Skocz do zawartości
Forum

kaja09

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kaja09

  1. kaja09

    Sierpień 2009

    ..zepsuła mi się bita śmietana...pozostało mi polać sorbecik czekoladą i wcinać cyckając...orzeszka...kurna! keanu!!!! jakiś mały ten orzeszek!!!!.może stary!!!! Justś miałaś rację!
  2. kaja09

    Sierpień 2009

    roniakaja09dawaj Justyna,jedziemy...pocieszymy chłopaka,on też po przejsciach!!!! ..ale mi jakos bardziej ten z adwokata diabła pasuje...keanu reeves...czy jak mu tam...wizualnie bynajmniej...mąż z niego też był ciulowy...a nie mówiłam,że mam pociąg do trefnych mężów!!!!! ale Keanu ma chorobę lokomocyjną jak masz zamiar z nim jeździć ? Ronia! nie Z nim a NA nim ..od tego by się chyba nie porzygał co?
  3. kaja09

    Sierpień 2009

    buhehehehe...a my też już nie pierwszej młodości i z solidną "nadwagą" ...ale co tam,kurak jak się patrzy a my też niczego sobie kwoki!!!! ...Ronia..naszło mnie na sorbet malinowy..idę pogrzebac gdzieś w zamrażalniku między kurakiem a kalafiorem...
  4. kaja09

    Sierpień 2009

    dawaj Justyna,jedziemy...pocieszymy chłopaka,on też po przejsciach!!!! ..ale mi jakos bardziej ten z adwokata diabła pasuje...keanu reeves...czy jak mu tam...wizualnie bynajmniej...mąż z niego też był ciulowy...a nie mówiłam,że mam pociąg do trefnych mężów!!!!!
  5. kaja09

    Sierpień 2009

    ..a właściwie to wcale jej nie bedę uczyc tego słowa..nauczę ja mama,mamunia,mamusia,mamusieńka..ew babcia,dzidzia...marchewa!
  6. kaja09

    Sierpień 2009

    hehehe..ale Wy jesteście szurnięte zboczuchy!!!! no uwielbiam Was!!!! szkoda,że nie możemy sobie jakiegos babskiego zjazdu zrobic..mam wrażenie jakbyśmy się już nieźle znały, psiapsióły jak nic! crejzolki i lachony same! ..a ja zmontowałam wózeczek...cuuuudny..tylko samiec ciemielęga wsadził mi gondolę odwrotnie i to jeszcze przez folię i sie szarpałam by to ściągnąć i rozpakować,aż w końcu się wydarłam "ściągnij mi tą gondole!!!!nie będę się szarpac i naprawiać po tobie!!!" i przyszedł...powolnym krokiem, z tym sarkastycznym usmieszkiem,że pewnie,jak zwykle nie radze sobie z czymś prostym i mu geba się przestała usmiechać i czerwony sie zrobił jak się sam zaczął szarpac z gondolką i sie odpiąć nie chciała..jakby mi wózek od rodziców zepsuł to bym go pocćwiartowała normalnie..teraz z łaski zjadłam obiad co przygotował i nawet nie wstawiłam talerza do zlewu,wali mnie, niech wie,jak to jest zasuwać po kimś.mormalnie chusteczki będę ze sobą brała do kibla a rolki papieru nie zmienię.ma mnie za szm i ku i dzi i lenia to będzie miał...niech tylko mi się dupsko wygoi już ja se petera albo brada albo innego kurczako-marchewę znajdę! zanimjeszcze sie Kaja nauczy mówić tata!!!
  7. kaja09

    Sierpień 2009

    ..o ludzie! agrestu to ja z 10 lat nie jadłam!!!!...no nieeee.... ...już mi łeb puchnie od myślenia a i tak nic nie wymyślilam....idę pod prysznic..może jakiegos gluta znajdę..bo jak narazie to u mnie też tylko te białe niteczki..ja se wkręcam,że to taki "przedglut" jest dzieki dziewczynki...zajrzę jeszcze potem...
  8. kaja09

