Skocz do zawartości
Forum

nikawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nikawa

  1. Sprzątanie podczas obecności dziecka w domu, to jak mycie zębów podczas jedzenia ciasteczka. Niestety nie byłam autorką tych słów, ale całkowicie się zgadzam z tą myślą, i teraz każdemu to powtarzam;)
  2. Mój synek w pierwszym przedszkolu miał j. ros. Prowadziła go jego Nauczycielka, gdyż była po fil. ros. Ona eksperymentowała, ale muszę przyznać, że dzieciaki bardzo szybko łapały rosyjski. Każdego dnia poświęcała na j. ros. kilka minut podczas zabawy, sama przygotowywała materiały, ćwiczenia, bo do tego języka jest ubogo w księgarniach polskich. J. angielski miał wówczas raz w tygodniu i w ogóle nie był zainteresowany. Nie chciał niczego powtórzyć. Na zajęciach panował chaos, pani sobie nie radziła, ćwiczenia miała opracowane z myślą o starszych dzieciach. W ubiegłym roku w nowym przedszkolu miał dwa razy w tygodniu j. ang metodą autorską polegającą na powtarzaniu bajek i piosenek. Do nauki była przygotowana płyta z piosenkami, książka i ćwiczenia. Piosenki niemal wszystkie na tę samą melodię (łatwo wpadała w ucho). Płytę oraz książkę mieliśmy w domu, ćwiczenia dzieci wypełniały w przedszkolu. U nas w domu nie ma j. ang. Dlatego łatwo było mi ocenić zajęcia. Byłam zaskoczona ilością słownictwa, jakie mój syn zapamiętał. Potrafi się już pełnym zdaniem przedstawić i powiedzieć ile ma lat, oraz gdzie mieszka. Na zajęciach pokazowych dzieci wystawiły bajkę. Acha, ważne jest też to, że prawie każde słówko ma odzwierciedlenie "migowe". Pani uczyła słów pokazując je (złotowłosa, miś, lis, krzesło...wszystko miało jakiś "znak" migowy). Dzieci szybko łapią takie ruchowe słowa. Jeden z minusów był taki, że synek uznał, że się nudzi, bo wciąż powtarzają to samo na j.ang. Ale jak inaczej nauczyć języka, jeżeli nie przez powtarzanie? Ja nie miałam zastrzeżeń do nauczyciela. Uważam, że świetnie kobieta sobie poradziła. W tym roku jeszcze nie wiadomo jak będzie z językiem obcym. Jestem bardzo ciekawa, czy rzeczywiście to osłuchanie mu pomoże w przyszłości. Z rosyjskiego już niestety niczego nie pamięta...a zapał był wielki ;)
  3. Mój syn pyta nas: "Ile ziarenek piasku jest na plaży? A ile jest ziarenek piasku na plaży w Polsce? Ile kropel wody jest na świecie? Ile jest chłopców w Polsce? Ile jest dziewczynek na świecie? Z czego jest ziemia? Dlaczego babcia nie jeździ samochodem? Dlaczego dziadek jeździ samochodem? Czy będziesz żyła mamusiu, gdy będę miał 16 lat? A gdy będę miał 20 lat, to czy będziesz żyła? A czy jak będę miał żonę, to będziesz żyła? Nie opuszczę Cię nigdy, mamo! " On potrafi zadać tyle pytań podczas jednej rozmowy. W ciągu jednej chwili tyle pytań! Czy Wasze dzieci, też ich zadają tyle na raz? Trudno na niektóre odpowiedzieć. Niestety śmierć wciąż jest tematem przewodnim :/ Cieszę się, że będzie miał religię, powiedziałam, że teraz te wszystkie pytania dotyczące stworzenia i Boga może, a nawet powinien śmiało zadawać Katechetce
  4. Cieszę się, że mogłam kogoś czymś zainspirować :) Dziękuję.
  5. "Roboty" powiadasz. A jaka ilość dzieci?? 10? Przygotuj kartony, kartoniki, pudełka, pudełeczka, kleje, papiery kolorowe, flamastry i zaproponuj stworzenie wspólnego robota. ALBO możesz pobawic się w wycinanki... Ja powycinałam z różnych gazet i katalogów przedmioty tj. : łyżki, buty, widelce, biżuteria, sprzęty AGD i RTV itp. itd. i zaproponowałam dzieciakom, żeby stworzyli z tego robota. Była niezła zabawa, jeden robot miał w miejscu oczu buty, widelce to były ręce, głowę miał z tostera, a inny robot miał oczy z kolczyków, uszy z butów, a tułów z pralki... W podchody też się bawiliśmy na naszym osiedlu. A jak była gorsza pogoda, to porozmawiałam z sąsiadkami, które znam dobrze, a także z pobliskimi