-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Królik
-
NenaA teraz na poprawe humorku. dostalam smsa od kolezanki: Oddam Faceta W Dobre Rece Data pierwszej rejestracji *1967 Egzemplarz okazowy, niezle gabaryty, tyl lekko zgarbiony, poduszka powietrzna z przodu ropniak mozliwosc jazdy na gazie, wrazliwy na pedaly, drazek ergonomiczny polozony centralnie -prawie nie widoczny najlepiej posuwa na obwodnicach na trasie bierze wszystko jak leci Uwaga: porzadnie stukniety duzo pali problemy z wtryskiem niemilosiernie smrodzi z tylnej rury Zapas gum GratisBoskie, a do tego jakie prawdziwe!!! Normalnie ekran zaplułam Witam wszystkich i na dzień dobry nieźle się uśmiałam xD Wróciliśmy z wypoczynku w górach i jakoś tak mi tu dziwnie - szara rzeczywistość... Nie sądziłam, ze będzie ze mną aż tak źle w tych górkach - męczyłam się niesamowicie i w rezultacie na żaden szczyt się nie wdrapałam, bo pod zwykłą górę się zasapałam, a strach było iść na trudniejsze drogi. Nie spodziewałam się tego, bo dobrze się czułam... Ale chociaż mąż zadowolony, bo pierwszy raz góry widział i na szczyt z mamą poszli. Umordowani, ale szczęśliwi Ja z wytęsknieniem czekam, aż dzieci pójdą do szkoły, bo w końcu po 2 miesiącach przerwy pójdę na basen :jupi: Strach było iść do zatłoczonego basenu, bo o kopniaka w (niewidoczny pod wodą) ciężarny brzuch nie trudno, poza tym co to za frajda wpadać na kogoś co dwa kroki (nie wspominając już o pływaniu). Czas chyba nam zakupić w końcu wózek, ale nie mogę się zdecydować jakoś... Przyszedł nam zwrot za CO z zeszłego roku, więc to takie drugie becikowe, za którego część wypoczywaliśmy, a kolejną cześć wydamy właśnie na pierwszy pojazd Marka ^^ Zaczynam mieć obawy związane z porodem. Zawsze twierdziłam, że kiedy przyjdzie "ta" chwila, to będę instynktownie wiedziała, ze to "JUŻ", a teraz boję się, że mogę zacząć źle interpretować jakieś "zjawiska"i i panikować niepotrzebnie...:( Niezłe macie pupilki ^^ Ja (pewnie już wspominałam) mam psa (8miesięcy), szczurzycę (2,5roku), królika (ok 6lat) i rybki na wykończeniu - nie uzupełniane zasoby ze względu na wzmożoną umieralność w ostatnich miesiącach i brak racjonalnego wyjaśnienia tych okoliczności (zostały 4 sztuki i przeniesione do malutkiego akwarium). No i do tego jeszcze mąż, ale do jakiego gatunku zalicza się te osobniki, to już każda sobie sobie dopowie xD
-
Od ktorego tygodnia ciazy mozna rodzic!!
Królik odpowiedział(a) na kasiabala78 temat w 9 miesięcy, ciąża
kasiabala78Bardzo wam dziekuje dziewczyny. Pytam bo sie boje ze jak sie urodzi w 36 to jest wczesniak,a z moim terminem porodu jest pochrzanione.Wg miesiaczki na 5 listopad a wg usg na 6 grudzien,wiec same widzicie jak to jest :( USG określa wiek płodu, czyli może być tak, że Twoje maleństwo rozwija się obecnie szybciej, przez co wygląda na starsze o te 3-4 tygodnie. Ja w 19 tc, jak miałam połówkowe badanie miałam podobnie. Fakt, ze moje wszystkie terminy mieszczą się w granicy +/- 2tyg, ale mimo wszystko może właśnie tak się dziać. Wg miesiączki mam termin na 17 października, wg usg (pierwszych) na 11, a ostatnie, robione w 32 tygodniu wskazuje na 9. Nie powiem Ci teraz dokładnie, na ile Marek wyglądał w tym 19 tygodniu, bo wyniki leżą u mojej mamy (była położna środowiskowa, a tu gdzie mieszkamy z M nie mamy meldunku), ale to chyba był 22-23 tydzień, czyli też różnica ok miesiąca. Wszystko się jeszcze unormuje i wyjaśni, zobaczysz ;) A na marginesie - jeśli występuje taka rozbieżność, to wydaje mi się, ze najbardziej prawdopodobna jest data najbliższa miesiączce dlatego, ze przecież różne się dzieci rodzą - jedne do 50cm i 2,5kg wagi, a inne z kolei po ponad 60cm i więcej niż 3,5 kg - to by wskazywało na to, że usg nie określa daty porodu, a jedynie wielkość płodu na podstawie 40tygodniowego przebiegu ciąży(a że mamy jakieś normy wielkościowe na dane tygodnie - stąd twierdzenie, że ciąża 20 tygodniowa to już 24 tydzień) -
Chłopczyk czy dziewczynka??? Chcesz poznać płeć???
