
kaja09
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kaja09
-
aganiechaMoże masz rację, idę zadzwonić. dzwoń dzwoń..ja jak dostałam inf pęcherza to też nie czekałam na wizytę u GP,bo on mi i tak nic nie pomoże, tylko dzw na oddział maternity w szpitalu,że jestem w ciąży i że boli i kazali odrazu przyjechać, zbadali wszyściutko i szyjkę i wymaz i mocz i krew i ktg zrobili...jakby co to wal odrazu na oddział i tam zbadają Cię kompleksowo, GP i tak Cię tam odeśle bo on nie prowadzi ciąży i nie podejmie ryzyka w takie wkestii, tak mi pow położna.Kazała Brać taxę i jechać jak jej zadzw w 10tc że krwią zwymiotowałam...i mnie ochrzanili,że żadnego krwawienie skąd kolwiek mam nie lekceważyć...i mi wtedy usg robili awaryjne, bo na ktg to wiadomo,za wczesna ciąża była...ich obowiązkiem jest sprawdzić czy nic się nie dzieje i nie wypuścić Cię do domu dopóki nie wykulczą wszelkiego niebezpieczeństwa:)
-
krew może też pojawić się po bzykanku, lub badaniu ginekologicznym...jeżeli było ostatnio...zwróć uwagę czy była żywoczerwona czy brunatna,bo o to zapytają i czy było to plamienie-w sensie kilka plamek,kropelek, czy sporo krwii...
-
aganiechaaliss, domyślam się co mi powiedzą, wiesz jak tu jest, zapytają się o skurcze(których nie mam) i stwierdzą że ok. więc postanowiłam dopiero jutro lekarce powiedzieć, tylko nie wiem co gp mi na to poradzi, może wyśle na usg do szpitala, jestem zdezorientowana totalnie. mi sama położna mówiła i na szkole rodzenia było, ze mam odrazu inf jak sie pojawi plamienie lub krew...nie mogą tego olać!
-
Agniecha!!! jakiekolwiek plamienie czy krwawienie trzeba NATYCHMIAST zgłosić!!!! może to nic takiego,ale może odklejac się łożysko i może dojść do poważnego krwotoku a co za tym idzie,narażenia życia i matki i dziecka! nie chcę straszyć,ale ja bym zadzw do położnej....DZWONIĆ MARSZ A NIE ZA SPRZĄTANIE SIE BIERZESZ!!!!
-
znowu mi się zawiesza...Justynka,dzięki za przepis...daj znać koniecznie!!!!ja lubię ten biały kremik co dają na górę tego ciasta..muszę się dow co to jest:) a tu jest płyn do higieny intymnej, ponoć super,ale zwróćcie uwagę,że niektóre są do stosow w ciąży i w okresie karmienia piersią, w niektóre maja napis :"w ciąży, po porodzie i w okresie karmienia piersią"..nie wiem,czy maja jakiś inny skład,i czy jest różnica... Google Image Result for http://www.kangoo.pl/images/products/1955599
-
taaa...kaja miała powera ...jeden dzień...i tydzień leży ;) ...własnie się zmusiałam by wywalić śmieci bo cuchło, zrobiłam pranki i wzięłam prysznic...o1 naczynia zmyłam...w sumie to nawet nieźle...wcz poodkurzałam i pomyłam podłogi to dziś luzik...obiad muszę podszykować,ale nie mam pomysłu..a!!!!! justynka!!!! daj przepis na ciasto marchewkowe!!!!! uwielbiam je!!!pls pls pls!!!! a jak wczorajsze? smakowało? zjedzone? a! i witaj Rozi!!!! ma mam termin na 15-ego, utyłam z 63 do 83 czyli też 20kg na plusie i ciężko mi z tym okropnie..tym bardziej,że mi z 63 było już cięzkawo, bo jak przyjechałam do Anglii to ważyłam 54..i 63 to mi sie wydawało strasznie dużo,hehehhe...rozstępów nie widzę...mam nadz,że nie zobaczę,ale za to popękaly mi lekko naczynka na boku na brzusiu, takie pajączki...trudno, wsjo ryba... co do torby..ja pakuje mniej,bo plan jest,że na 3 dni góra,ale i tak jakoś nie mogę sie spakować...znaczy naszykowane wszystko jakby co,ale leży obok a nie w torbie a co do kosmetyków po porodzie...po konsultacji z ang położną ( i tu się zdziwiłam!)...po porodzie należy myć się ....WODĄ!!!! i dupa! nic innego mi nie doradziła...zadzw do przyjaciółki,kt jest farmaceutką, wysłała mi paczkę, mam tantum rosę, tabletki nadmanganianu potasu do podmywania i nasiadówek jakby co, czopki glicerynowe, jakby co, jakis płyn do higieny intymniej do stos specjalnie po porodzie, różne witaminki dla dzidzi, bo tu tylko podaja dziecku wit K w szpitalu i to by było na tyle..ja normalnie to zawsze kupuje w bootsie lactacyd, dobry jest i polecają go też po porodzie
