Skocz do zawartości
Forum

Monika_84r

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monika_84r

  1. Nastka88Właśnie wybieram się na długi spacerek. Cały dzień w domu , aż żal dzisiaj nie wyjść. Jabłko spakowane, woda w rękę i można wyruszać :) U mnie jest dziwna sytuacja : mam 3 dniową różnice między terminem porodu liczonego według ostatniej miesiaczki a terminem według USG :) Z usg jest 3 dni do przodu :) Miłego spacerku! Ja właśnie skonsumowałam jabłuszko i mam ochotę na kolejne,bo jakieś małe ono było i tylko mi apetyt wzrósł haha A co do rozbieżności terminów to nie przejmuj się, u mnie usg pokazały 15-16 Kwietnia, a wg wyliczeń od miesiączki 4 Kwietnia więc sama widzisz.. Też nie do końca rozumiem jak to jest i który termin bliższy, ale wydaje mi się, że usg, bo mało która kobieta ma idealne cykle i terminy owulacji, a tu zapłodnienie się liczy, jego data :) Zresztą staram się być spokojna, bo i tak dzieciaczek z reguły sam wie kiedy dla niego najlepsza pora na pierwszy szloch, bardzo mały procent kobiet rodzi w wycyrklowanych u ginekologów terminach - to słowa mojego lekarza były :) Na początku też trochę się irytowałam niepewnością, bo robię suwaczek i w sumie nie wiem który tydz. ustawiać haha, ale mi minęło, to zresztą podobno dość normalny stan rzeczy na wstępie ciąży wg mamusiek mi znanych
  2. Ja już odleżałam obiadek i kurczę.. z pięknej, ciepłej słonecznej pogody zrobiła się burza, drzewa wygina na wszystkie 4 strony świata, dawno nie było takiego dziwnego klimatu,nawet jeśli były jakieś burze . Dorcia przykro mi z powodu Twojej babci :( Ja zawsze "miałam tylko jedną", druga umarła nim moi rodzice się poznali i jak kiedyś tej jedynej zabraknie to będzie straszny czas.. Pamiętam jak jej mama, moja prababcia umarła, wyłam jak bóbr na pogrzebie choć niby nie miałam z nią za częstego kontaktu.. dla mnie po prostu drzewo genealogiczne ma duże emocjonalne znaczenie :( Z pazurkami to spoko, dam radę w razie "w", i tak jeden mi się ułamał i musiałam ściąć i nie pasuje do reszty, to najwyżej podrównam hahaha.. W ogóle to byłam pewna, że jak czytasz nasze z Malagą rozmowy to nie wiesz czy się właśnie śmiać z tego czy wkurzać o takie bezsensowne pierdłoły, bo byłam przekonana, ze rozumiesz oba fronty. My obie z Natalką pewnie też, ale każda starając się drugiej wyjaśnić co miała na myśli tak zdziebko napędza sprawę hehe.. Na całe szczęście jak dotąd umiemy wyjść z tego bez wyrywania sobie kłaczków z głów i to się liczy :) Mam nadzieję, ż eto po prostu ten czas poznania sę i oswojenia z sobą nawzajem i problem zniknie ALE ,O JACIE! chyba laptopa od zasilacza trza odłączyć na wszelki wypadek ( i w tej właśnie chwili miałam odwiedziny w drzwiach z tą samą radą by rzeczy z prądu poodpinać hehe) Nastka, aż mnie zaciekawiło co za pokaz fontann :) No i od razu przypomniał mi się jedyny pokaz fontann jaki obserwowałam - we Wrocławiu, z grą świateł, muzyką itd. Nazwy fontanny niestety nie pamiętam, ale było to coś ciekawego, nowego i niekonwencjonalnego :) Przyjemnego pichcenia i smacznego wspólnego obiadku :) Ps. Ta szklana pogoda sprawiła, że czuję się jakbym była bliżej Ciebie Dorcia, gdzieś na wyspie hahaha ps.2. A, zapomniałabym. Z rozmiarem brzuszka to ja też należę do tych, co im stał się wypuklejszy, w dżinsach nieco czuję i w lustrze widzę pewną różnicę, na wadze niezbyt. Tyle, że ja raczej mam tendencje ku temu by się łatwo uwypuklał, hehe A z terminami.. Jeśli trzymałabym się daty wklepanej na moim suwaczku -> na 4.04 to rodziłabym za 205 dni, więc wiele z nas ma ten nieodległy w sumie termin Jakbyśmy tak w 1 tyg. we 3/4 porodziły i jeszcze jedną płeć to uśmiałabym się nieźle
