
AniaB
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AniaB
-
ferinka: przepraszam że dopiero teraz pisze ale ostatnio nie zaglądałam tu i nie widziałam że coś piszecie :) W szpitalu miałam swoje ubranka dla małej ale ich nie używałam. Położne ubierają dzieciaczki w szpitalne ciuszki choć sądzę że jak ubierzesz w swoje to nic się nie stanie :) tylko musisz zaznaczyć że maluszek ma swoje ubranko, żeby wróciło ono do ciebie bo tam gdzie rodziłam to standardowo ubierają w szpitalne ciuszki a dopiero na wyjście ubierasz w swoje. Tyle że moja była tak malusia że wszystkie nasze ubranka były na nią za duże więc przyjęłam to że są szpitalne ubranka bo przynajmniej na nią pasowały wielkościowo ;) choć wcześniej zarzekałam się że w szpitalu będzie ubierana w nasze :) No i oczywiście GRATULACJE zdania egzaminów :)). Oki, idę dać jedzonko małej bo się obudziła, zresztą ostatnio jest cudowna: zasypia ok 21 - 21.30 i śpi do 7 rano :))))
-
tylko niestety u nas w Krakowie są takie terminy że jak zapisywałam Ulę na początku lipca do okulisty to mamy termin na połowę października :(( no ale cóż... na razie awarii nie ma :)
-
motylek: mój mąż ma -10 szkła. Ja też myślałam że badanie okulistyczne robi się później niż takim niemowlaczkom. Ale lekarz mi wyjaśnił że teraz można zrobić [jakieś] badania które wykażą czy gałka oczna ma tendencje do wad wzroku. Nie wiem czy to dobrze tłumaczę ale tak mniej więcej tłumaczył mi to lekarz. A biorąc pod uwagę że chodzę z Ulą do przychodni która jest w dziecięcym szpitalu UJ`otowskim, to raczej wierzę lekarzowi że wie co robi.
-
no i muszę pochwalić jeszcze moją córcię: sama ostatnio wpadła na to że jak się będzie obracać od nózi to będzie jej łatwiej dupcię zarzucić żeby na boczku leżeć ;))
-
a ja byłam dziś z Ulcią w przychodni no i okazało się że lekarz stwierdził że mała tak świetnie się rozwija że póki co nie muszę się już z nią u niego pokazywać :)))) [ to była taka wizyta w takiej specjalistycznej przychodni przyszpitalnej patologii noworodka] Dopiero w październiku mam tam wizytę u okulisty [mąż ma dość dużą wadę wzroku więc kontrolnie idziemy na wizytę] No i mała waży już całe równiutkie 6kg :))
-
witajcie:) własnie wróciliśmy z weekendu na działce :) Moja Ula miała mega przerwy nocne: od ok 21.30 do 7 rano!! o całe 2godz dłużej niż zwykle ostatnio!! fajnie by było gdyby jej tak zostało... :)
-
1sze jak 1sze... wcześnie były już 'a gugu ' 'a gigi' 'a gllii' ale 'mymy' to już tak jakby do 'mama' podobne co nie?
-
witaj Tusia :)) ja ledwo żyję w te upały i współczuję wszystkim które są teraz w ciąży :(( masakra Moja Ula też większość dnia przesypia albo leży sennie :) za to rozrabia rano po jedzeniu o 5 - 6 :) i wieczorem na spacerku :) No i oczywiście wypija hektolitry wody / herbatki i siusia jak najęta potem no i miej troszkę je... No i spryciula nie chce się przy mnie przewracać na boczki ;) mogę stać nad nią godzinę i nie a tylko się na moment odwrócę ta myk i już na boczku... ciekawe o co jej chodzi? ;) a za to uśmiechy rozdaje nieziemsku i jestesmy po 1szym "mymy" :)))))
-
U nas nr 1 to jest szklana butla Canpola tyle że ze smoczkiem kauczukowym [tym takim żółtym] i równorzędnie butelka Tommee Tippee, choć tu akurat początkowo było błeee a młoda przekonała się dopiero po jakimś czasie. Jest jeszcze avent, ale używamy teraz tylko do wody i herbatek. Natomiast canpol lovi nie pasuje, niby mamy smoczek wolny ale jest ok tylko przy zagęszczonym mleczku bo wtedy się nie dławi.
-
Ojoj biedna ty i twój psiak :(( Jak badania?? a byliście z psem u veta??