    Sierpień 2009

    madziaasWszystko sie ułoży po Twojej myśli.Wiem,że teraz Ci ciężko.Pamiętaj Ty i Malutka jesteście najważniejsze:) ...nawet jeżeli sie ułoży,to ja nie wiem,czy chcę...bo już raz obiecałam sobie,że jak tylko facet podniesie na mnie rękę to koniec i wybaczyłam i dostałam tak,że 10dni na zwolnieniu byłam...powiedziałam sobie,że nigdy więcej,a teraz mam męża, jestem w CIĄŻY o on mnie szarpie...jeżeli dam nam szansę, o którą on nota bene nawet nie prosi, to nie będę lojalna wobec samej siebie i tylko czekać aż się powtórzy historia...z dzieckiem w tle tym razem...nawet jak sie nie powtorzy,to nie wiem,czy dam radę wybaczyc i zapomnieć....
  9. kaja09

    Sierpień 2009

    anikadnkaja09anikadnKaju ściskam mocniutko.... Nie będzie to zbyt pocieszające, ale też byłam w takim "toksycznym" związku, co mnie wykańczał psychicznie i fizycznie. Nawet w anoreksję i bulimię wpadłam. No i bez bitew słownych i nie tylko się nie obchodziło. Dobrze, że ktoś wtedy za mnie zadecyfował-pomogli mi przyjaciele, bo pewnie by mnie już nie było...A potem trafiła mi się gwiazdka z nieba:) D.nie jest ideałem, ale ma wiele, wiele zalet, których ja potrzebuję i nie wyobrażam sobie byśmy mogli życ osobno. To chyba taka nagroda za te wszystki bóle, stresy, wieczny płacz... No ale, decyzja należy do Ciebie. Jesteś madrą, zdolną i zaradną kobietą, to na pewno sobie poradzicie z malutką. A po narodzinach dziecka bywa jeszcze trudniej... Więc sama zobaczysz, co chłopowi odbije. Dzięki za słowa otuchy, też sobie tłumaczę,że nie ja pierwsza i nie ostatnia, na pewno nie będę głupią gęsią,która "dla dobra dziecka" zniesie wszystko i pozwoli chłopu na wszystko...nawet nie wiesz, ile siły dodaje mi świadomość,że nie ja pierwsza mam faceta,który jest jaki jest,i że mam jeszcze szansę na znalezienie kogoś kto przywróci moja wiarę w bycie z kimś..jakoś narazie wydaje mi się,że coś ze mna jest nie tak,skoro ciągle trafiam na facetów,którzy mnie robią w bambuko.... Najważniejsze by w tej chwili cieszyc się malutką, bo ona musi miec uśmiechnietą i spokojną mamusię:) A sama poczujesz po narodzinach, co dla was najlepsze. Decyzja pewnie sama się nasunie. Narazie to unikaj tego gbura i zrób coś dla siebie i małej, by was to odstresowało. Emocje nie są dobrym doradcą. Jak nie z tym to z innym Ci się ułoży. Ja zawsze tak sobie myślałam, ale nic na siłę. Samo przyjdzie. Ja po 6 latach nie mogę odważyc się na jakikolwiek kontakt z tym facetem. Pomyśl jak to wszystko głęboko w nas siedzi. Buźka do góry:) A Natalkę masz z nim czy z obecnym? Jeśli z tamtym,to ma kontakt z córką? ja się boje,że będzie niezła jazda, bo moi rodzice mieszkają w Niemczech,jego w Pl a my w Anglii i jak ja wywiozę to może byc problem, bo nagle poczuje,że chce mieć dziecko i bez jego zgody chyba nie mogę zabrać małej,prawda?
  10. kaja09

    Sierpień 2009

    ...pewnie przez tę moją niewyparzoną gębę i uporczywa zardność nie wzbudzam instynktów opiekuńczych i im się wydaje,że ja jakis pół facet czy co?!...może powinnam być biednym słabym stworzonkiem,zamiast brać się za wszstko sama...moja kuzynka ma minę wiecznie zbolałej królewny i "ojej..podaj proszę" i zawsze działa..ja jakos tak nie umiem...chyba nie nadaję sie do zwiazku...kurna,,,nie wiem,czy powinnam szukać winy w sobie... ...a spucchłam wszędzie, obrączki nie noszę od 2 miesięcy chyba...
  11. kaja09

