-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gmonia
-
Justi nie jest źle poza tym, że mała strasznie rozdrażniona jest. No i trochę dała w kość w nocy - od 2 budziła się z płaczem co pół godzinki i nie można było jej uspokoić. Z tego co widzę na dzisiaj wysypka jej trochę zbladła a za uszkami, na twarzy i szyi to tak, jakby jej nie było - pozostały tam jeszcze tylko grudki Tasik co się stało? Agak ale tajemnicza jesteś kciuki są
-
my też używamy takiej i różnica jest zauważalna ale w związku z tym, że jestem niedowiarkiem to i tak ją gotujemy przed spożyciem. Natalce do picia też taką przefiltrowaną i przegotowaną podajemy
-
Mummy spoko powiem Ci, że po tym incydencie z różyczką jestem strasznie wyczulona na temat szczepień... Justi tak, różyczka. Też nie mogłam w to uwierzyć ale jak widać takie rzeczy się zdarzają. Tylko czemu akurat na nas to trafiło? Co do wyglądu wysypki to są to takie zlewające się czerwono-różowe plamy. Z daleka wygląda to tak jakby skóra była zaczerwieniona - podrażniona. Pierwsze wyszły małej za uszami potem w główce, na czole, potem obsypało resztę twarzy a następnie wylazły na całych pleckach, brzuszku, rączkach a dopiero dzisiaj też i na nóżkach. Jutro mam dyżur przy małej a co za tym idzie trochę więcej czasu więc jak mi Natala pozwoli zrobię jakąś fotkę i wkleję na forum
-
Justi u nas lepiej, dzisiaj po gorączce ani śladu ale za to wysypało Natalkę po całym ciele - okazało się, że ma różyczkę. Tak więc antybiotyk kazano odstawić bo to zapalenie ucha najprawdopodobniej od tej różyczki jest i mamy tydzień kwarantanny... Żeby było śmiesznie równe 2tyg temu mała była szczepiona na różyczkę, odrę, świnkę i tą różyczkę najprawdopodobniej po szczepieniu dorwała. Zarąbiście nie??? Mummytasik krztusiec, odra,rozyczka, i polio- to juz 2 czy 3 dawka. hmmm z tego co mi wiadomo w 13-14mscu szczepi się na odrę, różyczkę i świnkę a na krztusiec, itp dopiero w 16-18msu. Tak przynajmniej mi Natalę szczepili teraz i na za 3msce zapowiedzieli następne szczepienie... Marzycielka moja Natka 2tyg. temu ważyła 9,7kg Scarlettj to super, że wszystko ok. No i gratuluję synka Just śliczne zdjęcia ale Nadia ma super włoski - mojej Natalii w ogóle nie chcą od pewnego czasu rosnąć joannab ja miałam iPlusa i nie narzekałam. Zasięg ok - u nas jest HSDPA więc internet super śmiga. U moich rodziców jest EDGE i też fajnie to chodzi tutaj masz mapkę z zasięgiem - Interaktywna Mapa Zasięgu - Plus
-
Mummy sto lat!!! trochę spóźnione ale szczere agak Wam też wszystkiego najlepszego ehhh a moja Natala jest chora od wczoraj non stop gorączka po 39stopni i cała prawa strona jak balon. Pojechaliśmy dziś w południe do szpitala z małą bo krzyki nieziemskie, temperatura spadać nie chciała i mała coraz bardziej puchła - akurat trafiliśmy na dyżur mojej kuzynki, zbadała mi ją i postawiła diagnozę... zapalenie ucha środkowego... a ja myślałam, że mała dorwała anginę tylko a tu? Tak więc w ruch niestety poszedł antybiotyk. Mała po wielu trudach w końcu usnęła ale śpi bardzo czujnie - poza tym non stop wisi mi na cycu, niczego jeść nie chce tylko pije... na dodatek wieczorem strasznie wymiotowała no i to rozwolnienie nas nie opuszcza Czekam do 2:30 by dać jej paracetamol w czopku. Oby leki pomogły bo żal mi jej strasznie...
