
kaja09
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kaja09
-
kotleciki z kalafiora z makaronem w sosie serowym: kotleciki: kalafior ugotować na półtwardo (podgotować), odcedzić i rozdrobnić (ja, jak ostygnie, rozgniatam ręką jak na mielone:) + 4 łyżki mąki (jak duży kalafior to daję więcej) + 2 lub 3 jajka+ 4-6 łyżek ketchupu + podsmażoną sebulkę ( w kosteczkę), wyrobić (mniej więcej jak mielone) i ulepić kulkę i obsypać pokruszonymi płatkami kukurydzianymi i na gorący olej (trochę jest rzadkie, dlatego nie wrzucajcie w płatki bo się rozglabie - nie jak mielone, hihihihi, mi się rozglabało za pierwszym razem, trzeba obsypywać trzymając w ręce :) sos serowy: do rondelka wlewam odrobinę wody i rozp w niej na wolnym ogniu kostkę rosołową i wlewam śmietanę i następnie wszelkie możliwe sery jakie mam (żółty- ucieram, topiony, pleśniowy, blue - z niebieską pleśnia co tylko chcecie) na koniec przyprawiam gałką muszkatałową i bazylą, jak mniej śmietany i więcej sera to bardziej gęste wyjdzie :) sos gęstnieje jak stygnie . bardzo delikatne i ja uwielbiam, B też, ale my serowe potwory jesteśmy, moja mama np nie przepada za tym, a sama mi ten przepis wynalazła w internecie :)
-
qlczakno teraz to ja muszę w trymiga zrobić tę kuchnię i kupić piekarnik, żeby się zajadać pysznościami z Waszych przepisów ...no..bez piecyka lipa..ja w poprzedniej chacie miałam gazowy, palił wszystko ...albo niedopiekał, w tej mam lepszy,ale też zabytkowy, a w nowej mam kuchenkę jeszcze w folii!!!! nowiuśką!!!! i wielką kuchnię!!!! ale będę gruba!!!!!!
-
ja nie mam składników na to w cieście,ale wyślę B jutro po pora i będzie z porem, bo mi ślina kapie!!!! a z czym podajesz? z ziemniakami?? ryżem???
-
to jest ta przyprawa, ja ją UWELBIAM, mogę jeść chleb z serkiem topionym i tą przyprawą!!! http://www.rajsmakosza.pl/images/przyprawa_do_kurczaka_zlocista_kamis.jpg
-
qlczakTosia27AAA i zapomniałabym... pierś trzeba lekko posmarować majonezemmajonezem? to już widzę mojego majonezożernego męża jak się zajada hehehe..mój jest uzależniony od majonezu!!! dekoracyjnego winiary..musimy do polskiego sklepu jeżdzić specjalnie :)
-
kurczak na blaszcze: blaszkę wysmarować olejem, na niej układać udka ( ja układa ile wlezie :) obsypane ( ja sypię sporo) przyprawą ZŁOCISTĄ do kurczaka ( jest jeszcze "kurczak po staropolsku" ale się nie nadaje, inny smak, ja robię tylko ze złocistą), na to pokrojone w kosteczkę (obrane) ziemniaki (takie 1 cm- 1.5 cm)i lekko posypać vegetą, piec w piecyku na 180 stopni (podlewać sosikiem co się wytopi co jakiś czas), jak już będzie prawie dobre i spieczona skórka wrzucic na to pokrojoną w paseczki (2-3cmx0.5 cm) paprykę czerwoną i popiec jeszcze chwilkę (pilnować by się papryka nie wprzypiekła bo będzie gorzka!!!) i na koniec polać śmietaną ( ja leje duużo bo lubimy, mieszam w miseczce śmietanę kwaśną z koncentratem pomidorowym i ketchupem, pieprz,sól do smaku) i jeszcze chwilkę zapiekać..opis długi,ale wykonanie prościutkie :)
-
Tosia, na bank wypróbuję tego kurczaka w porach..uwielbiam pora, na bank pyyycha..nie słyszalam jeszcze o takim!!!! normalnie "pomysł na obiad" mamy dzisiaj! hihihihi..fajnie jak nie ma mdłości :)
-
...a to są moje kluski sarnackie- przepis mojej babci, bardzo tanie ale troszke pracochłonne i z mięsa to mają tylko boczek, za to ja uwielbiam wszelkie kluchy, pyzy, pierogi no i te oczywiście też :) babcia podaje je z kapustką na ciepło :)
-
a to dzisiejsze kotleciki z kalafiorka w płatkach kukurydzianych z makaronem w sosie serowym...ja uwielbiam serowy sos i kalafiorka...a właśnie! w płatkach robię też kurczaczka...pyyyszny jest!!! polecam piersi kurczaka w płatkach i do tego ziemniaczki i sałata w śmietanie :)
-
a tu piersi z kurczaka w przyprawach ( wszystkie jakie mam i się mniej więcej nadają :) z ryżem curry i warzywkami :) posypałam serkiem i zapiekłam w piecyku :) .....ALE GRILLA DAWNO NIE MIAŁAM....mmmmm
-
kurczak pieczony na blaszce ( danie "wszystko naq blache i do pieca":) - z ziemniaczkami, papryką, polane sosikiem śmietanowo-pomidorowym..moj B umiera jak to robie bo jest w stanie zjeść całą blachę!
