- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez nadinn
- 
	m.m - ciesz się wolnością i spokojem, chodź na spacery, czytaj książki, rób to na co później zabraknie czasu i będziesz tęskniła za chwilą wytchnienia ;-) a mężowi zmięknie tyłek jak zobaczy dzidzię na usg ;-) tak jak mamaola pisze - nie przejmuj się głupotami, bo więcej można sobie zaszkodzić - a po co sobie psuć krew...czekamy na wieści z wizyty ;-) monika ale masz słodkie córy!!! ja też tak chcę! ale jeszcze trochę minie zanim mój syn będzie w tym wieku, a poza tym to pewno będzie miał ciekawsze, męskie zajęcia ;-) ja niestety dużej różnicy nie czuję - w pierwszej ciąży było podobnie, teraz mam troszkę mdłości, ale bez przesady...będzie chłopak jak nic...;-) kaśka to faktycznie tym razem poszło szybko ;-) my o Jaśka staraliśmy się 9 m-cy (ale w tym czsie miałam poronienie jedno)
 - 
	cześć mamaola!!! ojj dasz radę na dwóch forach ;-) ja też jestem jeszcze na majówkach2010;-) co do przesypiania...hmmm...od 19:30-20:00 do 5 śpi pięknie, bez żadnej pobudki, ale od tej 5 są cyrki. lulanie nie pomaga bo za 10min i tak obudzi się, znowu lulanie i znowu za 10min budzi się i tak w kółko do 6-tej. o 6 już nie mam siły i cierpliwości i wstajemy ;-( wcześniej spał do 6-7 ale od jakiegoś miesiąca pomieszało mu się z tym spaniem...nawet przetrzymanie go płaczącego nic nie dało bo potrafi płakać długo długo długo, że w końcu wymiękam. do łóżka już nie chcemy go brać żeby dosypiał, bo tak się kotłuje, że na pewno nie raz, nie dwa dostałabym kopa w brzucha, a poza tym to najlepiej mu się śpi właśnie na brzuchu mamusi... a jak u was ?;-) ps. wiesz, że zastanawiałam się żeby Jasiowi dać na imię Leon? ;-) dziadek męża miał tak właśnie na imię, a zresztą bardzo podoba mi się, ale niestety mąż nie zgodził się... i ja czuję, że będzie drugi chłopak ;-)
 - 
	MAMUSIA - przykro mi
 - 
	ojjj..ja niby nie mogę narzekać bo do 5 rano młody śpi bez problemu, bez pobudek, ale już jestem wykończona tym, że od tej 5-tej są cyrki...chodzenie do niego i lulanie nie pomogło, bo co z tego jak go ululam, jak za 10 min pobudka, znowu lulam i znowu za 10min pobudka i tak do 6-tej. po 6-tej już nie mam siły i cierpliwości i wstajemy...;-(próbowałam go też przetrzymać z płaczem, ale też nie pomogło - tak jak kiedyś męczył się po 10min płaczu i usypiał, tak teraz 0,5h potrafi wyć i nie zaśnie...uch...kiedyś pewnie minie...a teściowa oczywiście, że serca nie mamy, że on tak płacze...tak jakbyśmy na własne życzenie tego chcieli...a my po prostu próbujemy wszystkiego...
 - 
	Jeżykowa - naprawdę ciesz się, że masz takiego zdrowego synia, jak do tej pory trzyma się w zdrowiu to chyba nie powinno być źle ;-) na szczęście my też już wychodzimy na prostą ;-) co do zzo nie pomogę, nie miałam..ale bardzo dobrze, że walczysz! a co!!! jeżeli należy się to warto...na pewno liczą na to, że wiele kobiet zrezygnuje z tej walki, ale jak przepis jasno mówi, że opłata była pobierana nielegalnie to trzeba upomnieć się o swoje. bardzo fajnie, że nie dajesz za wygraną! Viki -co do jeżdżenia to faktycznie dobrze jest od razu usiąść za kółko, nie robić sobie przerw. im więcej będziesz jeździć tym będzie lepiej. pamiętam jak zrobiłam prawko to na początku tylko z mężem jeździłam bo nie czułam się pewnie, a teraz śmigam (nawet w środku dnia w centrum ;-) ) ale to trzeba czasu.. a poza tym już nie muszę prosić się, żeby mi tyłek podwiózł gdzieś, do koleżanki mogę jechać, mamę swoją podwieźć itd itp...