-
zannakurczę... chyba to rozwolnienie nas nie opuszca... dość rzadkie kupy ma... już 1 raz dziennie miał a tu dzisiaj znów 3... może to przez zęby? macie takie sensacje? mamy... mała ma wodniste kupki gdzieś od 3tyg. Pytałam lekarkę z czego to może być to powiedziała, że najprawdopodobniej od zębów. Lidiaro moja też biega po mieszkaniu jak opętana ale nie chodzę za nią bo nie mam siły poza tym w zeszłym tygodniu wyjęliśmy z łóżeczka już na dobre szczebelki i od tego momentu Natala po prostu uwielbia swoje łóżeczko - włazi i wyłazi i tak w nieskończoność
-
Justi24TasikBrygmonia owszem trzeba ale grosze w porównaniu z prywatnymi. U nas państwowy niecałe 200zł kosztuje za miesiąc a prywatne jeden 600zł, drugi 800 a trzeci jest na godziny i tam godzina kosztuje 8zł. Aha i w państwowym w cenie jest jedzenie a w prywatnych tylko mleko i to też nie w każdym... U nas jedzenie nie w cenie stałej. Jest stawka żywieniowa. 5zł dziennie chyba. Za wrzesień zapłacić mam 280 zeta. I mleko muszę kupić, bo oni dają normalne krowie a Szy takiego nie może. U nas za wrzesień wyszło 350zł z wyżywieniem. Stawka za wyżywienie 5 zł doba, a opłata stała 239zł. to widzę, że cennik podobny u nas Prezydent Miasta dopłaca na każde dziecko w państwowym po 200zł więc cena z wyżywieniem temu taka niska. Ciekawe co będzie dalej bo wybory samorządowe tuż, tuż... Scarlettj moja zabawkami też tylko na chwilkę potrafi się zająć - woli bawić się wszystkim innym. Uwielbia np rozkładać nocnik na części pierwsze albo ściągać narożniki z listw przypodłogowych, majstrować przy pralce, zmywarce, głośnikach, telewizorze, itp. No i bardzo interesują ją książeczki. Potrafi spędzić na ich przeglądaniu mnóstwo czasu a przy tym buźka się jej nie zamyka - chyba po swojemu opowiada sobie co tam widzi
-
agak168taaak tylko że za państwowe też trzeba płacić niestety owszem trzeba ale grosze w porównaniu z prywatnymi. U nas państwowy niecałe 200zł kosztuje za miesiąc a prywatne jeden 600zł, drugi 800 a trzeci jest na godziny i tam godzina kosztuje 8zł. Aha i w państwowym w cenie jest jedzenie a w prywatnych tylko mleko i to też nie w każdym...
-
no i częściowe zakupy na zimę zrobione - kupiłam Natce kurteczkę puchową z Re-Kids za 10zł i kożuszek Ladybird za 20zł - i jedno i drugie praktycznie jak nówki jeszcze tylko butki, płaszczyk na jesień/wiosnę, jakiś kombinezon na sanki, czapki, szalik i rękawiczki... zanna super, że udało Ci się dostać cały etat ehhh co ja bym dała za to, by małą tylko na 5h dziennie przy kimś zostawiać a nie na 10 jak obecnie do szkolnictwa próbuję się wbić od 3 lat i niestety d..a. Nie pomaga nawet to, że moja mama i teściowa to nauczycielki bo tak są etaty obłożone po znajomościach, że szkoda gadać Tasik, Just kciuki za maluchy są my niestety nie miałyśmy tyle szczęścia by dostać się do żłobka i od października nie wiemy co zrobimy z małą Agak oczywiście kciuki za przedszkolaka też są
-
o matko, nie mam siły właśnie posprzątałam i pomyłam mieszkanie. W sumie to został mi jeszcze jeden pokój musiałam sobie trochę dychnąć bo mi się słabo zrobiło. Oczywiście na chłopa nie mam co liczyć bo ma generalnie wszystko gdzieś i poszedł sobie w najlepsze spać. Prosiłam go by chociaż poodkurzał podłogi ale gdzie tam... co najgorsze została mi jeszcze do wyprasowania wielka sterta prania i segregacja ciuchów małej... poza tym zatkał mi się odpływ w zmywarce i nie wiem jak go udrożnić. Woda stoi mi w niej już 3 dzień a mojego Księciunia się doprosić nie mogę by coś z tym zrobił. A woda się już prawie ze zmywarki wylewa Fifi też zakupy robię na allegro i rzeczywiście można wyczaić super oferty tyle, że trochę czasu trzeba jednak spędzić nad szukaniem a tu w pracy nie ma jak a jak do domu wracam to już nie mam siły na nic jeśli zaś o buty chodzi to się zastanawiam czy kupić używki czy nówki. Póki mała nie chodziła to kupowałam używane ale odkąd chodzi to mam obawy. Chociaż z drugiej strony jak my byliśmy mali to buty zdzieraliśmy jedno po drugim i jakoś nikomu nic nie było... już sama nie wiem
-
u mnie też występowało ryzyko konfliktu. Po porodzie (miałam cc) dostałam zastrzyk a lekarz powiedział, że przy następnych ciążach wszystko powinno być ok co do przebiegu ciąży to moja była zagrożona (nadciśnienie ciążowe + niewydolność szyjki macicy przez co w 28tc miałam założony pessar) ale to akurat nie miało żadnego związku z konfliktem. Tak jak dziewczyny piszą - nie masz się czym zamartwiać na zapas tym bardziej jeśli to Twoja pierwsza ciąża
