Skocz do zawartości
Forum

nikawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nikawa

  1. A ja dopiero przypomniałam sobie o tym konkursie. Zbyt wiele się działo... Gratulacje dla Zwycięzców! Wspaniała nagroda. gosiatko81 o podobnym "żarciku" napisałam :) Potwierdzam, ciekawie jest urodzić 1.04. ;)
  2. Tym razem w kolorze. Mąż znalazł przyczynę mojej kłótni z komputerem ;)
  3. Wprowadziłam taki zwyczaj synowi, a teraz córce, że codziennie przed wyjściem z łóżka czytamy kilka wierszy Brzechwy i Tuwima. Dlatego wybór był trudny. Ale ostatnio wyjątkowo synowi spodobały się "Buty siedmiomilowe". Zastanawia się, co się z nimi stało, gdy Michał "Zdjął je ze złością, do wody wrzucił (...)" Leżą na dnie jakiegoś zbiornika wodnego. Na głębokości siedmiu mil. Każdego dnia mijają je rybki, może nawet, jakaś w nich zamieszkała. A dookoła leży zatopiony skarb. Porozrzucane monety, tuż obok kotwica, która się oderwała od jakiegoś statku. Buty odpoczywają, a ich podeszwy o swych przygodach małym rybkom i głębinowym stworzonkom opowiadają. Pomysł i wykonanie: Karolek, lat 4,5. (jedna czarna kreska, to "pomoc" siostry, po tym musiałam ją ewakuować...;) ). Mama zasugerowała, żeby skupić się na butach zdjętych z nóg, reszta sama "popłynęła"... ;)
  4. Tak. To jest jedno ze wspomnień. Miałam sporo kuzynostwa, w tym samym wieku, więc naprawdę się działo;)
  5. U mnie niestety ta jedna została mniejsza. Nie pomogło przystawianie do mniejszej. Taka moja 'uroda' ;)
  6. Nigdy się nie spotkałam z tym sformułowaniem. Wiem, że dziecko nie powinno przed snem się objadać niczym słodkim/tłustym. A także nie powinno oglądać bajek na ekranie. Wskazane są bajki książkowe/opowiadane. Ale czy o to chodzi z tą higieną?
  7. Mnie kiedyś mój kolega (obecnie mąż) wyniósł z kościoła, zostawił przed schodami, usunął się w bok, a mnie zlano z 8 wiader... Później dziadek z moim kolegom (ten sam) zawieźli mnie do domu. Dwa dni suszyli po mnie siedzenie w aucie ;) do dziś mi tłumaczy, że on mnie wcale nie zlał, bo koledzy lali... U nas zawsze było bardzo mokro. Ostatnio zdecydowanie się to zmieniło. Synowi zapewniliśmy atrakcje, rano (6:30) z moją mamą przyszedł nas zlać, gdy byliśmy w łóżku, a po 7:00 mąż zabrał go do teściów, żeby ich zlał z pistoletu, którego dostał od nich. Musiał w końcu wypróbować ;)od nich jeszcze podjechali do kuzyna... Poranek był dość mokry. Ale po południu było już suchutko. Rzeczywiście tez zwyczaj jakoś upada. Pamiętam, jak z sąsiadami się laliśmy. Zbierałam butelki po Ludwiku przez kilka tygodni ;)
  8. Chińczyk, tak. Grzybobranie czterolatkowi może się szybko znudzić. My graliśmy w to nieco wcześniej, za to bardao gorąco polecam "Nogi stonogi", "Tik Tak Bum Junior", "Miś pszczoły i miód", "Jeżyki", "Pędzące żółwie", "Kiki Riki" (mini wersja, która kiedyś pojawiła się w Biedronce jest świetna)... Jak wypróbujesz te, to polecę coś innego ;) na naszym osiedlu jest wypożyczalnia gier, co prawda te, o których wspomniałam mamy w do owej biblioteczce, ale kupowane były dopiero po wcześniejszym wypróbowaniu. Wszystkie bardzo trafione.
  9. Ela30 my mieliśy i mamy mały...hmm...nazwijmy to, podest z IKEA. Wygodny, nie tak wysoki jak krzesełko, dodatkowo się nie chybocze, bo jego zadaniem jest, żeby stabilnie na tym stać. Syn stawał na tym, żeby myć samodzielnie rączki, gdy jeszcze nie sięgał. A także by skorzystać z sedesu podczas siusiania. Z nocnika korzystał krótko do robienia siusiu i wyłącznie siadając odwrotnie. Tzn. tzw. oparcie było dla niego przodem. Była to ściana ochornna, która nie pozwalała niczemu wylecieć po za nocnik ;) gdy siadał "normalnie" to mocz był wszędzie...po za nocnikiem :P Skoro masz córę 14m., która zaczyna przygodę z nocnikiem, to wcale nie musi być daleka droga do odpieluchowania. Skoro nie stawia oporu, to myślę, że za 4 miesiące może być po problemie. My mieliśmy w tym tygodniu 90% kup w nocniku. Naprawdę wierzę w moc wczesnego wysadzania ;)
  10. Podobnie, jak Twoje pianino. Motyl powstał z koła ;) Dodatkowo środek był wykrojony z prostokąta. Mogło go nie być wcale, ale ja miałam taką wizję.
