Daffodil
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Daffodil
-
Ullaa jakie metody preferują dziewczyny w waszych miejscach pracy z l4? U mnie raczej pracują długo. Może nie do samego porodu, ale do 7-8. miesiąca już tak. Ale mają możliwość, żeby w razie gorszego samopoczucia popracować w domu, więc warunki do pracy w ciąży są dość sprzyjające.
-
materiały, książeczki, podręczniki w przedszkolu
Daffodil odpowiedział(a) na daisy87 temat w Przedszkolaki
iszmaonaNo i już wiem. Przyjemnośc podręcznikowa będzie mnie kosztowała 70 zł Ja cały czas liczę na to, że u nas książeczki nie będą potrzebne... A jak będzie w rzeczywistości, dowiem się w piątek :) -
AnkaK33DaffodilAnkaK33Nie doczytałam ale może też się wypowiem jak to u nas było Moje dzieci (3-latka i 4-latek) od wczoraj chodzą do przedszkola na 5 godzin (darmowe, płacę tylko jedzenie i radę rodziców - czyli pieniążki na zabawy, teatrzyki, paczki). Jeżeli chodzi o Kubę to nie martwiłam się bo wiedziałam ze pójdzie z chęcią i nie bedzie chciał wracać do domu, tak też było i wczoraj i dziś i oby było tak dalej ;) Cieszyłam się ze się dostali bo Kuba to straszny niejadek, w domu tylko chleb z dżemem chce jesć i kotleciki, ale przygotowałam go na to ze w przedszkolu trzeba jeść wszystko i mówił ze wie i będzie jadł, wczoraj pierwszy raz w życiu zjadł zupę i bułkę z serem i pomidorem (pomijając okres niemowlęcy kiedy jadł co mu dali :P ) w domu by nie tknął ;) Jeżeli chodzi o Michalinkę to bardziej sie bałam bo ona niby szalona w domu i wszędzie jej pełno ale jak przyjdzie co do czego to sie boi i wstydzi. Ale na sale weszła, powiedziała jak się nazywa i usiadła w kółko do dzieci. Jak ją odbierałam po 5 godzinach to mówiła ze troszkę jej było smutno i chwilkę płakała bo mamy nie było ale pani ją przytuliła i przestała płakać i wtedy już było dobrze i nie płakała. Dziś już było dobrze, chętnie poszła do dzieci i nie płakała, cały dzień była grzeczna (podobno :P ) więc mam nadzieje ze będzie dobrze i żadnego kryzysu nie będzie, chociaż czasem przychodzi nawet po miesiącu więc zobaczymy jak to będzie. Jeżeli chodzi o grupę to jest 30 osób, 2 panie + 1 do pomocy, dzieci są w grupie od 2,5 lat - 6 z czego się ciesze bo Młoda sie przyzwyczai do dzieci trochę bo jak na placu zabaw np. widzi chłopca 5-6letniego to jest przestraszona i się boi koło niego przejść nawet gdy ten na nią uwagi nie zwraca. Więc moze zmieni stosunek do starszych dzieci zanim do szkoły pójdzie Jeżeli chodzi o wyprawkę to w tym roku pierwszy raz zrobili tak że rodzice sie skłądaja i przedszkole zakupuje zeby wszystkie dzieci miały te same kredki m.in. zeby uniknąć rywalizacji (ja mam z autami a Ty masz zwykłe bez bajki) Płaciliśmy 25 zł więc chyba wyjdzie taniej niż sama bym kupowała bo same kredki bambino (te kupują akurat) kosztują chyba z 15 zł za paczkę. Książki zawsze mieli odpowiednie do wieku dziecka, w tym roku zrezygnowali bo nie było ciekawej oferty i doszli do wniosku ze nie warto wydawać pieniędzy bo to co chcą mogą zrealizować bez książek, z czego bardzo się cieszę bo jeden wydatek mniej a wątpię żeby takim dzieciom książki były naprawdę potrzebne. Brawa dla dzieciaczków, że tak ładnie sobie dały radę U nas wyprawka 90 zł kosztuje, ale to już na cały rok. Co do książek, to