-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nadinn
-
Chapicha aż też musiałam podejrzeć Twoją córcię na styczniówkach - rany jaka śliczna ta Twoja Zosia!!! gratuluję jeszcze raz!!!
-
Zaza rany ale Ty pięknie wyglądasz - nie dość, że szczuplutka, do tego przepiękny brzusio i taka piękna opalenizna!!! rób jak najwięcej zdjęć sobie w tej ciąży - będziesz miała śliczną pamiątkę!!! a z tymi skrętnymi kółkami to madzia ma rację - jest to o niebo wygodniejsze!!! Kaśka - cieszę się, że moja opinia jakoś tam się przydała i masz już wózek (mam tylko nadzieję że będziesz zadowolona...ale myślę, że na pewno bo to dobre wózki ;-) ) a myślałam, że Ty już na pewno wiesz że chłopak a tu proszę - iskierka nadziei jeszcze jest ;-) choć powiem Ci szczerze, że jakoś pogodziłam się z tym bez problemu, że będzie drugi chłop - najważniejsze i tylko co się liczy to to żeby był zdrowy...wiadomo żal tych kiteczek i sukieneczek ale nie można mieć wszystkiego i trzeba się cieszyć co Bóg daje.. Miłosz lub Borys - mi osobiście podoba się Borys (bo oczywiście rosyjskie ;-) ) nawet jak Jaś jeszcze nie był Jasiem to zastanawiałam się nad tym imieniem ale mężowi nie podobało się...a teraz będzie Adam - imię wymyślił Jaś, bo to chyba jego ulubiony kolega ze żłobka ;-) a Zacisze - skąd ta nazwa?? może od Zacisza na Rokosowie ze śp Szeryfem ;-) ???trochę czasu też tam mile spędziłam...;-) swoją drogą piękne rzeczy masz w tym Zaciszu ;-) Wiktorio - a Ty bidna odpocznij w końcu sobie i pozwól sobie na nicnierobienie ;-) Mamaola - coś lepiej z tymi nockami??ja też sobie myślałam, że jak będzie drugi maluch to do Jana będzie latał mężu jak w nocy będzie jęczał ;-) co do jedzenia to u nas wygląda dokładnie tak samo - na początku pięknie je samodzielnie, ale po kilku łyżeczkach to już jest nudne i ucieka do zabawy...a potem dojada tylko...nie ma czasu na jedzenie hehe potwierdzam to co mówi Mamaola - jak macie skurcze, bóle brzucha to w żadnym wypadku nie masować ani głaskać - też mi to kładły do głowy położne i lekarz
-
mamaola - może być, że to jakiś skok rozwojowy bo Jaś jest starszy o miesiąc i w połowie grudnia zaczął tak szaleć, że już nieraz miałam dosyć - naprawdę mocno ćwiczył nasze nerwy...na szczęście od kilku dni wszystko uspokaja się powoli...ufff...w każdym bądź razie życzę cierpliwości - ja dużo rozmawiam z nim, tłumaczę co jest złe, dlaczego tak nie wolno robić itd itp...i mam wrażenie, że dużo zakumał z tego, choć zdarzają się cały czas z jego strony złośliwości, robi nie raz na przekór i tylko patrzy jaka będzie nasza reakcja - czy będziemy konsekwentni w tym co mówiliśmy wcześniej czy nie;-) ja w takich momentach zawsze mówię sobie - "to minie" i w końcu mija ;-) 19nana86 - o kruczę no to porobiło się...jeżeli masz możliwość to leń się, odpoczywaj, a obowiązki przeżuć na swoją drugą połówkę...a nie chcesz konsultować tego jeszcze z innym lekarzem??? ja w pierwszej ciąży leżałam plackiem 4 m-ce i okazało się, że prawdopodobnie niepotrzebnie, a byłam głupia bo całkowicie ufałam swojemu lekarzowi i nawet nie wpadłam na to żeby skonsultować z innym jego opinii...przy tej ciąży chodzę już do innego gina choć do tamtego chodziłam dobre 10 lat...
-
ale z Michałka przystojniak!!! i te oczęta jak zwykle powalające ;-) a z Majki słodka dziewczynka!!! ach jak zazdroszczę tych sukieneczek i kiteczek!!! ;-) my ważymy 11,7 ubranka 86/92, butki 22
-
monkalot - ale świetny ten filmik ;-) super!!!
