Skocz do zawartości
Forum

nadinn

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nadinn

  1. my w weekend korzystaliśmy z pięknej pogody i tak w sobotę byliśmy z Jasiem w filharmonii, bo organizują takie audycje "od brzuszka do uszka maluszka" dla kobiet w ciąży i dzieci do 1 roku..bardzo to fajne bo siedzieliśmy z młodym na dywanie i słuchaliśmy muzyki, śpiewaliśmy i wybijaliśmy rytmy do melodii razem z innymi maluchami..super sprawa tylko cholernie droga - audycja trwa 0,5h a kasują za dorosłego 20pln a za dziecko 5pln...no ale jak raz w miesiącu to można sobie pozwolić w końcu;-) po filharmonii pojechaliśmy w gości do mojej chrzesnej, a wczoraj znów na strzelnicy byliśmy i tatuś strzelał sobie, a my po wiejskich drogach i lasach buszowaliśmy z Janem;-) tak mu się podobało, że 2,5h spał..a pogoda przecudna z nocnymi problemami już trochę lepiej - co prawda budzi się jeszcze 2 razy na karmienie, ale już przynajmniej jak smok mu wypada to nie budzi sie;-) ufff... tylko z kupką kiepsko..teraz znowu od 3 dni nie robi. dziś podałam mu starte surowe jabłuszko, może pomoże... Justi - bardzo mi przykro z powodu szwagra...musicie być silni teraz..bo nie dość, że choroba to jeszcze rozłąka i fakt, że nie będziesz mogła być w tych chwilach z mężem...i co gorsza nie wiesz kiedy go znów zobaczysz...trzymaj się kochana i pisz jak tylko masz ochotę i nieważne czy na wesoło czy na smutno..a Nairusia jak zwykle piękna Bigbit - współczuję nocek...nasz synek też nas przyzwyczaił do przespanych nocek, a tu klops;-) no nic..najważniejsze, że nic nie dolega naszym pociechom
  2. Gosiak ślicznie Ci w tej fryzurze!!!
  3. jakoś długo nie mogłam się zabrać za pisanie, ale czytam regularnie! witam nowe majóweczki! Jagdeb - cieszę się, że pobyt udany i dobrze że z Basią ok...ale mnie też wkórzają lekarze, którzy tylko straszą niepotrzebnie Asia - dobrze, że chociaż ten weekend udany i naładowałaś baterie. czekamy na foty Kaskam - współczuję przeprowadzki - całe życie do góry nogami..mam nadzieję, że chociaż spodoba Ci się Bydzia..no i żeby Twój mąż nie musiał wyjeżdżać na misje. Bursztynka - spoko - Toruń faktycznie jest bardziej urokliwy;-) ale Bydzia też jest coraz ładniejsza;-) gratuluję 5-cio miesięczniakom, nowych zdolności ruchowych i apetytów na nowe smaki!!! u nas bez zmian - nocki nadal niespokojne (już nawet przyzwyczailiśmy się do zmniejszonej ilości snu ), ale w dzień w miarę spoko. No i najważniejsze, że zdrowi byliśmy, jesteśmy i mam nadzieję, że będziemy;-) Dziewczyny na noc zaczęłam podawać Jasiowi modyfikowane, bo stwierdziłam, że wieczorem będę odciągać mleko i mrozić coby zrobić zapasy jak pójdzie do żłobka albo jak przestanę karmić..no i jak robił 1 mega kupę dziennie i kilka mniejszych prytów (zawsze pieluszka była oznakowana kupą) tak teraz robi 1 kupę na 2 dni, a poza tym to pieluchy czyste...czy to możliwe, żeby aż tak zmieniło się jak włączyłam tylko jedno karmienie mm??daję bebilon comfort na kolki i zaparcia...aż boję się pomyśleć jak to będzie wyglądało jak pójdę do szpitala i będzie dostawał 2-3 karmienia mm... noo..bo poza tym 7 listopada mam znowu podejście do operacji tego woreczka żółciowego..boję się tylko, że zestresuję się tą operacją i przez to znowu serce zacznie mi szaleć i znowu nie podejmą się jej wykonania;-) ach...i tak w kółko;-) byłam poza tym w żłobku żeby dowiedzieć się co i jak, a tu baba mówi mi, że teraz sytuacja jest tak kiepska, że jak któreś dziecko nie zrezygnuje to małe szanse, żeby Jaś poszedł od stycznia;-( ale wściekłam się, bo jak w grudniu zapisywałam młodego jak był jeszcze w brzuchu to mówiła mi, że z takim wyprzedzeniem na 100% będzie dla niego miejsce, że nie muszę już nigdzie indziej zapisywać...a tu klops... ale doszłam do wniosku, że jak trzeba będzie dłużej poczekać na miejsce to trudno - zaciskamy pasa a ja idę na wychowawczy dopóki miejsce się nie zwolni..jakoś damy radę;-) no to teraz ja się rozpisałam miłego dnia dziewczęta pozdrawiam, Nadia
