Skocz do zawartości
Forum

Monika_84r

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monika_84r

  1. Malaga, dzięki A co do obiadku to nie będę podżerać ;P Choć kusi mnie by się teleportwoać i skubnąć co nieco hehe :P Z 23 dniami to Cię pocieszę, że mnie czeka już lada moment 4 tyg. przerwy czy mnie przyjmie lekarz czy będę już zmuszona na tamtego.. Dorcia Tobie również dziękuje za kciuki! I jasne, Luteinka musi być..! Babka kusi, teraz mam czas,że chwilowo większość rzeczy mnie kusi haha :P A co do papierka - sama się zastanawiam czemu mówi się, że ślub umie popsuć relacje. Ale może jednak nie ma reguły i jest to troszeczkę stereotyp i wiele zależy od nastawienia i podejścia żony i męża. Jak o tym myślą to się może dzieje samospełniająca się przepowiednia?
  2. Jbio Ano zgadza się, rocznik 84 ;-) Spoko spoko Wiadomo o co nam obu chodziło, po prostu skrobnęłam odniesienie do tego zdania co podkreśliłam Stare dziadówy jeszcze z nas nie są, ale 25r. ż. przekroczony i niby to do tego roku życia najlepiej rodzić, ryzyko chorób, zespołu downa np. wzrasta, a skoro przezierność niektórzy lekarze potrafią za darmo sprawdzić, to chyba każda świadoma babka, nawet młodsza, chętnie by skorzystała hehe :) Bez lepszych, odpłatnych jak genetyczne się obejdę, szczególnie teraz, ale ta przezierność mnie kusi straszecznie! jbio (...) MALAGA nie rozumiem czemu dziwi Ci to, że dziewczyny chcą badania genetyczne. Jeśli się skończyło jakiś wiek to istnieje niebezpieczeństwo chorób u dziecka, ale też nie tylko ze względu na to. Chyba tak jak pisała INKA mamy czują się bezpieczniejsze wiedząc, że z dzidzią ok. A skoro mogą to badanie mieć to czemu , nie? Myślę, że jeśli lekarz się zgodzi to też będę je chciała pod względem nerwiakowłókniokowatości... jak dzidzia też będzie miała trudno, ale wiedząc , że nie ma będę szczęśliwsza i spokojniejsza. (...) Malaga i coś takiego właśnie zamierzam powiedzieć, dobrze ujęte!
  3. No i doczytałam sumiennie opuszczoną przedostatnią stronę :P Szok! Dorcia co za buraki z tych landlordów hehe.. Będą żałować, bo jak to ujęłaś syf nie zniknie razem z Wami i się zdziwią.. haha :) A ściemniacze z mniejszego pokoiku koniec końców też mogą pożałować tego jaki kit wciskali Lidce i jej facetowi, którzy okazali się mocno naiwni i niekomunikatywni.. bo skoro są tacy cwani i chcą dopinać czystości na ostatni guzik, to dlaczego uczciwie z Wami nie pogadali, skoro byliście oskarżani o zostawianie brudu..? Głupota z ich strony.. Jest jakieś tam powiedzonko, że kto coś tam ten dwa razy traci i mogą się o tym przekonać.. Ale Malaga ma rację.. trzeba spojrzeć na to z tej perspektywy, że może i dobrze się stało, bo to Was zmotywowało i pomogło w pewnym sensie podjąć decyzję Agata, no to się nacierpiałaś, ale lekarz pomógł i przetrzymałaś to, jesteś dzielna! Tym razem się uda, zobaczysz! :) Już wszystkie jesteśmy w takim stadium, że powinno nam ulżyć jeśli o obawy poronienia chodzi, ja bynajmniej tak to czuję Też strasznie się martwiłam, teraz mi już taki strach po głowie się nie kołacze. Teraz po prostu pragnę zdrowia dla małego pasażera, którego noszę pod serduchem :) Malaga aaaa..znowu robisz maka na swój obiad, uh! :P Akcja z wózkiem udana, kareta za majątek normalnie! :P Dorcia nie jadłam chyba nigdy takiej babki :) A u mnie wczoraj gar zupki powstał i spokój, zostanie jeszcze bankowo na kolejny dzień haha :) Koło 13 lezę koczować pod gabinetem doktora, bo środa to jedyny dzień kiedy przyjmuje w godz. popołudniowych, od 14h, ale pamiętam, że raz miałam zapis na 13 chyba właśnie. Przejmuję się jak diabli czy pan dr będzie pamiętał naszą szczerą i luźną rozmowę o próbie przejścia do szpitala i opcję, że chcę wrócić "w razie w" i czy się zgodzi. Mam przysłowiowego stresa i zastanawiam się jak to ładnie ubrać w słowa by krótko, szczerze i zwięźle się rozmówić i zapytać jak kazała rejestratorka o ten czwartek, uhh! Zależy mi by nasze relacje nie podupadły, ale wiem, że wiele zależy od mojego spokoju i sposobu wypowiedzi nawet gdyby miał lekko zły dzień czy nastawienie :P Także kobitki trzymajcie kciuki! ps. Opcja z pierwszą stroną zdecydowanie ciekawa :)
