Skocz do zawartości
Forum

Magart

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Magart

  1. Ja mam faktycznie mały brzuszek w tej ciąży. Jak się położę to w ogóle mi znika. Także jestem ciekawa waszych
  2. Magart

    Majóweczki 2011

    Nie dam się już więcej prosić. A więc z pozdrowieniami dla nieobliczalnej w szczególności przesyłam ciążowe fluidki:
  3. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalna A Ty kiedy miałaś ostatnią miesiączkę? Może rzeczywiście już by Ci coś wyszło na teściku ?:) Coś może być na rzeczy skoro tyle o tym piszesz Uśmiałabym się, bo dzieciaczków 2013 jest w moim otoczeniu jak mrówków... dosłownie. 5 ciąż 2013 wśród bliskich znajomych a coś czuję, że to dopiero początek siupka Co do jedzenia Kacperka to jeszcze mam taką uwagę, że może obraził się na monotonny repertuar. Spróbuj podać coś nowego, dobrze przyprawionego. Może zmiana diety poskutkuje...
  4. Oj a ja znowu pospałam z rodziną do 9 Super sprawa. Nie wiem o której wstał Darek, bo ostatnio jak wstanie to zajmuje się sobą sam Co do Zakopanego to ja lata już nie byłam. Ale z tego co kojarzę chyba za 2 knajpy przeszly udanie Kuchenne rewolucje więc może warto jest tam zajrzeć choćby z ciekawości? Niestety nazw nie pamiętam. Moja Teściowa akurat jest z tych co potrzebują 3 osób, żeby wkręcić żarówkę. Najlepiej gdyby wszystko robił Teść, pani od sprzątania, gotowania, mycia okien a ona tylko się piękniła, chodziła na zakupy i opowiadała jaka jest zapracowana, bo w domu jest tyle roboty... W pracy to samo, bo miałam okazję mieć ją za szefową 6 tyg. A te 3 osoby i Teść oprócz do pracy to potrzebne są jej przede wszystkim do chwalenia, wielbienia i komplementowania. Każdy kto powie coś powie lub zrobi nie po jej myśli to wróg i w jej ocenie ma ze sobą jakieś problemy. Ukochanymi są Ci co mówią jaka jest biedna/zapracowana/wspaniała. Miłość wyraża się wg niej drogimi prezentami. Dla nie znalazła 5 minut od roku. I wiecznie krytykuje i obgaduje wszystko i wszystkich. Swoje dzieci traktuje strasznie... Jedno już przeszło psychoterapię, drugie poszło na psychologię (wg swoich słów, "żeby nauczyć się rozmawiać z Mamą" a trzecie krzyczy jeszcze desperacko domagając się uwagi, czasu, miłości, ale to do Teściowej nie dociera. Obecnie wciąż Babcia Męża jest w stanie terminalnym i cała opieka nad Mamą Teściowej spoczywa na 85 letnim Dziadku a Teściowa tylko chodzi i opowiada jak ona się poświęca, bo przyjeżdża z obiadem na niedzielę od 2 miesięcy... A w naszym gronie były chłopaki u rene2323 i patricia2010, ale coś się dziewczyny wykruszyły. Dla odmiany na majówkach 2011 została nam tylko jedna dziewczynka a tak to same urwisy chłopaki. Dawno nie było brzuszków :) Ja zacznę :
  5. Ja akurat nie chcę iść na roczny macierzyński... :)
  6. Ja coś czuję, że wieści ciążowe zaczną do nas dopiero powoli docierać, ale już widzę, że dzieciaczków 2013 będzie jak mrówków
  7. Czy wśród Waszych znajomych też taki kurde wielki babyboom 2013? Dzisiaj dowiedziałam się o kolejnych dwóch ciążach wśród bliskich znajomych... Mąż się śmieje, że wszyscy liczyli na ten koniec świata i stwierdzili, że po co się zabezpieczać
  8. Magart

