Skocz do zawartości
Forum

nadinn

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nadinn

  1. dzień dobry! u nas problemów zdrowotnych ciąg dalszy...w czwartek znów złapała mnie ta cholerna kolka jelitowa i znowu bolało straszliwie-tak, że leżałam na podłodze przez godzinę (bo tak mi było najlepiej;-)) i czekałam aż przejdzie....stwierdziłam, że jeżeli to będzie częściej się powtarzać to chyba jednak przyspieszę ten zabieg i zrobię wcześniej...jednak dziecko musi mieć sprawną mamusię... na domiar złego w piątek wieczorem złapała mnie chyba jakaś grypa żołądkowa...i cała noc na kibelku...rano byłam strasznie nietomna i musiałam sprzedać małego teściowej na cały dzień bo nie miałabym siły, serca i cierpliwości żeby się nim zająć..tak więc całą sobotę odsypiałam, nabierałam sił, a młodego to dostawałam tylko do karmenia (na szczęście laktacja na tym nie ucierpiała)..jedyny bonus w tym, że w jedną noc straciłam 3kg-tak więc zostały mi tylko 2kg do wagi sprzed ciąży...w niedzielę już mniej więcej czułam się ok, no a dziś rewelacja;-) boję się tylko, że mojego bąbla mogłam zarazić tym paskudztwem...niby do tej pory wszystko z nim ok, ale dziś szczepienia (zdecydowaliśmy się na 5w1) i mam obawy...zobaczymy co powie pediatra.. co do pracy to ja na szczęście chyba będę miała gdzie wrócić, ale będzie ciężko - w międzyczasie zmieniła się kierowniczka (na duużo gorszą od poprzednika), wprowadzili jakieś nowe, kosmiczne systemy komputerowe do obsługi klienta, co raz więcej od nas wymagają - liczy się tylko targety, no i ogólnie pewnie będę miała doła, że Janka będę musiała zostawić... a dajemy go do żłobka-stwierdziłam że to najlepszy pomysł, ale oczywiście w oczach rodziny męża jestem wyrodną matką, że takie maleństwo do żłobka chcę dać (bo tam przecież same choroby, nie zajmą się małym tak jak trzeba, dzieci po kilka godzin z kupą siedzą itp, itd.) Ale jestem twarda i moim argumentem jest to, że ja też chodziłam do żłobka i traumy nie mam..Poza tym dziecko rozwinie się szybciej w sensie społecznym..a co do chorób to muszę się z tym liczyć, że pewnie będzie częściej chorowało, niż gdyby siedziało z babcią czy opiekunką w domu, ale trzeba spróbować,,jak będzie aż tak źle to zawsze mogę go wziąć z tego żłobka i pomyśleć o czymś innym... a co do spania to u nas też nie najgorzej - Jaś budzi się ok 1-2 i potem ok.5 także daje się w miarę wyspać, ale ja już kombinuję jakby tu go przestawić żeby karmić raz w nocy...hmm.. poza tym u nas też już są nerwy jak w połowie cycka słabiej leci i trzeba trochę się wysilić.. no i jeżeli chodzi o zostawianie naszych pociech i odsapnięcie od nich - wcale nie jest to egoistyczne- odwalamy kawał roboty zajmując się maleństwami, będąc praktycznie 24h dostępne dla nich..więc ta godzinka, dwie należy się - dla naszego dobrego samopoczucia - zadowolona mama to zadowolony bobas.. ojj..tak się rozpisalam o moich boleściach i troskach całuję was wszystkie!!miłego dnia!
