
kaja09
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kaja09
-
hehehe,zapraszam! :)
-
słodkie te ubranka, nie??? jak ja się juz nie mogę doczekać aż tego mojego skarba wezmę w ramiona...ehhh...a co do zapeszania, ja jestem zdania,że jeszcze nigdy kaftanik ani śpioszki nie spowodowały poronieina i co m być to będzie, a jak mam takie okazje to jak mam nie kupować??? dzięki temu właśnie,że tu kupie jedo tam drugie już mam 7 wielkich szuflad ciuszków i akcesoriów :)
-
..i taki kombinezonik, mięciutki, bieluśki z Nexta, ten akurat był nowiutki więc kosztował (!!!!) 3 funty :)
-
a te były po 50p (2.50pln?) z Kubusiem Puchatkiem - pasuje do łózeczka i pościeli...oby się dziecko Kubusia Puchatka nie bało...
-
dziś dorwałam właśnie te ogrodniczki-z mega-mięciuśkiego sztruksiku i na napki w kroku, co ponoć bardzo ułatwia sprawę :) i do tego nowiuśkie buciczki,firma TU, całość za 2 funty :)
-
Tosia27wiecie co... niby tak się na początku narzeka na opiekę w UK, ale zdaje się być dużo lepsza niż w Polsce... badania macie za darmo, wyniki są przesyłane ze szpitala do przychodni, dostajecie jakieś kupony, leki za darmo NIEŹLE ja nie mam nic im do zarzucenia, jestem bardzo zadowolona jak narazie i ,co najważniejsze, jestem spokojna o pomoc z ich strony.(szpital, kursy, darmowe leki itp)a dodatkowo, jak masz niskie dochody to nawet dostaje kupony na zdrowe jedzonki o owoce by sie dobrze odżywiać w ciąży :)
-
Tosia, też żdżarłam pączusia z polskiego sklepu z powidłami..mmmm....i kubal ciepłego mleczka....pyyychotka!!!! ..a wózek mi siętak cholernie podoba,że jak się okaże,że jest niewygodny to padnę! ale fajnie,że babka go pochwaliła, ja go kupiłam bazując na opinii kuzynki :)
-
justynamularza ta bounty to ja mam bylam w bootsie i dostalam jedna mala pieluszke co misia w nia ubralam eheh cwicze zakladanie pieluchy;) hehehe i maly sudocream ale go sama stosuje na slady po pryszczach i pomaga:))Kaju a ty juz czujesz ruchy dziecka znaczy kopniaki bo my jestesmy w tym tygodniu ciazy wiec z ciekawosci sie pytam:) hehehe..ja też bym mogła poćwiczyć...ale ja mam tu pluszowego psa... ...z zakupkami radzę Ci naprawdę popatrzeć po charity shopach (cancer research, oxfam, barnardos itp) bo mają czasem naprawdę super ciuszki, często nawet nowe z metkami (ktoś dostał i mu się nie podobało, albo rozmiar był nie taki itp ) i są taniutkie. zaraz Wam pokażę co dziś kupiłam :) aa...pytałaś czy zostajemy -narazie tak, mi się tu podoba i jest duuużo łatwiej. a co do ruchów- miałam stuki-puki i bulgoty i 2 porządne kopy 15 lutego, poprawione jednym kopniakiem którego aż widziałam przez skórę 19 lutego...i ....cisza :( aż się zaczełam marwtić bo mi stuki puki nawet ustały, ale po dzisiejszym dopplerze jestem spokojna, midwife pow,że dużo zależy jak dzidzia się ułoży i byćmoże "odkryła inną częśćbrzucha i jej tam wygodnie" hehehhe
-
Tosia27Kaju to ja mówiłam Justynce o sklepie o którym kiedyś pisałaś, ze tam ludzie oddają rzeczy i możesz tanio kupic a nawet Pani dała Ci trochę za darmo AAAAA!!!! no! ja połowę rzeczy mam od kuzynki lub z charity shopu (typu oxfam itp), bo mam jeden jakieś 25m od domu i babka mnie zna i zawsze sobie gadamy i jak ma jakieś ładne ciuszki to mi odkłada :) a jak idę to zawsze mi liczy np po 50p za ciuszki (wiele jest z Nexta lub H&M własnie) i zawsze za dychę kupię całą masę :) fuksa mam z nią, ale mi kibicuje strasznie i bardzo się cieszy :) i właśnie tam też wyhaczyłam łóżeczko do dzidzi, takie, używane, za 25 FUNTÓW!!!! Winnie the Pooh cot bed : mothercare
-
karol27Kaju brzuszek piękny!!! I jaki duży...Mój jest podobn wielkością, może poproszę małża o foto i wkleję... DZIĘKUJĘ:) wklejaj!!!! czekam!!!!!
