Skocz do zawartości
Forum

Monika_84r

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monika_84r

  1. Marittaania_h83 i Monika_84r - łatwo mówić, ale się doczekacie! Najważniejsze żeby wszystkie bobaski były zdrowe. Ja mam termin dużo przed Wami i dlatego już po usg genetycznym. (...) Maritta, zapomniałabym, a łaziło mi to po głowie Spójrz na suwaczki :) Ile dni do potencjalnego porodu ma Dorcia i ile Ty. Mała różnica :) Ja mam suwaczek ustawiony wg terminu ustalanego po przeliczeniu od ost. miesiączki czyli na 4 Kwietnia, w dniach to byłoby zaledwie 199 dni więc .. nawet jeśli mój termin będzie późniejszy (tak czuję) to i tak mimo to nie za wiele potencjalnie od Twojego Więc "żyję przy nadziei", że moje najbliższe usg 2.10 będzie dobrej jakości maszyną i że coś więcej na nim ujrzę, w sensie.. już wyraźnego pasażera podobnego do Twojego maluszka Odnośnie przezierności itp. badań to muszę się do tego czasu oczytać, bo nie mam pojęcia co jest na nfz, a co już nie i ile kosztuje . Właśnie lustruję wikipedię, ale czy to za darmo czy odpłatnie to jeszcze nie doczytałam, takiego nie piszą :( :) ========== No i się zasmuciłam.. "Pomiar przezierności karkowej płodu to badanie rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne, co oznacza, że każda kobieta w ciąży powinna mieć wykonane USG z uwzględnieniem NT. W Polsce badanie to jest refundowane kobietom po 35 roku życia i można je wykonać w placówkach, które mają podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. W gabinetach prywatnych koszt badania oscyluje w granicach 200 zł. " Kurczę, dla Was to pewnie nie nowość, ale jestem zawiedziona.. :-p To już jest to bad. genetyczne i jedyne odpłatne poza 3d/4D czy jeszcze coś mnie czeka? Kurczę, ja bez funduszy, i najbliższe bad. to będzie czas najwyższy na tę przeierność karkową, no pięknie ;P
  2. Malagaaa To dobrze że z gardłem nie jest źle , te tabletki jedne sa na gardło a jedne na nieżyt nosa , Tomek też ma zatokowe problemy i jemu pomogły ,są tanie i dostępne w każdej aptece , firma BOIRON a nazwa dalej zalezy czy własnie na gardło czy na nieżyt ! W każdym bądź razie oby przeszło !! Dziękuję :) Z nosem to mam tak, że swobodnie oddycham, może czasem wieczorami jak się kulam po wyrku to więcej katarku, ale absolutnie nie jest to zatkany nos nawet pomimo wąskich kanalików nosowych prowadzących z zatok (czy jak to tam nazwać). Więc generalnie jest katar, ale taki właśnie męczący, bo ja zdecydowanie wolałabym katar jak za dawnych lat, porządny, nawet z nieżytem, i równie porządnie znikający :P
