała bym JA nie wiem, że Wy siusiaczka nie widzicie :P Musi tam być Ciekawe, czy lekarka będzie umiała zinterpretować te zdjęcia - bo w sumie nie ona badała i dawno to już było... Ale nie zapomnę, jak pokazywałam jej wyniki i wzięła te zdjęcia. Pielęgniarka była w środku, a ona woła "Pani (nazwijmy ją Marysia, bo nie pamiętam, jak ma na imię)Marysiu, niech pani zobaczy ale ma fujarkę!" To mam w pamięci, jak zaczynam mieć wątpliwości po oglądaniu siusiaczków Waszych synków. Nie mówię dobranoc, bo z pewnością ktoś tego posta przeczyta na dzień dobry, więc to się mija z celem ^^ Więc "PA"
  6. Oo, ja tu miała bym dużo do powiedzenia (choć zawsze za dużo gadam xD) Ja kupuje prawie tylko tam ^^ Wychodzę z założenia, ze jeśli ktoś w tym chodził i się nie zniszczyło, to i ja tego szybko nie "zajadę". Mąż też lubi rzeczy stamtąd - sam nigdy nic nie znajdzie (bo on nie ma tego daru ^^), ale lubi, jak mu coś wyszperam. Dla dzieciaczka tez tam kupuję - i tak przynajmniej te początkowe rzeczy będzie miał na sobie kilka razy A do tego mamy taki fajny ciuchland, gdzie jest co dwa tygodnie nowy towar, ale w tym czasie robią przeceny 25%, później 50%, 75% i w ostatnie dwa dni jest takie coś, ze 75% albo "10 za 10" (10 zł za 10 rzeczy - i każda następna też za złotówkę). Nawet nie wiecie, co można za 1zł kupić czasem ^^
  7. Ardhara nie widze tu nic smiesznego no tak, bo niby teściowie to nie rodzina, ale z drugiej strony medalu to rodzice osoby, z którą się związaliśmy i moim, przynajmniej, zdaniem "pan", "pani" jest nie na miejscu. W ostateczności bezosobowo.
  8. Ja do teściowej jeszcze przed ślubem mówiłam "mamo" (z teściem nie rozmawialiśmy w cztery oczy, aby musieć się jakkolwiek do niego zwracać). Teraz mówię raczej "Pani mamo", "panie tato" czyli np. nie "chcesz kawę?" tylko "czy mama/tata chce kawę?" Mój mąż to najlepszy był. Irytował zawsze moją mamę, bo nie umiał do niej mówić "mamo", tylko "teściowa" ^^ A ją szlag trafiał A jeśli coś trzeba było mówić, to bezosobowo - w końcu mama zaczęła do niego mówić tak samo - nie po imieniu, tylko "zięciu", albo bezosobowo. To mu dało do myślenia - ale jak do taty powiedział po pół roku po ślubie "pan", to tak naskoczyli na niego, ze teraz to ładnie "mamusiu" i "tatusiu " mówi
  9. Królik

    Październiczki 2009

    No więc właśnie - to jedyne zdjęcie, gdzie jest "magia" ^^ Muszę lekarki zapytać w poniedziałek, hehe... Na tych widać - na jednym strzałka wskazuje (szkoda, ze nie tak wyraźnie jak u Was ), a na drugim od góry widać pępowinę, a między nużkami, poniżej woreczek Hehe... Mówię teraz "Dobranoc wszystkim" i idę oglądać dalej film - zaraz mąż wraca z pracy. Do jutra (albo do niedzieli, bo jutro maż w domu więc do kompa pewnie nie podejdę O_o)
  10. Królik

