
ola2710
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ola2710
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
ola2710 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Kasia,w takim razie życzę Ci "odblokowania się" w takich sytuacjach,jak z tym facetem.Nie ma co dawać sobie w kaszę dmuchać; do tego sama byłabyś w zgodzie ze sobą-nie wyrzucałabyś sobie,że mogłaś coś odpowiedzieć,a tego nie zrobiłaś.A wiem,o czym piszę,bo sama kiedyś robiłam tak,jak Ty i mi to bardzo przeszkadzało... Och te uciekające szkraby! Zawału można dostać! Chyba będę musiała przywiązywać mojego Stasia do ręki,jak urośnie i nieopatrznie zabiorę go na zakupy ;) -
Jak zauważyłyście ta granica jest cienka i nie dla wszystkich leży w tym samym miejscu...
-
Tak naprawde to chyba miał chwilowy kryzys i nadal chce miec dwójkę dzieci:) gada takie rzeczy wtedy,gdy nie ma siły... Wiadomo,każdy ma swoją granicę ;)
-
Ktos na nie jeździ,wiec pewnie mają kasę... Ale podejrzewam.ze większość to jednak na kredyt jedzie jednak :)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
ola2710 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Adasaga,podejrzewam żłobek.. A jelitowka nie byla taka łagodna niestety...w piątek wieczorem juz byliśmy przyjęci do szpitala,dzisiaj rano wyszliśmy-rotawirus... Odpukać jest lepiej,i oby tak zostało! Staś sam w żłobku byl póki co tylko godzinę,oczywiscie plakal,ale też zjadł ładnie drugie śniadanie przygotowane w domu,bawił się z panią i łobuzował:) także mam nadzieję,ze się zaaklimatyzuje tam.No i że chorób będzie Malo... Zlobek będzie nas kosztował 400zł/msc plus 9zł dziennie za wyżywienie,300zł miesięcznie dofinansowuje nam gmina. Joanna,wiem cos o tym,bo sama mam.podobne "napady alergiczne"... Oczywiscie alergolog nic nie stwierdziła... Ja tez mam katar,podrażnione gardło,czasem powiększone wezly na szyi i oczy mi łzawią (chce mi się kichać,nie mogę kichnąć i łzawi mi jedno oko...). Ogólnie wyglądam jak zombie podczas tych "napadów":/ I nigdy nie mam pewności czy to przeziębienie.czy nie do końca... -
Ulla,a wszystko jest ok z siusiakiem? Tzn nie ma stulejki?
-
Staś też nie potrafił pić z niekapka. Z lovi 360 troszkę pił,a najbardziej mu podpasował taki ze słomką z aventa (też jest niekapkiem na szczęście,ale ma słomkę),pije też z plastikowych kubeczków (ma swoje dwa,z jednym i dwoma uszkami). Oczywiście jak pije z kubeczków,trzeba go pilnować :)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
ola2710 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Adasaga,Staś będzie chodził do prywatnego żłobka (innej opcji nie ma raczej...) i tu można wykupić godziny adaptacyjne (ja kupiłam standardowo 10 godzin za 100 zł).Przez pierwsze dwa dni byłam z nim przez większość czasu,wczoraj został sam-bo moja obecność tam nie ma sensu,on skupia się na mnie,a nie na tym,co powinien:) A dzisiaj nie poszliśmy do żłobka,bo złapał jelitówkę...:/ tzn zwymiotował mi 3 razy i tyle samo kupek poszło,bez gorączki na szczęście...i oby tak łagodnie przechodził wszystkie infekcje... -
To moja mama jest w tej kwestii bardziej liberalna-juz nam pozwalała na naukę jedzenia rękami (konczylo się o ponoć makaronem z zupy uklepywanym na czubku głowy ;) A z tym lataniem z jedzeniem...za przeproszeniem - z głodu nikt się jeszcze nie zesr*ł,a bieganie konczy się nieciekawie zwykle (mam przykład siostrzeńca,którego do tej pory wszyscy proszą,by coś zjadł..a on szantażuje,mały cwaniak...:)
-
W zaprzestaniu stresowania pomógł mi tez nowy schemat żywienia i wytyczne,że to rodzic decyduje co i kiedy dziecko je,a dziecko decyduje ile i czy zje.Nie chce,to nie je,zresztą tak jak każdy człowiek :) No i obiecałam sobie,że nie będę latała za dzieckiem z talerzem i błaganiem na ustach "kochanie,zjedz coś!"...
