-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nadinn
-
kurczę Kasia to naprawdę dylemat...a jak teraz weźmiecie to mieszkanie to jest szansa żeby później zamienić je na inne (a jak tak to w jakim czasie?) Bo z jednej strony po co płacić za wynajem jak już macie przydział, ale z drugiej strony jak planujecie zaraz drugie dziecko to umęczysz się z tym 4 piętrem, bo to że daleko od miasta to można przyzwyczaić się...naprawdę trudna decyzja..a tak w ogóle jak pracuje się Twojemu małżonkowi w tej jednostce natowskiej?? podobno dobra fucha tam jest ;-)
-
witam! dziewczyny jak wizyty i badania??trzymałam kciuki więc muszą być dobre wieści ;-) czekam na relacje ;-) ja dużo do kupowania nie mam bo wszystko po Jaśku zostało na świeżo ;-) jedynie co, to jemu kupujemy już normalne łóżeczko a to, w którym śpi teraz będzie dla dzidzi ;-) no i jak potwierdzi się, że jajek nadal nie ma to oczywiście dziewczynkowe ciuszki trza będzie kupić - ale to z największą rozkoszą ;-) no i też robimy przemeblowanie w sypialni (na szczęście Jasiek już przed roczkiem sam u siebie w pokoju śpi, więc z nim nie będzie problemu ;)) Ale musimy zamienić nasze super wygodne łoże małżeńskie na super niewygodną sofę żeby zrobić miejsce na łóżeczko w sypialni...i tak z rok się przemęczyć...ale u Jana też na niej spaliśmy i jakoś daliśmy radę, a jak wróciliśmy do sypialni to przez miesiąc nie mogłam nacieszyć się wielkim łóżkiem ;-) poza tym będę musiała pościągać rzeczy pożyczone znajomym typu mata, leżaczek,, karuzela, laktatory itd itp. bo też dziewczyny pozaciążały i już porodziły a po co miały nowe kupować..przynajmniej wszystko będzie na maxa wykorzystane ;-) Przekorcia - dobrze, że chociaż przyszły teść okazał się człowiekiem - już coś do przodu ;-) Kaśka - ojejku jak super!!!też bym się wzruszyła! mi też ostatnio wydawało się, ale to jednak jelita mi skręcało hehe ;-) Zaza powodzenia jutro, też będę trzymać kciuki!!!
-
Kaskam - no ogrzewanie jest ważne a wilgoć nie jest zdrowa...ale Fordon...masakra, mój brat jak tam studiował to potrafił nieraz 1h jechać, takie korki do miasta ( a uczelnia jest przecież na samym początku Fordonu). Z kolei moja chrzestna mieszka Nad Wisłą (totalne zadupie, sam koniec Fordonu i Bydzi) i w zasadzie do miasta nie jeździ wcale jak nie ma potrzeby bo to już prawdziwa wyprawa...Mówią, że Fordon to sypialnia Bydgoszczy - ludzie jeżdżą tam tylko spać bo nic innego nie ma do roboty - same bloki wkoło;-) choć z drugiej strony tyle ludzi tam mieszka i jakoś też żyją ;-) A to 4 piętro to z windą chociaż?no i standard w miarę ok? A poza tym macie jakiś wybór? jak poczekacie jeszcze trochę to jest szansa na coś lepszego?
-
dobry wieczór! Anmiodzik jak u Ciebie w pracy? lepiej już? Asiabambo - Michu na pewno dzielny był co?dobrze, że już ostatnie (na razie) szczepienie za wami czy gdzieś u Was też jest mega bunt na pokładzie??? bo już nie wiem o co chodzi - histeria i ryk przy ubieraniu (czego nigdy nie było), do fotelika na jedzenie nie da się włożyć, a jak już to nie ma samodzielnego jedzenia (a tak go za to chwaliłam ostatnio), po czym po kilku łyżeczkach jest już tak znudzony, że koniecznie musi wyjść i iść do swoich zabawek...i potem przybiega co rusz, wcina po jednej łyżeczce, biegnie z powrotem do zabawek, wraca po kolejną łyżeczkę i tak w kółko dopóki nie naje się...albo nie je wcale - wczoraj kolacji nie zjadł, jedynie wypił mleka trochę...no i oczywiście ciągle za nogą mama mama mama...a już było tak dobrze...znowu skok rozwojowy jakiś???znowu???