  3. Doricia, bo u mnie to w marcu (!!) był chyba z rok od czasu gdy coś w moim organizmie nie zagrało.. kończylam mgr-kę, byłam zmęczona, ochładzałam zmęczone oczy zimną wodą w woreczku i chyba zatoki podziębiłam , nie wiem.. Bynajmniej to parę dni po obronie po przebudzeniu rano ujrzałam podpuchnięte górne powieki w okolicy nosa.. mam lekki katarek jakby z zatok coś minimalnie spływało, byłam kiedyś pare razy u laryngologa, ale nic to nie dało,bo jak nie ma zatkanego nosa, łeb nie pęka to nie wiadomo co jest kaman i jak temu zaradzić.. objawy są mało uciążliwe niby i czasem jakby ich nie było co nie ułatwia leczenia ;/ gardełko umie pobolewać lekko, ale nie umiem dookreślić wówczas czy to coś tarczycowe, czy węzły chłonne, które są lekko powiększone, migdałki czy co.. Frustruje mnie to bardzo, ale z moją dr rodzinną i jej nastawieniem to ja jestem przewrażliwiona zapewne i nie ma się co martwić i popadać w h..cośtam :-p Tak odbieram reakcje tej kochanej pani dr i człekowi się odechciewa jej mówić co kogo martwi Ehm,każdy ma swoje zmartwienia, ja jakaś na katarku, Ty dla odmiany z pęcherzem kłopot..faktycznie z pęcherzem pełnym na pt. może być różnie,dlatego mocno trzymam kciuki za poprawę sytuacji. Malaga z bólem gardła nie jest źle ;-) Dzięki za sugestie, może kiedyś mi się przydadzą, swoją drogą ciekawe czy znalazłabym takie leki w aptece i czy pani farmaceutka umiałaby coś o nich powiedzieć :) Maritta, ok, kciuki zacznę trzymać już dziś w łóżku hehe A co do zębów to aż się boję co mnie czeka po ciąży,uh :P
  4. Jestem i ja :) Szajbon wybył więc mam znów parę chwil na forum. Kurczę, Dorcia, szkoda, że jeszcze nie było usg, ale do PT. coraz bliżej, więc jestem dobrej myśli, szybko zleci :) Odnośnie zdrówka to ojoj.. tylko nie nerki!!! Ja na weekend nie czułam się jakoś obłożnie przeziębiona :P że mnie rozłoży, ALE coś się dzieje nadal, bo czuję jakby ..blee.. gęstszy katar stojący mi w gardle Licho wie jak się tego pozbyć, pocieszam się, że gardło nie zaczyna świrować i boleć uh Ogólnie to mam zdecydowanie osłabiony organizm, bo czuję suchsze usta i że jakbym miała opcję zajadów gdybym miała jeść kupne żarcie i szeroko otwierać usta hahaha.. krótko mówiąc coś mnie chce rozmontować, ale się nie daję i jakoś żyję ;P Zacier.. nazwa znajoma, ale smak nie. Brzmi bardzo obco skład, ale co za tym idzie - ciekawie. Maritta, ostatnio tez kilkukrotnie pałaszowałam gotowaną kukurydzę :P Póki sezon sprzyja :) Doris fajna, komfortowa sprawa z szefostwem!
  5. O kurczę, nie muszę nadrabiać paru stron! Wow! Chyba to weekend mnie zbawia Dorcia, ja też jestem duchem z Tobą i trzymam kciuki Mam nadzieję, że miło i możliwie swobodnie się dogadałaś! No i oczywiście, że było serdusio i że pobieranie krwi organizm zniósł dzielnie :) Co do jajecznicy to ja miewałam i takie w zwykłe dni, że lekko mi po bywało dziwnie, więc teraz mam cykora w ciąży zjeść jajecznicę hehe Ale jajka jem w innej formie i to takie wsiowe bez pieczątek więc mam nadzieję, że dużo zdrowsze niż sklepowe, uf. Smakowo z pewnością czuję różnicę :) Maritta, uaaa! Jaki duży, wyraźny! Już się nie mogę doczekać kiedy ja takie zdjęcie dostanę Śliczny mały ludzik !