    Sierpień 2009

    anikadnKaju ściskam mocniutko.... Nie będzie to zbyt pocieszające, ale też byłam w takim "toksycznym" związku, co mnie wykańczał psychicznie i fizycznie. Nawet w anoreksję i bulimię wpadłam. No i bez bitew słownych i nie tylko się nie obchodziło. Dobrze, że ktoś wtedy za mnie zadecyfował-pomogli mi przyjaciele, bo pewnie by mnie już nie było...A potem trafiła mi się gwiazdka z nieba:) D.nie jest ideałem, ale ma wiele, wiele zalet, których ja potrzebuję i nie wyobrażam sobie byśmy mogli życ osobno. To chyba taka nagroda za te wszystki bóle, stresy, wieczny płacz... No ale, decyzja należy do Ciebie. Jesteś madrą, zdolną i zaradną kobietą, to na pewno sobie poradzicie z malutką. A po narodzinach dziecka bywa jeszcze trudniej... Więc sama zobaczysz, co chłopowi odbije. Dzięki za słowa otuchy, też sobie tłumaczę,że nie ja pierwsza i nie ostatnia, na pewno nie będę głupią gęsią,która "dla dobra dziecka" zniesie wszystko i pozwoli chłopu na wszystko...nawet nie wiesz, ile siły dodaje mi świadomość,że nie ja pierwsza mam faceta,który jest jaki jest,i że mam jeszcze szansę na znalezienie kogoś kto przywróci moja wiarę w bycie z kimś..jakoś narazie wydaje mi się,że coś ze mna jest nie tak,skoro ciągle trafiam na facetów,którzy mnie robią w bambuko....
  12. kaja09

    Sierpień 2009

    dzięki Justynka..wiesz,ja może i bym miała tu dobrą opiekę,ale nie wiem,czy chciałabym zostać tu sama,bez rodziny..i tak tesknię za rodzicami bardzo,ale do tek pory tłumaczyłam sobie,że mam B i teraz tu jest moja rodzina i czas dorosnąć,ale chyba jest inaczej...a council house pewnie i bym dostała,tylko że pewnie w jakiejś szemranej dzelnicy,a poza tym co mi po tym domu,jak sama w nim będę...kochany ten Twój chłop,mój jest nadęty jak balon i nie ma do siebe zastrzeżeń, sapie i stęka, wrócił z silowni, wykąpał się,pranie włącza i piecyk..nie wiem..jeśli chce tam wsadzić łeb by się zabić to mu się nie uda bo to elektryczny a nie gazowy...nie odzywam się,zero skruchy,zero poczucia winy,jest według samego siebie super meżem a ja się dowalam jak nienormalna...chyba sie kapnął,że elektryczny bo zajrzał, wziął kluczyki od auta i wyszedł...albo po frytki albo po gazowy...
  13. kaja09

    Sierpień 2009

    roniaKaja tulamja po ktg i co oczywiście nic zero skurczyBYKÓW !! więc poród mi nie grozi ...czyli gluta-ściemę miałaś? a może taki przyczajony tygrysek z tej Małej i bezskurczowo się czai :) ...mojej mamie najpierw odeszły wody, jak się spać położyła, mówi,że się wykąpała,tata jej pomógł się wykremować, bo ją nogi bolały i po całym rytuale układanie do snu ...pstryk i poleciało po łóżku...wkurzyła się bo strasznie się zmęczyła kąpanie a tu znowu trzeba sie umyć ...a po 12 godz parcia na żebra i wychodzenia tyłkiem i cesarce wyszłam JA ...czyli skurcze miała,ale dop po jakimś czasie od odejścia wód...gluta nie widziała wcale!
  14. kaja09

    Sierpień 2009

    ....i gluta też nie ma u mnie...o glucie! gdzie jesteś???!!!! już chcę rodzić!!!!! w tych nerwch to nawet mi znieczulenie niepotrzebne,niech mi tylko ją dadzą potrzymać w końcu!!!!. ...i u mnie też takie białawe upławy..wcz nie wytrzymałam i pogrzebałam tam trochę...jakieś takie białawe niteczki jakby,ale nie wiem,co to...ostatecznie stw,że glut z ego nijaki i pewnie mi się raczej kolejna inf chce zrobić i zapodałam sobie na noc globulkę, tak na wszelki wypadek, profilaktycznie...
  15. kaja09