 - 
	Kasia ja chodzę tu: Gabinety stomatologiczne - Jerzy Rogowski * Anna Mażul-Rogowska * Marek Rogowski a konkretnie do Marka Rogowskiego, jestem z niego zadowolona bo jest dokładny, za plombę od 120 do 150 zależy jaka duża dziura.. tylko nastaw się, że jak umówisz się na konkretną godzinę to i tak możesz poczekać, bo często ma obsuwę...mój brat robił właśnie u niego porcelanowe jedynki i wygląda to ładnie..ale nie pamiętam ile dał, poza tym było to kilka lat temu.. o rany a jak to się stało, że tak drastycznie uszkodziłaś zęby?? i nie mów, że w Bydzi..:-(
 - 
	kaska - ja też często zapominam, że jestem w ciąży, też jeszcze nie oswoiłam się z tą myślą, chociaż staraliśmy się pół roku ;-) monika - dopóki lekarz Cię nie przebada, nie panikuj, nie martw się na zapas. plamienie często występuje na początku ciąży i nie musi oznaczać nic złego - co innego gdyby zamieniło się w krwawienie i trwało długo...a koleżanka niech sobie da na luz - bez sensu, że bezpodstawnie Cię straszy...na pewno wszystko ok. daj znać tosiul - co u Ciebie???
 - 
	Asia no to super, że humorek wrócił ;-) a z tymi hormonami to nie wiedziałam, ciekawostka ;-) u nas aktualnie Jaś apetyt ma taki, że chyba nigdy takiego nie miał...wszystko je, prosi o dokładkę, co chwilę do fotelika i mniam mniam, nieraz tak głośno, że aferę na całego robi...a przysmakiem są jabłka, które w każdej ilości pochłania...ciekawe jak długo tyle szczęścia hehe... poza tym mam wrażenie, że w ciągu ostatniego tygodnia Jaś przeszedł jakiś ogromny skok rozwojowy - zachowuje się inaczej, odzywa się inaczej niż zawsze, śmieje się inaczej, rozumie więcej, normalnie wydoroślał ;-) i to z dnia na dzień, że gołym okiem widać, bo mąż też to zauważył....masakra jak to zmienia się w oka mgnieniu...
 - 
	ojej, ale nas się tu zrobiło ;-) fajno!!! piszcie dziewczyny, co u was, jak wasze fasolki ;-) u mnie na chwilę (odpukać!!!) wszystko uspokoiło się i czuję się całkiem dobrze...a póki co jestem już na l4 i chyba nie wrócę do pracy...nie chcę ryzykować, a poza tym nikt nie będzie pamiętał, że chodziłam w ciąży do roboty - więc nie będę się szarpać..tym bardziej, że w domu jest co robić z Jaśkiem ;-)
 - 
	Viki, Bigbit - trzymajcie się. Jan takie trzaski miał w zeszłym tygodniu, a teraz zupełna odmiana - bez problemu wynajduje sobie sam zabawy ;-)
 - 
	Bigbit - gratulacje! no to już lżej masz na duszy ;-) a teściowa...hmm...jak Ty jej nie chcesz powiedzieć to mąż niech to zrobi...tym bardziej, że Majka do niej garnie się...dziecko niczemu winne... Viki - gratulacje w odsmoczkowaniu!!! Asiu - oby te zębole szybciutko wyszły!!! zdrówka dla Michasia!!! zdrówka dla pozostałych choruszków dużych i małych!!! a ja miałam chwilę grozy - piątek rano zaczął się paskudnie - od rzygania. mówię sobie, dobra w pierwszej ciąży nie wymiotowałam, to teraz nadrobię...ale potem dopadły mnie silne skurcze i takie osłabienie, że myślałam, że zemdleję...no-spa jedna, druga, trzecia nie pomogły, dalej zwijałam się z bólu..mąż wrócił z pracy, pojechaliśmy do szpitala. zatrzymali mnie, badania, kroplówka...na szczęście skończyło się na strachu - z dzidzią wszystko w porządku a następnego dnia jak ręką odjął...ale dziwne to...objaw ciążowy??? oczywiście lekarze mówili, że może tak być...
 - 
	ja też miałam chwilę grozy, w piątek dostałam silnych skurczy od rana, zwijałam się z bólu nospa jedna, druga, trzecia nie pomogły, do tego potworne osłabienie, myślałam, że zemdleję, poczekałam aż mąż wróci z pracy i pojechaliśmy do szpitala, tam zatrzymali mnie, przebadali, podali kroplówki...na szczęśćie skończyło się na strachu, z dzidzią wszystko w porządku, a w sobotę jak ręką odjął - czułam się już rewelacyjnie...nie wiem czy to normalny objaw ciążowy....ale czułam się paskudnie i wystrachałam się mocno..dziś na szczęście już wypuścili mnie do domku...
 - 
	tosiul kochana trzymamy kciuki, najważniejsze, że jest nadzieja ;-) najgorsze to, że co lekarz to inna teoria...ale musi być dobrze!!!
 - 
	dzięki Ilka, a na zatoki spróbuj inhalacje z cebuli (kroisz cebulę do kubeczka, przykrywasz folią, robisz w niej dziurkę tyle coby tylko nos wszedł i tak z 15min 3-4 razy dziennie), do tego w międzyczasie wkładałam sobie ząbek czosnku do każdej dziurki (tak długo jak dałam radę..). dwa dni takiej kuracji i zatoki zupełnie przestały boleć i katar zupełnie zniknął!! a na gardło płukanka z szałwi i wody z solą - dla mnie to najlepsze...
