Skocz do zawartości
Forum

nikawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nikawa

  1. Margeritko, czy nie powstał w ubiegłym roku podobny wątek? Pamiętam, ze rozmawialiśmy o grze w gumę itp.
  2. Betty głoski R Twój synek jeszcze nie musi wymawiać. Głoskę K logopeda powinna szybciutko wywołać. Kwestia jednego spotkania. Następnie będzie trzeba ją utrwalać. Jak będziesz ćwiczyć z małym w domu wg zaleceń logopedy, to powinien bez problemu ją utrwalić. Wszystko zależy od systematyczności. A miał opóźniony rozwój mowy? Zastanawia mnie brak "p". Choć podejrzewam, że przed samogłoskami sobie z nim radzi?
  3. Margeritko, ale już wiesz, o co chodziło. Podczas pobytu w ZOO matek z dziećmi osły się kopulowały. I tym matką to przeszkadzało. Poczuły się urażone... Chyba zapomniały, że to zwierzęta. Na tyle zniesmaczyła ich ta sytuacja, że poszły z tym na skargę do Urzędu. I jedna posłanka PIS poszła z tym do dyrekcji ZOO. Brak słów...na ludzi :p
  4. A słyszałyście o poznańskiej aferze osiołkowej? Biedne osiołki, ludzie chcieli je obedrzeć z resztek instynktu ;)
  5. Joanna19, wdech i wydech... Ale wciąż macie te same powody do kłótni? Nie było choć chwili na uspokojnie i wyciszenie atmosfery? Powiedz mu, że nie chcesz się kłócić, że chcesz porozmawiać. I rozmawiaj... Ciągłe kłótnie do niczego dobrego nie prowadzą. Chwilowe czasem rozładowują emocje. Ja nie lubię się kłócić. Pewnie, że się zdarzy foch! Jednak zawsze przed pójściem spać musimy sobie wszystko wyjaśnić. Słowo "przepraszam" pada z obu stron. Każdy mówi, co drugiej osobie leży na sercu i już robi się przyjemniej. Joanna19, trzymam kciuki, żeby Wam się ułożyło. Macie wspaniałe dzieci. Wasze. Ale nie tylko. Macie siebie. Wasze wspólne marzenia. Wspomniania. Mam nadzieję, że w końcu uśmiechniecie się do siebie...
  6. Będąc w ciąży, a później karmiąc piersią ssałam tabletki Isla. Zdaje się, że to coś podobnego? Wyciąg z porostu islandzkiego miał łagodzić kaszel i chrypkę. Musiałam sporo tego zażyć zanim poczułam działanie. Ponoć jest dobrze tolerowany nawet przez osoby z wrażliwym żołądkiem. Informacja z ulotki : "Porost islandzki znany jest w medycynie LUDOWEJ od XVIIw"... Pewnie nie zaszkodzi, ale cudów też bym się po tym nie spodziewała.
  7. Ulla, my w ubiegłym roku wygraliśmy bilety na "Peter Pan on ice". Młody był zachwycony! Zresztą ja również. Daliśmy bilety w prezencie tacie na jego urodziny (aż 3) sugerując, że mógłby nas zabrać Bardzo, bardzo polecam takie widowisko. Taniec na lodzie jest przepiękny! A dodatkowo oprawiony magiczną scenerią i bajecznymi dekoracjami zyskuje dodatkową wartość.
  8. Daj znać, jak będziesz po wizycie. Bądź dobrej myśli!
  9. Adasaga3, dokładnie 218kg ;) Nie pomyliłam się. To bylo kilka worków.
  10. To prawda, żołędzie też skupują. Jednak nie mogą być robaczywe, a niestety większość jest. Dlatego nie zbieramy ;) Dziś podczas zbierania kasztanów z moją córeczką spotkałam starszą panią, która również je zbierała. Mówiła, że chowa pod łóżko/ za łóżko, bo odciągają złą energię... Z takimi czarami jeszcze się nie spotkałam, ale kilka jej oddałam. Była o kulach, więc miała trudniej się schylać, choć nie poddawała się. Betty, a dlaczego Twój synek potrzebuje logopedy? Co się dzieje?