  2. witam dziewczęta po przerwie!! znów długo nie pisałam! A to dlatego bo pierw mąż miał grypę żołądkową i ewakuowałam się na kilka dni z młodym do mojej mamki, no a w weekend złapała mnie jakaś cholerna kolka jelitowa przez którą zwijałam się z bólu (ból porównywalny do porodowego ehhh..) no i wylądowałam w szpitalu...i muszę mieć usunięty pęcherzyk żółciowy - ale zdecydowałam, że jeszcze nie teraz bo nie zostawię małego na 3 dni - bo po pierwsze: dla niego byłby to stres, a po drugie: 3 dni karmienia butlą to bałabym się że już cyca nie będzie mu się chciało ssać..no i stanęło, że we wrześniu muszę się zgłosić na zabieg..I tak zawsze coś się musi przytrafić... a poza tym to też chyba mam kryzys laktacyjny...herbatki i kawę zbożową piję od początku więc szukam dalej...spróbowałam Karmi i jakby coś lepiej..poza tym wraz z upałami zwiększyłam spożycie wody mineralnej do ok. 3 litrów.. a co do Jasia to też się dosyć mocno pręży ale nie płacze przy tym, poza tym bąki puszcza jak stary dziad, nie jest jakoś nad wyraz marudny więc na szczęście to nie kolki.. ale niestety wysypało mu całą buźkę i dekolt - i tak myślę, że to chyba trądzik niemowlęcy;-( kąpię i smaruję na razie oilatum i zobaczymy...jak macie jakieś pomysły jak to zwalczyć to poproszę... Ilka kotek, trzymam kciuki żeby wszystko ułożyło się pomyślnie!! cudne te nasze wszystkie maleństwa...naprawdę nam się udały!!
  3. witam wieczorowo!! dziś cały dzień u mojej mamki spędziłam z młodym, bo małż pojechał do Gdańska na pogrzeb..a młodemu sprzyja u babci - od 9 do 16 spał na tarasie z krótką przerwą na karmienie i przewinięcie pupki;-) także mogłyśmy sobie poplotkować do woli. Gosiak- ale miałaś przeboje..pewno się bidulko wystraszyłaś mocno. na szczęście skończyło się niegroźnie..a ten basenik małego faktycznie bardzo zachęcająco wygląda... Asiabambo- nam też w końcu odpadł dziś pępuch!!huraaa!! AnkaS- mój młody też potrafi w nocy przespać nawet 4-5godzin, ale dopóki dobrze przybiera to go nie budze..widocznie tyle mu wystarcza... pozdrawiam, Nadia
  4. witam dziewczęta!! dawno nie pisałam, ale pierw długi weekend i co chwila jacyś goście w odwiedziny do młodego, od poniedziałku małż poszedł do roboty więc zostałam sama i uczyłam się organizacji dnia w pojedynkę, no a poza tym to taka pogoda, że staram się jak najwięcej na dworku spędzać z Jasiem. Asiabambo- już myślałam, że tylko u nas ten pępek tak długo się trzyma i myślałam już, że źle coś robię...Jaś w niedzielę skończy 3 tyg a on jeszcze się skubany trzyma..no nic poczekamy.. Sopfie- bardzo dobrze, że stawiasz na swoim i upierasz się zawzięcie - bo najważniejsze żeby zaznaczyć swoje terytorium na samym początku!!moja teściowa to wręcz trochę obrażona jest, że nie pozwalamy jej angażować się tak jak ona by chciała - ale w końcu ona już miała szansę wykazać się przy swoich dzieciach;-) A tak poza tym to ja znowu przewartościowałam sobie życie...dziewczyny, któraś już wcześniej pisała, że zamartwianie się kolkami, ulewaniem, marudzeniem naszych pociech itd. to nic takiego...najważniejsze, ze są zdrowe..i to święta prawda. Mam kolegę, który miał zostać tatusiem w kwietniu...No i w kwietniu urodziła im córeczka - niestety martwa;-( chwilę potem okazało się, że jego żona ma raka płuc...trzydziestoletnia, niepaląca dziewczyna...2 czerwca żona także zmarła...ryczałam jak bóbr jak się dowiedziałam...więc cieszmy się każdą chwilą, nie przejmujmy się pierdołami bo "życie cprhoć piękne tak kruche jest"...zobaczcie jakie szczęściary z nas...
