Skocz do zawartości
Forum

Magart

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Magart

  1. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalnaa moja mloda utopila dzisiaj Lukaszowi komorke i jest mega niegrzeczna... :/ jakis szal nie wiem Ojojoj... Pewnie za późno wyskakuję z radą, ale jak rozłożycie na części pierwsze, wysuszycie (przynajmniej 24 h) a później przetrzecie spirytusem wszystkie części to może uda się uratować. Moja po pływaniu w kiblu i takim zabiegu przeżyła
  2. novika Gofry... mniam mniam... podeślij jednego Co proponujesz? domnika75 Najważniejsze, że wszystko w porządku! Darek 37,4 - 37,7 ciągle i wciąż. Biegunki brak. Kupa niestety była w majtkach, ale przynajmniej tym razem nie w dywanie. Umówiłam się do fryzjera na kolor, ścięcie i wymyślenie czegoś super. Ale idę dopiero 2 lutego, bo nie było wcześniej terminu w sobotę. Zobaczę jak tam Mąż się wykuruje to spróbuję może jakieś popołudnie wcześniej, ale może być problem.
  3. Mój synek (1 rok i 8 miesięcy) śpi od 14-16. Z tego co kiedyś czytałam/słyszałam to dobrze jest, żeby tą poobiednią drzemkę spróbować utrzymać jak najdłużej chociażby miała trwać tylko 30 minut. Podobno pomaga zachowanie rytuału. U nas tak to dokładnie wygląda, bo Darek nie domaga się spania, nie wygląda na śpiącego, ale uruchamiamy rytuał i 2 h spania gotowe.
  4. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalnamagart-to nieciekawie, odizoluj sie od chorowitka :( Nie niestety rady...
  5. Mam kolegę w Hiszpani, który mówi, że tam jak spadnie 0,5 cm śniegu to wszystko zamykają, bo nastał biały kataklizm
  6. Magart

    Majóweczki 2011

    Dzięki Dziewczyny za wsparcie. Daruś po godzinie ryku wczoraj zasnął (łzy wielkie, oczy przestraszone jeszcze większe) i przespał spokojnie do 8 rano. Żadnych objawów oprócz teraz 37,3... ale to nie wiadomo, który wirus czy ten grypowy od Taty czy jelitowy... Mąż w stanie ciągle nie najlepszym. Jadę za chwilę po leki dla niego, bo wziął ich wczoraj z pracy tyle, żeby akurat starczyło do rana... Faceci... W nocy miał cholera wie jaką temperaturę, bo trzęsło całym łóżkiem od jego dreszczy i po solidnej dawce leków jaką łyknął przed spaniem o północy miał 38,7... Ja jakoś się trzymam, ale za długiej kariery w tych warunkach sobie nie wróżę
  7. Dzięki Dziewczyny za wsparcie. Daruś po godzinie ryku wczoraj zasnął (łzy wielkie, oczy przestraszone jeszcze większe) i przespał spokojnie do 8 rano. Żadnych objawów oprócz teraz 37,3... ale to nie wiadomo, który wirus czy ten grypowy od Taty czy jelitowy... Mąż w stanie ciągle nie najlepszym. Jadę za chwilę po leki dla niego, bo wziął ich wczoraj z pracy tyle, żeby akurat starczyło do rana... Faceci... W nocy miał cholera wie jaką temperaturę, bo trzęsło całym łóżkiem od jego dreszczy i po solidnej dawce leków jaką łyknął przed spaniem o północy miał 38,7... Ja jakoś się trzymam, ale za długiej kariery w tych warunkach sobie nie wróżę dominika75 Trzymam za Ciebie kciuki...bardzo, bardzo mocno...
  8. Jesli kiedys mialam dylematy czy zaszczepic coreczke na Rotawirusa to wlasnie sie ich pozbylam. Darus biedny dostal biegunki, raczej wirusowej i serce mi sie chcialo pokroic na widok tych wielkich lez jak grochy i tego spojrzenia "Pomozcie mi"... Moj M. chory juz naprawdę ma 39 i lezy plackiem... Dwa dni temu poszla na L4 z powodu jelitowki jego kolezanka z pracy... Normalnie nie wiem w co rece wlozyc...
  9. O to ja tez za 2 lata pomaluję Dekoralem skoro taki fajny. My też z Mężem dużo czasu spędzamy razem, ale zwykle wieczorami po 18/20 i w weekendy. A tak to ja chodzę na rano (od 7.15 do 14.50) a Mąż od 12 do 18/20. I tak niania przychodziła od 11.30 do 15.30 więc na 4 h dziennie a i tak kasowała 1/3 mojej pensji. Przy dwójce to już pewnie będzie 2/3 przynajmniej do czasu kiedy Daruś nie pójdzie do przedszkola. Ktoś jeszcze ma syndrom wicia gniazda?
  10. Magart

