Skocz do zawartości
Forum

nadinn

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nadinn

  1. Darka - och jakie piękne te kiteczki ;-) a w tym kominezonie to kojarzy mi się Sigma i Pi ;-D nasz Jan też zrobił się akrobata - zaczął skakać po kanapach, tylko patrzeć jak gdzieś wyrżnie... my też byliśmy w weekend na sankach i Jaśkowi podobało się bardzo zjeżdżanie, ale chyba jeszcze bardziej jak inne dzieci zjeżdżały - a jak zobaczył jak jadą na tych plastikowych jabłuszkach to sam siadał na dupkę i chciał jechać hihi...;-) no nic kochane! najlepszego Walentego, dużoooo miłości nie tylko dziś ale przez cały rok!!!
  2. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    no to mi post wyszedł ;-)
  3. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    zaza, katarzyna - też trzymam kciuki!!!i czekamy na wieści ;-) wiktorio - powodzenia u chirurga!!! no kochane te nasze dzieciaki, mój to choć jeszcze taki mały to już też dużo kuma - wczoraj rano maluję się w łazience a on ni z gruszki ni z pietruszki przybiega, podciąga mi bluzkę i do gołego brzuszka przykłada ucho i mówi: "hajo Adam, hajo Adam" (czyt. halo adam) po czym patrzy na mnie i mówi: "Adam pi, nooo...." (czyt. Adam śpi, nooo...) - normalnie aż mi oczy się zeszkliły ze wzruszenia ;-) ropuszka - zdrówka dla Ciebie, bidulko namęczyłaś się...ja już przerabiałam 2 razy infekcje i wiem jakie to cholerstwo piekielne. a co do pufy to pewnie, że reklamuj!!! i wywalcz żeby ich obciążyć kosztem transportu, a co!!! ja na szczęście nie dołuję, mam dobry okres i przesyłam mnóstwo dobrej energii dla was wszystkich ;-) a co do obaw to rozumiem Was dziewczyny, ale to naprawdę wszystko przychodzi samo, trzeba tylko mieć ciut wiedzy (naprawdę wystarczy przeczytać podstawowe rzeczy o pielęgnacji dzidzi) a wszystko inne zawierzyć swojemu instynktowi macierzyńskiemu - wierzcie mi - on jest niezawodny!!! no i wymieniać się doświadczeniami na forum - mi osobiście baaaardzo dużo dały porady innych mam, np. co do laktacji...tak więc głowa do góry! a poród??? tak naprawdę jeżeli jeszcze nie rodziłyście to macie lepiej ;-) bo niby wiecie, że będzie boleć, że będzie ciężko - ale to pozostaje w sferze abstrakcji. Ja osobiście bardziej boję się teraz niż za pierwszym razem, bo wiem co mnie czeka hihihi - ale mówię sobie, że to po prostu jeden dzień wycięty z życiorysu i spoko dam radę ;-) a jak już masz maluszka przy sobie to wynagradza Ci wszystko ;-) acha!!! i jeszcze jedna praktyczna rada - angażujcie mężów/partnerów do wszystkiego od samego początku - nie ma że nie umiem, że boję się - on tak samo jest ojcem jak Ty matką i ma takie samo pojęcie co Ty. a jak będzie umiał zrobić wszystko przy dziecku (no może poza karmienia cyckiem hahah) to wam też będzie dużo łatwiej i lżej! tak więc nie oszczędzać chłopów i to co, że on pracuje - my też ciężko pracujemy w domu z dziećmi! Ja na szczęście nie miałam tego problemu bo mój to garnął się sam do wszystkiego i chciał mnie jak najbardziej odciążyć, ale naprawdę słyszałam dużo historii koleżanek, które zostawały same ze wszystkim bo ten się boi, że uszkodzi dziecko, ten że zmęczony po pracy, a jeszcze inny mówił - Ty to lepiej zrobisz... kaśka - no Ty fuksiaro!!! chyba też zacznę grać ;-) a co do odkamieniania czajnika to szczerze? muszę zapytać małża bo to on