  4. Anmiodzik, Bigbit - od jakiegoś czasu Jaś zaczął przekręcać się na boki, a dziś pierwszy raz poszedł z plecków na brzuszek ;-) więc jak już na boki lecą to za chwilę pewnie pójdą dalej na brzuszek ;-) Ewcia - następnym razem pewnie będziesz miała więcej szczęścia ;-) głowa do góry i nie łam się! u nas znów trudna nocka..i już wiem o co chodzi - młody co chwilę budzi się bo mu po prostu smok wypada z buzi..tj. po ostatnim karmieniu zawsze wyciągam smoka, ale o tej 3-4 jak budzi się na karmienie to potem zasypia ze smokiem. a że sen ma już lekki o tej porze to za każdym razem jak mu on wypadnie to budzi się i płacz..i tak potrafi co 10min do rana ;-( macie jakiś sposób na wypadającego smoka?? a taka byłam przeciwna smoczkom..mogłam nikogo nie słuchać, ale ugięłam się niepotrzebnie za namową teściowej na razie spróbuję w dzień ograniczyć smoka i z czasem może uda się wyeliminować też w nocy...zobaczymy pozdrawiam, Nadia
  5. no Izka ja do końca podstawówki mieszkałam na Czyżkówku;-) teraz Wzgórze Wolności. a Ty jak długo tam mieszkasz? może spotkałyśmy się w podstawówce 16-tce? jesteśmy ten sam rocznik..
  6. u nas też piękna pogoda więc od rana pranie, sprzątanie i gotowanie.takiego powera dostałam, że w 1,5 h z wszystkim wyrobiłam się jak Jan odsypiał nockę ;-) my już po jednym spacerku, zaraz idziemy na drugi - trzeba korzystać póki pogoda, chociaż w te deszczowe dni też urządzaliśmy rajdy w deszczu - Jaś folię na wózek, ja przeciwdeszczówkę i dawaj!! spóźnione życzenia dla Michałków, 4 i 5-miesięczniaków no i oczywiście dzisiejsze buziaki dla wszystkich majowych chłopaków (i ich braciszków jeżeli mają;-)) no i dla tatusiów też - wszak to też wieczni chłopcy hihi!! Emilka kochana nie łam się! trzymam kciuki za zafasolkowanie, ale najważniejsze tak jak dziewczyny piszą - masz ślicznego, zdrowego synka!
  7. Gpsiak czekam z niecierpliwością!! Ewka trzymam kciuki!!ja zdałam za 6 razem i to nie dlatego że jestem jakaś ślamazarna w kierowaniu ale nie miałam szczęścia..chcieli mnie udupić i tyle..na dwóch egzaminach jeździłam po mieście prawie po godzinie - do skutku, aż z nerwów popełnię błąd. ale nie poddałam się i w końcu udało się. a mój brat zdał za 1 razem, mimo że egzaminator wcisnął mu hamulec bo przywaliłby w lusterko innego samochodu bo za blisko jechał;-) więc nie ma reguły,trzeba mieć szczęście
  8. ojjj widzę, że z naszych maluszków marudki porobiły się..mam nadzieję, że to przejściowe Sopfie - cudne to zdjęcie Miśka z Miśkiem ;-) Anmiodzik - ale z Ciebie obrotna mamuśka - trzy rzeczy na raz, nieźle nieźle!!! Jagdeb - zdrówka dla męża. I masz rację, rodzina najważniejsza - jak czujesz taką potrzebę to się nie zastanawiaj długo..moim zdaniem lepiej mniej zarobić, ale być z bliskimi, mieć w nich wsparcie i cieszyć się wszystkim razem z nimi...kasa tego nie zastąpi... Bigbitówka - trzymam kciuki i w cuda wierzę ;-) u nas deszczowo, tak jak pewnie u większości z was...;-( mam nadzieję, że choć na pół godzinki uda się wyrwać na spacer, bo dzień bez spaceru dołuje mnie trochę. to miłego deszczowego dnia!!