-
ale z Jaśka fajny chłopczyk!!! i jakie piękne gęste włoski ma!!! nasz to takie ledwo co piórka.. no i gratuluję nocnikowania - może to faktycznie już ten moment ;-) jagoda - powodzenia w odsmoczkowaniu - obyście jak najmniej to odczuli ;-) Ilka a jak Ksawcio reaguje jak mu mówisz, że będzie niedługo miał siostrzyczkę małą, dzidzię? bo Jaś jest mocno zazdrosny - niby pięknie pokazuje na brzuch, mówi że tam dzidzia, jak pytamy się jak będzie miał braciszek na imię to odpowiada Adam, ale jak znajomi byli z małym 4 miesięcznym synkiem i miałam go na rękach to ciągnął go za nogę i ciągle "mama nie, mama nie", a jak już sobie poszli to cały szczęśliwy pokazywał na miejsce gdzie leżał Szymek i zacieszał - "ni ma, ni ma" ;-)) także będzie ciężko... a torbę do szpitala już spakowałaś? ;-) vIKI - nasz też ostatnio ruszył ciut z mówieniem tyle, że przekręca często, np kupa to pupa, witam to titam, pan to pam, pestki to piti, ptaszki to ptapty - także dla obcego to niezrozumiały język ;-)
-
wiktorio - ach jak super, że masz weekend na odpoczynek!!! i zazdroszczę spania do 9:30!!! ja nie pamiętam kiedy spałam dłużej jak do 8... luigi - oby wszystko uspokoiło się u Ciebie - bardzo dobrze, że odpoczywasz! mamalina - gratuluję ruchów!!!! kurczę to już 20 tydzień!!! dziewczyny lada chwila a półmetek za nami ;-))) madzia - ojej, to Ci się namieszało wszystko - dobrze, że masz gdzie iść i nie musisz się już denerwować. Ale współczuję i zarazem podziwiam ile siły w Tobie, bo nie dość, że masz małego w domu to jeszcze brzuch coraz większy... monkalot - a skąd chcesz wkleić ten filmik? z youtuba? bo mi się wydawało, że tylko trzeba skopiować z paska adres...zaraz sprawdzę... Clint Mansell - Together We Will Live Forever - YouTube no wystarczy adres z paska ;-) a wkleiłam muzykę z filmu "źródło" piękny film i piękna muzyka clinta mansela - polecam!!!
-
WoW Kaśka - ale artystyczna dusza z Ciebie!!! naprawdę piękne aniołki i jednego już licytuję - mam roczną chrześniaczkę Zuzankę i mam nadzieję, że będę mogła sprezentować jej aniołka Zuzanny ;-))) bardzo fajnie, że w taki sposób wspierasz WOŚP! no i gratuluję zdolności - wszystkie aniołki naprawdę piękne!
-
mamamajki - praca pracą ale ciąża najważniejsza...ja też leżałam w pierwszej ciąży i też uważam, że lekarz przesadzał z tą skracającą się szyjką ale wolę dmuchać na zimne i teraz też uważam na siebie i nie przemęczam się...więc dokończ co konieczne i marsz na l4!!!a co do jelitówki to nie wiem kto pierwszy zaczął bo w zasadzie pierwszą srakę (sorki za dosłowność;-) ) zrobił właśnie Jaś, ale myślałam że to po antybiotyku...Jednak dalej już było w porządku u niego a mnie sięgnęło, więc nie wiem. on był szczepiony na rotawirusy i może ma dobrą odporność - i stąd tylko ta jedna brzydka kupka...nie dowiemy się ;-) ach zapomniałam napisać, że po poniedziałkowej wizycie u gin zaczęłam czuć ruchy mojego łobuza ;-)
-
CHAPICHA - gratulacje!!! życzę szybkiego powrotu do formy i dużo siły ;-)) Izka - co do samego porodu w Mswia to też nie mam zastrzeżeń bo całkiem dobrze mi się tam rodziło - ale ja też trafiłam na fatalną opiekę poporodową i tak samo położne zachowywały się tak jakbym miała wszystko od razu wiedzieć a do tego niemiłe strasznie i jakby łaskę robiły jak o coś pytałam. Biziel też odpada chociaż mieszkam bliziutko, ale nasłuchałam się wiele opowieści dziwnej treści o porodach w tym szpitalu więc na pewno tam nie pójdę..a dwójka wydaje mi się całkiem spoko i tym razem chyba tam bym chciała rodzić... widzę, że naszych wszystkich żłobkowiczów dopadły choróbska...Jasiek też od soboty na antybiotyku - na szczęście wszystkie lekarstwa w miarę bez problemu wchodzą strzykawką a młodemu smakują...ale mimo że ma antybiotyk to wczoraj gorączkował jeszcze...na