Skocz do zawartości
Forum

asik28

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asik28

  1. Witam w sobotnie popołudnie:) Witaj gioseppe:):) U mnie dziś spokój, bo...Ola nocowała u babci. Wczoraj ją zawiozłam, bo mój mąz znowu sie rozchorował! Mam nadzieję, że do jutra trochę mu przejdzie. No a druga sprawa to mój kręgosłup, który mam wrażenie, że się całkiem rozsypał, bo boli jak cholera. Na dodatek coś mi sie wsadziło pod prawą łopatkę i mam kłopot z ręką. Dziś nic nie robie, tylko odpoczywam, trochę ćwiczę i smaruję maścią. Jestem totalnie wypluta, a tu przede mną cięzki tydzień. W poniedziałek czeka mnie wyjazd, bo mam masaż kręgosłupa. We wtorek jadę z Olą na usg główki (mam nadzieję, że to już ostatni raz), w czawertek rehabilitacja, a w piątek wyjazd i wizyta u neurologa. No i tydzień chłodny i deszczowy ma być, wiec już widzę jak chodzimy na spacerki:( Ogólnie Ola jest grzeczna, tylko też od kilku dni zauważyłam, że chyba faktycznie swędzą ją dziąsełka, go gryzakiem tak jeździ po dziąsłach, że w ogóle jakby mogła, to by go połknęla. Poza tym śpi dośc niespokojnie, ale sama już nie wiem czy to wina własnie dziąsełek, czy uczulenia. Odkąd smaruję jej plecki taką emulsja, która jest też na ospę, to plecki są mniej czerwone. No i pije Bebilon pepti, chociaż przez ostatnie kilka dni ma mały apetyt i wypija jakieś 10-130 ml. Mówiłam o tym lekarce, ale ona powiedziała, że to normalne, bo mała wchodzi w następny etap rozwoju:) Mam jej podawać żłótko, no i zupki. Tak więc zaczęłam robić. Moje dziecko jest jednak baaardzo sprytne. Zupke jarzynową z hippa uwielbia, zupkę marchewkową z ryżem również, a jak ma zjeść zupke jarzynową ze świeżych warzyw, albo szpinak z ziemniakami, to pluje i wrzeszczy jakby ją kto ze skóry obdzierał-tak jak było wczoraj. Podałam jej wiec marchew z jabłkiem, no i zjadłą cały słoiczek i prosiła o jeszcze. Taki mały szkrab, a już wie co chce! A ogólnie to dzis bez Oli dziwnie się czuję i bardzo mi jej brakuje. Z jednej strony mam takie wielkie wyrzuty sumienia, że jest u babci, a ja tutaj, ale z drugiej strony tak sobie tłumaczę, że i ja trochę dojdę do siebie, a i jej jest dobrze, bo u babci na wsi, to cały dzień na dworze...Echhh No a nie pochwaliłam się, że moja Ola zaliczyła w czwartek pierwszą wizytę w restauracji. Mąż zaprosił mnie z okazji rocznicy ślubu, no i zabraliśmy malutką. Siedziała taka grzeczniutka w foteliku i zabawiała się smoczkiem, a potem grzechotką. Dopiero po jakiś 45 minutach troche zaczęła się niecierpliwić, ale nie płakała. Jestem z niej bardzo dumna:) Zajrze potem:)
  2. Witajcie:) tinka_20Renko wytrwalam i pomimo, ze caly czas musze uwazac na to co jem i w swieta bylo najgorzej - dalam rade. Tez jestem z siebie dumna.ale wkoncu robie to dla corki, a nie dla siebie. wlosy mi wychodza coraz bardziej. Dzis umylam glowe i pokazalm tesciowej ile mi wyszlo - dostala szoku. No coz cos za cos. Odpornosc dziecka kosztem moich wlosow.....[/url] Ja mimo iż też jeszcze karmię, to poooowoli zaczęłam wprowadzać do swojej diety inne produkty i póki co nie ma kłopotów. Butlę dostaje tylko na noc i jak wychodzimy na spacer, czyli 2 razy dziennie. Niestety mi też włosy wypadają jak oszalałe. Mimo iż biorę witaminy, to nie umiem sobie z tym poradzić. Poza tym mam strasznie popękane naczynka na stopach i trochę na łydce. Brałam Detralex i smarowałam heparyną, ale nic to nie daje, no a tu niedługo sandałki, klapeczki sie zaczną:( Jutro rehabilitacja,a na weekend chyba wyjedziemy na wieś:)
  3. tinka_20Mnie natomiast bardzo namawiala lekarka i polozna na rotawirus, ale niestety za drogo.Nie bardzo mozemy sobie pozwolic. Z drugiej strony to nigdy niewiadomo co sie przyplacze. Ja odpuscialm dodatkowe,kiedys tego nie bylo i ludzie zyli... Drogo, drogo...Bo to chory kraj. Takie szczepionki dla malutkich dzieci powinny być darmowe. My teraz i tak zdecydowliśmy się na skojarzoną czyli 3x150zł:(
  4. tinka_20Asik no to pozazdroscic wieczoru... A wiesz, że nie wiem co mam ze soba zrobić?? Czegoś mi brak i ciągle myślę o Malutkiej:) Zamiast położyć się spać i się wyspać jak mam okazję, to ja szukam sobie zajęcia...:) Zaczęłam przeglądać oferty pracy, bo 28 kwietnia kończy mi się macierzyński i raczej wypadałoby iśc do pracy, choć szczerze powiedziawszy , teraz, z mała nie wyobrażam sobie tego. No ale z czegoś trzeba żyć, a z jednej pensji plus kredyt na mieszkanie, to będzie ciężko:(
