
kaja09
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kaja09
-
Tosia27Kaja nie martw się napewno wszystko jest dobrze... kurcze my to mamy psychę zrytą:) że każdą drobnostką tak sie denerwujemy... z drugiej strony jak może być inaczej? w końcu chodzi o nasze maleństwa... a tyle wokół słychać o problemach z ciążą:( sama mam kilkoro znajomych którzy mimo prób in vitro nie mogą mieć dzieci:( zobaczysz, że niedługo będziesz się śmiać że tak się zamartwiałaś a nie było czymja dziś byłam u gina i wreszcie zlecił mi wszystkie badania krwi i moczu... od razu je zrobiłam bo musiałam czekać na usg tarczycy... na szczęście nie jest powiększona ani nie ma guzków, jedyne na co lekarz zwrócił uwagę to jakiś zwiększony przepływ miąższu a za dwa tyg kolejna wizyta u endokrynologa i potem ze wszystkimi wynikami u gina Rany...ile to się człowiek nalata by się dowiedzieć co się tam wewnątrz dzieje...a najlepsze jest to,że teraz to już e schizy będziemy miały do końca życia, bo o swoje dziecko to się człowiek zawsze martwi, hehe...no ale chciałyśmy i z pełną świadomością zaciążyłyśmy :) ...też mam nadz,że to jakaś rutynowa wizyta, bo w sumie swojego lekarza widz raz tylko, zaraz jak test zrobiłam i tyle, a potem to byłam 3 razy w szpitalu na badaniach i raz widz położną...no tylko,że tu podobno jak się nic nie dzieje to się tylko widujesz z położną raz na miesiąć i robisz rutynowe badania- krew, mocz, usg w szpitalu...nio trudno..mój przypadek mnie nauczył,że ciąża w UK wygląda zaupełnie inaczej niż piszą w internecie, mną się zajmują cholernie dokładnie...nie poz mi nic jak czekać do wtorku...tylko co ja powiem w pracy? że idę a nie wiem po co? Mam nadz,że Twoje wyniki będą bardzo dobre i że po tych cyrkach z wymiotami w końcu odzyskamy jakąś równowagę i będzie ok...słuchaj, może ta ginekolog miała rację? może jest wszystko ok??? :):):P
-
Witaj Basiu! A Ty jak się dziś miewasz? Jak wam leci czas? Dlugo jeszcze tej saotności? kiedy Twój luby wraca?
-
hello hello!!! jak Wam minął dzionek? nareszcie piątek....jakaś zmęczona jestem...a od wcz boli mnie głowa, dziś rano wymiotowałam i tak mnie bolała,że myślałam,że mi ją rozsadzi! ...a dziś kobieta z przychodni nagrała mi się na pocztę,że mam się z przychodnią skontaktować w celu umówienia się na wizytę u lekarza...hmmm...mi wcz w szpitalu pow,że mam sie do przych wybrać dop w marcu, w 16tc na pobranie krwii na badania genetyczne i na tą wizytę miałam się umówić z moją położną...o lekarzu nic nie mówili...martwi mnie trochę, bo jak mi wcz pobierali mocz i krew do badania i zaytałam kiedy będą wyniki, to powiedzieli,że skontaktują się ze mną jakby były jakieś niedobre, ale jak wsz będzie ok, to nie będą dzwonić tylko zostaną omówione przez położną przy nast usg, tj 02 kwietnia...no to po co mam isc do lekarza? zadzw do przych i pani w recepcji pow,że nia ma iżadnej nf w komp i tylko jest napisane by mnie umówic na wizyte u lekarza...no i sie umówilam na wtorek bo wcz nie ma terminu...do wtorku bede gdybac teraz..ale bez sensu :( pytalam czy czasem nie chodzi o moje wcz badania i czy sa wyniki, pow,ze nie widzi wynikow i ze naprawde nie wie o co chodzi...ale dupa :(
-
DZIŚ O 3:05 ANETKA URODZIŁA CÓRECZKĘ!!!! MALEŃKA WAŻY 3 KG I MA 52 CM!!!! Anetka pisała,że bardzo musieli ją poszyć i straciła dużo krwi, rodziła od 20.00, dziś robili jej badania i bolą ja szwy, ale jest SZCZĘŚLIWA I "OGÓLNIE JEST OK" ...no i od 20.00 nie spała ani minutki ( pisała do mnie o 9.30 rano)...POZDRAWIA WAS WSZYSTKIE! ....ale fajnie, nie??? ja się poryczałam,jak przeczytałam sms-a, czekałam na tego bobasa jakbyśmy się znały od lat!!! Hehehe!!!! ...mam nadz,że szybciutko wrócą do domku i że Anetkę już nie będzie bolało...kurcze straszne trochę to rodzenie ...ALE ZA TO JAK FAJNIE MIEĆ JUŻ DZIDZIUSIA!!!!