sklepikarzami i usługodawcami...wszyscy się zgodzili, żeby zostawiać u nich zadania dla dzieciaków. Np. u fryzjerki dostali kopertę z 2zł i wskazówką, że muszą iść pod nr XX i tam dostana kolejne informację, na miejscu okazało się, że to był sklep, w sklepie otrzymali kopertę z nr1 a w niej polecenie, żę muszą wydać 2zł, żeby otrzymać kolejną kopertę (dodatkowo można powiedzieć, że za to muszą kupić aż 3 produkty, albo JAK najwięcej. Niech się pogłowią i pododają ;) Może wpadną na to, że najwięcej będzie jeżeli kupią bezy za 2 zł:P ). I tak można dzieci odsyłać z miejsca do miejsca, a na koniec mogą odnaleźć coś ukrytego na klatce schodowej bloku XX, na piętrze X pod np. Wielkim czerwonym kocem :) A jeżeli chodzi o wróżkę/cygankę...to prócz kuli masz może mały namiot? Taki co się zmieści w pokoju? My pożyczamy księżniczkowy od kuzynki, ALBO taki, który rozstawia się na plaży. Można z odpowiednią dekoracją zrobić z niego takie tajemnicze miejsce, do którego wchodziliby po kolei, żeby poznać swą "przyszłość" :) My w ubiegłym roku z takiego namiotu zrobiliśmy świat podwodny...i ukryliśmy tam skarby piratów.
  6. Dziękuję Ulla, grupa mojego syna jest niezwykle mała, gdyż liczy raptem 13. dzieci. Z tak nieliczną gromadką na pewno łatwiej osiągnąć zamierzone cele. Wobec tego wierzę, że wszystko się uda. Ponadto przydzielone są do nich cztery Panie :)
  7. nauzyka, chcesz sama animować czas dzieciakom, czy wolałabyś zatrudnić animatora? Przede wszystkim ustalcie liczbę gości i wymyślcie temat przewodni. Czym interesuje się Twój syn? Tematy mogą być następujące: "Walki rycerskie", "Wyprawa w kosmos", "Na Dzikim Zachodzie" itp., lub takie bardziej ogólne: "Sportowe urodzinki", "Bajkowa przygoda". Jak z synem ustalisz temat, to można przygotować dekoracje tematyczne, fajnie wygląda imię dziecka zapsane na balonach lub talerzykach (nadmuchujesz tyle baloników ile ma liter imię syna i na każdym baloniku zapisujesz jedną literkę. Przywiązujesz je do sznurka i wieszasz gdzieś przy nad oknem. Pierwszym punktem niech będzie powitanie dzieci. Możesz zaproponować, by powitali się w jakiś niezwykły sposób, np. witają się plecami...albo prosisz by wymyślili, jak witają się Indianie...itp. Wymyślasz kilka zabaw ruchowych, ze dwie plastyczne wszystko dotyczyć ma tematu urodzinek) i na koniec miło byłoby, gdyby dzieci dostały jakieś niespodzianki (odkryją skarb) w postaci słodyczy, dla każdego po batonie, albo dla zerówkowiczów po zeszycie/długopisie. Podaj temat, pomożemy wymyślić zabawy. Jeżeli chodzi o ilość gości, to fajne urodzinki (w warunkach domowych wychodzą przy 8. dzieci max10 ). Też właśnie obmyślam urodzinki dla mojego synka :) Ja organizuję tylko dla rodziny (kuzynostwo). Ale w tym roku też się zastanawiam, czy nie przygotować jakiejś atrakcji dla synka i jego kolegów...w końcu to już ostatnio rok w Przedszkolu...
  8. Spotkanie trwało ponad dwie godziny. Pani dyrektor to niesamowita gaduła, ale też "jajcara", jak to ją określił jeden z rodziców ;) Poznałam też Nauczycielkę mojego syna. Miła i konkretna. Mnie się podoba. Ma sporo planów względem swojej grupy. Oby jej się wszystko udało, dzieciaki na pewno nie będą się nudzić :)
  9. U nas rozstanie rodzeństwa przebiega bezboleśnie. Powitania są wspaniałe, oboje się na siebie rzucają i ściskają. Rano syn do przedszkola jedzie z tatą, siostra jeżeli akurat nie śpi (chłopaki starają się wyjść cichacze, czasem im się udaje) widząc, że on zakłada buty, to zaczyna szukać swoich. Ale ostatecznie przybija piątaka i mu kiwa przez okno klatki schodowej. Po popołudniu na hasło: przedszkole, K., odebrać. Stoi pierwsza przy drzwiach niezdarnie próbując samodzielnie założyć czapeczkę. Może u Was z powodu mniejszej różnicy wieku jest większa tęsknota (?)
  10. nikawa

