
nikawa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nikawa
-
Mnie również bardzo podoba się ten pomysł z koszulką i odbitymi koniczynami na niej. Wcześniej nie słyszałam o takim pomyśle, a sama na to nie wpadłam :P Może wykorzystamy w przyszłym roku. Dzięki za podpowiedź. W tym roku zrobiłam na Dzień Ojca niebieską galaretkę z borówkami. A Synek dodatkowo wykonał laurkę, przy której siostra trochę majstrowała ;)
-
Ulla, to prawda. Choć nie byłam bardzo rygorystyczna, w tym niepodawaniu mleko krowiego. Nie jadł serów żółtych (białego dostawał odrobinę i nic się nie działo), nie mógł jeść danonków, co ciężko znosiły babcie, które za każdym razem próbowały mu wciskać. I zawsze miał po nich problemy ze skórą, zwłaszcza, po czerwonych. Ale przynajmniej jedna z nich była bardzo nieprzekonana, że to akurat jogurcik, który przecież jest dla dzieci... ;). Zdarzało mu się zjeść jogurt naturalny. Miał po nim szorstkie policzki, ale jeżeli nie była to duża ilość, to miejsce za uchem nie pękało. Margeritko, ja też dzieciom czasem dorzucam płatki do jogurtu. Lubią, jak im chrupie :) (ja też!)
-
Dzieciol, ja widzę kogoś na huśtawce ;)
-
I my już obdarowani. Raz jeszcze ślicznie dziękujemy.
-
U nas sprawdziły się misiowe jogurty Nestle, oraz rossmanowskie. Danonków nie kupujemy, gdyż syna uczulały. Babcie próbowały je przemycić, ale zawsze kończyło się to wysypką na policzkach... Mojej rocznej córce kilka razy robiłam jogurt z truskawek na melku modyfikowanym. Chętnie zjadała. Ostatnio je/pije taki, jak domownicy (miksuję truskawki z mlekiem i z cukrem pudrem). Mam to szczęście, że córeczka nie ma uczulenia na mleko krowie. Nie ma żadnej skazy. Synek jadł jogurty kozie (2,5 zł szt.), po krowim mleku "pękały" mu uszy, miał lekką skazę. Po 3.r.ż. kłopoty się skończyły.
-
Czyli, tak jak sądziłam. Dziękuję Droga Redakcjo za odpowiedź :)
-
A czy na joanna 19 można oddawać głos? Chciałam to zrobić w ubiegłym miesiącu, ale zdaje się, że ona nie jest zalogowana. Jeżeli można, to drugi głos na Joanna19, gdyby miał pomóc w wyborze. Rzeczywiście jest jej dużo i mądrze. Pierwszy głos nie jest tylko na osobę, która bierze udział w konkursach. Sprawdziłam :p rzeczywiście tam jest bardziej ostatnio aktywna, ale może głos na nią będzie sygnałem, że chcemy by pisała więcej :p
-
Ból w czasie porodu? Czy się boicie i jak sobie z tym radzić?
nikawa odpowiedział(a) na Lenka_93 temat w 9 miesięcy, ciąża
Lenka_93, to zrozumiałe, że boisz się nieznanego. Każda ciężaroweczka, to przechodzi. Nawet przy kolejnej ciąży czuje się lęk i niepewność. U mnie za pierwszym razem pamiętam, że bolało. Mocno. Ale w momencie pojawienia się synka na świecie, wraz z ostatnim parciem poczułam znaczenie słowa 'ulga'. Warto było poznać to uczucie. Najcudowniejsze. Później przez szwy było nieprzyjemnie przez dwa tygodnie, ale to już było do przeżycia. Druga ciąża była inna. Poród marzenie. Szybki. Bez nacięcia. Wciąż czekałam na silne skurcze. Nie doczekałam się. Po dwóch godzinach chciałam córę wziąć pod pachę i wracać do domu :-) Bądź spokojna. Niedługo będziesz się dzieliła własnym doświadczeniem :) Jeszcze dodam, że może warto pomyśleć o posiadaniu własnej położnej podczas porodu. Spokój psychiczny rodzącej jest najważniejszy. Mi taki zapewniła moja położna. Powodzenia! -
Dziękuję za ciekawe propozycje :)
-
Ulla, ten pszczoło-potwór jest BOMBOWY!:) Twój synek ma talent. Mój "Maleńki" bardziej od kredek lubi plastelinę i farby. Trzymam kciuki za sukces!