    Majóweczki 2011

    Piesek jest normalnie prowadzany na smyczy - nie jest duszony, ściskany, ciągnięty także oprócz tego, że nie może spać to raczej nic mu nie jest. Darek właśnie poszedł do łóżeczka z dużym ociąganiem... Ja też mam "CHOREGO" Męża także już mam ochotę go zamordować. Ale do pracy polazł, bo "przecież aż tak chory nie jest". Szkoda, że mamy termometr bezdotykowy, bo lata z nim co 5 minut i mierzy "TEMPERATURĘ" 37,5 miał przez 5 minut a tak to 36,9-37,2 i już nie ma na nic siły. Ci faceci... . . . Jesli kiedys mialam dylematy czy zaszczepic coreczke na Rotawirusa to wlasnie sie ich pozbylam. Darus biedny dostal biegunki, raczej wirusowej i serce mi sie chcialo pokroic na widok tych wielkich lez jak grochy i tego spojrzenia "Pomozcie mi"... Moj M. chory juz naprawdę ma 39 i lezy plackiem... Dwa dni temu poszla na L4 z powodu jelitowki jego kolezanka z pracy... Normalnie nie wiem w co rece wlozyc...
  11. Śnieżką ja mam pomalowane mieszkanie i też kicha Tzn. po roku nadaje się do powtórnego malowania... novika Wijesz gniazdko bez dwóch zdań. Ja też, sprzątam, sprzątam i sprzątam...
  12. Magart

    Majóweczki 2011

    U nas ze spaniem jakiś czas temu też było dobrze, bo Darek spał tak jak Maja - wstawal okolo 6 na mleko lub i nie i dosypial do 8. Ostatnio mamy jakis bunt na spanie, kryzys czy cos, bo pobudek jest wiecej. W sumie co druga noc jakas takas dziwna a co druga dobra. Co drugi dzien w ciagu dnia jest 2,5 h spania a co drugi gora godzina... Moje dziecko właśnie prowadza psa na smyczy po domu
  13. Rozmawiamy o pracy i to sporo. Kiedyś wspólnie pracowaliśmy nawet i bardzo dobrze nam się wspólnie dogadywało w pracy, ale myślę, że na dłuższą metę miałoby to więcej zalet niż wad. Teraz nasze kierunki się totalnie rozjechały więc przynajmniej mamy 2 pola do obgadywania. Co do leczenia to raczej się ze sobą zgadzamy. Raczej a nie zawsze, bo mój M. jest antylekowy, ale czasem miłoby było gdyby jednak wyleczył się drastyczniej a szybciej a nie chodził, marudził, zostawiał mi wszystko na głowie i jeszcze zarażał w imię leczenia się naturalnie Ogólnie jest spoko
  14. Ja pracuję w szpitalu, Mąż w aptece. Poznaliśmy się na studiach
  15. Ja w ciąży nie łykam żadnych "tranów" poza tymi specjalnie dla ciężarnych, bo mi już dwóch ginekologów odradziło ze względu na witaminę A. Biorę co drugi dzień Pharmaton Matruelle, w razie czego Prenalen. Ja po prostu mam taką super odporność a Mąż z apteki co chwilę coś przynosi ciekawego...
  16. Judytka to chyba obie wkroczyłyśmy w jakieś humorzaste tygodnie, bo ja też od kilku dni zaliczam jakiś spadek nastroju. Wybieram się do dobrego fryzjera na poprawę humoru, ale to dopiero chyba w przyszłym tygodniu. Na razie mam za to kolejnego wirusa. Mąż przyszedł wczoraj po pracy zawirusowany i ja już też obudziłam się z nowym lokatorem. A żeby to coś trafiło w końcu te zarazy ! Byłam wczoraj na zakupach, kupiłam te prezenty. 1,5 h łażenia i jak coś wybrałam to się zaraz okazywało, że z tym czymś coś nie tak. A to torebka uszkodzona, a to etui na klucze dla Taty otwierane nie tak jak on chce (mój Tata jak ma coś otwierane na lewo przez 30 lat to nie można mu dać czegoś otwieranego na prawo ). Judytka super brzusio! Jak bym miała po nim wróżyć to powiedziałabym, że chłopak Ci w nim rośnie. Ciekawe czy wywróżę
  17. Magart

