-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nadinn
-
no to mnie pocieszyłyście z tymi oczętami...no trudno..jak będzie tak będzie...brązowe w sumie są ładne tylko szkoda, że za teściową
-
a co do wieku Kasia to nie przesadzaj! ;-) ja jestem 83 i uważam, że młode jesteśmy. co prawda jak sięgnę pamięcią jak imprezowało się, to aż dziwię się że człowiek miał tyle siły i ochoty ;-) i pod tym względem to fakt starzejemy się, ale każdy wiek ma swoje prawa i myślę, że teraz to idealny czas na dzieci. a ty masz jeszcze o tyle lepiej bo już masz dwie dziewczynki, a ja za rok będę myślała dopiero o drugim brzdącu..więc ciesz się bo Ty już będziesz miała odchowane dzieci, a ja jak Bóg da to znów w pieluchy wejdę miłej imprezy urodzinowej! zdmuchnij wszystkie świeczki!!! dzięki dziewczyny, wena wróciła pozdrawiam, Nadia
-
a gdzie nasza Gosiak???wróciła ona z wakacji czy jeszcze nie??
-
no widzisz Aniu nie taki diabeł straszny!!Dzielną masz dziewczynkę! i teraz Ilka też już nie będzie się bała iść z Ksawciem Bursztynko już tak kiedyś niedawno myślałam żeby odwiedzić Inowrocław trochę więcej niż tylko przejazdem i zobaczyć wasze solanki jak się namyślę to na pewno dam znać!! może niedługo jak jakiś weekend będzie ładny to namówię męża. Swoją drogą dziękujemy za zaproszenie!! ale numer: mówię dzisiaj do teściowej, że Janek coraz bardziej robi się podobny do Maćka (małża mojego), a ona na to, że robią mu się brązowe oczy..A ja - że to niemożliwe bo nie ma za kim mieć brązowych, bo ja mam zielone a małż szare..na to ona z ogromną dumą: ale ja mam brązowe!!! buahhahahahahahaha!!!! jeszcze by brakowało, żeby mój rodzony syn miał oczy teściowej
-
Kasiu - wszystkiego najlepszego! zdrówka, szczęścia, pomyślności i miłości!! Ilka - gratuluję udanego motania, a Ksawery zuch chłopak, że przespał tyle w chuście - no ale to w końcu blisko ukochanej mamy ;-) Jagoda - najlepszego z okazji rocznicy - życzę Ci jak najwięcej szczęśliwych chwil u boku Twej połówki A u nas nic nowego..jakoś nie mam weny na pisanie..jak mnie najdzie to coś naskrobię miłego dnia dziewczyny!! pozdrawiam, Nadia
-
kurczę bursztynko co za pech!!! my też byliśmy wczoraj po południu w Myślęcinku na festynach i spacerach...a mogłyśmy się spotkać..bardzo szkoda..a jak przechodziliśmy koło placu zabaw to jeszcze mówiłam do męża, że strasznie oblężony ten plac przez maluchów ;-) i żałuję też, że Renata Przemyk była tak późno, bo z chęcią poszłabym na koncert..no nic. trudno... u nas ząbków nie widać, ale oczywiście najlepsze na świecie są teraz paluszki.. A Stasiowi gratulujemy pierwszego ząbka!! my już po kościele, młody śpi, jak się obudzi to lecimy do babci a po południu może coś jeszcze wymyślimy ;-) miłej niedzieli!! pozdrawiam, Nadia
-
noo!! Katarzyno ale Ci rodzinka prezent zrobiła!! dobrze jest mieć wsparcie..to dzisiaj vi romantish!! udanego wieczorku życzymy!!!