-
luigi - prawie ze śmiechu popłakałam się z Twoich wyczynów ;-) ja całe życie jestem niestety roztrzepana więc u mnie to norma. Za to jestem o wiele większą ślamazarą w ciąży - wszystko leci z rąk, wylewa, wysypuje mi się no i przypala też o wiele częściej...no i ten mój ostatni upadek z kanapy ;-) (kaśka pytałaś jak można spaść - po prostu weszłam na kanapę bo odkładałam książkę i jak schodziłam to kanapa skończyła się szybciej niż się spodziewałam i poleciałam ;-) ) nad usg 3d też myślałam, ale to jednak 200-250 u nas ;-( więc jeszcze zastanowię się... a co do rozpoznania płci nie wiem czy tydzień aż taką dużą różnicę zrobi, ale może... na pewno wszystko będzie zależało od ułożenia dzidzi i czy będzie chciała współpracować ;-) witaminki biorę Falvit Mama - w I ciąży też je brałam
-
Ilka super, że z oczkami Ksawcia wszystko w porządku! no i z córcią też ;-) Viki widzę, że Twoja teściówka też jest niezłą czarownicą ;-) ja też nie dam sobie w kaszę dmuchać i bronię swojego terytorium jak lwica - ale ona jest tak upierdliwa, że cały czas coś próbuje... a Ty szczęśćiaro już pewnie gdzieś wygrzewasz się w tym Spa co???och zazdroszczę ;-)
-
przekorcia kliknij na suwaczek którejś z nas (który Ci się podoba) i przekieruje Cię na stronę, gdzie się go tworzy. Jak już stworzysz dostaniesz link, który będziesz musiała wkleić do podpisu (ustawienia -> edytuj podpis) i gotowe!!!
-
no to teraz ja ;-) tylko nie śmiejcie się bo nie wygląda okazale...na żywo wydaje mi się, że jest większy hehe a drugie zdjęcie było zrobione dzień przed narodzinami mojego Jaśka ;-)
-
nie piłam gazowanego w ciąży, Jaś nie miał kolek..Ale nie wiem czy to ma związek czy nie - ciężko powiedzieć...za to ulewał, wymiotował bardzo mocno - na początku przeraziłam się tym, bo naprawdę czasami chlustał nieźle, ale okazało się że to u niego normalne, po prostu taki typ. A potem cieszyłam się, bo stwierdziłam że wolę rzyganko niż kolki ;-) alatra, mamamajki - jeszcze tylko jutro i już zobaczycie się ze swoimi maluchami;-)na pewno wszystko ok! 19nana86 - naprawdę nie przejmuj się! a oglądałaś ciążę z zaskoczenia?? tam do 9 m-ca czasami nie mają brzucha typowo ciążowego. Więc brak brzucha (tym bardziej na tym etapie) o niczym nie świadczy. Zobaczysz za chwilę jak Ci wyskoczy to sama zdziwisz się. Mi w ciągu ostatniego tygodnia dużo urósł..nawet moja mama zdziwiła się jak mnie dziś zobaczyła po tygodniu ;-) zakupiłam na allegro spodnie ciążowe (używane h&m mama - moim zdaniem najfajniejsze dżiny ciążowe) i już nie mogę się doczekać aż przyjdą, bo powoli chyba i na mnie nadszedł czas. Niestety spodnie z poprzedniej ciąży musiałam pooddawać koleżankom bo były pożyczone...