-
alisssanikadnWitajcie dziewczynki:))Jak ja wam zazdroszczę tych zakupów... ehhh pocieszam się, ze jest allegro i tak mogę co nieco pokupowac. Jak proszę męża czy mamę i wysyłam ich z listą, to zawsze połowy nie ma. Mąż - nie widział, nie znalazł itp. A mama- że jej zdaniem to nie potrzebne i nie chce mi kupic (oczywiście za moje pieniązki) Podgrzewacza nie mam, steryzlizatora i niani też nie. Jakoś przy pierwszym daliśmy radę i nie czułam, by mi bez tego było źle:) Za to zbieram się na taką podusię do karmienia, bo przy Natalce kładłam ja na jaśku, ale nie zawsze było nam wygodnie. Hejka!!! Ja mam i podgrzewacz i sterylizator ( choc tego drugiego sama bym chyba nie kupila, ale dostalam), niani nie mam, mam malutkie mieszkanko.... Mam taka podusie, super sprawa, tzn tak sadze :) Widgey Feeding Cushion / Pillow Brand New on eBay (end time 04-Aug-09 19:56:12 BST) Alisss, oglądałam te podusie w Johnie Lewisie, super sa i maja fajne wypełnienie, taki granulat...ale ja juz kupiłam tego rogala i mam nadz,że go wykorzystam...ale bardzo mi sie podobaja...sa grubsze i twardsze od mojego rogala, mój jest wypełniony jak normalna poduszka, taką a la watą...jakbym nie kupiła rogala to bym wzięła taką właśnie poduche i można do niej fajne pokrowce dokupic
-
justynamularzhehe podobno przebijanie go boli:( ja tak nie chce..mam nadzieje ze naturalnie mi poleci:) wam leci czemu mi ma nie;) ja czekam cierpliwie i obsesyjnie obserwuje wkladki ja tez spadam pod prysznic i za sprzatanie,muzyczke sobie z radyjka zarzuce jakas lepiej sie robi w tancu, jutro ide po kolyske i krzeselko dla dzidzi za darmo z tej stronki freecycle babka ma do oddania wiec czemu nie za darmo daja wiec biore i ma jeszcze jedna reklamowke ciuszkow, mam juz stol do przewijania tez za darmo:) oplaca sie no to ładne Ci się udało!!!! a w jakim są stanie? sa tam chociaż zdjęcia?ja marzyłam o komodzie-stole do przewijania,ale nie mam miejsca na niego...kołyski też mi sie baaardzo podobają,są takie słodkie i milusie...sama bym poleżała,ale że trafiło mi się łóżeczko za grosze to jest łóżeczko, poza tym kołyska to też na jakies 4 miesiące i trzeba wymienic bo dzidzia siadać zaczyna...a szkoda bo mają tyyle uroku...ok, spadam.papapapapa
-
zobaczcie co znalazłam (Justynka,miałaś rację!) http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/5019-dzidzia-strzela-w-brzuchu.html
-
justynamularzgdzies czytalam ze to twoje kosci robia sie szersze wiesz do porodu:)czytalam o tym gdzies na yahoo zapomnialam jakiejs stronce,wiec ok;) jejku jak wam dobrze mi nic nie leci jeszcze:((( ani sluz ani woda ani czop echhhhhhh tylko skurcze ...ufff...czyli to tylko moje stare gnaty fajnie...bo juz sie zastanawiałam co tam to dziecko tak chruppie! moja mama pow,że sobie paznokciami strzela,albo je sobie obgryza ...i ciesz się,że Ci niec nie leci! często jest tak,że pęcherz przebijają dop na porodówce,bo wcale nie pęknie!!!! ...spadam pod prysznic i zmywać naczynia musze bo mnie denerwują do później!
