
AniaB
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AniaB
-
a poza tym dobrze że są wciąż ludzie którzy posługują się gwarą śląską na co dzień bo przynajmniej nie zanika [ehh.... mój ojciec polonista zapewne zrobiłby teraz wykład nt gwary śląskiej i języka śląskiego czy to to samo czy nie ;) ]
-
póki ktoś mówi taką gwarą że jestem w stanie go zrozumieć to nie ma problemu
-
tylko że mnie po kilku latach mieszkania w Krakowie podobno już akcent zanikł ;) i mówię "neutralnie"
-
o fajnie że podałaś jakiś temat :)) może teraz te wątek się rozrusza troszkę!! jeśli o mnie chodzi to przez prawie całe życie mieszkałam w Zabrzu, ale w zasadzie nie umiem słowa po śląsku... po prostu u mnie w domu zawsze mówiło się po polsku a nie gwarą. Może dlatego że ojciec jest z poznańskiego? no i m.in. dlatego nie rozumiem też gwary śląskiej. Natomiast mój mąż, pochodzący z Krakowa właśnie gdzie teraz mieszkam, twierdził że jak się poznaliśmy to dla niego zaciągałam akcentem śląskim... więc w sumie to nie do końca wiem jak to ze mną jest ;)
-
BezpĹatne badania USG dla niemowlÄ t - WieĹci - MM Moje Miasto kochane mamy z Krakowa: wyżej macie linka do strony nt bezpłatnej akcji usg bioderek dla niemowląt między 4 tyg a 4 miesiącem :) akcja trwa do końca br. więc zapewne przynajmniej część ma szanse się załapać :)) wydaje mi się że warto.
-
a moja teściowa ostatnio to małej strzeliła tekst: "jak będziesz starsza to cię do kościółka wezmę bo ta dwójka bezbożników [czyli ja z mężem a jej synem] nigdy pewnie tego nie zrobi" - z całym szacunkiem do przekonań religijnych każdego z nas i jej to takie określenie do dziecka nt. jego rodziców... to sorry ale nie tędy droga :(((
-
hej witam! to ja się przyłączę, jeśli można :) faktycznie teściowe to temat rzeka.... to co u mnie było przez te lata co się z mężem znamy to szkoda pisać bo za dużo... więc pewnie będę korzystać z wątku żeby się na bieżąco wypisać jak coś się przytrafi :)) Generalnie u mnie wygląda to tak że od zawsze byłam tą gorszą [początkowo przyszłą] synową, jako że szwagierka nieco wazeliną trąci a ja zawsze pyskata byłam więc nigdy mnie teściowa nie polubiła tak naprawdę ;) Jak to kiedyś określiła, że ze mnie to taka 'rogata dusza'... a chodziło o to że jak mi się coś nie podoba to wale prosto z mostu że mam inne zdanie. A efekt jest taki że jak coś do mnie ma to idzie z tym do mojego męża i mu wygaduje na mnie (a że pracuje u niego w firmie to się codziennie beze mnie widują więc ma okazję) a Piotrek później to musi odkręcać, bo zwykle to jest inaczej niż się jej wydaje. Fakt faktem że nasza 3.5miesięczna córcia jest jej pierwszą i jedyną wnusią i ma fioła na jej punkcie. Póki co się nas słucha w kwestii Ulki ale z tego co gada do małej to można sądzić że późnej będą same kłopoty. [ np nie słuchaj się matki... jak będziesz starsza to babcia będzie z tobą na spacerki chodzić - podtekst że ona się będzie nią lepiej zajmować niż ja] Heh.. mam nadzieję że w miarę składnie to wszystko napisałam. Jeden plus że mieszkamy na drugim końcu miasta od niej więc nie robi nam zbyt częstych ani tym bardziej niespodziewanych wizyt... choć często wydzwania do mnie dopytując się o wnusie!
-
agha: z tego co mama mówiła przez telefon to jakoś źle stanęła i ma nie tyle złamaną noge co coś sobie zerwała naciągnęła czy coś w tym stylu.... podobno ma mieć na 10dni ten gips ale biorąc pod uwage że ona ma już ponad 60l to nie bardzo w to wierze i się martwię :((( ale za to moja Ula to dziś mały aniołeczek ..... po prostu nie ma dziecka w domu!! mam ją teraz na kolanach, przodem do pokoju to tylko sie rozgląda macha rączkami i pełnia szczęścia bo jeczcze ma pełne brzusio po zjedzeniu 150ml butli :)))
-
rena: witaj witaj witaj :)) może jednak się rozrusza to śląskie forum??? bo na razie cicho i pusto tu :((
-
cina: dzięki za zaintersowanie :) a u mnie na razie Ulka weranduje się na balkonie a ja przynajmniej mam chwilę czasu żeby się odrobić w mieszkaniu:), jak skończę to pewnie wybędziemy na jakiś spacerek :)
-
oś trzeba zrobić żeby nas więcej było, tylko co? na razie nie mam pomysłu :(( na razie sama zmykam bo moje dziecię płacze na jedzonko
-
Hmm.... albo są gdzieś na wakacjach i dlatego nie piszą...