-
Wywijaska,mam.podobnie z jedzeniem Stasia... Rano jeszcze cycuś,potem śniadanie (i tu mi wybrzydza,bo m.in.jajek nie chce jeść,kaszek też,budynie czy kisiele odpadają...w zasadzie pochłaniałby tylko chleb...)-raz zje ładnie,raz nie.Na drugie śniadanie zje owoca lub jogurt/serek,potem na obiad zupka i często jest tak,ze drugiego dania juz nie ruszy (mam zupowe dziecko - potrafi zjeść zupy baprawde dużo,a ja jeszcze mu do niej wkruszam.chlebek najczęściej).Na podwieczorek znowu jakiś owoc/serek/jogurt,zalezy co jadł wcześniej.A kolacja znowu tragedia,bo czasem zje,czasem wcale... I u Stasia to jest tak,ze potrafi jeść bardzo malo przez caly dzień,ja się wtedy zamartwiam...a następnego dnia je jak szalony-zje to,co sam ma na talerzu,a potem wyjada nam z naszych porcji...:) Teraz prowadzam Stasia na godziny adaptacyjne do żłobka i powiem Ci,ze on bardzo chetnie je tam,bo jedza z nim inne dzieci...moze to tez ma wpływ (na pewno ma,bo w domu tez je chętniej,jak Np ma jeść z tatą),i można spróbować jeść z nim lub cala rodzina nawet:)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
ola2710 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
I u nas dziś jesień...niestety :/ -
Joanna,pewnie mąż nie powinien tak mówić,ale...(nie żebym go probowala wybielić czy coś) wydaje mi się,że skoro taki wykończony tym natlokiem obowiązków,to moze nie wie do końca,co mówi...? Mowie tak ze swojego doświadczenia-jak jestem bardzo zmęczona i M.mnie wkurzy na przykład przy okazji,to się nie zastanawiam co mówię i zdarza mi się chlapnąć jakąś ostrą głupotę...
-
Teraz to i ja jestem "mądrzejsza" ;) Margeritka,możemy podać sobie ręce w takim razie-nawet panie w żłobku po 3 godzinach adaptacyjnych stwierdziły,że mam synka psotnika... :)
-
Mamuśka,z tego co pamiętam,to noworodki tak mają :) oczywiście w małych ilościach,bo większe trzeba skonsultować z dr. Dzieci za dużo łykają,czasem zdarzy są jakiś pęcherzyk powietrza itp
-
Adasaga,może sąsiadka chce Ci w nagrodę umyć okna?:) Martek,a ja bym przerwała-jeśli to miało być spotkanie z panią od angielskiego,to czemu mówi pani dyrektor? A skoro pani dyrektor chce się wygadać,to po co prosi o obecność pani od angielskiego? Rozumiem,że z racji wieku czy relacji podwładny-przełożony można mieć wątpliwości,ale wg mnie trzeba się wzajemnie szanować,siebie i swój czas. U nas dzisiaj piękna pogoda,bezwietrznie i chyba z kilkanaście stopni na plusie:)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
ola2710 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Nie wiem Dziewczyny jak u Was,ale u mnie WIOSNA:) cudownie jest na dworze:) -
Kurczę,Dziewczyny,to nieciekawie macie... Mój uchylał się w pierwszych chyba 3 miesiącach od przebierania pampersów,ja byłam załamana - bo jak to tak...(nie zauważyłam przy tym,że go kąpał ze mną i robił mnóstwo innych rzeczy...no i też popełniałam jeden błąd - jak robił coś po swojemu,to się wkurzałam,że robi "nie tak" i oczywiście źle...teraz się z tego śmieję ;) Ale teraz robi wszystko,no poza karmieniem piersią i usypianiem.Super jest patrzeć,jak obaj siedzą na dywaniku i układają wieżę z klocków,wygłupiają się itd. Małgosia,sorry,ale z Twoich opisów wyłania mi się niedojrzały leniwy chłopiec,który dla swojej wygody i z czystego egoizmu będzie wymyslal kolejne wymówki,byleby tylko dać mu spokój.Teraz czeka,aż mały będzie większy; potem powie,że nie może sobie z nim poradzić,bo się nim nie zajmował wcześniej...Podziwiać Was chyba muszę,bo ja bym czegoś takiego nie wytrzymała-nie dość,że trzeba zajmować się dzieckiem,to jeszcze facetem,na którego się pewnie liczy i nieustannie przezywa zawody...