    Sierpień 2009

    dzięki Karol, ja też już myślę,że dla własnego zdrowia lepiej jak się rozstanę z nim, ale nie dociera do mnie,że może być takim sukinsynem, jakoś nie pjmuję,z jednej str potrafi być kochany,wrażliwy czuły i łzy ma w oczach na widok ubranego łóżecza a za dwa dni traktuje mnie jak g....jestem zszokowana, nie wiem,czy to ja go dopr do takiego stanu,nawet jeżeli to nie powinien dać się sprowokować i być mi oparciem a nie mnie podkręcać wyzwiskami i dorzucać do ognia...jest niby kochający i wrażliwy a za chwilę wredny i wyrachowany, zaczynam się zast czy jakiejś schizofrenii nie ma czasem!!!lol!!najbardziej boli mnie to,że narażam Maleńką i że kiedyś mogą paść takie słowa jak ona już będzie po tej stronie..nie wyobr sobie by moje dziecko było świadkiem takich jazd...przeraża mnie myśl o rzuceniu wszystkiego co budowałam przez 4 lata i przyznaniu się do kolejnej porażki (poprzednio też trafiłam, jeszcze gorzej,bo na damskiego boxera, imprezowicza i bawidamka, co mi rogi dowalał na każdym kroku) i myślałam,że teraz mi się anioł trafił, pracowity,wierny, poważny...a jak się okazuje,ma problemy z szanowaniem mnie...nie wiem co robić, rozum mi mówi,by odejść, choćby po to by błagał bym nie odchodziła i sie zastanowił, serce mi pęka i woła o przytulenie i bloskość a dupa ledwo się trzyma i mieknie...za to każdy kopniak w brzuchu dodaje mi sił by się wynieść od niego choćby piechotą! nie chcę zaczynać od nowa...znowu...wtedy przynajmniej nie było ślubu i nie błam tak daleko od domu, i ie było dziecka...a teraz? wyjechałam milion km od bliskich,zaczęłam od zera,jestem po slubie i mam dziecko..nie wiadomo czy zdrowe:(...ale nie ważne,mogę kochać ją za nas dwoje i mam rodzinę, która mi pomoże...tylko,że ja nie chcę być zdana na rodzinę...mam nadz,że albo ten człowiek zrozumie,że jak się nie zacznie starać to nie będziemy z nimalbo w końcu znajdę mężczyznę wartego mnie i mojej córeczki...chociaż jak pomyślę o tym by uwierzyć innemu to wolę chyba już być do końca życia sama...
  16. kaja09

    Sierpień 2009

    madziaaskaja09witam.melduję,że jestem ciągle w ciąży :) spać nie ogłam do 2 potem obudziłam się o 5 ze smutku chyba i siedziałam w kuchni popijając mleko do jakiejś 9 i czytając o stresie w ciąży...tak się naczytałam,że mi jeszcze smutniej się zrobiło i poszłam spać...właśnie wstałam...pije mleko nr 2..chciałam być pierwsza na parentingu (ale nie dlatego wstalam o 5 rano ),ale nie działało forum!!!!! grrrr!!!!...samiec gnije na kanapie,obok kilka puszek po piwie..udaje,że mnie nie widzi.eh...Iza,ale masz cudną rodzinkę i śliczne dzieciaczki!!!! tak bym chciała mieć taką kiedyś,ale chyba sama pogrzebałam swoje szanse...jak sie wybiera dobrego męża??? czy ja aż taka ślepa jestem? :(Kaju nie denerwuj sie i nie smuć. Nie jesteś ślepa,faceci to inny gatunek..... taaak..u nich serce chyba jest tylko po to by pompować krew do siusiaka z pominięciem mózgu...właśnie gadałam godz z teściową...kurna z tego wsz zapomniałam,że wczoraj miała przyjęcie urodzinowe-50-tkę!!!!...ładny prezent,nie dość,że nie zadzw,to jeszcze awantura i rozwody...płakała mi,że jej szkoda wnusi i synowej i że nie chce znać B. ..a B ma w d...ubrał się w dresiki i poszedł...na siłownię zapewne...ani słowa...jak powietrze,nawet nie zajrzał do mnie by sprawdzić jak się czuję...
  17. kaja09