-
Mummy no to super, przynajmniej masz trochę czasu zaoszczędzone. Ja to muszę dopiero połazić i poszukać czegoś a czasu non stop mi brakuje na to Lidiaro oj kosztowne te nasze maluszki na szczęście ciuszki mam na małą bo ostatnio coś dokupiłam a i Natala coś tam podostawała jako prezenty a jedyne (albo aż) co muszę kupić to buty, czapki, szaliki, rękawiczki i kurtki/kombinezon na jasień/zimę
-
heh fajny wątek to i ja się tutaj dopiszę... wiecznie chudzielec ze mnie był i nawet ciąża tego nie zmieniła choć wszyscy w koło truli, że w końcu będę jak człowiek wyglądać i co??? wzrostu mam 167-168cm a wagi 45kg w ciąży przytyłam aż 20kg ale wszystko ze mnie szybko zeszło bez żadnego odchudzania (zresztą, co to w ogóle jest? ) a ostatnio zdarzyło mi się nawet kilkakrotnie zanotować spadek wagi do 44kg wyglądam strasznie... wszystko na mnie wisi
-
dejanira5 kupiłam takie szelki dla swojej córeczki ze względu na mojego tatę (robi za niańkę) by mu się lepiej chodziło z małą zwłaszcza, że chciała całymi dniami za rączki chodzić a mu kręgosłup wysiada. Ubraliśmy je tylko raz i to aż na godzinkę bo na następny dzień mała sama zaczęła śmigać więc zbytnio w opinii na ich temat nie pomogę. W każdym razie podzielam zdanie kamki88, że nie szkodzą jak chodzik ale dziecko musi już bardzo dobrze stać na nóżkach i stawiać kroczki i małejgosi77, że nic na siłę bo jak dziecko będzie gotowe to samo ruszy do przodu moja ruszyła sama - bez żadnych chodzików, pchaczy, itp.
-
ale tu pustki... coś to nasze forum ostatnio tak jakoś ucichło no i moje dziewczę zaszczepione, pomierzone więc znów spokój ze 3mcse mała waży 9655g i ma 82cm. Poza tym zbieram się powoli do kupna jej jakiś trzewików na jesień i kozaczków na zimę, zmierzyłam stópkę i nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam - 13,5cm... masakra jaką ma wielką stopę a o cenach butów nawet nie wspomnę bo się dzisiaj załamałam jak je zobaczyłam co do obiadków to ja małej gotuję jeszcze osobno - w sumie to skład bardzo podobny jest do obiadku zanny. Dodaję do tego oczywiście mięsko albo rybkę, czasem groszek czy kukurydzę, zieleninki trochę, masełko albo oliwę z oliwek, no i na zmianę ryż, makaron albo lane ciasto żeby się małej nie znudziło a dodatkowo Natala zawsze dostaje coś jeszcze z naszego obiadu...
-
zannano dobra gmonia ale Ty bierzesz ten zasiłek, bo co? żłobek zamknęli?czy Ci tak na słowo wierzą, że nie masz z kim dziecka zostawić? czy mi wierzą czy nie to już nie mój problem. Skoro rodzicowi przysługuje takie prawo to czemu z niego nie skorzystać skoro nadliczbówek mi nie pozwolą odebrać? przecież małej samej w domu nie zostawię ani tym bardziej ze sobą do pracy nie zabiorę bo niby jak. A lekarka wypisała mi L4 bez problemu Natala nie chodzi do żłobka bo miejsc nie ma więc pilnuje mi jej mój tata (zresztą jeszcze tylko do końca sierpnia, potem przez wrzesień moja siostra a od października nie mam co z nią zrobić...). A że mój brat ma w ten piątek ślub cywilny i to aż w Gdyni bo tam mieszka więc rodzice pojechali do niego wczoraj (ode mnie to ponad 700km w jedną stronę) i rzeczywiście nie mam przy kim małej zostawić
-
no i nareszcie po pracy. Taki miałam zapierdziel, że nie wiem jak się nazywam a teraz mała daje mi popalić i nie chce w ogóle spać na zabawę ją właśnie wzięło Agak dobrze, że już po wszystkim Lidiaro bardzo proszę - Serwis ZUS - Zasiłek opiekuńczy
-
Justi24 No to kurka nie wiem, może podejdź z nią do lekarza? wybieram się w środę rano bo jutro nie mam kiedy. A i tak muszę się wstawić w przychodni bo dostałam to nieszczęsne wezwanie do szczepienia no i po drodze prosić lekarkę by mi wypisała opiekę nad małą
-
ehhh jeszcze tylko jutro do pracy a od środy do piątku wolne - biorę opiekę nad Natalą... nie ma mi jej kto przypilnować bo rodzice jadą jutro nad ranem do mojego brata do Gdyni a że moich nadgodzin nie mogę odebrać wolnymi dniami bo mi problemy robią "bo sezon urlopowy" więc stawiam szefostwo przed faktem dokonanym... i mam to gdzieś... coraz bardziej wkurza mnie ta moja praca Justi gdzieś w okolicach zeszłego wtorku/środy wylazły jej 2 ząbki ale teraz nie widzę by się na kolejne zanosiło chyba, że się mylę... Agak już po wszystkim? jak tam Młody?
