Skocz do zawartości
Forum

Królik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Królik

  1. Królik

    Październiczki 2009

    Aniu, ja nie szukam nawet mieszkania za więcej niż100000, bo rata 1800 jak mówisz, to nasz miesięczny dochód (może starczy jeszcze na czynsz...O_o). Tylko rozbrajają mnie oferty, gdzie jest mieszkanie 35m, do remontu z ogrzewaniem na węgiel i koszt takiego mieszkania to 140000.... Ręce opadają - na remont potrzebne jakieś kolejne 20 tysiaków... Może i faktycznie u nas nie są aż takie drogie te mieszkania, ale wiadomo, ze każdy patrzy na swoje finansowe możliwości. Domki też oglądam i zastanawiam się, czy nie będzie taniej właśnie domu kupić - ceny takich do odnowienia to ok 200tys, a to nie jest dużo jak na lokum, gdzie nie płaci się czynszu miesięcznie, a jedynie dzierżawę rocznie i ogrzewanie zimą. Ale mieszkałam 23 lata w domku i to też ma swoje minusy... pbmarys, ja mam tylko jedną parę (nadających się)spodni ciążowych - też z "peweksu", bo nie dam ponad 100zł za spodnie, w których pochodzę pół roku... W niektóre stare jeszcze się mieszczę, żeby gdzieś przejść, ale jak siadam muszę się rozpiąć ^^ U nas w ciucholandach też ciężko natrafić na taką odzież - choć mnie się 2 razy udało, z czego jedne mam jeszcze do przerobienia, bo za wielkie na mnie. Ale poszukaj w necie - za 20-70zł (z wysyłką) idzie dostać spodnie, a czasem może się zdarzyć, ze z Twojej okolicy, więc do odbioru własnego (na mnie niestety nie, bo mam za duży tyłek xD)
  2. Królik

    Październiczki 2009

    Witam piątkowo - deszczowo Widzę, ze nie tylko u nas leje, a mojemu psu wtedy się na zabawy zbiera na podwórku O_o... Żabolku, współczuję Twojego "stanu", bo wiem, co to znaczy.... JA jak przyjechaliśmy po świętach od teściów, to się pochorowałam strasznie, a lekarka załamywała ręce, bo nie wiedziała co mi ma przepisać - najlepiej antybiotyk, ale wiadomo, że nie wolno... Męczyłam się już wcześniej (najgorzej z katarem), niby troszkę się podleczyłam i znowu mnie złapało i przeszło po majówce... Jeszcze się okazało, ze mam krzywą przegrodę nosową i z tego powodu mam przytkany nos cały czas... Ja od wczoraj siedzę na necie i szukam mieszkania do kupienia... Teraz wynajmujemy i razem z odstępnym i czynszem płacimy 700 zł (a do tego jeszcze opłaty, na podstawie zużycia właścicieli - 4 osoby, co daje ponad 800-1000zł, bo co drugi miesiąc gaz.). Obliczyłam, że gdybyśmy trafili na mieszkanie niskim czynszem - tak do 250zł i płacilibyśmy ratę za kredyt max 600zł, to nas wyjdzie na to samo, co teraz płacimy, z tą różnicą, ze to będzie już nasze własne eM... Jednak ceny ludzie kosmiczne podają, za mieszkania do remontów, gdzie instalacje są nawet do wymiany, nie ma gazu - są piece na węgiel... Rynek mieszkaniowy to paranoja teraz jest....!!
  3. Królik

    Październiczki 2009

    Noooo... ^^ I teraz to fajowo wygląda. Może już niedługo kolorowe znikną Spokojnej nocki dziewczynki i kolorowych snów ;)
  4. Królik

    Październiczki 2009

    Żabolku, pięknie CI wyszła ta "pierwsza stronka". Dodam tylko nieśmiało od siebie (jeśli wolno mi powybrzydzać ^^), że zamiast pisać "chłopiec", "dziewczynka" można by było zrobić suwaczki niebieskie dla chłopca i różowe dla dziewczynki ;) Ale mnie się podoba nawet tak, jak jest :) Pomysłowo
  5. Królik