-
U mnie póki co takie zamiany są niemożliwe... raz że nie mam prawka :( a dwa mąż i tak by mi nie dał auta ;) pracuje pod Krakowem a że ma prace fiz. i przy dojazdach autem nie ma go kilkanaście godzin dzienne więc jak miałby jeszcze busami dojeżdżać - bez sensu. Ale póki co daje sobie jakoś radę. Najpilniejsze np zakupy załatwiam na osiedlu albo w pobliskim tesco a jak jest coś do załatwienia na mieście to albo umawiamy się z mężem że jak będzie miał coś do załatwienia w Krakowie to po nas podjeżdża albo załatwiam w soboty :) albo on załatwia. Więc wszystko można :)) a czasami na wypad autobusowy można sobie z maluszkiem pozwolić, no chyba że są takie upały jak obecnie ;)
-
KrInk: biedna jesteś z tą @ :( Ja właśnie czekam na 3cią @ po porodzie, tzn 1sza była taka sobie niewyraźna, więc w sumie taka "prawdziwa" to 2ga będzie. Ale mam to szczęście że póki co mam je o wiele lżejsze niż przed ciążą :) Tyle że zasługą tabletek anty - regularne :) Moja Ula wypija za to mega ilości napojów: dostaje albo samej przegotowanej wody albo herbatkę rumiankową z Bobovity taką po 1szym miesiącu.... (choć fakt bardziej rozcienczoną niż pisze na opakowaniu) przy obecnych upałach które są w Krakowie to w sumie tego wypija ok. 150 - 170ml + ok 700 / 800ml mleczka. Taki mały pijaczek wychodzi z niej. szogun: moja tez nie jada przepisowej ilości posiłków.... raczej zdarza się że zje częściej a mniej, teraz to częściowo zamieniła to sobie na herbatki :) A w sumie to ja pilnuję żeby wyrobiła dobową normę jedzonka a niekoniecznie we właściwej liczbie posiłków, szczególnie że póki co na wadze przybiera ładnie... a że urodziła się malutka to i teraz wielka nie jest ;)
-
Brawo dla pana kierowcy!! Ja póki co w komunikacji miejskiej jeżdżę na stojąco... moja mała ma niecałe 4 mies więc jakoś nie wydaje mi się wskazane wyjmowanie jej z wózka w autobusie / tramwaju ;) więc zajmuję miejsce stojące przeznaczone dla wózków. I w zasadzie póki co nie miałam większych problemów z ulokowaniem się w tym miejscu. Raz jeden ktoś usiłował udawać że mnie nie widzi ale na szczęście wysiadł po 2h przystankach zanim zdążyłam zwrócić mu uwagę... Choć fakt faktem raczej rzadko korzystam z tej komunikacji, częściej jeździmy autem z mężem. Tyle że u mnie 2 autobusy do miasta jeżdżą zawsze niskopodłogowe i jeden taki tramwaj, mam więc w czym wybierać :)
-
jestem :) z młodą na spacerku jeszcze nie byłam.... nie mogę się zebrać jest taki gorąc że nie chce mi się wychodzić :( niby w parku mamy trochę cienia ale żeby do niego dojść idzie się przez mega słoneczną patelnie :(( buu.... Ale moja mała wyartykułowała wczoraj "mymy" śmieje się że to już prawie jak "mama" ;)
-
heh.... to ja nie wiem czy się tu odzywać ;) Przed ciażą ważyłam 62kg pod koniec ciąży 69kg no a teraz (prawie 4mies po porodzie) ważę tyle samo co przed ciążą. Co nie zmienia faktu że gdybym schudła do poniżej 60kg to bym się ucieszyła :)) Mam 160cm wzrostu
-
no w sumie racja z tą argumentacją c do przewracania od nóżki, całkiem logiczna ;) Natomiast bujanie to u nas mała ma w kołysce więc raczej nie będę tego przenosić na koc z podłogą póki się w tej kołysce mieści i można ją tam bujać :) Witanie się z całym ciałkiem - normalka :) A z tymi brzuszkami naszymi tzn jak: kładziemy małą sobie na brzuchu i wtedy robimy bujanie brzuszków tak? (--> KrInk twój pkt 3) bo jakoś nie do końca rozumiem... ale może to ten upał ;) A propos witania wczoraj jak mój Piotrek wrócił później do domu to mała taką radochę odstawiła że szok ! :) prawie kwiczała z radości na jego widok ;) aż się mężuś zdziwił hehe :) No i Ula zaszczyciła mnie wczoraj 'słówkiem' "mymy" --> to już prawie jak 'mama', co nie??
-
ferinka: dzięki za stadniny ale obie trochę za daleko... Zresztą do tej na Grębałowie usiłowałam się kiedyś dostać ale jak przyjechałam do było zamknięte na klucz, a na dzwonek przy furtce nikt się nie objawił więc jakoś mam mieszane uczucia :( A co do twojej rodzinki na Prokocimiu.... może się kiedyś spotkamy jak będziesz tu w okolicy?? np z dzieciaczkami jak już urodzisz??? (ja mieszkam w okolicy Teligi)
-
KrInk: a co za różnica czy maluszek zaczyna przewrót na boczek od nóżki czy od rączki? poza samym faktem nóżki czy rączki oczywiście ;) dlaczego jedno jest ok a drugie nie??