  3. Dzień dobry bardzo :) (No,może u mnie średnio dobry jak na starcie, bo czuję lekką niemoc, absmak, no, ale tragedii przecież nie ma :) ) Witaj Ania, sami swoi :) Z wysypem kropeczek to też nie doradzę, ale wydaje mi się, że nie ma się co przejmować, przy następnej wizycie podpytasz ginekologa i już zupełnie się uspokoisz :) Wspaniała podróż poślubna! Będzie co wspomninać na stare lata i co dzieciaczkowi opowiedzieć oglądając zdjęcia :) A z tymi ziółkami to na forum wiżażowym o nich też dziewczyny, które starają się o fasolkę wspominały. Kurczę, a pomyśleć, że parę tyg. wstecz nic a nic o nich nie słyszałam,a teraz proszę! Malaga, no ja odnoszę wrażenie, że tradycyjnie zbyt emocjonalnie odbierasz moje posty, no, ale nic ;-) Przywykłam hehe.. Jak dla mnie to jak ktoś powie np. 'nie jestem przecież głupi nie dałem się wrobić' to nie musi być żadna agresja, tylko zaprzeczenie. Zasugerowałaś zmianę endokrynologa, a ja odpisałam, ze nie jestem głupia i jasne zmieniłabym gdyby była opcja.. a jej nie ma i już. To taka oczywista oczywistość :) Dorota, o rany, ale drań z tego lekarza Twojej siostry :( Smutna sprawa, ale gość ma tupet.. Wychodzi na to, że nie tylko niektóre koncerny i producenci jak to powiedziała mi farmaceutka chcą zarobić na suplementach dla ciężarnych, ale i lekarze..Podłe.. Twoja babcia dzielna kobita, ja nie umiałabym chyba tak trzymać języka za zębami kiedy coś mnie martwi, wolę pogadać z lekarzem, no , ale zapewne inne tematy to i i inne ciśnienie. I nie mam wyrzutów, że uświadomiłam endokrynolożkę o wpływie moich neurologicznych tabletek na tarczycę, jak jej to przeszkadza to już trudno hehe Z barszczykiem też nie pomogę, u mnie to prawie tylko przy wigilii z uszkami :( Ale wiem, że znowu mąż będzie z Ciebie dumny, pewnie dorwiesz ciekawy przepis i wyjdzie Ci, daję sobie..pazurki obciąć że tak będzie. (No i mam już smaka! Kurczę! Chyba też mniej niż przed ciążą korcą mnie słodkości..? Może faktycznie synek? hihi) ps. Malaga trzymam kciuki za same dobre wieści i uśmiechnięte mordki Was obojga po powrocie od ginekologa ;) W tym jesteśmy zdecydowanie lepsze niż w wymianie rozsądkowych zapytań między sobą hehe.. Jak już kiedyś wspomniałam - inny styl wypowiedzi mamy i stąd się zapewne biorą fikcyjne 'zwarcia'
  4. Malaga też lubię te sałatkę, jak wszystkie warzywne zresztą Kinderki też lubię to bym Kacperkowi pomogła hahaha Co do głogu to Szymon ma "rodzinne znajomości na zielsku" itd. i chyba coś o głogu czytaliśmy i gadaliśmy kiedyś, ale moja epileptyczna pamięć wymiotła wsio, a moja ciekawość każe mi iść zaraz i głóg wygooglować A co do endo, jasne, że warto, chyba nie sądzisz, że nie szukam takiego z uwagi na moją głupotę? W mojej mieścince nie ma opcji. Nie mam też pieniędzy na jeżdżenie więc trzymam się tego co jest.. lepszy rydz niż nic.. Co do suwaczków.. ja u siebie obstawiałabym bardziej środek Kwietnia , te terminy z USG, gdybym miała ksiązkowo donosić, tak jakoś czuję :-p