  9. no to po kościele i obiedzie i spacerku..Jan na mszy spał, na obiedzie spał, na spacerku spał...mam nadzieję, że przez to w nocy nie będzie grandził ;-) Storczyk - obyś miała pogodę u rodziców i korzystaj z tego, że możecie z mężem wyjść sobie od czasu do czasu ;-)to naprawdę dodaje energii a co do tych książek to muszę iść zobaczyć - ja też jak byłam mała uwielbiałam majsterkowanie i tego typu zabawy... Kaskam - no to byłoby super gdybyście przeprowadzili się do Bydzi!!jak dojdzie faktycznie do tego to musimy koniecznie spotkać się w realu ;-) Katarzyno - no właśnie - nie opuszczaj nas w tych Niemczech wirtualnie tylko jak się urządzisz tam to melduj się!!!
  10. judar witamy serdecznie! normalnie życie towarzyskie ruszyło u mnie na całego ;-) wczoraj po uśpieniu Jasia wyskoczyłam z koleżanką z roboty na kawę i lody..i tak sobie poplotkowałyśmy do 23 ;-) ale obawiam się, że teraz mam kumulację wyjść a potem będzie posucha... a dziś mamy mszę rocznicową - co prawda rocznica jutro, ale zamówiłam mszę niedzielną co by było uroczyście..a potem z Jasiem i teściami idziemy do moich rodziców na obiad...nie bardzo mi się chce siedzieć w domu ale cóż...już widzę jak teściowa będzie popisywała się przed moją mamką jak to ona potrafi zająć się wnukiem hihihi!!będziemy miały ubaw ;-) Bursztynko, Judar jak to jest z tym odpieluchowaniem?? jak złapać siuski albo kupkę takiego małego nicponia bez pieluchy??oczywiście poza sytuacją kiedy przy zmianie pieluchy siknie na przewijak??jestem bardzo ciekawa miłej niedzieli dziewczyny!!
  11. Wiolka - bardzo mi przykro..trzymaj się kochana. Gosiak - cieszę się, że Twój tato już w domku Anmiodzik i Natalka - bądźcie dzielne Kasia - nas też Janek rozpuścił, że spał od wieczora do 6-7 bez przerwy, a jak w zeszłym tygodniu zaczął się często wybudzać i płakać w niebogłosy to tragedia ;-) wczoraj odwiedzili nas znajomi z Koszalina bo byli przejazdem w drodze do Bieszczad i nocowali u nas..No więc po wykąpaniu i nakarmieniu, Jaś zasnął grzecznie od razu bez marudzenia i mogliśmy pójść w miasto na balety ;-) co prawda tylko do północy bo nie chciałam żeby teściowa tak długo musiała siedzieć z Jasiem, ale i to dobre!!! tak się nagadaliśmy i naśmialiśmy, że znowu doładowałam akumulatory i dobry humor..a po powrocie jeszcze nocne rozmowy..super!!no i młody dżentelmen nie budził się jak to ostatnio bywało - kochany chłopak! wstał dopiero o 6:00 ;-) tak więc dziś totalnie niewyspana ale w dobrym nastroju! goście pojechali, ja posprzątałam i zaraz pakujemy się do wózka i idziemy na spacer póki ładna pogoda, bo ponoć jutro już ma się popsuć.. miłej soboty dziewczęta!! pozdrawiam, Nadia
  12. witam, tylko na chwilkę bo jak wszystkie korzystam z pogody;-) Ilka - zdrówka!! a co planów, to czy są czy nie są zrealizowane, to najważniejsze, że młody szczęśliwy!! Kasia - też uważam, że dobrą decyzję podjęłaś - i wy i dzieciaczki będą szczęśliwe, a wtedy wszystko inne ułoży się Aniu - bardzo przykra historia...;-( ja pamiętam jak leciałam w 37 tyg ciąży na KTG z rykiem bo nie czułam ruchów przez cały dzień i jak zadzwoniłam do szpitala to baba mnie wyzwała, że już dawno powinnam była przyjechać.. Bursztynka - no świeże powietrze wam służy - cudne masz dzieciaczki!! a u nas noce tragicznie wyglądają - nic nie pomaga, młodemu ciężko zasnąć jak już się obudzi, nawet cycek nie pomaga..;-( dziś w akcie rozpaczy wzięliśmy go do siebie do łóżka, w łóżku dałam mu cycka i dopiero wtedy..a tak się przed tym broniłam...;-(na szczęście w ciągu dnia jest pogodny i wesoły..chociaż to aaa...i spróbowaliśmy kaszki - mniam mniam...młody beczy jak się skończy ;-) wydaje mi się, że on będzie wszystkożerny;-) jutro próbujemy jabłuszko ;-) no nic uciekamy na spacer! miłego dnia!
