
AniaB
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AniaB
-
chyba mamy linię i mięśnie coby mama schudła nosząc takie słodkie ciężarki ;)
-
no właśnie a propos kup toja się zastanawiam czy nie zrobić małej przerwy w słoiczkach o od paru dni mojej Ulci zdarza się zrobić dodatkową kupę ze śladami śluzu.... nie robi ani gęstszych ani rzadszych tylko jest ten delikatny śluz więc może na chwile odstawię atrakcje jedzeniowe i zobaczymy co będzie szczególnie że moja lekarka jest na urlopie więc nawet nie mam się jak dopytać co robić.
-
Ferinka, biorąc pod uwagę że Ula jak się urodziła miała 2500 / 50cm (na wyjściu 2300g / 50cm) a teraz ma 6300 / 64cm to jest 3x taka duża jak na początku więc rośnie i rośnie i rośnie :) A poza tym nie da się ukryć że Ulcia głównie u mamy na rękach urzęduje ;)
-
ferinka: To świetnie że odpoczęłaś ... :) Ja w sumie dziś też mam dość po tym upalnym dniu. Mąż wyciągnął pod wieczór mnie i małą na spacer na Kopiec Kościuszki fajnie było ale heh... ja kompletnie nie mam kondycji ;) Jeszcze Ulcia stwierdziła w połowie drogi że w wózku jest nudno a na rączkach u mamy ciekawiej no i ludzie ją podziwiają a ona może porozdawać uśmiechy więc dźwigaj mama te 6300g ;) Poza tym przeglądam właśnie na allegro ciuszki na maluszków... moja Ula wyrasta ze wszystkiego w tempie expresowym ;). A ja uwielbiam ją stroić ;) co tylko mój M. się wkurza ;)
-
Pierwszy poród przez cesarke a drugi???
AniaB odpowiedział(a) na mamma temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Witam. :)) Ja swoją 1szą [i jak na razie jedyną ;)] córę urodziłam niedawno właśnie przez cc. W szpitalu [jak i później moja ginekolog na wizycie] informowano mnie że do kolejnej ciąży powinnam odczekać 2 lata. A co do kolejnej formy porodu to się zgadza - zależy dlaczego tym razem było cięcie cesarskie. -
ferinka: a ja ostatecznie tak sobie pomyślałam że w końcu jest niedziela to będziesz mieć odwiedziny rodziny w szpitalu więc nie będę się wpychać jeszcze ja dodatkowo :) a tu niespodzianka.. objawiłaś się z powrotem na forum :) tel na gg zostawię
-
KrInk: przecież wiem :))
-
hmm.... nie przypuszczałam że będzie taki upał.... zobacze czy będziemy się gdzies dziś w ogóle ruszać w ciągu dnia :(
-
KrInk: a ja bym naszego psiura za nic nie oddała :) kłaków pełno ale fajnie że jest.... właśnie leży obok mnie pod burkiem schowany i mordę na stopach trzyma.... cudo ;) A co do rozszerzania jedzonka..... mleczko z kleikiem na gęsto Ulcia wciąga błyskawicznie tylko dzioba otwiera jak widzi butle :)) natomiast słoiczki idą kulawo... albo jej smaki nie podchodzą albo jeszcze musi bardziej załapać idee jedzenia łyżeczką.... choć zapewne jedno i drugie bo wczoraj dostała soczek jabłkowy, rozrzedzony wodą ale z butli to też wciągała na maxa. Dziś mężuś będzie walczył z łyżeczkami i słoiczkami, zobaczymy jak mu pójdzie :) Ale waży 6300 na 64cm więc ogólnie nie narzekam.
-
tusia ale to ja ewentualnie jutro tzn w niedziele bym mogła do ferinki zajrzeć bo w tygodniu to nie mam z kim Uli zostawić a nie chce jej tam brać do szpitala....
-
Dziubala, a możesz mi przypomnieć w jakim wieku jest twój synek skoro tak mu się podobało w żłobku?? ba ja mam cały czas mieszane uczucia co do złobków....
-
Maka: nie wiem czy będzie komu pisać, Ty wyjeżdżasz, ze strony Ferinki też cisza - czyżby jednak lekarz położył ją do szpitala?? myślałam że namówię Was na jakąś wspólną wizytę u niej ;) a tu chyba figa z makiem .... więc podejrzewam że może być wielka cisza.
-
moja ma za sobą dopiero jeden słoiczek marchewki i trochę soka jabłkowego (rozrzedzonego wodą) no i od dłuższego czasu kleiki kaszki ale przez butlę. No i z butli ciągnie wszystko w oka mgnieniu tylko dzioba otwiera jak widzi butle a łyżeczki to się uczy dopiero.
-
KrInk: ptaszysko może równie dobrze narobić jak się trzyma dziecko na ręku ;) a co do kaszki: to ja póki co robię kaszkę / kleik na tyle rzadkie że przez smoka przepływa i wtedy znika w tempie błyskawicznym :)) Natomiast w wersji łyżeczkowej marcheweczki nawet trochę zje, natomiast papka kleikowo kaszkowa była zupełną porażką, wypluwała wszystko. Mam kupioną taka kaszkę z marchewką [nestle ma takie cudo nowe] więc może to jakoś przejdzie łyżeczką. Zobaczymy za parę dni, bo na razie wczoraj byłam z nią na szczepieniu więc teraz chce odczekać ze 2 - 3 dni z nowościami.