    Sierpień 2009

    witam.melduję,że jestem ciągle w ciąży :) spać nie ogłam do 2 potem obudziłam się o 5 ze smutku chyba i siedziałam w kuchni popijając mleko do jakiejś 9 i czytając o stresie w ciąży...tak się naczytałam,że mi jeszcze smutniej się zrobiło i poszłam spać...właśnie wstałam...pije mleko nr 2..chciałam być pierwsza na parentingu (ale nie dlatego wstalam o 5 rano ),ale nie działało forum!!!!! grrrr!!!!...samiec gnije na kanapie,obok kilka puszek po piwie..udaje,że mnie nie widzi.eh...Iza,ale masz cudną rodzinkę i śliczne dzieciaczki!!!! tak bym chciała mieć taką kiedyś,ale chyba sama pogrzebałam swoje szanse...jak sie wybiera dobrego męża??? czy ja aż taka ślepa jestem? :(
  18. kaja09

    Sierpień 2009

    jeszcze raz dzięki ciociu Roniu...moje dziecie też dziś chwali się swoimi jakże długimi nózkami i prostuje i prostuje i prostuje...na szczęście w bok,nie w żebra dobrej nocy :*
  19. kaja09

    Sierpień 2009

    dokładnie...zdrada nie ma miejsca w związku..mi już teraz jest cięzko puścić pewne słowa w niepamięć, olewałam, bo ciąża i kierowałam się tym,że dla dobra samej siebie i dla Małej lepiej olac i odpuścić, co było się nie odstanie,co w złości to w złości i przytulałam sie bo potrzebowałam bliskości bardziej niż kiedykolwiek wczesniej,ale sexu nie dałam rady...i było miło i myśl,że powolutku odbudujemy te bliskość,ale widocznie to moje "głębokie przemyslenia" były...on jak tylko sie wpienil to znów poleciał z mięchem...juz wolę spokój od bliskości teraz...zwlaszcza,że było to raczej moje decperackie dążenie do zaspokojenia siebie niż wyjaśnienie czegokolwiek..i jak widzę, nie ma sensu...jak się raz powie to powie sie i drugi...wolę spać sama niż przytuloa do kogoś kto mnie rani z pełną premedytacją...bo wiem,że "tak nie mysli,bo to w nerwach było by mi dokuczyć"...idę spać...
  20. kaja09

    Sierpień 2009

    dzięki Roniu, idę się położyć bo brzuch mi peka..i mam dość już tego dnia...oczy mnie bolą a wyć mi sie chce ciągle..może usnę ...z każdą chwilką bliżej do mojej Maleńkiej...oby nie była po terminie bo nie daje już rady...odezwę sie jutro...dobrze,że jesteście bo bym chyba nałeb dostała sama tutaj...
  21. kaja09

    Sierpień 2009

    mój jest pracowity w sensie że może 12 godz w banku siedziec a potem ma siłe na piłke,siłownie, playstation, comedy central...tylko jak w domu coś trzeba to leń śmierdzący i gówno a nie życie wspólne..nic razem nie robimy, nigdzie nie wychodzimy, nie rozmawiamy,ja nie wymagam by czytał ksiązki o dzieciach,ale nawet jak mu coś mówię,to nie słucha albo ma gdzieś a potem się milion razy pyta o to samo...on nie uczestniczy w moim życiu ani nie ma pojęcia jak ja się czuję...i jest wulgarny..cholernie wulgarny i mysli,że może gadać co chce bo jest zdenerwowany...a ja jestem sama i za każdym razem mam mniej szacunku do samej siebie za to,że sobie pozwalam na takie słowa i traktowanie...
  22. kaja09