mam cichą nadzieję, że będzie tak jak u Was... ale to dopiero w piątek się dowiem. u nas to też na cały rok, kupują wszystko hurtem, farby plakatówki w dużych litrowych butelkach, 6 kolorów, reszte mieszają więc też pewnie wyjdzie to taniej niż każdy by kupował ;) Oby u was też ksiazek nie mili bo jakoś nie widzę sensu ksiązek dla takich dzieci, wszystko raczej sie da przerobić bez tego wydatku ;) To rzeczywiście bardzo niedużo płacicie za wyprawkę, skoro tylko 25 zł na rok, nic tylko się cieszyć :)
-
AnyaJa wczoraj czekałam na Weronkę chyba 15minut od poproszenia. Otóż wszystkie dzieci jadły podwieczorek a wychowawczynie dobudzić Weroniki nie mogły-tak twardo spała... ;) podwieczorek dostała do domu :) dzisiaj oczywiście pobiegła z uśmiechem Śpioch mały :)
-
agusia20112Asia odebrana poza porannym rozdarciem się (bo nie był to płacz),bawiła się i było ok dzis nawet usiadła do stołu(bo wczoraj to nie chciała),ale posiłku nie tchnęła jak ona powiedziała"to jest jedzenie?" na śniadanie chleb z pomidorem...Asia to musi mieć wędlinę,ewentualnie jajko zup u nas w cale nie ma,po prostu nie ma komu zjadać dwóch dań a makaron z owocami-to "mi to nie będzie smakowało"...więc z góry obiad "olała" na 15 idziemy znów ,bo zebraniejak zajrzałam do sali to tak fajnie siedziała po turecku ,jakaś taka dorosła mi się wydała. z jednej strony chciałabym by chodziła do przedszkola,z drugiej strony ogromny lęk Ale lęk przed czym? Przecież widać, że dobrze sobie radzi. A jeść też na pewno zacznie. Na początku dzieci z reguły trochę gorzej jedzą, bo emocji sporo.
-
krolowa_angielskaWitajcie Dziewczynki! :) Czasu mam jak na lekarstwo ale coś tam do Was muszę skrobnąć... Ślub, ślub i jeszcze raz ślub! U nas wszystko kręci się wokół niego... Kwiaciarnia załatwiona- bukiet dla mnie; dla mojego świadka będzie taki symboliczny, na nadgarstek; butonierki- również malutka dla Jula :); kwiaty do kościoła i dekoracja samochodu. Torty w cukierni zdegustowane- smaki: malinowy, tiramisu, wiśnie ze śmietaną, kiwi, bananowy... Wygrał malinowy, w stylu angielskim, w białym marcepanie, a na szczycie motyw wisienek z zaproszeń Babka od sukienki ma dzwonić w tym tygodniu. JUŻ wtorek i jeszcze nie dzwoniła!!! Julo i Jego Tata mają już garnitury. Obaj w ciemnym granacie, tylko dla Julcia kupiłam taki praktyczniejszy tzn. sztruksowy żeby mógł górę lub dół jeszcze gdzieś włożyć zanim wyrośnie Nauki mamy w ten weekend na Podgórzu. Na szczęście ksiądz nic nie chciał więcej, bo tyle mamy zajęć, że nie wiem kiedy byśmy to zrobili... Jak przeżyje ten wrzesień, to będzie cud! Oj dzieje się, dzieje :) Po przeczytaniu o torcie zaśliniłam całe biurko Cudnie będziecie wyglądać wszyscy, a zwłaszcza Julo :) Czy możemy na jakieś zdjęcia liczyć? :)
-
franiaDziubala, ja tam gorąco wierzę w to, że ciepło jeszcze będzie Wybieram się z dziewczynami do Zawoi na jeden weekend i liczę na słonko Musze tylko wpasować wyjazd pomiędzy urodziny Zosi oraz urodziny i imieniny mojego taty Królowa, gratulacje dla MISS FORUM! Królowa dołączam się do gratulacji, gwiazdo Ty nasza :) Frania super, że jeszcze taki wypad macie w planie
-
DziubalaHej :)No i zaczął się wrzesień, koniec wakacji i ciepełka. Dziubala nawet tak nie mów, bo ja od razu w depresję wpadam :) Przyznam, że liczę jeszcze na parę słonecznych wrześniowych weekendów :)