-
Karol, nic się nie bój, dzidzia na bank ma się świetnie, poza tym taki już nasz los,że odkąd nam drugie serduszko zaczęło stukać to już się martwić nie przestaniemy do końca życia..macierzyństwo hihihi :P a co do fryzjera...widzicie ten odrost???? od PAŹDZIERNIKA!!!!!...i mi mówią, że nie powinno się w ciąży farbować...ja padnę do sierpnia!!!
-
HAHA, ale się uśmiałam z patentu z regałem!!!! a Tosia, ubranka cuuuudne!!!! DRESIK CUDO!!!! znając mojego mężusia, to by sam go kipił jakby zobaczył...chyba zamówie, bo jest tak ładny,że aż nie mogę!!!!! no, ja dziś w drodze z pracy wydałam ok 30 funtów...ale co tam :) Justynnka, ja pisałam o darmowych rzeczach? dostałam Bounty pack w szpitalu i tam jest mnóstwo ulotek i broszurek z inf o ciąży i artykułach dla dzieci i są różne kupony na darmowe próbki produktów lub rabaty w sklepach, poza tym jak się zarejestr przez internet lub pójdziesz z tym kuponem do ASDY,Bootsa, Lloyds Pharmacy i na str Pampersa to tam powinnaś niby dostać taką "powitalną paczkę" i próbki kosmetyków dla dzidzi w minibuteleczkach, mi w pracy babki doradziły by nie kupować nic z kosmetyków, bo wszystko masz w tych próbkach i jak urodzisz to w szpitalu też się dostaje i wtedy sama sprawdzisz, która firma jest dla Ciebie i dzidzi najlepsza...w sumie to mądre nawet, bo moja kuzynka kupiła WSZYSTKIE kosmetyki Johnsona a się okazało,że mała uczulona na nie i tylko Nivea Baby mogła mieć, a ile kasy i nerwów było zanim znalazła te, które się nadawały...!!!
-
oto moj cud rosnący :) ....fotograf ze mnie marny, ale chociaz tyle zobaczycie :)
-
oment, zjem coś i zgram zdjęcia i dorzucę,musze wszamać coś bo tym pobraniu krwii to jakaś taka dziwna jestem, a jeszcze nic nie jadłam :)
-
kurna fajnie tak kupować nie? ja to oszołom jestem i się opamiętać czasem nie mogę...ładnie zaszalałaś w tym H&M :) ale od razu człowiek jakiś szczęśliwszy, co nie? a swoją drogą, śliczne ma ciuszki H&M dla dzieci ....moja kuzynka mi zafundowała sporo, częśćpo swojej małej a i kilka nowiuskich też mam :)
-
A jak wypożyczyłaś dopplera Justynka??? (piszę Justynka bo mi się taaaak podoba to imię...ale mi jedna angielka pow,że miała koleżankę polkę jak była mała i miała na imię Justynka i się wszystkie dzieci śmiały bo po ang to brzmi jak "you stinker" ...i chyba nie mogę nazwać tak córuni...a jak z Tobą? jak mówią? może jeszcze nie wszystko straconeTOSIA!!!!!!!!chudzielcu!!!! CUDNY brzusio!!!! zgrabniara!!! ja rosnę i rosnę i niedługo przerosnę....rany...pokazać wam? jak się wkleja te miniaturki?
-
hello babolki!!!!! juz wróciłam od midwife :) mocz ok, krew ok, cukier i białko ok, pobrała mi krew, jakoś tak bolało :( i POSŁUCHAŁAM SERDUNIA!!!! fajny ten doppler, słyszałam głośno i wyraźnie, waliło z "całej siły"...kochany dzidziuś...przyznaję,że się bojałam....bo ostatnio coś jakby cicho w tym brzuchu i sny mam głupie...ale JEST I BIJE! ..a co do szumu...no szumi jakby się regulowało radio,ale nie a się co dziwić, w końcu to fale zbiera i słychać jak się przelewają "flaczki" i inne wnętrzności, musi się przebić przez powłoki, wody, ciałko dzidzi i wyłapać mini sedrunio ...ciężką pracę ma doppler :) w drodze sobie kupiliśmy z juniorem trochę ciuszków w lumpku, ładnie teraz będziemy wyglądać :) Justynko, ja mam usg na 2 kwietnia dopiero, w 21tc, a potem w 24 mam się umówić na następną wizytę w przychodni u midwife. Mnie też nie badali ginekologicznie, pytałam, powiedzieli,że takie badanie robią tylko gdy jest potrzeba, skoro nie ma podejrzanej wydzieliny, nie swędzi, nie piecze, a ani mocz ani krew nie wykazują żadnej infekcji to nie ma potrzeby by tam zaglądać.SNIEG PADA!!!!!!!!BO ZJADE!!!!!!!!!!..a od rana niebieskie niebo i słonko...tak się cieszyłam,bo już nie pamiętam kiedy tu niebieskie niebo widziałam....kurna!