-
w krakowskich zabytkowych kamienicach - często nie ma wjazdów pamiętaj że jestem w sumie ex Ślązaczką i mieszkam w mega zabytkowym mieście ;)
-
KATARZYNKA78AniaBPamiętam jak byłam w 9mies ciąży u lekarza hepatologa bo potrzebowałam zaświadczenie na porodówke..... [nota bene jak się potem okazało parę dni przed porodem ;)..... odczekałam swoją godzinę prawie zanim weszłam do gabinetu.... No i jak już byłam u pani doktor to weszła pielęgniarka z rejestracji (młoda i wszechwiedząca siksa) z jakimiś papierami do zapieczątkowania..... Jak się jej oberwało za to że pani w ciąży czeka a ona lekarki nie poinformowała ( "bo Pani jest od tego żeby mi mówić o takich sprawach bo ja nie widzę z gabinetu kto czeka a Pani w ciąży nie powinna tyle czekać!!" ) w każdym razie pielęgniarka nabrała rumieńców "tak pani doktor, ale nie było widać że pani jest w ciąży [sic! w 39tyg!] fakt że miałam mały brzuszek, ale bez przesady ;)I uważam że skoro mąż ciężko na nas zarabia a ja jestem sama to mam prawo wejść z małą do urzędy czy gdziekolwiek coś załatwić... choć czasami jak sobie pomyślę że mam wciągać wózek po schodach w np. urzędzie to mi się odechciewa :( u nas na szczescie są windy w kazdym urzedzie dla niepełnosprawnych wiec z nich kożystam:) a schody przed budynkiem??
-
Pamiętam jak byłam w 9mies ciąży u lekarza hepatologa bo potrzebowałam zaświadczenie na porodówke..... [nota bene jak się potem okazało parę dni przed porodem ;)..... odczekałam swoją godzinę prawie zanim weszłam do gabinetu.... No i jak już byłam u pani doktor to weszła pielęgniarka z rejestracji (młoda i wszechwiedząca siksa) z jakimiś papierami do zapieczątkowania..... Jak się jej oberwało za to że pani w ciąży czeka a ona lekarki nie poinformowała ( "bo Pani jest od tego żeby mi mówić o takich sprawach bo ja nie widzę z gabinetu kto czeka a Pani w ciąży nie powinna tyle czekać!!" ) w każdym razie pielęgniarka nabrała rumieńców "tak pani doktor, ale nie było widać że pani jest w ciąży [sic! w 39tyg!] fakt że miałam mały brzuszek, ale bez przesady ;) I uważam że skoro mąż ciężko na nas zarabia a ja jestem sama to mam prawo wejść z małą do urzędy czy gdziekolwiek coś załatwić... choć czasami jak sobie pomyślę że mam wciągać wózek po schodach w np. urzędzie to mi się odechciewa :(
-
dzięki za linka do basenów po stronie podoba mi się i Herbewo i AGH, ale to trzeba by bylo przejść się osobiście i pooglądać a potem zdecydować :))
-
tak samo w Krakowie jak byłam w ciąży to ustępowanie miejsca w komunikacji czy przepuszczanie w kolejce... masakra Może ze 4 razy ktoś mi ustąpił miejsca w autobusie, a dość często jeździłam bo w końcu do połowy 7go miesiąca jeździłam do pracy... Kiedyś w osiedlowym sklepie ochrzaniłam młodziana że pcha się z wózkiem (stałam przy kasie a ten wpycha się z wózkiem, takim na kółkach co są w marketach, między mną a kasą za nami)!! Młodzian nic natomiast mama kazała mu poczekać, a ten za chwilę znowu - jak rozpięłam kurtkę i mówię "psze pani, jestem w 8 mies ciąży naprawdę nie zmieścimy się we dwójkę plus wózek w tym miejscu, ja jeszcze nawet nie zapłaciłam za zakupy swoje więc synek może jeszcze chwile poczekać" to pani spiekła raka i tylko kolejka patrzyła się na nią co się dzieje ;) Choć nie narzekam na sąsiadów.... za każdym razem jak ktoś jest przy schodach jak wychodze / wracam to z uśmiechem pomagają mi wtachać wózek do windy :))
-
To ja zapodam jeszcze dwa tematy: 1. związany z maluszkami oczywiście: gdzie w Krakowie są baseny które prowadzą zajęcia dla takich maluszków jak moja?? 2. no i mniej maluszkowy: gdzie w Krakowie jest jakaś fajna stadnina / ośrodek konny? bo ja bym chciała sobie odświeżyć umiejętności a za parę latek spróbować Ulkę nauczyć?? I jeszcze jakby w oba miejsca były blisko i z fajnym dojazdem komunikacyjnym z Prokocimia to byłoby extra :) [no chyba że to już mam za duże wymagania, tyle że nie mam autka a na męża nie zawsze mogę liczyć :(, szczególnie w tygodniu]
-
Jak byłam z małą w szpitalu to mąż wszystko dla mnie zrobił i był niemalże na każde zawołanie po pracy :)) Natomiast w domu jak jesteśmy to ciężko o cokolwiek się go doprosić :(((