  4. Dzień dobry :) Znowu pobieżnie nadrobiłam zaległości, 2gi raz już! Ale zaraz doczytam końcówkę dokładniej hehe Witaj Agata! :) Miło, że jesteś :) Zaraz doczytam to pewnie dowiem się czegoś więcej jeżeli skrobnęłaś coś więcej hehe O już widzę! UP CI pomógł ze stażem, miło! Mój nie pomaga.. Malaga, ja to nie liczyłam na genetyczne, na zwykłe 2D z przeziernością i kością nosową, ale i tak się przeliczyłam... No, ale gdybym mogła tak jak Dorcia za friko mieć takie badanie i więcej pomiarów to chętnie bym skorzystała, bo jak zauważyła Jbio pewien wiek mam już na karku, a w pewnym wieku spokojniej się śpi wiedząc nieco więcej hehe :) Inka dziękuję za miłe słówko o moim pasażerze Fajne miałaś badanie, 40 min! Cieszę się, że już jesteś spokojniejsza i że możesz wypoczywać w domciu! ;) Mnie dr wczoraj pytał czy nie mam plamień, ale zapisać nową Luteinę jak wczoraj wspomniałam zapomniał.. tym bardziej lecę dziś do starszego hehe.. Ania, faaajna pralka! Nastka, czekamy niecierpliwie! Dorcia! Wszyscy czekamy! :P Bracia, siostry, całą rodzinka i my - zawsze będziesz bliżej :P
  5. dorcia1989Monika alez mi wstyd! tak sie zajelam komentowaniem tego badania, ze przemilczalam fotke ;) Jakosc jaka jest taka jest ale pomysl sobie, ze taka drobinka lezy sobie wlasnie w Twoim lonie to jest piekne uczucie, gwarantuje Ci, ze bedziesz czesto zerkac na foteczke ;) No Dorcia, bez dwóch zdań - coś jest w tym co napisałaś :) hehe.. 'Zacieszam', że to już prawie 6cm hehe A co do tego przegapienia zdjęcia to nic nie szkodzi, zdarza się ;-)
  6. Malaga dziękuję za miłe słówko o moim bejbiczku:) Kłaczki fajne, wiadomo! :) Obyś nam tu wszystkim nie wykrakała tych syndromów wicia gniazda i w ogóle w tej formie, która Ciebie dopadła, bo jak ma tak 'boleć' to ojoj Choć założę się, że taki stres dotyka każdą młodą mamą gdy zostaje po raz pierwszy sam na sam z dzieciątkiem hehe.. Podobno nie zna się prawdziwego szczęścia i strachu dopóki nie zostanie się matką/ ojcem.. :) Dorcia 97 % nice! Jak czytam co mi piszesz to piszesz tak jak ja myślę i czuję hehe.. I obawiam się, że jednak tylko za kasę mi się uda :( Jutro mam iść zapytać dr-a K., tego poprzedniego, czy mnie przyjmie 4-go jak wołał poprzednio, bo wiadomo, dziś na 2 dni przed nie ma wolnych miejsc by mnie bez dyskusji pani z rejestracji zapisała.. Mam stresa czy się zgodzi i czy u niego ta się tę przezierność określić.. A czas nagli, eh.. i ta kasa.... A odwala Ci z tęsknotą i potrzebą bliskości jak na mój gust z powodu hormonów hihi I tak miałam usg dopochwowe nie przez powłoki brzuszne, ale powtarzam to co pisałam gdy pytałaś poprzednio - to była zwykła wizyta nie dobry sprzęt i bad. genetyczne i tu upatruję przyczyny. Maritta no nie mam innego wyjścia jak tylko próbować, a co z tego wyjdzie to się okaże. Najgorsze, że funduszy brak, aby to badanie genetyczne u prywaciarza zrobić..ehh.. Mam nadzieję, że Ciebie już żadne stresy jak mnie nie dorwą i dostaniesz zasłużone L4 :)
  7. Ano właśnie Dorcia, najwidoczniej to mnie nie kwalifikuje, alb jak to ujęłaś to jakaś kpina ;/ Niby tylko wiek, tak jak na jednej ze stron czytałam gdy pytałam tu na wątku o to. I ucieszyło mnie to co napisałaś wtedy, że siostra w Polsce nie miała z tym problemu. A teraz upewniłam się, że młodsza ode mnie, a nie 35 latkai fałd karkowy bez łaski jej sprawdzono! Eh.. ja nie wiem.. może to kwestia jakości sprzętu i może dlatego ten koleś ze szpitala choćby chciał to nie mógłby.. nie wiem.. Na tym dzisiejszym zdjęciu nie widać % jakby obrazu nie było można powiększyć? A na tamtym 70% więc może to robi zasadniczą różnicę jeśli faktycznie możliwości usg są zgoła różne...Ale teraz to już nie jest ważne.. spróbuję dostać się do dziadzia i mam nadzieję, że on może mi tę przezierność sprawdzić, bo jak nie to lipa.. Szymon musiałby stawiać szmal na genetyczne u prywaciarza (zarobił parę groszy i odkładamy na okno..), a ja znów rozbierać się u nowego typka :P Oby nie.. Grrr! Historia z lekarzem, który nie czyta karty.. szkoda gadać.. Czy oni w ogóle zdają sobie sprawę jak mogą wpłynąć na stan zdrowia pacjentów i ze składanej przysięgi "PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ?!" Serio dobra czekoladka dla pani z apteki się należy :) To świetny, miły pomysł! :) A co do powrotu to rozumiem i miałabym kropka w kropkę to samo hehe.. to więcej niż pewne! Jednak bliscy pod pachą to mega wsparcie chociażby emocjonalne w takim czasie jak pierwsze miesiące życia naszego małego szkraba.. :)