-
Tosia, super!!! mi też dała mnóstwo rzeczy moja kuzynka, naprawdę wielka oszczędność i radocha :) nasze mieszkanko też ma około 35 metrów , tak na moje oko, a noew będzie miało ok 45-50 więc różnicę widać i czuć :) ..mam kilka przepisów jeszcze, zaraz znajdę Ci zdjęcie kurczaka pysznego i łatwego - ale to są udka, a Wy jak wcinacie? sportowcy wolą piersi chyba nie? ..już szukam...
-
a przepisy na dzień dzisiejszy: CUKINIA: cukinię pokroić w talarki, min cm grubości, posolić i zostawić by wyleciała z nich goryczka.w tym czasie przygotować małe kawałki szynki (tak mniej więcej wielkości talarków cukinii), sera żółtego i ja jeszcze smarowałam serkiem typu Almette, ale może być inny. Jak sukinia puści wodę to przepłukać ją pod kranem i pokuładać na papierowy ręcznik. Następnie talarki nakrawamy ( jak bułki na kanapki:),ale nie rozcinamy do końca bo się będą "kanapki" rozjeżdżać :) smarujemy w środku serkiem ( jak kanapkę masłem, z dwóch stron- góra i dół) i wkładay ser i szynkę, czyli robimy kanapki. w miseczce obok robimy trochę ciasta jak na naleśniki (oczywiście bez cukru), czyli mleko, jajko, mąka, sól - dość gęste ( ja wkładam łyżkę od zupy w ciasto i jak ją wyjmę i łyżka jest cała pokryta ciastem i nie spływa, to znaczy,że jest dobre, jak spłynie i będzie widać łyżkę- dodać mąki:) kanapki maczamy w cieście i wrzucamy na gorący olej (dość dużo oleju, można do frytkownicy, ja robię na głębokiej patelni), można troszkę zmniejszyć ogień by się dłużej piekły,wtedy cukinia będzie miękka, albo na dużym ogniu, z zewnątrz się spieką a w środku soczysta cukinia...ja wolę jak jest mięcoitka...uwaga! bardzo gorące zaraz po wyjęciu, ja wolę odczekać ze 2- 3 min zanim zacznę jeść, wtedy serek w środku lekko się ściągnie i bardziej czuć smak. PODAWAĆ przybrane łyżką kwaśnej śmietany :)
-
Rany, ale się obrzarłam!!!! Pękam!!!! Tosia, fajnie,że nie jesteś wściekła :) i widzę,że w małżeństwie Wam też toszkę wiosennie :) fajne są spacerki po parku... Nikula! Ale masz fajnie, my n swoje to jeszcze przez kilka lat nie pójdziemy pewnie, ale i tak się cieszę :) Ja nawet nie wiem ile mamy metrów, bo tu nikt nie podaje tylko w ogłoszeniu piszą ile sypialni, no i ja mieszkam w 1 bedroom, czyli pokój dzienny, sypialnia, kuchnia łazienka, przedpokój, teraz też się przeprowadzamy na 1 bedroom, więc cena taka sama, ale z tym, że kuchnia 4 razy większa ( z jadalnią), pokój dzienny minimalnie chyba większy ( pusto w nim,więc może się po prostu wydawać), sypialnie mierzyliśmy i jest 1.5 raza większa i jest mini-pokój-schowek,no i nie na pietrze i ogólnie jest tak rozplanowane,że możn się w nim schować :) jest wyższe o jakieś 0.5 m i tworzy wrażenie o wiele większej przestrzeni, w tym obecnym mogę w sumie oglądać TV z każdego m-sca w domu :)
-
zgadnij Alisss! hehehehe!!! ja to gaduła pierwszorzędna,choć ponoć niektórzy myślą na początku,że jestem trochę wyniosła (raz mi tak moja bardzo dobra koleżanka pow,że tak myslała o nie zanim mnie poznała)ale raczej nie mam tak bym kogoś poznała i nie polubiła..a co do mieszkanka, nasze też darzę sentymentem, nasze w suie pierwsze takie, tu się nasze dzieciątko poczęło...szkoda mi trochę się wyprowadzać,bo naprawdę jest przytulnie i milutko i mamy wiele wspomnień i zawsze jest jakiś taki lęk przed nieznanym, a