  13. bardzo dziękuję dziewczyny za porady w sprawie jedzenia - dużo mi rozjaśniłyście tajników żywieniowych!! Jan wczoraj obudził się znowu z płaczem o 21:30 czyli już 1,5h po zaśnięciu więc to na pewno nie z głodu..więc pozostają zęby..dałam mu paracetamol w czopku i już dużo spokojniej spał. potem znów pobudka o 1 i znów płacz, ale dałam cycka, po odłożeniu znów popłakał z 10min i zasnął bidulek..i tak do 8:30 w miarę przespał..a teraz od jakichś 2 godz. znów śpi...Bigbit u twojej małej pewno to samo..jak tylko młody obudzi się idziemy na spacer i lecimy po ten żel Bobodent - również dzięki za podpowiedź wszystkim ;-) a co do zostawienia Jasia, to mimo iż też jest cyckowy to butlą nie pogardzi i ciągnie jak oszalały ;-) (nie wiem jak byłoby z modyfikowanym, bo w sumie dostawał moje mleko, które wcześniej odciągałam i mroziłam) Gosiak, Bursztynka - zdrówka dla chłopaków!! oby jak najszybciej wydobrzeli! aaa! Gosiak super, że udało się przywrócić więcej mleczka!!gratuluję!! miłego dzionka! pozdrawiam, Nadia
  14. Bigbitówka - ale byłaś śliczną Panną Młodą!!! a co do gabarytów to mój małż mówi, że podobałam mu się bardziej jak byłam trochę mocniej przytyta bo miałam więcej tyłka i było za co chwycić przynajmniej ;-) Powodzenia na egzamie
  15. za pamięci: Jagdeb - gratulujemy pierwszego ząbka, ale z Baśki słodziak na tym zdjęciu jak tak zasnęła z nienacka Ilka - ślicznie wyglądałaś Gosiak zdrówka dla taty! oby wszystko było dobrze co do wypadania włosów to jakiś czas temu pisałam, że mi wypadają i poradziłyście witaminy te co w ciąży..zaczęłam brać i trochę pomogło, ale i tak jeszcze dosyć mocno linieję;-) Poza tym to Jaś od jakiegoś tygodnia często budzi się w nocy i marudzi więc chyba i my zaczniemy rozszerzać dietę - na początek spróbujemy trochę kaszki na noc, a potem jabłuszko w ciągu dnia. I tu pytanie - dziewczyny jabłko przecieracie na tarce i podajecie takie surowe czy gotujecie je jeszcze??i jaką kaszkę dajecie?bezmleczną, czy taką wymieszaną ze swoim odciągniętym mlekiem albo z modyfikowanym?? i ile takiej kaszki na noc mniej więcej?? Napiszcie dziewczyny jak śpią wasze maluszki - bo nasz to do tej pory spał jak suseł i wcale się nie budził, a od jakiegoś tygodnia tak niespokojnie śpi, wierci się, marudzi przez sen, budzi się z płaczem... i już sama nie wiem czy to dlatego bo głodny czy zęby czy coś jeszcze innego.. No i dziś na szczepieniu byliśmy - mały płakulał trochę przy ukłuciu, ale potem cały dzień w miarę ok. Mam nadzieję, że tak zostanie Jak już pisałam weselicho super udane - wytańczyłam się baardzo mocno - aż mnie kolana bolały ;-) poza tym mnóstwo starych znajomych ze studiów spotkaliśmy, nagadaliśmy i pośmialiśmy się no i po raz pierwszy od ponad roku wypiłam sobie winko hehe! super - taka odskocznia od codzienności..teraz widzę jak mi to było potrzebne, bo normalnie odżyłam!!!A co do rozstania z młodym to cieszę się, że spisał się chłopak bo ponoć wcale nie marudził, dużo się śmiał i opowiadał, a po wieczornej kąpieli obudził się o 5:30 pierwszy raz, więc extra..a ja z rozstaniem też nie najgorzej sobie poradziłam - nie miałam na szczęście