  5. Też lubię buraczki :) A z endo.. powiedziałam jej, że jako iż jestem w ciąży to na nowo bardziej interesuję się tym co łykam i poczytałam o moim leku na epilepsję, zaskoczona byłam, bo prędzej nie wiedziałam, że może podnosić TSH i obniżać ft4, t3 i t4, no i że podobno to całe ft4 jest nawet istotniejsze dla płodu od tsh, a ja nie miałam go badanego.. a ona mi na to, że za dużo czytam.. no kurczę.. Przecież to nie było z mojej strony trucie tyłka tylko chęć poinformowania jej.. a to nie było miłe, że taka była jej reakcja.. Irytuje mnie zatem, że ją irytuje to, że chcę być świadomą leczenia i tego co zachodzi w moim organizmie.. Wg mnie to lekarze się dzielą na 2 grupy - takich co lubią mądrych pacjentów, ciekawych co się dzieje i chcących porozmawiać co jak działa oraz takich, którzy wolą by po drugiej str. biurka siedział jełop, który nic nie rozumie, nie wie, nie pyta i łyka nieświadom co mu każą.. Kurczę, co jak co , ale nie uważam bym nie miała prawa czytać i starać się wyciągać jak najmądrzejsze dla mojego organizmu wnioski.. Szczególnie, że mam podstawy i zdrowotne i ciążowe.. Grrr.. Dała mi następne skierowanie na badanie i na tsh i na to ft4 dodając, że wyniki często sieją niepotrzebną panikę niskim poziomem. ps. Kochana jesteś.
  6. i'm back Tak tak, wiem, że zarodek może zniknąć, ale myślę, że Natalia silna babka, wykarmi organizm oba, silne po mamusi i tatusiu i jeśli miałby serio być 2 to już by zostały w jej przypadku Tak sobie "czuję" Aczkolwiek wiadomo nie jestem wyrocznią hehe Maritta z miodziem to jest tak, że cenię ten naturalny, niestety u mnie w domu króluje zazwyczaj kupne G***O, a tu nagle pyk.. widzę, że ciocia załatwiła akacjowy, niemożliwe, rodzicielka kupiła miód za jakieś 25zł? ;o No i taki miodek to ja lubię i cenię za walory zdrowotne Co do batonika z alkoholem to tak samo pomyślałam, że pół mnie nie zabije i alkoholika nie uhoduję, i pół zjadłam,a pozostałe 3 kosteczki wróciły ze mną do domu i mama chętnie ukradła do kawy :P (czy ja tego przypadkiem prędzej nie napisałam we wcześniejszym poście? Jeśli tak to wybaczcie roztargnienie) Byłabym zapomniała. Dziś byłam rankiem u endokrynolog i mam podniesioną dawkę leku o połówkę, babeczka troszkę mnie irytuje, ale nie będę Wam łebków suszyć moimi przygodami o podłożu zdrowotnym, bo aż głupio..
  7. Coś mi mówi, że jednak jak lekarz widział 2 blastocysty czy jak to tam się mówi, to będzie jednak potwierdzenie, że nie miał urojenia. Faktycznie dziwnie by nawet mi się zrobiło usłyszeć teraz, że to nie bliźniaki hah! Ps. Dziękuję za zaproszenie! Dziś się nie teleportuję bo już obiadek załatwiony mam :-p hihi ;-)
  8. Hej mamuśki :) U mnie też dziś słonko, że hoho, ciepło.. w odniesieniu do paru poprzednich dni to mega pogoda. Dorcia ja też ostatnio twarożek + na to domowy dżem śliwkowy, drylowana wiśnia lub miodek. Ze snami to ja mam tak, że najczęściej pamiętam sny kiedy np. rano się przebudzę i ponownie usnę hehe.. wtedy mam sen (albo stado snów), który najłatwiej mi zapamiętać. Też dziś sobie kupiłam owocka i warzywko, a mianowicie nektaryna i kukurydze, mniam! Staram się kupować coś zdrowego zupełnie jak Ty, ale również nie zamierzam zupełnie odmawiać sobie kalorii. Smaka mi narobiłaś pączkiem w czekoladzie, aaa! Praktycznie nie wiem czy takiego jadłam, takie to w tłusty czw. jedynie widuję haha Z zupami to nie byłam nigdy zagorzałą fanką, ale jest kilka zup, które mi nawet smakują :) Malaga już się nie mogę doczekać co nam jutro "powiesz" po wizycie u ginekologa! No i niezła kuchta z Ciebie! :) Może kiedyś wlezę i skubnę sobie ogórkową haha
  9. Hehe, niezła histora z tą dostawą piwka Dorcia a to psikus! No i tak czułam, ze to pytanie o batona zagnie skoro mnie samą zagięło :-p Zjadłam pół, drugie pół mamuśka capnęła do kawy. Pewności nie mam więć zapytam lekarza o ile nie zapomnę A co do alkoholi to też lubię słodkie winko, jeśli piwo to też bardziej słodkie, gorzkiego nie lubię, ale ogólnie nie przepadam za piwami i gazowanym :) I faktycznie będziesz miała wyrzeczenia na święta, biedactwo! Ale za to pewnie rozpieszczą Cię innymi rarytaskami :)