  5. Dziś lekarka poradziła aby zaszczepić Ole na menigokoki...Właśnie się nad tym zastanawiam..Tylko taka droga ta szczepionka...Jedna dawka 300zł, a tu trzeba podać 3:( No, ale jak nie daj Boże zachoruje....hmmm:(
  6. Renka, to Ty też masz niezłego klocuszka hihi. A tak poważnie, to niesamowite jak te nasze dzieci rosną. Moja w body, które jest od 3-6 m-cy już w sumie nie wchodzi. Są na nią obcsłe w kroku.O śpiochach 68 już mozna zapomniec, bo jak prostuje nózkę to już ciągną:( Dziś na szczepienie założyłam jej sukienkę od 6-9 m-cy i ...tylko rękawki były minimalnie za długie. Dobrze, ze są te ciucholandy, bo w przeciwnym razie już dawno bym zbankrutowała. Jutro jadę do lekarza, ale mam w planie wstąpić do sklepu z prawie nową angielską odzieżą, więc może mała znowu coś skorzysta:) Póki co pierwszy raz od urodzenia malutkiej mamy wolny wieczór. Olusia u babci:)
  7. tinka_20 nie bardzo rozumiem, z jakiego tytulu 45zl.? To jest zasiłek rodzinny, ale z tego co pamiętam to dochód na osobę w rodzinie nie może przekroczyć 504 zł czy cos koło tego. No a te 400zł, to z tego co wiem nie nalezy sie wszystkim, tylko tym co mają małe dochody i to też jakoś liczy się na osobę, no chyba, że się mylę.
  8. Witam:) My już po szczepieniu. Nawet nie było płaczu, co mnie bardzo zdziwiło. Pani pielęgniarka powiedziała, że to pewnie przez to, że dziś dziadek z nią też przyszedł:) Ola waży 7440g (!), wiec już wiem skąd ten coraz większy ból kręgosłupa. Niestety ma uczulenie i to prawdopodobnie na mleko. Stąd też może niespokojnie śpi i jest taka marudna. Od dziś mam do Bebilonu Comfort dodawać Bebilon Pepti. Poza tym mam zacząc podawac zupki-najpierw marchewkową z ryżem, a potem jarzynową. Przed chwilą malutka pojechała z dziadkiem na wieś i zostanie tam do piątku, bo ja jutro mam wizytę u onkologa, no a potem teatr:) U nas dzis piekna pogoda, wiec Ola skorzysta na tym, bo będzie cały dzień na dworze. to jest jednak wielki urok mieszkać w domu, a nie w bloku i codziennie tachać ten wózek:) Pierwszy raz mam wolne popołudnie i nie wiadomo co z sobą zrobić:):) Zrobię sobie herbatkę i coś lekkiego na ząb, bo jeszcze nawet przez to szczepienie nic nie jadłam:) Potem mąż zabiera mnie na obiad:):)
  9. Trochę późno:) Czytam Was tak czytam i tylko usmiecham się sama do siebie:) Dziś miałam koszmarny dzień. W nocy Ola co chwilę się budziła. Ok.5 nad ranem wzięłam ją do siebie i przy cycu zasnęła. Obudziło mnie jej gadanie przed 7. No ale jakoś poleżałyśmy razem do 8. No i jakos było w miarę. Tuż przed południem dałam jej butlę, aby dłużej na spacerze być. Wytrąbiła ponad 150, no i poszłysmy do miasta. Ona spała, a ja zrobiłam małe zakupy. Nagle tak zaczęła płakac i wiercic się w wózku, że nic nie było w stanie ją uspokoic. Do domu miałam jakieś 3 km!Musiałam wyciągnąc ją z tego wózka i wziąc na rece. Myslałam, ze uspokoje ją i dalej będzie leżała, no ale jak tylko chciałam ją połozyć znowu był płacz i pręzenie się. Tak się zmęczyłam, ze szok, ale jakoś dotarałam do domu niosąc ją na rękach i pchając wózek. Masakra. Przyszłyśmy do domu i moje dziecko stało się aniołem. Wypiła herbatke, pojadła cyca i nawet poleżała w wózku po tym jak położyłam ją na poduszce. Jak wrócił mąz z pracy, wyciągnęlam go jeszcze na spacer. Było podobnie. 20 minut spaceru, a potem płacz, no i znowu trzeba było ją wziac na ręce. Nie wiem co się ostatnio dzieje z moim dzieckiem. Jest marudna, śpi niespokojnie. Już zaczęłam się zastanawiać, czy to czasem coś z dziąsłami nie zaczyna się dziac. Wszystko bierze do buzi, bardzo się ślini, a jak damy jej takiego silikonowego gryzaka, to nie moze się od niego odczepić-tak go gryzie:) Jutro mamy szczepienie, a potem Ola wyjeżdża na 2 noce do babci. Nawet nie umiem sobie teraz tego wyobrazić. W czwartek jadę do lekarza, a potem zabieram męża do teatru na koncert z okazji imienin (ale on o tym jeszcze nie wie, więc nie wiem jaka będzie reakcja:)). Nie opłaca mi sięjechać po mała do babci o 23, wiec mój tata ją przywiezie w piątek rano, bo mamy rehabilitację:) Renka mi też już kręgosłup odpada. W poniedziałek umówiłam się na masaż, wiec może będzie jakaś ulga. Póki co idę spać, bo taka zmęczona jestem, że aż sama się dziwię czemu jeszcze nie śpię. Mała śpi od 20, wiec pewnie i tak niedługo się przebudzi... Tinko, wszystkiego najlepszego dla Hani z okazji 4 miesięcy!