-
KrInk - no tak, lekarka bardzo bardzo się dziwiła tym rechotkom, tzn w sumie to była zadowolona że dziecię szczęśliwe :) Ale plus tego chyba był taki że mała jakos bezproblemowo zniosła potem szczepienie.... bo 1sza dawka ostatnio było nieciekawie a teraz tylko chwilę popłakała a potem znów jej humor wrócił :) No i w sumie ja mam humorek bo się początek zębolka pojawił :) taki tyci ale zawsze. Więc co się nauśmiechała u lekarki to jej a w domu wieczorem to ałć ;) Ale nic nie poradzę nic w temacie płaczów w wózków bo u mnie jest spokój: w aucie przesypia zawsze całą drogę a na spacerach jak tylko ma spuszczone budkę i może oglądać co widać wokół to jest cała happy :) Ale też nie wyobrażam sobie w jednej ręce dziecko w drugiej wózek, to brakuje mi trzeciej na psa i smycz ;)
-
nio mała zasnęła, jednak kąpanko jedzonko i przytulaski na rączkach czynią cuda :)) A u lekarki miała taki humor że szok.... dostała iście małpiego rozumku, rechot i śmiech był na cały gabinet ;) aż się lekarka dziwiła, bo stwierdziła że rzadko widuje obce dzieci takie roześmiane przy obcych osobach :)) A poniżej fota mojej 4miesięcznej - od wczoraj - królewny :))
-
no na razie to tylko taka pycia biała kropeczka.... ale fakt faktem :) A poniżej fota mojej 4miesięcznej pyzy :)) A u ferinki cisza...
-
ja nic nie wiem..... ale mało od paru dni siedzę przy komputerze bo okazuje się że: moja Ula ząbkuje :) tak podejrzewałam ale byłyśmy dziś na szczepieniu u lekarza no i pani doktor potwierdziła czubeczek 1go zębulka :) tyle ze mała daje czadu popołudniami.... a poza tym mamy 6300 / 64cm ale zagadałam na gg do Ferinki i cisza....
-
Ja dziś chyba tylko na chwilkę.... Byłyśmy z Ulą dziś na szczepieniu, no i meldujemy się: 64cm 6300g wagi i..... PIERWSZY ZĄBEK :)))) No ale w nagrodę mała od paru dni wczesnymi wieczorami daje popalić,,,, płaczki takie że wczoraj sąsiadka parę pięter pod nami mieszkająca pytała się co się dzieje... ups... Więc jakoś mi nie po drodze pisać na forum teraz.
-
Ja miałam o tyle szczęścia że na sale na oddz. położniczym po cc wróciłam ok. 19. Więc tyle że 'dostałam' Ulcie na jakiś czas, mąż trochę posiedział przy mnie a potem on do domu, mała do położnych a ja spanie do rana no i na drugi dzień ok południa się zaczęłam uruchamiać. Więc nie było tak strasznie. Szczególnie że na noc to przeciwbólowe leki dostałam w zasadzie ot tak po prostu no i rano wzięłam na wszelki wypadek ;). Oczywiście również miałam przykaz leżenia płasko i nie wstawania (co najwyżej mogłam się na bok przekręcić) do następnego dnia. Ale jak tylko mogłam to już mnie nosiło to przynajmniej siadania ;) Więc nie taki diabeł straszny, przynajmniej nie zawsze :))
-
no tego jak się będziesz czuła po ew cc nie da się przewidzieć.... każda czuje się inaczej Ja akurat [wydaje mi się że na Galla to standardowa procedura] od razu miałam rozpisane środki przeciwbólowe po cc na zasadzie "jak pani chce to jest zapisane w karcie, położna da tylko taką potrzebę zgłosić" więc w sumie na drugi dzień już dreptałam po oddziale, a dwa dni potem już bez lekarstw. Ale ja mówisz że jesteś taka odporna na ból [ja wcale] to może i to nie będzie ci potrzebne. Tyle że po cc trzeba uważać bo nie wolno dźwigać. Ja przez jakiś 1.5 miesiąca miałam problem z wózkiem, bo w bloku mam parę schodków więc był problem żebym małą z wózkiem wtachała do windy. :(( Daj znać jutro co Ci lekarz powiedział żebyśmy się nie martwiły.... a jakby co to jak Cię rozpoznać na oddziale?? ;)
-
ferinka czyli jednak poszłaś do tego lekarza? no i bardzo dobrze, przynajmniej będziesz spokojniejsza :)) a lepsza dobra cesarka niż jakieś komplikacje....
-
hmm.... ferinka właśnie skończyła spotkanie z komputerem na razie bo znów się gorzej poczuła.... mam nadzieję że udało mi się na gg przekonać ją do tego lekarza :(
-
szogun: moja wczoraj na próbę dostała marchewki z bobovity więc nie ma problemu z przygotowaniem..... a zawsze można połączyć kaszkę z marchewką --> nestle ma taką nowość kaszka bezglutenowa z marchewką po 4 mies. Jeszcze tego nie próbowałyśmy ale kupione jest, czekam aż zje obecne opakowanie kleiku. Jak dostanie mogę zdać relację co i jak było.
-
ferinka: w pełni popieram dziewczyny.... idź do lekarza [jak już nie do szpitala] bo dzieciątko najważniejsze