-
justynamularzi co to bylo tak morko wiec?? wody?? no kurna nie...chyba nie, bo by mi nadal cosik ciekło albo sie sączyło jakby co, a tu nic, dziś normalnie...chyba śluz jakis taki wodnity, tylko trochę dużo go było...dziwne,ale na szczęście badana byłam niedawno i wymaz był, to wiem,że wsz ok...może po prostu w boxerkach mocnie czuć było i się zdziwiłam i zaskoczyło mnie to bardzo...oby..bo normalnie dotarło,że ja nie chcę jeszcze rodzić! lol!!!!...ale dziś jest ok...czytałam,że czasem dzidzius potrafi sobie paznokietkie dziurkę wydrapac i mu się wody mogą sączyć pomalutku...ciekawe...a! a nam na szkole rodzenia nie mówili nic,że po odejściu wód ma się godzinę,mówili tylko,że czasem peka i jest chlust, ale to raczej na filmach..najczęściej pęka i sie sączy, cieknie ale nie chlusta jak balon z wodą...ciekawe...wolałaby aby chlusło to bym przynajmniej wiedziała..i wtedy nie wsiadamy w auto i nie gnamy do szpitala, tylko dzw do położnej,że odeszły wody i ona mówi co dalej...do spzitala ( BEZ PANIKI I POMALUTKU) tylko jak wody są zielone albo jest krew.... ...a macie czasem też coś takiego jakby "trzelanie" albo "chrupnięcie" jakby gałązka pekła jakaś mała, taki trzask cichy, coś jak czasem wkościach,, np w nadgarstku albo łokciu, albo jak pstryknięcie paznokciem o paznokieć, kurna,nie umiem tego opisać...ja tak mam i słyszę czasem coś takiego ...w BRZUCHU!!!!! nawet B usłyszał...co ona tam robi????skąd to "pstrykanie"???? wie coś któraś????
-
roniakaja09ronia jasne no problem nie jestem chciwa dziękujemy Ci es si Roniu! obiecuję,że jak mi mój szynszylowy czop wyjdzie to też Ci kawałek z tej "obczyzny" wyślę! ok, spadam,bo muszę herbatkę sobie zrobić, dziecko uspokoić bo mi się obudziło i mnie bije i ubrać się bym chciała też dzisiaj miłego dzionka,piszta co chceta...będę czytać nie no nie wymagam Twojego mam swój :) a jak masz dużo to zawsze można zakonserwować na pamiątkę tylko do zamrażalnika nie wkładaj bo jak B się pomyli to dopiero będzie jeszcze pomyśli,że to ten lód-lizak!!!! (ojaaaaaa!!!!uuuuu...bleeeee) ...a wczoraj jak się spękaliśmy!!!!! brałam sobie wieczorem jego boxerki i koszulkę (bo kurna w tym mi najwygodnej i w to sie mieszczę bez obaw)...wstaję i jakoś mi się tak cholernie mokro zrobiło o odruchowo łapa w gacie! a B zamarł!!!!!! hahahaha!!!! po raz pierwszy poważnie dotarło do niego,że RODZĘ!!!!!...a ja jeszcze, grzebiąc w boxerach, do niego "co mi tak mokro?!" ...byście widziały minę!!!!! jeszcze chyba nigdy w życiu nie miał takiej...szok,radość,strach, niedowierzanie,szok,radość,strach, niedowierzanie...nawet tv wyłączył (nie wiem czemu) i na gitarze przestał plumkać! ZAMARŁ...i spytał "tak?" "już" "Ale jak?"...kochany...a taki twardziel był jak dotąd....3 razy go wcz pyt czy na ank chce byćprzy porodzie...dalej twrdo,że chce..ale obojgu nam się zrobiło gorąco i chyba nie tylko ja myslałam,że będę miała mokre majty zaraz!