ma fiksa na tym punkcie. My też używamy tego dzbanka z filtrem - naprawdę rewelacja!!! i serio jest przeogromna różnica - teraz to prawie wcale nie ma kamienia w czajniku, przedtem to co tydzień trzeba było przynajmniej...a teraz małż odkamieniał bo to pedant i wszystko musi być akuratne i nie zaszkodzi od czasu do czasu oczyścić czajnik ;-) a kurtkę to sobie kup w lumpie!!!po co kasę wydawać...ja tak zrobiłam jak byłam w ciąży z Jaśkiem i teraz też się przyda jak znalazł ;-) teraz to można naprawdę perełki znaleźć jak jest fajny lump ;-) evitka - kurczę to niefajnie z tą anemią...ale w ciąży to zawsze gorzej z tą hemoglobiną...pewno wystarczy żelazo i będzie ok ...też powodzenia na wizycie! acha, która dostała paczkę z bebilonu?? i co dostałyście? bo ja małego pluszowego misia...nie powiem słodziachny, ale spodziewałam się czegoś bardziej praktycznego dla małej dzidzi... aaaa.... może macie jakieś pomysły na prezent? mój mąż niedługo 30-stkę kończy.... no nic życzę udanego dnia zakochanych! my w domku, wieczór pewnie z jakąś komedią romantyczną, naszykuję świeczuszki, aromaty i pyszny deser lodowy z gorącą czekoladą ;-) ach powiem wam, że mimo iż jesteśmy razem już 10 lat to nieraz jak sobie pomyślę o moim małżu to normalnie motyle w brzuchu mam ;-)wciąż beznadziejnie zakochana buziaki! pa!
  4. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    monkalot - ojjj to miałaś nieciekawy weekend...ale na szczęście sprawdzili Cię wzdłuż i wszerz i wszystko w porządku!!! wiktorio - ojjj...ból bez bajek ;-) mnie one ratują jak młody wstaje o 5 rano...a od tygodnia paskuda właśnie znów o tej nieludzkiej godzinie budzi się i już jest wyspany... evitka - powodzenia i trzymam kciuki za długą szyjkę ;-)
  5. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    luigi - kurczę to mieliście nieciekawą przygodę...dobrze, że wszystko ok z wami i z dzidzią... Katarzyna - o rany!!! to gdzie Ty mieszkasz, że aż 450 za wizytę +USG 3d??? u nas to w granicach 250zł wszystko....ja płaciłam 150 za połówkowe z usg zwykłym , ale kilka razy przełączył nam na 3d i to mi wystarczyło w zupełności. do tego w cenie nagranie płytki. a co do czasu kiedy robić to ponoć 24-27 tydzień najlepiej. acha luigi i ropuszka - super, że połówkowe udane i dzidzie rosną zdrowo!! to najważniejsze! nana - a czemu musisz brać ten Fenoterol???szyjka Ci się skraca albo rozwiera?? mamamajki - a Ty znów szalejesz z robotą....oj!!! oj!!!!a kiedy masz mieć zakładany ten szew? my leniwie dziś. pobudka o 5 (bo młody już wyspany), rano kościół, pokrzątaliśmy się po chałupie, szarlotka w piekarniku piecze się ;-), młody na drzemce więc trochę można odsapnąć, na obiad do teśćiów na dół a potem na kawkę do mojej mamki ;-) miłej niedzieli!!! zaza - no, ta wrażliwość ciążowa hihihi!!! ja dziś wydarłam się na małża, bo mimo iż mi wcześniej mówił, że odkamienia kwaskiem cytrynowym czajnik to oczywiście zapomniałam o tym i dodałam tej wody z kwaskiem do jabłek, do kisielu młodego i na koniec herbatę sobie zrobiłam i jeszcze dziwiłam się - "kurczę, przecież aż tyle cytryny nie dałam....hmmm może jakaś wyjątkowo mocna ta cytryna..." oczywiście jak się w końcu skapnęłam to nakrzyczałam na m. że "akurat teraz musi to robić zamiast wieczorem jak już nikt nie będzie używał czajnika"!!! no nic miłej niedzieli!!!