-
Kaśka - no co Ty! nie dołuj! jeszcze aż 6 lat do 40-tki!!! wszystkiego najlepszego kochana i wielki buziak ode mnie i Jana
-
witajcie! alatra, kaśka - no to was kiedyś nawiedzę w tym Koszałkowie hehe ;-) przynjamniej raz do roku jestem tam w odwiedzinach u znajomych;-) a jakie wy roczniki jesteście? bo ja 83, może gdzieś minęłyśmy się na polibudzie? mamalina - no to faktycznie mąż ma pecha, ale najważniejsze że nic mu się nie stało! rower można kupić, męża nie ;-) Kiet - super, że wyniki wszystkie w porządku! Przekorcia - ojojojoj....no to faktycznie kiepska sytuacja, wyobrażam sobie jak ciężko musi Ci być - Ty tutaj, On tam...najważniejsze, że chcecie tego samego i chcecie być ze sobą. Najgorsze jednak te formalności, mielibyście ślub to pewno nie byłoby problemu, ale jeśli uważasz, że na to za wcześnie to też nie ma nic na siłę, nie ma co popędzać...a co do przyszłej teściowej - powiem Ci z doświadczenia - nie z nią będziesz żyła, tylko z Twoim partnerem i najważniejsze żeby między wami było dobrze. Wiem, że to przykre co ona powiedziała, bo wiadomo, chciałoby się żeby wszyscy wkoło cieszyli się razem z nami naszym szczęściem. Niestety nie zawsze tak jest..W każdym bądź razie jesteśmy z Tobą, jak tylko będziesz chciała to wyżal, wypłacz, pisz, pisz, pisz... a ja zabrałam się za zrobienie zdjęcia brzucha a tu akumulator rozładowany...i zapasowy też...chyba nie dane mi wrzucić zdjęć ;-)
-
alatra - przez 5 lat mieszkałam i studiowałam w Koszalinie ;-) mam tam znajomych, którymi trzymam kontakt do dziś...och jak ja mile wspominam to miasto, Kreślarnię, Gralla itd ;-)))
-
co do karmienia piersią...karmiłam do 10 m-ca i teraz też mniej więcej do tego czasu planuję - myślę, że w zupełności tyle wystarczy ale oczywiście rozumiem te mamy, które dłużej karmią. a co do wielkości cycków - madziaaa ja mam naprawdę marne A, a wykarmiłam Jaśka bez problemu - oczywiście były wzloty i upadki laktacyjne, ale to chyba każdej z nas zdarza się. W każdym bądź razie wiem, że miałam wystarczająco dużo mleka bo ściągałam też laktatorem czasami - także rozmiar o niczym nie świadczy. A może u męża kuzynki to faktycznie były kolki??? w końcu są one właśnie do 3-4 m-ca i to był zbieg okoliczności, że dzidzia lepiej zaczęła spać i jeść w tym czasie... a co do nagonki - faktycznie czasami rzygać się chce jak w kolejnej gazecie i kolejnym programie tv trąbią jakie to ważne i zdrowe dla dziecka. Uważam, że powinno być tak, jak instynktownie matka czuje - nic na siłę bo faktycznie można tylko więcej szkody zrobić i naprawdę wpędzić się w depresję jakąś. Bo co z tego jak matka karmi piersią a jest wyczerpana i zdołowana? nieporozumienie jakieś. wyznaję zasadę - szczęśliwa mamuśka to szczęśliwe dziecko ;-)ja bardzo chciałam karmić i udało mi się to ;-)
-
oj z tą wiedzą to święta prawda - im więcej wiesz tym większe rozterki! czasami nadmiar wiedzy jest niepotrzebny bo tylko stresuje. Przy pierwszej ciąży też wszystko czytałam bo chciałam jak najwięcej wiedzieć i wiem, że było to niepotrzebne bo doszukiwałam się wszędzie jakichś głupot. Teraz już jestem o wiele bardziej wyluzowana i jakoś instynktownie ufam i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Co nie zmienia faktu, że i tak denerwuję się przed każdym badaniem ;-)
-