-
A ja bym chciała w tym miesiącu oddać głos na Drewienko. Bo dzięki takim osobom jest tu ta "dobra aura", o której napisała w wątku, jak się znalazła na portalu Parenting. Ponadto pięknie pisze o macierzyństwie (czytałam ją/Cię) w wątkach konkursowych. Głosik ode mnie :)
-
I ja potwoerdzam, to co Dziewczyny napisały wyżej. Jestem mamą dwójki dzieci. W drugiej ciąży brzuszek błyskawicznie się pojawił. Drugie dziecko urodziło się lżejsze od pierwszego o 200g (3320g). Nie zamartwiaj się o jak napisała Ela30, ciesz się brzuszkiem. Na pewno jest śliczny! Gratulacje!
-
Ja dopiero dziś dostałam maila :) DZIĘKUJEMY! :) I gratulujemy pozostałym :)
-
Barbaraaaaa, nie ma to znaczenia. Ja również miałam soczewki miesięczne z płynem innej marki. Obecnie używam soczewek jednodniowych. Dla mnie są bardziej higieniczne. Nie polecam noszenia ich dłużej, niż zostało to przewidziane przez producenta. Oczom należy dać odpocząć. Są bardzo delikatne. Czasem taka "oszczędność" może doprowadzić do poważnej choroby...
-
Ela30, mój synek nie ogarniał biegówki. Zero zapału dla dwukołowców. Jeżeli chodzi o sport to tylko lubi za piłką ganiać ;) a i jeszcze trochę biega. W Dzień Dziecka udało mu się nawet zdobyć srebrny medal na 100m w swojej kategorii ;) Dzieci znajomych po biegówce przesiadali się na rowery bez problemu. Przyjemnej jazdy :) Natka08, ależ jesteś dumna, co? GRATULACJE! :)
-
U nas pusto. Gratuluję Szczęśliwcom!
-
Brawo Daniel! Będzie dobrze Joanna19 :)
-
Martek73, u nas weekend wyglądał dość podobnie. Przez to oboje z mężem chodziliśmy zmęczeni, a dzieciaki były żywsze niż zawsze ;)
-
Oj, tak! Tak! Ja też się wzruszam za każdym razem, gdy widzę przedstawienie, w którym bierze udział moje dziecko :) A zawsze jest to dla mnie niezwykła niespodzianka, bo wszystko jest przygotowywane w Przedszkolu. Niczego w domu nie ćwiczymy.
-
Dziękuję Dziewczyny! Uśmiech dla WAs!!!
-
Dziewczyny, gratuluję Wam Sukcesów dziecięcych. Tuptanie, to poważna sprawa. A nagrody konkursowe, w dodatku niespodzianki, to już w ogóle kapitalna sprawa! A ja choć rzadko zapisuję tu sukcesy moich dzieciaków, to dziś się pochwalę. Bardzo mnie ucieszył syn, który zaczął jeździć na rowerze bez dwóch kółek! Hurra! Wiem, że są dzieci młodsze, które śmigają na rowerkach, ale mój syn wyjątkowo do tego nie miał zapału ;) od trzech miesięcy potrafi czytać, a z jazdą był na bakier. A dziś sąsiad go nauczył. Baaardzo się cieszę :) na razie najlepiej wychodzi mu jazda prosto, ale jak już tyle osiągnął, to ruszanie i skręty, to kwestia czasu...mam nadzieję ;) A moja mniejsza Perełka ma sukces nocnikowy. Od tygodnia nie było wpadki z dwójeczką. "Wołała" :)
-
Famii, zapewniam, że to świetna zabawa, i piękna pamiątka. Ja to później włożę dzieciakom do ich pamiątkowy pudełek. Wczoraj przez Was zajrzałam do zeszytu ;) "K. budząc się o 6:00 rano, przywitał tatę hasłem:TATO, mi uwiększł siusiak" (2012.08.22)kontaminacja urósł i powiększył ;) "Zaczynanka", to okładka w książce :) Itp. Itd. :)
-
Mnie nie trwfiły do rąk nigdy majteczki treningowe. Nie wiem, jak wyglądają. Margeritka, moja córa czasem po tych 2-3 godzinach w piaskownicy ma schą pieluchę, wówczas w domu zaraz po powrocie ją wysadzam. I pielucha jest na dłużej ;)
-
Margeritko, na pewno jakieś pamiętasz. Kup zeszyt. Sięgnij w pamięć wstecz. I zapisz, co pamiętasz. A następnie możesz zapisywać śmieszne/ciekawe sytuacje, które spotykają Twoją córę. Ja obok notuję datę. Mnie nie wszystko udaje się zapisywać, ale chociaż kilka anegdot będzie ;) Niebawem założę zeszyt córeczce. Ja założyłam zeszyt 16 kartkowy ;)