-
czyżby jednak faktycznie wątek się nie przyjął??
-
Witam :) ja się z chęcią przyłącze jeśli można. Co prawda obecnie mieszkam w Krakowie, ale to dopiero od paru lat, wcześniej przez 20pare latek mieszkałam w Zabrzu i nadal mam na Śląsku rodzinę (konkretnie w Bytomiu). Więc jakby nie patrzeć wciąż jestem ze Śląskiem związana :)
-
cina: nudy w ciąży? hmm... ja co prawda od połowy stycznia byłam na L4 ale zawsze coś do roboty było... choć ty to praktyczniej ode mnie wykorzystałaś ciążę ;) a poza tym jakiś pechowy dzień był wczoraj :(( miała do mnie w przyszłym tygodniu przyjechać mama, odwiedzić wnusię --> ma do nas daleko więc rzadko ją widuje a tu masz pech... zadzwoniła dziś do mnie że z wizyty nici bo ma nogę w gipsie No i się martwię bo w jej wieku to poważna sprawa :(((
-
cina: dzięki za listę, dobrze wiedzieć z tym jedzonkiem :), ale że ty to masz czas takie rzeczy wyszukiwać!!
-
a ja nie cierpię różowego kolorku.... choć np czerwony czy bordowy są jak najbardziej w porządku :) jedyne rzeczy jakie mała ma różowe to te które od kogoś dostaliśmy dla niej :)
-
agaluk: zgadzam się z KrInk... ja nawet ostatnio oglądałam termosy żeby mieć dla małej, ale jakoś nic nie wybrałam, póki co nie mieliśmy potrzeby robić mleka na tak długo, choć ja akurat gdzieś czytałam że można takie zrobione mleko do 2godz trzymać jeśli dziecko nie zaczęło z tej butli jeść.
-
tak, przez weekend byliśmy znów na działce w górach, czyli bez TV bez komputera itp.... tylko z teściową która szaleje na punkcie Uli więc więcej niż trochę się nią zajmowała... Ale za to od wczoraj wieczora walczymy z pleśniawkami, mała marudzi cały czas - za dobrze mi było przez te dwa dni :(((
-
agha: wczoraj byłyśmy na szczepieniu i Ulka pięknie podniosła główkę u lekarki. Lekarka śmiała się tylko, bo jej powiedziałam że jak mała nie podniesie łebka to mam przy sobie zdjęcia gdzie w domu podnosi, żeby nie wyszło że matka wymyśla ;) No i moje dziecię co zrobiło? podniosło pięknie łebek, żeby pokazać że potrafi :)) 2 tygodnie temu to też już chciała mi lekarka dać skierowanie na rehabilitacje z małą, ale wczoraj jak zobaczyła podniesioną główkę to już nie wracała do tego. Choć z drugiej strony... może to i dobrze by było, bo to co piszecie to mała robi tak różnie jak się jej zechce. Na boczek przekręca się metodą: główka na bok, wyciąganie rączek na max w bok i wtedy dupcia ciągnie się też na bok. Tylko potem jest tak wygięta, że czasem trzeba jej pomóc wrócić na plecki ;).
-
ferinka: napisałam Ci maila, odbierz.
-
dziubala: fotografia to takie moje zainteresowanie oprócz dekoracji, ostatnio byłam w znajomym labie wywołać ok 400 zdjęć ;) z ostatnich kilku miesięcy - nawet rabat dali przy takiej ilości, ale dwa dni realizowali zamówienie :))
-
cina: na apetyt córci nie narzekam, to i mała rośnie
-
ferinka: biedna ty jestes :((, ale z drugiej strony egoistycznie cieszę sie że latem to ja miałam początek ciąży i nic mi nie dolegało! byłam dziś z Ulą w przychodni na szczepieniu, i możemy się zameldować że jest 5700g i 60cm długości :))) [ ur. się 2500 / 50 ]
-
a my jesteśmy po kolejnym szczepieniu i po 1sze Ulka nareszcie naocznie pokazała lekarce że potrafi główkę podnosić :) trzymała ją podniesioną cały czas leżenia na brzuszku !! :)) jestem z niej dumna ;) no wiemy już że waży 5700 i ma 60cm :) (600g w dwa tygodnie!)