-
roniakaja09roniazazdrościsz gluta ? no co ty mogę się podzielić wystarczy słowo zazdroszczę...i tak se myślę,że skoro Ci po kawałku wychodzi to byś mogła nas obdzielić..... (fuuu) jasne no problem nie jestem chciwa dziękujemy Ci es si Roniu! obiecuję,że jak mi mój szynszylowy czop wyjdzie to też Ci kawałek z tej "obczyzny" wyślę! ok, spadam,bo muszę herbatkę sobie zrobić, dziecko uspokoić bo mi się obudziło i mnie bije i ubrać się bym chciała też dzisiaj miłego dzionka,piszta co chceta...będę czytać
-
roniazazdrościsz gluta ? no co ty mogę się podzielić wystarczy słowo zazdroszczę...i tak se myślę,że skoro Ci po kawałku wychodzi to byś mogła nas obdzielić..... (fuuu)
-
Tosia,a ta Twoja to z tym łóżeczkiem to też nieźle wyjechała!!!!! właśnie doczytałam!!!! ja mam nadz,że nie będę taką teściową...
-
Ronia, zazdroszczę zakupków i sukcesywnego gluta...ja mam zakaz kupowania ubranek ...bo trzeba było dokupic 3 komody...ups... ...a gluta to nie widzę wcale...znaczy widziałam raz,jak moja szynszylka rodziła małe szynszylki...i mam zboczenie i glądam se te gacie wkiblu za każdym razem,ale nawet szynszylowego gluta nie ma (Boże jaki ja czubek)....ide też się ogarnąć, bo też w koszuli nocnej, a wstałam o 8 bo chciałam dzis te ubranka w tych 3 komodach poukładać :/
-
anikadnTak ostatnio prezentowałyście swoje pokoiki dla maluszków, to ja wam pokażę, jak wygląda sypialnia rodziców z dwójką maluchów (no 1 i pół:)Łóżeczko po siostrzyczce, trzy łoża sypialniane:) szafka dla Zuzi i kącik Natalkowych zabaw:) Ale ślicznie!!!! uwielbiam takie kolorki!!!!mój klimat :)ładnie,czyściutko i przytulnie...piekna i pełna ciepełka sypialnia..i tak jak Ania zauw,wszyscy mają swoją przestrzeń a wciąż jesteście blisko siebie
-
no ja jej długo broniłam,bo myślę, kobieta sie martwi,B też dzwoni jak już kurna mus straszny, to ona nie wie co sobie wyobrażać i ma myśli najgorsze...zaprosiliśmy...przyleciała..widziałyście "kogel mogel"??? pamiętacie tę panią z pudelkiem? babcię Piotrusia????...pdsumuję" nowe auto (drogie-nie piszę by się chwilić broń Boże tylko naswietlam syt), wynajmujemy NOWIUŚKIE mieszkanie, mamy DOBRĄ pracę i na wszystko nam starcza pieniążków (aż nam dziwnie bo nie jesteśmy przyzwyczajeni, bo w Pl biedę byśmy klepali)....to se myslę, mama zobaczy to się na pewno uspokoi i będzie luz...moi mieli lekkie bawy,ale przylecieli, sprawdzili i siedziec nam każą nie wracać! ....to co powiedziała teściowa po "obchodzie"?! ..."no cieszę się,żeście sobie to wszystko JAKOŚ ogarnęli...i JAKOŚ dajecie sobie radę tu sami"....a jak B zadzw by się pochwalić,że awans dotał, to moi rodzice otw szampana i mu darli się na Skypie "Brawo B!!!!"....a jego (z tragedią w głosie) ..."aha...czyli mamy rozumieć,że nie wracacie do kraju"...aż szkoda mi go było! ale on mówi,że tak samo dumna była,jak zdał maturę i na studia się dostał ....no comment,,,grunt to motywować własne dziecko
-