Królik odpowiedział(a) na NATELLA temat w 9 miesięcy, ciąża
JustyśKomu Chłopca, Komu Dziwczynkę ? zerknijcie tutaj podejrzewam ze osoba która zakładała ten watek korzystała z czegoś podobnego! Choć to na prawdę tylko los!! z tego, ewentualnie z Chińskich tabel, o których był już wątek w temacie o planowaniu płci dziecka ;) -
Witam wszystkich Jak zwykle miałam dużo do napisania (była teściowa, byliśmy w zoo, itd), ale na pierwszej stronie zobaczyłam smutną wiadomość pod suwaczkami i odechciało mi się wszystkiego. Przybiło mnie to jakoś tak na maksa i nie chce mi się cieszyć z niczego w tej chwili... Nie chce mi się pisać... Nawet przyznam szczerze, że nie czytałam co u reszty z Was...:( Jutro jedziemy na tydzień w góry z rodzicami i mężem. To tyle. Moze jak wrócę, to coś skrobnę. Trzymajcie się dziewczęta, szczególnie Ty Żanetko
-
Nie ma słów, które ukoją ból matki po stracie ukochanego dzieciątka... Z całego serca najszczersze wyrazy współczucia... Śpij Aniołeczku...
-
kwiatuszek na dołeczka (bez aluzji, co do tekstu nad łebkiem emotki - ten napis po prostu wytnijmy ^^). Mamy prawo do humorków ;) (uwielbiam to, ze teraz wszystko można zwalić na ciążę ) Uciekam na dziś i do następnego 3majcie sę mamuśki :*
-
babe2kKrólikKurcze, no bo mnie to się właśnie rozstępy nie zrobiły jeszcze nigdzie (oby tak zostało) i nie wiem, czy mogę już się cieszyć(chyba się wstrzymam ^^). Powiedzcie jeszcze, co myślcie o tych wózkach:WĂłzek dzieciÄ�cy (710784949) - Aukcje internetowe Allegro WĂ�ZEK DZIECIECY GĹ�EBOKO SPACEROWY (709393623) - Aukcje internetowe Allegro bo sama już nie wiem, czy polegać na szwagierce, ze pożyczy. Ceny są (nawet bym powiedziała podejrzanie) niskie, a nowego z pewnością nie kupię. Krolik fajny ten wozio:) baby design pytanie jak jest w rzeczywistosci najlepiej byloby pewnie obejrzec go na zywo nam sie np podobal x lander jak ogladalismy na allegro a w rezultacie jak patrzylismy jak na ulicy wyglada u ludzi i w sklepie to okazalo sie ze wygalada jakby mial sie zaraz ze tak powiem rozleciec te przednie kolka to takie jakby rozchwiane myslalam ze to moze tylko u jednej osoby ale czesto widujemy jak jezdza u nas w krk tymi wozkami i faktycznie wszytskie tak wygladaja. czyli mówisz, ze lepiej się "na miejscu" najpierw zorientować w funkcjonalności, a dopiero później kupno wysyłkowe? Hmmm... No to trzeba będzie się porozglądać. Dzięki za radę ;)
-
Kurcze, no bo mnie to się właśnie rozstępy nie zrobiły jeszcze nigdzie (oby tak zostało) i nie wiem, czy mogę już się cieszyć(chyba się wstrzymam ^^). Powiedzcie jeszcze, co myślcie o tych wózkach: WĂłzek dzieciÄcy (710784949) - Aukcje internetowe Allegro WĂZEK DZIECIECY GĹEBOKO SPACEROWY (709393623) - Aukcje internetowe Allegro bo sama już nie wiem, czy polegać na szwagierce, ze pożyczy. Ceny są (nawet bym powiedziała podejrzanie) niskie, a nowego z pewnością nie kupię.