  6. Ilka dzięki wielkie - w takim razie na pewno zaopatrzę się w chustę ;-) tym bardziej będę miała lepiej, że będzie cieplej i młody będzie starszy trochę ;-) Przytulam i wspieram w tych trudnych momentach kochana! Wiem, że mnie też czekają takie chwile i nic nie będzie mnie w stanie pocieszyć, ale no nic trzeba przetrwać. ty już będziesz miała 2 letnie i półroczne dziecko w domu i zaczniesz wychodzić na prostą a ja dopiero zacznę tą przygodę ze starszakiem i noworodkiem ;-)Ale w końcu to minie... co do odporności to nie wiem co poradzić...ale doskonale Cię rozumiem, bo przecież jak Jaś poszedł do żłobka to więcej w domu siedział - jak wrócił to pochodził najdłużej tydzień i znów coś, a my kombinowaliśmy kto tym razem może z nim zostać bo z roboty by nas wyrzucili w końcu gdybyśmy ciągle na opiece byli...no i w końcu mus - przerwa 4 m-ce od żłobka, wrócił we wrześniu i teraz całkiem spoko jest...ale każde dziecko jest inne i ma inną odporność więc ciężko powiedzieć co w waszym przypadku będzie złotym środkiem... Viki - no nareszcie!!! już martwiłam się o was...nasze dzieciaki są podobne - złośnicy, ale za razem przytulasy, że hoho!!!fajnie, że wizyta u rodziców udana a i Ty sobie trochę odsapnęłaś bo więcej rąk i więcej rozrywki dla Dominika ;-) co do tego, że nasze dzieciaki nudzą się, to prawda - siedziałam z Jaśkiem 3 dni w domu sama bo był pociągający i chyrchlał, ale w czwartek było już ok i wrócił do żłobka - rany jak on się cieszył, że idzie do dzieci, do swojego Adama, do cioć - aż ponoć przebierał nogami jak mąż go przebierał już w żłobku, sam chciał skarpetki, butki i spodenki zakładać żeby było szybciej, a pani otworzyła drzwi to wystrzelił jak z procy, nawet się nie obejrzał ;-)
  7. Kaskam - trzymam kciuki za podpisanie umowy ;-) wrzuć jakieś foty mieszkanka, pochwal się ;-) a tymczasem ja się pochwalę... byłam na usg połówkowym zwykłym, ale lekarz kilka razy przełączał na 3d ;-) i przedstawiam wam Adama:
  8. Izzys - no gratuluję!!! śliczna dzidzia! i masz rację byle była zdrowa!!! jagoda - u nas też strajk jedzeniowy - o ile śniadanie jako tako zje to obiadu prawie wcale...nawet to co zawsze jadał ze smakiem teraz spojrzy i odwróci się na pięcie...kolację to podziubie i raptem kilka łyżek zje...także słaaaabo ;-( AnkaS - ojjj też są takie reakcje, szczególnie jak czegoś zabroni mu się, ale zachowuję zimną krew, staram się nie pokazywać zdenerwowania i złości tylko prowadzę do jego pokoju na fotel, mówię co zrobił źle i że jak mu przejdzie to może wyjść...gryźć to nas nie gryzie, ale swoje ubrania, kanapy, meble to taaaaak. A wczoraj zaczął rysować po stole choć tyle razy do znudzenia mówię, że tylko po karteczkach można. Nie posłuchał i powiedziałam, że za karę chowam kredki i nie ma dziś rysowania (zawsze upewniam się czy zrozumiał o co mi chodzi żeby nie robić mu wody z mózgu) Ale ogólnie ta,k zdarzają się takie złości, frustracje i nerwy. i też lubi rzucać wszystkim co pod ręką...to chyba taki okres. Poza tymi chwilami jest przesłodki strasznie i ciężko mu mieć coś za złe - typowy facet wie jak zmiękczyć matkę - podchodzi do mnie, robi dzióbek i słodko mówi "mamuuu" i całuje i przytula się...normalnie rozczulające... A wczoraj przez godzinę mówiłam mu żeby posprzątał klocki, a on oczywiście NIE. no to pomyślałam sobie - o ty paskudo! jak ty tak, to ja też. Jak prosił żebym przeczytała książkę to ja: "a klocki posprzątane?", chciał żebym włączyła mu piosenki, to ja znów "a klocki posprzątane?" i jeszcze kilka jego podejść i moja ta sama odpowiedź...kurczę przez bitą godzinę leżałam z tyłkiem a on tak pięknie sam się bawił, sam się zajmował, wymyślał takie śmieszności, że masakra. normalnie twórczość radosna...i mama nie była mu wcale potrzebna do szczęścia...zawziął się i koniec...w końcu posprzątaliśmy razem klocki ;-) Darka - Jaś też wie doskonale, którym pilotem włącza się Elmo ;-) cwaniaki te nasze dzieciaki. no i też jest ciekawski i o wszystko wkoło pyta to to??