-
ej, babki, spadam na jakiś czas, bo musimy do terściów zadzwonić i opowiedzieć o usg bo się nie mogą doczekać i mi na skypie atakuja. Buzioki, jak nie padne po tych pyzach to jeszcze sie odezwe! ...ale bylo dzis ciekawie...sie dzialo!!!! ...dzieki za wszystko i buziaczki! spokojnej nocki!!!
-
alisssNo i prosze, kto setke zaczal........ ?????? hehehe! właśnie sprawdziłam....naczelana oddziałowa! ;) a z imprezą to dobry pomysł...co pijemy? mam Kubusie!:ok:
-
Tosia27Polskę zima już chyba opuściła... przynajmniej narazie:) mogłaby już wiosna przyjść... nie wiem jak na was działa ale na mnie tak jakby ktoś zastrzyk nowego życia dał... uwielbiam patrzeć pod domem jak krzaczki listki puszczają no i te słoneczko z rana w oknie:) zupełnie inaczej się żyje No tutaj jak posypie to cyrk ogólnie, bo żaden kierowca nie ma opon zimowych i strach ogólnie. a dróg wcale nie posypują, jedynie autostrady...u mnie dzis rano zima ajprawdziwsza i śniegu że ho ho! aż się fajnie jechało do szpitala...ale teraz już po nim śladu nie ma...ja to tez czekam już na wiosnę, w ogóle brakuje mi tu słońca i polskiej pogody, tu nie ma takiego typowego bumu wiosennego gdy to nagle wszystko az pęka z pąków, tu jest jedna dlłłłuuuga wiosno-jesień przez cały rok...przynajniej tu gdzie ja mieszkam...
-
dziewczyny,chyba wchodzimy na następlny level. dotąd wszystko było BLEEEE a teraz wszystko zaczyna być MMMMMM....
-
Tosia27sama choć i T. czasem coś zrobi wczoraj zrobił pyszną duszona cielęcinę z warzywami, a ja do tego zrobiłam dzisiaj kopytka:) mmmm...zjadłabym takie duszone mięsko....z warzywkami...ja miałam ostatnio ochotę na ruskie pierogi ale nie chciało mi się ich lepić, wię Cię podziwiam za te kopytka!
-
hehehe, nie panikuj, tam od razu ciąża...może po prostu ostatnio miałas więcej stresów...
-
Tosia i Ronia zawsze robią smaka...jeszcze nigdy mi życia nie uraowała ogórkowa...a to był pomysł Roni...i będę do końca życia paiętać tą zupkę, bo ją jadłam a na drugim talerzu miałam makaron z białym serem i jagodami posyp cukrem...moja jazda ciążowa nr 1!!!
-
dziewczyny, jak najlepiej wstawić zdjęcie mojego bobaska???
-
mpearlsmacznego:) Ja właśnie zjadłam fryteczki własnej roboty:) mniam mniam A teraz czekam aż mi się truskaweczki rozmroża i będzie koktajl:) mniam o rany!!! frytki z truskawkami???!!!! a Ty czasem w ciąży nie jestesś????
-
ciekawe która zacznie setną stronę ....mmm...chce któraś pyzę?