  5. dzięki dziewczyny za odpowiedzi co do ulewania. odstawiamy dziś obie witaminy i zobaczymy co dalej...jak będzie dobrze to spróbujemy włączyć z powrotem wit.D a z wit. K to zobaczymy...poszperałam w necie i faktycznie często zdarza się ulewanie po K (zazwyczaj jak kropelki są w postaci oleistej, bo maluszki są często uczulone na ten olej). więc może po prostu zmienimy na inne... Anmiodzik- no wreszcie możesz się cieszyć swoim skarbem. Wielkie gratulacje-byłaś naprawdę dzielna!! miłego dzionka!! Nadia
  6. witam wieczorową porą! AnkaS - GRATULUJE Katarzyna - Zosia cudna Ewka - dziękujemy za życzonka dla wszystkich maluchów i dokładamy się z Jasiem do nich!! Jeżykowa - dzięki za odpowiedź co do żółtaczki. Byliśmy dziś u pediatry i mówiła, że nie jest aż tak żółty żeby go pod lampy dawać, więc ominęło nas to..ufff...mamy po prostu dać mu jeszcze czas.. Dziewczyny ratujcie znów - Jaś zaczął mocno ulewać przy każdym karmieniu..w zasadzie to wręcz wymiotuje duże ilości mleczka..mam wrażenie, że to co zjada to zwraca ;-( nie wiecie co może być powodem??pediatra mówiła, że może za dużo i za łapczywie je i zwraca nadmiar, ale czy ja wiem...wcześniej nie było żadnego problemu..staram się karmić mniej i częściej ale niewiele pomaga ...oprócz tego nic mu nie dolega-nie jest ani marudny, temperatury też nie ma..nie wiem czy może być to związane z tym, że od wczoraj dostaje wit.K.. doradźcie doświadczone mamusie pozdrawiam serdecznie, Nadia
  7. witam poniedziałkowo!! Anmiodzik bidulko trzymaj się cieplutko!! Jeżykowa jak długo trzymała się żółtaczka u twojego synka?? Bo nasz Jaś już prawie tydzień ma i jakoś nie wydaje się żeby był mniej żółty...(jutro chyba na lampy z nim pójdziemy...) Jagoda- masz dzielną dziewczynę, tylko na imprezy z nią;-). A co do łuszczenia to położna mówiła, że nic strasznego i że mamy bardziej nawilżyć w pokoju bo jest za suche powietrze i to może być od tego... Justi - gratuluję córeczki, czekamy na zdjątka małej Ilka- z twojego chlopaka to chyba Casanova jakiś będzie - cudna czupryna i całuśne usta;-) Gosiak - Ty to nieoceniona jesteś w sprawach laktacyjnych (bo jak Ilka zastanawiałam się dlaczego mam cycki takie luźniejsze - pokarm jest, choć wydaje się taki rzadki jakiś). Dzięki za odpowiedź i rozwianie wątpliwości po raz kolejny;-) Ja dziś szwy miałam zdjęte i w końcu nic mnie nie ciągnie. A od jutra już mogę zacząć ćwiczyć kurcze sporo mi zostało bo aż 9kg!! jest za co się brać...tym bardziej, że tyłek nie wchodzi mi w żadne jeansy sprzed ciąży, a chodzenie w ciążowych spodniach nie poprawia humoru;-)no nic, trza brać się do roboty!! buziaki dla wszystkich, Nadia
  8. ANKA , WIEWIÓRKA - WIELKIE GRATULACJE DLA WAS I MALEŃSTW!!!! u nas nocka bardzo ładnie, ale od rana do południa młody miał muchy w nosie i marudera mu się włączyła... Jagoda - naszemu małemu też schodzi delikatnie skórka na brzuszku i ramieniu. Myślę, że to nic wielkiego, ale zapytam się jutro położnej bo przychodzi do nas ściągnąć mi szwy...nareszcie!!! asiabambo - my też robimy usg bioderek 21 czerwca, nad sczepieniami też się zastanawiam i czekam na opinie pozostałych majówek. Co do witamin to podaję witaminę D od początku (tylko nie wiem do kiedy...) i od 8 doby witaminę K (do 3 miesiąca życia) A jeżeli chodzi o rytm dnia to staram głównie o to żeby kąpiele były między 19 a 20, potem cyc i spać, ok. północy cyc i potem jeszcze raz w nocy cyc. A w ciągu dnia to różnie, byleby spanie nie trwało dłużej niż 4 godziny (bo mój młody to śpioszek okropny). Anmiodzik trzymam kciuki mocno, oby jak najszybciej poszło!! miłego wieczorku dziewczęta!!! i przespanej nocki ;-)