    Październiczki 2009

    wiolcia1607Witam Was w poniedziałek po weekendowym lenistwie. I nowy tydzień się zaczął. Już niektóre z nas są na półmetku. W warszawce dziś ładna pogoda także szykuje się miły dzień. Dzwoniłam właśnie do szkoły rodzenia, do której się z mężulkiem chcemy wybrać. Bo tak sobie myślę, że może dodrze dowiedzieć się co nie co o tym konkretnym szpitalu i poznać bliżej położne. I miła pani odesłała mnie i kazała zadzwonić po 20 czerwca i wtedy mamy się zapisać. Mam pytanie do b ardziej doświadczonych Mamuś : jakie wrażenia odniosłyście po takiej szkole ? Warto chodzić ?Miłego dnia życzę Cześć. Co do szkoły rodzenia, to ja wyrażę jedynie swoje zdanie (ogólne, nie konkretnie do tej) - taka szkoła to jedynie strata pieniędzy. Teraz mamy takie czasy, gdzie na internecie można wszystko znaleźć i myślę, ze płacenie 500zł za oglądanie tego samego na żywo to głupota, bo za te pieniądze to mogę dzidzi kupić mnóstwo nowych rzeczy (bądź mały zapas pieluszek, które jak wiadomo pochłaniają większą cześć pieniędzy ^^). Jeśli ktoś uważa inaczej, to ja to szanuję, jednak powtarzam, że dla mnie to marnotrawstwo... Pozdrawiam w poniedziałek ;)
  6. Królik

    Październiczki 2009

    Kasiula31Melduję się również w niedzielny poranek. Widzę, że część z Was kochane to już zakupki robi dla swoich pociech. Ja też bym już chciała ale mówią mi, że to za szybko jeszcze, żeby pecha nie przynieść. Już zgłupiałam mnie też rodzinka odradzała zakupy "przed czasem", ale dla mnie to jest zdrowy rozsądek kupować rzeczy wcześniej - później to 1. za duży wydatek jednorazowo 2. bieganina w stanie, który już znacznie utrudnia dłuższe spacery po sklepach Ja tam się powolutku zaopatruję i może dość "brutalnie" to wytłumaczyłam rodzicom, ale uważam, ze prędzej czy później te rzeczy się przydadzą.
  7. Królik

    Październiczki 2009

    Dzień dobry w niedzielę rano ;) Zauważyłam, ze jest więcej osób, którym metoda chińczyków się sprawdza. Zapiszcie się proszę w TEMACIE - niech będzie dla "potomnych" (albo przynajmniej dla innych zainteresowanych zaplanowaniem płci) potwierdzeniem, ze metoda ta daje duże szanse(choć może nie 100%, ale przecież czytamy statystyki z innych państw) ;) Wczoraj poczułam na dłoni kopniaczki Marka - już wcześniej odczuwałam ruchy, ale nigdy nie zapisywałam daty żadnej, bo nie byłam pewna czy to dzidzia czy jelita, bo przy moim tłuszczyku lekarka mówiła, ze ruchy poczuję dużo później. Ale wczorajszych kopniaczków nikt mi nie wmówi, ze to pałętające się bąki - to zupełnie inne uczucie ^^ Do tego akurat oglądałam film i rękę miałam w tym miejscu.... - zaczepny chłopak, chciał się pobawić z mamą Ale jak tata położył rękę, to się chyba pupą wystawił doi niego xD
  8. Królik