-
Witam wszystkich! ;) Byłam dziś u lekarza i wszystko jest ok - zrobili mi również usg. Marek jest zdrowy, duży (1916g ^^) no i dla męża(który nie miał dziś okazji mi towarzyszyć) mam zdjęcie potwierdzające synusia - ja przynajmniej baloniki widzę na nim wyraźnie (ptaszka się sama nie dopatrzyłam - wierzę na słowo lekarzowi, że to to, co pokazał ) Widzę, że nie macie jeszcze wszystkiego skompletowanego, a czy wszystko potrzebne do szpitala i na najbliższe dni po porodzie już macie? Ja przyznam szczerze mam spakowaną "wszelkowypadkowa" torbę do szpitala, bo mnie już lekarka ostatnio mówiła i rodzina przestrzegała, ze to już ten etap ciąży, kiedy "wszystko się może zdarzyć" i lepiej być przygotowanym. A mam takie (może dziwne) pytanie do Was. Macie rozstępy na brzuchu? (znaczy nie pytam ogólnie - żeby nie było - chodzi mi typowo o tą ciążę, w której obecnie jesteście) Bo się zastanawiam, czy już powinnam mieć, czy może jeszcze "nie wszystko stracone" (oby NIE!!), czy nie jest powiedziane, ze wszystkie nas to czeka...
-
Iza, masz rację, są ludzie, którzy mają gorzej, a to jest "tylko ciąża". Wszelkie dolegliwości są i tak niczym w porównaniu z porodem, czy wszelkimi zmartwieniami i troskami, jakimi obejmiemy nasze dzieci w późniejszym wieku (szczególnie w wieku dojrzewania). Byłam u lekarza dziś... No zachęcająco to to nie wygląda, bo macica pójdzie jeszcze bardziej w górę i nie dość, ze mogę narzekać jeszcze bardziej na wątrobę, to jeszcze dojdą do tego jelita. Ale jakoś to będzie - już zaczynam sobie wmawiać, ze będzie mi dobrze leżeć dłużej ponad przeciętną...:) Dziękuję za słowa otuchy dziewczyny
-
Tylko, ze u mnie to, co jem nie wpływa na ten ból - wystarczy, ze posiedzę trochę, bądź pochodzę (pozycja pionowa) i się zaczyna. Co gorsze, kiedyś wystarczyło 10 minut leżenia, żeby przeszło, teraz już nawet 30 to czasem za mało...:( A kiedy Marek mnie kopnie w to miejsce, to jest to chwilowy ból połączony z pewnego rodzaju ulgą (tak, jak przy jakichś zakwasach, czy bolących łopatkach - boli; jak się przyciśnie/masuje to boli bardziej, ale to taki przyjemny ból - tak samo to czuję). Kiedy siedzę w wannie i spłukuję się gąbką, to wyciskam kilkakrotnie ciepła wodę pod piersią i jest "inaczej" ("lepiej" to za mocne słowo, po prostu inne uczucie niż zwykle), ale nie wiem również, czy to - jak i moje uciskanie - nie zaszkodzą Markowi...
-
Jejku, masakra! Jestem raczej wytrzymała na ból, ale ten jest już wręcz "IRYTUJĄCY" - taka błahostka, a nie można normalnie żyć...:( Żeby człowiek przy stole nie mógł zjeść normalnie, tylko na łóżku przy ławie i co dwa kęsy się wykładać na plecach, bo nawet oddychać się odechciewa przy takim tępym bólu... Jeszcze dojdzie do tego, ze nie wytrzymam (bo w końcu synek coraz większy) i poproszę o wcześniejszy poród - cc...(a tego nie chcę!)