  8. Jbio no właśnie strasznie mnie korci by spróbować się dostać do dawnego lekarza...mama mi marudzi, że fundusz zdrowia nie będzie zadowolony, że nie skacze się z kwiatka na kwiatek.. zero zrozumienia mojego zawodu...a ja jej na to, że no właśnie może i niepotrzebnie chciałam zmienić lekarza skoro tam sprzęt lipny.. albo nie mają głośników no nie wiem.. eh.. Ona go broni, bo młodszy i uważa, że lekarz ważniejszy niż sprzęt, a ten starszy pan może czegoś nie zauważyć..Nie wiem.. może coś w tym jest, ale czuję potworny niedosyt! Pewno nigdy nie słyszała bicia mojego serduszka wewnątrz niej i potem nie odebrano jej tego więc nie rozumie.. , Nastka, smacznego zawczasu! I nie martw się, skoro masz genetyczne tonie będziesz zawiedziona jak ja.. Dorcia..nie to nie było genetyczne, a zwykłe gów..ne i szybie badanie.. samo zdjęcie. Dostałam tel. do prywaciarza, który jako jedyny w moim mieście robi genetyczne i jeśli chcę przezierność to mam na to tydzień ze wzgl. na tygodnie właśnie.. Zaskoczona byłam, że dziś się nie da, ale jak on ma sprzęt z innej epoki lub chce dofinansować kolegę.. Uzasadnił mi, że po 35r.ż. za darmo - czy Twoja siostra, która miała to za friko ma 35 lat? Akcja z lekami na infekcję to mnie przygniotła dosłownie, no makabra! Jak niby nie wiedział, że w ciąży jesteś.. o boziu.. czy mi się zdaje czy w trakcie wizyty u ginekologa dostałaś ten lek? Tak czy siak dziwna akcja no i całe szczęście, że jakoś to ogarnęłaś! A siostrę masz kochaną, zainteresowanie i wsparcie czuć! :) Wklejam powiększone zdjęcie i idę na spacer.. może słonko mi oczyści uczucia.. chyba od razu zajrzę do przychodni i spróbuję się zarejestrować na 4.10 choć nie wiem czy mi się uda skoro to już za 2 dni..
  9. Ja już po. Kurczę.. zawiedziona jestem! Nie żeby lekarz stresujący, ale.. jakoś dziwnie mi mało tej wizyty, jakoś.. Wskoczyłam na fotel oglądnął szyjkę, zeskoczyłam szybciutko, wskoczyłam na "wyrko" podgięłam kolana, ujrzałam bobasa, ale jakoś tak.. zawiodłam się obrazem, ja nie wiem.. nie dało się tam przybliżenia robić czy jak.. nie widziałam łapek, nie dało się tak usłyszeć bicia serca, co mnie totalnie ZATKAŁO! Szpital i na dole w gab. gin.-poł. takie badziewie? :( Ja nie wiem może obraz ma dokładniejszy niż u poprzedniego lekarza tylko nie ma dźwięku? Ale chyba nie..? Jakość idzie w parze z dźwiękiem chyba, co? Jak sądzicie? Pewno na górze na poródówce mają coś sensowniejszego, a na dole zabytek.. Mam MEGA Mieszane uczucia i nie wiem co zrobić :( Chciałam usłyszeć bicie serca i zonk.. Badania i na fotelu i na wyrku trwały chyba łącznie krócej niż na fotelu u starego poczciwego pana dr-a, do którego chodziłam wcześniej.. Młodszy pan dr z dziś spoko, rozmowny, nie stresuje, ale.. jakoś tak.. nie wiem no.. i zapomniał mi dać luteiny.. moja mama broni, że widać uznał, że nie potrzebuję, heh.. nie zapytał mnie nawet czy mi się kończy i czy chcę receptę.. :( Oglądam zdjęcie i szukam długości, to powiedział mi, że w prawym dolnym rogu, a po chwil, że chyba tego nie ma na zdjęciu.. ALE NA SZCZĘCIE było i przynajmniej to wiem.. 58,9mm - choć fakt nie widziałam momentu pomiaru dziecka nawet heh.. a u poprzedniego lekarza widzę cały czas obraz na monitorze lub u góry na zaczepionym ekranie.. Za jakiś czas zeskanuję Wam zdjęcie, nic specjalnego na nim nie ujrzycie.. :( Łepek i korpusik, a w miejscu łapek i girek po prostu ciemniejsza plamka.. Ech...serio, nie wiem co robić.. poprzedni lekarz chciał bym przyszła 4.10 i zastanawiam się czy nie iść.. w sumie po luteinę chyba i tak do niego zaglądnę.. nie będę biegła do szpitala.. Mętlik w głowie mam.....
  10. Dorcia na 11:30, ale zaraz wychodzę, bo muszą mi jeszcze kartę 'wyrobić'. A te mdłości lekkie to przed ciążą ich nie było.. choć fakt brałam mniej tabletki, bo pół, a teraz półtora hehe.. Do potem!