  9. witam dziewczyny! długo nie pisałam bo jakoś nie mogłam się obrobić... tak więc: bursztynka - Hanka śliczniusia w tej sukience - to prawda, że z dziewczynkami jest o tyle fajniej, że można je ubierać jak księżniczki Spóźnione życzonka dla Dominika!! M&M i Anginka - serdeczne gratulacje!!! Chapicha - jeszcze chwilkę i też będziesz tulić maleństwo!! AnkaS - Ty pewnie już też jesteś w gronie rozpakowanych Niczka86 - ale śliczności z tej Twojej Nataszki - cudne włoski no i imię piękne (bardzo mi się podoba - gdyby u mnie była córcia to byłaby właśnie Natasza albo Tatiana) Olamala1 - najważniejsze, że wszystko już za Tobą i cieszysz się ze zdrowia córci i mamusiowania. Ale fakt - współczuję, że tyle to trwało, namęczyłaś się bidulko... (a swoją drogą napisz w jakim szpitalu tak Cię potraktowali?? bo ja też jestem z Bydzi i ciekawam jest czy w Bizielu czy 2 czy MSWiA.. a u nas jakoś ładnie wszystko się układa.. właśnie przeszłam nawał pokarmowy ale jakoś poradziłam z nim sobie i teraz mleczka na pewno wystarczy dla mojego Jaśka..a tak się martwiłam...no i teraz już widzę, że na pewno ładnie je, bo przed karmieniem cycek jest twardy jak kamlot, a po karmieniu młody zostawia już flaczka..bardzo się cieszę..dziękuję dziewczęta za wsparcie laktacyjne-wszystko co pisałyście sprawdziło się.. młody nadal przesypia nocki bardzo ładnie, budzi się 2 razy tylko na karmienie i zaraz dalej spać..więc na razie anioł z niego!!oby tak mu zostało!!
  10. dzięki Gosiak0512 za pocieszenie!! też mi się wydaje, że na razie mu wystarczy, ale oczywiście teściowa już by go najchętniej dokarmiła bo "pewno głodny jak tak mało je" .. a to dopiero drugi dzień po urodzeniu więc myślę że jeszcze mogę dać na luz..tym bardziej że naprawdę na razie nie marudzi i w nocy śpi dosyć ładnie ale wiecie same jak takie gadanie niepotrzebnie stresuje i wkrórza strasznie.. buźka dla wszystkich!!! AnkaS, M&M trzymam kciuki za was dziewczęta!!
  11. cze kochane! ja niespodziewanie, z zaskoczenia wypakowałam się w niedzielę;-D. W sobotę położyłam się spać bez ani jednego znaku zbliżającego się porodu..o 4 obudził mnie mocny skurcz, więc czekałam na rozwój sytuacji...i tak co 10min, po godzinie co 8 i potem juz co 5min...no to po 7 zapakowaliśmy się i do szpitala..a o 13:13 na świecie już był nasz JAŚ na świecie;-) 3650kg i 57cm szczęścia;-) Bez znieczulenia ale bolało jak skurczy.byk ;-/ Na szczęście już po wszystkim i od wczoraj wieczorem jesteśmy w domku...dziś młody nauczył się ssać więc jest szansa, że dam radę karmić cyckiem - choć wydaje mi się, że jeszcze mało pokarmu mam;-( obaczymy.... trzymam kciuki za te jeszcze nie rozpakowane;-)
  12. a M&M co u Ciebie?? cuś się nie odzywasz...nie mów, że u Ciebie też coś ruszyło??