-
Witam wszystkich, którzy być może mieli podobny problem i wiedzą, jak temu zaradzić. Do końca ciąży zostały dwa miesiące, a ja czuję się coraz gorzej... Strasznie boli mnie wątroba. Lekarka "macała" i stwierdziła, ze to jedynie ucisk - dzidzia rośnie i się rozpycha - zaleciła dużo ruchu i leżenie na lewym boku. Jednak z tym jest spory problem...Podczas "ruchu" też zaczynają się problemy, a leżenie na lewym bok... - ile można leżeć? Dzień i noc? I cały czas na tym samym boku (na prawym leżąc potrafię się w nocy już z bólem obudzić, na plecach boli mnie prawe biodro(??)) Staram się dużo spacerować - zabieram psa i idę w świat, ale ostatnio tez muszę uważać, bo bywa tak, ze nie mogę dojść do domu...:( Kiedy jest już bardzo źle, to delikatnie uciskam zaraz pod piersią i czuję chwilową ulgę, ale nie wiem, czy mogę tak robić... Czy Wam się też to zdarzyło? Moze jakieś ciepłe/zimne kompresy, jakieś okłady, czy sama już nie wiem co... Poradźcie coś, bo nie daję rady...
-
U mnie to też różnie. Po ślubie (od nocy poślubnej począwszy ^^) staraliśmy się "mocno" o dzidzię. Przez prawie 4 miesiące nic... Każda miesiączka była traktowana jak największy wróg - mąż też się denerwował, martwił, smucił - widziałam, ze to przeżywa. Kiedy w styczniu okres się spóźnił już ponad 3 tygodnie(co w sumie było u mnie normą bez tabletek) postanowiłam iść do lekarza, ale uprzednio zrobić test z porannego moczu. Że sikać mi się strasznie w nocy chciało, to o 4 już nie wytrzymałam i poszłam do kibelka - dwie kreseczki wyskoczyły jak na zawołanie, mnie łzy pociekły, ręka z papierosem zadrżała i wywaliłam go do kibla... Poszłam do męża do łóżka, przytuliłam się i delikatnie go obudziłam. Byłam zapłakana, podekscytowana... A on mi odparł tylko "Yhmm.." po czym się przytulił i dalej chrapał. To mnie strasznie zabolało - prawie tydzień czasu go unikałam, jak tylko mogłam i byłam bardzo niemiła, aby tylko nie zbliżał się do mnie... Spodziewałam się, ze się rozbudzi, ucieszy się, jak dziecko, co już nawet nie wspomnę o łzach - tak bardzo chciał dziecka... Teraz też różnie bywa. Jest bardzo uczuciowym człowiekiem, ale widzę, ze chyba zawstydza się w pewien sposób - nie umie "porozmawiać" z Markiem, kiedy leci film w tv, to nie ma cierpliwości patrzeć, jak dzidzi się rusza - bo akurat przez 10sek, jak patrzył, to się nie poruszył, więc znowu na tv... Ale czasem w nocy(choć myśli zapewne, ze śpię) przytuli się do mnie, delikatnie pogładzi brzuszek, a Marek prawie zawsze odpowie mu od środka. Rano, kiedy idzie do pracy, a ja akurat "śpię"(on tak myśli :P)odkryta, to ja dostaję buzi w czoło, a Marek w ...hmm... mój brzuch. Na brak pomocy w domu nie narzekam, choć czasem walnie jakiś głupi tekst typu "Ty odkurz, bo ja jestem zmęczony", ale szybko umie się zebrać do kupy ^^ Czasami zdaje mi się, ze my - kobiety poddane działaniu "hormonów ciążowych" mamy troszkę za duże wymagania względem naszych partnerów - to oni nas powinni rozumieć, to my mamy rację, to my jesteśmy w ciąży nie oni, itp - ale prawda jest taka, ze oni tez stają się ojcami, też wkraczają w inny wymiar swojego życia, stają przed nimi nowe zadania, ich życie także ulega zmianom i im, tak samo, jak nam, potrzeba wyrozumiałości, miłości, cierpliwości i czułości...