  11. Moja mama chwilowo nie miała środka owadobójczego, więc polała je denaturatem i spaliła...dość drastycznie. Mój synek skomentował to następująco: "Babciu, te mrówki są takie bezbronne." A po dwóch tygodniach pojawiły się na nowo :/ Czyżby w tym roku była inwazja mrówek? Ja po raz pierwszy widziałam coś takiego. Te mrówki ulokowały się na wjeździe na podwórko, chodzą po kostce brukowej z minimalną ilością piasku pomiędzy. W życiu bym się nie spodziewała, że akurat w tym miejscu pojawi się insektowy problem. Daj znać Ulla, jeżeli znajdziesz coś skutecznego. Powiem mamie o cynamonie. Dodam jeszcze, że sól kuchenna, którą pierwotnie mama rozsypała, nie zadziałała.
  12. Mnie ostatnio w oko wpadła aktywność użytkownika Ela30. I w tym miesiącu głos na nią.
  13. W końcu znalazłam czas by zgrać zdjęcia z Roczku. Oto motylkowy tort. Mój debiut motylkowy. (Mój komputer dziś buntuje się bardziej niż zwykle i po zmniejszeniu zdjęcia zmienia kolor w czarno-biały:/ Nie wiem dlaczego. Nie zmieniałam żadnych ustawień. Wszystko robię, jak zawsze...). Torcik był głównie zielony (prosiłam męża, żeby kupił czerwony barwnik, ale niestety zapomniał... ). Zrezygnowałam z masy plastycznej, gdyż u mnie w rodzinie nikt jej nie zjada. Torcik był pyszny (moja mama robiła masę , ja tylko przekładałam, tworzyłam kształt i zdobiłam)
  14. Jeżeli jesteś z Poznania, to Ci mogę odsypać porcję mleka ;)
  15. Da radę z zamkniętymi oczami ;) Witajcie po-świątecznie. U nas też się działo/ dzieje. Pojawiły się 4 nowe zęby (poprzedzone łkaniem nocnym), chodzenie już jest na poważnie. Syn jest na etapie zachowania, które najchętniej bym zamknęła w domu i nie wypuszczała do ludzi... Moja kolejna babcia trafiła do szpitala :/
  16. Margeritko, nie martw się, na pewno nie będą głodzić Twojej córy ;) Grupa mojego syna ponoć jest najbardziej 'żarta'. Zawsze dla nich brakuje chleba na śniadanie ;) choć akurat mój syn często nie je pierwszego śniadania w przedszkolu, bo zalicza je w domu z nami. Choć moje dziecko nie narzeka, to dla posiłki w jego przedszkolu, to sprawa dyskusyjna. Pierwsze śniadanie sie powtarza (bułka, czasem grahamka, chleb z szynką/ pomidorkiem/ ogórkiem zielonym/ogórkiem kiszonym, pasztet itp. Czasem zdarzy się parówka (pół parówki) z ketchupem, jajecznica albo jak dziś pół jajka na twardo z majonezem. Na drugie śniadanie są serwowane specjały takie, jak budyń czekoladowy z bitą śmietaną, kisiel z bitą śmietaną, galaretka oczywiście z bitą śmietaną...(mój synek zjada wszystko bez bitej śmietany, jedna z opiekunek dzwiła się, bo to przecież prawdziwa śmietana, 30%... Ech...). Na szczęście często są też do tego owoce (jabłko, banan, gruszka itp.) Gdy czytam menu obiadowe, to przecieram oczy widząc: grochówka/szare kluski z kapustą/kapusta kiszona/ gzika/.... Ulubione posiłki mojego syna to: pyzy z sosem, pomidorówka, ryba w panierce (dostają po JEDNYM paluszku :/ ) i pierogi. Dania są różne każdy tydzień/miesiąc ma innego patrona, np. Tydzień z jabłuszkiem (każdego dnia jest jabłko, w róźnej postaci), marchewką, kapustą, dynią. Z dyni było dużo ciekawych potraw. Można prosić o dolewkę zupy, drugie danie jest bez takiej możliwości. Zastanawiam się, czy jest możliwość płacenia za dwa obiady, by dostał jeden do syta ;) Pani mi tłumaczy, że skoro w domu dziecko zje 4 paluszki rybne, to na pewno już nie tknie surówki. Osobiście wolę by zjadł rybę niż bitą śmietanę ;)
  17. A ja muszę przyznać, że tegorocznych Świąt po prostu jesacze nie czuję :/ Trudno mi uwierzyć, że jest właśnie Wielki Tydzień. Niedawno była Gwiazdka...
  18. Margeritko, bardzo Ci dziękuję za te słowa... Moja Maleńka robi podobnie. Wczoraj to nawet próbowała założyć moje buty...czasem trudno uwierzyć, że ma dopiero rok.