-
sory dziewczyny,ale muszę to napisać...qlczak zatkaj uszy..... ALE MAMY DYM NA FORUM ,ŻE JA PIERDOLE!!!! od razu sie ruszyło!!! hahahhaa ...pyszne pyzy....Tosia mialaś rację....(to Ty jadłaś te pyzy nie?)
-
ide zjeść pyzy bo mi Tośka jakiś czas temu ochoty narobiła i po kilku tygodniach poszukiwań ...ZNALAZŁAM!!!! Cieszę się jak....nie wiem co!
-
qlczakKaja09 dziwnie to odebrałaś, bo ja daleka byłam od krytyki. Skoro na forum napisałaś to ja Ci odpisałam i nie wiem z czym masz problem. Ani Ci nie nabluźniłam, ani nie obraziłam , także nie wiem z czego robisz teraz problem. spoko loko...ale o ile pamiętam to Ty miałaś problem że Ci się nie podoba i nie tylko Tobie z resztą, więc jak już piszesz,że przeze mnie ludzie się nie odzywają, to z całym szacunkiem,ale mnie to dotknęło....bo ja wrażliwa jestem cholera!
-
hej dziewczynki, dzięki za wsparcie jeszcze raz, ja tez jestem zdania,ze lepiej jest wystukac nerwy w klawiaturę niż sie martwic i steresowac i zadreczac najblizszych, w koncu same wiemy,ze dyskusja z mezem najczesciej konczy sie awantura zamiast załagodzeniem sprawy a jak mi wszystko buzuje pod pokrywką to wolę się wam wykrzyczeć niż się drzeć na męża bo jak do tego dojdą jeszcze jego emocje to się robi samozapłon i po to się ma wirtualne-ciotki by sie z nimi na wojenne narady zwolywac :) a ze ja duza jestem to klnąc moge i nie widze powodu dlaczego miałabym w ladne slowa ubierac jak chce wam powiedziec,ze np CH mnie strzela! co mam powiedziec? ze mnie pitolek strzela? a moze ze sie "skrajnie stersuje"??? sory.....i to nie ma nic wspolnego ani z wychowalniem ani z kultura ani inteligencja...uwazam,że kultura polega miedzy innymi na niekrytykowaniu innych ludzi i ze jak sie komuś cos nie podoba to nie wali się na foum publicznym,bo grzeczniej by bylo porozmawiac na neutralnym gruncie lub np wyslać prywatna wiadomosc...moze i bywam wulgarna,ale wiem jak sie zachowac i nie posunelabym sie do publicznej krytyki..nie stosuje tego wobec nikogo i jak mam problem chocby z uczniem, to zawsze rozmawiam prywatnie a nie na forum klasy i moi uczniowie maja do mnie szacunek i wiedza,ze ja ich szanuje. nie uwazam bym komus ublizyla, nie po to pisze na tym forum. jezeli ktos sie poczul obrazony, to przykro mi bardzo, na szczescie bedac na forum nie jestem nauczycielka i nie musze wazyc kazdego slowa.
-
Anetko!!!! Bardzo dobrze zrobiłaś!!! Tak się zastanawiałam, że skoro niby można mieć 2 tyg poślizgu w obie strony, to dlaczego masz przechodzić przez takie tortury skoro nic złego z dzidziusiem się nie dzieje? Masz jeszcze czas i dzidzia będzie sama wiedziała, kiedy ma wyjść...szkoda tylko,że trafiłaś na lekarkę, która tak dziwnie podchodzi do swoich pacjentek...to co opisałaś było straszne...nie stresuj się niepotrzebnie, jak przyjdzie pora to mała da Ci znać ...a nie na siłę! ..no i fajnie mieć Cię tu w sierpniówkach! WELCOME BACK!!!