  10. tinka_20witam Noc jeden wielki koszmar. Wczoraj postanowilismy wykapac Hanie wczesniej czyli o 8. Mysle sobie, jak bede szla spac to ja jeszcze na spiocha nakarmie. Tak wiec o 11 przystawialm ja i pojadla. A tu niespodzianka jadla tez o 12, 1 i o 2.Myslalam, ze wykituje. O 2 zrobila szla, ze az maz wstal bo niewiadomo bylo co jej jest. Ale wkoncu usnela i spala do 5.30 i potem znow cycek co 1h. Mam dosyc takich nocy. U mnie noc też była męcząca. Zbudziła się tuż przed północą, to dałam jej cyca. Za pół godzinki już obudziła się na dobre i trzeba bylo dać jej butlę. Potem zbudziła się po 4, ale wtedy wzięliśmy ją do siebie do łóżka i dałam jej na leżąco cyca i spała do 6.30. Zaczęła tak głosno gadać, że nie można było się nie obudzić:) Ogólnie jestem zmęczona i głowa mnie boli. Zauważyłam, że jak spała w sypialni ze mną w łózku, to spała dłużej. No ale cóż...musi nauczyć się już spać w łózeczku, a my swoje odcierpieć:) tinka_20 Moja znow zaczela mocno kaszlec(sama juz nie wiem co robic) caly czas zatkany nos i jeszcze znow zsypany odbyt. Chyba wybiore sie tez do lekarza. Moja też miałą czerwony odbyt i zaczęły sie jej robić krostki-zupełnie nie wiem od czego. Pediatra kazałą smarować maścią Clortimazolum. Ola jest dziś niespokojna. Taka piękna pogoda, więc myślałam, że pośpi trochę w wózku na balkonie. Nie mam siły dzis ściągać wózka z 3 piętra, bo tak mnie kręgosłup boli. W domu spać nie chciała, więc zaczęłam ją ubierać na ten balkon, a ta jak zaczęla się prężyć i wrzeszczeć i za nic nie dała siepołożyć do wózka. Tak więc znowu rozbieranie. Trochę ją ponosiłam i zasnęła. Leży w łózeczku. Ciekawa jestem jak to długo potrwa. Zaraz muszę rozwiesic pranie, a jeszcze trochę rzeczy mam do prasowania. Dobrze, że na weekend bylismy u moich rodziców, to przynajmiej mama mi dała obiadek na dwa dni i nie muszę gotować,tylko odgrzeję:)) W środę moja mała jedzie do babci, bo w czwartek musze jechać do lekarza wcześnie rano. Jakoś teraz nie umiem sobie wyobrazić wieczoru bez Oli...Chociaz z drugiej strony, tak marzę, aby się wyspać, poleżeć tak sobie na kanapie chociaż przez godzinę i poczytać:) Dobra, biorę się do roboty:)
  11. Witam o tak późnej porze:) Jakiś tydzień nic nie pisałam, ale za to czytałam każdego dnia:) Moja Ola gada jak najęta i śmieje się od ucha do ucha:)Poza tym styaramy się jak najwięcej czasu spędzać na powietrzu. Najgorzej jest ściągać wózek z 3 piętra. Mogłabym w sumie zostawiać go w piwnicy, ale niestety sąsiedzi mi tego nie ułatwiają i nie mają zamiaru zabrać swoich gratów, które stoją w korytarzu już od ponad 10 lat. I tak udało mi się uprosić sasiadkę, by usunęla część swoich rzeczy z półpiętra (jej rzeczy były prawie pod moimi drzwiami, a ona nawet nie zapytała czy to może tak stać). Spółdzielnia mieszkaniowa ma to niestety w ogonku. Szkoda gadać....Z drugiej strony wózek dobrze mieć na górze, w domu, bo zawsze mogę mała położyć w nim i coś tam sobie robc np. w kuchni, równocześnie mając ją na oku:):) Zaczęłam Oli podawać jabłuszko tzn. przez trzy dni. Niestety (nie wiem czy po tym, czy nie) na ciele pojawiły się dziwne plamki, takie liszaje. Byłam z tym u lekarza i kazała smarować to maścią cholesterolową, bo to ponoć jakas skaza:( Poza tym powiedziała, żeby mimo wszystko nie podawać jeszcze nic małej dopóki nie zacznie 6 m-ca. Na razie ma jej starczać mleko. Teraz w środę mamy szczepienie:) Poza tym muszę się pochwalić, że kilka dni temu tj. 15.04. zostałam ciocią:) Moja siostra urodziła