-
Cześć moje Krakowianki kochane :) Kubuś nadal bardzo chętnie do przedszkola maszeruje, co cieszy mnie bardzo :) Za to wczoraj już pierwszy wypadek zaliczył z rana O 10 pani do mnie zadzwoniła i jak się przedstawiła, że z przedszkola dzwoni, to myślałam, że na zawał zejdę. Od razu 1000 myśli w głowie... No ale nic bardzo poważnego, zaliczył ślizg buzią po betonie Wczoraj jak go zobaczyłam, to zamarłam. Skórę ma zdartą przez całą twarz poczynając od czoła, przez nos, pod nosem i na brodzie kończąc. No bida straszna. Już goi mu się strupy się porobiły, więc dzisiaj wygląda jeszcze gorzej niż wczoraj. Wczoraj jak byliśmy na spacerze, to nie było człowieka, który by się nie wgapiał w niego, a dwie panie to aż podeszły się zapytać, co mu się stało, bosshhhh :) A zrobił to tak, że jechał autkiem po takiej betonowej alejce, oparł się na tym autku rączkami całym ciężarem ciała, po czym się potknął, autko odjechało, a on buzią po betonie przeorał. Ale powiem Wam, że dzielny jest bardzo. Musi mu to doskwierać, bo rana jest spora, ale nie okazuje tego praktycznie w ogóle. Dopiero wieczorem wczoraj pomarudził trochę i oczywiście cyrki przy przemywaniu tego wieczorem. Ale do przedszkola poszedł dzisiaj chętnie, więc traumy nie ma :)
-
Ulala1986 przecież to tylko praca.....i trzeba do niej czasami podchodzić z odpowiednią rezerwą. to mi sie tutaj podoba u anglików. wyobrażacie sobie w Polsce managera siedzącego w burze z pracownikami na luzie? ludźmi gadającymi na ty do szefa i nikt sie nie oburza że pewno spałaś z szefem bo jesteście na ty.... Eeeee... ja sobie wyobrażam :) Z moim szefem jestem na 'ty', a wcale z nim nie spałam Ale może to specyfika tego, że pracuję we francuskiej firmie, więc zwyczaje też takie nie do końca polskie? Sama nie wiem :)
-
MargeritkaDaffodilMargeritkatez coś czytałam na ten temat i dowiedziałam się na przykład, że steżenie dobrych pierwsiastków wcale nie jest tak większe, jak w normalnym powietrzu, a szczególnie w grotach solnych nie ma tyle jodu, jak to się relkalmuje, bo jod jest pierwsiatkiem, którego nie można zmagazynować w jednym pomieszczeniu, potrzebuje ruchu powietrza jak nad morzem, więc dla mnie też są przereklamowane, mogą jedynie działać na podniesienie dobrego nastroju... W takim wypadku to ja jednak wolę sobie poprawiać nastrój na świeżym powietrzu :) Podsumowując, zniechęciłyście mnie do spróbowania :) no co Ty, na pewno grota solna Ci nie zaszkodzi:) spróbować zawsze możesz He he wiem, że nie zaszkodzi :) Ale dopóki jeszcze weekendy calkiem ładne i ciepłe, to inaczej wolę czas spędzić. Może w okresie zimowym prędzej się skuszę na to :)
-
Blondi22kuba dzis tez bez broblemu został i nie pakał wogóle. ;) Chyba powoli możemy powiedzieć, że się udało przebrnąć przez pierwsze dni z sukcesem :)
-
agusia20112u nas dziś od rana euforia,Asia wybrała pieska ,ubrała się ,z chęcią do przedszkola jechała,przebrała kapciuszki ,pomaszerowała na górę ,weszła do sali ....i w tył zwrot i już nie chciała wejść i wrzask,ale pani ja wzięła do sali ja uciekłam na półpiętro zaraz grupa szła do łazienki i Asia już spokojnie szła,wczoraj ponoć płakała tylko na początkudziś zebranie to sie dopytam Najważniejsze jest to, że się uspokoiła szybciutko.