  6. Nastka cieszę się, że już lepiej się czujesz, ja podobnie - odżyłam już :) Malaga też lubię czasem kanapkę z papryką na surowo ;-) A o szczepienie nie ja pytałam, ale spoko, hehe Dorcia tez te klimaty lubię ;-) I też mam kłopot z cerą,ale to w sumie od hormonów moich było już przed ciążą.. :( Co do apetytu to również dopada mnie wieczorkiem razem z lepszym samopoczuciem :) Za jakiś czas znów Was podejrzę Miłego popołudnia :)
  7. Dorotka, Ania.. tradycyjnie - jesteście boskie! Dziękuję za zrozumienie i dodanie mocy :* Maritta - zazdroszczę takiego badanka oceniającego coś więcej niż wielkość zarodka za Tobą, też mi się ono marzy hehe Mam nadzieję, że czujesz się lepiej ode mnie jeśłi o podziębienie chodzi. Ja już umyta i.. już mi z powrotem stopy zmarzły na kość. No masakra. A teraz uciekam już pod kołdrunię, do następnego kobitki :)
  8. Nastka, no to mamy obie słaby dzień, ale damy radę! Dorcia, mama jeśli tylko będziemy mogli sami się utrzymać to chce zmykać do swojego faceta, ja środek lubuskiego, a ona jakieś 30km od morza, w Słupsku będzie ;-) Aniu dziękuję za każde słowo dodające otuchy :* Kochana jesteś, potrzebuję takich gestów szczególnie teraz bo.. przed paroma min. nieźle wymiękłam... :P ,bo mnie mama rozdrażniła, gdy ja potrzebuje wsparcia, otuchy to ona teksty typu, że leżenie nie pomaga.. heh ja to wiem, że czasem dobrze robi się przemóc i na siłę działać.. ale wpierw wypada dodać sił, zaangazować się w pomoc, a potem takich metod się łapać.. ona tego nie kuma i zezłościłam się.. usiadłam na gg, piszę do Szymona i doznałam pierwszego jak mniemam wybuchu ciążowych hormonów i humorów i się powyłam. Szybko przeszło, ale płakałam 'na głos' aż, oczy mnie pieką i czerwona jestem, a buuu.. masakra.. a gardło jak mnie ścisnęło od tych łez ohohoh.. No, ale teraz mi lżej na duszy przynajmniej :) Szymon będzie dopiero koło 22h, bo jego mama autobus do Niemiec ma późno i późno się zabierają hehe, ale może to i lepiej, bo serio mam na buzi duuuużo różu od tego płaczu ;p Chyba sobie wezmę niedługo ciepłą kąpiel i może łepek umyje by mieć z głowy rano, bo pewno będę nie pierwszej świeżości jak to rankiem i południem, a mycie kłaków by wisiało nade mną jako mus ;p
  9. Przyszłam, podczytałam i.. chyba się legnę. Co za dzień, brrrr i wrrr :( Zazdroszczę Wam dzieciaczków w rodzinie u rodzeństwa, zawsze to jakieś doświadczenie jak to wygląda no i jest kogo podpytać, ja nie mam tego komfortu :( Ostatnio to w szkole średniej opiekowałam się w czasie wakacji młodszej siostry mojej mamy synkiem, miał koło 6m-cy. Teraz nic nie pamiętam z tamtych czasów w sumie.. Więc będzie nauka od podstaw. Dorcia nie no, doceniam mamę mimo wszystko :) Kurczę jak obiad był robiony to rzuciła się w wir pracy i zaczęła robić ten jabłecznik, a potem.. dupox. Jabza obrane i stoją haha, bo rozmawiała prze telefon, chyba na skype, piła kawcię itd. i dopiero teraz cdn. W ogóle to miałam myśl by jeszcze parę rzeczy skomentować, ale wszystko mi wyparowało z głowy i jakoś nie czuję się na siłach na nowo dochodzić do ładu i czytać, ehh.. W najbliższe dni będzie ze mną 'tatuśko mego brzuśko', więc pewnie też mało mnie będzie, oby WYŁĄCZNIE przez brak czasu, oby mnie nie rozłożyło, bo licho wie czy ne przywiezie mi jakiegoś zarazka na dokładkę haha :P Także trzymajcie za mnie kciuki kobity i spokojnego weekendu jakby co.