  11. Dorcia nie ma sprawy :) Szkoda, ze Twoją sisterkę zaproszono tak z samego rańca, no trudno. Mimo to coś mi mówi, że nie potrzebnie się martwisz i będzie dobrze. (Co nie znaczy, że tych obaw nie rozumiem, bo rozumiem w 100%) Z informacją o wpływie kwasu foliowego mnie nieźle zaskoczyłaś! I teraz urodziło się w mej głowie pyt. jak babka nie będzie miała żadnych to kto wie, może siła organizmu, a może jego łaknienie i niedobory witaminek. Wielka szkoda, ze nie badają tego u nas jak zdaje się w Norwegii! O wiele spokojniej bym spała, bo jak by nie patrzeć mam obawy, że mnie leki 'wypłukują' z tego co dobre i potrzebne nawet gdy w ciąży się nie jest.. Jbio racja, mi też się wydaje, że Dorcia pięknie weszła w 2gi trymestr. I z rozmiarem bebeszka też się zgadzam, wiele kobietek w ciąży dłuuugo nie daje po sobie poznać, że w niej jest hehe :) Właśnie zjadłam śniadanie, a w sumie jego namiastkę - jedną kromkę haha..muszę się przyznać, że jak już minął odpowiedni czas od połknięcia tabletki to miałam lekki absmak ;/ W piekarniku podsychają grzyby może to ich zapach mnie zniechęcił.
  12. Ha! Święto lasu, dziś ja skrobnę pierwsza ;) Jakimś cudem udało mi się na chwilkę oko zamknąć po wyjściu Szymona :) Ale już wstałam i umyłam łepetynę. Gorzej, że siedzę bez śniadania hehe.. za chwilę biorę tabletkę na czczo i idę szykować śniadanie by za 30 min. móc coś skonsumować :) Nastka, a więc dobrze pamiętałam, że idę dzień wcześniej No, ciekawe jakie nam ustalą kolejne terminy :P Malaga podżeram naleśniora! Co do grzybów w occie sto lat takich nie jadłam, ale jakoś nie tęsknie zanadto. Bardziej mi tęskno do naleśników :P Dorcia, tak mi teraz przyszło do głowy.. może tan ginekolog Twojej siostry usłyszawszy jaki lek CI proponują wiedziałby na jakie bakterie on działa i mógłby co innego zalecić wówczas?
  13. O kurczę, Dorcia.. nie wiem co Ci napisać.. niby trzeba lekarzom ufać, ale wcale się nie dziwię Twoim wątpliwościom i sama nie wiem co bym zrobiła.. chyba to co Ty.. zmartwiła się, wyryczała i szukała rady..eh..ciężka sprawa :( Ja dziś zjadałam ser topiony president na serze pleśniowym niby pasteryzowane coś tam, ale po tej kanapce się zaczęłam martwić.. My to się mamy w tej ciąży A tak z innej beczki - wskoczyłam do Ciebie na profil i oglądnęłam zdjęcia zakochanej pary :) Super :) A w ogóle to jak Ty i Malaga mam słabość do tej miniaturki z profilu hehe Nastka nie martw się, ja też nie widzę większej różnicy, a też zaczynam 12 tydzień jak Ty :) Każdy organizm "rośnie" w innym tempie,będzie dobrze! Kto wie może potem wystrzelisz z torpedy i przegonisz koleżanki? Malaga też zerkam w dół, ale tam jest niestety tylko część z postów gdy wydrukowane zostało parę stron w czasie nieobecności hehe A w ogóle.. ale mi smaka narobiłaś tymi naleśnikami, aaaa! Grzybki mnie nie pokusiły, bo na weekned byłam na porządnym spacerku po lesie i przy okazji małe grzybobranie było, a do tego moja mama i jej men też byli na grzybkach i jak wróciliśmy do mnie to zapach grzybów (którego nie lubię) unosił się po domu.. suszenie, gotowanie.. Teraz w ciąży ten smrodek mnie całkiem zniechęca.. Maritta dziękuję Ci kochana! Pół dnia już dziś tym żyję haha.. No i trzeba było nogi "skosić" jutro rano pewno od pobudki Szymona do pracy już nie usnę :P Będę się zastanawiać czy doktor zda egzamin, że głowę trzeba jeszcze umyć itd. Mam na 11:30, ale jakbym miała przysnąć koło 7h to nie będzie to już miało większego sensu :P Jbio ale miałaś fajnego podopiecznego! Inka właśnie też siadam przed monitor tv :) hehe