córeczkę. Pisałyście o spacerówkach. Ja też swoją wyciągnęłam, aby przekonać się jak się prezentuje. Olka siedziała, a w zasadzie leżala w niej jak dama. Wszystko ją interesuje.Moja spacerówka nie jest taka zła. tak naprawdę gdyby pogoda była już taka stabilna i cały czas było ciepło, to na upartego mogłaby w niej jeździć, ale zaczekam jeszcze troszkę. Myślę, że nie będzie to długo, bo gondola już prawie jest za mala, no i małej jest już niewygodnie i nie chce długo jeździć. Co do teściowych....No moja jest ok i w sumie nic złego nie moge powiedzieć, chociaż jakiś czas temu zaczęła denerwować mnie nadgorliwość:) A moze to też moje humory, sama już nie wiem:) W czwartek mój mąz ma imieniny...zabieram go do teatru na koncert, ale on oczywiście nic jeszcze o tym nie wie:) No a mój mąz za to zrobił mi niespodziankę w piątek i kupił bilety do filharmonii na koncert Turnaua:) Ale się cieszę, mimo iż koncert jest za miesiąc:) Połozyliśmy Ole spać ok.19.30. Już się coś rusza, pewnie zaraz trzeba będzie dać jej jeść. Mam nadzieję, ze pośpi chociaż do 5 rano potem. Jak dam radę , to odezwę się jutro. Wiecie..fajnie, że jesteście, że można tutaj z Wami tak pogadać, popisać sobie, wyżalic się tez czasem, poprosić o poradę:):)
  12. Tinka, bardzo ładne te zaproszenia:) Ola śpi od 19. Mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie dłuższa:):) Zaraz dam jej jedzonko i zobaczymy jak długo pośpi. Dziś była prawie cały dzień na dworze. Do domu wróciła z babcią ok.16. No ale babcia, czyli moja teściowa jutro wyjeżdża, to zostaniemy same. W sobotę wyjeżdżamy do drugiej babci na Święta i pewnie wrócimy w poniedziałek. Cieszę się, bo zapowiadają ładną pogodę, no a że jedziemy na wieś, to mała bedzie cały czas na dworze:):) Mój brzdąc jutro, a w zasadzie to już dziś, kończy 4 miesiące. Nie wiem jak ten czas szybko ucieka...
  13. Witajcie:) Padam ze zmęczenia. W poniedziałek przyjechała do mnie teściowa, ale chyba więcej z tym kłopotu niż pomocy hehe... Wczoraj byłam na zakupach i kupiłam Oli całą reklamówe markowych ciuchów. Wydałam 60 zł, ale ubranka super. Jestem bardzo zadowolona. Dziś też byłam na zakupach, ale kupic wieksze pampersy, bo Pampers 3 są juz za małe. Trzeba było kupić 4. Masakra jak to dziecko szybko rośnie! Jutro czeka nas rehabilitacja o 7.30 rano. Co do jedzonka, to jeszcze nie wprowadziłam niczego dodatkowego. 22 kwietnia mamy szczepienie, więc moze już pani doktor powie co i jak. Moja młoda tak chce na siłę siadać, że nie mogę się nadziwić. Jak podam jej rekę, sama tak pięknie się podciągnie bez moej pomocy, a zaraz pojawia sięwielki uśmiech na jej twarzy. Rozbraja mnie jej uśmiech. Poza tym nie mogę jej już samej na kanapie zostawić, bo przewraca się z plecków na boki. Ma w sobie tyle siły i energii, że szok. Katarek prawie jej już przeszedł. Jeszcze tylko rano troszkę jej schodzi... Co do zainteresowań....No teraz to tylko Ola i Ola, ale tak w ogóle to turystyka, literatura. No a poza tym, to skończyłam filologię polską. Od października marzą mi się jakieś studia, ale zobaczymy jak to będzie. 28 kwietnia kończy mi się macierzyński, więc chyba będę musiała się zarejestrować jako bezrobotna, to chociaż zasiłek dostanę. Powoli trzeba rozglądać się za jakąs pracą. Z drugiej strony jak pomyślę, że musiałabym zostawić Olę, to robi mi się smutno... Idę wziac prysznic i się położę, bo jestem taka zmęczona, a rano wcześnie wstać muszę... Jejku, moja Ola w piątek skończy 4 miesiące....Ja nie wiem gdzie ucieka ten czas...