  9. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    mamamajki - zdecydowanie ta 2 pościel 8el. ;-) alatra - nie martw się, głupie babsko. Ja też mam 7 albo już 8 kg do przodu i co z tego???nie uważam żeby to było bardzo dużo... evitka - no co Ty? przestań mi się zamartwiać natychmiast!!! wiesz dobrze, że trzeba myśleć pozytywnie! a te bóle to tak jak pisze Zaza - pewno wiązania naciągają się kaśka - mam nadzieję, że wizyta udana ;-) ja lubię takie niespodziewajki i zazwyczaj spotkania są wtedy najlepsze ;-) Zaza - no to Cię małżo zaskoczył mile. Ale fajno!!! a ja dziś odsapnęłam...młody poszedł już do żłobka po chorobie - kurczę ale ucieszył się, że w końcu do dzieciaków wrócił, wczoraj już było widać, że tęskni i nie ma jak spożyć energii...bo staram się jak mogę - tańczę, wygłupiam się z nim, rysuję, czytam, śpiewam, klocki, puzzle itd., itp. - ale wiadomo z matką to nie to samo co z dzieciakami. I powiem wam, że z takim brzuchem już mi powoli ciężko takie harce wyczyniać a on jest energiczny dosyć ;-( także te 5 godzin co jest w żłobku to i jemu dobrze robi i mnie pozwoli odpocząć ;-) kurczę chętnie zjadłabym pizzę, ale mam tyle żarcia w lodówce, że trzeba zjeść...;-( totki wysłane moje drogie??? bo dziś wygrywamy 35 baniek!!!
  10. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    wiktorio - no ja nie wiem jak tak możesz!!! Ty demoralizatorko!!! z dzieckiem????? na plac zabaw????? do piaskownicy????? jakaś paranoja!!! buahahahhahahahaha!!!strasznie mnie to rozbawiło ;-)
  11. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    tak, ja też paliłam przed ciążą, ale w zasadzie to było takie palenie, że paczka na tydzień mi starczała. zrobiłam test, też puściłam ostatniego dymka i koniec. Ale mam takie momenty, że mmmmmmhhhhmmmm zapaliłabym sobie chętnie. Na szczęście jest to chwila i mija. Chociaż wydaje mi się, że jak skończę karmić wrócę do tego, bo po prostu....no lubię to zwyczajnie... luigi - spodnie kupowałam na allegro, ale tylko dżiny - używane od innych byłych ciężarówek i tylko h&m bo są rewelacyjne. a legginsy to kupuję na rynku za 10 zeta. mamalina - Ty to wiesz jak zazdrość wzbudzić ;-) no to pięknie poszaleliście, takim to dobrze!!! ale masz rację - korzystaj ile wlezie. Ja pocieszam się, że może za 5 lat pośpię do 9 chociaż...
  12. no w końcu cisza przerwana!!!dzięki dziewczyny za odzew bo już się martwiłam, ale srogie mrozy puszczają to widzę, że i kompy odtają hihi ;-) Darka - ale Olka rozkoszna;-) bigbit - cokolwiek to jest, też trzymam kciuki żeby wszystko poszło po waszej myśli Jeżykowa - no to fantastycznie, że Jaśkowi nie odmieniło się, dzielny i mądry chłopczyk Anmiodzik - jejku ale Nati daje radę z gadaniem!!!kurczę nie sądziłam, że tak szybko to pójdzie...no i Bigbit też gratulejszon dla Majki - jednak to chyba prawda, że dziewczynki szybciej mówią my to z pieluchami w tyle, a raczej w przodzie bo cały czas nosimy. co prawda kupa idzie zawsze do nocnika, ale na razie jeszcze nie uczyliśmy Jaśka żeby na siku wołał...na wiosnę założymy gatki i spróbujemy...z gadaniem rozkręca się, praktycznie codziennie jakieś nowe słowo - wczoraj np. budyń i daj chapsa (tj. gryza), raczej pojedyncze słowa, czasami zbije dwa typu mama cita, mama tany itp... Asiabambo - no ciężka decyzja, ale jak mówisz, że takie perspektywy fajne w tej miejscowości to znaczy że jesteś skłonna tam zamieszkać chyba...a Twojej działki nie można by sprzedać i za to kupić nową?