    Październiczki 2009

    Agaska, dziwne by było bardzo, gdyby brali pod uwagę również nasz zarobek - przykładowo - ja zarobię 1000, mąż 1000 = 2000. Podzielić to na 3osoby daje ok 666zł. Więc w tym wypadku nie dostanę nic, bo przekroczyłam "granicę", ale jeśli nic nie dostanę, to automatycznie mojego tysiąca nie ma, a jedynie tysiąc od męża do podziału, co daje 333zł/osobę... To jest właśnie śmieszne... Dlatego się zastanawiam, czy nie wrócę od razu do pracy, bo mąż zarobi miesięcznie ok 1200, a 1000zł płacimy za samo wynajęcie mieszkania...:( Dziewczyny, jak oglądam Wasze "męskie usg", to zaczynam mieć wątpliwości... U Was tak ładnie widać siusiaczki, że ogarnia mnie panika, że możemy mieć niespodziankę ^^ Muszę w poniedziałek na wizytę wziąć zdjęcia z usg i żeby lekarka mi ładnie pokazała, na którym zdjęciu widziała ten interes... Bo w sumie mam jedno zdjęcie, na którym nie mam pojęcia co się znajduje i co przedstawia. A może któraś z Was wie?? To to: jakieś pomysły?
  11. Królik

    Październiczki 2009

    Ooo Jackson nie żyje? Szok... Ale tyle, co on w siebie władował, to w sumie można powiedzieć, ze już dawno był martwy...O_o
  12. Królik

    Październiczki 2009

    Witam ;) Kasiula, siusiaczek powalił na kolana ^^ Marek aż tak bardzo się nei chwalił - zasłaniał się na początku...rączkami xD Babe - Ty masz zdjęcie stopek, a ja rączki Chciała bym się z Wami podzielić zdjęciem córeczki mojej koleżanki z technikum (z NK), ale nie pojawia się na necie, a wypadało by ją spytać o pozwolenie... Jeszcze nie widziałam takiego "zjawiska" - nie wiem ile mała miała wtedy, może dzień, a może nawet nie, ale rogala miała na twarzy od ucha do ucha Nie widziałam jeszcze tak śmiejącego się noworodka A co do ustępowania miejsca, to zauważcie, ze niestety ale bardzo rzadko (o ile w ogóle) to ustępują młodzi ludzie. Mnie też kiedyś starsza kobieta wstała z miejsca w busie, toi się nie krępowałam i dość głośno (choć i tak mam donośny głos) powiedziałam, ze są w tym autobusie młodsi i mniej zmęczeni, którzy by mogli wstać. Kobieta tylko pokiwała głową i zaczęła rozmowę o dzisiejszym wychowaniu i poszanowaniu innych... Kilka osób się obejrzało i w końcu jakiś chłopaczek, co gazetę czytał wstał, więc mu podziękowałam i usiadłam. Najbardziej dziwi mnie to, jak jedzie matka z dzieckiem (np 4-5 letnim) i zajmują dwa miejsca. Widząc starszą osobę, czy ciężarną nie weźmie dziecka na kolana i nie zaproponuje miejsca, bo i po co... Znieczulica...
  13. Królik

    Październiczki 2009

    Jak uważacie - to była tylko propozycja, dzięki której właśnie (moim zdaniem) jest bardziej czytelnie. A teraz ja już uciekam na dobre - biorę psa i idę na wieczorny spacer w stronę przystanku ^^ Dobranoc wszystkim ;)
  14. Królik

    Październiczki 2009

    Wrzuciłam do wglądu ogólnego (czekam na opinie, czy jest lepiej) jak i w celu sprawdzenia czy po dodaniu jako post wygląda równie dobrze, jak w podglądzie... Mnie się bardziej tak podoba (wiem, skromna jestem ) Żabolku, faktycznie "troszkę" bardziej się trzeba było pobawić, jak tylko zaznaczyć i dać samo wyrównanie... Jak się spodoba, to masz na mailu już wysłaną listę i w razie poprawek (dodanie imienia, zmiana płci, itp służę pomocą - chyba, ze będziesz chciała się sama pobawić ;) ) Idę może coś zjeść, bo mnie wciągnęło to przerabianie i Marek zaczął się wiercić ^^ ps. teraz na pierwszy rzut oka widać, ze faceci górą
  15. Królik