  14. tinka_20WitamAle dzis cudowna noc Hania usnela o 22, a obudzila sie o 6.30. W nocy az wstawalam i sprawdzalam, czy wszystko ok. O 3 musialam sciagnac mleko, bo myslalam ze mi piersi wybuchna. Ostanio znow mam duzo pokarmu, tylko zeby nie zapeszyc. Ale Ci zazdroszczę. Ja jestem totalnie niewyspana. Nie wiem co się dzieje, bo Ola od jakiś 3 nocy budzi się o 2 i 4.30. Sama już nie wiem jak jej te godzinki uregulować. może za wcześnie kładę ją spać? A moze to wina tego, że od tych 3 nocy śpi w łózeczku, a nie ze mną. Myslę, że to drugie jest bardziej prawdopodobne. Pokarmu też mam tyci-tyci. Olka cos tam possie, a za 15 minut drze się (bo to nie płacz:)), że jest głodna. Piersi ssać wtedy już nie chce, no i dostaje butlę. Wypija zwykle 150ml. W ciągu dnia staram się jak najczęściej przystawiać do piersi i nie dawać jej butli. Dostaje butelkę tylko wówczas, gdy idziemy na spacer, bo wtedy wytrzyma na spacerze nawet 3 godzinki. Tak poza tym, to wczoraj zauważyłam, że piersi mi się zmniejszyły. Ubieram już mniejszy stanik, no i zapianam się w bluzki, które jeszcze nie były dobre na chrzest w lutym. Najgorsza jest ta skóra na brzuchu. Nie mogę już na siebie patrzeć. Teraz można było to i owo ukryć pod płaszczykiem, a teraz jak robi się ciepło, to ...masakra. Ogólnie od dwóch dni mam doła. Jestem tak zmęczona i niewyspana, że nic mi się nie chce. Kręgosłup mnie tak boli, że nie mam siły Oli nosic, a tu jeszcze z 3 piętra wózek trzeba znieść. Najpierw młoda usypiam, a wtedy najpierw znoszę stelaż, no a zaraz wracam po gondolę z małą. Teraz Ola zasnęła, to mogłam zjeśc śniadanie. Zaraz muszę rozwiesić pranie na balkonie i obiad szykować. Na dodatek dziś przyjeżdża jeszcze moja tesciowa na kilka dni...ech...Dobra biorę się za robotę, bo potem z małą przydałoby się isć na spacerek..
  15. Hej, U nas pogoda też piękna, ale niestety siedzimy w domu, bo Ola jest przeziębiona i leci jej z noska. W niedzielę byliśmy u lekarza, ale na szczęscie obyło się bez antybiotyków. Ma syrop eurespal, krople Nasivin, no a poza tym sól fizjologiczna i maśc majerankowa. Lekarz kazał jej spać w pozycji półsiedzącej, aby nie nabawiła się zapalenia oskrzeli lub płuc. Mała chyba zaraziła się od tatusia, ale to już na to szkoda słów....ech. Poza tym w zeszłym tygodniu byliśmy znowu u neurologa i pani doktor była zachwycona postępami Olusi. Powiedziała, że ostatni miesiąc się rehabilitujemy, a potem odstawiamy ćwiczenia. W sobote też badała ją lekarka specjalizująca się w Vojcie i powiedziała, że Ola ma wszystkie odruchy prawidłowe i jak na taki poród i te wylewy, które miała, to dziecko ma naprawdę szczęście, no i nie ma powodów do niepokoju. Musimy oczywiście ją obserwowac dopóki nie zacznie chodzić. Ech....jestem taka szczęśliwa! Wiecie co, kilka dni temu dowiedziałam się, że lekarz, który odbierał mój poród został zatrzymany za to, że był pijany w pracy, a kilka godzin wcześniej odbierał poród! Masakra! Tyle piszecie o probemach dzieciaczków ze spaniem. Ja też nie wiedziałam jak te godziny ustalić. Jak zasypiała ok. 22, to zwykle budziła się teraz o 3-4, a i my nic z wieczoru nie mieliśmy. Teraz kąpanko jest ok 19 i w sumie Ola o 20 już zasypia. Około północy na śpiąco podaję jej butelkę i w ten sposób mała śpi do 5.30. Nie mam innego pomysłu, a ten wydaje się dobry, bo i mogę wieczorem mieć troszkę czasu dla siebie, a rano i tak mąż do pracy wstaje:) Zastanawiam się czy też już kombinezona nie zastąpić kurteczką i spodenkami. Ola zaczyna podnosić się do siadania. Robi to tak energicznie, że aż nie mogę się nadziwić, że ma tyle siły.... Ale się dziś rozpisałam...
  16. Witam:) Wróciliśmy z rehabilitacji. Ola dzis była bardzo grzeczna i pani rehabilitantka bardzo ją pochwaliła, bo postępy widać z dnia na dzień. Byłam dzis z niej bardzo dumna, bo bardzo ładnie ćwiczyła i ani razu nie zapłakała:) Potem zasnęła i dzięki temu moja mama została z nią w samochodzie, a ja mogłam wyskoczyć do ciucholandu, bo przecież moja Olcia rośnie jak na drożdżach. Rozmiar 68, a w zasadzie śpioszki ledwo już pasują. Myślę, że waży już 6500g, skoro tydzień temu miała 6350g:) No ale nic dziwnego skoro tak dużo je. Na noc muszę już jej dawać 180ml, a tak w dzień jak musze dać jej butlę to wypija 150ml, no chyba że daję jej cyca. No ale i tak musze ją dokarmić, bo moje jest jak woda i zaraz po kilku minutach jest głodna. Pytałam pediatry, ale ona powiedziała, że najwidoczniej takie ma potrzeby i skoro jest głodna i potrzebuje te 180ml, to trzeba jej dać. Dziś rehabilitantka mi powiedziała, że Ola jest tak rozwinięta jak dziecko 5-6 miesięczne. No i ....moja Ola w niedzielę zaczęła śmiać się na głos. Co za przeżycie! Tak się śmiała głośno, że szok. Poza tym zaczęła sama wyciągać i wkładać smoczka. Jak jest śpiąca, to zaczyna się przytulać i trzeć oczka:) Od jutra zaczynam masaże. Już nie mogę się doczekać, bo przecież kręgosłup tak mnie boli, ze mam kłopot z podnioszeniem małej. Mi też włosy strasznie wypadają. Nie wiem już co robić... Ale dzis chce mi się spać...