    Październiczki 2009

    pbmarys*Królik* Wiesz Ty pewnie wiedzialas ze bedzie synek skoro mowilas od poczatku do brzuszka po imieniu U nas imie jest wielka niespodzianka dla wszystkich... Choc moj S do brzuszka caly czas mowi ksiezniczko Ty moja (i to odkad pamietam to od poczatku ciazy tak mowi) - a marzy mu sie chlopaczek.... Na Usg we wtorek wyszlo ze prawdopodobnie bedzie dziewczynka i jakos smiac mi sie chce bo ja nadal mysle ze nam zrobi a kuku i bedzie co innego ale to dowiemy sie dopiero w 30 tc na kolejnym Usg Co do okien to moze sasiedzi lubia myc okna a Ty masz z tym spokoj bo masz ich mniej I komu to przeszkadza ?? Dobra ja uciekam na spacerek bo sie fajnie wypogodzilo a nie chce mi sie siedziec samej w domu a tak pieski beda miec cos z zycia kochana, ja mówiłam do brzuszka "Maruś" z kilku powodów: 1. na "pierwszy rzut" chcieliśmy chłopca, żeby się później opiekował starszą siostrą xD - tak ogólnikowo i z humorem, ale faktycznie chcieliśmy chłopca na początek (tzn najbardziej pragnęliśmy bliźniaków, ale nie wyszło ^^) 2. zarówno w mojej, jak i w męża rodzinie jest przewaga kobiet - dwie jego siostry urodziły już "dziurawce" - jak teściu określa dziewczynki^^ Prosił również, żeby jego syn uratował honor rodziny i przekazał dalej nazwisko xD W moim pokoleniu (kuzynostwo) jest 3 chłopców, a 8 dziewczynek, z czego tym, którzy już spłodzili potomstwo jeszcze nie urodził się chłopczyk. W męża kuzynostwie to samo - żadnych facetów... - chcieliśmy się wybić ^^ 3. ja jakoś tak podświadomie czułam (a może to właśnie marzenie??) - podobno dziewczynka odbiera urodę matce - nie wiem, na ile w tym prawdy, ale w pierwszym okresie miałam właśnie nienaganną (jak na moją) cerę (bo zaskórniaki i inne takie to u mnie na porządku dziennym były). Teraz w prawdzie robią się jakieś pojedyncze niedoskonałości, ale mimo wszystko hormony działają póki co na moją korzyść (odpukać!!) 4. znalazłam tą chińską metodę planowania płci (opisaną w dziale o planowaniu płci dziecka), do której sprawdzenia namawiałam dziewczyny. Ona mi pokazała, ze to będzie chłopiec i jakoś tak jej troszkę "zaufałam"... Co do tematu okien - mnie nie przeszkadza, ze sąsiedzi będą mieli więcej do mycia, tylko to, że nie mogłam przez te roboty siedzieć w domu, a przyznam szczerze, ze wstałam z werwą do porządków generalnych w domu (bo zawsze zasypiam z myślą "Jutro od rana biorę się za porządki", a rano budzę się i mi się nie chce xD A dziś właśnie było inaczej - wczoraj sobie nic nie obiecywałam, a jak wstałam, to werwa sama przyszła. Udało mi się tylko odkurzyć, pościerać trochę z mebli i poukładać w jednej szafce......później ból głowy wygonił mnie z domu...:( Udanego spacerku życzę, a ja się nudzisz, to zapraszam doi mnie na partyjkę kart na balkonie, bo też sama siedzę ^^ (bo też słoneczko wyszło)
  9. Królik

    Październiczki 2009

    Dzięki dziewczyny! ;) Pbmarys, tak nasz synuś to Marek. Wybraliśmy takie imię dla chłopca, a ja już od dawna do brzucha tak mówiłam (podświadomie), a teraz mogę to mówić głośno, bo wątpliwości rozwiane ^^ A Natalka będzie za jakieś dwa latka ^^ U mnie właśnie teraz zaczęła się burza i straszny wiatr. Na dodatek od samego rana wiercili coś w ścianie na dole (ja mieszkam na 4 piętrze) - wyglądało na to, że robią dziury pod antenę, ale było tak głośno (bo to "moja ściana", więc wiadomo, jak słychać to w domu. Rozbolała mnie głowa więc wzięłam psa i poszłam do rodziców... Taraz wróciłam niedawno - idę....a oni dalej wiercą!! Okazało się, ze robią okna na 1 i 3 piętrze, bo cała ta ściana była "ślepa". Szczerze się zastanawiam, gdzie te okna tam u ludzi wychodzą, bo nasze te mieszkania są narożne i okna wychodzę na obie strony budynku, tzn kuchnia na jedną stronę + właśnie ta ślepa ściana, później obok jest łazienka (bez okna, ściana ślepa), przedpokój (jak z łazienką) i duży pokój z jednym oknem na drugą stronę (i obok niego jeszcze 2, ale nie sąsiadujące z tą ścianą). Dziwi mnie to, bo okna wypadają jakby w przedpokoju, albo łazience, a po co ludziom tam okna? Ja bym musiała wywalić meblościankę z przedpokoju, albo lustro z łazienki.... - wolę więc w takiej sytuacji nie mieć kolejnego okna do mycia ^^
  10. Na dzisiejsze "doniesienia" u mnie metoda się zgadza i pomimo żartobliwych uwag mamy, ze będzie dziewczynka (bo w naszych rodzinach rodzą się teraz same dziewczynki i my marzyliśmy o tym, żeby się "wybić") pani doktor cierpliwie czekała(ze śmiechem, bo ten artysta zastawił się rączką ^^) i orzekła a następnie pokazała, że TO, to nie jest pępowina Pozdrawiam i liczę (a dokładniej życzę), że metoda zadziała w waszym przypadku ;)
  11. Królik