-
embiWitam wszystkich. Ja juz miałam podane dwa terminy jeden na 17 a drugi na 29 sierpnia. Ale zobaczymy jak sie wyrobimy. Ja juz sie dobrze czuje, najgorzej było w drugim miesiacu. A czas tak szybko leci że chwila moment i będzie 9 miesiąc WITAJ EMBI!!! ...a właśnie ostatnio myslałam,że już raczej nikt nowy się tu nie zjawi,a tu proszę!!! GRATULACJE I WITAMY SERDECZNIE!!!! Strasznie masz rozbieżne te terminy...ja dziś miałam 3 usg i termin za każdym razem mam na 15.08...tylko za pierwszym razem mi wyliczyli na 16.08... Fajnie,że się już lepiej czujesz, mi też się poprawia i mam nadz,że wiekszość z nas ma już te wstrętne doleglowości za sobą...u mnie ciągle jeszcze się odzywają mdłości ale teraz to już tak tylko z rana i wieczorkiem więc jest znośnie....za to dla odmiany emocjonalnie to mam huśtawkę jak nigdy...ze skrajności w skrajność...mam nadz,że czas naprawdę szybko zleci, już w sumie 3 miesiące za nami....ja i tak się nie mogę doczekać aż przytulę swoje maleństwo...ja dow się już w 4tc więc to baaardzo dłuuuga ciąża...Pozdrowionka i miło,że jesteś.
-
Cześć Tosia, dziękuję za zrozumienie, i wsparcie. Jak się czujesz? My już po usg...trochę ponad 3 godz byliśmy w szpitalu,ale okazało się,że mój problem, który miałam z bioderkiem jako noworodek może być utrudnieniem podczas porodu i może się powtórzyć u dzidzi, ale na szcz przebadał mnie lekarz od bioderek i pow,że po prostu podczas porodu baaardzo dokładnie i delikatnie przebadają bioderka bobaska....
-
qlczakmpearl ja 4D miałam już przy tym I USG, tym z przeziernością= genetyczne. Od tego momentu możesz, bo już dzidziusia widać, także jest sens :)ania_83 Ja chodzę państwowo i część badań mam refundowanych, ale ostatnio tak mi krew pobrała, że ręką 3 dni nie mogłam ruszać, wieć pójdę teraz na płatne tylko siuśki oddam- bo sama sobie pobiorę Państwowo chodzę, bo mam zaufanie do Pani Doktor, bo znam ją od 18roku życia. Prywatnie wykonuję USG, chociaż podobno skierowanie można dostać na państwowe, ale nawet nie chce próbować. kaja09 wiesz niektóre się nie odzywają, bo może nie mają ochoty czytać Twoich przekleńst i wulgaryzmów. Ja wszystko rozumiem, hormony, nastroje, złe samopoczucie, sama też potrafię przekląć, ale nie robię tego na forum, do którego KAŻDY ma dostęp. Po prostu uważam, że aby coś napisać trzeba jednak się chwilę zastanowić. Rozumiem, że będąc tutaj już długi czas i rozmawiając z dziewczynami codziennie lub prawie codziennie, już się 'poznałyście', ale trochę umiaru nie zaszkodzi. qlczak, zmieniłam wszystkie 2 wulgaryzmy jakie znalazłam w swoich wczorajszych postach, żeby twe różowe uszy nie cierpły, jak znajdziesz jeszcze jakiegoś posta pełnego moich wulgaryzmów i przekleństw to chętnie zmienię bo bardzo mi zależy by z Tobą pisać i wymieniać się opiniami. Pozdrawiam.
-
na bank to czytaja,tylko nie są zalogowane, ja Ci mówie!!! wejdą jak pojdziemy! OK, TO JA IDĘ....BĘDĘ PÓŹNIEJ ;) poważnie- piecyk sie nagrzał...smacznych ogórów, będę później :*
-
no bo one nie są etatowe sierpniówki, tylko ciężarówy z doskoku!!!! ( musimy im troche pojechać to się wkurzą i od razu rozpiszą!!!!...a zauważyłaś,że jakoś "dziwnym trafem" pisza zawsze jak nas nie ma???? czy to nie dziwne??? ...hihihi
-
a Natan i Nataniel to dwa różne imiona? ..nie wiedziałam...ok, lece do kuchni bo piecyk już śmierdzi....