obsesji żeby co chwilę dzwonić i pytać się jak sobie radzą - zupełnie zdrowo do tego podeszłam..fajnie, bo teraz już nie będę miała obaw żeby zostawiać go na noc jak trzeba będzie.. aaaa..na tym weselu były dwa maluszki mniejsze od naszych - jedno 2 miesiące, drugie 3 miesiące..i normalnie masakra - te co miało 2 miechy to było do końca imprezy i to na sali tam gdzie była zabawa, pełno ludzi i było tak strasznie głośno - wymęczyło się biedactwo..na koniec jak wychodziliśmy to mały aż trząsł się w tym wózku;-( a drugi maluszek był do północy..rozumiem posiedzieć 2-3 godzinki, ale pół imprezy albo całą to uważam, że przegięcie... Będąc w Koszlinie na tym weselu, przy okazji kupiliśmy jeszcze nosidełko dla młodego baby bjorna używane - złożyło się, że wypatrzyłam na allegro i akurat sprzedający był z Koszalina ;-) przymierzyliśmy się już z Jasiem i strasznie mu się podobało!! Ciekawa co u Katarzyny i jej siostry.. a tu zdjęcia z weselicha: 1 - z kuleżanką i kulegą 2 - z kulegą w tańcach 3 - Gwiezdne Wojny czas zacząć 4 - Gwiezdne Wojny - Jaś z Człowiekiem Pustyni 5 - Gwiezdne Wojny - Jaś ze szturmowcem
  16. ja tylko na chwilkę, weekendowe posty nadrobię jutro, wpadłam tylko napisać, że weselicho suuuuper, wybawiłam się przeogromnie, a młody rozłąkę zniósł wzorowo - gentelmen z niego i nie dał popalić wcale teściowej i szwagierce ;-) także wszystko świetnie udało się!!!
  17. Justi - świetne zdjęcia! no weselisko mieliście naprawdę wspaniałe - fajne pomieszanie tradycji i kultur;-) a dla gości jaka atrakcja!!! Asiabambo - pięknie! i do tego jakim wozem pojechaliście! i te płatki róż...mmm..można się rozmarzyć.. Anmiodzik - niczym księżniczka i jej książę ;-) bajecznie
  18. Kaskam - jakoś sobie ubzdurałam, że jesteś brunetką, albo chociaż szatynką - nie wiem dlaczego ;-) pięknie wyglądałaś! i piękny bukiet Jagoda - naprawdę baaardzo śliczna sukienka! no to ja też wrzucę - 2 lata temu;-) : a sukienkę miałam wypożyczoną za 500,00zł i nie miałam problemu co z nią dalej zrobić;-)
  19. u nas znów kiepska nocka - młody budził się praktycznie co godzinę;-( na szczęście tak jak wczoraj, dostał smoka i zaraz zasypiał, ale mimo to jakaś śnięta jestem..mam nadzieję, że to faktycznie jakiś skok rozwojowy i to minie, bo już nas zdążył rozpieścić tym, że tak pięknie śpi..a może to zęby... a jutro już jedziemy na to wesele...martwi mnie trochę to, że zostawiamy go jak tak niespokojnie śpi, ale jak się powie A to trzeba powiedzieć B..a co do opieki to nie martwię się bo teściowa ze szwagierką jeżeli już to przepieszczą mi młodego i nie boję się, że będzie mu się krzywda działa..one przewrażliwione bardziej ode mnie bo jak Jaś płacze to już panika, że coś na pewno mu jest.. no nic teraz na spacer zmykamy! miłego dnia dziewczyny pozdrawiam, Nadia