-
AnkaK33Nie doczytałam ale może też się wypowiem jak to u nas było Moje dzieci (3-latka i 4-latek) od wczoraj chodzą do przedszkola na 5 godzin (darmowe, płacę tylko jedzenie i radę rodziców - czyli pieniążki na zabawy, teatrzyki, paczki). Jeżeli chodzi o Kubę to nie martwiłam się bo wiedziałam ze pójdzie z chęcią i nie bedzie chciał wracać do domu, tak też było i wczoraj i dziś i oby było tak dalej ;) Cieszyłam się ze się dostali bo Kuba to straszny niejadek, w domu tylko chleb z dżemem chce jesć i kotleciki, ale przygotowałam go na to ze w przedszkolu trzeba jeść wszystko i mówił ze wie i będzie jadł, wczoraj pierwszy raz w życiu zjadł zupę i bułkę z serem i pomidorem (pomijając okres niemowlęcy kiedy jadł co mu dali :P ) w domu by nie tknął ;) Jeżeli chodzi o Michalinkę to bardziej sie bałam bo ona niby szalona w domu i wszędzie jej pełno ale jak przyjdzie co do czego to sie boi i wstydzi. Ale na sale weszła, powiedziała jak się nazywa i usiadła w kółko do dzieci. Jak ją odbierałam po 5 godzinach to mówiła ze troszkę jej było smutno i chwilkę płakała bo mamy nie było ale pani ją przytuliła i przestała płakać i wtedy już było dobrze i nie płakała. Dziś już było dobrze, chętnie poszła do dzieci i nie płakała, cały dzień była grzeczna (podobno :P ) więc mam nadzieje ze będzie dobrze i żadnego kryzysu nie będzie, chociaż czasem przychodzi nawet po miesiącu więc zobaczymy jak to będzie. Jeżeli chodzi o grupę to jest 30 osób, 2 panie + 1 do pomocy, dzieci są w grupie od 2,5 lat - 6 z czego się ciesze bo Młoda sie przyzwyczai do dzieci trochę bo jak na placu zabaw np. widzi chłopca 5-6letniego to jest przestraszona i się boi koło niego przejść nawet gdy ten na nią uwagi nie zwraca. Więc moze zmieni stosunek do starszych dzieci zanim do szkoły pójdzie Jeżeli chodzi o wyprawkę to w tym roku pierwszy raz zrobili tak że rodzice sie skłądaja i przedszkole zakupuje zeby wszystkie dzieci miały te same kredki m.in. zeby uniknąć rywalizacji (ja mam z autami a Ty masz zwykłe bez bajki) Płaciliśmy 25 zł więc chyba wyjdzie taniej niż sama bym kupowała bo same kredki bambino (te kupują akurat) kosztują chyba z 15 zł za paczkę. Książki zawsze mieli odpowiednie do wieku dziecka, w tym roku zrezygnowali bo nie było ciekawej oferty i doszli do wniosku ze nie warto wydawać pieniędzy bo to co chcą mogą zrealizować bez książek, z czego bardzo się cieszę bo jeden wydatek mniej a wątpię żeby takim dzieciom książki były naprawdę potrzebne. Brawa dla dzieciaczków, że tak ładnie sobie dały radę U nas wyprawka 90 zł kosztuje, ale to już na cały rok. Co do książek, to mam cichą nadzieję, że będzie tak jak u Was... ale to dopiero w piątek się dowiem.
-
kajka84A ja jutro posyłam moją małą do przedszkola... pierwszy raz, heh, chyba mam stresa :) I jak poszło? :)
-
Cześć dziewuszki. No nie wyobrażacie sobie jak moje dziecko wygląda :) Wczoraj jak go zobaczyłam, to zamarłam. Skórę ma zdartą przez całą twarz poczynając od czoła, przez nos, pod nosem i na brodzie kończąc. No bida straszna. Już goi mu się strupy się porobiły, więc dzisiaj wygląda jeszcze gorzej niż wczoraj. Wczoraj jak byliśmy na spacerze, to nie było człowieka, który by się nie wgapiał w niego, a dwie panie to aż podeszły się zapytać, co mu się stało, bosshhhh :) A zrobił to tak, że jechał autkiem po takiej betonowej alejce, oparł się na tym autku rączkami całym ciężarem ciała, po czym się potknął, autko odjechało, a on buzią po betonie przeorał. Ale powiem Wam, że dzielny jest bardzo. Musi mu to doskwierać, bo rana jest spora, ale nie okazuje tego praktycznie w ogóle. Dopiero wieczorem wczoraj pomarudził trochę i oczywiście cyrki przy przemywaniu tego wieczorem. Ale do przedszkola poszedł dzisiaj chętnie, więc traumy nie ma :)
-
Margeritkaa miałyście tak, że jak Wasze dziecko wychodziło na spacer z tatą czy babcią i wracało do domu, to musiało się przytulić i domagało się cycka? Ola tak ma za każdym razem, jak wraca od dziadków, nawet jeśli zjadła u nich obiadek... Ola w ten sposób rozstanie z mamą odreagowuje. To nie jest kwestia głodu, tylko tęsknoty. U niej cycuś nie służy tylko do jedzenia niestety, przez co odstawienie jest trudniejsze :/
-
Jak zrzucić niepotrzebne kilogramy po ciąży?