alatra pewnie, że wszystko będzie dobrze, ale powiem Ci, że ja też stresowałam się po tym jak dziewczyny zaczęły pisać o tych wszystkich badaniach itd. Poza tym jakoś tak dziwnie bo jak na razie przytyłam tylko 1kg, gdzie na tym etapie ciąży z Jasiem miałam już z 6 do przodu...więc to też mnie martwiło...no ale jest ok i śmieję się, że teraz nic nie tyję, a jak zacznę przybierać to z 5 w jeden miesiąc przywalę ;-)
-
Ilka powodzenia z Ksawciem! a te ciasteczka to i ja muszę chyba spróbować jak tak wszyscy zachwalają ;-) a chleb robisz w tej specjalnej maszynie do robienia chleba??? wychodzi to taniej??bo jakościowo to na pewno o niebo lepszy ;-) Bursztynko - widzisz w sumie dobrze, że ta niedziela wypadła Ci teraz na początku grudnia a nie przed samymi świętami. Tak to już z głowy masz! dziś też byłam u gina, wszystko jest i jest na swoim miejscu, przezierność ok no i lekarka powiedziała żeby nie zacieszać bo w sumie jeszcze wcześnie, ale jajek to ona jak na razie nie widzi ;-)))) a ja ambitnie postanowiłam wykorzystać czas kiedy Jaś jest w żłobku, zakupiłam maszynę do szycia i zamierzam nauczyć się coś z tym robić ;-)Na razie nie mam totalnie żadnej wiedzy o szyciu (póki co nie wiem nawet jak nawlec nitkę na tę maszynę...) i nie wiem czy sobie poradzę ale próbować trzeba!!!
-
dzień dobry! no i ja już też po badaniach ;-) najważniejsze - w główce dwie półkule są, serduszko bije i ma 4 komory, kość nosowa jest, przezierność 1,4 ;-D łożysko ładnie uformowało się na przedniej ścianie macicy, z szyjką wszystko ok! no i lekarka powiedziała, że jajek to ona nie widzi ;-) juupppi!!! ale też mówiła żeby jeszcze nie zacieszać bo to dopiero 13tydz i jajeczka są jeszcze małe i dzidzia mogła je schować między nogami jakoś bo tak też się zdarza...ale co tam! grunt, że nie widziała ich!!! jest nadzieja ;-))))
-
no nieźle kasiunia!!! dalej dziewczęta wstawiajcie zdjęcia policytujemy się kto większy brzucho ma hehe ;-) zrobimy sobie ładną galerię brzuszków ;-) ja zrobiłam sobie chwilę przerwy w imprezie u teściów - bleee!!!( niestety a czasem stety) mieszkamy nad nimi dziś już z głową lepiej u mnie na szczęście - ufff
-
ojej dziewczęta co tu takie pustki??? przygotowania do świąt?? już?? ja mam akurat imprezę urodzinową teściowej i nie chce mi się tam siedzieć więc wpadłam na chwilę;-) przez ostatni tydzień strasznie, ale to strasznie bolała mnie głowa, na szczęście już dziś lepiej..nie wiem czy to hormony czy ciśnienie, w każdym bądź razie było nieciekawie. a co do świąt to ja już zakupiłam kilka prezentów dla dzieciaków z rodziny (z każdej wypłaty po trochu i nie będzie takiego wielkiego bólu finansowego za jednym razem ;-) w tym roku już nie pytałam się męża rodziny czy robimy prezenty tylko dzieciakom czy wszystkim, bo w zeszłym roku nie było nawet dyskusji że "tylko" dzieciakom. Teraz najzwyczajniej nie stać nas żeby każdemu po kolei coś kupować i po prostu oznajmiłam że my robimy tylko dzieciakom a reszta niech robi co się podoba, niech obrażają się czy nie, mam to gdzieś...na szczęście u mnie w rodzinie nie ma takiego problemu ;-) w ogóle ostatnio jestem cięta na teściową i siostrę męża, bo mam wrażenie że żyją bardziej naszym życiem niż swoim i próbują wtrącać się w sprawy związane z Jaśkiem..a ostatnio przez przypadek zauważyłam teściową z uchem przy szybie pod naszymi drzwiami...i wściekłam się..a tłumaczyła się głupio, że "słuchała czy Jaś czasami nie śpiewa"...ughr!!!ach, jestem bardzo drażliwa w tej ciąży...a mój mąż już nie może mnie słuchać i dla świętego spokoju nie odzywa się tylko cierpliwie wysłuchuje hehe ;-) to tak, chciałam się wyżalić...