-
Anmiodzik - też ostatnio zauważyłam, że Jaś ma gilgotki pod paszkami i śmieje się dosłownie w głos - cudownie, mamy radochę ogromną razem z nim ;-) Co do wit. D to też chyba zaczniemy na nowo wprowadzać bo faktycznie tego słonka już coraz mniej. Kamelia - dobrze, że zdecydowałaś się spróbować butli - może akurat pomoże..a jak nie to zrób posiew tak jak bigbit, bo może faktycznie jakaś infekcja czy cuś.. Kasiu - naprawdę jesteś skarbem dla przyjaciółki, aż człowiekowi cieplej na serduszku jak wie, że są jeszcze tacy dobrzy ludzie Sopfie - trzymamy kciuki A my wczoraj byliśmy na parapetówce u znajomych. Niestety Jan o 20 już zaczął marudzić, ale nie ma się co dziwić bo to już jego pora..zmyliśmy się więc, wykąpaliśmy, nakarmiłam i od razu bidoczek padł..i spał do 7:30 WoW!! A dziś i jutro sama bo teście wyjechali do Kielc na weselicho, a mężu pracuje i dziś i jutro..;-( więc nigdzie nie wybierzemy się w ten weekend, chyba że do mojej mamki na spacer (mam ogromne szczęście bo moja mama mieszka 15min spacerkiem od nas;-) ) miłej soboty dziewczęta! pozdrawiam, Nadia
-
dwa dni mnie nie było i już tyle naskrobałyście ;-) a więc: Bursztynko - gratuluję pierwszoklasisty i życzę mu powodzenia! no i śliczne zdjęcia - dużo w nich radości i ciepła ;-) Justi - Naira jak zwykle przecudna, a w tej sukieneczce i z kokardą to w ogóle można się zakochać!! Kaskam - Staś boski!! naprawdę fajny chłopaczek Storczyk - święta prawda - mi też na początku było ciężko przestawić się z życia tylko we dwoje, gdzie było dużo swobody i spontaniczności na życie w trójkę, gdzie wiele rzeczy jest podporządkowanych młodemu..ale powolutku uczymy się współżycia z tym naszym małym, kochanym człowieczkiem ;-) Asia, Ilka, Kamelia - jak zawsze z Wami. ok młody budzi się, uciekam ściskam mocno!!
-
teraz przeczytałam post Sopfie i już sama nie wiem jak to jest z tym macierzyńskim Bigbit...nie chcę Cię w błąd wprowadzać - napisałam tak jak jest u mnie..
-
dziękuję za miłe słowa w imieniu Jana - na pewno przekażę ;-) sopfie - nasz też ulewał bardzo mocno od samego początku i tak ma do tej pory..ponoć tak może być do 6 a nawet czasami do 8 m-ca póki w pełni nie wykształci się przewód pokarmowy czy coś tam..więc póki ładnie przybiera nie przejmuję się tym wcale na razie - taka jego uroda. justi cieszymy się z Twojego powrotu..prezent super wymyśliłaś!!! i widzisz jak to poleciało! teraz to już tylko dni odliczasz a nie tygodnie. czekamy na zdjęcia Nairusi - ciekawa jestem jak urosła nasza księżniczka ;-) anmiodzik - zobaczysz wszystko będzie dobrze, trzymamy kciuki!! bigbitówka - ja miałam sytuację taką, że w październiku poszłam na L4 a dwa tygodnie później dostałam awans i podwyżkę. na L4 dostawałam tak jak piszesz średnią z ostatniego roku, a od samego początku macierzyńskiego dostaję pensję już po podwyżce - i tak powinno być też u Ciebie. Też pracuję w korporacji i wiem, że ciężko coś zalatwić z kadrami i płacami, ale moim zdaniem powinnaś to wyjaśnić o tych butlach tommee tippi słyszałam już wcześniej i takowe zakupiłam - rzeczywiście zbliżony smok do cycka - cieszę się, że u was sprawdziły się, bo jest duża szansa, że Jasiowi też podpasuje dobranoc wszystkim!! pozdrawiam, Nadia
-
no my zafasolkowaliśmy dopiero 5-6 września a dwie szczęśliwe kreseczki 18 września w końcu pogoda się zrobiła, cieplutko w sam raz i słoneczko no właśnie gdzie nasza słomiana wdówka justi?? a ja wstawiam zdjęcia z weekendu: 1 - przygotowani do wyjścia na 40-lecie małżeństwa ciotki 2 - to samo z tatą 3 - wiejska sielanka miłego dnia majóweczki!