ania_83Kaju co do teściowej współczuję, ale pocieszam Cię, bo moja też jest nienormalna mówiąc delikatnie, nie chce przeklinać (a pasowało by), a do tego moja mieszka dużo bliżej, bo jakieś 5km od nas. Ale ja już nauczyłam ją, żeby się nie wtrącała i mąż mój właściwie tu największą rolę odegrał i mamy troszkę lepiej. Ja już z mężem znamy się ponad 10 lat, więc teściową poznałam długo przed ślubem. Też chciała by nam życie urządzać, planować wszystko, a najgorsze jest to że dla niej ważne są pozory przed ludźmi, wśród rodziny czy znajomych udaje super mamuśkę i w ogóle, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Ostatnio już od jakiegoś 3 miesiąca mojej ciąży umawia się z moją mamą, że kupią wózek na pół, żeby od dziadków był. Ale przez pół roku nic nie zrobiła w tej sprawie,a mało tego ostatnio mówiła mi że pieniędzy nie ma, a by sobie coś tam kupiła, więc myślę, że już aluzja do tego wózka. Ja mam ją w dupie, kupię sobie sama i nie potrzebuję jej łaski. Ale najważniejsze - naucz się olewać to co ona mówi, jak się tak staram, choć nieraz jest ciężko i jeszcze się denerwuje, ale już znacznie lepiej niż kiedyś. No i całe szczęście mam męża po swojej stronie Ania!!!! ident jak u nas!!! jak się rodzice dow o ciąży, to buch na skypie,wybieramy wózeczek!!!!! jak jej pokazałam jakie są wózeczki i że koszt ok 400-600 funtów (czyli 2000-3000pln) to myślałam,że sie skype zaciął!!!!..."o matko,bo mi wątroba pęknie,a po co wam taki???"..no to mówię,że to 4 w 1 , że gondola,że spacerówka,że fotelik do samoch i nosidełko..."nie.oni popatrzą nam w polsce za wózkiem, na pewno coś się znajdzie,ona widziała ładne za 400zł"...potem B był w Pl i pojechał do skl zamówić tego xlandera cośmy sobie wybrali...z moim tatą,bo :im akurat dzis nie pasowało"!!!!! (syn na 3 dni do kraju z "obczyzny" przyjechał,a jej nie pasuje z nim do sklepu podjechać....), weszli z moim tatą, okazało,się,że wózek akurat jest na sklepie i nie trzeba czekać i można odrazu zabrać, tata spytał B czy taki jak chcieliśmy...wyjał kasę i zapłacił...B zdębiał, ale tata półżartem,że co się atrzy,że nie będzie sie wtrącał,jak dziadek wnukowi/wnuczce pierwsza furę kupuje!...i wrócił B z wózkiem w styczniu!!!!...to nawet się nie zapytała jaki ten wózek! nie weszłi do moich rodziców go obejrzeć, ba! ona była u nas "na obczyżnie" o go nie obejrzała!!!!"wózek jak wózek, nie wyciągaj..zapakowany..."...potem się (kika miesięcy po zakupie) B spytała "co z tym wózkiem"...b jej odp,że "spoko,już jest zapłacony"...
-
anikadnkaja09anikadnWitajcie dziewczynki:))Jak ja wam zazdroszczę tych zakupów... ehhh pocieszam się, ze jest allegro i tak mogę co nieco pokupowac. Jak proszę męża czy mamę i wysyłam ich z listą, to zawsze połowy nie ma. Mąż - nie widział, nie znalazł itp. A mama- że jej zdaniem to nie potrzebne i nie chce mi kupic (oczywiście za moje pieniązki) Podgrzewacza nie mam, steryzlizatora i niani też nie. Jakoś przy pierwszym daliśmy radę i nie czułam, by mi bez tego było źle:) Za to zbieram się na taką podusię do karmienia, bo przy Natalce kładłam ja na jaśku, ale nie zawsze było nam wygodnie. ja mam taką podusię i jest normalnie moim kumplem najlepszym..