-
Cześć dziewczynki ;) Kurcze, ja też zaczynam mieć poważny dylemat co do miejsca rodzenia. Strasznie chciałam rodzić "do wody" (całość w wannie), ale niestety nie ma takiego szpitala w pobliżu. Poszłam na "ustępstwo" i mówię, że może Sosnowiec, bo tam mogę w wannie siedzieć chociaż na samych skurczach, ale z kolei zła opinia ciąży nad tym szpitalem... Ostatnio pytałam ginekolog swojej, to mi mówiła, ze niedawno rodziła w Dąbrowie (u nas) kobitka...pod prysznicem. Weszła dla samego złagodzenia bólu, ale się uparła, ze jaj dobrze i nie wyszła do końca... Poza tym mama moja pracuje jako pielęgniarka na pediatrii, więc szybko by mnie wesprzeć przyszły jej koleżanki. Ale co do tego szpitala to z kolei słyszałam, ze zawsze nacinają krocze, a do tego chciała bym się uciec w ostateczności jedynie... Sama już nie wiem, gdzie w naszym województwie jest naprawdę przyjazny szpital?:( Czasu coraz mniej...
-
Witajcie mamusie! (no i tatusiu, oczywiście :P) Nie było mnie znowu kilka dni, a Wy naskrobałyście że ho ho.. Czytałam, że występują jakieś dylematy z wózkami - ja na szczęście będę miała od szwagierki i nie muszę tego wydatku doliczać do puli. W czwartek wydałam 100zł na same tetry, ręczniczek i rożek...:O Babe, jak dobrze, ze jesteś już w domku Widzę, ze niektóre z Was czekają z pewnymi zakupami na ostatnią chwilę... Ja się boję tak zwlekać, bo juz mi kilka osób mówiło, ze od siódmego miesiąca to wszelkowypadkowa torba do szpitala powinna być gotowa, bo już w tym czasie nigdy nic nie wiadomo i lepiej być przygotowanym. Jakoś sobie to wzięłam do serca i staram się skompletować jakiś "zestawik", żeby później nie liczyć na mamę lub męża. Bawię się teraz z moim i męża telefonem (dokładniej z jego, bo mój wczoraj zrobiony), żeby powgrywać jakies aktualizacje, nowy soft i inne takie.A teraz uciekam do rodziców. Pozdrowienia i miłego dnia wszystkim ;)
-
Witajcie No to wychodzi na to, że raz jeszcze muszę przejść przez pranie ubranek - tym razem hurtem ^^ Cieszy mnie to, że raz jeszcze będę je prasowała, bo to mnie jakoś tak wyciszało i uspakajało - czułam się szczęśliwa (wiem, wiem - jeszcze mi się znudzi, ale nie ma to jak radość w oczekiwaniu na pierworodnego synusia ) Dziś idę kupić pieluszki tetrowe i może coś jeszcze się nawinie ;) Kasiula, ja niestety Ci nie doradzę w kwestii materacyka, ponieważ mamy łóżeczko turystyczne i tam jest taka wkładka usztywniająca. Damy na nią kocyk, prześcieradło i polarowy śpiworek, więc to w zupełności wystarczy. Ja też miałam taki ucisk w dole brzucha i nie wiem, czy nie był on spowodowany nadmiernym wysiłkiem fizycznym. Przeleżałam go i przeszło ;) Są jakieś wieści od Babe? Jak oni się czują?
-
Pbmarys, trzymaj się i bądź dobrej myśłi ;) A ja się powtórzę (w skrócie), bo znowu czuję się olana przez Was...pytałam o pranie ciuszków i jeśli któraś by miała coś do powiedzenia, to będzie mi miło...: Królik Widzę, ze robicie pranie ciuszków. Ja większość prałam na bieżąco, jak przybywały do naszego domu. Schły i wkładałam do szafki przygotowanej dla Marka. Czy myślicie, ze muszę to jeszcze raz wyprać w typ specjalnym hypoalergicznym proszku, bez płynu do płukania?