czy na pewno dobrze robimy, ale w sumie to nie jest tak naprawdę nasze i tylko je wynajmujemy i skoro za te same pieniądze mogę mieć prawie 2 razy większe i w nieporównywalnie lepszym stanie bez chodzenia po schodach, to byłabym wariatką gdybym została w tym tylko dlatego,bo tu poczęliśmy bobaska! z dr str, tam nie ma tel (a co za tym idzie- internetu) i nie wiemy jak podłączymy satelitę (cyfrę mamy),ale koleś zapewnia,że to nie problem i że zanim się wprowadzimy to nam to pozałatwia :) Mężulki są kochane, nie? mój właśnie się nabija ze mnie, bo ja robię kotleciki z kalafiorka z makaronem w sosie serowym..i właśnie się tak rozpisałam,że ceula się spaliła na patelni a kalafior rozgotował..kurna!!!!!! chyba zaraz będzie "kotleciki- podejście drugie" :( spadam, bom głodna!!!!! I zdrówka dla Twojego Księciunia!!!! Niech sięszybko z tą przepukliną rozprawi!!!!
-
..no..takie mi się baaardzo podobają...ale to dopiero do naszego własnego domku jak już, narazie to taką..połowę mniejszą kuppimy :) bez lodziary!!!!! hihihi! muszę ja wystarczyć! ;) a mój stolik pod tv jest już w garażu, na szcz moje kochanie wróciło na 3 min przed zamknięciem sklepu, bo w tygodniu to juz wcale by nie było jak odebrać bo on kończy po 17.00 a oni przed 17.00 zamykają....ale dzielnie przyniósł..i nie marudził ani słowem :) a stolik waży min 40kg i oczekiwała tekstu typu " no,ale mieliśmy nie szaleć z zakupami, kluczy jeszcze nie mamy a już kupujesz...albo "wiesz, że nie chciałem się przeprowadzać bo nas nie stać,a jeszcze nie podpisaliśmy umowy a ty już kupujesz i tracisz"...ale chyba mu się naprawdę ta chata podoba, bo ani słowa i z uśmiechem przytaszczył :) a przyjechał mokruśki z piłki..ma siłę chłopak ;)
-
n właśnie najfajniejsze jest to urządzanie, ja już bym chciała byśy kupili w końcu nasz własny dom, ale niestety,za mało zarabiamy by wziąć kredyt teraz i musimy wynajmować,w tym obecnym mieszkaniu też w sumie bardzo dużo zrobiliśmy, tak się dogadaliśmy z właścicielem,że B zrobi np podłogi ( robił kiedyś w remontach)a gość nam odda kasę za materiały i robociznę ma za darmo i mogliśmy wybrać, jakie nam się podobało...tylko, że no ciasnawo się zrobiło i to jest na piętrze, a to nowe na szczęście chyba ktoś urządził pode mnie, idealne kolory, takie jak lubię, meble w kuchni pod zabudowę, też takie jak bym sobie chciała do swojego domu, łazieneczka niewielka, ale z pomysłem i ładne płytki...no jak bym miała sama decydować to bym wybrała praktycznie takie kolory i materiały jak tam są, jedyne co to to, że jest to nieumeblowane kompletnie...trochę mebli mamy,ale nie mamy szaf i materaca na łóżko, bo tu się wprowadziliśmy na umeblowae,a i w kuchni nie ma lodówki,ale już chyba wiem jaką kupimy...duuużą! bo teraz mam taką mini, równo z meblami,zabudowaną, a chcę wysoooką i z duuużym zamrażalnikiem :)
-
A to nasze przyszłe sąsiadki:
-