  14. O rany, dziewczyny, poddaję się, nie domagam dosłownie :P przeczytałam wszystko co mnie ominęlo podczas mojej nieobecności, ale już nie ogarniam co kto pisał haha Coś chwilowo podupadła mi motywacja by tak skrzętnie wszystko komentować hehe Witam nową kwietniowę! Napisałaś, że już od jakiegoś czasu podczytujesz wątek, no to teraz podłączam się pod prośbę abyś napisała nam coś o sobie i dała się lepiej poznać :) Dziękuję wszystkim za życzonka! A! No i wasze brzuszki są mega, szczególnie te zaskakująco duże :o Moja oponka nie wydaje mi się jakaś szczególnie 'wyrośnięta', ale to pewni przez to, że mam taką do niej tendencję hehe :) Choć przyznam się, że górna 'fałdka' jakby podrosła, a jem naprawdę niedużo.. dziwne :P hehe Wzrost i girki :) Mam chyba dopasowane bo mam około 168cm i rozmiar buta 38 :) Lumpki z lumpków - nie mam nic przeciwko i zdarza mi się poszperać, choć jak szwędam się po jednym z fajniejszych lumpeksów tu nieopodal domu to niedobrze mi się czasem robi, dostaję jak ja to mówię lekkiego "odlotu" i mnie to lekko zniechęca Z ciuszkami dla potomka to też odkładam to na później jak niektóre z nas. No i dostanę troszkę ciuszków od mojego Szymona brata, więc jestem dość spokojna :) Swoją drogą ciekawe jak z dostępnością ciuszków na dzieci w lumpeksie u mnie, bo nigdy na to nie zwracałam uwagi :) Malaga gratuluję synka, ładnie Go sobie ułożyłaś! Zachowanie ma godne pochwały bez 2 zdań
  15. Hejka :) Muszę zaraz lecieć na miasto więc wlazłam podczytać forum by mieć mniej zaległości Malaga doczytałam to czego nie czytałam będąc u Szymona i powiem tyle - przyłączam się do opinii dziewczyn o mamie Tomka.. przykra sprawa :( Z wymiotami i absmakiem też, ale trzymam kciuki by już wkrótce przeszło zupełnie! Ja miałam urodziny 28 i też apetyt mi nie dopisywał, ale na szczęście w związku z wypadem do Szymona moja mamuśka uznała, ze torcik zrobi na niedzielę i o dziwo wchodzi mi on superaśnie hehe :P Maritta skoro i Tobie i Twojemu dzieciaczkowi wspólne spanie przynosi radość i oboje chętni to nie ma czego negatywnie komentować! :) Jednakowoż szykuj się pomału na czas gdy to się kończy, bo Tobie też może być ciężko gdy zabraknie tych przytulasków nocnych Ania , ale brzusio! Wow! decydowanie pasażer uwidocznia swój własny teren Sweet, ale Jerek jeszcze słodszy, no tradycja! Rozbraja mnie Jego urok...! Inka, super, że badania za Tobą :) Ja jutro mam ginekologa po m-cznej przerwie i 'straszecznie' się nie mogę doczekać i jeszcze 'straszeczniej' stresuję, bo to będzie pierwsza wizyta u nowego ginekologa, aaa! ;P Doris, o kurczę , ale niefart, no to poszło po całości dosłownie, 3 piętrami ;/ Rura pękła?
  16. Dzień dobry! :) mam nadzieję, że wszystkie, które obudziły się bez dobrego samopoczucie szybko poczują się lepiej, także Nastka, trzymam mocno kciuki! Ja JESZCZE czuję się ok, ale może mnie lekko jeszcze sieknąć niestety.. Nadrobiłam 2 stronki a kolejne zaległe już tak pobieżniej, jak zajadę popołudniu do domku to nadrobię solidnie. Póki co odpiszę więc tyle co pamiętam z tego co czytałam hehe Ola, no wg mnie zdecydowanie coś z tym CZYMŚ musi być na rzeczy, choć wiadomo, dla każdego co innego może takie reakcje i odczucia wywoływać. Najwidoczniej mam gust zbieżny z Twoim menem Ze zdjęcia biło ciepełko, szczere i dobre serducho i mnie urzekło hihi A cop do imienia to już się przebudziłam i więcej nie będę hehe Dorciu no moja siostra jest niereformowalna, ona ma opór, nigdy nie była u ginekologa, a stara doopa już z niej, 90r. ! Chyba musiała by zacząć padać by poczuła tę konieczność by zdjąć gatki i iść się przebadać.. ;/ To dla mnie chore, że tyle lat nic nie robisz takim nieregularnym i problematycznym okresem.. fakt nigdy nie byłą pod kroplówką, tylko tabletka no-spy sen, ale ileż można tak żyć w niewiedzy? Ja rozumiem stres okoliczności badania i może tego co usłyszy, ale tak jak napisałaś - kiedyś może tego żałować... Marigold gratuluję synka!