szczęście już dziś ok...tylko martwi mnie bo od tygodnia tak jak zaczęła się ta wirusówka to prawie nic nie je...staram się nie zmuszać bo myślę że jak zgłodnieje to zawoła, ale to już tak długo trwa...jedynie mleko albo jakiś danonek mu wchodzi... Ksawcio, Jasiek - zdrówka dla was chłopaki!!! a mnie wczoraj na domiar złego dopadła grypa żołądkowa i sponiewierała mocno...na szczęście już lepiej.. aaaa...i byłam też wczoraj u gina - i tak jak miesiąc temu wszystko wskazywało na dziewczynę, tak wczoraj już bezdyskusyjnie okazało się, że chłopak (nawet gin nie musiała mi mówić bo doskonale było widać dwa wielkie jajka ;-))) tak więc drugi chłopak jednak....no ale najważniejsze, że poza tym wszystko ok ;-)
-
mamamajki - ojojojj...lipa z tym krążkiem, ale wszystko będzie dobrze i faktycznie - dobrze, że wynaleźli takie cuda...i gratuluję chłopaka!!! kaśka - dzięki - u nas stary rok i początek nowego zaczął się nieciekawie - pierw Jasiek zachorował (wczoraj biedakjeszcze gorączkował mimo podawanego od soboty antybiotyku...)na szczęście już dziś lepiej z nim, chociaż martwi mnie bo od tygodnia prawie nic nie je...no ale staram się nie zmuszać - jak zgłodnieje to zawoła... no a mnie wczoraj dopadła grypa żołądkowa ;-((( i sponiewierała mocno...na szczęście już lepiej.. wczoraj rano byłam też na wizycie...i mimo że ostatnio pani doktor powiedziała, że wszystko wskazuje na dziewczynkę i zaczęłam zacieszać, tak wczoraj jak robiła mi usg to nawet nie musiała nic mówić bo wyraźnie widziałam dwa wielkie jajka...tak więc kaśka - będziemy miały dwóch dżentelmenów ;-))) poza tym wszystko ok ;-))najważniejsze żeby był zdrowy... a co do płci to myślę, że w wieku nastoletnim to faktycznie łatwiej z chłopakiem - ktoś kiedyś powiedział, że jak masz syna to pilnujesz tylko jego, a jak córkę to pilnujesz całego miasta ;-)) ale tak naprawdę syna wychowujesz dla innej kobiety, a córka to córka - widzę jaką ja mam teraz fajną relację z moją mamką ;-)tak więc tego mi szkoda...choć może jakaś fajna synowa mi się trafi hihi ;-))) tak z grubsza by było...
-
kochane majóweczki moje wszystkiego co najlepsze, zdrówka, szczęścia, dużo słońca w Waszym życiu i samych szczęśliwych dni. No i oczywiście przyszłym mamusiom spokojnej ciąży i pomyślnego rozwiązania ;-) I żeby słynny tzw. bunt dwulatka przeszedł w miarę łagodnie i byśmy miały jak najwięcej pociechy ze swoich maluchów ;-) my mieliśmy iść do znajomych na kinderbal, położyć dzieciaki i balować dalej, ale niestety Jan rozłożył się ma zapalenie gardła, powiększone węzły, kaszel i temperaturę więc zostajemy w domu. A ja bojkotuję sylwka i idę spać o 21...nie chce siedzieć mi się z teściami i szwagrami...na domiar złego pokłóciłam się z małżem..ach nic to - jutro zaczynamy Nowy jeszcze lepszy Rok ;-) jutro będzie lepiej ;-) Anmiodzik - gratki dla Natalki!!! szybko wam to poszło! dzielna dziewczynka ;-)
-
kaśka - no nieźle - pobiłaś mój brzucho!!! ale Ty też jesteś szczuplutka i pięknie Ci odstaje brzuszek - naprawdę ślicznie, szkoda tylko, że zdjęcie bez buźki - byłoby jeszcze ładniejsze ;-) madzia - no co Ty - też już ładnie widać u Ciebie brzuszek - no w porównaniu z Kaśką to faktycznie ciut mniejszy ale widać, że dzidzia rośnie;-) my mieliśmy na sylwka jechać do mojej koleżanki z Jaśkiem na kinderbal - dzieciaki byśmy położyli i balowalibyśmy dalej...niestety Jan rozłożył się, ma zapalenie gardła i powiększone węzły i musimy zostać w domu ;-((((no nic trudno...ja stwierdziłam, że bojkotuję w tym roku sylwka i idę spać o 21, bo jeszcze na domiar złego pokłóciłam się z małżem...ach do bani... no ale nic kochane czerwcówki - wszystkim Wam życzę wszystkiego co dobre w tym nowym, jakże ważnym dla nas i naszych maluszków roku ;-) miłości, zdrowia i zrozumienia!!!