  10. Dorcia, dziękuję :) Trzymaj mocno mocno, ja też się staram choć chwilami to już nie wierzę Z kłaczkami to dawno temu już czytałam, że w ciąży mają się fajnie, a po kiepsko. I to mnie przeraża, bo przy moim poziomie dihydrotestosteronu i stanie cebulek nie widzę za bardzo różnicy , a po ciąży ujrzę zapewne i będzie prawdziwy dramat.. A tak z innej beczki.. Poszłam wczoraj po banany, jak ujrzałam cenę to zrezygnowałam i kupiłam sobie..batonik Wzięłam pierwszego gryza i.. Przecie on na alkoholu.. No kurdę Niby tylko batonik, no ale jednak .. na spirytusie.. Aniu, Natalia.. może któraś w Was już to przerabiała? Muszę zapytać lekarza co on mi na taki batonik powie, bo lubię Maciusie toffi lub Pawełki i teraz nie wiem czy mi wolno, czy ta ilość alkoholu też nie wskazana hahaa :P
  11. Dorcia nadal chcę coś dorwać.. by mieć choćby zasiłek macierzyński.. :( Dziś skrobnęłam w sieci do kolegi z czasów szkoły średniej, bo coś mi świta, że chyba miał swoją firemkę, może coś dla Szymona wyczaruję dzięki niemu.. Z pieniędzmi nawet nie mam w czym wybierać, płacę za telefon, kupuję leki i tyle.. A tak w ogóle to masz kochanego i pracowitego faceta, tyle musi się napracować i nie marudzi, skarbek! Maritta wspaniała praca, szczególnie, że czuję, że lubisz to co robisz, a to podstawa satysfakcji i miłego upływu dni w tygodniu! :) Ja lubię florę i faunę więc taka praca kojarzy mi się z pasją i zamiłowaniem, czymś miłym (choć niekoniecznie prostym) i przede wszystkim z osobą, która musi być uczuciowa i lubić zwierzaczki.. Wiadomo nie zawsze tak będzie, czasem wygaśnie tzw. powołanie, ale coś mi mówi, że w Twoim przypadku jest wszystko na odpowiednim poziomie skoro napisałaś, że przyjemne z pożytecznym hehe Z tym wymęczeniem również dziecka przy porodzie to kurczę ciężka sprawa.. pamiętam jak moja śp. kotka rodziła 1 raz.. pierwszy kociak nie przeżył, a ja miałam wyrzuty sumienia, bo ona chciała mi urodzić na łóżku jak leżakowałą i była głaskana, a ja miałam przygotowany dla niej wyściułany karton, w którym niestety się jej zatrzymało wszystko i urodziłą parę godzin później... od razu mi się Twoja opowieść o porodzie nr 1 z tym skojarzyła
  12. Maritta pracusiu, no i udało się! Jest Twoja fasolka ! Szkoda tylko, ze zdjęcie takie malutkie i nie "kopnięte" w bok, ale zawsze lepszy rydz niż nic :) Jakaż ona podobna do mojej, haha :P Witaj Gerda :) U mnie terminy są różne, wg usg ok. 15-16 Kwietnia, wg wyliczeń książkowych sugerowanych ostatnią miesiączką 4 Kwietnia :) A jak to wyjdzie to tylko sam brzdąc wie
  13. Dorota, no jasne! Doszlifuje paściocha Z tv pocieszę Cię, że przynajmniej monitor/matryca Cię nie zawodzi i oglądasz sobie to i owo, ja jak wiesz mam z tym kłopot, bo nawala wtyczka od zasilacza.. a na dodatek pękła obudowa przy śrubie z tyłu, taka łącząca 2 części laptopa.. i nie mogę za bardzo ruszać matrycą.. sprzęt stoi wiecznie otwarty i się kurzy.. jakbym np. go otworzyła na maksa to śruba się będzie podniesić i nie idzie zamknąć laptopa, ba, drgnąć matrycą bez trzymania przez 2go człeka na siłę śruby np. jakimś śrubokrętem...... -.- Horrorek.. mam laptopa, ale jakbym siedziała przy PC przez to wszystko... Pa licho matrycę, nawet z nią dało by radę nosić laptopa na kolanka, ale nie gdy wtyczka tak zawodzi :( a bu!!