    Majóweczki 2011

    Kurde muszę się zmobilizować i wstawić to zdjęcie, ale że ja na siebie patrzeć nie mogę w lustrze to mi to jakoś ciężko przychodzi... Darkowi łzy nie lecą na mrozie. A na Dzień Dziadka i Babci to my chyba damy jednym i drugim zdjęcia z sesji i tyle, bo jakoś nie umiem się zabrać za wybranie jakiegoś lepszego prezentu typu fotogadżet... kalendarze niestety już wszyscy mają na 2013 to nie będę kolejnego dawała A dwa, że ja mam jeszcze w tym miesiącu imieniny ojca, ciotki, roczek tej chrześnicy Męża więc wychodzi prezentów a prezentów... Kolejne święta... siupka Ja bym odstawiła słodycze jeśli jakieś dajesz. A jak mimo to nie będzie jadł to ja bym się specjalnie nie przejmowała jeśli wagowo nie będzie jakoś bardzo źle lub wyniki morfologii nie będą wskazywały na anemię. Mój Mąż podobno 2 lata prawie nic nie jadł, wyglądał jak z obozu koncentracyjnego (sama widziałam na zdjęciach) a był i jest w pełni zdrowy. Ważne, żeby rozwijał się prawidłowo.
  9. Judyta___pociesze Cie a ja nie mam mikrofali ale za to mam piekarnik i halogen oven :) Coś w stylu halogen oven mi ciotka pożyczyła, ale jak tego nie wyrzucę z 4 pietra kiedys to bedzie sukces :)
  10. Ja się objadłam pierogami domowej roboty swojej Mamy, które odsmażyłam na smalcu z cebulką. Normalnie pychotka Oglądam ostatnio szkołę gotowania z Gordonem Ramsayem i mnie nachodzi na naukę dobrego pichcenia, bo mnie już powoli nudzi mój repertuar. Niesamowite kieszonki z kurczaka ostatnio moja Mama zrobiła. Nacięła piersi z kurczaka "na kieszonkę" wsadziła tam podsmażone pieczarki z grzybami, spięła wykałaczką, wrzuciała do zarumienienia na patelnie grilową, podlała wodą i na 10 minut wsadziła do mikrofali. Wyszło rewelacyjne...Muszę też spróbować. Ciągle nie kupiłam sobie jeszcze piekarnika i chyba sobie szybko nie kupię a w piekarniku to naprawdę dużo robiłam...
  11. He he... a u mnie jakiekolwiek próby rozmów, komunikowania się z Teściami nic nie dają. Normalnie jak grochem o ścianę. Możesz mówić, mówić, mówić a oni i tak "Ale o co Wam chodzi"... a później "Bo Wy jesteście jacyś nerwowi". Nie działa ani argumentacja ani prośba ani groźba. Ograniczenie kontaktu rozwiązało rzeczywiście problem, ale na zasadzie takiej, że zostało wszystko zamiecione pod dywan... U mnie NIE nie działa, żaden racjonalizowanie nie działa, próby rozmawiania o emocjach nie działają... NIC Czasami się czuję jak w jakiejś głupiej komedii pomyłek...
  12. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalna Nie powinno mieć to żadnego wpływu. Chyba, że ktoś spartaczy szycie, ale to się rzadko zdarza, ale to najczęściej idzie w kierunku, że jest problem z rozciąganiem podczas porodu. Znam dziewczyny po leczeniu raka szyjki chirurgicznie (sporo się wtedy wycina) i miała dwie ciąże bezproblemowe. Ja tam jestem strasznie ciekawa dziewczynki Zawsze chciałam mieć parkę... Jak pewnie prawie każdy :P
  13. koronek Wiesz co ja mam od początku pod górkę z Teściami i mogłabym godzinami dyskutować na ten temat skąd biorą się pewne zachowania, co należy zrozumieć a kiedy należy postawić na swoim... itp itd. A chyba najlepsze wyjście dla rodziny to jest zwyczajnie olać wszystkie fanaberie i robić po swojemu... Żyć własnym życiem i spróbować się nie przejmować...
  14. novika W pełni się z Tobą zgadzam, że tak jak zostaliśmy wychowani to nie znaczy, że tak jest dobrze Co z resztą najbardziej bulwersuje moją Teściową. Opowieść sprzed 1,5 roku. Darek jeszcze w szpitalu dostał czegoś takiego co się nazywa rumień noworodkowy. Dziwne to jak nie wiem. Nagle na ciele dziecka pojawiają się w oczach i w oczach znikają (albo i nie) takie czerwone, małe placki z jaśniejszym kolorem w środku. I tak sobie krążą po dziecku te rumienie. Lekarka i położna niezależnie stwierdziły, że to taka nietypowa reakcja dziecka na dotyk. Poleciły, żeby dziecko wietrzyć przez kilka dni i zejdzie samo bez żadnego smarowania, leków itp itd. Wróciliśmy do domu i że było te 25 stopni w mieszkaniu to Darka mieliśmy w pieluszce albo i bez, skarpetkach (bo miał zimne stópki) i przykryliśmy tetrą, bo okna pootwierane, lekki wiaterek a to w końcu był noworodek [tak samo z resztą leżał na porodówce]. Sami lataliśmy po domu w bieliźnie, bo było gorąco. Teściowa zrobiła nam taką awanturę, że jesteśmy nieodpowiedzialni, robimy krzywdę dziecku, że tak nie wolno itp itd Jak się postawiliśmy to zdjęła żakiet zaczęła otulać nim Darka, tulić go i chować przed nami jakbyśmy byli dla niego zagrożeniem a ona jedynym ratunkiem... Masakra to jakaś była...