    Majóweczki 2011

    U nas nocka cała przespana Darek jak się połozył o 20 tak wstał o 8 - BAJKA A my z Mężem zaś przeziębieni - eh. Zapomniałam kurde zamówić te naklejki z Kubusiem Puchatkiem... kurde speóbuję nie zapomnieć po kawie i śniadanku...
  18. Magart

    Majóweczki 2011

    No właśnie słyszałam, że fanfary nocnikowe często jednak bardziej stresują niż pomagają My wolimy te nasze dzikie brawa i wybuchy radości we własnym zakresie. Dacie radę ! Ja w życiu nie miałam tak na bieżąco prania zrobionego jak w ostatnim miesiącu Polecam te trenerki - zaoszczędzają na pewno na wodzie i proszku Ja mam z kolei doła... Nie dość, że źle znoszę ciążę, teraz zaczęło mi odbijać od siedzenia w domu to na dodatek zaś weszłam w konflikt z teściową... Ale słuchajcie o co... Dzwoni dzisiaj do mnie szwagier, który jest na pierwszym roku studiów. Pyta się mnie czy napiszę mu wypracowanie na biomedykę. Odpowiadam, że nie. Na co pada pytanie pełne niezadowolenia Dlaczego? No to mu mówię, że mam swój projekt do pracy niedokończony a miałam go oddać 2 tygodnie temu, że jestem w ciąży i mam małe dziecko pod opieką i zwyczajnie nie mam czasu... 3-4 h później zadzwoniła moja Teściowa z pretensjami do Męża jacy my jesteśmy siacy i owacy... że nam nigdy już nie pomogą w niczym, że tylko byśmy wszystko chcieli dla siebie a z naszej strony żadnej pomocy... Ciekawe jak ja bym miała napisać wypracowanie na jakiś przedmiot z psychologii, o którym nie mam bladego pojęcia...
  19. Judyta___ Magart a to Ci mąż no - olał Cię !!! oj oj Jakoś mu wybaczę No nic trzeba będzie wrócić do rozmowy i to przepracować... Albo zacznę wychodzić na każde sobotnie popołudnie i tyle...
  20. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalna My mieliśmy dwa nieudane podejścia (2 weekendy - jeden jak Darek skończył 1,5 roczku [ok 21 listopada], kolejna próba była 3 tygodnie później. Wyglądało to tak, że Darek się strasznie denerwował bez pampersa, nie umiał się wysikać nawet na podłogę i strasznie się stresował jak już mu się nasikało gdzie bądź. Wtedy dawaliśmy mu spokój. Jakoś w okolicach Sylwestra sam przyniosl mi nocnik i powiedzial, ze chce siku. I tak sie zaczelo. Poczatki oczywiscie były trudne - co chwile pralka prania. Bywalo tak, ze tylko kilka kropel wpadało do nocnika a reszta w spodenki, rajstopki...czasami naprawdę nie miałam już w co go ubrać Ale z każdym dniem było lepiej więc szliśmy tą drogą. Kryzys nastąpił po dwóch tygodniach, bo 2 dni było tak, że Darek nie chciał w ogóle ze mną siadać na nocnik, ale to było też wtedy kiedy jego Tatuś 2 dni nie ściągnął mu pampersa. Jak ochrzaniłam Męża i zaczął Darka uczyć tak w przeciągu weekendu poprawa nastąpiła taka, że teraz jest idealnie. Darek woła jak chce siku. Nie woła już co 5 minut tylko jak faktycznie ma czym nocnik zapełnić. Czasami parę kropelek poleci, ale to góra raz dziennie. Po spacerach i często po spaniu pampers suchy. Myślę, że siku opanowane. Pracujemy teraz nad kupą. To co Ci mogę doradzić to nie rób nic na siłę. Może Majcia jeszcze do tego nie dojrzała. Trenerki warto wypróbować. Aha... u nas nocnik od roku stał na widoku i jest to najzwyklejszy nocnik za 20 zł. Moim zdaniem warto zaangażować oboje rodziców i przede wszystkim baaaaardzo wzmacniać pozytywnie. To jaki cyrk radości myśmy urządzali tylko dlatego, że Daruś usiedział 5 sekund na nocniku a później dzikie brawa z okazji każdej kropelki siku w nocniku - bezcenne
  21. Magart

