
AniaB
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AniaB
-
My okrajamy liczbę gości na chrzest do minimum rodzice, babcia, chrzestni, moi szwagrowie i chyba tyle. Uważam że nie ma co robić wielkiej imprezy tylko się dziecko bardziej zmęczy.
-
Ja na razie nie wiem bo zamierzam trochę posiedzieć jeszcze z mała w domku... do 15go mam macierzyński potem do końca września wykorzystuję cały zaległy i bieżący urlop (całe 1.5 miesiąca!!!) a potem chcę wziąć z rok wychowawczego. Więc na razie nie rozglądałam się dokładnie za nianią. No chyba że nas finanse przez zimę przycisną to może wtedy zmienię plany (zima to nie sezon budowlany więc u mojego M. krucho w firmie zimową porą :(( )
-
ferinkaJa bym chciała karmić piersią jak najdłużej, oby mi to było daneeeeeee:) hihihi:) posyłam masę buziaczków dla rosnącej Uleńki:) p.s. a nie wiem czy mówiłaś... wyprawiacie coś po chrzcie malutkiej ? Mam nadzieję że dostanie buzi kiedyś osobiście od Ciebie ;) A co do chrzcin to teściowa się zadeklarowała że coś ugotuje na obiadek.... będzie ok 10 osób więc nie aż tak wiele ale i tak ją podziwiam bo mnie by się nie chciało, a babcia męża (86lat!!) się zobowiązała że zrobi jakiś torcik jeśli tylko będzie się dobrze czuła no i oczywiście jeśli zrobi jej się odpowiednie zakupy i przywiezie ją do Krakowa....
-
Moja Ula w wieku ok 3.5mies spała od ok. 21 do ok. 4 / 5.00 rano.... potem stwierdziła że nie ma tak dobrze i teraz śpi do 7 rano. Choć ostatniej nocy padła ok 20 i spała do 8 rano!!!! Ale za to po południami rozrabia i trzeba się nią zajmować bo inaczej histeria.... [sądzę że o to chodziło w tych jej rykach popołudniowych co to kiedyś pisałam bo wczoraj wzięłam ją po poludniu do naszego łóżka i sobie razem leżałyśmy mała była szczęśliwa i w miarę cicha ;) ]
-
Niestety nie.... jak mała miała ok miesiąca miała ospę (zaraziła się ode mnie) no i byłyśmy w szpitalu na oddz. zakaźnym no i później mleczko się skończyło Więc od ok. połowy maja Ulcia jest tylko na butli. Ale poza względami finansowymi nie narzekam, mała pięknie rośnie i przybiera na wadze czego na piersi nie można było powiedzieć. Tyle że jest to droższa wersja jedzonka ;) niestety.
-
No to niestety muszę cie zmartwić ale wiele nieprzespanych nocy przed Tobą :( Zakładając że maluszek będzie ładnie spał to i tak na początku będzie trzeba do niego wstawać na papu w nocy. A i tak nie każde dziecię przesypia jak moja od 21 do 7 rano.... kurcze dziś dochodzi 8 a ona jeszcze śpi. Ale dziś 1szy raz spała w nocy nie w kołysce w naszej sypialni tylko w swoim dużym łóziu w swoim pokoju. Widocznie jej tam dobrze, a jak przyszłam wczoraj wieczorem z psem to okazało sie że mała padła spać a była taka słodka ze nie miałam serca jej ruszać by przebrać i zanieść do kołyski. No ale niestety nie wszystkie dzieci tak mają i nie od razu. Ulcia też stopniowo wydłużała sobie nocne spanie. Ale to masz jak ja... ja zawsze miałam w pracy i u męża opinię pracoholika.... przed ciążą to tylko bym w pracy siedziała by mieć zajęcie ;) A zapewniam Cię że jak się maluszek urodzi to nie będziesz narzekać na brak zajęć ;)
-
ferinka: to masz jeszcze tydzień czasu do terminu - wszystko jeszcze może się zdarzyć :)) więc bądź dobrej myśli i ciesz się ciszą i spokojem w domku bo potem będą pełne łapki pracy ;)
-
widocznie mu bardzo dobrze w brzuszku i nie chce jeszcze oglądać naszego świata ;) a Ci lekarz coś powiedział w tym temacie??
-
u mnie też leje od rana :(((( gdzie tam słonko! :((
-
a u nas musiała ;) być dziewczynka bo imię szybko wybraliśmy takie które nam z mężem wspólnie się podoba, natomiast co do imienia dla chłopca do samego końca nie mogliśmy dojść do porozumienia ;) a tak w ogóle czy Wasze maluszki mają drugie imiona?? u nas jest Ula Krysia...
-
hmm... a moja Ula miała być Zosią w jednej z koncepcji przy wyborze imion ;)
-
oczywiście trzymam kciuki i daj znać co się u Was dzieje!!
-
agaluk: a co to była za szczepionka???