  17. No, doczytałam i powiem Wam, że niby nie mam tego tyłozgięcia, niby bóle jakieś okrutne mnie nie męczyły w czasie okresów, ale jednak trwało to też i po 7 dni i bywały skrzepy, więc nie wiem jak to interpretować.. może inny lekarz niż ta pani ginekolog ze szpitala, która napisała mi, że przodozgięcie ocenił by to inaczej.. nie wiem. Za to moja siostra marudzi gorzej przy okresie, może serio ją mocniej skręca i może ma jakieś tyłozgięcie. W ogóle nie mogę się nadziwić jej olewatorskiemu podejściu, pewnie ma PCOs jak ja nieco, albo i gorzej, bo ona ma nieregularne okresy od zawsze( ja od lat miałam spokój ) i nic z tym nie robi, zero ginekologa.. Tak czy siak jak czytam, że są zalecenia basy spać na brzuchu przy tyłozgięciu to uf, że teoretycznie go nie mam, bo ja jak Nastka na brzuchu nie wytrzymam długo, cala obolała bym wstała po takiej nocce hehe :) Odnośnie wstawiania zdjęć, nie przeszkadza mi to, ale sama chyba wstawię prędzej siebie z brzuszkiem czy dziecko po przyjściu na świat niż zdjęcie z usg, nie wiem. Jak to ujęła Malaga tutaj to robię i mi starcza hehe Ale np. kolega wstawił zdjęcie testu z 2 kreseczkami i było to całkiem fajne do odnotowania i pogratulowania :) Dziś to śniło mi się m.in. latanie do ginekologa, terminy były różne pozapisywane haha... a jak poszłam zapytać co i jak to pani gin. miała twarz mojej promotorki od magisterki hahahah U mnie ładna pogoda, idę przebrać winogron i pewnie po powrocie Szymona wybierzemy się w plener na słonko, o ile nie zrobi psikusa :) Jak się uda to podejrzę później co u Was się dzieje. Miłego dnia kobitki :)
  18. Cześć ;-) No i mam co nadrabiać hehe :) Szymon będzie jechał do miasta za chwil parę to poczytam, póki co usiadłam spojrzeć co mnie czeka. Wiecie co, wczoraj zadzwoniła Jego mama i pytała jak tam, czy nie mam zawrotów głowy jak wstanę i wiecie co..coś w tymjest, zdarzyło mi się parę razy, m.in. dziś jak szłam do kibelka. Paskudne ciążowe niuanse, ale i tak nie mam co marudzić, wiem, że bywa jeszcze mniej ciekawie No, ale nowy odnotowany motyw u mnie hehe :)
  19. Dorcia, no niestety, zdaje się że umowa o dzieło.. oby była kolejna i oby była normalna.. Grr właśnie piszę od nowa, bo mi "wcięło" wszystko co napisałam grr.. Pomysł na karteczkę z zamówieniem niezły hihi.. tylko nie wiadomo jak zareagują, no ale.. ryzyk-fizyk :P Z tym spisem na dole pisanego posta to też to odnotowałam, ale jak zalegam parę stronic to to raczej nidyrydy bez sąsiedniej zakładki... Maritta, dużo zdrówka dla dzieciaczka! Ogólnie to coś mnie kuje po prawej str. brzucha, nie wiem co tam mam, bo to dość wysoko.. humor mi podupadł hehe.. No i dziś zmykamy na weekend do Szymona, bo jego tata najprawdopodobniej jedzie do rodziców i trzeba będzie się kotem zaopiekować. Także znowu mi się szykują zaległości, chyba, że tam coś w międzyczasie zdążę skrobnąć hehe :) Także miłego weekendu zawczasu życzę, bo nie wiem ile czasu na zaglądanie tu będę teraz miała nim wyjadę :P
  20. A dziękuję bardzo! :) Pozostało trzymać kciuki by wypłynęła z tego praca stała i pewna, bo to info o niepłaceniu Zus-u mnie lekko ubodło i "pytajniki" w głowie są.. Zapomniałam wypytać czy rozmawiał z szefem o rodzaju zatrudnienia, jak je traktować, a teraz to Szymon już oczko przymknąć zdążył hehe Z wspólnym nakręcaniem to z pewnością masz rację, siła wyższa, tak to się 'popychać' lubi. Dobrze, że działa to w obie strony i dobry humor też innych może nasycić, więc dziś może już być tylko lepiej :) Wysyłam CI namiar ;-)
  21. Dzień dobry bardzo :) Ale się naczytałam, uh, tra myślę jak to zebrać do kupy i nie ominąć czegoś co chciałam napisać/ odpisać haha.. Jibio, o, dziękuję , zaraz wskoczę na FB i odbiorę zaproszenie. Kurczę ja swoje wysłałam na to wcześniejsze, które podałaś i wydaje mi się takie samo jakie skrobnęłaś drugi raz, to już się pogubiłam czemu wylądowałam na koncie, którego używać zaczęła Twoja siostra hehe, ale mniejsza z tym, po nitce do kłębka jak to mówią Pytałaś o terminy, ja mam dość rozbieżna.. z OM 4.04. z z usg 15.04 :) Nie byłam nigdy na FB Zawadzkiej, no proszę, reklamuje ten portal, kto by pomyślał No to dzięi niej witamy Cię wśród nas A ja dla odmiany trafiłam tu zupełnym przypadkiem sama w sieci grzebiąc o ciążowych sprawach :) Doris kochana! Jak ja się cieszę! Normalnie uh! Panu doktorowi co postraszył powinno pójść w pięty :P Za to masz śliczne zdjęcia, zazdroszczę tak rzetelnego badania i tylu pamiątek po badaniu! Super sprawa! W ogóle czytało mi