  17. Hej, U nas spokojnie minęła noc i dzionek też całkiem niezły. Co do karmienia, to u nas też zmiana. Nie wiem co się stało, ale już nie ma krzyków, marudzenia i odrzucania piersi. Wczoraj i dzisiaj karmimy się tylko piersią. Butelka była tylko w nocy. O 4 rano Ola tak ssała pierś, że aż miło. Nie wiem skad ta zmiana. W kazdym bądź razie bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, ze problemy z karmieniem powoli miną. Pokarmu nie mam dużo, ale przystawiam ją w sumie co chwilę i póki co wczoraj i dziś jest ok. Butelki też mam Toomme Tippee i 2 Aventa. Ola jak na razie bardziej preferuje te pierwsze. Co do spania, to u nas jest naprawdę róznie. Ola miała przez jeden tydzień taką fazę, że cały dzień nie spała, a o 16 zasypiała i potrafiła spać do 22 i trzeba było ją wybudzać. W tym tygodniu zaczęliśmy ją przestawiać. Kąpiemy ją ok 19 i o 20 już śpi. Potem budzi się o północy -je i śpi do 4. Nie wiem jak jest z wasymi maleństwami, ale moja Ola upodobałą sobie teraz w dzień spanie na brzuchu. Jak kiedyś byl problem z położeniem jej na brzuszku, tak teraz rzeciwnie. Lubi jak się ją przy tym klepie po pampersie-chwila moment i śpi. Wiecie co... przekonałam się, ze nie warto eksperymentować. Spotkałam kilka dni temu znajomą i od słowa do słowa zeszłyśmy na temat pampersów. Zdziwiła się, że przepłacam kupując pampersy. Bardzo polecała pieluchy z Biedronki. Moja siostra potem też mi mówiła, że jej koleżanka też je kupuje. No i skusiłam się. Ola zużyła tylko 4. Przebieram ją, patrzę a tu kilka jakiś krostek. Pieluszki często Oli zmieniam. Powiedziałam o tym pediatrze przy okazji szczepienia i okazało sie, że to jakiś drożdżak od tych pampersów. Smaruję ją teraz maścią Clortimazolum. No i teraz wiem, że lepiej dać więcej niż potem się meczyć i wydawac na maści. Całe szczęscie, że to tylko kilka krostek, które już na szczęście znikają... Ola własnie przebudziła się po pół godzinnej drzemce i wpatruje sięwe mnie i uśmiecha się:):) Jak ja kocham jej uśmiech....
  18. Ja od samego początku podają małej CebionMulti, Devikap, no i do niedawna BabyK.
  19. Hej, Nocka ładnie minęła. Ola jadła o północy (wcześniej o 19.30) i spała do 5.30.O 6.40 pojechaliśmy na rehabilitację. Tinko, teraz już wiem co czułaś widząc płaczącą Hanię na rehabilitacji. Moja Ola dziś tak płakała, że moje serce płakało razem z nią, a po wszystkim tak się do mnie szlochając przytuliła, że aż mi łzy w oczach stanęły. W samochodzie spała, potem ją nakarmiłam piersią, bo naszło mi trochę pokarmu no i już ponad godzinkę śpi. Rehabilitantka mówi że jest duża poprawa i że cała rehabilitacja nie powinna długo trwać, bo to nic poważnego, no ale dokłada nam za każdym razem nowe ćwiczenia i ćwiczymy w domu. Szczerze mówiąc te turlania, przerwacania i inne ćwiczenia stają się naprawdę fajne jeśli podejśc do nich od strony zabawy:) No a popołudniu ja idę do lekarza z moim kręgosłupem, bo tak mnie boli, że mam problem z podnoszeniem Oli. Zobaczymy co mi powie i czy zapisze masaże, a jeśli tak, to jak długo będę musiała na nie czekać:(:( Ale paskudna pogoda....
  20. EwelinkaMam pytanie. Jak dlugo trzeba podawac witamine K???? No z tego co wiem, to do końca 3 m-ca (tak nam pierwotnie zalecił lekarz jeszcze w szpitalu). Teraz pediatra kazala nam odstawić, bo w mleku sztucznym jest.