Daffodil odpowiedział(a) na temat w Noworodki i niemowlaki
Małgorzata Jackowskaa ja schudnąć nie mogę. Muszę jakąś dietkę wdrożyć... :) Powodzenia :) Najlepiej dietkę i trochę ruchu jednocześnie. Wtedy efekty widać szybciej, a to na pewno dodatkowo motywuje :) -
Multilac Jakie leki stosujesz u swojego dziecka przy infekcjach? Czy zawsze są to antybiotyki? Czy nie masz obaw przed częstym stosowaniem antybiotyków u dzieci? Ja antybiotyków unikam jak ognia :) Na szczęście pediatra Kuby ma podobne podejście i antybiotyki podajemy mu naprawdę w ostateczności. Osłabiają one organizm i niestety często dziecko zaraz po zakończeniu antybiotyku łapie kolejne choróbsko - takie błędne koło. Oczywiście nie zawsze da się ich uniknąć, ale dopóki jest szansa, że dziecko można wyleczyć innymi sposobami, to ja próbuję :) Dla przykładu ostatnie zapalenie oskrzeli u Kuby (1,5 roku temu) wyleczyliśmy lekami wziewnymi podawanymi przy pomocy inhalatora.
-
Będziemy :)
-
roritaw ogóle to ja się boję tego co będzie jak on do szkoły też pójdzie :( tu autobus odjeżdża z dzieciakami do zerówki o 6.45 przyjazd o 12... to kto mi to dzecko będzie odbierał jak w pracy będę?! :( ii tak coś czuję będzie trzeba kogoś zatrudniać do tego Tak jeszcze daleko do tego, że nie ma co sobie głowy łamać :) Może akurat jakąś fajną mamcię poznasz z sąsiedztwa, dogadacie się jakoś, umówicie i problem z głowy. Teraz szkoda się nad tym zastanawiać, bo jeszcze dużo się może zmienić do tego czasu :)
-
rorita Sama sobie możesz wyobrazić... chcesz bardzo by dziecko było w palcówce (ba znasz Alana i jego zasoby energii) a tu duuuupa :( a do pracy między ludzi też ciągnie w końcu jakby niie było te 4 lata już siedzę Znam, znam, oj miałyby z nim panie w przedszkolu Twoja sytuacja całkiem inna, bo Alan się nie dostał i nie masz wyjścia za bardzo. A płacanie za dwójkę w prywatnym, to rzeczywiście się mija z celem. Może gdybyś już wiedziała, że masz pewną, dobrze płatną pracę, to co innego, a tak płacić i szukać czegoś nie wiadomo jak długo, to już za duże ryzyko :/
-
roritaDaff no co Ty To cieszę się, bo już się wystraszyłam :)
-
Rorcia ale mnie nie chodziło wcale o to, że jak dziecko nie chodzi do przedszkola, to jest mniej uzdolnione i gorsze. Bo chyba do mojej wypowiedzi się odniosłaś. Ja nie napiętnuję nikogo... Pytanie było o taką sytuację, kiedy ktoś ma możliwość, żeby dziecko oddać do przedszkola, ale może również zostać w domu i moje zdanie jest takie, że więcej korzyści przemawia nad pójściem do przedszkola. Ale podkreślam jest to tylko i wyłącznie moje zdanie, każdy ma prawo do swojego. Może ktoś ma więcej pozytywnych argumentów nad pozostawieniem dziecka w domu, ok, to jego decyzja. Ja daleka jestem od krytykowania jakiegokolwiek postępowania. Autorka prosiła o przedstawienie naszego zdanie, co też uczyniłam. Jeśli Cię uraziłam, to przepraszam, nie było to moim zamiarem.
-
Agusia z tym późniejszym kontaktem dziecka z chorobami, to nie do końca jest tak różowo. Mój M. jest tego żywym przykładem. Do przedszkola nie chodził, po czym jak poszedł do szkoły, to pierwszy rok miał wyjęty z życiorysu, bo tak chorował. A absolutnie wcześniej nie był chowany w warunkach sterylnych, bo od rana do wieczora gonił z kolegami po podwórku. Nie mówiąc już o innej kwestii takiej jak popłakiwanie na przerwach, bo ciężko mu się było z grupą zintegrować i pierwszy raz w takiej gromadzie dzieci przebywał. Moim zdaniem dziecko traci bardzo wiele siedząc z mamą w domu, ale o tym już w moim pierwszym poście pisałam.