  11. Dziękuję dziewczyny za pochwały ;) wiem, że postąpiłybyście dokładnie tak samo. Piszecie o walizkach z pieniędzmi. Myślicie, że to w ogóle możliwe? Eee, takie rzeczy chyba tylko na filmach ;) Mnie się raz zdarzyło znaleźć portfel na uczelni. W środku 50zł i legitymacja studencka właścicielki. Poszłam do Dziekanatu, wyjaśniłam sytuację i panie dały mi nr tel do dziewczyny. Wysłałam jej sms i szybko wyszła z wykładu. Dobrze, że jeszcze była na uczelni. Bardzo się ucieszyła, bo bez legitymacji miałaby probem z powrotem do domu. I zaskoczona była, że znalazła w środku pieniądze, bo wieczorem napisała mi jeszcze podziękowanie smsem ;-) A gdy ja kiedyś zgubiłam telefon, to zadzwonił do mnie człowiek, że znalazł (tzn. do mojej mamy, później do męża) i oddał, ale za 20zł. :/ ja nawet nie pomyślałam, żeby się wzbogadzić na portfelu, po prostu chciałabym, żeby mi też ktoś oddał, co moje...
  12. Adasaga3, ale wagina, to wagina ;)
  13. Zdaje się, że jeżeli przyrost jest duży, to należy się cieszyć. Ewentualnie zdarzają się bliźnięta... Jednak, tak jak zasugerowała Margeritka lepiej zadaj pytanie specjaliście. Gratuluję i trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie!
  14. U mojego syna w przedszkolu w ubiegłym tygodniu odbyło się "Święto Cukini". Z tej okazji zorganizowno festyn dla całych rodzin. Przygotowano konkurencje, konkursy, stoisko z cukinowymi specjałami... Było miło i wesoło. W ubiegłym roku było "Święto Dyni", wcześniej "Pyry" :)
  15. Ja poproszę rodziców, żeby w domu z dziećmi odbili farbkami rączkę dziecka na kolorowej kartce. Zrobimy z nich kwiaty lub słoniki na szczęście... Każda rączka razy ilość Pań. Złożę z tego albumy. Każda Pani otrzyma swój. W ubiegłym roku jedna z mam mi pomogła mam nadzieję, że i w tym roku ktoś się zaangażuje :-)
  16. Siostrzeniec dziś sprzedawał w szkole. Po zważe iu przecierał oczy. Miał ponad 200kg :) dostał ponad 130zł. Chyba muszę poszukać jakiejś alei kasztanowej, też coś nazbieram. Kasztany są skupowane dla przemysłu farmaceutycznego, a także używane są do produkcji perfum. Ponoć robi się z nich również mąkę dla zwierząt. Spore zastosowanie. Niestety drzewo często jest zjadane przez Szrotówek Kasztanowcowiaczek (lubię tę nazwę ;) ) i z tego powodu owoców jest mniej. W tym roku są też dość małe kasztany, być może spowodowane jest to upalnym latem (choć aż takim znawcą nie jestem ;) ).
  17. Nauzyka, jak poszło? Już po urodzinkach? Ja starałam się, żeby urodzinki byly dla wszystkich niespodzianką. Prawie się udało. Jedna z mam dowiedziała się o tym, że synek będzie na urodzinkach kolegi na 1,5h przed spotkaniem, bo mój syn wygadał się w szatni, że ma urodziny. Trochę się gniewała, bo nie dałam jej szans zrobienie prezentu...ale ostatecznie fajnie wszystko się udało :-) dzieciaki świetnie się bawiły, a o to chodziło!
