Skocz do zawartości
Forum

ola2710

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ola2710

  1. Oj,obawiam się,że nawet gdyby napisał to sam papież,to niektórym osobom i to nie będzie odpowiadało...bo one robiły inaczej,było "dobrze",więc wiedzą lepiej i nikt im nie wmówi,że jest inaczej. U mnie każda kobieta (!) twierdziła.że powinnam podać mm,słyszałam takie rady już od początku - bo dziecko płakało i wisiało na piersi,wiec na pewno głodne. A czy któraś z nich karmiła piersią dłużej niż 2 tyg? Żadna! Także Mamuśka...niech sobie teściowa wsadzi te rady gdzieś.Ja każdą taką radę kwitowałam pytaniem,skąd dana osoba wie,że jest tak,jak mówi i ile karmiła.że posiada taką wiedzę? Bo sorry,ale pokolenie naszych mam żyło w czasach,gdy było parcie na niekarmienie piersią...
  2. ola2710

    Zgaga pomocy!!

    Również proponuje udać się do lekarza - czasem leki bez recepty mogą być mało pomocne.A z tego,co wiem,wszystkie leki na zgagę działają podobnie - zobojętniają kwas żołądkowy,nie leczą zatem przyczyny. Niech lekarz na to spojrzy... :)
  3. Ja nosiłam w chuście-niezbyt długo,bo kilka miesięcy.Na nosidełko nie mogłam się zdecydować,bo mam mniej możliwości ułożenia (i poprawienia pozycji) dziecka. Co do ubioru podczas spania-Staś od początku spał z nami,wiec zawsze w pajacyku i pod swoją kołderką. Teraz mamy Np piżamki i Staś śpi z gołymi stópkami,czasem się odkryje,ale nic mu nie jest (temp mamy 18-19,st).
  4. Ogólnie uważam,że obecne termometry są ... do bani! Dostałam od siostry taki do czoła i do ucha-tak oszukiwał.,że na zawał schodziłam kilkakrotnie :/ kupiłam zatem taki "zwykły"(co prawda elektroniczny,ale dla dzieci,z miękką końcówką); gdyby nie to,że padam i nie jestem w stanie zmierzyć synkowi temp w pupce,to byłby mój nr 1. Teraz używamy bezdotykowego i też jest (o dziwo) ok...
  5. Mamuśka,ja na lato używałam i używam kremu nivea (tego na lato,z filtrem). Niefajnie się go rozsmarowuje,ale dla takich malutkich dzieci takie filtry powinny być (nie da się go rozsmarować,zostaje na twarzy biała maska;) A co do kupek,to niestety tez nie pomogę,bo u nas nigdy nie bylo takich,wiec nie wiem...
  6. Frutek,mój Staś chodzi do żłobka i jest kp. Z mojego krótkiego doświadczenia i z opowiadań dyrektorki żłobka powiem,że może i kp ma wpływ na odporność,ale nie liczyłabym na to,że obejdzie się bez chorób... Np cały poprzedni tydz byłam na chorobowym,bo Staś chory (choć nie było to nic strasznego,ale chciałam dmuchać na zimne); teraz kaszle,więc tez go nie dam do dzieci,bo jakoś jestem sceptycznie nastawiona do posyłania tam dziecka z obniżoną jeszcze odpornością... Ja uważam,że kp ma wpływ na odporność,ale inne czynniki też są ważne (dieta,geny,przebyte wcześniej infekcje,które też budują odporność itd).
  7. W tym miesiącu głosuję na Mikę 17. Za aktywność,życzliwość,zaangażowanie.Ot co :)
  8. U moich rodziców są szerszenie od kilku lat... Mają jakieś drzewo,do którego one lgną... Ale tez wydaje mi się,że byly na poddaszu... Mika,można jeszcze na straż pozarna dzwonić w tej sprawie?? Bo słyszałam,ze juz nie chcą (nie mogą?) przyjezdzac do szerszeni...
  9. Ja mam piersi różnej wielkości... Teraz laktacja się unormowała,więc aż tak tego nie widać (choc jak jestem 8 godz w pracy i wracam do domu,to jest masakra-wtedy widać baaardzo); bylo widac podczas nawału itp. Podobno to mija,jak się skończy kp;) fakt,śmiesznie to wygląda (M.mówi często,że Staś wyjadł mi całkowicie lewą pierś-a to nieprawda,bo je z obu tak samo.Początkowo próbowałam przystawiać częściej do mniejszej piersi,ale to nie działało-z obu leci tyle samo pokarmu,ale jedna jest po prostu większa).
  10. Super piniata! Jakie mamy zdolne mamy! :)
  11. Dawno mnie nie było,choc podczytuję :) Od poniedziałku siedzę w domu,Staś się rozchorował... Ale odpukać już lepiej,a i infekcja nie była poważna (ale dmuchamy na zimne,bo chodzi do żłobka w końcu...).
  12. Dziewczyny,dobrze,ze tego pilnujecie.Z tego,co wiem,to dzieciom często wady "mijają",oczywiście jesli są odpowiednio leczone :) Racja,ostatnio "wszyscy" mają astygmatyzm:) ja tez po kilku latach noszenia okularów poszłam do innego lekarza i okazało się,ze mam:) ale to raczej w moim przypadku trafna diagnoza,bo i lepiej widzę,i Np lepiej mi się prowadzi auto (podobno ta wada ma tez wpływ na ocenę odległości - teraz juz ładnie widzę i nie boje się wyprzedzać ;)
  13. ola2710