    Październiczki 2009

    pbmarys 1 października dziewczynka Paulii 5 października chłopczyk Nefretete 5 października chłopczyk Małagosia77 7 października dziewczynka Justiina87 8 października chłopczyk Kira 10 października dziewczynka Królik 11 października chłopczyk Nena 12 października chłopczyk Marysia 12 października dziewczynka Asieńka 16 październikadziewczynka [url=http://glitery.pl/] Agaska 19 października dziewczynka Żabol 22 19 października chłopczyk Małgosia1708 19 października ariadnaa 19 października dziewczynka Margo 20 października Edyta85 20 października chłopczyk Wiolcia1607 21 października dziewczynka Milka21 23 października chłopczyk Dejanira 27 października Kasiula31 27 października chłopczyk Babe2k 30 października chłopczyk Gumijagodka 30 października chłopczyk Aldonka23 31 października [/url] AnnWF 31 października
  16. Królik

    Październiczki 2009

    jakoś tak śmiesznie... - czemu w ogóle są takie śmieszne akapity(tak, jakby nie w tą stronę, co potrzeba)? Nie wiem - inaczej to sobie wyobrażałam... Nie wiem, dlaczego imiona mają wpływ na wygląd, skoro i tak są skierowane do środka i właśnie z tego tytułu nie powinny tak zmieniać całości... Mówię - prześlij mi skopiowaną całość do edycji i zobaczę, co ja z tym wymodzę ^^
  17. Królik

    Październiczki 2009

    Dzięki Gosiu raz jeszcze. Muszę się tylko zorientować, jak to będzie wyglądało z tym dochodem na członka rodziny. Bo to pojęcie względne - jeśli wezmą pod uwagę moją i męża wypłatę, to wychodzi jakoś ponad 700 zł na osobę (licząc już na 3), jeśli z kolei tylko męża dochód, to 400. Tylko pytanie, czy mają jak wziąć z mojego dochodu, skoro o niego się będzie rozchodziło wtedy. Dziwne i pokręcone to wszystko... To ciekawe ile jeszcze będę dostawać, jak coś... Mam dziwne przeczucie, ze jakby już się pocieszyłam urlopem wychowawczym i będę musiała małego z mamą zostawiać i chodzić do pracy, żeby starczyło na opłaty (bo na wynajętym płacimy ponad 1000 zł - czyli całą moją dotychczasową pensję - jeśli dostanę 500 zł, to nie starczy nam na życie, bo mąż niestety też lekko ponad 1000 wyciągnie... ) Szok normalnie... Dziękuję Ci serdecznie Gosiaczku
  18. Królik

    Październiczki 2009

    żabol22Musiałabym wszystkie napisy pozmieniac na wieksze ( chłopczyk dziewczynka) no i te imiona pod dołem- dla mnie nie bardzo.... chyba nie do końca się zrozumiałyśmy... To, co ja "nazwałam" odpowiednim kolorem "chłopczyk", "dziewczynka" to właśnie odpowiednik danego imiona. Co do edycji już istniejącego schematu - to jedynie zaznacz całość, gdzie jest o dziewczynce (przykładowo - pierwszy od góry - zaznaczasz wszystko: pbmarys 1 października dziewczynka imię (którego akurat brak w tym przypadku) i dajesz wyrównanie do prawej. Bierzesz kolejną osobę i tak samo zaznaczasz wszystko: Paulii 5 października chłopczyk Aleksi dajesz wyrównanie do prawej (co jest akurat automatyczne. Przy "niespodziankach również zaznaczasz osobę, datę i kod suwaczka i dajesz wyśrodkowanie. Jak Ci się nie chcę tak z tym bawić, to prześlij mi na maila całą pierwszą stronę do edycji i ja CI odeślę wg mojego pomysłu zrobioną gotową (bo przyznam szczerze, że nie chce mi się robić tylu suwaczków, a poza tym nie moge już żadnego napisu stworzyć...) W sklepie nic ciekawego nie było...:( Kupiłam sobie za to ładną bluzeczkę (a liczyłam na to, ze w ciąży przechodzę w tych moich zwykłych - naciągną się i tyle, ale ciężko jest mimo wszystko, bo koszulki się wznoszą do góry pod piersi i nie wygląda to efektownie...:/
  19. Królik