-
Mój synek też idzie do żłobka,skończył niedawno 15 mies. Boję się trochę tych chorób,ale tu nie ma reguły-synek mojego kuzyna miał iść do tego samego żłobka,ale wtedy nie bylo miejsc,więc znaleźli opiekunkę..no i mama małego juz od 4 tyg jest na zwolnieniu,bo maly chory non stop...
-
Jakoś nie mogłabym się do tego raczej przekonać...
-
Joanna,nie dziwię się... Mój jak je cos przeze mnie zrobionego,czasem rzuca mimowolnie "moja mama chyba inaczej to robiła",czasem nawet do niej dzwoni,żeby zapytać o przepis na coś...i tak mnie to denerwuje...! Niby tłumaczy mi potem,ze jego matka się cieszy,jak się ją pyta o gotowanie (ma jeszcze dwie córki,ale one to juz centralnie mają ją gdzieś),ale tak mnie wkurza,że próbuje mnie ustawić,"zaprogramować" na to,bym gotowała jak mamusia,że z przekory nie korzystam z jej przepisów.A M.powiedziałam,że jak mu brakuje potraw mamusi,to niech do niej częściej wpada lub sam sobie gotuje... Jestem zła i złośliwa,wiem...sama siebie czasem nie rozumiem ;)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
ola2710 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Kasia,ja też odwiedzam ostatnimi czasy częściej niż zwykle mego dentystę...juz druga kanałówka w tym roku...a chodzę prywatnie,to i majątek tracę:/ wydaje mi się,że to może być przez kp-bo nigdy czegoś takiego z zębami nie miałam...niby jem witaminy,staram się zdrowo odżywiać itp,ale nawet badania które musiałam zrobić ostatnio do pracy wyszły lekko poza normą (mimo moich zabiegów...). Dzisiaj byliśmy na pierwszej godzinie adaptacyjnej w żłobku.Nie bylo tak źle:) jutro znowu idziemy,wykupiłam 10 godzin. -
U nas jednak bylo więcej chorób /przeziębień - mimo że kp... Ale to też zależy od innych czynników,nie tylko od kp.My mamy 6-letniego Frania(mój siostrzeniec),którego widzimy codziennie,codziennie się z nimbawimy,raz on u nas,raz my z nim,a Franiu chodzi do przedszkola - i wiadomo,że będzie przenosił zarazki.Stas za to niebawem idzie do żłobka i liczę na to,że troszkę się uodpornił przez kuzyna:)
-
Joanna,ja świadomie zdecydowałam się na macierzyństwo,Staś był planowanym i wyczekiwanym dzieckiem,ale nie miałam doświadczenia-wydaje mi się,że tu może być pies pogrzebany.Od A do Z widziałam tylko okres od urodzenia mojego siostrzeńca i na tej podstawie (o ja naiwna..) wydawało mi się,że wszystkie dzieci są takie spokojne,zajmują się sobą,a mama ma czas na wiele rzeczy i z wielu rezygnować nie musi.U mnie było diametralnie inaczej(do tej pory jest inaczej),moze dla niektórych takie zderzenie z rzeczywistością jest hmm...trudne-i ja to jak najbardziej rozumiem...(i już pal licho,czy ktos określi to mianem "ciemnych stron macierzyństwa" czy "drobnymi niedogodnościami"...).
-
Adasaga,ja aż tak się nie denerwuję.Przeżywam bardzo,owszem...ale w pracy mniej więcej wiem,czego się spodziewać (ciężko będzie,zdaję sobie z tego sprawę...),a już jutro godziny adaptacyjne Stasia w żłobku. Poza tym czuję,że zwariuję,jak się nie wyrwę z domu choć na chwilę.No i pieniążki tez się w naszej sytuacji przydadzą...