  15. koronek Widzę, że decyzja co do imienia zapadła Brawo !
  16. novika Na wyspach to jest rzeczywiście jakieś abstrakcyjne wychowanie jeśli chodzi o ubieranie dzieci... Tzn. dla mnie abstrakcyjne. Pamiętam jak wylądowaliśmy i było jakieś 12 stopni i lało i wiało. Ja w przeciwdeszczowej kurtce, swetrze, długich spodniach, adidasach z plecakiem turystycznym popylam przez Galway w Irlandii na dystansie jakoś 2-3km(więc teoretycznie powinno mi być dosyć ciepło a nie było wcale). I kurde mijam taką 3-4 latkę idącą za rękę z Tatusiem... a ona tak: gołe nuzie w ślicznych kolorowych kaloszach, letnia sukieneczka i taka cienka kurteczka wiatróweczka... Normalnie mnie zatkało. Ojciec szedł ubrany w miarę adekwatnie do pogody (jeansy, sweter, rozpięta skórzana kurtka). Obstawiam, że dziecko sweterka pod wiatrówką nie miało, czapki też nie widziałam... To się nazywa zimny chów Na samo wspomnienie tych gołych nóżek mnie mrozi A druga akcja to idziemy przez centrum handlowe a tu nagle przez główny pasaż i sam środek sklepu raczkuje sobie bardzo zadowolone bobo mniej więcej 7-8 miesięcy po brudnych kaflach, między nogami (jakim cudem nikt tego dziecia nie kopnął to nie wiem) zapatrzonych w witryny sklepowe ludzi i UWAGA UWAGA - nikt tego dziecia nie gonił przez dłuższą chwilę.... SZOK Wyobrażacie sobie puścić tak swoje dziecię w jakiejś galerii handlowej? Opieka społeczna, policja i Uwaga TVN`u murowane
  17. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalna No to tylko się brać do roboty skoro Ci tak ciąża chodzi po głowie Ja w tej ciąży przerabiam różne smaki. Ogórki kiszone, lody, frytki z Maca... co rusz to coś innego. Darek tak nie wybrzydzał, miało być tylko co 2 h coś obojętnie co, ale najlepiej słodkie bądź treściwe. Młoda wybrzydza, ale w ilościach się ogranicza. Śniadanie potrafię jeść dopiero o 10-11 i to pół bułki, kawę i owoc i na pół dnia święty spokój. Majcia rzeczywiście fajna dziewczynka. Jak tak na nią patrzę to nie mogę się swojej córci doczekać Co kurczę sesja to jej buzia się bardziej dojrzała robi i traci wygląd bobaska
  18. Kurde ja też próbuję często tłumaczyć, że Daruś jesteś duży chłopiec a duzi chłopcy to robią tak i siak, ale wątpię żeby w sprawie zabawek to do niego dotarło. W sumie ma nie co ponad 1,5 roczku więc za wiele też na razie nie ma co wymagać. I tak jestem zadowolona z wychowania tego uparciucha - smoczka nigdy nie chciał, butelki odstawiliśmy po skończeniu roczku, samodzielne zasypianie funkcjonuje u nas od 6 miesiąca życia i od tego czasu też wynegocjowaliśmy w trójkę stałe pory drzemki no a teraz żegnamy się z pampersami. Najgorzej funkcjonuje u nas zdrowe jedzenie... My też mamy teraz w domu jakieś 19-21 stopni (w zależności od pokoju i pory dnia). Ja byłam chowana w temp. 24-25 więc ciężko mi było na początek, ale M. postawił na swoim i w sumie jest to dobre rozwiązanie, bo zdrowsze i bardziej oszczędne. dominika75 Jak przy Twojej wadze meble się walą to na pewno jakieś buble i tyle
  19. Ja dzisiaj tez lezalam do 10:00. Darek "spał" do 9:00 po nocnych atrakcjach o 1:30-2:30, że ja już się wyspałem Mamo, Tato, wstawajcie i bawcie się ze mną... Mąż przytargał kolejną dostawę sprzętów z piwnicy. Aktualnie rozłożyliśmy matę i karuzelkę i Darek jest wniebowzięty Koleżanka mi poradziła, żeby rozłożyć te zabawki wcześniej i dać się dziecku wybawić. Zobaczymy jaki będzie skutek takiej strategii. Karuzelkę chyba na nowo na razie przypniemy do łóżeczka. Odnalazła się też moja poduszka do karmienia a już myślałam, że zaginęła gdzieś w boju. novika Ja tam wychodzę jak Darek ma katar... Byle by nie miał powyżej 37,5, nie było -10 albo deszczu to zabieram Młodego i niech się wietrzy. Aczkolwiek nie wiem co bym w sumie z kaszlem zrobiła, bo nigdy nie miał więc nie miałam takich dylematów.
  20. Magart