    sny

    Ja nie wierzę w jakieś "senne przepowiednie"-wg mnie to,co nam się śni,wynika z tego,co widzieliśmy,słyszeliśmy,o czym myśleliśmy w ciągu dnia. Nawet jak Np byłam w pierwszych tyg ciąży i śniło mi się,ze koleżanka z biura też spodziewa się dzidziusia,to wg mnie nie bylo to nic dziwnego (choc przyjaciółka stwierdziła,ze jestem "prorokiem";) ; po prostu widziałam objawy-miała ogromne piersi,często biegala do wc itd (w ciąży oczywiście byla ;)
  14. Ja chyba miałam toto...podaj maila na priv,to wyślę.
  15. Mika,mój moze kilka razy w zyciu wypil 3-4 na raz... Potem kac morderca itd... Słabą ma głowę ten mój chłop :) Z jednej strony człowiek powinien mieć jakieś przyjemności w życiu,ale alkohol to śliska sprawa,bo łatwo przesadzić/wpaść w nałóg...
  16. Ja kupiłam przed porodem Philips avent ręczny,użyłam go kilka razy (umęczyłam się,a odciągałam śladowe ilości mleka).Sprzedałam go zatem i kupiłam canpol elektryczny.Tu z odciąganiem bylo o wiele lepiej,choć też nie robiłam tego często,bo mały miał awersję do butelki...
  17. Też jestem DDA. Mój M.za to z alkoholu toleruje tylko piwo i wino,i ja się o to piwo czasem wkurzam (wiadomo,czemu są obawy...).Bo potrafi tak 2-3 razy w tyg kupić sobie jedno,dla mnie to bywa niepokojące (choć najczęściej nie wypija tego nawet,bo zasypia... A upić się może dwoma piwami,wiec nie kupuje nawet dwóch na raz hehe;)
  18. Frutek,ja nie bardzo rozumiem problem...bo jeśli chodzi o ilość odciąganego mleka,to chyba dużo Ci wychodzi (ja Np nigdy nie ściągnęłam więcej niż 70 ml na raz z obu piersi...).
  19. Mari,gratulacje! :) Wywijaska-stres z powodu nowej sytuacji.Co prawda co rano jest płacz,dzis Np od naszego domu przez całe 10 km drogi byla histeria wręcz w samochodzie,potem spokój,i w żłobku znowu płacz,ale płakał i wyciągał ręce do pań...;) śmieszne to:) po kilku minutach mu przechodzi i podoba mu się tam,ale wiadomo,to póki co coś nowego dla niego...
  20. Ja się nagotuję za to teraz... Odkąd wróciłam do pracy,a Staś poszedł do żłobka,gotuję dwa dania dla niego (w domu jadł tylko jedno,a teraz "dla pewności,że zje cokolwiek" w tej stresującej dla niego sytuacji,dostaje dwa; zwykle zje i tak jedno całe i ewentualnie część drugiego,ale dzięki gotowaniu nocnemu mam tez jedzenie dla siebie do pracy:)
  21. Jestem w ich bazie już kilka lat (sama nie pamiętam,ale długo przed ciążą). Adasaga,można się zarejestrować w kazdej chwili,a o ciąży po prostu poinformować DKMS (jeszcze kilka mies po ciąży nie można być dawcą,więc muszą mieć takie info). Ale tak samo trzeba informować Np o zmianie swojego miejsca zamieszkania (za granic itp) czy danych kontaktowych.
  22. Ostatecznie nie wiem,co im pomogło,bo...rozwiedli się,ale po kilku tyg od rozwodu zamieszkali razem w wynajętym mieszkaniu; po kilkunastu tyg kupili mieszkanie (nic tak nie łączy ludzi jak wspólny kredyt;),mają dziecko ... I przed jego urodzeniem znow wzięli ślub :) Mika,ściskam Cię i życzę dużo siły i wytrwałości!!!
  23. Wywijaska,Staś ma 12 ząbków i idą kolejne 2 (dolne trójki). Nam szły trochę nie po kolei-najpierw wyszły czwórki,potem trójki.
  24. Jeszcze nie miałam możliwości pomoc komuś... Takze nie wiem,jak to wygląda od strony formalnej.
  25. Koleżanka kilka lat temu korzystała z pomocy psychologa,chodzili z mężem właśnie na terapię małżeńską.Z tego,co wiem,głównie byli na niej razem,indywidualne rozmowy z psychologiem odbywały się sporadycznie.Oprócz typowych rozmów byly takie rzeczy,jak Np wypisanie na kartce tego,co nam przeszkadza w partnerze i z drugiej strony tego,co sobie cenimy,były tez inne formy "terapii".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...