-
Izka - no fajno fajno, że odezwałaś się ;-) ja pamiętam Cię doskonale ;-) tylko nie pamiętam, że też z Bydzi jesteś wow!!! no i gratuluję drugiej córci!!! termin na koniec marca jakoś masz?? i w którym szpitalu rodzisz???bo ja rodziłam w MSWiA ale teraz zastanawiam się nad dwójką.. Bigbit - no to Twoja córa wymiata z mówieniem...Jasiek jak zatrzymał się na kilku wyrazach tak cały czas to samo gada i raczej nic nowego nie słyszymy - dużo gada ale po swojemu hehe ;-)ale na migi i specyficzne odgłosy potrafimy się porozumieć choć byłoby wygodniej jakby już potrafił prosto z mostu powiedzieć o co mu chodzi;-)z drugiej strony jak już zacznie mówić to trzeba będzie uważać co się mówi bo będzie nadawał zaraz teściowej hihi ;-)
-
Bigbit to prawda, że idealnych żłobków nie ma, ale z drugiej strony to logiczne, że nasze dziecko nie będzie traktowane tak jak w domu bo nie ma jak tego zrobić. ale z tym płaczącym dzieckiem...dziwne...tym bardziej, że panie wcale nie kryły się z tym przed tobą tak jakby to było zupełnie naturalne...i rozumiem Twoje obawy...ale ja spróbowałabym przyjść jeszcze jak jest odbiór dzieci i pogadać z rodzicami - mi takie rozmowy dużo dały a ocena myślę obiektywna. tak sobie teraz myślę, że może i dobrze, że niektórych rzeczy nie wiemy i nie jesteśmy świadomi bo dopiero miałabym dylemat co z dzieckiem zrobić...a wiem, że nie ma cudów i są na pewno jakieś zachowania, które drażniłyby mnie...dla mnie najważniejsze, że Jasiek przychodzi do domu wesoły
-
acha fajne są jeszcze wózki JEDO FYN - mają o wiele ładniejsze wzory i kolory niż ESPIRO czy X-LANDER Fyn 4DS Jedo 2011 3w1 KOLORY + AKCESORIA (2003819866) - Aukcje internetowe Allegro i wszystkie wózki wielofunkcyjne można kupić chyba 2w1 czyli bez fotelika zresztą tu macie opinie innych mam z naszego parentingu ;-) pamiętam, że ja spędziłam dużo czasu na zastanawianiu i wyborze i cieszę się, że teraz nie muszę tego już robić ;-) chociaż teraz wybrałabym chyba ten Jedo bo ma ładne kolorki ;-) http://parenting.pl/noworodki-i-niemowlaki/2189-ranking-wozkow-wielofunkcyjnych-63.html
-
Jasiek, Ksawcio - zdrówka dla was chłopaki!!! Jeżykowa - no to super, że zmieniasz pracę i masz lepsze perspektywy - ach jak Ci zazdroszczę!!! jak sobie pomyślę, że za rok będę musiała wrócić do swojej korporacji to aż mnie trzęsie...no ale muszę wykorzystać przywileje i mam zamiar wrócić po macierzyńskim na 15/16 etatu żeby przez rok być pod ochroną i żeby nie mogli mnie zwolnić (a wiem że będzie to hardcorowy rok pod względem organizacyjnym i nie będę mogła sobie pozwolić na zwolnienie) także cieszę się Twoim szczęściem i życzę żebyś szybko odnalazła się w nowej pracy!