  20. ojejku jejku jejku! już powoli nie nadążam nawet z czytaniem.. Anmiodzik - ściskam Natalkę żeby jak najszybciej jej się polepszyło Bursztynko - Hania cudnie wygląda w tej sukieneczce!słodkości! Ilka - no Ksawcio to wygląda na zupełnie wyspanego i wypoczętego! Gosiak - mebelki superaśne! A my dołączamy do klubu ciężkiej nocki..po wczorajszym marudnym dniu, noc też nie była całkiem przespana, co u nas jest również fenomenem..zazwyczaj kładziemy młodego 20-20:30 i śpi bez przerwy do 6-7 rano..a dziś chyba z 7 razy przebudzał się...co prawda nie płakał tylko marudził i w zasadzie usypiał z powrotem po 5 min. ale niespokojnie bardzo spał...a teraz za to odsypia. śpi od 10:30 do teraz WOW!! więc po wczorajszym dniu i nocce daje trochę odetchnąć synuś ;-) grzeczne dziecko hehe!! my ciucholandy również kochamy i odwiedzamy;-) zawsze dziewczyny w robocie podziwiają jakie piękne bluzki mam i nie mogą się nadziwić, że takie cuda można wynaleźć za grosze aaa..i zapisaliśmy Jasia do Akademi Rozwoju Dziecka "Motylek" na Zabawy psychoruchowe (wg metody Weroniki Sherborne). a polega to na: Większość ćwiczeń przebiega na dywanie, który daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Dziecko świadomie lub nie odczuwa stabilność podłoża i wie, że z dywanu nie może spaść. Celem zajęć jest: • wyposażenie dziecka w świadomość własnego ciała; • usprawnianie ruchowe; • świadomość otaczającej przestrzeni i działanie w niej; • nauka dzielenia przestrzeni z innymi ludźmi oraz nawiązywanie z nimi bliskiego kontaktu. Pierwsze zajęcia są bezpłatne, a jak nam się spodoba to będziemy chodzić raz w tygodniu..zawsze to coś nowego i jakaś odskocznia od domu..chcemy też chodzić na basen, ale to poczekamy aż skończy 6m-cy.. no a poza tym może uda nawiązać się jakieś nowe znajomości z mamami, które mają dzieci w podobnym wieku, bo trochę tak jak Gosiak zaczynam dziczeć..wszystkie koleżanki w ciągu tygodnia do pracy, a po pracy im się nie chce wychodzić (wcale się nie dziwię) i ewentualnie w weekend nadrabiamy...ale tak w ciągu tygodnia to monotonia.. no nic, trochę ja pomarudziłam teraz ale pogoda sprzyja ku temu dzisiaj. Na szczęście rano zdążyliśmy jeszcze na spacer pójść, bo teraz pada i pada i pada.... miłego dzionka moje drogie! pozdrawiam, Nadia to miłego dnia!
  21. Kasiu - bardzo mi przykro... musisz być silna i wspierać całym sercem siostrę Anmiodzik - Jaś też jeszcze nie przewraca się w żadną stronę, choć główkę pięknie trzyma i długo..samo przyjdzie Kaskam - no nie mogę napatrzeć się na tego Twojego przystojniaka-suuper!!! Justi - noooo!! wiedziałam, że Naira będzie powalająco wyglądała w tych grochach! sama słodycz! Fasolko - Adrianek cudnie wygląda co do nawilżacza to też posiadamy, ale zaczniemy używać jak będziemy w piecu palić, na razie nie trzeba my na szczepienie idziemy 20-tego. Za wszystkie szczepione dzieciaczki trzymamy kciukasy, a tym co już po gratulujemy pozdrawiam i miłego dnia! Nadia
  22. ale ten weekend znów poleciał... Anmiodzik - Natalka ślicznie w tej czapuni wygląda, prawdziwa dama!!a z tym oczkiem to może faktycznie po tygodniu wszystko wróci do normy tak jak mówili..w każdym bądź razie trzymam kciuki! Ilka - zdrówka dla Ksawcia i w ogóle dla wszystkich podziębionych mam i maluszków szybkiego powrotu do zdrówka Jeżykowa - ale masz wyluzowanego synka, świetnie wygląda w tych ogrodniczkach!! a nasze Jasie mają takie same maty i gryzaki ;-)
  23. aha! miłej soboty!! ładna pogoda to korzystajmy! buźka!