się posta Twojego opowiadającego o wyprawie na badanie z wielką przyjemnością, na wesoło po opisie testu np. :) Nastka, ale miałaś udaną wizytę :) Miło z e strony lekarza, że nawet zaopatrzył za free w suplement dla mamusiek! :) I widzisz, z luteiną tak jak pisałam nie jest tak źle i nie ma się co martwić, choć doskonale wiem, że to towarzyszy większości z nas,bo sama też zachodziłam w głowę po cóż to i jak na mnie może wpływać hehe :) Miło, że dzień szybciej będziesz miała USG! :) Z smarowidełkami to jeszcze nie zaczęłam niczego używać, ale kupię Ziajkę lub jakąś oliwkę chyba z Rossmana, bo tam są zdaje się z różnymi olejkami, dodatkami... Czytałam, czytałam i nadal nie wiem co wybrać hehe.. Ale z oliwką to pewnie smarowałabym raz na jakiś czas. Hm, może kupię 1, a potem 2gie np. oliwkę do posmarowania właśnie nie zawsze. Zbyt to tłuste i w większośći oliwek to niebezpieczeństwo, że podsuszy też.. Dorcia, oj tak nie było czasu już wczoraj popołudniem późnym, nie tyle z uwagi na Szymona co nasze ogólne samopoczucie. Ja podeszłam jednak do tego miasta po pilota i pogadać o ewentualnym przenoszeniu przez niego numeru do mojej sieci, potem dom,obiad, wrzawa, Szymon wrócił, zmęczony.. Ja jakaś nie do życia do końca, bo szyja i głowa lekko się mi udzielały takim promieniowaniem bólu.. w ogóle obiad wmuszałam w siebie, pierwszy raz mi tak nie smakował od lat, ale był pyszny.. Po prostu ja czułam się jak chore dziecko w podstawówce co wypaca się pod kołdrą i musi zjeść obiad choć nie ma apetytu hehe.. A praca, Szymon nie narzeka, już dowózka jest, 10zł za tydz. lekko mnie zaskoczyło, ale jak se załatwia tak ma :P Może z czasem ktoś z miasta będzie miał inne spojrzenie niż ten, który go bierze, bo dojeżdża z miasta Szymona właśnie, ponad 20km, wiec traci na benę.. W ogóle z trasy nie zjeżdżał dziś po niego, dziwny układ se chłopaki zrobili , szczególnie, że mieszkam na obrzeżach miasta, ale ich sprawa :P Dziś rano jak mama i Szymon wychodzili do pracy okazało się, że ten m-c ( bo już dostać ma umowę na m-c) ma być bez składki zusowskiej.. zdurniałam.. odjęty m-c od emerytury.. jakby lewizna.. ale jeśli słowo UMOWA to nie przenośnia to widać miał będzie umowę o dzieło czy coś, nie wiem no.. nie wiem czy może do urzędu pracy się zgłosić, że już jest niebezrobotny, więc będzie musiał sprawę doprecyzować z kierownikiem .. grr.. :P Aniu, dziękuje z a zaproszenie! Po przeczytaniu zaległych stron wątku wiem, że na FB się też skojarzymy, więc podeślę zaraz namiar może co?:) Z Jeramiaszkiem jestem święcie przekonana, że nastąpi to co napsiała Dorcia, dokładnie tak samo bym to ujęła, więc nie ma sensu się powtarzać Nowe miejsce, nowy czas z wychodzeniem ząbków, ale będą i nowe realia, przywyknie i minie mu łobuzkowatość, przynajmniej częściowo, na pewno! :) Ze smoczkiem to przełomowy moment najpewniej. Dobrze się stało, dacie radę, pomału do celu. Dzieciaczki mocno czują emocje rodziców, dlatego jeśli nie będziesz zbyt mocno przejmowała się smokiem i tym, że może nastąpić bunt tęsknoty to powinno się i dać dość znośnie ten czas odmiany Wam przejść, a wydaje mi się, że jesteś dobra w te klocki, trzymam kciukasy :) O jaaa, ale się nagrawerowałam, uh! Aż pogoda za oknem przez ten czas zdążyła się zmienić hihi :P Pisałyście też o zabobonach i budowie macicy. Zabobony są niezłe hehe :P A z tyłozgięciem to mam 1 badanie wypisowe ze szpitala gdzie mam zapisane bad. i przodozgięcie ponoć :) Tylko mnie zastanawiają cm, długość szyjki macicy, bo się nie znam, a podobno nisko osadzona miednica/macica (?) może nastręczać kłopotu czy jakoś tak. Musze doczytać, bo frapuje mnie to o co chodzi właściwie. O! Szymon Dziś po 8h koniec pracy mieli, ale niespodzianka, pierwszy w domu HEHE =========== Edit O, Ania :) Smacznego kochana! Widzę, że jak ja lepiej się już dziś czujesz :) Mi niestety nie było dane dłużej pospać, koło 3 pobudka niewiadoma, potem 4 Szymon wstawał i do 6 ileś nie spałam, bo w domu harmider, wstawała też moja mama i jej facet by ją odwieźć... potem tabletka o 8.. takie to moje spanie.. I tak będzie w najbliższym czasie, bo Szymon ma 1 zmianę, a ja lek na czczo o tej 8 brr.. oby bez nocnych pobudek przynajmniej hehe.. Wiesz mam podobnie jak Ty - staroścnie radośc i nie pamiętam co czytałam, dlatego otworzyłam sobie forum za nakłądce oboki juz na szybko podglądywałam po stronicach wąku by się nie pogubić