    Październiczki 2009

    Dodam tylko, że przy mniejszych napisach wygląda to mniej więcej tak (zdjęcie z mojego podglądu posta) A ja zmykam na jakieś "polowanie" z mamą do sklepu ^^ Do później
  20. Królik

    Październiczki 2009

    Żabolku, mam jeszcze pewną propozycję co do pierwszej strony (może głupia, niepotrzebna i w ogóle zbędna, ale mogło by to - moim zdaniem - jeszcze ciekawiej wyglądać) Chodzi o wyrównanie do lewej chłopców - suwaczek i imię i do prawej dziewczynek - imię i suwaczek. I wyśrodkowanie "niespodzianek". Mniej więcej tak by to wyglądało: Spróbuj tak zrobić i zobacz podgląd, jak to wygląda przy większej ilości, ale mnie się podoba, nie wiem, jak reszcie - jest jeszcze bardziej przejrzyście kurde, za duży napis dziewczynki wyszedł i nie mieści się w jednej linijce, a na podglądzie było dobrze :| Niestety wykorzystałam już wszystkie próby i nie mogę ułożyć mniejszego napisu....:(
  21. Królik

    Październiczki 2009

    Marysiu - chodziło mi raczej o ciśnienie atmosferyczne...^^ Gosia, bardzo Ci dziękuję za wyjaśnienia, tylko że ja ciemna masa jestem... Czyli jak będzie mi się kończył macierzyński, to najlepiej pojechać chyba do zakładu, dowiedzieć się o urlop wypoczynkowy (bo w tym roku jeszcze mi sporo zostało) - to wyjdzie ok miesiąca łącznie. Mam go wybrać i złożyć wniosek o wychowawczy, tak - dobrze zrozumiałam? Co do wychowawczego jeszcze Małgosiu, to nie rozumiem - jak to może "nie przysługiwać"? Tzn że jest się zmuszonym żyć tylko z pensji męża? Bo chodzi mi ogólnie o to, czy wychowawczy jest płatny (jak w przypadku l4), czy bezpłatny i jedynym źródłem dochodu dla matki(no nie wliczając dochodu ojca) może być zasiłek przyznany, bądź nie(jak w przypadku rodzinnego)? No i jak go wyliczyć dokładnie (czy pani w kadrach zakładowych może to zrobić dla mnie, na podstawie mojego określenia, ze chciałabym wykorzystać jednorazowo 3 lata)?
  22. Królik

    Październiczki 2009

    MarysiaWczoraj w sklepie zrobilo mi sie strasznie slabo jakbym nie wyszla upadlabym ..tez tak macie ???? mnie się zdarzyło tak kilka razy (nie w sklepie akurat, ale mimo wszystko). Raz u rodziców - aż się trząść zaczęłam... Babcia ma aparat do mierzenia cukru i zmierzyłam sobie - był bardzo niski. Wystarczy przekąska mała (nawet łyżeczka cukru) i jest dobrze. A po drugie ciśnienie jest takie, jakie jest - duchota zapowiadająca kolejne wyładowania atmosferyczne - to też robi swoje...
  23. Królik