-
Bursztynko witaj wczasowiczko!! Jak tylko ochłoniesz i dojdziesz do ładu ze wszystkim to napisz jak w tym całym Ściernisku było..my mieliśmy jechać w przyszłym tygodniu na urlop, ale mojemu mężowi jednak nie dadzą urlopu ale może na przyszłość mi się przyda bo podobają mi się Bory ;-) Kasiu adres wysłany.. Mar6 witamy i prosimy o pisanie jak najczęściej jak najwięcej Ilka - super, że impreza udała się..ja jadę na wesele 18-tego do Koszalina - 200km od nas..zostawiamy małego teściom i już się stresuję, bo to pierwszy raz i dlatego, że młody jest na cycku tylko (muszę go zakolegować z butlą trochę, ale nie za dużo.. mam nadzieję, że po powrocie nie będzie marudził na cyca - w końcu prawie 2 dni z butli będzie jadł..)..jestem ciekawa, jak młody zareaguje na to, że ktoś inny będzie go kąpał i układał do snu..ale obawiam się, że to on też urobi dziadków, bo dziadki są strasznymi panikarzami i jak młody kichnie to "na pewno chory" albo "na pewno mu zimno" hehehehe a swoją drogą majówki piersiowe dajecie swoim maleństwom jakieś herbatki, wodę czy cokolwiek oprócz cyca??bo ja w sumie nie wiem czy dawać czy nie...na razie jest tylko i wyłącznie na cycu i raczej jest z tego zadowolony, ale może już mu coś zacząć urozmaicać w smakach...sama nie wiem.. to dobranoc kochane!!śpijcie dobrze pozdrawiam, Nadia
-
Jeżykowa ja wyczytałam gdzieś, że po 3 miesiącu znowu następuje okres bardzo szybkiego rozwoju i nawet jeżeli dziecko zrezygnowało z jednego nocnego karmienia to w tym czsie może do niego powrócić ;-(
-
AnkaS fatalnie wychowana ta cioteczna siostra Kubusia..co jak co ale moim zdaniem taka mała dziewczynka nawet jak zazdrosna to aż takich rzeczy nie powinna wygadywać...
-
dobry wieczór!! Anmiodzik - bardzo mi przykro... Kaskam - Staś rzeczywiście długaśny ;-) Nasz Jaś też poszedł bardziej wzdłuż niż w szerz hehe! no i pięknie Ci synek przespał nockę! AnkaS - my mamy balony w każdym pokoju przy lampach, bo młodego one fascynują - jak się w nie uderza, a on patrzy to od razu uspokaja się albo zasypia nawet... my z brzuszkowaniem też mieliśmy problem, ale po ciężkich codziennych treningach, przy których był przeogromny płacz, udało się w końcu i już główkę trzymamy pięknie i bez płaczu leżymy coraz dłużej..trzeba tylko systematycznie ćwiczyć a u nas weekend w gościach. wczoraj byliśmy u ciotki na 40-leciu małżeństwa, a dziś u znajomych na wsi. Jaś bardzo grzeczny i ładnie przespał część gościny;-) także mogliśmy się nagadać spokojnie ze wszystkimi miłego wieczorku dziewczyny!!