  22. Hehe, no właśnie zdałam sobie z tego sprawę jak solidne i szczelne okna drewniane powstają dziś dzień Przy pracy 10h to myślę, że zarobek będzie ok. Szymon został zapytany ile by chciał, powiedział 1700zł i mistrz nie zrobił podobno dziwnej miny, więc wg mnie będzie spoko. Szkoda, że sam nie zapytał ile średnio się zarabia :P Może powiedział niską cenę jak na tamtejsze zarobki, licho wie hehehe :P
  23. Dorcia no jasne, szczególnie, że nie ma się czego wstydzić To firma okien drewnianych. Z początku pomyślałam o jaaaa.. drewniane mam i wiem co to za shit Że plastikowe to teraz to "coś".. a tu dupox, mała wioseczka, a firma i wyroby solidne, na stronie www nam szczeny opadły, bo strona jak firmy z wielkiego miasta :) Mistrz, z którym wczoraj Szymon rozmawiał mówił, że z 1 prawdopodobnie zrobią 2 zmiany i zanosi się na większe zamówienia choć sezon jesienno zimowy dla wielu firm takim nie jest :) i w ogóle robota na stałe, więc jestem dobrej myśli, byleby tylko Szymon nie robił miny umęczonego to będzie przyjęty na bank hehe W ogóle wczoraj wieczornym spacerek był obok wielkich szyb z drewnianymi ramami i to były serio świetne okna, wyglądały jak plastikowe z fajną ramą wręcz hehe.. i śmiałam się, że na pracy przy drewnianych oknach zarobi na plastikowe do pokoju, bo drewniane droższe jeszcze są haha Siedzę piję herbatę z cytryną, zagryzam migdałki i czekam, minie mi mżenie w kręgosłupie szyjnym czy głowie.. oraz aż zjawi się Rysiek - facet mojej mamuśki, bo w sumie licho wie o której przyjedzie, a mama dziś ma kurs i może nieco późnej z pracy wrócić i tym oto sposobem w sumie nie wiem czy mogę wyskoczyć po pilota do tv :P Oj, Dorota, przykro mi bardzo z powodu Twojego dziadka :( Nie dziwię się, że specyficznie Ci z faktem, że nie będzie Cię w dniu jego pożegnania,bo jak by nie patrzeć czuje się często (wielu ludzi tak ma) tę więź emocjonalną, niewidzialną nić, wynikającą z samej świadomości konotacji rodzinnych, bycia potomkiem.. Jedyne co mogę Ci napisać, to pomyśl o tym w ten sposób, że długo żył, mógł patrzeć jak jego wnuki itd. rosną, a Wy mogliście; może i nie za często ale jednak; widzieć Jego. Ja niestety tego nie doświadczyłam z żadnym z dziadków, widziałam zaledwie 1 mą długowieczną prababcię i jej córkę, babcię, która jako jedyna mi została.
  24. Malaga, myślimy identycznie ;-) I na bank jest takich osób grupka, kwestia tego czy się polubią na tyle i czy te osoby mają jeszcze miejsce w samochodzie, bo z pewnością wożą już współpracowników hehe :) Wszystko jak to się mówi "wyjdzie w praniu". Szymon lubi śmigać na rowerku, u nich w mieście to dość powszechne, a drogę do pracy miałby idealną, bo jest tam droga rowerowa łącząca moją mieścinę z tą wioską :) No, ale na zimę postuluję dowózkę, jak by nie patrzeć hehe :) I rozmawiałam z Nim i wiadomo - nie uważa by cały rok był dla rowerzysty bardziej wskazany :) Zdrowie i czas dla najbliżśzych to ważne aspekty :) U mnie chwilowo robi się jaśniej, choć słonko jeszcze się nie wydobyło za bardzo zza chmur. Opróżniłam zmywarkę, przymuszam się do kromki chleba i jabłko umyłam do schrupania, bo ja to jednak do późnego popołudnia jem ostatnimi czasy nie za wiele.. Jibio ja też mam już bliziutko wizytę u ginekologa, bo 5.10 :) Może i wkleisz Wasze pierwsze usg, ale za to będzie już bardziej wyraźne! Z tą wagą w ciążach to przytyłaś malutko, podobnie jak Ania, takim to dobrze! Choć jeśli o mnie chodzi to i tak jestem o wiele lepszej myśli niż byłabym kiedyś, bo organizm jakoś inaczej reaguje na jedzenie, w ogóle mniej jem od 2-3 lat i sam się dziwię jak pełna się robię po talerzu z obiadem hehe :) Hemoglobinę hm, miałam chyba badaną, niech zerknę.. 14 a norma od 12 -16 u mnie w laboratorium, a więc mam nieco lepszą, ale nie przejmuj się, ja za to mam za mało płytek krwi oraz PCT, poniżej normy.. niedużo leukocytów i jeszcze innych rzeczy, no i MPV 11,1 a norma do 11, więc też się martwiłam, ale lekarz nie widział problemu. Mimo wszystko fakt - ciekawa jestem jakie mi wyjdą najbliższe wyniki, oby nie słabsze, to jakoś to zniosę hehe :P Najważniejsze, że zajadasz żelazo i starasz się uzupełnić poziom hemoglobiny, poprawi się! :)
  25. U mnie chyba nie mży, ale póki co schną mi włosy i nigdzie nie pójdę. Pogoda paskudna w dalszym ciągu, szaro, buro i ponuuuuuuuro, a wiaterek w tej chwili nie jest zły, ciekawe na jak długo hehe :) Pal licho pogodę teraz, najwyżej przeczekam, byleby Szymon po pracy nie wracał w deszczu czy wichurze, bo droga nie tylko długa, ale i nieosłonięta budynkami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...