  21. Witam w środowe popołudnie:) Dziękujemy z Olą za życzenia! My juz po szczepieniu.Ola trochę płakała,ale zaraz usnęła.Przed szczepieniem byliśmy u pediatry. Ola waży już 6300g( jednak co nowa elektroniczna waga to nowa, a nie taki badziew jak u tej położnej). Lekarka bardzo chwaliła Olę i byłam z niej bardzo dumna:) Teraz Ola śpi. Już je spokojnie i okazało się, że któraś z Was miała rację......Ola też nie lubi ciepłego mleczka, tylko takie prawie chłodne. Pediara powiedziała, że to mleko, które pije-Bebilon Comfort jest bardzo dobre, no i jak widać służy jej bo ładnie przybiera na wadze. Jutro znowu rehabilitacja. Musimy wcześnie wstać, bo w przychodni musimy być na 7:) U nas dziś wietrznie i deszczowo-śnieżnie. Taka nijaka pogoda:( Trzeba brać się za prasowanko:)
  22. Trohe późno,ale dopiero znalazłam chwilkę. Jestem padnięta. Co prawda Ola dzisbyła grzeczna jak aniołek w porównaniu z wczorajszym dniem, ale tak się zmęczyłam siedzeniem w przychodni po to głupie skierowanie do poradni rehabilitacyjnej. Zanim dostałam siędo zwykłego lekarza, to musiałam czekać 3 godziny. Masakra, no ale wszystko mam, więc jutro jak się uda zarejestruję się. Rano o 8.15 mieliśmy rehabilitację. Pani powiedziała, że przez tydzień Ola zrobiła olbrzymie postępy, że pięknie wyprowadziliśmy główkę. Dziś też były ćwiczenia i to całkiem inne niż ostatnio. Ola jest trochę napięta, ale rehabilitantka powiedziała, że to wsztstko krótko potrwa. Aż mi kamień spadł z serca. W przychodni spotkaliśmy zakichaną położną, która od dnia porodu była u nas raz i na tym się skończyło. Dziś jak nas spotkała bardzo się zdziwiła, że małą jest taka duża:) No, ale nic dziwnego, bo przecież Ola ma dziś 3 m-ce. Za to zważyła Olcię i wychodzi na to, że wazy 6015g. Tak naprawdę to jutro dowiem się dokładnie, bo idziemy na szczepienie, a wcześniej do pediatry. Dzieki za porady odnośnie karmienia. Dziś było trochę lepiej. Butelkę dostala tylko przed rehabilitacją i po południu, a tak ciagle ją przystawiałam do piersi. Niewiele, bo niewiele, ale zawsze coś tam possała. Postanowiłam ratować swój pokarm. Nie wiem czy mi się to uda i na ile się uda, ale spróbuję. Nie będe nic robić na siłe, bo Ola musi być spokojna i najedzona, ale choćby miała go jeśc tylko raz czy dwa dziennie, to chyba jeszcze warto spróbować. Ale jestem padnięta....
  23. Przykro mi Tinko, że Hania chora:( Moja Ola troszkę kicha, ale na razie nic sie nie dzieje na szczęscie. Zresztą i tak będziemy w środę u pediatry, bo mamy szczepienie, więc i tak będzie badana. Ale miałam dziś koszmarny dzień. Ola od 7 rano nic a nic nie spała. Była strasznie marudna i płaczliwa. Kiedy już wydawało mi się, że zasnęła, ona zaraz zaczynała się wie.rcić i już miała oczy otwarte. Nawet cięzko dziś było z nią ćwiczyć. Od kilku dni martwi mnie sposób jej jedzenia. Przykładam jej nadal pierś tak często jak sie da, choć najczęsciej kończy się to podaniem butelki, bo i tak niewiele zje. Problem polega na tym, że ona z butelką robi tak jak z piersią-odwraca głowe na lewo i prawo, wypluwa smoczek, pręzy się. Myślałam, ze to wina butelki, więc zmieniłam. Potem myślałam, że to smoczek i też zmieniłam, ale nie pomogło. Wieczorem już nie wiedziałam co mam robić. Jakoś zmęczyła tą butelkę, ale tak się mordowała, że biedna się spociła. Poza tym zaczęła mi trochę ulewać... Jutro o 8 rano czekają nas masaże, a po południu ja idę po skierowanie do poradni rehabilitacyjnej. Już nie wyrabiam z moim kręgosłupem. Boli tak niemiłosiernie, że mam problem z podnoszeniem Oli, a przecież ona ma jutro dopiero 3 m-ce, a co będzie potem? Jest taka ciężka, że aż jestem ciekawa ile waży. No ale w środę się przekonam. Rośnie tak, że już prawie wyrasta z rozmiaru 68. Nawet niektóre 74 są już dobre. Idę się położyć...