    Majóweczki 2011

    Darek też lubi ketchup. Staram się mu za dużo nie dawać, bo tak to by chciał jeść sam ketchup i nic poza tym. Nam trójki górne już się przebiły, ale są jeszcze bardzo malutkie więc nie nazwałabym ich jeszcze nawet mini kiełkami. Na dolne wciąż czekamy. Muszę Darusia pochwalić, bo już prawie nie ma wpadek nocnikowych. Woła pięknie, że chce siku. Nad kupką jeszcze pracujemy, bo okazji na jej złapanie jest baaaaardzo mało. Chyba ostateczne pożegnanie z podsikiwaniem po kilka kropelek zawdzięczamy takim ceratkowym majteczkom z flanelową wyściółką - nie moczyły się spodenki a mokro w siusiaka było... Już widać oszczędność pampersową, bo na cały styczeń na razie kupiliśmy jedną paczkę Dady. marlesia Nie weź sobie za dużo na głowę. Praca na kierowniczym stanowisku, w równoważnym czasie pracy i dwójka małych dzieci w domu chyba w zupełności wystarczy Proponuję zamienić fotografowanie na razie w hobby a nie dodatkową pracę. Niezmiennie biję wielkie brawo za odwagę, determinację, siłę i to, że dajesz sobie super radę !!!
  22. Hejka! U mnie znowu dzień jak co dzień i codzień to samo Wczoraj próbowałam rozmawiać z Mężem na ten temat, że już wariuję siedząc cały czas w domu gdzie każdy dzień wygląda tak samo. Niestety nie bardzo się dogadaliśmy jeśli chodzi o wygospodarowanie czasu wolnego dla mnie. Będzie trzeba zrobić drugie podejście do tej rozmowy... Po południu wybieram się na małe zakupy imieninowe dla mojego Taty, Ciotki i po jakieś drobiazgi na Dzień Babci i Dziadka.
  23. Z meblami do pokoju dziecięcego moim zdaniem nie ma co szaleć. Jak widzę jakie zniszczenia mój synek robi to jakbym wydała 2-3 tysiaki na meble to bym chyba nerwowo nie wytrzymała Aczkolwiek nie mówię, że mi się nie podobają komplety z wyższej półki
  24. Ja to chyba XXL. Ja ważę aktualnie 80 kg moje drogie W ogóle to zaś jakiś spadek nastroju złapałam... Martwię się o to, żeby z Młodą było wszystko dobrze, żeby poród był bez komplikacji itp itd... A dwa, że pojawiły mi się dylematy odnośnie miejsca w domu dla córeczki... Początkowo planowaliśmy łóżeczko umieścić w naszej sypialni a jak będzie w miarę przesypiała nocki to przenieść ją do Darka i zrobić dzieciom wspólny pokoik. Z tego co widzę to takie maluchy tak średnio potrzebują swoich pokojów, bo i tak tylko w nich śpią a zabawa to i tak odbywa się wszędzie tylko nie w ich pokoju. Ale z drugiej strony chciałabym móc urządzić jej taki super dziewczęcy pokoik. Chociaż wiem, że kasy nawet na to nie mam i wiązałoby się to z wyrzuceniem Męża z gabinetu... Eh... I sama nie wiem co zrobić...
  25. Moje 7 kg jest w biodrach i na buzi, która wygląda jak księżyc w pełni novika Ty za to wyglądasz super ! To ja już wolę Twoje 10 kg :P Kurde muszę się powoli umówić na tą krzywą cukrową a mi się strasznie nie chce. Ja dzisiaj zrobiłam rewolucję w spiżarni, która u nas robi za składzik wszystkiego co nie ma swojego miejsca lub je ma, ale nie ma kto tych rzeczy na miejsce zanieść. Jeszcze zostało wielkie wyzwanie pt. gabinet Męża, który jest tak jakby przedłużeniem spiżarni...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...