-
kaśka - no no ze mnie taka laska, że jak rano wstanę i nie pomaluję się to mogłabym straszyć ;-) co do wózka to my mamy taki wielofunkcyjny ESPIRO GTX tj. gondola, spacerówka i fotelik w jednym, wszystko można na jednym stelażu wozić GTX ESPIRO +ZOBACZ FILM+4W1 14 ELEMENTÓW+ŚPIWOREK (2013923947) - Aukcje internetowe Allegro i Jestem zadowolona z tego wózka bo spełnia moje wymagania takie jak: - przednie koła skrętne - baardzo wygodne, a na duże śniegi można blokować żeby nie skręcały - w spacerówce możesz wozić dziecko i przodem i tyłem - ja oczywiście na początku wolałam przodem do siebie - ładnie prowadzi się, nadaje się na większe wertepy, przy dużych śniegach dawał radę - wytrzymały - nic nie popsuło się nam - gondola jest dość duża - łatwo składa się do samochodu jednak z fotelika do auta szybko Jaś wyrósł (mimo że niby do 13kg ale wydaje mi się że jest on po prostu mały) i w zimę już był problem żeby go włożyć w kombinezonie i trzeba było kupić następny rozmiar fotelika poza tym myślałam, że będę często korzystała z fotelika na spacerach wpinając go do stelarza, jednak uznałam że w gondoli jest zdecydowanie wygodniej i nie ma co męczyć dziecka w foteliku...tak więc mogę polecić z całą pewnością no może oprócz tego fotelika - można też kupić wersję 2w1 czyli gondolę i spacerówkę bez fotelika, a fotelik kupić wtedy jakiś większy innej firmy teraz mamy parasolkę maclarena (kupiliśmy w lato jak Jaś skończył roczek, tylko dlatego że chcialam lekki wózeczek) Maclaren Techno XT kol. czarny -- OKAZJA - SPRAWDŹ (2017135588) - Aukcje internetowe Allegro i też jest fajna bo wygodna i lekka ale jak przyjdą śniegi ogromne to nie wiem czy nie wrócę do poprzedniej spacerówki, mimo że jest cięższa znajomi polecają też wózki x-lander X-lander Xa 3w1 + gondola + x-car kol. OCEAN 2011 (2003691923) - Aukcje internetowe Allegro - ja nie zdecydowałam się na niego bo nie miał spacerówki obracanej tyłem do kierunku jazdy, ale ogólnie też są bardzo fajne. jeżeli chcecie kupić używane wózki to myślę, że warto - ten wielofunkcyjny wózek kupiliśmy nowy ale tylko dlatego bo teściowa wykładała kasę, a parasolkę kupiliśmy używaną. mogę zapewnić, że po jednym dziecku te wózki naprawdę nie są tak mocno zniszczone. tak więc jeżeli nie chcecie wydać dużo kasy na wózek to moim zdaniem lepiej kupić używany ale dobrej firmy (już za połowę ceny można dostać fajne używki) niż nie wiadomo co za małą kasę madzia - ospy nie można mieć dwa razy ale jak masz kontakt z chorym na ospę to możesz załapać półpaśca - wywołuje go właśnie wirus ospy u osób które wcześniej już przechodziły ospę. także musisz uważać. a różyczka to zupełnie inna sprawa i jak masz odporność na różyczkę to i tak możesz złapać tego półpaśca - ponoć bardzo nieprzyjemna i bolesna choroba - no i wiadomo w ciąży niebezpieczna. wiktorio - super, że z maluszkiem wszystko ok i że to chyba dziewczynka ;-))) a te wózki - ach....mi też szalenie podobają się i gdyby nie ich cena i mała funkcjonalność to na pewno bym taki miała
-
kaśka - wiem wiem, że młody rośnie i podejrzewam, że właśnie przechodzi jakiś wielki skok rozwojowy - bo jednego dnia ma tyle energii, jest tak wesoły i gęba mu się śmieje przez dzień cały, następnego dnia mega maruda i złośnik a dziś na przykład straszny przytulas i słodziak ;-) i widzę, że nieraz nie radzi sobie z nadmiarem energii i emocjami bo potrafi położyć się i walić rękoma i nogami w podłogę (nawet jak myśli że nie widzę go) - także niestety powoli zaczyna się....;-) na kaszel to może syrop z cebuli??? a o mamęolę nie martw się, bo weszłam na lipcówki 2010 i tam udziela się i chyba wszystko w porządku u niej z tego co zdążyłam przeczytać...może po prostu nie pasuje jej nasze towarzystwo... teściowa po raz kolejny - w gruncie rzeczy moja też nie jest taka od razu najgorsza i gdybyśmy nie mieszkali po sąsiedzku to podejrzewam, że bardziej byśmy lubiły się - ale niestety wspólne mieszkanie powoduje, że jest o wiele więcej spięć...ale w Jaśku jest zakochana i on też ją lubi także nie wyobrażam sobie żeby zabronić mu kontaktów z nią... mamalina - u mnie też już 4 na plusie - z czego 3 w ciągu ostatnich 2 tygodni!!! masakra!!! poniżej ja, moje +4kg i słodziak paskuda Jan ;-)