  10. Aniu, fajne wyrko, funkcjonalne jak to dookreślila już moja przedmówczyni Dorcia, naprawdę ciekawa opcja, dużo pod ręką, a na szafkach można przebrać malucha zapewne? :) O kurczaczek Dorcia, to zagadka mówisz przed Tobą. No, ale świstka nie musisz chyba oddać dziś? Może jeszcze zdążysz się dowiedzieć, które nazwisko wpisać? Czy nie? Masz rację, zdrowie i samopoczucie mamuśki istotne dla dzieciaczka i dlatego liczę na to, że nie będę zdychać po porodzie i że w trakcie ciąży podołam. Dziś ogólnie takie zero apetytu, że jestem na jogurcie. Zjadłam go nim mi odebrało ten apetyt aczkolwiek też jadłam go bez wielkiego entuzjazmu. Zaraz obiad i zjem, ale jakoś nie ślinę się na myśl o nim, raczej czuję wilgoć w ustach podobną do takiej, która dopada przy wymiotach właśnie grr ( które jednakowoż mnie nie mogę dorwać hehe) ps. moja mama też robi jabłecznik, ale z serii tych jej oklepanych, sieka jabza i w ciasto, za którym nie przepadam :P No, ale jabłka smaczne były to zobaczymy co z tego wyjdzie, chyba się na letni kawałek świeżego skuszę :)
  11. Dzień dobry wszystkim :) U mnie też jasno i słonecznie, ale wietrznie, słychać zza okna szum wręcz. Ogólnie to tradycyjnie lekko mi niefajnie rankiem i południem, poszłam brać poranny prysznic i w trakcie dostałam lekkiego odlotu, pewno od hormonów i epilepsji, byłam taka na wpół świadoma, wytarłam się i powrót do pokoju. Ogólnie to już nieco lepiej, jak zwykle zastanawiam się czy to leciutka mdłość, czy jak staję do pionu to organizm tak mi reaguje na lekki katar z zatok.. Jest tak niewielki, że coś tam jedynie ląduje na chusteczce, ale nie odchrząknie się tego i strasznie mnie ta świadomość tego śluzu wkurza, bo spływa po migdałkach lekko blee Odkąd mam z tym kłopot to mnie wkurza, a teraz w ciąży to wiadomo, bardziej, wrrr.. Staram się jeść z czosnkiem cebulką, chrzanem, piję z miodkiem herbatę czy mleko i jakoś leci, pilnuję ile się da by mnie nie siekło. Nastka wyobrażam sobie dyskomfort jaki musisz chwilami czuć :( A lekkie kłucia w podbrzuszu też mi się zdarzają, ale tak jak dziewczyny pisały - tłumaczę to sobie rozrostem macicy, tragedii nie ma, nie boli za długo czy za intensywnie na szczęście :) Z płcią dziecka to też bym nie wytrzymała ciśnienia i wolałabym wiedzieć, chociażby przez wzgląd na to, że chwilę przed człek wie lepiej jakie ciuszki kupić np. :) Aczkolwiek jakby mi niewiedza miała gwarantować zdrowie potomka to jak Dorcia wybrałabym nieświadomość i jakoś to zniosła hehe :) ps. I znowu nachodzi mnie ochota na słodkie po przeczytaniu naszego wątku, a nie miałam apetytu od rana odkąd mnie siekło... hahaha :-p
  12. Mniam, Ania dobrze im z oczu patrzy, a nie jadłam.. Jakby nie to, że mam pusty portfel to bym jutro ich poszukała..Czekoladę znam i smakuje mi :) Dorcia On dziś zasuwa, a dzidziaka byś mogła jeść i go ładnie hodować w bebeszku hihi Ważne by potem mógł być więcej przy Was gdy już dzidziak z Ciebie wyskoczy, więc lepiej teraz niż później wracać później ;-)
  13. Ania to babiszczko pewnie miało słabe dni lub ją ktoś wyprowadził z równowagi i się mendka wyżyła na najbliższym i to niewidocznym (!) kliencie przez telefon, bo tak było łatwiej i miała odwagę :( Nieładnie.. no ale różni są ludzie niestety... :( Szkoda w tym Ciebie i męża co się przez jej nastawienie nastresujecie i negatywnych emocji poczujecie, grr.. A co za ciasteczka tak lubisz, że przyfruwają do Ciebie na 2gą półkulę? Zdradzisz? Malaga -żeby nie było.. to na wesoło (!) - złość piękności szkodzi, a zwierzyniec niekoniecznie pojmie, że powinien trzymać nerwy czy zachowania na wodzy i złych zamiarów pewno nie miał, także było minęło, szkoda zdrówka ;)