-
no to lipa mamamajki, że nie możesz iść na l4...nie wyobrażam sobie żebym teraz musiała siedzieć w pracy 8h przed kompem i jeszcze gadać z klientami.. dziewczyny wiecie, że rodzimy na euro 2012?? pierwszy mecz 8 czerwca, ciekawe która wtedy urodzi ha! ;-) Jaśka rodziłam jak były Mistrzostwa Świata w piłce w RPA ;-) mój mąż skomentował tylko, że znowu nie obejrzy w spokoju żadnego meczu, hehe. ;-) idę się położyć, obiad zrobiony, młody na drzemce więc muszę korzystać...
-
mamaola - och jak wspaniale, że wyniki w porządku! kamień z serca! pwodzenia w odstawianiu - i tak nieźle, że do tej pory karmiłaś! jak my zaczęliśmy starać się to też jeszcze karmiłam, ale lekarz powiedział, że jak tylko zobaczę 2 kreski to mam odstawić - dla bezpieczeństwa. Koniec końców po 3 miesiącach starań odstawiłam Jaśka, bo bałam się, że przez to nie mam owu. U nas na szczęście poszło gładko - ale on miał wtedy 10 m-cy i nie jarzył jeszcze tyle ;-)tak więc trzymam kciuki! u mnie bólu głowy ciąg dalszy...masowanie skroni i smarowanie amolem nie pomaga...;-(
-
kaśka - a masz jakiś sposób na ten ból głowy?? bo ja już nie daję rady...wzięłam paracetamol ale nic nie dało..nie wiem czy to pogoda, ciśnienie czy co...a tu jeszcze Jaśka trzeba jakoś ogarniać... m.m - super, że wyniki ok! mam tak samo jak Ty - nadal ciężko mi uwierzyć, że mam małego człowieczka w brzuchu ;-) dolegliwości typowo ciążowe te co były już minęły, przytyłam mało, brzucha jeszcze tak mocno nie wywaliło... Kiet - wydaje mi się, że takie ciągnięcie może zdarzać się i nie martwiłabym się tym zbytnio (ja tak miałam w pierwszej ciąży), ale oczywiście jak będziesz u gin to zapytaj o to dla spokojności
-
jestem jestem ;-) również witam nowe mamuśki! piszcie i rozgośćcie się ;-) jejjku jejku tyle nas już jest, że też będę miała na razie problem żeby spamiętać Was wszystkie. ale spoko - z czasem dojdziemy do ładu dzięki kaśka za pamięć ;-) u mnie wszystko ok, tylko od kilku dni boli mnie strasznie głowa i jakoś ciężko mi się zabrać do wszystkiego...brak sił i chęci wrócił... Mamaola - też od rana myślę o Tobie i wynikach - daj znać madziaa - no to doczekałaś się - super zobaczyć się z kruszynką co nie? cieszę się, że wszystko u Was w porządku! buźka! a co do jedzenia - to u mnie masakra - może nie tyle ilościowo co jakościowo - niestety nie odżywiam się za dobrze, w ogóle nie mam ochoty na żadne warzywa, owoce czasami - no po prostu nie mogę zmusić się. Mogę jeść zupy, makarony, ziemniaki i kanapki (oczywiście z samym serem albo szynką). mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni...
-
tosiul - bardzo bardzo cieszę się, że wszystko w porządku u was. nie denerwuj się, jak już tyle przeszłaś to teraz tylko z górki ;-) szkoda, że nie będziesz często zaglądać do nas...ale to Twój wybór ;-) spokojnej ciąży! buziaki!
-
monika - cieszę się, że taka dzielna jesteś i nie poddajesz się ;-) a dziewuszki masz przeurocze! wielki buziak dla Was!!!ściskam mocno!