-
wierzę w ojców franciszkanów.... ślub mieliśmy trochę na wesoło więc mam nadzieję że tym razem tez się ojczulek sprawdzi :) i nie wystraszy nam dziecięcia :)) dobra.... przestało padać Ulka się obudziła to jedziemy na spacer Pewnie wieczorkiem poczytam co napiszecie :)
-
lepiej żeby nie była tak zapamiętana ;) w domu jak super ćwiczy płucka to ostatnio sąsiadka z parteru się pytała co się dzieje a my mieszkamy na 4tym piętrze!!! więc wolałabym żeby na mszy nie słyszał jej cały kościół ;) ale mam nadzieję ze będzie na tyle zainteresowana tym że coś się innego dzieje że będzie spokój i tylko ciekawskie rozglądanie się
-
mam tylko nadzieję że będzie grzeczniutka na chrzcinach :) M. właśnie dzwonił że był u franciszkanów i zaklepał termin na koniec sierpnia :)))
-
ale przynajmniej długo w nocy śpi :) więc wolę żeby popłakała w dzień czy na wieczór i mieć nockę przespaną niż na odwrót
-
Ja tez się bałam tego że siedzę sama w domu i jak to będzie z tym dojazdem do szpitala bo mąż pracuje pod Krakowem.... A tu się potem okazało że 1. wody mi odeszły o 3 nad ranem a cośkolwiek zaczęło się dziać ok południa a Ula urodziła sie przez cc o 16.44 więc mąż zdążyłby przyjechać po mnie kilka razy gdyby nie to że to był weekend :)) i był w domu. A co do płaczu to przy 1szym dzieciątku trzeba się zwyczajnie nauczyć który płacz to jest "jeeeśććć" czy "mookrooo" a który "boolii" itp a który np 'nuudziii mi się mama' zajmij sie mną :))) Ja się tego uczyłam parę tygodni ;) A teraz Ula przez większość dnia albo śpi albo ma rechotki jak tylko kogoś widzi a wieczorami ryczy i nie wiadomo o co idzie bo czasami nawet przytulaski na rękach nie pomagają a butli nawet nie zauważa bo ma łzy w ślipiach ;)
-
ferinka: ja korzystam z tego że Ulcia w końcu śpi i mogę spokojnie pobuszować w necie :) byłam dziś z nią w pracy swojej, potem na spacerku na Plantach no i poskutkowało to tym że od 11 mała nie spała, padła dopiero ok 21 na noc :( a tak może z godzinę przez cały dzień Co prawda na spacerku cały czas roześmiana ale wieczorem tradycyjnie od jakiegoś czasu ma ryki i płacze i nie wiem co jest grane....
-
Witam oczywiście nową mamę wśród nas :)) pisz dużo i często :)) KrInk: moja Ula zupełnie ostatnio zapomniała o gaworzeniu, nie ma żadnego gigi gaga itp natomiast cały czas rechocze w głos..... u lekarki w ub. tygodniu w całym gabinecie było ją słychać.... dziś w jak byłam z nią w pracy no to oczywista pełno nowych "cioć" i na widok każdej nowej twarzy rechot w głos, ja do niej mówie to śmiech na głos i tak w kółko :)) Na rękach się jeszcze nie podnosi, aczkolwiek widać jak kombinuje nad pełzaniem do przodu na brzuszku :) A dziś wykonała następującą akrobację: siedziałam na fotelu i trzymałam ją plecami to siebie tak żeby widziała pokój w pozycji półleżącej [wzdłuż mnie] a ona nagle mym myk myk i znalazła się na brzuchu w poprzek moich kolan i cała uchachana ze jej się udało :) Naprawdę nie wiem jak się jej to udało ;)) No i na szczęście już zasnęła, wykąpaliśmy ją nieco wcześniej potem przytulaski na rękach i zasnęła... ufff.
-
Byłam dziś z małą w pracy podpisać takie tam różne papiery.... I szok... mała nie spała od 11 (jedzenie a potem wyjazd) i padła dopiero jakiś kwadrans temu...... masakra.... myślałam że szybciej padnie spać z samego wrażenia nowości bo i moja praca więc nowe "ciocie" więc full okazji to rechotania z radości i spacer na Plantach.... myślałam że w autobusie powrotnym już zaśnie a tu dopiero teraz.... Ale przynajmniej nie ryczy jak w poprzednie co pisałam w ost. postach :)) agaluk: gratulacje wagi Oskarka... ponad 1kg więcej od mojej Ulci
-
agha: dzięki za pomysł ale.... no nie wiem: w sumie to ona w nocy śpi od ok 21 do 6 - 7 rano i potem do południa podsypia cały czas więc w sumie tak na dobę to chyba ma dość snu ? :( Spróbuje ją w tych godzinach brać na spacery bo w niedzielę pojechaliśmy na całe popołudnie na spacer na Kopiec Kościuszki to się rozryczała dopiero ok 19.... A w domu to wycie a najedzona jest wykupkana jest jak tylko zakwięka to się do niej idzie i się nią zajmuję więc czort wie o co jej chodzi.... Tylko to nie jest taki płacz - buzia w podkówkę i się żalimy tylko wrzask ze łzami itp :(((( więc dlatego pomyślałam że może ją brzuszek po słoiczkach boli. Dzis zabieram Małą do pracki swojej, muszę jakieś papiery podpisać a że w miarę chłodno jest to jedziemy razem [może potem padnie po południu ;)]
-
wczoraj mała zjadła z 10 łyżeczek marchewki z jabluszkiem no i masz dziś robiła kupki na 3 raty.... więc dzis zostało samo mleko i raz z kleikiem... zobaczymy czy będzie poprawa przez parę dni.... jak będzie to wrócimy do atrakcji jedzeniowych.... a poza tym nie wiem o co chodzi ale od paru dni zawsze od ok 17 - 18 zaliczamy 2 - 3 godziny ryków :( może brzuszek boli od dodatków? nie mam zupełnie koncepcji.... agaluk: dzięki za linka o kupkach
-
To uzbrój się w cierpliwość bo jak podejrzewam chwila dłuższa minie po porodzie zanim zaczną obdzwaniać i smsować znajomych z radosną informacją.... Bo jak bardzo byśmy nie czekały na maleństwo to po porodzie należy przynajmniej chwilę ochłonąć i się nacieszyć faktem a potem dopiero informuje sie świat o fakcie :) więc cierpliwości!! :))
-
widocznie Wasze dzieciaczki nie dogadały się między sobą żeby poczekać na siebie nawzajem ;) A tak w ogóle to powodzenia dla tw. psiapsióły oby szybko i bezboleśnie urodziła :))