    Odzwyczajanie od pieluch

    Hahaha, adasaga3, ale rozumiem, ze mamusi już się nie zdarza ? :p Ja poznałam dziecko, które zostalo odpieluchowane w wieku 5 lat. Dziewczynka nie chciała korzystać z toalety w przedszkolu. Na siusiu zakładano jej pieluszkę...lub po prostu cały dzień w niej spędzała. Podejrzewam, że musiało to być jakieś podłoże psychologiczne, ale nikt nie potrafił rozwikłać tej zagadki. Na szczęście już jest dobrze.
  11. nikawa

    Odzwyczajanie od pieluch

    Dziś znowu przejaw chęci skorzystania z nocnika. Czyli, co 5 dzień woła sama, gdy już chcę nocnik schować głęboko w szafie. Ale jak woła, to nawet mi nie przeszkadza, że to jest godzina 6:30 ;) Margeritka, raczej pisze o młodszej. To rówieśniczka mojej Malutkiej. Zdaje się, że starsza już odpieluchowana, prawda?
  12. Wyginam śmiało ciało...:)
  13. Ja na spotkanie idę jutro. W ubiegłym roku były dwa spotkania. Dotyczyły spraw ogólnych (składki, zbiórki środków czystości, zajęć dodatkowych, pojawiła się pani dietetyk itp.). Zobaczymy, jak będzie w tym roku.
  14. nikawa

    Odzwyczajanie od pieluch

    Dzina, nawet bardzo fajna! Ale wiesz...było, minęło ;) Dziś nie wołała, nie szukała, gdy zapytałam, czy usiądzie, to stanowcze pomachała paluszkiem: NIE, więc nie próbowałam. Jeszcze dojrzeje :)
  15. Gratulacje! Niech się ciepło i miękko nosi ;)
  16. nikawa

    Zmiany na Parentingu

    Wadera28, możliwość edycji jest chyba przez 30minut o pojawienia się postu. Jeżeli każdy będzie miał dostęp do edycji swoich postów, to dopiero zrobi się bałagan. Niektórzy zaczną kasować swoje posty po kilku dniach, gdy rozmowa będzie trwać. Wirtualne "dialogi" stracą sens ;) Do Moderatora należy się zgłosić, gdy się chce nanieść jakieś zmiany. To właśnie Moderatorzy są od porządku na forum. Można im pomóc pisząc o konkretnych problemach. :)
  17. nikawa

    Odzwyczajanie od pieluch

    Ulla, tak samo do tego podchodzę. Natura przynosi postęp. Tylko trzeba się w nią wsłuchać i wczytać. Margeritko, jakbym czytała o mojej Maleńkiej! Ale wiesz, dziś zobaczyłam światełko w tunelu. Sama 'poprosiła' o nocnik. I to przed 8:00. Rzeczywiście zrobiła dwójeczkę z jedyneczką ;) Być może tym postem zapeszę postęp, ale i tak zrobiła mi niespodziankę na swoje mini urodzinki, bo dziś kończy 17miesięcy :)
  18. nikawa