  14. Kurczę, to faktycznie nieco niesympatyczna sytuacja, ale na całe szczęście do października już nie będzie daleko. Ja najbliższą wizytę mam2.10, no, ale fakt, to nie będzie moje pierwsze usg, dlatego wyobrażam sobie Twoje zaskoczenie i mieszane uczucia, bo i zawód i niepewność i troszkę radości, że niby wcześniej. Ale uszy do góry, a nóż widelec jakimś cudem będzie miły dr,albo właśnie Twój?:)
  15. Dorcia, wsio ryba! Snickers też mógłby być No a z ciastem..zrozum.. mam zachciewajkę jak Ty na ogóry i ciasto nie załatwi tutaj sprawy :P Jabłecznik.. o mmmrrr... ja chcę! Nie masz litości, uaktywniłaś moje ślinianki
  16. Ojtam, daj spokój Ania,nie ma za co dziękować, to w naturalny sposób wypłynęło z mojego serca i cała przyjemność, że mogłam tak się wyrazić jest po mojej stronie :) Nie ma sprawy! Mogę tak częściej, byleby były takie miłe ku temu powody Je jestem dopiero po obiadku, bo też czekałam na domownika hehe, wprawdzie mamę, ale co tam ;P No i się ładnie najadłam, a teraz kontempluję czy chce mi się kawcię haha Coś mi mówi, że nieco później sobie zrobię małą filiżaneczkę na smaka, bo skoro myśl się zakołatała to najwidoczniej nie ma sobie co żałować hihi Dorota jak ja dobrze znam ten stan! Lubi mnie dopadać w porach właśnie popołudniowych lub wieczornych, że niby pojadła, niby mi się coś chce nadal.. nie wiadomo o co kaman hahah Teraz zaczyna mnie gnieść myśl o czymś słodkim do kawy, ale nie cieście mamy, bo ostatnimi czasy robi na tzw. jedno kopyto i już mam ich serdecznie dość. Zjadłabym.. batonika :P haha.. Może po jakiegoś wyskoczę jak mnie przyciśnie do podłogi :P
  17. Łaaa! Aniu, co za przeuroczy śmieszek! Wesołe dziecko! Podstawa udanego dzieciństwa zapewniona, bo skoro jest tak rozbawiony to i kochany z pewnością się czuje :) Z przeniesieniem się do ukochanego dla obojga gniazdka to faktycznie możecie mieć nieco większy kłopot, ale Wasza miłość pomoże uwić gniazdko gdy przyjdzie na to odpowiednia pora :) Nastka, smacznego obiadku i poprawy samopoczucia po kawci!
  18. dorcia1989Witaj Monia :) no nie takie zwykle juz te nasze bebeszki jak sie pomysli, co w nich siedzi hihi ;) A to to racja Dorcia, nie zaprzeczę No,ale "wizis" póki co naturalne, zwykły ludzik popatrzy i nie domyśli się mojego małego cudu :P
  19. Hej dziewczyny! Ania, łe, no lekka szkoda, a tak długo podglądałam czy się zjawisz i lipa :P No ale czekamy dzielnie z Tobą i najważniejsze, że będzie dobrze. Lekarz po prostu ma swoje zasady i wzięły górę nad matczynymi potrzebami, taki ten świat, uh :P Dorcia o kurczaczek, przelazło dziadowskie gardło na Ciebie,a buuu :( Ale jesz to nie dasz się i organizm nie polegnie. Jak mój daje radę to Tobie nic nie grozi, tak trzeba myśleć ( A na mnie przelazła Twoja ochota na kawę, której sobie odmawiam od jakiegoś, na szczęście nie miałam ochoty w sumie, a to przez lekkie skurcze w stopach A piję tak jak Ty z dużą dozą mleka, słabą i troszkę słodzę z tym, że ja piję niewielkie filiżanki częściej niż kubeczki) Co do poczucia potrzeby powrotu do korzeni to zupełnie się nie dziwię, bankowo poczułabym to samo z zupełnie tych samych powodów.. O wiele łatwiej wśród "swoich" i miłość najważniejsza. W dodatku wspominałaś o silnych więzach rodzinnych a to daje wielkie wsparcie, bez nich brak czegoś