a właśnie! zapomniałam Wam napisać, że to mieszkanie to połowa domu ( na górze, z osobnym wejściem mieszka dziewczyna, córka właściciela, z 5-miesięczną córeczką, prześliczną i uśmiechniętą Oliwią :) jej tata ma firmę remontową i osobiście zrobił całe mieszkanie od nowa, bo kupili dom do remontu i wymienili wszystko,nawet kaloryfery i kable w ścianach, cieszę się podwójnie, bo wiem,że będzie mi i dzidzi tam dobrze, jakby co to mamy małą koleżankę za ścianą, gdybym czegoś nie wiedziała, gdzie i co to jej mama mi doradzi, rodziła w tym samym szpitalu co ja będę więc już się rozgadałyśmy, powiedziała,że gadała z tatą i zrobi nam mniej strome stopnie przed domem (4 stopnie są) by nam łatwiej z wózkami było i że zrobi nam z tyłu za domem sznurki na pranie i stolik i krzesełka na lato byśmy z bobasami mogły siedzieć :) mam koleżankę! hehehe!!!! dobrze, bo jak pójdę na macierzyński to będę sama z dzidzią jak B będzie w pracy ...ona chyba też się ucieszyła,bo sama jest w tej chacie z córeczką :)
-
Karol, ja nigdy nie gotowałam! mój ex to wszystkim znajomym "żartobliwie" opowiadał,jaka ja beznadziejna kucharka jestem, a mi się dla niego starać nie chciało, za to zaczęłam szaleć jak B poznałam, raz,że zamieszkaliśmy w Anglii i brakowało mi domowego, polskiego jedzonka a dwa,że co bym nie zrobiła to B wpadał w taki zachwyt i uwielbienie,że aż nad ziemią się unosiłam no i się nauczyłam gotować, jak to B twierdzi, lepiej niż nasze mamy razem wzięte,ale może to dlatego,że mnie kocha tak mu smakuje,sama nie wiem, w każdym razie początek mojego gotowania był taki,że jak na początku zrobiłam B gołąbki by mu zaimponować, to wrócił z pracy, zajrzał w garnek i pełen podziwu z gębą uśmiechniętąod ucha do ucha powiedział ze wzruszeniem: "kochanie..pomidorówka...uwielbiam!"...zdziwił, się jak ją podałam na płaskim talerzu..z ziemniakami..i mięsem w kapuście ;) do tej pory się śmieję,jak mnie prosi o pomidorówkę :) mpearl, ja się cieszę jk dziecko, dziś się ob udziłam o 4 rano i myślałam, jak poustawiam w nowej sypialni i gdzie będzie łóżeczko...ale będzie łaaadnie, uwielbiam remonty i urządzanie! (w przeciwieństwie do mojego B, ale widzę,że mu się też bardzo spodobało,bo od razu powiedział,że bierzemy (a na oglądanie wziął miarkę, ułożył listę pytań itp, hihihi), już się nie mogę doczekać aż tam będziemy i jak tylko tam weszłam to widziałam już siebie w kuchni i dzidzie w bujaku obok..po prostu nasze mieszkanko :) porobie Wam zdjecia i wstawię jak będziemy mieć klucze :) Boże jak się cieszę, że już mi mdłości przeszły! powera mam takiego,że mogłabym firmę od przeprowadzek otworzyć! a zaledwie kilka tyg temu nie było mowy o włożeniu prania do pralki, jak mi teściowa wspomniała,że może by pomyśleć o większym mieszkaniu, to pomyślałam,że jest nienormalna,hihi!!!! A co do 4d, tu niby można wsześniej jak się chce,ale zalecają po 24tc bo jest najwyraźniej nie polecają też robić zbyt późno bo dzidzia jest już duża i ciężko o fajne ujęcie :)
-
proszę się częstować, smacznego :)
-
hello hello!!! już się wywanniłam i nawet na spacerek sobie poszłam..wieje jednak strasznie i szybciutko wróciłam..i zakupiłam stolik pod telewizor!!! hihihi!!! sobie zrobiłąm prezencik, bo mnie szlag trafia jak na te zwoje kabli patrzę (mamy taki bez tylniej ścianki) i teraz się wszystko schowa i nic nie będzie widać :) ..teraz muszę jakoś B wykorzystać by go przytaszczył bo ciężki jak diabli, nie wiem,co to za drewno,ale nie drgnął jak kobieta w sklepie próbowała go podnieść... Alisss, już jestem bidulku i nigdzie nie idę. Zrobiłam Ci małe niespozianki z cukinii, nadziewanej serkiem i szyneczką w cieście naleśnikowym...zaraz Ci nałożę, może Ci lepiej się zrobi..a może szarlotkę Ci upiec? lubisz?