    Październiczki 2009

    Witajcie! Muszę się tylko "pochwalić", że po tym fatalnym usg zostałam dziś pocieszona i uspokojona. Wody płodowe są w porządku, jak cała reszta z resztą. Byłam dziś na badaniu prenatalnym i mogłam popatrzeć, jak nasze maleństwo macha do nas rączkami!! Lekarka sama się śmiała i była zachwycona, jaki to mały model z niego... - tak, tak później znalazła małego siusiaczka, co potwierdza trafność metody chińskiej w moim przypadku ^^ Jestem uspokojona, ponieważ lekarka komentowała wszystko na bierząco, sama również była spokojna. Monitor był ustawiony w moją strone, więc wszystko widziałam - jedynie na koniec, kiedy badała mnie na prawym boku to już obserwowałam tylko, jak mama z mężem się cieszą, bo znowu machał rączką, a to zasłonił "interes" uniemożliwiając rozpoznanie płci ^^
  12. Wczoraj rozmawiałam z mamą właśnie na temat porodu w wodzie, czy w Tychach (gdzie prawdopodobnie będę rodzić) jest wystarczająca wanna, żeby w niej kucać, a nie leżeć plackiem... I wyobraźcie sobie Moja babcia powiedziała, że zachowuję się, jakbym pierwsza była w ciąży...^^ Że nacięcie krocza przyspieszy poród, ułatwi dziecku wyjście na świat, nie będę się męczyć długo - a ja chcę go uniknąć, "bo jesteś głupia!" Kocham ludzi starej daty... - "Za moich czasów to kobieta rodziła dziecko w domu, na leżąco, potem wstawała i szła dalej w pole!"
  13. Królik

    Październiczki 2009

    Dzięki dziewczyny, uspokoiłam się troszkę, choć nadal nie do końca rozumiem... Nie chciałam jej już o nic pytać, bo nawet do wycierania kazali mi wyjść do drugiego pokoju (bo kolejna pacjentka weszła). Lekarka się spóźniała ponad 40 min, a potem wszystkich gnała... Na szczęście pierwszy i ostatni raz byłam tam na usg...(mogłam nie iść, bo skierowanie miałam od lekarki, która mnie nie prowadzi, ale chcieliśmy zobaczyć dzidzię, co nawet się nie udało...:/ ) Na pierwszym usg lekarz nam tłumaczył, gdzie co i jak, dostaliśmy zdjęcie z opisem (mam w galerii) i choć może nie był bardzo dokładny, to lekarz był rozmowny... Wiedzieliśmy ile mierzy nasza dzidzia i w ogóle, a teraz to nawet nie wiem, jak to określić po tych parametrach... A żadnych innych niestety nie dostałam.... Mam nadzieję, ze w poniedziałek lekarka mnie "pocieszy"... Dzięki jeszcze raz kochane :*
  14. Królik

    Październiczki 2009

    Dziewczynki, potrzebna pomoc, bo może dopiero w poniedziałek będe miała możliwośc dowiedzieć się o co chodzi, a martwię się.... Byłam dziś na USG, ale nigdy nie sądziłam, ze może to być tak beznadziejne!! Nie dość, ze męża z łaską wpuścili, żeby zobaczył synka/córkę, to jeszcze podobno nic nawet nie widział... Zdjęcie to lekarka daje tylko za opłatą ( chyba 20 zł), nic nam nie tłumaczyła "po drodze", mam tylko opis, którego za chiny nie rozumiem... (szczególnie skrótów...). Jeśli któraś się na tym zna, to bardzo proszę o pomoc Położenie podłużne miednicowe BPD 45mm 19 HBD FL 28mm 18 HBD Łożysko na ścianie tylnej schodzi nisko w kierunku ujścia nie zasłania go mniejsza ilość wód płodowych Tętno płodu 140/min Proszę, jeśli ktoś się na tym zna... Czekam niecierpliwie...
  15. Ktoś jeszcze sprawdzał metodę chińską??:O Bo jestem bardzo ciekawa...
  16. Witam, nie znalazłam wątku z wymienionym miastem, a liczę na to, że znajdzie się chociaż kilka osób z mojej okolicy... Mieszkam w Dąbrowie Górniczej, ale chciałabym rodzić w Tychach w wodzie. Jeśli jednak będą jakieś przeciwwskazania (oby nie!), to zastanawiam się, czy jest sens jechać tak daleko i czy nie lepiej rodzić na miejscu. Jeśli któraś z Was rodziła w którymś z tych szpitali, to bardzo proszę o opinie... Pozdrawiam
  17. Królik