    Październiczki 2009

    Milka, ale spacerować też Ci nie wolno? Chyba godzinka spacerku nie zaszkodzi, a skoro później cukier jest lepszy, to nie rozumiem zaistniałej sytuacji... Mam do Was taką nietypową prośbę - chodzi o "łopatologiczne" wyjaśnienie mi o co chodzi dokładnie w tych zasiłkach - macierzyńskim i wychowawczym. Szukałam trochę na internecie, ale nie umiem znaleźć takiego - nazwijmy to - encyklopedycznego wytłumaczenia, a jedynie porady prawne i odpowiedzi na konkretne pytania. 1) Wiem tylko tyle, że od 1 stycznia 2009 roku po urodzeniu 1 dziecka przypada 20 tygodni macierzyńskiego. "Ale jak"? - Od kiedy on się liczy (od dnia porodu, od terminu wyznaczonego na poród??)? - Czy jakieś pisma trzeba wysyłać do zusu, czy pracodawcy - kto w ogóle płaci na tym urlopie i ile? 2) Następnie wychowawczy. Wiem tylko tyle, że trzeba złożyć pisemne podanie do pracodawcy o wychowawczy na 2 tygodnie przed planowanym jego rozpoczęciem, czyli przed ukończeniem tych 20 tygodni macierzyńskiego. Wiem też tyle, ze może trwać do 3 lat, ale max do ukończenia 4 lat przez dziecko. Ale co dalej, bo nic z tego dla mnie nie wynika??: - Pracodawca może odrzucić ten pisemny wniosek i kazać mi wrócić do pracy, albo nie zaakceptować terminu podanego przeze mnie? Przykładowo - rodzę 11 października 2009. 20 tygodni - czyli macierzyński trwa do 28 lutego 2010. Od 1 marca chcę brać wychowawczy - doliczamy 3 lata (w dniach - 12m x 4tyg = 48 tyg/rok x 3lata = 144 tyg x 7dni/tydz = 1008dni) wychodzi 8 grudnia 2012 rok. Czy tak to się w ogóle liczy, czy jak?? - jak wygląda płacenie na tym urlopie - jest bezpłatne, czy kto z kolei i ile będzie wypłacał? Bardzo proszę - wyjaśnijcie mi to na chłopski rozum, bo niewiele rozumiem z tego, co podają akty prawne..... Będę wdzięczna
  24. Królik

    Październiczki 2009

    Cześć! Wstałam, zjadłam, popiłam herbatki i mogę do kompa wbić na jakiś czas, bo mąż w pracy ^^ W nocy znowu "robili zdjęcia", ze aż się obudziłam... A wczoraj wyprałam psu kocyk z posłania i specjalnie w automacie wirowałam (z sercem na ręku, żeby bębna nie wywaliło w kosmos, bo tylko ten koc tam był i kilka szmatek), żeby szybko wyschnął na balkonie, bo trochę słońca wyszło po południu. A było bardzo duszno - aż nie było czym oddychać, co zapowiadało "coś". Ale po wnikliwej obserwacji nieba przy zachodzie słońca stwierdziłam, ze padać nie będzie, wiec zostawiłam na balkonie ten kocyk... A walący w nocy deszcz obudził mnie po raz drugi...:/ Było dla kocyka za późno :( Eh, może dziś wyschnie, bo od rana słoneczko wita za oknem... Starczy już tego deszczu, znowu się katastrofy robią - jak nie susza, to powodzie... Gdzie ta równowaga? :|
  25. Królik

    Październiczki 2009

    Nena, śliczny kombinezonik - ja nie mogę nic "zimowego" znaleźć :( Ale jeszcze mam troszkę czasu Aldonka, co do picia glukozy, to słyszałam, ze nie ma takiej opcji, żeby ją zwymiotować. To, co teraz pijecie (i ja będę piła za jakiś tydzień - dwa) to i tak nie jest dużo. leżałam w klinice jak miałam 17 lat i tam robili mi prawdziwą krzywą cukrową i uwierzcie mi, to była męczarnia! Było tego prawie pół litra zawiesiny (duży kubek), nie szło wypić. Płakaliśmy przy tym, bo właśnie odruchy wymiotne występowały co łyk - ale lekarka uspokoiła, ze bez obawy, bo i tak nie uda nam się tego zwrócić ^^ Damy jakoś radę - można dodać soku z cytryny (łagodzi ten smak), o czym nam wtedy nie wspomniano :( A jeszcze wracając do tematu Milki - a dokładniej "pacjentki przykładnej", to jak mnie ważyły pielęgniarki w 16 tygodniu i okazał się, że od 13 nic nie przytyłam, to się ucieszyłam i mówię, ze super - jeszcze może spadnę z wagi w ciąży, na co pielęgniarka ostrzegła mnie poważnie, że jak mi waga spadnie, to mogę wylądować w szpitalu, bo to niedopuszczalne w ciąży! Więc tym bardziej nie rozumiem Twojego lekarza... Poradź się kogoś innego - dla dobra swojego i dziecka. Mykam lulac. Dobranoc :*
×
×
  • Dodaj nową pozycję...