śpimy razem, wędrujemy z sypialni na sofę razem...wszędzie jest ze mną ...a co do zakupków...oj współczuję...ja wysłalam ostatnio męża po sorbet malinowy...od TYGODNI kupujemy ten sam a on mi dzw,że nie ma..to mu mówię,że nie w tej lodówce patrzy (opisał mi w której patrzy) to się ze mną kłóci przez tel,że nie ma i już!...wrócił po godzinie...z sorbetem malinowym i jakby nigdy nic, z dumą :"znalazłem,ale nie w tej lodówce były co mi mówiłaś"....eh....a teściowa? fotelik do samochodu?!!!!! ona nie miała do chłopaków i dali radę (ch..że nie miała też samochodu a na ulicy były 4 maluchy i koniec)...ok, będzie fotelik...ale po co mi taki za 600 zł jak mogę kupić za 150??? (ch, że bez żadznych atestów i wzmocnienia na główkę noworodka)....ok, z atestem...ale czemu na rok tylko a nie moge kupić takiego co do 5 lat jest????...no myślałam,że jej walnę!!!!! z każdego zakupu jej się tłumaczę..jakbym ją prosiła o kupno tego normalnie!!!!! moja mama nie wtrącała się w moje zakupy odkąd skończyłam 15 lat i jak chciałam buty to mi dawała kasę i kupowałam i zawsze mówiła,że fajne,a ta mi pierdzieli...Boże jak dobrze,że daleko, za górą za rzeką!!!!!...to samo było z nianią,wózkiem, samochodem, mieszkaniem, WSZYTKIM...wszędzie nalazła jakieś ale..a do niczego grosza nie dołożyła,a za każdym razem słyszę "a patrz,a mieliśmy Wam kupić, nawet żeśmy z ojcem rozmawiali juz na ten temat"...buhehehehe Kaja to u mnie podobnie... Tylko my mieszkamy razem i lipa totalna nic nie da się ukryc, zawsze jakieś ale, po co? a za ile? a czemu takie? itp. Czasem to mam ochote przez okno wyskoczyc!!! A teraz to jestem zależna od pomocy innych, więc koszmar. Dziś mnie mama dobiła, bo tłumaczyła mi jak mam zupę dla mojego dziecka gotowac, bo pewnie zapomniałam!!! No rany miesiąc nie gotowałam i już mnie tak ocenia, bo ona robi lepszą!!!! hehehe, ja Cie doskonale rozummiem..a to jest Twooja mama czy teściowa?mama to jeszcze pół biedy, bo mamie to sie powie wprost,a teściowa tozawsze teściowa i człowiek nie chce być nieuprzejmy ...mnie by szlag trafił jakbym miała mieszkać z nimi...a nam proponowali, że dom kupia z ogrodem i będziemy "wszyscy razem, bo na tej obczyźnie,ta rozłąka jest nie do zniesienia"...tylko,że my tę rozłąke zbawieniem nazywamy co dzwonię to słyszę tę tragedię w głosie..."ojej..czyli zdrowa jesteś?..a B jak tam? pomaga Ci?...bo wy tak sami,skazani na siebie"....co k...znaczy skazani????? za karę jesteśmy razem czy co??????!!!!! i "serce jej pęka i oczy łazami zachodzą",że wnuczki nie będzie widziała i "taki im los zgotowalismy, rodzina rozbita"...jaaa!!!!!"ona mi pracę załatwi,WRACAJCIE!...kredyt nam wezmą na mieszkanie"....jassssne..już widzę jak sobie dam pętlę na szyje założyć!!!!! wolę chleb i wodę wpierdzielać ale za swoje i na swoim!
-
WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJ DLA MĘŻULKA!!!! Mój miał urodzinki 29 czerwca i też miałam cicha nadzieję,że może...ale nie chciała wyleźć :) ..potem sie modliłam,by na 50-tke teściowej nie wylazła i potem by 13-ego siedziała,i jak narazie się słucha...chyba sama wie, kiedy wyjdzie ....i rozpoczęłam stronę 666...brrrrryyyy...a sie zastanwaiałam ostatnio, że się zbliżamy....