  13. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    madzia dzięki wielkie za filmiki. Muszę zaopatrzyć się w porządny cień/eyeliner w kamieniu do kresek, pędzelek i może jakieś nowe cienie...no ale to też na wypłatę bo ostatnio leżymy i kwiczymy z kasą...mamy auto w naprawie i musimy wybulić 3 koła...nie wiem jak to zrobimy, ale zawsze są karty kredytowe ;-) zawsze mówię, że jakoś damy radę - jak trzeba to trzeba - nie przeskoczysz niektórych rzeczy... temat teściowych na tapecie hihihi! tak jak piszą dziewczyny - tak źle i tak niedobrze. Ja też nie jestem synową z jej marzeń bo wychowuję Jaśka po swojemu (zupełnie inaczej niż ona by to widziała - ona by go zagłaskała), poza tym ciągle gdzieś jeździmy - czy to w gości, czy to staram się zawsze jakieś rozrywki chłopakom załatwić, czy po znajomych z innych miast (kaśka w marcu czy kwietniu mam zamiar do koszałkowa uderzyć ;-) czy na wakacje - a teście to totalni domatorzy i na wakacjach byli może z 15 lat temu, znajomych, z którymi by się spotykali w ogóle nie mają, spotykają się tylko z siostrą teściowej i tyle...nawet na stare miasto czy spacer do parku nie pójdą...tak więc zupełnie inne podejście do życia i widzę, że to im przeszkadza, bo "gdzie wy tego dzieciaka ciągle targacie, tak daleko..." - no pewnie, lepiej zamknąć na 4 spusty w domu pod kloszem... no dobra już też nie narzekam bo co za dużo to niezdrowo, zawsze mogło być gorzej - grunt to nie przejmować się za bardzo, żyć swoim życiem, po swojemu - w końcu to nie z nimi spędzimy resztę życia ;-) a ja dziś też placuszki bananowe zrobiłam ;-) miałam kilka mocno dojrzałych bananów i trza było coś z nimi zrobić, bo nie lubię marnotrastwa a jutro trza by było już wyrzucić...wyszły naprawdę delikatne i puszyste i pyszne ;-) częstujcie się i smaczności!!! na drugim zdjęciu Adam ;-) śmiejemy się z małżem, że wygląda jakby miał podbite oko ;-) i jeszcze brzuchol
  14. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    madzia - no to babsko podłe, że Cię owaliła...no ale dasz radę na poprawce! a kreski robię eyelinerem w pędzelku (z miss sporty bo stwierdziłam, że nie ma co wydawać kasy na coś droższego - próbowałam i efekt był taki sam - chyba po prostu brak umiejętności;-) ) kaśka - o rany! aż mi ślinka pociekła!!! z jakiego przepisu robiłaś tą pizzę???bo wygląda PRZEPYSZNIE!!!!
  15. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    smaczności mamalina!!!
  16. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    monkalot - wow!!!jaki brzusio śliczny!!! wiktorio - no...z małżem śmiejemy się, że młody po prostu dba o to żebyśmy z wprawy nie wyszli i żebyśmy nie rozleniwili się za bardzo bo i po co? jak zaraz trza będzie na nowo wstawać w nocy ;-) a ja dziś szczawiową z jajeczkiem nagotowałam - też miał być krupnik, ale tak mnie naszło na ten szczaw ;-)
  17. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    nina - ja nie zmieniałam nic - używam płynu do hig.intym. AA. w pierwszej ciąży też go używałam i jakoś wszystko ok.
  18. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    luigi - coś o zgadze wiem...masakra. mi na szczęście migdały pomagają ;-) mamalina - tak spojrzałam na Twój suwaczek i....3,5 miesiąca zostało!!!! o rany!!!a jeszcze chwilę temu 2 kreski widziałyśmy...
  19. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    evitka - no to się namiałaś w pierwszej ciąży...oby było lepiej teraz... wiktorio - ale Ci zazdroszczę! spanie do 9!!! fajno wychowałaś syna ;-) ja nie pamiętam kiedy tak leniuchowałam...dziś młody chyrchlał w nocy i co chwilę biegałam do niego, to herbatkę, to pogłaskać, to przytulić...i pobudka o 7 - i tak w sumie nieźle, bo cały czas bywa, że wstajemy po 5!!! a poza tym śliczny brzuszek!!!i naprawdę szczuplutka jesteś!