    Zmiany na Parentingu

    Uważam, że są wątki na forum, które można by kasować po roku. Np. można założyć wątek ogólny: POGADUCHY 2014. A w nim wątki: 1. Co mi dziś sprawiło radość? 2. Co mnie dziś zasmuciło? 3. Co mnie dziś rozbawiło? 4. Co mnie dziś poirytowało? I ewentualnie 5. Gadu-gadu ;) W tych wątkach można poruszyć wiele tematów, które istnieję np. Porażki i sukcesy dzieci... Takie "pytania" zachęciłyby do wzięcia udziału nowych forumowiczów, którzy mogą być onieśmieleni dodając wpis do wątku "o wszystkim i o niczym", w którym przeplatają się tematy radosne, weselne ze smutnymi, pogrzebowymi. Może warto to poukładać. Taka mi myśl przyszła do głowy. Pogoda, też mogłaby być po roku kasowana, bo nie sądzę, żeby ktoś wracał do tego wątku ;) a tym samym serwer nieco zostałby odciążony.
  19. A to i ja chętnie oddam głos na Betty. Również korzystam z jej 'kulinarności' ;)
  20. Bardzo, bardzo dziękuję i ogromnie się cieszę! Aagnieszkaa1, Evelka05 - gratuluję Dziewczyny!
  21. nikawa

    Odzwyczajanie od pieluch

    Adasaga3, dziekuję za tego posta :) Mi właśnie zależało na tych kupkach ;) wygodniej było z nimi w nocniku ;p Ale damy radę! Spróbujemy w przyszłe wakacje.
  22. nikawa

    Zmiany na Parentingu

    Zgadzam się z Forumkami, które wyżej napisały, że byłoby czytelniej, gdyby były oznaczone wątki ostatnio poruszane. Wiadomości na e-mail przychodzą z opóźnieniem. Uważam, jak oosaa, że łatwiej byłoby być na bieżąco. Zdarza się czasami szukać długo wątku, który się 'zgubiło'. To może zniechęcić. Nie wiem, jak było 2 lata temu, bo jestem tu niespałna rok, ale często czytałam, że dawniej było bardziej czytelnie. Zastanawiałam się, czy to nie kwestia przyzwyczajenia, ale chyba jednak nie, bo temat wraca. Również trzymam kciuki, by zmiany przyniosły zadowolenie Redakcji i Użytkownikom :)
  23. Ola2710, ja jestem już po dwóch porodach i akurat mogę Cię pocieszyć, że po drugim nie widzę zauważalnych zmian. Tzn. Jest jak po pierwszym. Chyba nieco dłużej zrzucałam wagę, ale piersi wyglądają, jak po pierwszym. Już gorzej nie będzie :p Również mam jedną pierś większą ;) Pamiętwm, jak poszłam do gina, po karmieniu i mnie badał. I jego komentarz, gdy stałam przed nim. "No, niestety"...
  24. nikawa

    Odzwyczajanie od pieluch

    Adasaga3, przyznam, że nigdy nie zgłębiałam wiedzy na temat 'szkół' odpieluchowania. Staram się ufać intuicji. Z synkiem byłam od porodu w domu. Spędzaliśmy czas razem. Wiedziałam kiedy robi kupę, więc go wcześnie wysadzałam, i już w 18 m.ż. zaczął wołać, już bez żadnej wpadki (ale tylko kupę, na siusiu przyszedł czas kilka miesięcy później). Nie krzyczałam, nie karałam, wszystko poszło dość naturalnie. Ale ja miałam na to czas i ochotę. A synek najwidoczniej również miał na to ochotę. Jednak przy córeczce widzę, że dzieci są różne. Siadała na nocniczku równie wcześnie. Odnosiłyśmy sukcesy. Jednak od dwóch miesięcy nie chce siadać na nocnik. Nie wiem dlaczego. Trudno. Jest mi czasem smutno. Ale nie odbieram tego, jak porażki. Ona jest malutka. Ma czas. Poczekamy. Nocniczek stoi i na nią czeka. Absolutnie nie dziwię się, że matki wcześnie dzieci wysadzają. Już był tu taki wątek. Były podawane powody, dla których się na to decydowałyśmy ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...