Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. Olinka wydaje mi się, że przy takich dodatkach bardziej chodzi o poprawę samopoczucia dziecka, które boi się mycia głowy czy w ogóle kąpieli. No pewnie, że można obejść się bez, ale z drugiej strony fajnie, że można z gadżetów skorzystać w razie potrzeby :) Tylko do wszystkiego trzeba podchodzić z głową i nie dać się zwariować :)
  2. iszmaonaI mój bąbel zasmarkany, tak że się dziewczyny zaczęło. Ale katar ma od soboty, dziś nie powinien zarażać więc poszedł, ciekawe czy mnie pani opierdzieli? No akurat nie miałam go z kim zostawić dzisiaj, sama wolnego nie mogłam wziąć, a katar słaby, żaden tam zawalinos. Iszmaona jestem pewna, że nie opierdzieli. Dla niej to standardowy widok... Przykre, ale prawdziwe. Jak Kuba zaczął chodzić do żłobka, to z byle katarem go zostawiałam w domu. Po czym prowadziłam wyleczonego i już w szatni słyszałam dzieci z kaszlem gruźliczym i nerwy mnie tłukły. Po czym po dwóch dniach dziecko z nowu z katarem wracało. I mogłam albo na L4 non stop siedzieć albo wyluzować. No i wyluzowałam i chodził z katarem tak jak inni. Jak zaczynał kaszleć, to go zostawiałam w domu i leczyłam, ale rodzice i tacy się zdarzali, którzy potrafili dziecku przed samym wyjściem do żłobka wlepić coś przeciwgorączkowego, żeby panie dziecka od drzwi nie zawróciły... Niestety rodzice sami winni takiej sytuacji. Staram się nie oceniać, bo nie wiadomo jaką ktoś ma sytuację w pracy, może na czarno pracuje i wypowiedzenie ma murowane po zwolnieniu lekarskim... Ale prawda taka, że nie miałabym serca chorego dziecka z gorączką posłać. No sumienie by mi nie pozwoliło, żeby chory biedul siedział w takim rozgardiaszu i hałasie. A dla Bogusia dużo zdrówka, oby się nic z katarzycha nie rozwinęło.
  3. OlinkagagawaA ja od jakiegoś czasu kupuję ciuszki w gluck.pl, mają badzo dobrą jakość i jak się trafi na wysprzedaż można naprawdę niezłe cacko upolować :-) Kupowałam od nich pościel i była fantastyczna więc się skusiłam na ciuchy i nie żałuję wiec polecam .gagawa Nie słyszałam. Ja teraz zaczęłam się rozglądać po grupach, w których można sprzedać, kupić czy wymienić ciuszki tworzonych na Fb. Można tam znaleźć naprawdę sporo okazji. Olinka możesz wrzucić jakiegoś przykładowego linka?
  4. Ja ostatnio parę razy się do Lidla przejechałam i na swoją zgubę odkryłam, że fajne słodycze mają
  5. pola97Ludka, zrób testy i zwalczaj przyczyny a nie tylko objawy. Przy alergiach to niestety nie takie proste. Ja jestem alergiczką, na szczęście nie mam alergii pokarmowych, tylko uczulenie na pyłki. Testy mam porobione, wiem na co jestem uczulona i niewiele z tego wynika :) Jako nastolatka przez parę lat brałam szczepionki przeciwalergiczne. Nie pamiętam nazwy preparatu, ale były to krople podawane pod język przez parę miesięcy w roku. Pomogły minimalnie i na chwilę. Tak więc teraz od kwietnia do sierpnia biorę Zyrtec, bo bez niego mogę się wykończyć. Na kolejną akcję odczulania nie mam ochoty, bo efekty marne, a kosztuje to majątek.
  6. KleopatraWiki dzisiaj też w domu bo rano 38,2 miał :( Buuuu... :( Dużo zdrówka dla synia.
  7. Ja korzystałam już. Faktycznie te produkty, które muszą być wykorzystane, mają w fajnych cenach.
  8. Po zebraniu jestem bogatsza o informację, że w naszym przedszkolu dla trzylatków książek nie trzeba.
  9. U nas na razie bez podręczników, więc w sumie się cieszę, bo nie wywalimy pieniędzy w błoto :) Oprócz tego ubezpieczenie 27 zł (do sumy 8 tys.), a komitet 30 parę zł miesięcznie. Składka na materiały biurowe 90 zł plus wiadomo każde zajęcia dodatkowe płatne ekstra. W sumie nie ma jeszcze tragedii. Myslałam, że gorzej będzie :)
  10. agusia20112my tez dzis w domu idziemy do lekarza,bo wysypka coś nie zeszła, I co lekarz powiedział?