  14. Dziewczyny hehe, no już parę osób wie, więc rozlazło się już :-p A co do jedzonka to lekko lekuteńko mi niedobrze było i poszłam jeść i.. UWAGA UWAGA! Dorcia! Zrobiłam se pastę wg przepisu od Ciebie! Smaczna Choć myślę, że kiedyś jeszcze dojdę do smakowitszych proporcji Myślałam, ze mi mało rybki zostało, a okazało się że ona i tak królowała Smak ogórka i cebulki jednak troszkę za mało się przebijał, a wiadomo od tego zależy smak całokształtu,jak i od jakości majonezu :) Cały czas mi lekko niedobrze, zjadłam 2 kromki, a czuję się taka pełna, aaa! Tragedii nie ma. Szykuję się na mam talent o 20h :) A wielkość tych Malagowych kotletów to może z uwagi na lekkie ubicie? Umnie bywały czasem z piersi, ale nie na zasadzie opiekania i finito, tylko takie a la schabowe wychodziły
  15. Malagaaa(...) Czytałyście o tej dziewczynie co martwiła się plamieniami ?? okazało się że będzie mieć bliźniaki a ona była pewna że już poroniła niezła nowina ;)Nic lecę się ogarnąć i czekać na składniki ze sklepu O ja, nie miałam pojęcia, dobra nowina! Miłego wieczorku!
  16. Hehe, z tą pomocnością gniewu na osłabienie i mdłości to sama prawda Tak samo jak porównanie cen do jakości czy wysokości zarobków niestety... :( ps. Znowu smaka sobie narobiłam po tym czytaniu o jedzonku, eh, no nic, spacerek do kuchni.. A! Miałyśmy w domu niespodziewanych gości, ciocia z wujkiem i najmłodszą (juz sporą kilkunastoletnią) córą,którzy mieszkają około 120km od nas, więc nie widujemy się za często, i oczywiście mama wyśpiewała, że będę mamą, hehe..
  17. Dzień dobry biedactwa Wy to się macie, przekichane MI tylko lekko niedobrze, tradycyjnie nic ponad to. No, ale pocieszcie się myślą, że to przez lepsze babskie hormony, u mnie nie ma jędrnych bąbelków, wielkich bóli piersi to i wymioty i straszne mdłości mnie omijają, ale po części Wam zazdroszczę ( tak tak, wiem, tylko do czasu gdy nie muszę tego doświadczyć) Możecie być za to z siebie mega dumne, że dajecie radę i jeszcze swoje codzienne sprawy staracie się realizować. Malaga podwójne natężenie to chyba będzie jednak tych maleństw w przyszłym roku o jedno 'gratis' od Ciebie Przez to, że się wydało to i szybciej okaże się ile prawdy w tym co doktor za 1wszym razem ujrzał :) Z tym sprzątaniem to chyba to lubisz :P No, ale może należysz do osób, które czasem mogą poczuć się lepiej jak się porwą w wir pracy, to wtedy rozumiem hehe Ja jak naprawdę 'zdycham' to odpadam na dobre. Dorotka biedactwo... serce się kroi..dzielnie dałaś radę. Organizm pewno doznał wieczornego szoku jak po maślankowym czy kefirowym szale dostał tostów No, ale ważne, że się na koniec poczuł jak w niebie i odczułaś ulgę. Z ładowarką problem na bank, bo jej , nazwijmy to "łepek" kiedyś mi się urwał przez przyciśnięty kabel, mama mi lutowała to z nowym kupionym wejściem, tym na końcu kabelka, wejście wbudowane w laptopa ma się dobrze. Kurcze też już myślę o komisach jednak marne szanse by w komisie w tak niewielkim mieście trafić akurat pasujący..choć..kto wie.. będzie pieniądz to może i wdepnę sprawdzić :) A opatulenie się kocykiem niestety wypróbowane i na mnie nie działa, nic nie daje :(