  24. ojojojoj....trochę człowieka nie ma i już takie zaległości... Justi kochana bardzo mi przykro z powodu szwagra...ale trzeba mieć cały czas nadzieję, bo naprawdę cuda zdarzają się...a nie ma nic gorszego od tego, jak chory poddaje się..więc musicie go wspierać całym sercem A tak poza tym to ubierz swoją księżniczkę w te grochy i wrzucaj na forum fotki!! Kaskam - a co Ty się tak bronisz przed Koszałkowem??;-) ja studiowałam tam na polibudzie 5 lat i bardzo ale to bardzo mi się spodobało to miasto...i chętnie bym wróciła bo mam fantastyczne wspomnienia stamtąd..no i morze bliziutko ja do końca roku zostaję w domu - standard - macierzyński, urlop zaległy i obecny (41dni) i 2 dni opieki..wychodzi mi równo do wigilii,,,ale na te parę dni po świętach jakieś zwolnienie albo cuś załatwię..a potem do żłobka idziemy - jesteśmy już zapisani od grudnia, jak Jaś był jeszcze w brzuszku.. my nad fotelikiem jeszcze nie myśleliśmy, ale faktycznie powoli czas zacząć się rozglądać, bo zanim coś wybierzemy to potrwa (tak jak z wózkiem) my też palimy małą lampeczkę w pokoju małego. nam nie przeszkadza i młodemu też nie, a przynajmniej jak się obudzimy w nocy to widzimy czy wszystko z nim w porządku (dopóki mocno ulewa to wolę mieć go na oku ;-)) a my mieliśmy przygody - wczoraj i przedwczoraj teściowa ze szwagierką kąpały, karmiły i usypiały Jasia (chciałam go przygotować do tego, że ktoś inny go usypia bo za tydzień jedziemy właśnie do Koszalina na wesele). Za pierwszym razem to przy usypianiu teściowa wymiękła po 5min płaczu - ja podeszłam, pogłaskałam po główce i praktycznie od razu zasnął. A wczoraj powiedziałam, że musi być cierpliwa i musi go uśpić - no i po 20 min płaczu zasnął - i tak wydaje mi się, że całkiem niezły wynik ;-) no a butlę z moim odciągniętym mleczkiem pije bez problemu na szczęście..mam porobione zapasy w zamrażarce więc spokojnie wystarczy.. a dziś idziemy z mężem i młodym na jakieś pokazy Gwiezdnych Wojen...mężu jest fanem i chce koniecznie to zobaczyć..no nic przynajmniej rodzinny spacer będzie..
  25. Gosia - witamy po urlopie, fotki śliczne, a ten park to faktycznie atrakcja dla takich maluchów..rewelacja! Kasiu - torcik palce lizać!!jeszcze raz sto lat!! Bursztynko no to chociaż Ty pocieszyłaś mnie z tymi oczami..;-) ale tak naprawdę to bez znaczenia jaki kolor będzie miał, byle był zdrowy Sopfie - bardzo mi przykro z powodu zarwanej nocki, ale dobrze, że wszystkszo już w porządku..może to kolejny skok rozwojowy 4 miesiąca heheh Justi- właśnie wczoraj myślałam o Tobie, że już pewnie przywitałaś męża i tak szybko do nas nie zajrzysz bo będziesz cieszyła się nim..fajnie, że jednak znalazłaś chwilkę Chapicha - my na katarek nosek traktowaliśmy wodą morską i po chwili wyciągaliśmy glutki takim aspiratorem z wężykiem (nie wiem jak to się nazywa) i tak kilka razy w ciągu dnia miłego dzionka, pozdrawiam, Nadia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...