  11. Blondi22a mój kuba troszke sie przeziębił i chyba w poniedziałek nie pójdzie Dużo zdrówka dla Kubusia. To są niestety uroki początków w przedszkolu. Oby jak najmniej tych chorób.
  12. ArisaWitam W końcu moge dołączyć do wątku. Troszke się obawiałam p-kola...nie potrzebnie.Karolcia poszła z uśmiechem i z uśmiechem ją odbierałam(nie chciała do domu wracać). Od razu poszła na 8 godzin..jak starsza siostra. Mam nadzieje,że po weekendzie nie będzie problemu i młode chętnie pójdą. Brawa dla dziewczyn :)
  13. I ja już po zebraniu jestem. 2,5 h trwało Ale w sumie wielu rzeczy się dowiedziałam. Już dwie wycieczki są zaplanowane na wrzesień październik, jedna do stadniny i do jakiegoś muzeum chat z całego świata, ale maluchy na tą drugą raczej nie pojadą, bo to całodzienna i mogą nie wytrzymać tempa :) Z zajęć dodatkowych zapisałam go na razie na rytmikę. Można jeszcze tańce i angielski wybrać, ale wychowawczyni Kuby odradziła w tym roku. Te zajęcia są w godzinach kiedy maluchy mają drzemkę i z doświadczenia wie, że dzieci rozbite są wtedy i nie korzystają z tego w ogóle, bo zanim się ośmielą wyjść z sali do pani, to już się zajęcia kończą, bo angielski dla maluchów 15-20 minut trwa. Więc tutaj ok, bo nikt z Kuby grupy nie będzie chodził, to ja też nie szaleję. Ale za to zapisałam go jeszcze na zajęcia z konikiem, bo przychodzi tam do nich raz na dwa tygodnie i z psiakiem do dogoterapii. Jakieś cykliczne spotkanie, ponoć super sprawa, bo mamy starszych dzieci zachwalały. No zobaczymy :) Książek u nas nie będzie. Przynajmniej w trzylatkach, nie wiem jak ze starszymi grupami.
  14. franiaA mój się nawet odnajduje, w przedszkolu też chodził, w sumie od tego się zaczęło. Jak Zosia była maleńka, to nie miałam jak chodzić i on jakoś to przejął To dobrze, że pomaga tak :) Mój to jakiś niekumaty, jeśli o takie sprawy chodzi :) Ja zawsze zeszyt wezmę, pozapisuję najważniejsze rzeczy, a małżonek twierdzi, że on wszystko pamięta... Po czym jak przychodzi co do czego, to pustka w głowie, bo chyba o niebieskich migdałach myśli, albo młodym mamusiom się przygląda, cholera go wie
  15. Cześć dziewczynki. U nas dzisiaj jakieś straszne upały mają być, bo 26 stopni, a rano jak wychodziłam przed 7, to 8 było No ale niebo bezchmurne, więc chyba rzeczywiście jakieś ocieplenie się szykuje. Może na jakąś wycieczkę się wybierzemy w weekend, jak pogoda się utrzyma. Zakopane mi chodzi po głowie. Weekend nam bardzo fajnie minął. W sobotę byliśmy na grillu u koleżanki M. z pracy. Super było, chociaż zupełnie tych ludzi nie znałam. Ale towarzyscy bardzo, więc zintegrowałam się szybko :) Kuba onieśmielony przez pierwsze 30 minut, a potem tak się ośmielił, że w szoku byłam. Przy stole jak stary siedział i dyskutował Goście zachwyceni nim :) Jeden facet życia nie miał, bo Kuba go sobie do gry w piłkę upatrzył i łupali cały czas :) A wczoraj pospacerowaliśmy trochę i u teściów byliśmy na obiedzie. Teściowa czarny las upiekła, no pyszny taki, że dwa kawały wczoraj wgrzmociłam i dzisiaj jeszcze na śniadanie jadłam A w piątek jeszcze na zebraniu w przedszkolu byłam, 2,5 h trwało Ale w sumie wielu rzeczy się dowiedziałam. Już dwie wycieczki są zaplanowane na wrzesień październik, jedna do stadniny i do jakiegoś muzeum chat z całego świata, ale maluchy na tą drugą raczej nie pojadą, bo to całodzienna i mogą nie wytrzymać tempa :) Z zajęć dodatkowych zapisałam go na razie na rytmikę. Można jeszcze tańce i angielski wybrać, ale wychowawczyni Kuby odradziła w tym roku. Te zajęcia są w godzinach kiedy maluchy mają drzemkę i z doświadczenia wie, że dzieci rozbite są wtedy i nie korzystają z tego w ogóle. Więc tutaj ok, bo nikt z Kuby grupy nie będzie chodził, to ja też nie szaleję. Ale za to zapisałam go jeszcze na zajęcia z konikiem, bo przychodzi tam do nich raz na dwa tygodnie i z psiakiem do dogoterapii. Jakieś cykliczne spotkanie, ponoć super sprawa, bo mamy starszych dzieci zachwalały. No zobaczymy :) Książek u nas nie będzie. Przynajmniej w trzylatkach, nie wiem jak ze starszymi grupami.