  18. Hm, powiem Ci Dorcia, że nie jadłam jeszcze takiej formy makrelki, pewnie któregoś razu się pokuszę i przetestuję czy dobrałam właściwe proporcje, bo składniki lubię co do jednego, hehe Ja w biedronie sobie kupiłam jedną właśnie makrelkę wczoraj, rożne rozmiary były i wybrałam taką niewielką za 3zł około to się nie zmarnowała Ze wzruszeniami na filmach to też tak miewam, żaden wstyd, każdy ma czasem dni, że coś go rusza jeśli serduszko wrażliwe i empatyczne :) Teraz zima lezie i marzy mi się lekazakowanie pod przykryciem na wyrku, a nie przy biurku, ale ładowarka do mojego Asusa ledwo zipie, strach z laptopem łazić czy co rusz odpinać i podpinać by potem baterie naładować, bo wystarczy drgnięcie i ..sie rozlatuje i nie łączy już (wejscie popsute) ;/ Nie mam kasy na nową i nie znam nikogo kto by miał po starym laptopie ładowarę do odpalenia :( Więc nie mogę sobie pooglądać wybranych rzeczy tylko tv albo marznąć w stopy :( Normalnie zapalił mi się we łbie pomysł by poszukać na forum ładowarki - czy ktoś nie ma odpowiedniej po swoim zabytku haha :-p Ps. Cieszę się, że już Ci lżej. Należało Ci się!
  19. Mmm, tost z serem topionym, nie jadłam jeszcze, ciekawi smak! Ja pałaszuję kanapkę z wędzoną i też dziś odkurzałam jak już się rozruszałam ps. też lubię Dżem! Smacznego wyjcu!
  20. Jestem :) Oj kobiety, wynik mnie nie cieszy.. :( Wprawdzie odebrałam też potwierdzenie gr. krwi więc się sprężono (pewnie po znajomości, bo przy pobieraniu była moja sąsiadka i 1wszy raz widzę wśród pieczątek na wyniku także i jej pieczątkę), ale tsh nie uległo zmianie od poprzedniego badania. Nadal 2,3, a w ciąży ponoć 1,5 zalecane... :( Z reguły czeka się więcej na badanie zmian tsh chyba i czasem 3 m-ce, ale to ciąża.. no i mam termin do endo na 10.09 więc minęło 23 dni od czasu gdy łykam zmienioną o połowę wyższą dawkę.. może ona jeszcze 'zaskoczy' a może przydało by się zmienić.. ryzyk fizyk.. a zarodek przecież cały czas się już rozwija :( Martwi mnie to.. Pocieszam się, ze 2,3 to nie tragedia, pewnie część babek tak ma i nie wie i żyją, ale taka świadomość jaką ja niestety mam nie ułatwia spokojności.. :( Dorcia mój dzień zapowiadał się dokładnie tak samo choć bez mdłości, ale jakoś przed 13h chyba się wywlekłam po części za sprawą mamy, która chciała mleka do ciasta.. :P ZA to jak wracałam z mlekiem to w domu capiło octem i mnie zemdlił ha!
  21. Ania, oj chciałabym się teleportować, nawet ta lejąca pogodami nie straszna namyśl o zatopieniu ząbków w tym torciku haha Z tym luzem w pierwszej ciąży to jeszcze dużo zależy od najbliższych, równie to wygląda, ale że z dzieciaczkiem u boku śpi się i wypoczywa dopasowując zegar pod maleństwa to już nie da się dodać żądnego "ale". Faktycznie łatwiej może być gdy trzeba się zająć 1 dzieckiem, a nie ogarnąć 2, a urwisek już większy Dorota, biedactwo! Wy z Malagą to się macie.. :( A historia samotnej już mamy.. tragedia.. brak słów :( Niezbadane są losy ludzkie... eh Natalia, ale numer z tymi mdłościami, o kurczaczek No, ale za to wszystko rusza z kopyta No nic, ja na razie zmykam po wynik, będę pod wieczór i zerknę co tu u Nas nowego :) Do potem!