sercu.. wiadomo.. znajomości też nie takie jak w kraju, w swoich klimatach i kulturze.. rozumem co musicie czuć.. dlatego trzymam kciuki abyście podjęli decyzję, która pozwoli Wam poczuć się z nią dobrze; i wiem, że jaka by ona nie była to dacie sobie radę, bo macie siebie i to jest to czego najbardziej potrzebujecie do szczęścia :) Nastka kurcze nie mam pojęcia co to za film, ale wuja google mnie uświadomi :) Fajno, że coś na wesoło! :) Malaga mądrze prawisz, każdy organizm inaczej zareaguje na różne specyfiki do spożycia/ wypicia i nie ma się co stresić zbytnio. No, ale ja nie jestem fanką gazowanego i tym bardziej w ciąży bym się tym nie opijała za mocno, bo to nic zdrowego i puste kalorie, a to nie dla mnie ;p Brzusio rośnie! Ja mojego nie mam jak cyknąć, bo cyfrówka odjechała z siostrą do Łodzi, musiała nacykać zdjęć do jakiejś pracy, bo robi studia graficzne..a mój lepszy telefon jest trupem więc gorszym nie ma sensu robić kiszki. No i w sumie nie czuję potrzeby pokazywania brzuszka haha Zwykły bebeszek ;P
  20. Desperatka wielkie dziękuję ! Też tego każdej z nas życzę hahaha Przydało by się coby dziecka nie traumatyzować na wstępie pobytu po tej stronie życia Dorcia, a jakoś tak w kratkę, generalnie to ostatnich parę dni budzę się z dziwnym uczuciem w gardle, potem szczególnie do wczesnego popołudnia trochę mnie do dobija, takie 'trzymanie za gardło' ja mam powiększone podobno lekko węzły chłonne tak twierdzi moja dr rodzinna i zbagatelizowała sprawę dawno już, może to po części od tego, może od tarczycy, może wyłącznie wina leków na epilepsję choć brałam je wiele lat a to nie towarzyszyło mi cały ten czas.. a mozże mam jakiś lekki stan zapalny krtani nie wiem co to za uczucie nie umiem go opisać, niby nic tragicznie silnego, ale nie jest to przyjemne grr.. ogólnie to byłam na zakupach, na współę z mamuśką obiad robiłam, ciocia była u nas w gościach, sprzątałam w domu i dzień minął jak z płatka..
  21. O cholewerek, przybyły z 4 strony, musiałam nieźle nadganiać No a na Anię od jej doktora jeszcze musimy poczekać Kobity, śliczne bebeszki i fasolki, każda z osobna! Malaga fajny synek ;-) Dorcia podziwiam ciśnienie, skoro pchnęło Cię nawet do wypicia soczku z nielubianych ogórów to musiało być niemałe! Nigdy do tej pory nie piłam, licho wie, może i mnie coś podobnego jeszcze czeka haha Cieszę się, że dostałaś terminy wizyt u położnej i na usg i że nie musisz już tyle czekać by w końcu podglądnąć swojego małego pasażera! :) Nastka, troskliwy mąż, bez dwóch zdań :) Przyjdzie do 8go m-ca i będzie góry dla Ciebie przenosił, rycerz jakich coraz mniej, tylko pozazdrościć! Teraz to jeszcze może lekko bawić jego podejście, ale wcześniej czy później to będzie chwilami jak zbawienie ile jest w stanie pomóć czy wyręczyć :) Skrobnij po kinie na jakim seansie byliście :)
  22. U mnie ze zmęczeniem różnie, z reguły rano mnie trzyma jeśli mam lekkie mdłości itp.i, na szczęście z czasem przechodzi, nigdy nie trzyma mnie cały dzień czy pół dnia, to pewnie przez te moje mniej napięte hormony,które neutralizuje wysoki poziom innych hormonów w organizmie. Mam nadzieję Aniu, że jakoś dasz sobie radę i że to Ci minie szybciej niż przysłowiowa ustawa przywiduje, szczególnie, że przeprowadzka pewnie zeżre sporo energii. Także wysyłam Ci pozytywne fluidki i dzielę się moim samopoczuciem żebyś miała więcej siły do życia :) Relacja Jerek - kuzynka którą opisałaś rodzi piękne obrazki w głowie, sama słodycz! Też bym chciała takiego