-
Cześć ranne ptaszki! I dupa z milionem , ale to z pewnością dlatego, ze nikt nie wygrał, zrobi się większa kumulacja i przy następnym losowaniu zgarnę wszystko ^^ pbmarys, to bardzo smutne, ale może lekarka inaczej zinterpretuje to usg - może nie będzie widziała tego wszystkiego w tak złych barwach. Dzidzia ma jeszcze czas, na to, żeby urosnąć, a mnie się wydaje, ze wzrost nie powinien mieć takiego znaczenia, tylko to, czy wszystko rozwija się dobrze - narządy. Mnie z kolei lekarka mówiła przy ostatnim usg (w 19 hdb), że Marek z kolei jest wielkościowo starszy o ok. 2 tygodnie. No i co zrobisz? Każdy rośnie inaczej. Najważniejsze, żeby było zdrowe! Ariadnaa, współczuję nieustających dolegliwości. Ale trzymaj się stara, mamy już bliżej, jak dalej i wszystko będzie dobrze! Już nim się obejrzymy przyjdzie rok szkolny, jesień, a my przytulimy nasze bobaski do siebie! (ps. czekam nadal na pw z danymi na nk :P) Widzę, ze robicie pranie ciuszków. Ja większość prałam na bieżąco, jak przybywały do naszego domu. Schły i wkładałam do szafki przygotowanej dla Marka. Czy myślicie, ze muszę to jeszcze raz wyprać w typ specjalnym hypoalergicznym proszku, bez płynu do płukania? W czwartek idę chyba z mamą (bo mąż jak zwykle w pracy)na targ (jak pogoda dopisze) kupić pieluszki tetrowe (są takie dwie budki u nas, jedna z dziecięcymi rzeczami, druga z niemowlęcymi). Trzeba przygotować torbę do szpitala powoli, bo to już ten czas, kiedy wszystko się może zdarzyć... Żabol, my mieliśmy akwarium 100l, ale rybki popadały w niewyjaśnionych okolicznościach i przytłaczał mnie niesamowicie szybki rozwój glonów (pomimo umiejscowienia w ciemnym pokoju z jedynie oświetleniem akwarystycznym) i w końcu zostały mi 4 rybki (żałobniczka, tetra czerwona i "żwirowce" - węgorz i piskorek). Zdenerwowałam się i zamówiłam akwarium na wymiar do szafki - wyszło 27l i tak sobie teraz urzędują. Muszę dokładnie przemyśleć kwestię kupienia parki prętników (bo nie potrzebują napowietrzania), bądź innych rybek, czerpiących powietrze znad wody. Idę z psiurem na dwór, bo po mnie skacze...
-
Cześć agaska Wczorraj usłyszałam niesamowita historie otóz: mojego kolegi zona urodzila w domu (lazience), dostala skurcz party i nie zdazyli pojechac do szpitala. Kolega nacial krocze nozyczkami!! Zrobil to ponoc bardzo profesjonalnie, nie dostalo sie zadno zakazenie. Pogotowie przyjechalo, odcieli pepowine i zabrali obie kobietki do szpitala. Normlanie szok to musiało być nie lada przeżycie dla wszystkich :O Nie wiem, czy współczuć, czy zazdrościć... Ja dziś się rano źle poczułam. Bolał mnie cały dół brzucha i musiałam się położyć. Dobrze, ze Marek fikał przy tym, bo inaczej bym się martwiła o wiele bardziej... Poleżałam chwilę i mi przeszło, a teraz znowu wątroba się odzywa Mamuśka twierdzi, ze wczoraj mogłam się przerobić i stąd ten ból rano. Dziś mąż w domu, właśnie do sklepu pojechał, a aj chwile odpoczywam, bo dziś (jak mi przeszło) to znowu się wzięłam za dokańczania tego, czego wczoraj nie zdążyłam. Jak wróci to idziemy do Kauflanda z psiakiem (2 w 1 - spacer i zakupy ^^) i mam zamiar totka puścić. Marzy mi się wygrać chociaż tysiaka i wtedy powiedzieć właścicielce tego mieszkania, żeby sobie sama przyszła mieszkać z sikający6m z góry psem, bo mnie (jak z reklamy) "to lotto" Miłego dzionka i do jutra (bądź do późnego wieczora)