  16. OlinkaDziewczyny ja teraz mam inny problem. Odkąd mojemu 4 i pół miesięcznemu synkowi wyszedł ząbek, zaczął mnie strasznie szczypać podczas picia... Aż mam ranki na brodawkach... Jak sobie z tym radzicie??? Mnie na szczęście ten problem ominął. Kuba zaczął ząbkować bardzo późno. Nie chcę skłamać, bo już nie pamiętam dokładnie, a zapiski mam w domu, ale pierwszy ząb dopiero po 10. miesiącu się pojawił, a wtedy już cyckowanie skończyliśmy. Tak więc upiekło mi się :)
  17. Dwu-KropekdrucillaDwu-Kropek mnie kosztowała 2 x 200 zł/ osoba. Nie masz 100% gwarancji że po szczepionce nie zachorujesz, ale popytaj pediatry na temat powikłań po ospie. Powie CI co się potrafi przyplątać- sama podejmiesz decyzję, czy ryzykujesz czy nie. Jak masz dzieciaka w żłobku/ przedszkolu, to raczej wcześniej czy później przywlecze.No, moje dzieci w zeszłym roku bawiły się z dziećmi z ospą (żadne tam ospa party, ale tamte przyszły chore) i kontakt miały z 2 czy 3 razy z chorymi w tamtym okresie, i żadne nie zachorowało. Lekarz nie mógł w to uwierzyć i twierdzi, że być może przeszli to niezauważalnie, bo to nie możliwe.... Że pewnie jak by się ich zbadało, to by wyszło to w jakimś tam badaniu, że mają to za sobą; Dwu-Kropek moim skromnym zdaniem nie ma w tym nic dziwnego :) Kuba zaraził się chyba dopiero przy trzecim czy czwartym 'rzucie' ospy w żłobku :) Szczerze mówiąc to nie mogłam się już doczekać, bo skończyło się wypatrywanie krostek na ciele za każdym razem jak pani mówiła, że znowu jakieś dziecko z ospą było :)
  18. drucillaDaffodil Ale powikłania przy ospie występują ekstremalnie rzadko... A tu będę polemizowała - nie mogę się z tym zgodzić. może kiedyś tak było -teraz jest inaczej. Starszą szczepiłam 2 lata temu - jeszcze szczepionki p. ospie nie były tak bardzo 'trendy' jak teraz. Pamiętam, że to był czas kiedy zmieniono wskazania odnośnie dawek. Pierwszą dostaliśmy bez problemu, na drugą musiałam czekać 3 miesiące, bo była epidemia i żłobki i przedszkola zaczęły szczepić dzieciaki, bo z wywiadów dostali informację, że bardzo duża ilość zachorowań kończy się powikłaniem. Moja pediatra mi to potwierdziła. zapalenie opon mózgowych i inne wesołe rzeczy. choroba sama w sobie jest groźna tylko dla dorosłych- a dla dzieci powikłania. Każdy robi jak uważa. Warto poprosić o statystyki w ośrodku zdrowia. Dadzą do wglądu. Samemu można się przekonać o ilości powikłań. Może i tak jest. Przyznam, że ja piszę na podstawie moich własnych obserwacji żłobkowo-przedszkolnych :) Dzieciaki chorują, a powikłań brak, więc może dlatego nawet mi szczepienie przez myśl nie przeszło. Teraz na szczęście już po sprawie, bo ospa zaliczona, więc problem z głowy :)
  19. Świeżynka81Jakoś sobie nie wyobrażam mojego męża wchodzącego do łazienki, w której moczą się zakrwawione "śledzie", sama też raczej wolałabym się na takie widoki nie narażać. Dla mnie to też jest coś absolutnie nie do przejścia :) Poza tym zawsze ktoś z wizytą może przyjść, a łazienkę mamy tylko jedną, już sobie wyobrażam szybkie ukrywanie miedniczek po kątach Poza tym noszenie brudnej podpaski w torebce... Hmmm sama bym tego nie zniosła psychicznie. Myślę, że małżonek też by nie był zachwycony, gdyby szukając tam kluczyków do auta, przypadkiem natknął się na takie znalezisko :) Wydaje mi się, że żeby się do takich podpasek przekonać, to najpierw myślenie trzeba zmienić i na @ spojrzeć inaczej. Dla mnie to jest coś z czym się nie afiszuję, tampony spłukuję bez przyglądania się im i zaraz o sprawie zapominam :)
  20. Daffodil

    Pożegnanie z pieluchami

    AnnDIWA23Masz racje szkoda rezygnować Tym bardziej,że córka zmieniła system sikania. Nie sika co pół godziny małymi kropelkami tylko rzadziej a więcej.Dzięki za link, zastanowię się. Na aukcji jest napisane, że majtki mają wspomóc ostatnią fazę przy nauce siusiania. Ostatnia faza to jaka? Przyznam, że nie do końca wiem o jaką fazę chodziło autorowi :) A jeśli córcia sika już dużo rzadziej, to spory krok naprzód zrobiłyście. Kuba jak pozbyliśmy się pieluch, to na początku i co 15 minut wołał, że siku chce Strach z nim było na spacer wyjść, zwłaszcza, że odpieluchowaliśmy się w zimie Ale tak po 2-3 tygodniach poprawiło się i bardziej zaczął na pęcherzem panować.