-
nie wiem od czego moja Natala ma baaaaardzo luźne kupki - aż wodniste a do tego zielone... trwa to już tydzień i innych niepokojących objawów nie zaobserwowałam. Czy możliwe, że to przez zęby? tylko chyba tak trochę zbyt długo to już trwa co do cyca to u mnie mała non stop by go tylko chciała. Inne jedzenie może dla niej nie istnieć bo tak bardo kocha cycusia. Powoli pasuje już ją od niego odstawiać ale jak??? zanna moja też nie chce się żadnego mleka modyfikowanego chwycić co do nabiału to jak na razie Natala je danonki - i serki i jogurciki agak kciuki są, wszystko będzie dobrze Mummy u mnie do tej pory też nie było żadnych wezwań. Zresztą, jedno ze szczepień mała miała 4msce po terminie i nikt się nie czepiał ani żadnych wezwań do mnie nie wysyłał więc tym bardziej mnie to dziwi...
-
ojjj ale tu pustki i cisza od wtorku próbuję coś naskrobać ale moja Natala za każdym razem usilnie mi w tym przeszkadza albo nie chce dopuścić do kompa albo tak szaleje po mieszkaniu, że nawet na chwilkę nie da się jej spuścić z oczu Odkąd wróciliśmy znad morza jej ulubioną zabawą jest wyłażenie wszędzie gdzie się tylko da (na kanapę, krzesła, półki w szafie, stolik RTV a nawet na stół ) i to aż do znudzenia. Już dwa razy łapałam ją w locie po tym jak sobie wymyśliła bieganie po łóżku i nie zdążyła wyhamować przed krawędzią no i uwielbia schody... nie ma szans wziąć jej na ręce bo ona musi sama po nich wychodzić/schodzić... a że na 3 piętrze mieszkam to sobie wyobraźcie ile trwa zaliczenie wycieczki w dół albo w górę w jej wykonaniu tak więc na nudę nie narzekamy aaa wyobraźcie sobie, że dostałam dzisiaj wezwanie do szczepienia (odra, świnka, różyczka). Zdziwiłam się, bo przecież jeszcze trochę czasu na nie jest a na wezwaniu napisano, że mam się wstawić do 7 dni od daty otrzymania tego wezwania a jak się nie wstawię, to zgłoszą to do sanepidu kij im w oko... pójdę wtedy, kiedy znajdę na to czas a nie kiedy oni mi każą...
-
halo jest tu kto???? my od wczoraj rana już prawie w domku jesteśmy. A prawie - bo u moich rodziców jutro wieczorkiem wracamy już do siebie a od poniedziałku do pracy... ja chce jeszcze wolne zwłaszcza, że atmosfera w pracy jest beznadziejna no i wystarczyło, że mnie przez 2 tyg nie było a tyle zmian, że hej. Trzeba będzie coś wykombinować bo tak pracować się nie da... a na dodatek nie mam co z małą od września zrobić bo do żłobka się nie dostała
-
oj chyba trudno znaleźć taką mamuśkę, która by się zawsze ze wszystkim wyrabiała ja to nawet na urlopie nie mogę się pozbierać ze wszystkim dzisiaj do 10 mamy się wyprowadzić z kwater, od 6 próbuję się zabrać za pakowanie i jakoś mi to strasznie opornie wychodzi... potem wypad na plażę bo pięknie słoneczko świeci a późnym popołudniem jedziemy do mojego brata do Gdyni no i jutro wieczorkiem czeka nas już powrót do domku...
-
przesyłam pozdrowienia znad morza jeszcze tylko 3 dni i wracamy do domku bo koniec mojego urlopu zbliża się niestety wielkimi krokami
-
dobra dziewczynki, my zmywamy się do teściów a potem razem z nimi wyjazd ok 20 nad morze. Trzymajcie się cieplutko