  13. witam słonecznie wszystkie majówki! kasienka90 wielkie gratulacje!! no widzę, że dziewczęta są coraz bliżej do spotkania z pociechami;-) czyżby dzieciaczki wyczuły piękną pogodę?? trzymam kciuki i kibicuję izzys i jagoda AnkaS!!a u mnie noc nad wyraz spokojna...no to chyba będę ostatnia z tego towarzystwa wczoraj wyciągnęłam małża pięknym, ciepłym wieczorem na spacer po starówce, usiedliśma sobie pod parasolkami na rynku i korzystaliśmy z ostatnich chwil we dwójkę;-) vi romantish a dziś od rana wypad za miasto na łono natury, a wieczorem meczowanie;-) normalnie laba jak wakacje w szkole średniej;-) trza korzystać z pogody póki jest... no to życzę Wam wszystkim kochane odpadania pępków, przespanych nocek, bezproblemowych kupek i karmienia jak trza!! no i korzystajcie z pogody!! pozdrawiam, Nadia
  14. M&M - nie martw się, wszystko będzie w porządku jak będziesz robiła wszystko tak jak Ci powiedzą Jeżykowa - jestem pod wielkim wrażeniem z Twoją wagą, zazdroszczę, zazdroszczę...;-) A pogoda dziś przesliczna - w końcu!! zrobiłam sobie długi spacer, zajrzałam na osiedlowy targ i już nawymyślałam co by tu upichcić...i tak jutro robię bigosik z młodej kapustki i botwinkę, a na deser zapiekane rogaliczki z czekoladą....mmm...już się rozmarzyłam;-) jagdeb - ale masz energii...jak po tym wszystkim twoje dziecko nie zdecyduje się w weekend przywitać ze światem to znaczy, że jest mocno uparte;-) pozdrawiam, Nadia
  15. dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie;-) ja już ubranka mam wyprane i poprasowane (ale tylko te najmniejsze na początek, resztę będę prała na bieżąco), ogólnie wszystko przygotowane (tak mi się przynajmniej wydaje), tylko młodego brak..tak naprawdę to do końca nie wierzę mojemu lekarzow, że to chłopak bo trzy razy zmieniał zdanie co do płci...mam tylko wielką nadzieję że to jednak mój mały mężczyzna hehe..
  16. Chantrel - ja też mam mętlik co do tych szczepień - już sama nie wiem czy te 5w1 i 6w1 są lepsze od tych pojedynczych refundowanych..obawiam się, że te szczepionki skojarzone to czysta propaganda koncernów farmaceutycznych....jedna moja znajoma farmaceutka mówiła mi, że organizm tak małego dziecka lepiej toleruje pojedyncze szczepionki, bo często jak się wstrzykuje kilka na raz (5w1, 6w1)to i tak nie jest w stanie się uodpornić...nie wiem ile w tym prawdy, ale w zasadzie brzmi logicznie...naprawdę im więcej czytam, tym coraz mniej wiem...i bądź tu mądra... dziewczyny jak będziecie szczepiły swoje maleństwa to piszcie na co zdecydowałyście się
  17. witam wszystkie majowe dziewczęta - te rozpakowane i tak jak ja jeszcze oczekujące - pierworodny ma się wykluć niby 30.05.2010;-) ). W zasadzie wyskoczyłam jak Filip z konopii, bo to w sumie końcówka i niewiele zostało czasu - ale lepiej późno niż wcale..mam nadzieję, że przygarniecie kropka;-) w szybkim skrócie- jestem z Bydgoszczy, spodziewamy się synka - Janka (swoją drogą bardzo ładne imię prawda Jeżykowa?;-). Będzie to pierwsze dziecko więc mam nadzieję, że w razie W to będę mogła poradzić się tutaj u bardziej doświadczonych mam. Do przodu mam 17kg!!! no i na razie nic nie zapowiada, żebym miała się rozpakować - kompletnie żadnych skurczy, plamień, odchodzenia czopka itd... od lutego leżałam plackiem w domu bo szyjka się skracała...a tu już od 2 tygodni śmigam na spacery, po sklepach i nie zapowiada się żebym urodziła przed terminem... Gratuluję wszystkim szczęśliwym mamom, które mają już maleństwa przy sobie i trzymam kciuki za te, przed którymi jeszcze najważniejsze - Izzys, M&M może razem będziemy rodzić;-) jagdeb - ty chyba powoli się rozkręcasz i będziesz następna razem z animodzik - w każdym bądź razie coś już się u was dzieje.. pzdrawiam, Nadia
  18. ja zakupiłam espiro gtx, bo ma wszystkie cechy, które chciałam żeby miał wózek: duże koła (na wszystkie wertepy), przednie koła skrętne z możliwością blokowania, spracerówka przodem i tyłem, możliwość wpięcia fotelika do stelaża, gondola nie taka mała. Wygląda schludnie i solidnie, zobaczymy jak się sprawdzi.Waga ok.15 kg. więc nie jest super lekki. zobaczymy jak się sprawdzi, ale z wielu opinii jakie słyszałam to wszyscy są bardzo zadowoleni, no i cena też nie wygórowana - za wózek (gondola i spacerówka) + fotelik dałam w Bydgoszczy ok. 1400,00zł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...