-
dzień dobry! pogoda u nas pod psem, ale na szczęście nie pada... Anmiodzik, AnkaS - powodzenia ze szczepieniami - oby jak najmniej płaczliwie i możliwie bezboleśnie zniosły to wasze maleństwa. Anka ale musiała nastraszyć Cię ta pediatra..masakra..całe szczęście, że udało Ci się tak szybko umówić na wizytę i nie musisz się już denerwować i że wszystko ok z Kubusiem bigbit - my też mieliśmy dzień marudery..nic, kompletnie nic nie pomagało, a ja już też traciłam cierpliwość i siły..ale płakał tak, że aż się zanosił a nawet krzyczał.dopiero pod wieczór uspokoił się i nawet miał humor..dziś na razie lepiej, młody odsypia chyba wczorajszy dzień Sopfie - nie przejmuj się końcem cyckowania..i tak długo pociągnęłaś i walczyłaś o to karmienie.. nic na siłę, nic za wszelką cenę..prędzej czy później każda z nas pożegna się z cyckiem ;-) ważne żeby Misiek był szczęśliwy, a i Ty nie będziesz się stresować, że nie chce ciągnąć. Co do kąpieli to u nas też na razie ok i oby tak zostało A my dokładnie w 3 m-cu ważyliśmy 6330 (waga urodzeniowa 3650), co do długości to nie wiem, ale ubranka zakładamy na 68 i długo już w nich nie pochodzimy a tak poza tym to u nas nuda.. miłego dnia! pozdrawiam, Nadia
-
dzień dobry! GOSIAK I MONIKA - pewno już pojechałyście ale miłego wypoczynku!! Sopfie - ale gnojek z tego faceta koleżanki - w ogóle nie mieści mi się w głowie, że można nie interesować się własnym dzieckiem...no jak....??? Asiu - cały czas jesteśmy z Wami;-) jesteś bardzo dzielna!! swoją drogą mój małżonek też jakby szaleju się najadł i ciągle mnie napastuje;-)) ale nie łykam pigułek..na razie gumki.. i przez myśl też mi przeszło, że mogłabym być zaciążona, bo przy Jasiu żadnych objawów nie miałam..ale chyba nie jestem;-) Co do @ to ja jeszcze nie mam, ale pewno już niedługo, bo Jaś coraz ładniej nocki przesypia - w sobotę od 20:30 do 6 rano bez przerwy, a dziś od 20:30 do 7 rano!!!ale wymęczyliśmy go w ten weekend i pewnie dlatego - w sobotę byliśmy nad jeziorem pół dnia, a wczoraj kościół, strzelnica i potem u mojej mamki. więc wrażeń sporo. to miłego dnia dziewczęta!! pozdrawiam, Nadia
-
nie chcę się mądrować ale najpierw chyba jest pierwsza owu a potem pierwsza @, dlatego jest tak dużo wpadek przy karmieniu i braku okresu... a dzisiaj spokojnie u nas..pogoda piękna, mały spokojny i dużo śpi;-)więc odpoczywam i spaceruję.. aaa...bursztynko jak tylko wrócisz to daj znać jak Wam się podobało w tym Ściernisku bo jak będziesz zadowolona to my też tam chyba się wybierzemy na początku września;-)) a tymczasem udanego wypoczynku!!!! pozdrawiam, Nadia
-
Asiu - Misiu przesłodki jest!!!
-
no naprawdę piękne te wszystkie historie, można by łzawe filmy kręcić tylko...no to ja dołożę swoją: mój starszy o 2 lata brat miał w październiku 98' wypadek (na pasach potrącił go samochód), więc pierwszy semestr szkoły dochodził do siebie. w drugim semestrze wrócił do technikum, jednak nie zdążył nadrobić wszystkiego i wredna baba z matmy go oblała. Więc spadł o klasę niżej i miał nowych kolegów. A że chodził do elektronika, a tam sami chłopacy są, to chętnie chodziłam z nim na imprezy. w klasie był mój obecny małżonek, ale przez 3 lata w ogóle nie brałam go pod uwagę jako potencjalnego kandydata na chłopaka - dla mnie był najpierw jak kolega, potem jak dobry przyjaciel, a potem to już jak brat. On tym bardziej nie wyobrażał sobie nas w związku - nawet kiedyś o tym rozmawialiśmy i stwierdziliśmy, że byłoby to kazirodztwo;-) no i tak mijały miesiące - on miał dziewczyny, ja chłopaków, zwierzaliśmy się sobie z naszych związkowych potyczek, aż nadeszły wakacje i wyjechaliśmy całą ekipą na Słowację..i tam mnie olśniło,, wszystko zmieniło się o 180 stopni - zrozumiałam, że to jest idealny chłopak dla mnie, że niepotrzebnie szukamy