-
Jedni się lenią a inni nie próżnują ;) Zawzięłam się i wyczyściłam kafelki na podłogach w łazience i w kuchni (tu jeszcze zastało przy samych drzwiach, ale wątroba już mi nie pozwoliła na więcej) - mam na myśli fugi przede wszystkim, bo zmywanie podłogi mopem, to tylko rozsmarowywanie i wciskanie między płytki brudu. Więc klęczałam sobie i szorowałam szczotą z przerwami na 15-minutowe leżenie, kiedy Marek przytulał się za mocno do mojej wątroby i potrzebna była "interwencja" ^^ A teraz się żegnam, bo czas się poleżeć i za jakieś 40min wychodzić z Mańkiem po męża. Kolorowych snów ;)
-
Ale wielgachne to zdjęcie wyszło - liczyłam na miniaturkę, a teraz nie da się przeoczyć mojego wielkiego "JA" xD Pbmarys, dodam Ci jeszcze, ze ostatnio gadałam właśnie z lekarką na temat mojego przybierana na wadze (czy mam się czym martwić). Była przy tym pielęgniarka. Mówi (lekarka), ze jest ok, że przybrałam ok10kg w sumie. A później spytała o wzrost... Kiedy jej odpowiedziałam, to i pielęgniarka zastygła w bezruchu. "Aż tyle nadwagi?" No i już wtedy zmieniła zdanie, ze jednak powinnam uważać... - jak więc widzisz moja waga sama w sobie nie jest taka zła - dopiero w połączeniu ze wzrostem staje się tragiczna O_o
-
Hmm... Ariadna, o ruchy też mnie pyta, serduszka też słuchamy, ale chodziło mi o liczenie ruchów na dzień. Że podobno w pewnym momencie mamy je liczyć codziennie - co ile występują. Pbmarys, współczuję cc :( Ja na brak apetytu nie narzekam, prędzej na brak czasu aby go zaspokoić O_o Ważne, abyś jadła to, co potrzebne, a nie puste kalorie. A z brzuchami to różnie bywa - ja np mam duży brzuch (ale muszę tu dodać, ze sadełka też mi nie brak, więc wiesz...), ale nie każdy widzi we mnie ciężarna - co boli tym bardziej, ze mam wrażenie, jak ktoś patrząc na mnie myśli sobie "O Boże, ale Pasibrzuch!" Zobacz sama (zdjęcie z zeszłego tygodnia)
-
Mam takie pytanie (może trochę dziwne) Mój mąż wynalazł mi w internecie, ze od teraz powinnyśmy się częściej spotykać z lekarzem, niż do tej pory i że lekarz powinien nas nauczyć liczyć ruchy dziecka, itp. Czy u Was coś w tej sprawie się zmieniło? Bo ja nadal za 3tygodnie dostałam termin, i nie było żadnej gadki na temat ruchów, skurczów, itp...
-
mamuski jaką muzykę lubicie czego sluchacie?
Królik odpowiedział(a) na KATARZYNKA78 temat w Kącik dla mam
inka_80A kto lubi TSA YouTube - TSA - 51 (Music Video) Inka, widzę, ze nikt nie odpowiedział na Twoje "wołanie" ^^ Ja TSA akurat nie uwielbiam, ale piszę, żeby było wiadomo, ze jest nas więcej - lubiących cięższą muzę ;) Generalnie gustuję w Within Temptation, Hammerfall'u i tym podobnych (knight metal), choć nie jestem fanem żadnego zespołu. Słucham tego, co wpadnie mi w ucho (bo czasem fakt jednaj fajnej piosenki nie oznacza, że muszę mieć album tego wykonawcy). Stawiam na ANTYRADIO, choć kiedyś rozbroiła mnie puszczana tam piosenka Britney "I love rock'n'roll" ktoś miał niezłe poczucie humoru...O_o Streszczając - metal rządzi /../, ^^