-
anikadnWitajcie dziewczynki:))Jak ja wam zazdroszczę tych zakupów... ehhh pocieszam się, ze jest allegro i tak mogę co nieco pokupowac. Jak proszę męża czy mamę i wysyłam ich z listą, to zawsze połowy nie ma. Mąż - nie widział, nie znalazł itp. A mama- że jej zdaniem to nie potrzebne i nie chce mi kupic (oczywiście za moje pieniązki) Podgrzewacza nie mam, steryzlizatora i niani też nie. Jakoś przy pierwszym daliśmy radę i nie czułam, by mi bez tego było źle:) Za to zbieram się na taką podusię do karmienia, bo przy Natalce kładłam ja na jaśku, ale nie zawsze było nam wygodnie. ja mam taką podusię i jest normalnie moim kumplem najlepszym..śpimy razem, wędrujemy z sypialni na sofę razem...wszędzie jest ze mną ...a co do zakupków...oj współczuję...ja wysłalam ostatnio męża po sorbet malinowy...od TYGODNI kupujemy ten sam a on mi dzw,że nie ma..to mu mówię,że nie w tej lodówce patrzy (opisał mi w której patrzy) to się ze mną kłóci przez tel,że nie ma i już!...wrócił po godzinie...z sorbetem malinowym i jakby nigdy nic, z dumą :"znalazłem,ale nie w tej lodówce były co mi mówiłaś"....eh....a teściowa? fotelik do samochodu?!!!!! ona nie miała do chłopaków i dali radę (ch..że nie miała też samochodu a na ulicy były 4 maluchy i koniec)...ok, będzie fotelik...ale po co mi taki za 600 zł jak mogę kupić za 150??? (ch, że bez żadznych atestów i wzmocnienia na główkę noworodka)....ok, z atestem...ale czemu na rok tylko a nie moge kupić takiego co do 5 lat jest????...no myślałam,że jej walnę!!!!! z każdego zakupu jej się tłumaczę..jakbym ją prosiła o kupno tego normalnie!!!!! moja mama nie wtrącała się w moje zakupy odkąd skończyłam 15 lat i jak chciałam buty to mi dawała kasę i kupowałam i zawsze mówiła,że fajne,a ta mi pierdzieli...Boże jak dobrze,że daleko, za górą za rzeką!!!!!...to samo było z nianią,wózkiem, samochodem, mieszkaniem, WSZYTKIM...wszędzie nalazła jakieś ale..a do niczego grosza nie dołożyła,a za każdym razem słyszę "a patrz,a mieliśmy Wam kupić, nawet żeśmy z ojcem rozmawiali juz na ten temat"...buhehehehe
-
Tosia27ania_83Tosiu no mam nadzieję, że zakończyłam, ale kto wie, czy mi się coś jeszcze nie przypomni.Karol no nie dziwię Ci się, ja też nie mam ochoty wypuszczać się z domu, duszno i ciężko się oddycha Aniu jeszcze napewno nie jedna rzecz wyjdzie o której zapomniałyśmy:) ja zastanawiam się jeszcze nad kupnem maści dla siebie na piersi PURELAN, słyszałyście o tym? położna nam ją polecała nawet przed porodem by przygotować sutki i po gdy zaczną sie krwawienia i bóle... tylko jej cena mnie przeraża:( ja kupiłam jakąś maść w aptece,co można przed porodem już stosować,ale leń ze mnie i zapominam,a nawet jak mi się przyp, to mi się nie chce..jak zacznie boleć to będę wcierać ino tak!!!! a już się kurczę robią cosik wrażliwsze zauważyłam...
-
ania_83Ja też wczoraj z zakupami zaszalałam, dzisiaj robię pranie i szykuję torbę. Kupiłam sobie 10 pieluszek tetrowych, chyba wystarczy? wkładki laktacyjne, nakłady silikonowe na sutki, sudocrem, glukozę w proszku, mleko NAN 1, oliwkę, mydełko, majtki jednorazowe, podkłady jakieś celulozowe chyba się nazywają, takie 60cmx60cm, bo mi koleżanka poleciła na przykład jako podkład na prześcieradło w szpitalu, żeby sobie nie zabrudzić i żeby potem obciachu nie było jak ktoś nas odwiedzi. A potem nawet w domu i w łóżeczku pod prześcieradełko podłożyć, chyba fajny pomysł wydaje mi się. Farmaceutka poleciła mi do mycia zwykłe mydełko, powiedziała, że lekarze i matki przesadzają z tymi płynami, że to chemia i jak nic się ze skórą nie dzieje to najlepsze zwykłe bambino. Wypraktykuje i zobaczę czy miała rację kurczę Ania, nie głupi pomysł z tymi podkładami...no i nie pomyślałam nawet o kupnie mleka pierwszego...sama nie wiem..kupować? nie wiem jakie nawet..tu jakieś inne mają...chyba uwieszę się tego cycka na początek...
-
Tosia,82 kg żywej, kulajacej się wagi nie znika ot tak! ;) na tel wisiałam...troche ciężko się dodzw z rana do przychodni..ale załatwione, nawet nie muszę się z lekarzem widzieć, mam jutro odebrać zwolnienie na nast tydzień ...i WAKACJE!!!!!!!!!!!!!! ...aż mnie zemdliło..kurna...nie chcę wyrzygać moich odchudzających płatków!!! ..ale bym poleżała w wannie...o naturo ludzka!!!! a jaak miałam wanne to chciałam prysznic...teraz wiem,że jak kupimy nasz własny dom to będzie i jedno i drugie!!!!