  22. Cześć brzuszatki! :) U mnie dziś znowu szara paskudna pogoda po jakichś 2 dniach poprawy, i chłodek za oknem, a ja zmarźlak jestem, więc mało mnie to cieszy hehe Mam nadzieję, że u Was ciekawiej. Aniu u Ciebie to z tego co pamiętam wiosna się budzi do życia, rewelacja! A Synek.. jaki śliczny i szczęśliwy dzieciaczek! O torcie nie sposób nie wspomnieć, apetyczny, że.. uh.. ślinka cieknie ! Pyszny na odległość, chyba połowę bym wmłuciła Jeśli to dzieło Twojej roboty to zazdroszczę Twoim chłopakom (i Tobie zdolności) Rano byłam na pobieraniu znów, bo mus zbadania na pn do endokrynolog tsh i taka jakaś słaba byłam, że po powrocie do domu wskoczyłam z powrotem do łóżka. No i miejsce pobierania lekko mi szwankuje, taki urok miejsca do pobrania,a u mnie nie ma zbyt co wybrzydzać, bo niewiele u mnie widać żyłek. Koło 17 mniej więcej będę zmykać po wyniki; miałam też bad. na potwierdzenie grupy krwi, ale to odbiór raczej w pn, bo ktoś tam musi podpisać hehe :) No i udało mi się bez problemu zarejestrować do szpitalnego doktorka gin., termin mam na 2 Listopad, bo kobitka tak jak podejrzewałam sugerowała się wpisem w książeczce ciąży, a ich lekarz we wtorki przyjmuje i wyszło te 2 dni do przodu :) Z zaskakującym wyglądem to pamiętam, że obiło mi się o uszy, że może np. wyskoczyć rudy dzieciaczek po starszych przodkach To może i oczy mogą w obie strony się zmieniać hehe Licho wie :) Dorcia zazdroszczę Ci oglądania tych 'Jezusowych' oczek, już je sobie wyobraziłam (Co nie zmienia faktu, że fajniej jest takie zobaczyć ) Malaga, mam nadzieję, że wizyta u dentysty była możliwie bezbolesna i bezstresowa :)
  23. solange63Nie zaleca sie jedzenia ryb wedzonych na zimno, z tych samych powodow co tatara, sera plesniowego, itd. makrele zalicza sie do waskiegi grona ryb, wedzonych na goraco, dlatego mozna ja jesc w ciazy. Solange teraz rozumiem uzasadnienie i.... nawet nie wiesz jak mnie ucieszyłaś, szczególnie, że dziś wieczór nie wytrzymałam i kupiłam sobie właśnie makrelę wędzoną haha
  24. Doris88Mój partner ma B RH plus, u mnie wychodzi 0 RH plus, ale dla pewności zrobię jeszcze jedno badanie. Mój tata ma grupę krwi 0 RH minus więc może coś odziedziczyłam po nim ;) No jasne, bardzo możliwe, że po tacie, sama tak mam. Zawsze wychodzi po mamie lub tacie :) Najważniejsze to Twoje RH, że dodatnie. Z tego co ja zrozumiałam u lekarza to to się właśnie liczy tak jak wcześniej Ci z Dorota skrobnęłyśmy. Nie martw się, sprawdzisz sobie jeszcze na 100% pewności i będzie git. Malaga miłego wieczoru ;)
  25. O ! Jest teszcze i Ania! No to ode mnie też możliwie wygodnej do zrealizowania przeprowadzki :) Natalia - całe szczęście, że Kacperek nie będzie nic pamiętał, że w te urodzinki leżakował z gorączką :) Uf, są i plusy tego, że wczesnego dzieciństwa się nie pamięta praktycznie :) Choć powiem Wam, że mając z 5-6 lat ,mooooże początki podstawówki, osa lub pszczoła ugryzła mnie w okolice samego oka na ślubie wujka i niewiele pamiętam, ale sam fakt, spuchniętą twarz, napuchniętą buzię i słaby obraz od opuchlizny to akurat mi w głowie utkwiło haha.. No, ale tak jak mówię, już musiałam mieć troszkę lat więcej od Kacpra, bo mój tat nie żył, więc najmniej 5 lat musiałam mieć, bo go wtedy zabrakło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...