-
ok, spadam do łóżeczka, bo oczy mi się kleją i dzień miałam dłuuuugi, dobrze,że jutro tylko 2 lekcje, może mi się uda posłuchać serdunia mojego jutro jak położna będzie miała doppler...spijcie słodko mamuśki i pogłaszczcie się po brzusiach ode mnie :*
-
a właśnie, Justynko, masz już "maternity exemption certificate" - karta upoważniająca Cie do darmowego leczenia, wszystkie leki (ale lekarz musi Ci je wypisać na recepcie, nawet jak to zwykłe witaminy) i dentystę masz za darmo przez calą ciążę i rok po urodzeniu bobaska?
-
Tosia, widzę że sie pracuś zrobiłaś!!! Ronia, może to lekkie odwodnienie, staraj się pić więcej, a jak picie nie idzie to może więcej owoców? Ja sie ostatnio baaardzo "napijam" żółtymi melonaaaami..mmm.....pyszotka! a i mam nowy rytuał- przed spankiem wypijam wody mineralnek z gwinta :) zaczęłam od 2 łyczków - jak miałam mdłości i zapalenie pęcherza a teraz już doszłam do 15!!!! ...no i jestem tak odwodniona,że nawet na siku nie wstaję w nocy..czasem mam wrażenie,że mi się wszystko w wody płodowe zamienia, bo balon mi rośnie normalnie! (ale B mi dziś pow,że jednak wstaję i że mu dziś w nocy na śpiku przelazłam po brzuchu...lunatykuję do tej łazienki chyba, bo komletnie nie pamiętam bym wstawała...hihi...a z drugiej str, jak potrafię się iśćwyskiać bez obudzenia, to może opanuję do sierpnia sztukę karmienia i przewijania bez budzenia? kurna! fajnie nie? opatentuje to, jak już odkryję jak to robię i napiszę książke " karmienie w ciemno" :) ..a co do usg 4d w Niemczech - nawet fajny pomysł, tylko,że mnie będzie drażniło jak mi lekarz będzie na płycie po niemiecku opowiadał o bobasku i mi po niemiecku powie,"chłopiec" lub "dziewczynka"..zwłaszcza,że po Tłustym Czwartku, to mój niemiecki jest na etapie "cwei berliner bitte" (dwa pączki proszę)...
-
ps.ja miałam wyniki krwii w ten sam dzień tylko raz, jak pojechałam w styczniu na izbę przyjęć z rana bo zwymiotowałam krwią i mi pobrali wtedy 6 strzykawek i badali "na wszystko", no i trzymali mnie w szpitalu aż będą pewni,że na bank mi i dziecku nic nie grozi...wyników jako takich w sensie karteczki z wydrukiem też mi wtedy nie dali,ale lekarz usiadł ze na i je szczeg. omówił,że wiedziałam, co mi "spadło" a co mam w normie :)
-
justynamularzHejka Kaja a Ty wiesz jak tutaj w anglii jest ja mialam pobrana krew i mocz jak bylam w 11-12 tygodniu i jeszcze nie mam wynikow:( czy ty znaczy iz wszystko w porzadku?martwie sie troszke... Justynko, nic się nie martw, mi też pobrali w 12tc i wyjaśniono mi,że tu system jest taki,że aby Ci zaoszczędzić biegania po wyniki i potem z wynikami do lekarza,który Ci te wyniki wyjaśni to oni po prostu wprowadzają je w komputer ( w moim przypadku w szpitalu, w kt mi pobierali krew i przesyłają je również do przychodni do mojego lekarza ogólnego i położnej (gdybym w międzyczasie się zjawiła w przychodni w jakiejś sprawie) i jeżeli wszystko było ok, to Cię NIE informują. Gdyby okazało się np, że masz anemię lub inne kłopoty to by się z Tobą skontaktowali telefonicznie bądź listownie i poprosili byś przyszła do przechodni bo tam będzie czekać recepta (darmowa) na to co ewentualnie potrzebujesz, lub też poproszą byś się zjawiła na dodatkowe badania, jeśli będzie potrzeba. Mi tak już kilka razy badali mocz i krew tutaj, mocz częściowo badają na miejscu, zaraz po oddaniu (papierkiem sprawdzają glukozę i białko),a że ja miałam lekką inf pęcherza