  21. Daffodil

    Pożegnanie z pieluchami

    AnnDChyba tak spróbuję zrobić. Dzięki za rady. Dziewczyny na fejsie doradzają mi, żebym zrezygnowała i spróbowała za jakiś czas, ale moim zdaniem to bez sensu. Chodzi kilka dni bez pieluchy w dzień i nagle mam jej założyć? Zgłupieje całkowicie. Poza tym jakieś postępy już były, więc ciężko je tak zaprzepaścić. To prawda. Dziecko nie będzie wiedziało o co chodzi, a poza tym za jakiś czas całą przeprawę będziecie musiały zaczynać od początku. Gdyby nie było postępów żadnych, widziałabyś, że mała zupełnie nie kuma o co chodzi, to wtedy można by się pokusić o powrót do pieluch i ponowną próbę za jakiś czas. Ale w takiej sytuacji jak Twoja naprawdę szkoda by było zmarnować to co osiągnęłyście do tej pory.
  22. Daffodil

    Pożegnanie z pieluchami

    AnnDWczoraj już był ogromny postęp. Córcia sikała na nocnik i nawet wołała przed, żeby ją posadzić. Co prawda płakała przy tym jakby ją bolało, ale czułam, że jest podstęp. Dzisiaj już Oliwka cofnęła się o ten krok, który zrobiła wczoraj. Nie wiem już co mam robić :/ Czy Wasze maluszki też robiły krok w tył? Zdarzyło się nam chyba ze dwa razy. Najpierw okres, że żadnych wpadek, a potem parę dni takich, że wpadki się zdarzały i to bez żadnego powodu. Za chwilę powrót do normy. Pamiętam, że stresowałam się tym i czytałam w necie i to ponoć bardzo częste zjawisko. Z reguły mija dość szybko.
  23. jadzikDaffodilW razie zaczerwienienia miałam Sudocrem, który sprawdzał się świetnie. Użyłam go może kilkanaście razy przez cały okres pieluszkowania, nawet jednego opakowania nie udało nam się zużyć.Ja miałam szpitalną próbkę sudokremu, chyba 5g go było, takie małe pudełeczko i zużyłam tylko połowę tego przez rok stosowania, po czym wywaliłam, tyle było naszego smarowania Starałam się zmieniać pieluszkę zaraz po zrobieniu siku i kupki, wiec nie zdąrzyło się odparzyć Problemy z pupcia pojawiały się jedynie (i pojawiają) przy ząbkowaniu... Aaaa właśnie, przy ząbkowaniu zawsze było gorzej. Jakieś dziwne świecące w ciemności kupale się pojawiały i pupa cierpiała na tym :) Ale wtedy sudocrem właśnie i wietrzenie i jakoś wychodziliśmy z opresji :)
  24. Olinka ja osobiście nie uważam, że to jest cofanie. Wydaje mi się, że to raczej promocja zdrowszego trybu życia, bycia bardziej 'eko' i w zgodzie z naturą. Wiem, że nie jest to coś dla mnie, ale rozumiem, że komuś coś takiego może odpowiadać.
  25. Curry fajnie, że tak z głową podeszłaś do tematu i przygotowałaś sobie 'teren' wcześniej :) Margeritka melduj jak u Was :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...