    Październiczki 2009

    Żabol, Baba2k, mam nadzieję, że właśnie tak będzie - że nie będzie musiał oglądać "krwawszej części porodu" i dobrze się to dla wszystkich skończy. Choć on wcale nie mówi, ze będzie mdlał, wymiotował, czy coś tym stylu - to ja bardziej się tego obawiam, z uwagi na to jakie reakcje są u niego normalne (ostatnio dentystka wyrywała mu zęba - całość zniósł w miarę dobrze, jednak kiedy kazała mu wypluć ślinę i krew i zobaczył w jakich ilościach mu cieknie, to nieźle nastraszył lekarkę, pielęgniarkę i mnie - o mało nie odjechał na krześle... Dla niektórych może to być śmieszne, ale ja to rozumiem i wiem, że nie jest jedynym mężczyzną, który tak reaguje i wcale nie uważam go przez to za gorszego od innych...
  18. Ja przyznaję szczerze, dałam zdjęcie usg naszego maleństwa, a co do zdjęć "brzucha", to myślę, że raczej daję normalne zdjęcia, a jeśli ktoś się dopatrzy "nienaturalnej okrągłości", to co? Nie widzę nic złego w dawaniu zdjęć usg, czy ciążowych, ale pod warunkiem, że jest to robione z głową. Mam na myśli to, że jeśli lekarz daje nam 5 różnych zdjęć, to nie zamieszczamy wszystkich, albo to samo, jeśli gin robi usg co miesiąc. Nie rozumiem też sesji zdjęciowych brzucha, kiedy aparat zbliżony jest na brzuch, 20tys ujęć z różnego profila, itp... Choć przyznam, ze bardziej mnie irytuje, jak matka wstawia zdjęcia swojej pociechy już po urodzeniu (bądź też dalej) - w profilu pisze "Magda Kowalska", w galerii 50 zdjęć, z czego tylko jedeno jej samej - reszta dziecka/dzieci. I nie wierzę, żeby mówienie o ciąży ludziom miało wpływ na jej przebieg - to bzdura!
  19. cattti, ja proponuję zgłosić się z tym do lekarza i to niezwłocznie. Nie tylko możesz być w ciąży (jeśli współżyłaś w tym czasie), ale także możesz być uczulona na jakiś składnik tabletek, lub Twój organizm może ich n9ie przyswajać, bo niektóre kobiety nie są w stanie brak obojętnie jakich tabletek (nie znam się na nazewnictwie ani na szczegółach, więc się dalej nie wypowiadam, ale lekarz powinien Ci wszystko wyjaśnić)
  20. Królik

    Październiczki 2009

    Cześć dziewczyny... Mam problema ...:( Nie wiecie, jak "przygotować" męża do porodu? Tzn ja bym chciała, zeby był, on też upiera się, ze będzie, ale boje się jego reakcji... On należy do "wrażliwej części mężczyzn", na których widok krwi działa nie najlepiej. Nawet moja mama twierdzi, ze może lepiej, zeby nie było go przy tym, bo później zamiast asystować przy mnie i dziecku, personel będzie się musiał zająć ojcem...O_o Sama już nie wiem, co robić... Widzę, jak reaguje przy różnych filmach - horrory od zawsze musiałam oglądać sama, bo on połowę filmu odwracał głowę... Wczoraj starałam sie go nakłonić do oglądania porodów w necie... Oglądnął jeden (w wodzie, gdzie w sumie niewiele było widać) i kiedy podano dziecko matce usłyszałam "Fuuuuj". Przeraziłam się, ze to była reakcja na dziecko, ale chodziło o pępowinę, której jeszcze nie odcięto. Wyjaśniłam mu więc, że raczej jeśli będzie przy porodzie, to będzie miał możliwość ją przeciąć... - zbladł... Przy kolejnym, bardziej "treściwym" filmie wyszedł z komentarzem, ze i tak pójdzie ze mną, ale teraz nie chce tego oglądać... Co robić??? Namawiać dalej do oglądania filmów, bądź inaczej go przygotowywać (jak?)? Czy odpuścić i namawiać do biernego uczestniczenia w porodzie - czyli na korytarzu?
  21. Królik