-
i ja witam się poświątecznie! ogólnie zmęczona po świętach ale było całkiem miło (no może poza początkiem i końcem świąt). od samego rana w wigilię młody mój był tak nieznośny, że w końcu pękłam i poryczałam się przez niego - pierwszy raz w życiu przez to, że był niegrzeczny...ale potem na szczęście opamiętał się. a wczoraj wieczorem przyjechał brat teściowej i też z nim miałam spięcie - w skrócie dał mi do zrozumienia, że jestem zołzą która wykańcza swojego męża...i wyszłam z imprezy, poszłam do siebie i też poryczałam się bo naprawdę zawsze go lubiłam a tu zrobił mi taką przykrość...zresztą wyczuwałam od jakiegoś czasu, że jest do mnie wrogo nastawiony... no ale poza tym było całkiem miło, ciepło i rodzinnie.. a jak Jaś zobaczył gwiazdora wchodzącego do pokoju to już w progu wskazał paluszkiem na niego i TATA!!! i zaciecha, że tata przebrał się ;-) nie mam zielonego pojęcia jak go poznał ;-) i też się popłakałam tym razem ze śmiechu ;-) a teraz jak się go pytamy czy był u niego gwiazdor to też odpowiada TATA!! hihi ;-) aha! 1,5kg do przodu!!! masakra, tym bardziej, że wcale dużo nie jadłam... wiktorio co do witamin to też słyszałam takie opinie, że przez to rodzą się takie duże dzieci...ale nie wiem...przy Jaśku też brałam całą ciążę i urodził się w normie 3650g...tak więc nie ma reguły...
-
i ja witam się poświątecznie ;-) ja też dużo nie jadłam o dziwo!!! ale jak weszłam na wagę to masakra - znów w ciągu tygodnia 1,5kg!!! początek i koniec świąt był u mnie niefortunny - w wigilię od samego rana młody był taki nieznośny, jakby diabeł w niego wstąpił - i w końcu nie wytrzymałam bo już nie miałam sił na niego i poryczałam się - pierwszy raz w życiu przez to, że był niegrzeczny...na szczęście jak już pojechaliśmy na wigilię do mojej mamy to opamiętał się...ale może to był taki dzień bo kuzynka męża mówiła, że też płakała przez swojego 3leteniego synka... a wczoraj jak przyjechaliśmy zmęczeni po długich świątecznych wojażach okazało się, że przyjechał brat teściowej, którego zawsze bardzo lubiłam, ale od jakiegoś czasu dało się wyczuć, że jest do mnie wrogo nastawiony - no i mieliśmy spięcie - tak w skrócie dał mi do zrozumienia, że jestem zołzą, która wykańcza swojego męża - bardzo przykro mi się zrobiło, ale nie chciałam robić w święta afery i po prostu wyszłam do góry. i też poryczałam się... na szczęście poza tymi incydentami bardzo fajnie, rodzinnie i ciepło ;-) a jak Jaś zobaczył gwiazdora wchodzącego do pokoju to już w progu wskazał paluszkiem na niego i TATA!!! i zaciecha, że tata przebrał się ;-) nie mam zielonego pojęcia jak go poznał ;-) i też się popłakałam tym razem ze śmiechu ;-) a teraz jak się go pytamy czy był u niego gwiazdor to też odpowiada TATA!! hihi ;-) Ilka Ty jeszcze w dwupaku??? no i Chapicha Ty też???bo w końcu termin miałaś na 24 chyba co???
-
kochane moje - najlepsze życzenia świąteczne!!! zdrowia, spokoju i pogody ducha oraz miłości!!!
-
zdrowych, pogodnych (przynajmniej duchem ;-) i spokojnych świąt!!!
-
IZZYS kochana dużo słońca w Twoim życiu, miłości i zdrowia!!!
-
Kasia - skąd ja znam tą zjeżdżalnię??? hihi ;-) nie ma co - fajna ona jest!!! a co do Gwiazdora - widzę, że tak samo reaguje jak Jaś hehe ;-) ale Staś też już duży!! i jak zmienił się!! i jakie loczki ma!!! dobra idę rybkę robić ;-) miłego dnia!!!