kochanego synka :) A co do różnic wiekowych to ja mam młodszą siostrę, ona kwiecień 90', a ja wrzesień 84' i jednak ta różnica ma wpływ, bo psiapsółkowe siostry co razem łażą na imprezki odpadły, za duża różnica rocznikowa. Dlatego sama prawda w tym stwierdzeniu, że nie za duża różnica dobrze robi, zgadzam się w 100%. Troszkę się dziwię córce Twojego brata, że chciała być solóweczką. W dojrzalszym wieku mogłaby nieco żałować, zresztą, sama znam takie przypadki - > koleżanka i jej mąż jedynacy i oboje chcieli więcej dzieci. Teraz w maju urodziło im się 3 maleństwo:) No nic ja pomału uciekam lulu, u Ciebie inna godzina i pewnie chętnie byś porozmawiała, ale kurczę uciekam spać już od dłuższego czasu dlatego nie gniewaj się, ale mówię sobie definitywne "dość na dziś" i wyganiam się pod kołderkę :) Trzymaj się ciepło i przyjemnej wizyty jutro u lekarza. Będę czekała mega ciekawa jak się ona potoczyła
  23. A, no to trzymam kciuki by wypaliło jutro z usg, bo pewnie ucieszyłabyś się nie musząc kolejnych parę dni na to czekać :) Na szczęście kilka dni w razie 'w' to nie dramat i jakoś to będzie, zniesiemy to wszystkie razem hehe ;-) No tak Wasze chłopaki jeszcze są na tyle małe, że faktycznie mogą nie czuć do końca co jest grane A ta opcja, że byliby zadowoleni z każdego wyniku jest jak wiadomo najlepsza i najwłaściwsza, na taki prezent najlepiej zareagować z miłością Może właśnie w przypadku większych dzieci istnieje to niebezpieczeństwo, że zazdrość, że dyskomfort, u młodszych przy małej różnicy wieku to nie gra takiej roli i cała szczęście, bo czasem rodzice się zamiast nacieszyć pociechami muszą nacierpieć razem z nimi i to już klops. ps. To bardzo dobrze świadczy o osobowości Twojego małego księcia, że dobrze się porozumiewa i czuje z innymi dziećmi, super sprawa!
  24. No jest i zguba! Kurczę! A ja już tak przywykłam do świadomości o dwojaczkach :-p Także Aniu u mnie też było ''na dwoje baba wróżyła'' i się przeliczyłam o jeden hehe No, ale natura wie co robi, grunt, że zdrowe maleństwo rośnie i pukawa działa Swoją drogą ciekawe co Wasi synkowie chcieliby otrzymać od boćka, brata do kopania piłki czy siostrzyczkę? :) Ostatecznie - kto wie, może siostrzyczki też chętnie im w kopaniu piłki potowarzyszą? :) Malaga, Ania, no to jutro zapewne przywitamy się z pierwszymi fotkami Waszych fasolinek ( O ile i Ty Aniu znajdziesz na to chwilę oczywiście) Miłego wieczorku i spokojnej nocki wszystkim życzę! :)
  25. Aniu, kurczę, nie dość, że masz gorsze dni, to jeszcze gorszy dzień dopadł Twojego szkraba, co za niefart! Mam nadzieję, że lada moment oboje będziecie mogli zapomnieć o negatywnych doznaniach jakie Was spotykają.Mam nadzieję, że dobrze zniesiesz przeprowadzkę i jak już się u siebie na nowym rozgościcie do końca to odejmie Ci wszelkie zmęczenie to zadowolenie i komfort jaki poczujesz :) O ciekawości wyników jutrzejszej wizyty u ginekologa to już chyba nie muszę wspominać, zjada mnie od środka i pewno już widać to na zewnątrz hihi Dorcia cieszę się za każdym razem jak możesz się porządnie najeść jakbyś była moją siostrą co najmniej haha Dobre co?! No i jestem z Ciebie dumna za ocalenie moich pazurków i udany barszczyk! Brawo :) Mnie właśnie pomału chwyta głodek i zaczęłam szykować kukurydzę, jedna kolba została, ale mama coś się nie kwapi, powiedziała, że zje kawałek, no to co mi tam, więcej dla mnie Mniam! Uroki jesieni! Miłego wieczorkowania z mężem :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...