    Październiczki 2009

    NenaKrólikAle Wam dobrze, że czujecie już ruchy... U mnie jest więcej sadła niż nowego mieszkańca, więc ja chyba szybko nie poczuję... choć wypatruję tego na każdym kroku...Króliczku, u mnie podobnie ale nie ma tego złego-w takie dni jak dziś nasze dzidzie mają przynajmniej porządną warstwę izolacyjną i nie marzną dziękuję, ze chociaż Ty mnie pocieszyłaś i podniosłaś na duchu ^^ Dobrze wiedzieć, ze jest ktoś, kto CIę rozumie I masz rację, naszych maleństw nic nie przewieje, nie zmarzną i jest im mięciutko ^^ To najważniejsze
  22. patrycja`81 tacy "ojcowie" to musza juz przed miec "zmiany psychiczne" ja rozumiem,ze nie wszyscy ojcowie chca uczestniczyc w porodzie,albo kobiety nie chca rodzic razem z ojcami dziecka ale bez przesady!!!!!jaka niechec??? moze jakies stowarzyszenie dla nich zalozyc tylko prosze nie piszcie mi o tym ze facet nie chce patzrec jak jego kobieta cierpi,albo nie moze patrzec na krew a dzieci sa za male,zeby zrozumialy co sie dzieje z mama podczas porodu a i jeszcze jedno: mysle,ze rozumie,ze sa ludzie ktorzy lubia rodzinny mix przy porodzie,ale dac taki film na neta co do ojców, to się nie zgodzę. Są bardziej wrażliwi mężczyźni, co nie znaczy, ze są "dupami", czy czymś w tym stylu. Dla Ciebie jest to naturalne, dziecko przychodzi na świat... Ale dla kogoś, kto robi się blady na widok krwi, do tego wrzask i sine dziecko (bo przecież nie są gładziutkie, milutkie i różowiutkie zaraz po wyjściu z płynu, w którym przebywało tyle czasu). A dzieci? Jaką masz gwarancję na to, ze dzieci "nie wiedzą co się dzieje z mamą"?? Dzieci też mają różna psychikę, różnie odbierają wszystkie bodźce. Jedno widzi - "O, mam braciszka/siostrzyczkę! Mama sie cieszy, płacze ze szczęścia", a inne zobaczy - "O Boże, co to jest, pomarszczone, sine... Mama we krwi, łzy, krzyk...". Nie należy wszystkich traktować jednakowo, bo ludzie są różni
  23. Królik

    Październiczki 2009

    Ale Wam dobrze, że czujecie już ruchy... U mnie jest więcej sadła niż nowego mieszkańca, więc ja chyba szybko nie poczuję... choć wypatruję tego na każdym kroku...
  24. Królik

    Październiczki 2009

    aldonka23czesc kochane brzuchatki:) widzę,że wszystkie powoli czują swoje maleństwo:) ja też zamierzam wybrać się do fryzjera.....chciałam sobie blond pasemka zrobić ale chyba 2 razy mi bedzie farbowała na ciemne nie? zna się która? kochana, jak się włosy rozjaśnia to one i tak wychodzą jasne - zależy od farby, włosów (słabe, grube, itp) i od tego jak długo się trzyma na włosach. Ja jak rozjaśniałam kiedyś, to prawie białe wyszły, a mam ciemny brąz naturalne xD (ale mam cienkie włosy)
  25. Królik

    Październiczki 2009

    Prostownica, lokówka?? Kto by mi kazał bawić się w układanie fryzury??:P Ale najważniejsze samopoczucie - jeśli komuś się poprawia na skutek zabiegów fryzjerskich... ^^ Te tablice to fajna sprawa, gdyby były skuteczne, to jeszcze lepsza - może nie zbliżalibyśmy się go wyginięcia gatunku O_o
×
×
  • Dodaj nową pozycję...