-
ale macie fajnie z tymi kopniakami, moje jakieś niewyraźne, siedzi cicho i nie przeszkadza ostanio, chyba dlatego,że ja się zrobiłam jakaś "nadaktywna" hihi, ale co tam,ważne,że sobie tam siedzi i rośnie :) zazdroszczę i gratuluję tym, które już wiedzą kto im w brzuszku burczy..my się dowiemy dop 2 kwietnia...a na 4d to dop po 24tc mi powiedzieli,że warto jak chce płytę na pamiątkę bo wtedy najładniej będzie widać...więc czekamy..na szczęście nie marzekam na brak zajęć:) WITAM SERDECZNIE WSZYSTKIE NOWE MAMUSIE SIERPNIOWE!!!!!!
-
Hej kobietki!!!! Jak Wam mija sobota? My już od 9 rano na nóżkach, mieszkanko B posprzątał, jajecznicę ja zrobiłam, a tera się leżakujemy w sobotnim marcowym słoneczku, za mom B leci na piłkę a ja do wanieny.. :) Roniu! Trzymaj się dzielnie, czekamy na Ciebie, zdrowiej szybciutko kochaniutka!!! Tosia, przepraszam Cię bardzo,ale na pocztę nie dotarłam, już Ci piszę dlaczego, otóż postanowiliśmy (ja postanowiłam), że się przeprowadzimy i spędziliśmy tydzień (ja spędziłam) na wyszukiwaniu mieszkań i po pracy biegiem na oglądanie z mężulkiem, bo najczęściej agencje zamykają ok 18.00-19.00, połowę mieszkań oglądnełam sama, bo moje kochanie było ogólnie na NIE z przeprowadzką i wiedziałam,że kolejna obejrzana porażka tylko by go dodatkowo zniechęciła i dlatego oglądnęłam kilka sama i pokazałam mu dop te,co były naprawdę ciekawe i...UDAŁO się, "znaleźliśmy" nowe mieszkanko, śliczne, całe nowiuśkie, nowe podłogi, sufity, płytki,meble, pralka, WSZTSTKO!!!! jak cudnie! jeszcze trwa wykańczanie i wprowadzamy się na 1 maja, ale się cieszę!!!!!! już bym się spakowała najchętniej!!!! i więcej miejsca o wiele!...ale wrcając do tematu..na poczcie będę w poniedziałek na milion procent, mam już tę instrukcję skserowaną i gotową :) ...wybaczysz mi????
-
justynamularzHej Tosiu jak Tobie dzien minal wszystsko ok pomiedzy Toba a mezem?Moj wlasnie w pracy i konczy po 1 w nocy echhhh a ja sama w domku i nie ma kto mi podac szklanki wody echhh wlasnie gotuje buraki na zupe buraczkowa wg przepisu z neta ciekawe co to bedzie szczerze chcialabym odpoczac bo choroba trzyma ale jutro ide do lekarza wiec moze przepisze mi cosik i da zwolnienie z pracy...buziaczki Justynko, bidulku...my się Tobą zaopiekujemy....już Ci gotuję zupkę...a chcesz herbatki z miodem i cytrynką w międzyczasie???? ;) ..polecam na noc rozpuścić duuużo miodu w szklance LETNIEJ wody i wcisnąćduuużo cytrynki, przykryć i zostawić na noc, rano, na czczo, zamieszać i wypić ...mi na gardzioło pomaga...a co do zwolnienia- u mnie ( w każdej pracy) było, że do tygodnia czasu nie potrzeba zwolnienia lekarskiego, wystarczy self-certificate, czyli,jeżeli sama poinf, że jesteś chora i Cięnie będzie do końca tyg np to wystarczy,, chyba,że chcesz receptę jakąś, (bo wiesz,że w ciąży na receptę to asz wszystko darmo) to wybierz się do lekarza...buziaki i zdrowiej szybciutko!!!!