    Sierpień 2009

    staram sie nie denerwować,ale łzy same mi lecą,a sama mysl,że nerwy jej szkodzą sprawia,że denerwuje sie jeszcze bardziej...do tego co chwilke jak nie nerka powiększona to "duże dziecko" i kolejne usg i też się denerwuje by niunia zdrowa była a ten mi tylko dolewa do gara..kipi i buzuje we mnie wszystko...melisa nie działa a drinka albo fajki nie chce...znaczy chce i nie wiem czy czasem nie było by lepiej jakbym zapaliła jedną fajke sobie niż pół dnia wyła w poduszkę....
  23. kaja09

    Sierpień 2009

    Dokładnie Roniu...boli mnie jak cholera,bo jak wychodziłam za mąż,jak mi przysięgał w kościele to najszczęśliwsza na świecie byłam i miałam tyle marzeń do spełnienia...a teraz taki zonk...i nawet 2 lata nie mineły...nie wierzę by się zmienił, mój tata nigdy sie tak do mamy nie odezwał, a ta jechała mu nie raz...nie chce by moja córka myślała,że facet może tak mówić do kiobiety..i to jeszcze w 9 miesiącu ciąży..noszącej jego dziecko...on powinien skakać teraz dookoła mnie i mi usługiwać...a ja się o wszystko proszę...i dopominam...a potem na wiecznie nieadowoloną jędzę wychodzę...rzeczy kt powinien robić sam z siebie są wyczynem..łacha,że wózek złoży...
  24. kaja09

    Sierpień 2009

    Alisss,skoro masz leki i miałaś ktg to jest ok, już pojutrze będą wyniki i będzie jasne ...mnie też łapki swędziały wczoraj i spuchły mi bardzo,jak parówki normalnie,ale dzis jakos lepiej wygl..może dlatego,że od ryczenia spuchłam już cała i się wyrównało... a mnie za to napierdziela i to ostro w podbrzuszu i mam parcie i kłucie w dupie aż chodzić nie mogę...dzw do położnej,ale pow,że tak jest jak główka zstępuje i jak nie mam śluzu różowego ani skurczy to nie rodzę,a jak coś dojdzie jakieś inne objawy to mam dzwonić...
  25. kaja09

    Sierpień 2009

    alissskaja09hej kobitki! Alisss...a może wapno sobie wypij...chyba mozna w ciąży...nie zmieniłaś czasem ostatnio proszku albo mydła/żelu pod prysznic itp? a ospę miałaś?????(wiem,że banalne,ale czasem człowiek ma takie zawiechy że o najprostszym rozw nie pomyśli....)....a propos najprosyszych rozwiazań...rozwodzę się.juz rozm z moją mamą, na bank po porodzie wyprowadzam się.co dalej zobaczymy...jak widac Roniu...super z nas para...tylko szkoda,że tylko na zdjęciach... Witaj Izka!!!!! widzę,że już tuż tuż twoja córeczka...ale Ci zazdroszczę i po 2 chlopcach,ale będą o młodszą siostrzyczkę dbali!!!!To mleczko co dostalam jest z wapnem, ale pomaga tylko na chwile, tabletki mam brac 3x1 przez 10 dni, zobaczymy. Czytalam o tej cholestazie, niby nie powinno byc wysypki,ale niejedna przy tym miala i wysypke. No ale moze to nie to.Byle do poniedzialku. Przy cholestazie wywoluja porod wczesniej, zeby dziecku nie zaszkodzic uhhh juz nie wiem co myslec. Kaja trzymaj sie tam, ale Cie ten Twoj B .... grrrr, faceci... Moj tez nie lepszy ostatnio, chyba jakas deprecha go bierze, z niczym sobie poradzic nie moze, wszystko musze za niego zalatwiac :( Tez juz czasem nie daje rady, kto tu jest w ciazy???? i kto kim powinien sie opiekowac???? mój nie ma deprechy tylko ma w dupie i jest leniem śmierdzącym i jak jest po jego myśli to jest dobrze,a jak ja chcę czegoś to jest chame i prostakiem i słowa takie rzuca,żże mam ochotę go zabić..chyba lepiej nam będzie bez niego,nie chcę by moja córka słyszała jak tatus mówi do mamusi,że ma zamknąć pizdę np...eee...szkoda gadać...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...