 - 
	uff...a już myślałam, że tylko mi zdarza się wstawać jeszcze przed 6...;-) do 5 skubaniec śpi pięknie, bez żadnej pobudki, ale potem są cyrki żeby go uśpić choć na godzinę...nawet branie do naszego łóżka kończy się na tym, że pierw musi obalić cały kubeł (albo dwa) herbatki i to jeszcze panicz życzy sobie ciepłej, potem wierci się pół godziny po całym łóżku, po czym zawsze, ale to zawsze woła kupala..no i po kupie już wstajemy i zaczynamy dzień... Ilka - a co to za szczepionka uodparniająca??? a metody zakrapiania widzę, że te same hehe;-) współpraca z mężem ;-)
 - 
	witaj Magnuna z powrotem - bardzo cieszę się, że już wróciłaś i nie mogę doczekać się zdjęć z waszej wyprawy ;-) a mój młody też załapał zapalenia spojówek ;-( Ilka jakim sposobem zakrapiałaś Ksaweremu oczka???bo mój łobuz za Chiny ludowe nie chce dać sobie wkropić...
 - 
	kaska0110 - ja na 13.06, ale mi też wydaje się, że będzie szybciej hihi! ;-) mamusia i ankaaa witamy i zapraszamy ;-)
 - 
	kaska0110 a ty na kiedy masz termin? bo po suwaczku widzę, że mniej więcej równo zaciążyłyśmy ;-)
 - 
	kasia - ja co prawda byłam teraz pod koniec 6tyg i widziałam i słyszałam serduszko, ale przy pierwszej ciąży to było w 9 tyg. więc nie ma reguły i w zasadzie nie ma co wściekać się na lekarza....wiem wiem - łatwo powiedzieć, bo ja już miałam wizytę ;-) ale wiesz, często zdarza się tak, że serduszko w 6 czy 7 bije, a potem w 9, 10 tyg. przestaje bić niestety...tak więc nie dziwię mu się z drugiej strony... ale jak jesteś niecierpliwa i masz możliwość to może zapisz się do innego gina..
 - 
	tosiul - spokojnie, lekarze często mylą się, ja doświadczyłam tego kilkukrotnie - kiedyś poszłam do mojego gina bo okres pierw mi się spóźniał 5 dni, potem dostałam @, ale trwała 2 tyg. i skończyć się nie chciała. w końcu dostałam mocnych skurczy - wiedziałam, że to poronienie bo staraliśmy się o dzidzię i poszłam tylko to potwierdzić do niego. on zrobił mi usg i powiedział, że to nie poronienie tylko chyba wyrostek!!!;-) odesłał do szpitala. tam zrobili betę jedną - potwierdziła ciążę, drugą - był spadek, czyli poronienie..i zrobili zabieg... drugi raz pomylił się (ten sam gin) jak w 27 tyg. ciąży stwierdził, że mam krótką szyjkę 3cm i mam leżeć plackiem w domu. no i leżałam 4 m-ce...niepotrzebnie...teraz jak poszłam do innej już gin, poprosiłam żeby mi zmierzyła szyjkę - wyszło 3cm - czyli mam krótką z natury, po prostu... trzeci raz pomylił się we wrześniu tego roku jak zrobił mi usg w 15dc i stwierdził, że nie ma pęcherzyka i nie ma bata żebym w tym cyklu zaszła w ciążę...a zaszłam ;-) dodam, że lekarz ma świetne opinie wśród pacjentek...więc teraz będę ostrożniejsza i mądrzejsza - jak będzie jakiś problem będę to konsultowała z innymi lekarzami tak więc na moje jest tak jak pisze madziaaaa - usłyszysz bicie serduszka tylko trochę później...trzymaj się dziewczyno!
 - 
	w zeszłej ciąży chodziłam raz na miesiąc...teraz idę znowu za 2 tygodnie, ale to dlatego, że będę miała wyniki wszystkich badań i gin założy mi dopiero kartę ciąży jak wszystko będzie ok. a potem to myślę, że raz w miesiącu wystarczy
 - 
	Gosiak co u Ciebie?? odezwij się wreszcie bo stęskniłam się!!!
 - 
	Darka wszystkiego najlepszego!!!ściskam mocno! buziaki!
 - 
	byłam dziś u lekarza i zobaczyłam się pierwszy raz z moją kropką;-) wszystko w porządku, serduszko bije ładnie ;-) och, oby tylko tak dalej... w pracy powiedziałam też i o dziwo pani kierownik przyjęła to dość dobrze...
 - 
	no więc....;-) widziałam moją 5,4mm kropkę i serduszko bijące;-)))) tydzień 7;-))) wszystko w porządku!!!oby tak dalej w pracy powiedziałam dziś - byłam w szoku bo szanowna pani kierownik przyjęła to bardzo dobrze o dziwo! co do płci to też po cichu marzę o dziewczynce...co by Jaś miał siostrzyczkę...no ale najważniejsze żeby było zdrowe. jak będzie drugi chłopak to też będę bardzo cieszyła się.