  20. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    wieczór madzia - rany jak ty pięknie makijaż robisz!!!ach jak zazdroszczę talentu. ja to kreski robię sobie bo mam małe oczy, ale jest to dla mnie katorga i rzadko wyjdzie prosto więc muszę przypruszyć cieniem hihi. masz jakiś sposób żeby robić to prosto? bo już zastanawiałam się żeby górną powiekę trzasnąć permanentnym i z głowy na kilka miesięcy...naprawdę piękne kolory i piękne wykonanie - zazdraszczam!!! wypieki i inne kulinaria też pierwsza klasa! mamalina - fantastycznie, że wszystko w porządku - ja też już +7kg do przodu ;-) co do baldachimu ozdobnego to ja też szybciej zdjęłam niż założyłam bo stwierdziłam, że tylko łapie kurz a co do śpiochów zapinanych z tyłu - popieram - dziewczyny nie kupujcie chociażby były najpiękniejsze na świecie - bardzo niewygodne i dla mamy i dzidzi evitka - współczuję cukrzycy i cholestazy - może jednak tym razem obejdzie się bez tego...w każdym bądź razie trzymam mocno kciuki - moja mamka opowiadała, że jak była ze mną w ciąży to miała właśnie tą cholerną cholestazę i ojciec drapał ją drucianą szczotą - tak paskudnie ją swędziało... nina - następnym razem to wklej proszę link, będzie łatwiej ;-) wózek schludny, ładny, ale jak już pisałam wcześniej - dla mnie bez skrętnych kół nie ma szans. Poza tym trochę toporny wydaje się - ile waży? bo nie znalazłam takiej informacji...
  21. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    no to najważniejsze, że już Ci nie twardnieje brzuch ;-) a kłucie to faktycznie może wiązadła rozciągają się, tym bardziej, że jest ono po bokach. Także odpoczywaj jak dasz radę, a jutro uważaj na siebie!
  22. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    kurczę, Zaza a jakie to są bóle i w którym miejscu? bo pisałaś, że oprócz bóli twardnieje ci brzuch tak? na twardnienie no-spa powinna pomóc i leżenie na bokach...
  23. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    wiktorio - niekontrolowane gazy hihihihihi;-))))znam to skądś!!! wczoraj byli u nas znajomi z dzieciakami i tak się naśmiałam, a właśnie jak się śmieję to najczęściej puszczam bąki - z radości hehe!!! i musiałam kilka razy przeprosić za moje "chamskie" zachowanie. Także spoko luz - ja to biorę na śmiech. a z sikaniem już lepiej, ale jeszcze dwa tygodnie temu jak młody siedział mi w dole brzucha to dosłownie czułam jak biega mi po pęcherzu i ledwo co wyszłam z kibelka to już czułam, że znowu mi się chce
  24. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    witam, nie nadrobię, przepraszam. tyle co pamiętam: witam nowe czerwcóweczki evitka i nina i zapraszam serdecznie ;-)evitka no nieźle - bliźnięta i w dodatku chłopak i dziewczynka - nie dość, że zaprawiona w bojach, to jeszcze masz już parkę ;-) nic tylko zazdrościć!!! kaśka - kopytka pyyycha!!! a jutro krupnik robię, bo byłam dziś u narzeczonej i teściowej mojego syna i narobiły mi smaku ;-) ja niestety ciast nie robię...jakoś nie mam zapędu, wolę konkrety ;-) zaza - i jak tam bóle? a bierzesz no-spę? ja kwas foliowy brałam osobno do 13 tygodnia, potem już tylko witaminki bo faktycznie tam jest kwas ropuszka - wszystko będzie dobrze - trzymam kciuki ;-) a my w tym tygodniu poszaleliśmy i szlajaliśmy się po gościach, rodzinie, znajomych i dopiero dziś zakończyliśmy wojaże...niestety Jaś znów podłapał katar, zaczyna chyrchlać i coś rozpalony już był ;-( i znów pewnie posiedzimy w domu...
  25. dzięki dziewczyny za odpisanie ;-) bo już się martwiłam o was ;-) co nie zmienia faktu, że reszta dziewczyn też mogłaby się odezwać ;-) asiabambo, jeżykowa, kaskam,justi, viki, bursztynka, gosiak, kamelia, bigbit, anmiodzik, izka....ilka Ty jesteś rozgrzeszona ;-) my cały tydzień w gościach i rozjazdach no i młody coś podłapał, jakiś rozpalony dziś i osłabiony ;-( i smary z wiertary lecą ;-(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...