  24. Hej, Widzę, że dzis znowu temat karmienia:)Ja też dołączam się do tych problemów. Moja Ola zachowuje się tak jak Hania. Chwilkę possie i zaraz wypluwa, wierci się, krzywi, płacze, pręży. Potrafi tak posiedzieć przy piersi 30 minut i zaraz płacze niemiłosiernie, bo jest głodna. Druga sprawa, a w zasadzie podstawowa to ta, że mam niewiele pokarmu. Sama nie wiem co robić. Z jednej strony chciałąbym karmić piersią, ale z drugiej strony nie moge patrzeć jak moje dziecko się męczy i krzyczy, bo jest głodne. Podaję jej Bebilon Comfort i jest najedzona i spokojna. Nie ma kłopotów z brzuszkiem i wypróżnianiem się. Mój pokarm podaję jej w zasadzie tylko w nocy, bo przez cały dzień próbuję ją przystawiać i nic, ale jakoś udaje mi się ściągnac po całym dniu ok.120-140ml-akurat na jedno karmienie w nocy. Wczoraj dzwoniłam do doradcy laktacyjnego i w zasadzie niczego konkretnego się nie dowiedziałam. pani radziła tylko jak najczęsciej dziecko przystawiać do piersi i pokarm sam wróci. Robię już tak od 2 tygodni i pokarm nie wraca, więc to takie głupie gadanie. W rezultacie to co mówiła ta pani, to moze prawda, ale w praktyce inaczej wygląda. No bo jak mam Olę przystawiać skoro ona tak się wkurza i płacze, bo tam nic nie leci, a jak już coś wyssa, to po ok. pół godziny znowu jest głodna jak wilk. Wypije Bebilon to potrafi sama leżeć w łóżeczku, bawić się, a przede wszystkim śpi spokojnie. Na spacerku bez problemu śpi po 3 godzinki. W nocy też śpi ładnie. Wczoraj zasnęła o 20.30 i spała do 4.30. Wczoraj zanim zadzwoniłam do doradcy laktacyjnego zadzwoniłam do szpitala, bo znalazłam w internecie, że jest tam punkt porad laktacyjnych. I wiecie co? Pani, która odebrała telefon opieprzyła mnie wręcz! Powieziała, że ona porad przez telefon nie udziela, a poza tym mam już duże dziecko(!) i powinnam udać siędo swojego lekarza w rejonie jak mam problem. Zamórowało mnie! To po jaką cholerę jest ten punkt porad....ech....szkoda gadać. Ola dużo mówi po swojemu, uśmiecha się od ucha do ucha (jak nie jest głodna:)), na brzuszku leżąc podpiera siętak fajnie na przedramionach. Dziś oglądałysmy razem bajkę hehe. Tak na chwilę kiedy z nią ćwiczylam w ramach rehabilitacji siedziałyśmy razem na piłce (tzn ona na moich kolanach) i włączyłam BBC CBeebies. Akurat leciała muzyczka i zaczęła siębajka, a moja Olka....byla wniebowzięta! Tak się śmiała, że byłam w szoku. No ale bajeczki zostawiamy na później. Musze jednak przyznać, że to fajny kanała dla dzieci:) Idę obiadek szykować póki mała śpi, bo niedługo mąz wróci z pracy:)
  25. Tinka i Renka widzę, że wy też macie problem z karmieniem. U mnie jest to samo i podobnie jak Ty Renka powoli przechodze na sztuczne mleko. Z moich piersi prawie nic nie leci, a jeśli uda się coś ściągnąć to bardziej przypomina to wodę z mlekiem niż mleko. Poza tym od kilku dni zauważyłam, że gdy tylko podam swoje mleko, to Ola po nim zwraca. Przy cycku się wkurza, wierci, pręży i nawet jeśli się uda, że possie jakies 20 minut, to i tak jest głodna. Jak ściągam-okazuje się, że prawie nic nie ma. Jest nerwowa i płaczliwa. Kiedy podałam jej sztuczne-zupełnie inne dziecko:uspokoiła się, wyspała. No a poza tym robi nawet 3 kupki dziennie. Daję jej do jedzenia Bebilon Comfort, bo jest też na wzdęca i kolki. Bóli brzuszka nie ma już i jest to taaaka ulga:) Nie wiem co siedzieje z tym moim mlekiem. Mała dobrze przybiera na wadze, bo tydzeń temu ważyła 5780g. W ciągu dwóch tygodni przybrała 400g. Lekarka powiedziała, że mam jej dawać jeść tyle ile potrzebuje, bo urodziła się duża i jest duża i najwyraźniej takie ma zapotrzebowanie. Jej rekord to 180ml! Co za żarłok! Jestem jakoś wewnętrznie rozdarta tym, co dzieje się z mom pokarmem, ale z drugiej strony lepiej mieć dziecko szczęsliwe, najedzone i spokojne niż głodne i zapłakane. Byliśmy u neurologa z Olą. Lekarka powiedziała, że mała co prawda ma mała asymetrię, ale to nic takiego wielkiego (kwestia ułożeniowa)i dała skierowanie na masaże. Wczoraj mieliśmy pierwszy dzień rehabilitacji. Było trochę płaczu, ale po wszystkim spała jak suseł. Następna wiyta u rehabilitantki za tydzień, a póki co mamy ćwiczyć. Z tego co mówiła, to nie powinno potrwać to długo.I całe szczęście. Dziś musiałam juz kupic Oli większą czapkę. 40 już mała.Przeszliśmy na rozmiar 42:) Ogólnie rośnie jak na drożdżach. Ciągle się śmieje, gaworzy. W nocy śpi do 4 (zwykle tak od 21). Idę się położyć:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...