    Majóweczki 2011

    Coś za Wami chodzą te ciąże Chyba głodnym chleb na myśli Któraś coś planuje czy co? nieobliczalna A jak tam te Twoje wyniki nerek? U nas dzisiaj była akcja nocna pt. "Ja wstaję o 1:30 i ja się chcę bawić, bo ja się wyspałem". Ogólnie stoczyliśmy z Mężem wielką walkę, żeby poszedł spać. Najpierw po dobroci a później jak się nie udało to przymusem.
  21. Ja już pewnie mówiłam, że jedyną Lilianę jaką znam to moja Teściowa... Czytam na forum, że niby robi się popularne, ale jeszcze nie slyszalam, zeby jakies dziecko dostalo to imię. Moja córcia za to wystawia moją cierpliwość na wielką próbę, bo prawie w ogóle jej dzisiaj nie czuję a ja już coś się ruszy to strasznie delikatnie... Za to starszak się popisał w ten weekend, bo wytrzymał pół soboty i całą niedzielę bez pieluchy i nawet jednego malutkiego podsikania więc jestem dumna jak nie wiem Po spacerach pielucha sucha Jeszcze wieści od Elfki brakuje... Chyba dziewczyny nas trochę olały Trudno, w kameralnym gronie też mi się podoba.
  22. Magart

    Majóweczki 2011

    Jakby to był bunt to wcale bym nie narzekała, bo może przerobilibyśmy to cholerstwo do czasu urodzenia Malutkiej. Aczkolwiek wątpię, bo to jest NIE, ale nie znaczy nie. Bo Darek powie Ci, że NIE chce jeść, ale buzię otwiera szeroko Powie Ci, że NIE chce siku, ale siądzie na nocnik i nasika całkiem sporo W ogóle z sikaniem to moje chłopaki za ten weekend dostają medal. Męża opieprzyłam i ani razu nie widziałam, żeby Darek miał pampersa nawet o minutę za długo. Nie podsikał się nawet kropelką od połowy soboty do końca niedzieli... Normalnie jestem zachwycona. Już 2 tygodnie się uczymy, ale postępy są znaczne. Wyszły chłopaki do sklepu, wrócili a pampers suchy, po sankach pampers suchy. Na dobę idą 2-3 pampki, bo po spaniu to potrafi być posikany, ale też coraz mniej i czasami się zdarzają prawie suche. Oby tak dalej
  23. novika Masz rację, że opuchlizna może być od sterydu. O opuchliźnie powiek, błon śluzowych jamy ustnej, piszę dlatego, że sama z tym w szpitalu po lekach wylądowałam w konsekwencji z tak opuchniętym gardłem, że miałam problemy z oddychaniem. Dobrze, że Mąż był w domu i trzeźwiej myślał ode mnie i zawiózł mnie na ten SOR. Strachu się ładnie najadłam i rozumu może mi przybyło Zimny chów przede wszystkim Chociaż moja Teściowa to do tej pory nam o to awantury robi... Co do piękności to ja Miss chyba szybko też nie zostanę... Wielki tyłek, buzia jak księżyc, cera i skóra fatalne - buzia w wypryskach, skóra sucha. Oj wezmę ja się za siebie po porodzie poważnie... Mam nadzieję, że kg polecą tak szybko jak po pierwszym razie...
  24. Też mam stoliczek z krzesełkiem i jest bardzo zadowolona. Super się czyszczą z kredek, pisaków, długopisów, jogurtów, kaszek itp itd. No i są odporne na trzaskanie w nie różnymi rzeczami Kupiliśmy jak synek miał 1,5 roku i 85 cm i bez problemu siada na krzeselku i korzysta z całego zestawu.
  25. Ja mam Micolife NC 100 i jestem z niego bardzo zadowolona. Niezawodny od 4 lat a przy dziecku uważam za niezastąpiony. Nadaje się do wszystkiego - mierzenia wody w wanience, temp. w pokoju, temp. mleka (Mąż uwielbia się tak bawić...) no i oczywiście szkraba bez budzenia go po nocy jak zachodzi taka potrzeba. Pomiar zajmuje jakieś 2-3 sekundy a poszczególne pomiary wahają się o góra 0,1-0,2 stopnia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...