daleko jak mamy wszystko obok siebie...powiedziałam mu to, ale on był innego zdania - traktował mnie jak siostrę i nie potrafiłby związać się ze mną..poza tym bał się, że jak nam nie wyjdzie to straci kontakt z moim bratem.. No i napastowałam go pół roku, aż w końcu powiedział od niechcenia "no dobra.."pierwsze pół roku było fatalne bo nagle zaczęliśmy się siebie nawzajem krępować, ja nie umiałam z nim rozmawiać jak dawniej i w ogóle było sztywno..ale przetrwaliśmy i jest fantastycznie - naprawdę mogę powiedzieć, że przeżywamy obecnie wielką miłość...;-)a pomyśleć, że gdyby mój brat nie miał tego nieszczęśliwego wypadku to nie spotkalibyśmy się... pozdrawiam, Nadia
-
Kasiu - wiem jakie to wkórzające jak ktoś budzi i Ciebie i dzieci..u mnie przedwczoraj pod oknem obcinali żywopłoty i tak przez cały dzień - tak, że Jaś nie mógł spać, a jak już mu się udało to na chwilę i niespokojnie..no a wczoraj też cały dzień kosili trawę i obcinali niepotrzebne gałęzie i to też pod oknami..na szczęście dziś już spokój
-
witam bursztynko patrzałam też już wcześniej na tą stronę borów i faktycznie to ściernisko fajne bo niedrogie i dla maluchów ciekawa oferta - Dominik by sobie użył;-) napisz jeszcze proszę jakie nosidełko kupiłaś bo też się przymierzam do chusty albo nosidełka właśnie..raczej nosidło bo mój mąż też ma z tego korzystać a nie widzę go z chustą - tylko by się wkórzał z tym motaniem, hehe ;-)no i oczywiście napisz jak z funkcjonalnością tego cuda jak już wypróbujesz pozdrawiam, Nadia
-
wieczór! co do liczb - ja z mężulem jestem 9 lat, a za chwilę mamy 2 rocznicę ślubu. waga - już mam -2kg mniej niż przed ciążą, ale co z tego jak fałda na brzuchu ogromna..nie mam motywacji..w ogóle nie lubię ćwiczyć jakoś. Ale moja przyszła bratowa przyniosła mi dvd, na którym są ćwiczenia razem z maluszkiem od 2 m-ca, więc jutro obejrzę i może to będzie ten bodzieć do ruszenia tyłka hihi!! noo, a od brata dostałam też super prezent - bo kupił mi karnet na masaż stóp, manicure, pedicure i fryzjera (strzyżenie i modelowanie) - no wprost wymarzony prezent powiedział - sister tobie to się naprawdę należy, czasem trza się oderwać od mamowania - kochany jest. Anmiodzik - cudne z was dziewczyny AnkaS - u nas też marudera dzisiaj, strasznie towarzyski się nagle zrobił i na 5min nie mogłam go zostawić w łóżeczku ani leżaczku bo zaraz płacz, a jak tylko się pojawiałam to uśmiech pełną gębą ale może to po wczorajszym szczepieniu.. Ja też szukam miejsca, gdzie moglibyśmy pojechać na krótkie wakacje..najpewniej morze albo jezioro, ale nie mam jeszcze zielonego pojęcia gdzie...może bory tucholskie.. no..to chyba wszystko co miałam napisać.. ach...co do wątku priv..mi nie przeszkadza jak jesteśmy na publicznym, a może jeszcze ktoś się przyłączy, bo jeszcze nie ma odwagi żeby teraz to zrobić..tak jak nasz storczyk miłej nocki, Nadia
-
witam, aż włos się na głowie jeży jak czytam o waszych znajomych...nie chce mi się wierzyć, że matka może tak potraktować własne dziecko i żądać pieniędzy od niej, których brakuje... napisz mi Kasiu na priv adres bo została mi jeszcze duża paka pampersów 3-6kg, jakieś kosmetyki no i może jeszcze jakieś ciuszki po Jaśku wykombinuję(a w zeszłym tygodniu oddałam cały wór do pck;( )jak tylko będę coś więcej mogła to będę wysyłać naprawdę dopiero człowiek docenia to co ma jak widzi takie podłe sytuacje... a my wczoraj byliśmy nad wodą nad Zalewem Koronowskim, a potem na strzelnicy;-)))pogoda akuratna bo trochę słońca trochę chmurek, tylko za gorąco trochę..ale i tak super. lubię jak tak mogę z moimi mężczyznami tak beztrosko pojechać sobie i lenić się... a dziś drugie szczepienia mieliśmy..Jaś trochę popłakulał ale teraz już ok..mam nadzieję, że nic się nie zmieni;-) to miłego wieczorku! pozdrawiam, Nadia