  18. Gratuluję pracy. Pisałyście o tych grzybach, grzybkach...aż i nas dopadło. Zaliczyliśmy swoje pierwsze grzybobranie w rodzinnym gronie w minioną niedzielę. Dzieciaki wypatrzyły więcej grzybów ode mnie :p A wyjeżdżając z lasu odkryliśmy aleję kasztanową. Zaczęło się kasztanobranie ;) Dziś skup kasztanów u nas. Ciekawe jestem ile kilogramów zebraliśmy. Czy Wy również z zbieracie kasztany? Ponadto drugi tydzień obchodzimy urodziny synka ;)
  19. Zbliża się koniec miesiąca i trochę mi głupio...bo będzie, że wciąż się tylko zgadzam i zgadzam. Ale również chciałam nominować adasaga3. Był taki tydzień w tym miesiącu, że w każdy wątek, w który weszłam udzielała się przede mną, albo po mnie właśnie ta Forumka. I tak jakoś ją miło zapamiętałam. Toster wygląda wspaniale, nich Ci tosty z niego wychodzą rumienne ;)
  20. Mój synek równieź znalazł podobną kwotę i za częśc kupił karty piłkarskie, a resztę wrzucił do skarbonki ;) Ostatnio podniosłam na osiedlowym parkingu 20 zł, synek był zachwycony, ale....widziałam, jak ten "papierek"wypadł sąsiadowi z kieszeni, więc podeszłam do jego auta i zapukałam, prawie odjechał. Zdziwiony otworzył okno. Nie znamy się. Sprawilam mu radość :-) Następnie wyjaśniłam zaskoczonemu synowi, że nie mogłam zatrzymać tych pieniążków, bo wiedziałam do kogo należały. Gdybym znalazła, a nie wiedziałabym, kto zgubił...to wówczas mogłabym je zatrzymać i kupić za nie, co zechcę.
  21. Marzen@, aż mi zapachniało racuchami! Chyba kupię dziś drożdże... A co do monotonnych śniadań..cóż w naszym domu też szału nie ma. Często są powtórki, bo szykujemy coś na szybko. Z obiadami można się czasem "pobawić". Nawet w restauracyjnym menu część 'śniadaniowa' rzadko się zmienia ;-) Mnie się podoba u Was w Przedszkola marzen@ odzielne podanie zupy i 2.dania. U mojej koleżanki synka jest podobnie i dzieci więcej zjadają. Mniej się wyrzuca...
  22. Przykro mi Marg, oby jak najszynciej dziewczynki były zdrowe! Moja Maleńka też przeziębiona :/
  23. Margeritka, bedziemy trzymać kciuki! Oleńka na pewno świetnie spbie poradzi :-) Ty też ;-)
  24. Znam dziewczynke, ktora w ostatnim czasie stracila mamę. Mloda kobieta. Miała może 33 lata. Trafila do szpitala z goraczka. Okazalo się, ze ma zapalenie pluc. Zmarla. Jej coreczka nie byla na pogrzebie mamy. Złosci sie na nia,że ją zostawila. Nie rozumie śmierci. Może w nia nie wierzy. Ma 6 lat. Znam też chłopca, ktory byl obecny na pogrzebie rodzica w wieku 5 lat. I dzieki temu łatwiej to zniósł...
  25. Bardzo trudny temat. Również do tej pory nie zabierałam dzieci na pogrzeby. A w tym roku miałam ich w rodzinie niezwykle dużo... Ja chyba byłam wcześniej oswajana ze śmiercią. Pamiętam w trumnie moją prababcie, mojego dziadka...nie pamiętam pytań z mojej strony. Ale wszyscy zawsze byliśmy razem. Ciotki, wujkowie, kuzynostwo (od ojca strony było nas 13., od mamy 10). Na mnie, ani na nich źle to nie wpłynęło. A jednak sama też staram się 'chronić' własne dzieci... Tak jak Natka napisała, to niezwykle trudne do zrozumienia, że pozwoliliśmy kogoś bliskiego zasypać piachem, że leży kilka metrów pod ziemią w skrzynce nazwanej trumną... A przecież są dzieci, które doświadczaja smierci każdego dnia. Ile w nich smutku? Rozpaczy? A jak wiele 'pogodzenia'? Mój synek trzy dni temu zapytał tatusia: "dlaczego nie zabraliście mnie do babci, do szpitala?" Pogrzeb byl w kwietniu. Co siedzi w jego głowie? Nikt jej przy nim w ostatnim czasie nie wspominal. A on myśli i szuka odpowiedzi...i szuka jej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...