  19. K.a.s.i.a. nikawa w jakim wieku było Twoje dziecko, gdy pokazywanie jak tato to robi zadziałało?? Pytam tak raczej na przyszłość... mój 10 mieś. synek nie rozumie do czego jest nocnik i wydaje mi się, że jest jeszcze za wcześnie. Przepraszam, że odpowiadam z takim opóźnieniem, ale to przez pewne rodzinne okoliczności... Nasz synek zaczął wołać siusiu, jak miał 21miesięcy. Wcześniej nauczył się sygnalizować, że chce kupę (miał 18miesiecy). Zdaje się, że mąż włączył się do akcji około tego 20 miesiąca ;)
  20. U nas również jest elmex dla dzieci. Co prawda syn chciałby pastę kolorową, słodką, owocową...i tata czasem da się namówić na zakupach. Nam tę pastę polecił stomatolog, a wcześniej znajomi.
  21. I my dziękujemy :) Ulla, to już ogromny postęp :)
  22. Margeritka, my już miesiąc po szczepieniu. Wszystko jest w porządku. Choć po dwóch dniach była podwyższona temperatura. Kolejne szczepienie powinno być w tym miesiącu, ale myślę, że pójdę za pół roku, bo to szczepionka na bazie białka, a Maleńka nie dokońca toleruje białko kurze. Będziemy jej systematycznie zwiększać porcję białka, mam nadzieję, że w końcu ją przyjmie bez odparzeń i zmian skórnych. Z synem było podobnie, obecnie jest wielbicielem jaj ;)
  23. Mi położna doradziła, by ściągać częściej małe ilości i zlewać wszystko do jednej butelki tzw.bazy ;) I nie musiałam już nocek zarywać, ściągałam tylko w dzień. Ale ja potrzebowałam mleko tylko na jedno karmienie po kąpieli. Tak, mleko można mieszać ;)
  24. Anka cyganka, Twoje dziecko od zawsze budzi się tak często w nocy, czy od niedawna? Moja córa, jak miała 10m., to zaczęła mieć większe zapotrzebowanie nocne, zaczęła na mnie "wisieć" i "dobierać się, jak noworodek. Wcześniej nie chciała pić z butelki nawet mojego mleka, więc miałam obawy, że będzie trudno odstawić od piersi. Synek odstawił się sam, jak miał ok.10miesięcy. (Wtedy strasznie, to prseżywałam, bo nie miałam okazji się "pożegnać", wypluł mnie i już ;) ). Ostatecznie starałam się nie podawać piersi w ciągu dnia. Było tyle nowych i ciekawych smaków, że się udało. Pierś była tylko na noc, w nocy (gdy szły zęby) i nad ranem. Choć moja córa nie budziła się tak często, jak opisujesz swoje dziecko, to pamiętam nocki z synem, które wyglądały podobnie do Twoich... W końcu dostałam kilka próbek mleka od lekarki i podawałam Maleńkiej na noc. W nocy była pierś. Gdy po 2 tygodniach takiego mieszanego karmienia przespała nockę do 6:00, to dostała MM. I tak się udało przejść na MM już na stałe. Wcześniej też dość ładnie spała, ale jak przyszedł kryzys, to miałam wrażenie, jakby nie dojadała. A naprawdę byłam zatwardziałą karmicielką, do 6. m.ż. moje dzieci były wyłącznie na moim mleku. Córa zaczęła gorączkować, co drugi dzień pojawiała się temp. Ok. 38' -38,5' Trudno było znaleźć przyczynę, bo ile można oskarżać zęby? Wtedy lekarka dała skierowanie na badanie moczu, krwi i dała próbki mleka. Mocz prawidłowy, z krwi wyszło nieznacznie podwyższone crp. Mnie się zdaje, że jak córa dostała MM, to w końcu czuła się najedzona. Gorączka ustąpiła na dobre. Wyniki badań są prawidłowe. A ja już byłam gotowa na odstawienie. Tym razem się "pożegnałam"...;) Może jeszcze daj do spróbowania dziecku inne mleko? Te, które podałaś, jak dobrze pamiętam, to nie mają ani przyjemnego smaku, ani zapachu (?) Mój syn pił Nestle, córa jest bardziej wybredna i wybrała dla siebie Enfamil. W smaku zdecydowanie lepsze jest to drugie. Od miesiąca jej nie karmię piersią. Odbyło się bez dramatów, nocki przesypia całe (19:30-6:00/6:30/7:00). Jeszcze może dodam, że odstawianie w ciągu dnia zaczęłam na przełomie 9/10m.ż. Musiałam mieć czas na wprowadzenie więcej nowych smaków, żeby było czym zastąpić cyce ;) Zgadzam się z Ulla, że warto spróbować z podawaniem kaszki. I jak pisze Margeritka, małymi kroczkami "do przodu"! Powodzenia dla WAS i wielu przespanych nocek!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...