to mi go wysłali do laboratorium i zrobili posiew i "skoro nic nie dali znać to znaczy,że jest ok". mi taki system odpowiada zupełnie. Masz oczywiście możliwość wglądu w swoje wyniki, ja mam wizytę z midwife jutro, krew mi pobierali 05 lutego i to właśnie na wizycie u midwife w przychodni lub na usg w szpitalu możesz omówić swoje wyniki i zapytać dokładnie ile czego masz/miałaś. Ale z tego co się orientuję, to co miasto to inna polityka. A w jakim mieście jesteś? Jeśli mogę spytać....miło wiedzieć,że ktoś też tu balonikuje "po angielsku" :) pozdrowionka z Manchesteru :)
-
dokładnie, moja teściowa ma stan przedzawałowy na samą myśl o lataniu, więc na bank jakby wsiadła w ciąży do samolotu to by wysiadła "rozpakowana" z niego :)
-
Iza, moja imienniczko! Ładne masz imię!!! ;) ja mieszkam w UK i sie MILION RAZY pytałam lekarzy,jak to jest z lataniem...i tylko jedna ginekolog w Pl mi pow, że "nie bierze za to odpowiedzialności i nie można nic wykluczyć i nie radzi,bo pęcherz płodowy jest jak balon z woda i zmiana ciśnienia i gwałtowne szarpnięcia przy lądowaniu/ starcie mogą spr,że pęknie i po nas bo nam w powietrzu nikt nie pomoże i się wykrwawimy"...taki mnie pani ginekolog wystraszyła,że sobie przysięgłam,że nie ma mowy o lataniu w ciąży...no a jak zaszłam i poszłam tu do lekarza, okazało się, że "absolutnie nie jest to prawdą, że jeżeli ciąża jest bez powikłań i nie jest ciążą wyskokiego ryzyka to można jak najbardziej latać samolotem. jest jednak kilka spraw, na które należy zwrócić uwagę: 1. najlepiej latać w drugim trym - w pierwszym możemy się po prostu źle czuć i może nam być nie dobrze, a w drugim jest już za ciężko na podróże i się męczymy. 2. jeżeli lot jest dłuższy niż 2 godz to powinno się wstać i pospacerować by pobudzić krążenie w nogach, można też np kręcić kółeczka stópkami w miejscu itp. 3. należy pić wodę by zapobiec odwodnieniu- inne pow w kabinie,ale teraz samoloty mają nowsze i nie ma aż takich różnic ciśnienia. 4. sprawdź w danych liniach lotniczych od którego tyg musisz mieć zaświadczenie od lekarza, że nie masz przeciwskazań do lotu bo mogą Ci odmówić wejścia na pokład z dużym brzuchem :) ja narazie leciałam bez zaświadczenia jeszcze. 5. po 34 tc raczej nie należy latać, bo : a) możesz w każdej chwili zacząć rodzić b) możesz się już źle czuć c) linie lotnicze najczęściej nie wp na pokład jeżeli jesteś po 34 tc i musisz mmieć wtedy to zaświadczenie. podsumowując: Mój Bobas leciał już 4 razy, za każdym razem ok 50min do Niemiec, baaaardzo lubi latać, pierwszy raz w 6tc- mdłości mi zniknęły na 2 dni!!!!! a tak się bałam pawia w samolocie!! i drugi raz teraz w 15tc, też bez żadnego problemu. Mam znajomą co poleciała w 6mcu do Tunezji- odpocząć z mężem zanim się mała urodzi i teraz ma śliczną 7-miesięczną dzidzię...nie ma reguły...
-
a co do usg 3/4 D: -tu radzą robić po 24tc bo wtedy najładniej widać, wszystko można obejrzeć bo już sięładnie wykształciło i nie jest jeszcze dzidzia zbyt duża.Po 16tc można zrobić prywatnie na określenie płci, ale to 2D i bez filmu no i koszt 60 funtów! a nie każdy szpital chce mówić płeć...na szcz w moim nie ma problemu... - 200 pln??? tu koszt 160 funtów!!!! (razy 5 = 900pln!!!)...chyba lepiej zabukuje bilet i polecę do PL, rodzince brzucha pokażę przy okazji... - jaka jest różnica między 3 a 4 D??? nie mogę znaleźć nigdzie inf... - w Pl też dostaje się nagranie na płytce???